Tym razem polskojęzyczne lewackie media - kłamstwo oświęcimskie. Piszemy doniesienie do prokuratury.
Oto okładka niszowego, skrajnie lewicowego tygodnika "Przekrój".
Tytuł:
My, Polacy, zabójcy Żydów. Jedwabne 70 lat później.
Po pierwsze - jeśli zabójcy, to jacy "my"? W czym to imieniu przemawiają redaktorzy? Dlaczego nie wyjaśnione do końca, choć niewątpliwie tragiczne, zdarzenie podciągają pod całość zbioru jakim jest naród? Czy w czasie jedwabnieńskiej zbrodni istniało polskie państwo? Czy to ono sprawowało kontrolę na tych terenach? Czy to ono uczyniło z Żydów ofiarę polowań? Niemieckich, ale nie tylko. Także łatwy cel marginesu społecznego, jaki jest wszędzie? Czy to ono organizowało specjalne komanda do mordowania Żydów? Spędzało Żydów do stodoły?
Czy był tam choć jeden polski policjant, żołnierz, urzędnik? Nie! Polaków mordowano, niszczono inteligencję, przesiedlano. Planowano w dużej części eksterminować. Państwo polskie, podziemne i londyńskie, we wszystkich swoich odezwach i dokumentach wzywało do ratowania Żydów, alarmowało świat, wysyłało emisariuszy.
Polacy, którym groziła za to kara śmierci, Żydów ratowali. Choć oczywiście były i jednostki wybierające inną drogę, biorące udział w zbrodni, byli szmalcownicy. Ale to zupełnie co innego niż naród. Niż "My Polacy". I kontekst, którego pominięcie jest po prostu kłamstwem.
Prawda jest następująca: to Niemcy najechały Polskę i to oni, jak wszędzie gdzie się wtedy pojawiali, zorganizowali maszynerię śmierci. Żydom, Polakom, Rosjanom, Cyganom i wielu innym narodom Europy. (Boże, 67 lat po zakończeniu II Wojny Światowej trzeba polemizować w polskiej prasie by przypominać te oczywistości...).
Tak, Żydów spotykał los najbardziej tragiczny. Bezprecedensowy. Ale to nie powód by z innych ofiar robić współsprawców zbrodni w imię politycznego i medialnego interesu. Bo to by znaczyło, że z przykładów współpracy obywateli polskich żydowskiego pochodzenia z okupantami sowieckimi na Kresach można ukuć tezę, że to oni nas wtedy wywozili na Syberię? Przecież to bzdura! A Calel Perechodnik, który jako żydowski policjant odprowadził na śmierć w getcie w Otwocku swoją rodzinę, z pełną świadomością tego co robi, czy on też jest dowodem na udział narodu żydowskiego w Zagładzie? Przecież w ten sposób, myśląc tak straszliwie ahistorycznie, nie dojdziemy nigdzie.
Prawdy, podstawowych faktów, nie zmieni żadne wyznanie profesora Bartoszewskiego, który po latach walce o prawdę o niemieckiej okupacji teraz mówi niemieckiej gazecie, że w okupowanej Warszawie bał się bardziej Polaków niż Niemców, żadne przemówienie prezydenta Komorowskiego, żaden artykuł.
A skoro już jestem przy prezydencie Komorowskim. Kiedy przemawiał w Auschwitz, w rocznicę wyzwolenia obozu, słowo "Niemcy" nie padło ani razu! Ani razu. Sprawcami gazowania i palenia są zdaniem prezydenta bliżej nie zidentyfikowani "naziści", ludzie bez narodowości. Chociaż nie - może jednak Polacy? Może owi naziści byli Polakami?
Jeszcze o "Przekroju". Mariusz Nowik stwierdza w komentarzu "Na początek":
Zbyt łatwo zapominamy, że ci, którzy znaleźli śmierć w płonącej stodole, w obozach koncentracyjnych, komorach gazowych i gettach, mieli polskie obywatelstwo. Mówili po polsku, chodzili do polskich szkół. Byli Polakami. Dopóki nie zrozumiemy, że 70 lat temu sami sobie zgotowaliśmy ten los, nie wyciągniemy nauki z tej lekcji historii.
Tak - naprawdę tak napisał. Wynika z tego wprost, że nie tylko jakieś tam Jedwabne, ale także "obozy koncentracyjne, komory gazowe i getta" były według redaktora Nowika dziełem Polaków.
http://wpolityce.pl/view/15003/Klamstwo_oswiecimskie__Wg__Przekroju___obozy_koncentracyjne__komory_gazowe_i_getta__byly_dzielem_Polakow.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
15 komentarzy
1. art. 132 kodeksu karnego,
art. 132 kodeksu karnego, który umożliwia karanie osób pomawiających naród polski o udział, organizowanie i odpowiedzialność za zbrodnie komunistyczne i nazistowskie
"wolność wypowiedzi, choć niewątpliwie stanowi jeden z filarów demokratycznego państwa prawa, nie ma charakteru absolutnego. Takie stanowisko w odniesieniu do „kłamstwa oświęcimskiego” potwierdził Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu (a wcześniej również Komisja). Wszystkie skargi złożone przez osoby głoszące „kłamstwo oświęcimskie”, które wskazywały na naruszenie ich prawa do swobody wypowiedzi gwarantowanego przez art. 10 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności, uznane zostały w Strasburgu za niedopuszczalne.
Również przytaczany często argument, iż jedyną metodą walki z „kłamstwem oświęcimskim” jest eksponowanie prawdy o przeszłości, przegrywa niestety w konfrontacji z rzeczywistością. Zbrodnia niemiecka podczas II WŚ należy do najlepiej udokumentowanych i zbadanych obszarów historii i co najważniejsze, nadal żyją naoczni świadkowie tamtych wydarzeń. „Kłamstwo oświęcimskie” to jedna ze współczesnych form antysemityzmu, głoszące je osoby, posługując się słowem, przyczyniają się nie do przekazywania jakichkolwiek treści poznawczych czy rozwoju badań naukowych, a do wzrostu nastrojów antysemickich i nienawiści do Żydów. Nie można wreszcie zapominać o możliwych konsekwencjach swobodnego głoszenia „kłamstwa oświęcimskiego”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Przepis o karalności
Przepis o karalności pomówienia narodu polskiego o udział w zbrodniach komunistycznych lub nazistowskich jest niekonstytucyjny - orzekł Trybunał Konstytucyjny. - W ZWIĄZKU Z CZYM zgłoszenie skierujemy do pionu śledczego IPN - zapis w ustawie IPN nie został uchylony (na razie)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. polecam oszczercom
www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/historia/historia-kowalskich
4. Protest - gut
ciekawe czy rzecz opisze "Rzeczpospolita" skoro razem z "Przekrojem" należą do tego samego wydawcy...
5. a tak
w ogóle to sowieccy obywatele pod nadzorem okupanta niemieckiego działali
6. Bartoszewski, były szef
Bartoszewski, były szef polskiej dyplomacji, były ambasador Polski w Austrii (1990-95), a także więzień Auschwitz, stoi obecnie na czele Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa i towarzyszy prezydentowi Komorowskiemu podczas oficjalnej wizyty w Austrii.
- To był obóz, gdzie kryminaliści niemieccy mścili się na inteligencji, na sędziach, adwokatach, profesorach, księżach, Polakach - opisywał Bartoszewski.
W Mauthausen i jego kilkudziesięciu podobozach naziści przetrzymywali w latach 1938-45 ok. 200 tys. ludzi, z których połowa poniosła śmierć. Jedną czwartą więźniów stanowili Polacy.
Polskich ofiar, ludzi, którzy nie przeżyli tego obozu, nie było mniej niż 30 - 40 tysięcy - sprecyzował Bartoszewski, zaznaczając, że w zimie 1939-40 do obozu trafiała głównie elita intelektualna.
Były więzień obozu Auschwitz przyznał, że Mauthausen nie jest tak znany jak inne obozy - na ziemiach państwa polskiego, ponieważ znajdował się on na terenach Republiki Austrii wcielonych w 1938 roku do Trzeciej Rzeszy.
- Do Mauthausen i do podobozów budowanych koło niego, szczególnie Gusen, trafiało wiele tysięcy Polaków już w latach 1939-40. Była to na ogół polska inteligencja chrześcijańska z Wielkopolski, Pomorza i Śląska - powiedział.
