Suma całego DOBRA

avatar użytkownika Józuś
dwie Polski, dwa światy

 


 

Zabieram się za ten tekst od jakiegoś czasu. To niełatwy temat i wiele już napisano. Nawet książki całe w temacie.

Pamiętam wiele relacji z wycieczek na wschodnie tereny, że ludzie mili, zaproszą, poczęstują. Porozmawiają o problemach dnia codziennego, o radościach powszednich. Jest li- jeszcze ta kraina łagodna, ludzi dobrych i życzliwych?

Coś się zmieniło na przełomie ostatnich lat ubiegłego wieku. Nawet „legenda solidarności” mówi, że to nie tak miało być. Trzeba zauważyć, że zmieniliśmy się wszyscy. Zamiast życzliwości, dajemy uśmiech i nieufność.

To, co z trudem wyrywaliśmy spod lad, dziś leży w wielkiej ilości. Tylko, czy to jest to samo? Rzeczy.

Wyobraźmy sobie, że społeczeństwo to korporacja uczynków. Każdy może zrobić coś w dobrej wierze, lub w złej. Najpierw w dobrej.

Coś dobrego można robić z kosztem, lub bez. Kiedy zawsze nastawisz się pozytywnie, założysz, że nawet strata w dobru, przyniesie Ci w efekcie zysk – czy będzie lepiej żyć? Nawet jeśli niczego nie zyskasz, sprawiłeś komuś przyjemność. Może nawet nie wiedzieć dziś. Za rok, dzisięć. Bo co Cię kosztuje dobro, kiedy jedyny koszt jaki ponosisz to GEST.

Dziś celem jest sukces. Sukces w jakiejkolwiek dziedzinie jest możliwy, łatwiejszy, kiedy otoczenie mimowolnie pomaga, nie podkłada nogi, nie popycha na schodach, a życzliwie i nieobowiązkowo pomaga. Niekiedy, jedynie, powstrzymuje się od złośliwości.

Nie cierpię złych okoliczności, co pojawiają się, gdy ktoś osiąga cel”. Jakie to jest aktualne i prawdziwe dziś. Złe okoliczności, to suma całego zła. Człowiek skrzywdzony głęboko, nie jest zdolny do epatowania innych odczuć, jak ZŁO. Każdy kamyczek zła w efekcie i tak wraca do nas głazem. Bo mnożenie zła nie ma granicy. Dobro zaś jest wartością o ograniczonej, dziś, ilości.

A jest zupełnie odwrotnie: to dobro, potencjalnie jest nieograniczone i możliwe do mnożenia w nieskończoność, podczas gdy całe zło jest skończone i sprawiedliwie, ograniczone.

Ograniczenie jawi się jako koniec wojny. Wtedy już każdy, każdy – nawet największy zbrodniarz ma dość krwi, przemocy, czarnej aury nicości. Nie ogarniesz zaś sumy dobra. Kapitalizm zachodnich państw opiera się na sumie dobra właśnie. Większość ludzi wie, że zło, nieżyczliwość, zwyczajnie się nie opłaca. Genealogia religijna jest najzupełniej obok. Wystarczy czysty rachunek ekonomiczny, by doprowadzić rachunek do punktu, w którym 10% zadowolonych z sukcesu, daje 100% zadowolonych z życia. Kiedy nie tylko branie(sukces) ale i dawanie (życzliwość) staje się motorem kolejnego dobrego uczynku.

Małą dygresją nadmienię, że Obywatele Frykcyjni istnieją. Są w przytłaczającej mniejszości. Onanizm to ślepa droga, do poniżenia nie drugiego człowieka, ale siebie samego. I nieważne za pomocą czego następuje chwilowe zaspokojenie. Zaspokojenie niskich emocji, właściwie w każdej sferze (może oprócz jedzenia i picia). Dziwnym trafem, to właśnie oni są tzw. głównym nurtem, a właściwie tylko rzeczami, które ten nurt uzupełniają. Pomagajmy dyskretnie, bo problem leży w głowach, a nie płynie w nurtach.

Cała suma dobra ma większy zasięg i możliwości, od całej sumy zła. Ta druga, największą „masę” może zyskać, poprzez dręczenie całych narodów. Nawet nie poprzez fizyczną eliminację, tylko dręczenie. Codzienne powtarzanie, że kłamstwo jest prawdą, kłamstwo jest prawdziwe, a prawda właśnie jest prawdą, prawda tylko.


 

To w końcu gdzie jest to DOBRO?

Podobno w ubogich chatkach, na wschodzie dożywa, pod dziurawymi dachami swojego czasu. Może dzieci korporacji odwiedzą je na święta, albo i tak bez powodu..

 

Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika barbarawitkowska

1. Józuś

dokladnie tak.
Mamy obowiązki na Wschodzie

avatar użytkownika spiskowy

2. Moze i ja bym sie zgodzil

Ale jak czytam takie cos:
Kapitalizm zachodnich państw opiera się na sumie dobra właśnie.
***
To mnie rzuca. Otoz kapitalisci np 100 lat temu, przy budowie pierwszych organizacji zwiazkowych fundowaly tym zrzeszajacym sie kule w leb. Bo im psuli biznes.

Otoz ci kapitalisci rozwineli skrzydla na mocy masonerii - czyli samego zla. Bez wsparcia tajnych stowarzyszen, bez wyzysku biednych kapitalizm nie bylby potezny. A jest. Moze USA bylo budowane na pracy wlasnego spoleczenstwa. Dzis to juz dawna historia, ale tak bylo. Jednakze i tam dzialo sie to przy jednoczesnym rozwoju wplywow masonerii. Jak to mozna nazwac dobrem to ja nie wiem. Zwyczajnie w swiecie...

