Jan Baczewski (1890-1958) był jednym z założycieli Związku Polaków w Prusach Wschodnich

avatar użytkownika Maryla

Tablicę upamiętniającą działacza przedwojennej mniejszości polskiej w Niemczech Jana Baczewskiego odsłonięto w miejscowości Rangsdorf pod Berlinem, z którą związana jest rodzina Baczewskich.

Pamięć o polskim patriocie w Niemczech (foto. Czesław Makulski)

W podberlińskim Rangsdorfie z wielką pompą odsłonięto tablicę poświęconą znanemu przedwojennemu działaczowi polonijnemu i posłowi na Sejm Pruski Janowi Baczewskiemu.

W uroczystościach brali udział bliscy Jana Baczewskiego, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości – senator Dorota Arciszewska–Mielewczyk oraz poseł Arkadiusz Mularczyk, a także lokalne władzę. Przybyli przedstawiciele polskiej Ambasady i liczni mieszkańcy Rangsdorfu. Nie zabrakło licznie reprezentowanej polskiej mniejszości. Szczególnie żywiołowo reagującej podczas przemówienia senator Mielewczyk i wnuczek Jana Baczewskiego, które otwarcie mówiły o nielegalnie zabranym Polakom żyjącym w Niemczech statusu mniejszości narodowej.

Wspominając ważną i historyczną rolę Baczewskiego w przedwojennych Niemczech, jako posła na Sejm Pruski i jako przedstawiciela polskiej mniejszości narodowej, założyciela polskich organizacji, senator przypomniała wszystkim, że wnuczki Baczewskiego są żywym dowodem na to, iż polska mniejszość ciągle żyje i ma się dobrze. Gabriela Baczewska-Pazda oraz Elżbieta Baczewska także dopominały się o status mniejszości dla Polaków.



Senator Dorota Arciszewska–Mielewczyk przypomniała przy okazji Niemcom, że nie wypełniają treści traktatu z 1991 roku. zapewniła, że Polacy chcą żyć z Niemcami w przyjaźni, ale musi to być oparte na szacunku, prawdzie i zasadach wzajemności. Także poseł Mularczyk uważa, że strona niemiecka nie wywiązuje się z podpisanego z Polską traktatu. Poseł PiS ostro skrytykował polski rząd, który jego zdaniem nie wywiązuje się z nałożonych na niego zadań wspierania mniejszości polskiej w Niemczech. W kwestii ociągania się niemieckiej strony w sprawie zrehabilitowania polskiej przedwojennej mniejszości Mularczyk uznał, że: „Możemy budować przyszłość, ale tylko z poszanowaniem prawdy historycznej”.

- Szkoda tylko, że walczyć o dobre imię Polaków w Niemczech, a także o przywrócenie statusu mniejszości narodowej, muszą walczyć samodzielnie organizacje oddolne, bez wsparcie polskiego rządu – powiedziała Mielewczyk.



Jan Baczewski w latach 1919-1920 kierował polską akcją plebiscytową na Warmii. Zainicjował działalność Związku Polaków w Prusach Wschodnich i Towarzystwa Szkolnego w Olsztynie (1920). Był współtwórcą Związku Polaków w Niemczech (1922), oraz założycielem Związku Mniejszości Narodowych w Niemczech (1924). Stworzył także w 1932 Związek Polskich Towarzystw Szkolnych, którego był prezesem. Był także posłem do sejmu Prus (1922 -1928).

http://niezalezna.pl/10632-pamiec-o-polskim-patriocie-w-niemczech

W uroczystości odsłonięcia tablicy wzięły udział wnuczki polskiego działacza: Elżbieta Baczewski i Gabriela Baczewska-Pazda, a także m.in. szef wydziału konsularnego w ambasadzie RP w Berlinie Mariusz Skórko oraz politycy PiS: senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk i poseł Arkadiusz Mularczyk.

Tablicę informującą o życiu i dokonaniach Jana Baczewskiego umieszczono przed domem, który w przeszłości należał do rodziny.

- Chcemy pokazać potomkom, że przejmujemy odpowiedzialność za historię i chcemy budować otwarte społeczeństwo - podkreślił burmistrz Rangsdorfu Klaus Rocher w zaproszeniu na uroczystość.

- Ta tablica jest dla naszej rodziny miejscem upamiętnienia wszystkich około 2 tys. działaczy polskiej mniejszości w Niemczech, którzy byli przez gestapo aresztowani, wywiezieni do obozów i tam gnębieni - powiedziała z kolei jedna z wnuczek Jana Baczewskiego.

Baczewski (1890-1958) był jednym z założycieli Związku Polaków w Prusach Wschodnich, a potem także Związku Polaków w Niemczech i Związku Mniejszości Narodowych w Niemczech. Jako poseł na Sejm Pruski reprezentował oprócz mniejszości polskiej w Niemczech także Duńczyków, Serbo-Łużyczan, Fryzów i Litwinów. Był szczególnie zaangażowany w walkę o uregulowanie szkolnictwa mniejszości narodowej, a w szczególności o rozwój szkolnictwa polskiego.

1 września 1939 r. został aresztowany przez gestapo w Rangsdorfie i osadzony w więzieniu w Poczdamie, skąd później trafił do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Wyszedł na wolność w 1940 roku dzięki synowi, który został powołany do Wehrmachtu. Po wojnie Jan Baczewski był burmistrzem Dębna (Zachodniopomorskie), a w latach 1947-1952 posłem na Sejm Ustawodawczy.

