Dzisiaj nastąpiła prezentacja następnego dowodu
nieudolności, więc potencjalnie politycznie antypolskiego działania
polskiego rządu, Ministerstwa Sprawiedliwości w postaci podpisania „
Porozumienia
pomiędzy Ministerstwem Sprawiedliwości RP a Federalnym Ministerstwem
Sprawiedliwości RFN o współpracy w zakresie mediacji transgranicznych w
sprawach rodzinnych”.

Porozumienie przebiegło w sposób tajny, bez
wcześniejszej informacji polskiego społeczeństwa o szczegółach i bez
konsultacji z przedstawicielami Polaków dyskryminowanych przez
Jugendamty i niemieckie sady, prawo rodzinne, stowarzyszeniem
www.rpdd.eu. Co więcej, tajny
tekst porozumienia nie został ujawniony pomimo dwóch niedopowiedzianych
wniosków w tej sprawie i licznych, blokowanych połączeń telefonicznych.
Oraz zapytania ze strony Salonu24.
Jak gdyby te sprawy miały miejsce w państwie totalitarnym. Teraz na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości czytamy:

„Każdego roku otrzymujemy wiele wniosków
zarówno rodziców zamieszkałych w Niemczech o zarządzenie powrotu dzieci
do Niemiec, jak i wniosków rodziców zamieszkałych w Polsce o zarządzenie
powrotu dzieci do Polski. Nierzadko są to sprawy trudne z uwagi na
nagromadzone emocje, dotyczące konfliktów pomiędzy rodzicami i
wzajemnych relacji z dzieckiem – przypomniał polski Minister
Sprawiedliwości.”

Uprowadzenia dzieci to akt rozpaczy i
protestu przeciwko złemu prawu i systemowemu bezprawiu, na który
decyduje się tylko naprawdę niewielka grupa dyskryminowanych i
zdesperowanych rodziców. Reszta pogrążona jest w apatii i nie może
liczyć na jakikolwiek akt pomocy ze strony państwa polskiego w
przypadkach stosowania niemieckiego bezprawia. Jest to dowód stosowania
złych niewydolnych rozwiązań systemowych prawa rodzinnego oraz
jednocześnie dowód na to, że jest to tylko widoczny czubek góry lodowej
ukrytego masywu tysięcy lub nawet dziesiątków tysięcy systemowo
skandalicznie traktowanych spraw rodzinnych. Dowód na niezajmowanie się
ulepszaniem prawa w interesie Polaków w Niemczech.

„Znaczenie mediacji w rozwiązywaniu
konfliktów w zakresie władzy rodzicielskiej, uprowadzeń dzieci  czy 
wykonywania kontaktów z dziećmi jest nie do przecenienia. Mediacja, jako
alternatywa dla postępowania sądowego, stwarza możliwość 
wypracowania rozwiązania sporu na warunkach ustalonych przez strony sporu, którymi są z reguły rodzice.”

Tutaj zatajona jest najważniejsza przyczyna konfliktów w sprawach rodzinnych-Jugendamt. Obawiam
się, że wykluczenie przedstawicieli rodziców z wypracowania
porozumienia i nieuwzględnienia specyfiki polityki Jugendamtow, jako
państwowego, faktycznego pierwszego rodzica, z urzędu, (strona sporu)
który nie musi uznawać porozumień zawartych przez rodziców w wyniku
mediacji. Do tego Jugendamt nie podlega żadnej kontroli państwowej, co
potwierdzone zostało przez Komisje Petycji PE i Bundestagu. Tym samym a
priori nie ma ze strony niemieckiej jakiejkolwiek gwarancji dotrzymania
umowy wypracowanej w wyniku mediacji, co od dawna wkalkulowane jest w
taktykę niedotrzymywania porozumień przez Jugendamt. 

W tekście tajnego, dopiero dzisiaj po podpisaniu
opublikowanego porozumienia jest jednak wymieniony Jugendamt. Jako jedna
ze strony mediacji. Wiec Ja nie mam obecnie żadnych wątpliwości pod
czyje dyktando był pisany tekst porozumienia i w czyim interesie. W
interesie niemieckiego Jugendamtu, najniższej w niemieckiej hierarchii
jednostki polityki samorządowej, która narzuca swoj
ą politykę polskiemu Ministrowi Sprawiedliwości. Jugendamtu występującego jako strona transgranicznego sporu i jednocześnie państwowy mediator nie podlegający jednak żadnej kontroli państwa.

 

http://ms.gov.pl/pl/informacje/news,3313,polsko--niemieckie-konsultacje-rzadowe-.html

http://www.scribd.com/fullscreen/58383390?access_key=key-1sk5picmxh95ax5s23kz