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

3. kapitalizm panstw zachodnich

Kapitalizm panstw zachodnich to wlasnie Sukces. Ten o ktorym mowisz: "Dziś celem jest sukces". I to tez jest cel stworzony przez masonerie. Nie liczy sie prawda. Bo prawda to jest cos co okresla wartosc najwyzsza, Jedyna, ABSOLUT. Dlatego prawde zastapiono SUKCESEM. Tak to wlasnie SUKCES zastapil PRAWDE. Tylko SUKCES sie liczy a nie PRAWDA. Ten kto odniosl Sukces godny jest nasladowania, wysluchania, kopiowania - bo odniosl sukces. A nie Prawda jest godna nasladowania.

I to wlasnie masonizm to spowodowal, czyli czyste zlo, zlo w najczystrzej postaci. To on wypromowal kapitalizm, czyli kumulacje kapitalu przy okazji wprowadzajac kryterium sukcesu, tak nierozlacznie zlaczone z jego istota... Sukces, kapitalizm, masonizm,,,

Podwojnie wiec nie zgadzam sie z autorem. Bladzisz autorze, bladzisz. To sa manowce co prowadza prosto do ...

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Józuś

4. Tak to

widzę i rozumiem. Dziękuję

Józuś

avatar użytkownika Józuś

5. To wszystko prawda

i kule, i korporacjonizm para religijny:) Zauważasz tylko ciemną stronę. Piszę moje teksty na podstawie doświadczenia życiowego. To zło, już się obyło, odbyło i wyparte zostało w wielu miejscach, gdzie byłem.

Napisałem bardzo ogólnie z dużym marginesem projekcji, by przeciwstawić Polski kapitalizm, przerabiany gdzieś tam 100 lat temu z tym zachodnim. Gdzie ludzie żyją spokojniej. Już dawno telewizory im się zestarzały, poznali, że tylko człowiek. Są takie miejsca. Dlatego zabawki kosztują tam o wiele mniej pracy. A u nas powoli także.

Sukces - miałem na myśli takie zwyczajne, proste ludzkie dążenia, do szczęścia. Małostkowe, zwyczajne, powszednie. Kiedy nikt nie przeszkadza, a wprost przeciwnie. Twój SUKCES, to pewnie ten sprzedażowy i co no tylko - to nie ten.

Ale mogę się mylić..

Józuś

avatar użytkownika barbarawitkowska

6. Józuś

poruszyłeś temat jak rzeka, już drugi dzień zmagam się, żeby rozwinąć i doprecyzować, ale cóż pracuję prawie na akord, a i to w rodzaju czegoś na kształyt artystki kabaretowej czasami. Cóż- raz jest byk , a raz torreador

Przychodzi klient do hiszpańskiej restauracji i prosi kelnera o menu. Patrzy i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przynosi mu duże.
Na drugi dzień klient przychodzi i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przyniósł mu duże.
Na trzeci dzień klient znów przychodzi do tej samej restauracji i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przynosi mu małe.
Klient zaskoczony pyta:
- Jak to jest? Dwa razy przyniósł mi pan duże jaja. A dziś przyniósł mi pan takie małe.
A kelner na to:
- Wie pan jak to jest, raz jest byk, raz torreador.

avatar użytkownika spiskowy

7. Zachod zyje kosztem innych

I wyzyskiem innych. Polska wcale nie wypracowala modelu w ktorym lepiej sie zyje wszystkim. To po prostu efekt zadluzania sie kraju po uszy. I niewolniczej pracy. W Polsce zyje dobrze stosunkowo niewielka czesc. Mysle, ze mniejsza niz ta co wyjechala z Polski.
Polecam Szewczaka:
http://vod.gazetapolska.pl/157-rozmowa-niezalezna-janusz-szewczak

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika barbarawitkowska

8. spiskowy

Nie musi życ się dobrze, bo w końcu o co chodzi? Żebyśmy mieli na bieżace wydatki, na rozwój (w tym edukacje i inwestycję CYWILIZACYJNĄ , chodzi mi tu o o,m.in. rzecz tak podstawowa jak mleko w szkole) . i takie tam. Europa i Stany przejadają pieniądze na różne gadżety, parady, promowanie brodatych kobiet i zniewieściałych mężczyzn. To wszystko to jest za przeproszeniem gówno oprócz moczu, jak mawiają moi ordynarni koledzy czasami.
Inwestuje Azja i do niej powinniśmy się mierzyć . I z nią kooperować.
Tak to widzę
http://blogmedia24.pl/node/47870

avatar użytkownika spiskowy

9. Prosze za bardzo nie fascynowac sie Azja

Ja np w ogole nie wierze w sukces Hindusow. zbyt wielu znam. Na Chinczykow licze, ze uda im sie powstrzymac budowe NWO. Ale jesliby oni osiagneli sukces swiatowy, to po nas. Oni zwyczajnie w swiecie zabijaliby wyznawcow Chrystusa. To okrutna cywilizacja.

Polska nie ma mierzyc do Azji. Ani do Europy, ani do Ameryki. Polska ma mierzyc do siebie samej. W gore i gore.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika barbarawitkowska

10. Spiskowy

na litość boską- napisałam kooperować, nie mierzyć. Przecież to jasne, że w efekcie tego wszystkiego co dzieje się na świecie rachunek prawdopodobieństwa daje największe szanse ( napisałam to mocno delikatnie) na scenariusz , że obce nam cywilizacje wykończą się nawzajem. Pisałam przecież , żeby nie cofać się ze strachu przed analizą najbardziej logicznego wariantu (jedynego?). My musimy nauczyć się w końcu minimalizować straty, zachowując przy tym własną twarz. Do tego potrzebna jest nam Strategia. I ja właśnie o tym.