- Na tamtych ziemiach wiedziano, co oznacza pojęcie Mauthausen, podczas gdy w Warszawie, Krakowie, Piotrkowie, Radomiu, czy Kielcach nie było ono powszechnie znane - dodał.
Jak zaznaczył Bartoszewski, później, po 1940 roku, wysyłano tam ludzi z całej Polski.
- Po Powstaniu Warszawskim były transporty ludzi, którzy zostali zabrani ze Starego Miasta, Nowego Miasta, Muranowa, tam trafili i umarli w krótkim czasie - powiedział.
- W obozie panowały straszne warunki ze względu na pracę w kamieniołomach. Mauthausen leży w górzystym terenie w pobliżu Linzu (...). Przed wojną były tam kamieniołomy, gdzie pracowali więźniowie polityczni - podkreślił.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/bartoszewski-to-byla-makabra-tam-dla-zab...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. wyjątkowe skurwysyństwo...
Mariusz Nowik stwierdza w komentarzu "Na początek", że "70 lat temu sami sobie zgotowaliśmy ten los, nie wyciągniemy nauki z tej lekcji historii"... [sic!]
Andy — serendipity
8. Dlaczego polskie organizacje nie ogłaszają bojkotu "Przekroju"
Dlaczego polskie organizacje patriotyczne — nie ogłaszają bojkotu "Przekroju".
To będzie najlepszą odpowiedzią na tego typu antypolskie zwyrodnienie tego szmatławca...
*
Andy — serendipity
9. Czytam i oczom nie wierzę
TO już jakiś Horror
gdzie reszta polskich mediów,gdzie Natychmiastowe PROTESTY?
czy w tym czymś nie pracuje aby syn Grubej Kreski ?
gość z drogi
10. egzekucji na Żydach w Jedwabnem dokonali Niemcy
Z zeznań wynika jednoznacznie, że egzekucji na Żydach w Jedwabnem dokonali Niemcy
* * *
Celebracja kłamstwa
Ks. Edward Orłowski - proboszcz parafii Jedwabne,12.12.2002
(...)
Egzekucji na Żydach w Jedwabnem dnia 10 lipca 1941 roku dokonało Gestapo, według zeznania kucharki pani Julii Sokołowskiej na posterunku Żandarmerii w Jedwabnem mogło ich być co najmniej 40 osób, ponieważ dnia tego wydała ona o 40 obiadów więcej niż zwykle. Według mojego informatora mającego dostęp do źródeł Gestapo to było wspomagane (wypędzali Żydów z domów, pilnowali porządku na rynku i w drodze na miejsce egzekucji, tworzyli terror i robili wrażenie, że Polacy równie jak Niemcy nie lubią Żydów) przez:
1. SA oddziały szturmowe NSDAP.
2. NSKK jednostki zmotoryzowane.
3. NSFK przysposobienie lotnicze.
Ci ostatni przywieźli ze sobą kilka kanistrów benzyny lotniczej z Przasnysza, gdzie znajdowało się niemieckie lotnisko. Benzynę wykorzystano do oblania stodoły wypełnionej Żydami. Wraz z nimi przyjechało kilkudziesięciu Volksdeutschów z Ostrołęki. Ostrołęka była włączona do Prus Wschodnich, a więc była miastem Trzeciej Rzeszy, gdzie obowiązywała zasada Niemcy wolne od Żydów. Zgodnie z tą zasadą, sprawujący władzę w imieniu Trzeciej Rzeszy Hunce dopilnował, by wypędzono Żydów do sowieckiej strefy okupacyjnej, w to miejsce sprowadzono z krajów nadbałtyckich 2500 Volksdeutschów, których umieszczono w nowych wybudowanych blokach w okolicach parku. Stoją one do dnia dzisiejszego, po remoncie i drobnych przeróbkach, w pamięci ludzi starszych istnieją jako bloki poniemieckie. Volksdeutsche władali językiem polskim i niemieckim, dlatego stanowili doskonałe narzędzie komunikacji w uzyskaniu informacji potrzebnych do identyfikacji Żydów umieszczonych na listach Judenrad (organizacja żydowska powołana i wykorzystana przeciwko Żydom przez niemieckie władze okupacyjne).
