Fatalny scenariusz dla Polski (rewident)

avatar użytkownika Maryla

Do wyborów parlamentarnych zostały zaledwie trzy miesiące, a większość sondaży publikowanych przez mainstreamowe media wróży miażdżące zwycięstwo Platformy Obywatelskiej. Trzeźwo myślący ludzie przecierają oczy ze zdumienia. Dlaczego partia, która nie potrafii zarządzać państwem i spycha nas w otchłań cywilizacyjnego regresu, ma wciąż poparcia prawie połowy aktywnych politycznie obywateli.

Jest kilka czynników, które mogą decydować o takich wynikach badań opinii publicznej. Pierwszy to możliwe manipulacje po stronie samych sondażowni, które, jak wiemy, opanowane są przez ludzi mocno związanych z PRLem, lub też szczerze nienawidzących prawicowej opozycji. Drugi, moim zdaniem bardziej istotny, to trwające od kilku lat medialne opluskwianie Prawa i Sprawiedliwości, połączone z kampanią nienawiści wobec jego zwolenników. Ludzie dziś po prostu boją się przyznać, że głosują na PiS, gdyż może to grozić ostracyzmem w pewnych środowiskach, czy nawet, utratą pracy w urzędzie czy państwowej firmie. Niezdecydowani i nieaktywni politycznie Polacy z kolei chętniej przyznają się do Platformy, gdyż „tak bardziej wypada”.

Prawdopodobny rezultat wyborów to zapewne dość wyrównany wynik PiS i PO znajdujący się w przedziale 30-40% dla obydwu partii. PO zapewne wygra różnicą 4-6%, a SLD odnotuje pewien wzrost poparcia. Istotną kwestią jest to, że PO i PSL nie będą w stanie arytmetycznie domknąć wyborczej koalicji. Dlatego też po wyborach Polską zacznie rządzić lewicowa koalicja PO-SLD. Platforma odrzuci szaty partii konserwatywno-liberalnej i stoczy się w całkowitą bezideowość.

Na nieszczęście dla lewicowo-liberlanego establishmentu okres po wyborach będzie czasem zaciskania pasa. Przyrost długu publicznego będzie musiał zostać zatrzymany, a do tej pory rząd PO-PSL nie opracował jakiegokolwiek realnego planu sanacji finansów publicznych w Polsce. Minister Rostowski przygotował lipną analizę, z której wynika, że Polska może sie „oddłużyć” bez jakichkolwiek wyrzeczeń społecznych. Opracowanie to zresztą zawiera dwa poważne błędy merytoryczne: pierwszy to pominięcie negatywnego wpływu zamrożenia wydatków państwa na wzrost PKB, a drugi to brak uwzględnienia wpływu prywatyzacji na tempo narastania długu w 2010 roku. Dość powiedzieć, że gdyby nie wpływy z prywatyzacji, deficyt sektora finansów publicznych wyniósłby w Polsce nie 7,9%, a 10% PKB. Ta ostatnia wartość zwiastuje już gigantyczne kłopoty jakie Polska będzie miała  z wyprowadzeniem swoich finansów na prostą.

Tak więc, po wyborach, rząd złożony z całkowicie niekompetentnych ludzi, kiepskich managerów i leniwych politykierów otoczony wianuszkiem lobby, klik, koterii i pospolitych mafijek stanie przez arcytrudnym zadaniem. Wystarczy spojrzeć jak duże trudności z utrzymaniem dyscypliny finansów publicznych mają świetnie zorganizowane kraje takie, jak Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone. W jaki sposób przegniły aparat urzędniczy III RP ma sobie poradzić z wyzwaniem na miarę całego pokolenia – doprawdy trudno to sobie wyobrazić. Z braku jakiegokolwiek innego planu rząd będzie musiał zrealizować zalecenia zagranicznych instytucji finansowych, co będzie oznaczało bardzo bolesne cięcia wydatków socjalnych i podwyżki podatków.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Polska, po 4 latach rządów PO-PSL, jest dziś w tak fatalnym stanie, że od realizacji tego skrajnie nagatywnego scenariusza nie ma już odwrotu. Możemy zatem skorzystać z rady pana premiera Tuska i zająć się grilowaniem. Kwękolenie nam i tak nie pomoże.

 

http://rewident.salon24.pl/324489,fatalny-scenariusz-dla-polski

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz