Dzień Protestu "Solidarności" - refleksje melancholijne

avatar użytkownika elig

  Sic transit gloria mundi...  Te pierwsze słowa starej łacińskiej pieśni kościelnej przypomniały mi się, gdy dziś /25.05.2011/  zobaczyłam, jak wygląda Dzień Protestu ogłoszony przez "Solidarność" w całym kraju.  W 16 miastach wojewódzkich związkowcy mieli protestować przeciw bezrobociu, wyprzedaży majatku narodowego i komercjalizacji służby zdrowia.  Główna sprawą było jednak podniesienie płacy minimalnej z 1386 zł  do 1600 zł.  Żądano też urealnienia progów dochodowych przy pzryznawaniu pomocy społecznej.

  W Warszawie manifestację zaplanowano na 14:00 przed Urzędem Wojewódzkim na Placu Bankowym.  Zgromadziło się tam ok. 3000 osób - delegacji z regionów Mazowsza: Płocka, Radomia Siedlec oraz innych.  Byli też działacze z zakładów pracy, takich jak Ursus, SPEC, czy PKS Ostrołęka.  Przemawiali Przewodniczący związku Piotr Duda, szef regionu Mazowsze Andrzej Kropiwnicki, a także reprezentanci Solidarności Rolników Indywidualnych m.in senator Jerzy Chruścielewski.  Wszyscy oni domagali się by rząd traktował ich jak partnerów.  Przedstawiciele Radomia i Ursusa byli wcześniej o 11 przed Ministerstwem Skarbu, gdzie jednak nie chciano z nimi rozmawiać.  Petycję  z postulatami przekazano wojewodzie, który miło z delegatami rozmawiał, ale twierdził, że wiekszość spraw nie leży w jego kompetencjach.

  Organizatorzy zapowiedzieli więc następny, znacznie liczniejszy protest w dniu 30 czerwca.  Mnie natomiast ogarnęły wspomnienia.  Przypomniałam sobie najpierw wielkie dni "Solidarności" w latach 1980-81.  Stan wojenny zniszczył ja potem, 2/3 kadry wyemigrowało, ale mimo to jeszcze nawet w 1993 zwiazek był w stanie przeprowadzić całkiem okazałe demonstracje. Jego piętnastolecie w 1995 obchodzono całkiem hucznie.  Teraz zaś, zgodnie z twierdzeniem przedstawiciela Radomia, cały ten dzień protestu zgromadził w całym kraju może ze 30 tys. osób lub niewiele wiecej.  Zwracała uwagę znikoma ilość młodych osób.  Średnia wieku manifestantów była na pewno powyżej pięćdziesiątki.  Miałam dziwne wrażenie, że dla "Solidarności" czas zatrzymał się jakieś 15-20 lat temu.  Przypomniałam sobie mniej wiecej równie liczną demonstrację przed Ambasada Rosji w dniu 09.04.  Tam była młodość, bojowy duch i dynamizm, tu natomiast głównie narzekania i skargi.

9 komentarzy

avatar użytkownika Goethe

1. @Elig

To jest obraz naszej rzeczywistości. Czyli ile jest faktycznie zależne od państwa... po wyprzedaży nie ma komu protestować bo nie ma zakładów..
pozostali górnicy , nauczyciele i służba zdrowia... Jednych się olewa innych zaspokaja i jest spokój. Związki nie są reprezentacją ludzi pracy. A! została jeszcze kolej ale to w mediach podadzą że to kolejarze, lub znowu pielegniarki...albo nauczyciele. Kumasz bazę?
Zerknij do "piąstki".
Pozdrawiam.

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika Maryla

2. @elig

dlaczego tak jest dzisiaj? Zapraszam do Morsika

http://blogmedia24.pl/node/48736

Gdańsk 25.05.2011

http://www.youtube.com/user/baronklod#p/u/2/GYqWGOu3Wc4

http://www.youtube.com/user/baronklod#p/u/3/grvz-iA4zHo

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

3. @Goethe

Widać jednak, jak "Solidarność" nie umiała przystosować sie do nowych czasów, a zwłaszcza przyciągnąć młodzieży.

avatar użytkownika elig

4. @Maryla

Dziękuję za linki. W Gdańsku był przynajmniej jakiś pochód. W Warszawie nawet hymnu na zakończenie nie odśpiewano. Po prostu o 15:30 zwinięto transparenty i udano się prawdopodobnie do autokarów.

avatar użytkownika Goethe

5. @Elig

"..."Solidarność" nie umiała przystosować sie do nowych czasów..."

Jest pytanie? - nie umiała / czy nie chciała?... i jest odpowiedź - prywata, kariery, lojalki za profity, przymykanie oczu i przyklaskiwanie swoim "łaskawcom"...
Smutne to i prawdziwe ale skoro najpierw się wykańcza i odsuwa swoich najbitniejszych i mimo braku wykształcenia najświatlejszych ludzi, skoro zwalcza sie i odsuwa tylko dla tego że domagają sie realizacji postulatów i idei pod sztandarem której walczyli, to nie może być inaczej... to jest efekt "rewolucji francuskiej" dokładnie taki sam (tylko bez gilotyny ) za to gilotynowanie poprzez media i marginalizację...

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika elig

6. @Goethe

Niestety, tak właśnie jest. Związek skostniał, podobnie jak i partie polityczne. Porównanie z rewolucją francuską nie wydaje mi się trafne. U nas zamiast rewolucji mieliśmy sujusz między dawnymi elitami władzy, a częścią "rewolucjonistów". Przez dłuższy czas wydawało się to sukcesem /że tak gładko, bezkrwawo i bezszmerowo/, ale teraz mamy tego ujemne skutki w postaci skorumpowanego i niewydolnego państwa.

avatar użytkownika Goethe

7. @elig

Miałem na mysli wrodzony fałsz założeń w stosunku do haseł i i faktycznych czynów...
Pod sztandarem "RÓWNOŚCI-BRATERSTWA" zagnieździła się przemoc i przesladowanie, karierowiczostwo i chęć władzy za wszelką cenę...

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika amica

8. Nie tylko procesy społeczne..

Cały czas Solidarność była wrogiem kręgów salonowo-rządzących i jako taka zwalczana. Stawiała na Lesia, potem -- AWS, prezentowała kręgi katolicko-robotnicze, któremu salon przypisywał bolszewizm, fanatyzm, chęć pogromów itp. W końcu znowu wróciła do materialnej samopomocy, o ile nie dogadała z dyrekcją. Przestała mieć siłę i znaczenie i skończyła na symbolu Krzywonos i Wałesy

avatar użytkownika elig

9. @amica

Akurat Krzywonos to "bańka medialna". Wałęsa staje się coraz bardziej pośmiewiskiem.