Do stworzenia listy Żydów znacznie przyczynił się Żyd-gestapowiec zarządzający Suwałkami Waldemar Maczpołowski, który w nagrodę za likwidację punktów oporu został podniesiony do rangi kapitana gestapo. Po inwazji Niemiec na ZSRR Himmler w jego ręce przekazał sprawę terroru i szpiegostwa, na terenie Okręgu (Bezirk) Białystok.
Na protest gestapowców niemieckiego pochodzenia odpowiedział jednoznacznie, to do mnie należy decyzja kto jest Żydem, a kto Niemcem. Ten obrzezany Żyd stokroć więcej świadczy dobra dla Trzeciej Rzeszy niż każdy z was. Waldemar Maczpałowski za zgodą i zachętą swoich przełożonych zmienił nazwisko na Macholl Waldemar. Z jego zeznań na sądzie jaki odbył się po wyzwoleniu w Białymstoku wynika jednoznacznie, że egzekucji na Żydach w Jedwabnem dokonali Niemcy.
Oni to 10 lipca 1941 roku spędzili Żydów na rynek. Młodym Żydom rozkazali rozebrać pomnik Lenina i zanieść go do stodoły poza miastem, ze śpiewem: "myśmy winni tej wojny". W stodole tej wykopali dół i zostali rozstrzelani (około 46 osób). Z rynku wpędzono około 160 osób - całymi rodzinami do stodoły, którą zamknięto i podpalono.
Łącznie zginęło tam około 250 osób. 11 lipca 1941 roku spędzono Polaków, którzy na zgliszczach spalonej stodoły wykopali dół i złożyli ciała pomordowanych, na które z rozkazu Niemców wrzucono jeszcze popiersie Lenina na znak, że ci ludzie zostali skazani jako komuniści, a dla Żydów było przeznaczone getto. W Jedwabnem utworzono je już 11 lipca 1941 roku na Starym Rynku. Zgromadzono w nim około 100 Żydów, w miesiącach następnych doszło ich jeszcze około 30, razem było około 130. Dnia 21 września 1939 roku Hitler wydał tzw. "szybki list" (Schnellbrief) w chwili napaści na Rosję przypomniano jego treść: małe getta trzeba łączyć w duże i zgodnie z tym rozkazem na początku listopada mieszkańców getta jedwabińskiego wywieziono do Łomży, a stąd pod koniec listopada do Treblinki, gdzie ich zamordowano.
Tak wygląda prawda o Żydach z Jedwabnego. To pewne, że miejscowi żandarmi postarali się o to, by zmusić około 30 Polaków pod gróźbą odwetu i wykorzystać ich pod przymusem do stwierdzenia, że nazwisko żydowskie umieszczone na liście zgadza się z daną osobą.
_______
Cytat za: http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_889.html
*
Andy — serendipity
11. To cuchnie.
Demoralizowanie i zmiękczanie społeczeństwa przed czymś grubszym. Przykrywka przed wałkiem wyborczym? Niewykluczone.
12. Zbrodnie miały zostać dokonywane przez ludność miejscową...
Andy — serendipity
13. Art.132 Dezinformacja Kto,
Art.132 Dezinformacja
Kto, oddając usługi wywiadowcze Rzeczypospolitej Polskiej, wprowadza w błąd polski organ państwowy przez dostarczanie podrobionych lub przerobionych dokumentów lub innych przedmiotów albo przez ukrywanie prawdziwych lub udzielanie fałszywych wiadomości mających istotne znaczenie dla Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny
Stan prawny: 14.07.2011
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. czyli Art. 132 - dezinformacja i
Art. 133. Znieważenie Narodu lub Państwa Polskiego
Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. DEZINFORMACJA,to sprawdzone narzedzie
tych,ktorym Polska,nie jest POLSKĄ, a zaszumiają jak szaleni
Nie znają ani granic przyzwoitości,ani poczucia ludzkiej godności wala na oslep
jakby czuli zblizająca się ściane,
ściane kryzysu,którego POdobno nie ma
gość z drogi