Wywiady blogerów Blogmedia24.pl Aleksander Ścios część II.
Aleksander Ścios udzielił wywiadu dla Redakcji Blogmedia24.pl. Odpowiedzi na nasze pytania są obszerne i treściwe, będą zamieszczane sukcesywnie na portalu.
Część I.
Dzisiaj część druga.
Redakcja Blogmedia24.pl:
3. Ile z wyborów parlamentarnych w Polsce mogło zostać sfałszowanych?
Aleksander Ścios :
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na tak sformułowane pytanie. Zakładając, że w latach 1989- 91 narzucono Polakom ściśle określony układ „sił politycznych” (partie w granicach „konsensusu okrągłego stołu”) i fatalną ordynację wyborczą, a przez cały okres III RP dbano (również metodami służb specjalnych) o zachowanie tego układu, można uznać, że żadne z wyborów nie odbywały się zgodnie z zasadami demokracji. Poza tym, ostatnie wybory samorządowe i prezydenckie przyniosły przypadki oczywistych „cudów nad urną” i należy podejrzewać, że obecna władza nie cofnie się przed próbami fałszowania wyborów parlamentarnych.
Redakcja Blogmedia24.pl:
4. Z kim nawiązać sojusze a kogo trzymać na dystans?
Aleksander Ścios :
Domyślam się, że w pytaniu chodzi o sojusze partyjne, polityczne. W obecnym układzie opozycja (a jest nią tylko PiS) nie ma żadnych szans na porozumienie z partiami parlamentarnymi. Istnieje mocny sojusz - wszyscy przeciwko PiS - i stanowi on trwały element polskiej sceny politycznej. Dlatego o wygranych wyborach będziemy mogli mówić tylko wówczas, gdy PiS będzie w stanie stworzyć samodzielny rząd. Każda koalicja posłuży do zniszczenia tej partii.
Nie wierzę natomiast, by istniała możliwość zjednoczenia „prawicy”. Głownie dlatego, że poza PiS-em stanowi ona konglomerat egzotycznych postaci i chorobliwych ambicji, ale również agenturalnych powiązań. Gdyby taka możliwość istniała, a środowiska prawicowe były dojrzałe i odpowiedzialne, integracja nastąpiłaby już po tragedii smoleńskiej. Wybory prezydenckie rozwiały wszelkie wątpliwości i pokazały wyraziście, kto jest kim na „polskiej prawicy”. Dlatego sądzę, że w ocenie rzeczywistych intencji i wartości poszczególnych środowisk, warto stosować „optykę smoleńską”. To prawdziwie polski, narodowy punkt widzenia.
Redakcja Blogmedia24.pl:
5. Co sądzi Pan jako bloger o portalach i blogach politycznych? Czy mogą być formą oddziaływania na rzeczywistość czy to tylko takie internetowe bicie piany? Ma Pan swoich faworytów lub ulubione adresy?
Aleksander Ścios :
Od kilku lat Internet staje się jedynym miejscem wolnej wymiany myśli, a zatem w sposób naturalny rośnie również znaczenie blogów politycznych. Naturalny, bo żyjemy w państwie, które nie posiada wolnych mediów. Portale i blogi wypełniają tę istotną lukę, stając się faktycznymi przekaźnikami informacji. Dzieje się tak, ponieważ wszystkie tzw. wiodące media są składowym elementem aparatu władzy i stojąc na straży jej interesów nie mogą być traktowane jako rzecznicy społeczeństwa.
To na blogach politycznych trwa autentyczna dyskusja i pojawiają się informacje, których próżno szukać w tzw. mainstreamie. Sądzę nawet, że wielu znanych pracowników medialnych szeroko korzysta z przekazu blogerskiego, a część z nich, (działając anonimowo) wykonuje na blogach zlecone zadania. Ci ludzie doskonale zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakie dla ich profesji – rządowych propagandystów, stwarza wolna od cenzury wymiana poglądów.
Istnieje dość skuteczny sposób na zwiększenie roli przekazu internetowego i uczynienia z niego ważnego narzędzia w walce o prawdę. Wielokrotnie namawiałem, by w całości odrzucać przekaz ośrodków propagandy, nie dyskutować z ich tezami, ignorować ich produkcje, nie uwiarygodniać mianem dziennikarzy i nie podejmować propagowanych tematów i interpretacji. Traktować w sposób identyczny, jak traktowaliśmy „media” PRL-u, gdy nikomu z prawdziwych opozycjonistów nie przyszłoby do głowy dyskutować z tezami „Trybuny Ludu” czy „Żołnierza Wolności”. Niestety istnieje fatalna „pokusa polemiki”, w której ujawnia się porażająca niedojrzałość niektórych środowisk blogerskich i prawicowych. Dla wielu z nich, przekaz ośrodków propagandy stanowi podstawę własnych refleksji i zakreśla obszar zainteresowań. Dotyczy to również polityków PiS-u, którzy podążają bezwiednie za licznymi „wrzutkami” i prowokacjami funkcjonariuszy medialnych i podejmują tematy dalekie od spraw istotnych.
Myślę, że szczególnie w okresie wyborczym, trzeba budować samodzielny przekaz, proponować własną narrację i treści, ujawniać sprawy nieobecne w rządowych mediach, ukazywać rzeczywiste mechanizmy i intencje władzy.
Z całą pewnością wolno powiedzieć, że publikacje blogowe i aktywność internetowa znajduje odbicie w realnych działaniach. Chodzi nie tylko o różnego rodzaju cenne inicjatywy społeczne powstałe w środowiskach blogerskich (Stowarzyszenie Blogmedia24 jest tu doskonałym przykładem efektywności) ale również o konkretne decyzje i wypowiedzi polityków, aktywność posłów (interpelacje) czy publikacje mainstreamowe. Jestem wręcz przekonany, że jeśli odczuwamy odradzanie się świadomości społecznej i powolne uwalnianie od fałszu propagandy – zawdzięczamy to w dużej mierze roli przekazu internetowego.
Ten proces oddziaływania na rzeczywistość, możemy obserwować szczególnie po tragedii 10 kwietnia, gdy blogi internetowe stały się jedynym miejscem, w którym trwa rzeczywiste śledztwo smoleńskie. Publikacja „Białej księgi. Pytania w sprawie katastrofy smoleńskiej” oraz potwierdzenie i wykorzystanie w toku prac parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy wielu wątków obecnych w dyskusjach blogerskich – jest również dowodem na mocny związek Internetu z rzeczywistością.
Trudno byłoby mi wymienić głównych „faworytów lub ulubione adresy”. Zaglądam w wiele miejsc Internetu i korzystam z dziesiątek polskich i zagranicznych portali. W zależności od potrzeb i tematyki. W sprawach Rosji np. kresy24.pl, svobodanews.ru, marker.ru., OSW, compromat.ru, ale też propagandowy polish.ruvr.ru. Zawsze czytam blog FYM-a i księdza Isakowicza-Zaleskiego.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
- Redakcja BM24 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Podpisuję się swoimi wszystkim członkami ciała
Ignorancja mediów to sprawa dla nas wspaniała
Usuniemy w cień wszelkie zaczadzenie umysłowe
A każdy będzie miał rozum i swoją głowę
Czas najwyższy to propagować w społeczeństwie
By znowu nie skończyło się na błazeństwie
Pozdrawiam
2. "Nie wierzę natomiast, by
"Nie wierzę natomiast, by istniała możliwość zjednoczenia „prawicy”. Głownie dlatego, że poza PiS-em stanowi ona konglomerat egzotycznych postaci i chorobliwych ambicji, ale również agenturalnych powiązań."
Najbardziej drażni mnie rozmywanie energii młodych na przedwyborcze akcje a później płakanie, że uzyskało się 1,1% zamiast 1,4%...
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'