Latem zeszłego roku dawny dom Baczewskich w Rangsdorfie, uznany za zabytek i będący w prywatnych rękach, spłonął w tajemniczych okolicznościach. Wcześniej koło budynku nieznane osoby umieściły szyld, obarczający winą za zły stan domu potomków Baczewskiego, którzy mieszkają w Rangsdorfie, ale nie są właścicielami domu. Władze miejscowości zapewniają, że mimo szkód pożarowych dom zachowa status zabytku.

Dzisiejsza uroczystość stała się okazją, by przypomnieć o żądaniach niemieckiej Polonii, która domaga się większego wsparcia ze strony niemieckich władz, a także rehabilitacji działaczy dawnej mniejszości polskiej, represjonowanych przez reżim nazistowski. "Chcemy głośno zawołać i zaapelować do rządu obu krajów: zacznijcie rozwiązywać istniejące problemy, bo od uśmiechów nic samo nie ruszy z miejsca. Może warto kwestie sporne wypisać i określić mapę drogową, jak i kiedy te problemy zostaną rozwiązane, a przeszkody usunięte" - powiedziała senator Arciszewska-Mielewczyk.

Z kolei wnuczka Jana Baczewskiego zauważyła, że choć losy polskiej mniejszości w Niemczech zostały w dużej mierze zapomniane, to nie zdołano jej zlikwidować. "Wielu przedstawicieli mniejszości polskiej z okresu międzywojennego przeżyło. Założyli oni rodziny, urodziły się im dzieci, które do dzisiaj żyją. Namacalnym przykładem tego, że mniejszość polska się nie rozpłynęła, jesteśmy my" - powiedziała Gabriela Baczewska-Pazda, nawiązując w ten sposób do apeli Związku Polaków w Niemczech spod znaku "Rodła", który zwraca się do niemieckich władz o przywrócenie statusu mniejszości polskiej w Niemczech.

Autor: KB Źródła: PAP

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. PAP 2011-05-16, Tablicę

PAP
2011-05-16,

Tablicę upamiętniającą działacza
przedwojennej mniejszości polskiej w Niemczech Jana Baczewskiego
odsłonięto dziś w miejscowości Rangsdorf pod Berlinem, z którą związana
jest rodzina Baczewskich.

W
uroczystości odsłonięcia tablicy wzięły udział wnuczki polskiego
działacza: Elżbieta Baczewski i Gabriela Baczewska-Pazda, a także m.in.
szef wydziału konsularnego w ambasadzie RP w Berlinie Mariusz Skórko
oraz politycy PiS: senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk i poseł
Arkadiusz Mularczyk.

Tablicę informującą o życiu i dokonaniach Jana Baczewskiego umieszczono przed domem, który w przeszłości należał do rodziny.

"To upamiętnienie 2 tys. polskich działaczy"

-
Chcemy pokazać potomkom, że przejmujemy odpowiedzialność za historię i
chcemy budować otwarte społeczeństwo - podkreślił burmistrz Rangsdorfu
Klaus Rocher w zaproszeniu na uroczystość.

- Ta tablica jest dla
naszej rodziny miejscem upamiętnienia wszystkich około 2 tys. działaczy
polskiej mniejszości w Niemczech, którzy byli przez gestapo aresztowani,
wywiezieni do obozów i tam gnębieni - powiedziała z kolei jedna z
wnuczek Jana Baczewskiego.

Latem zeszłego roku dawny dom
Baczewskich w Rangsdorfie, uznany za zabytek i będący w prywatnych
rękach, spłonął w tajemniczych okolicznościach. Wcześniej koło budynku
nieznane osoby umieściły szyld, obarczający winą za zły stan domu
potomków Baczewskiego, którzy mieszkają w Rangsdorfie, ale nie są
właścicielami domu. Władze miejscowości zapewniają, że mimo szkód
pożarowych dom zachowa status zabytku.

Niemiecka Polonia chce wsparcia władz

Poniedziałkowa
uroczystość stała się okazją, by przypomnieć o żądaniach niemieckiej
Polonii, która domaga się większego wsparcia ze strony niemieckich
władz, a także rehabilitacji działaczy dawnej mniejszości polskiej,
represjonowanych przez reżim nazistowski. - Chcemy głośno zawołać i
zaapelować do rządu obu krajów: zacznijcie rozwiązywać istniejące
problemy, bo od uśmiechów nic samo nie ruszy z miejsca. Może warto
kwestie sporne wypisać i określić mapę drogową, jak i kiedy te problemy
zostaną rozwiązane, a przeszkody usunięte - powiedziała senator
Arciszewska-Mielewczyk.

Z kolei wnuczka Jana Baczewskiego
zauważyła, że choć losy polskiej mniejszości w Niemczech zostały w dużej
mierze zapomniane, to nie zdołano jej zlikwidować. - Wielu
przedstawicieli mniejszości polskiej z okresu międzywojennego przeżyło.
Założyli oni rodziny, urodziły się im dzieci, które do dzisiaj żyją.
Namacalnym przykładem tego, że mniejszość polska się nie rozpłynęła,
jesteśmy my - powiedziała Gabriela Baczewska-Pazda, nawiązując w ten
sposób do apeli Związku Polaków w Niemczech spod znaku "Rodła", który
zwraca się do niemieckich władz o przywrócenie statusu mniejszości
polskiej w Niemczech.

Życie Jana Baczewskiego

Baczewski
(1890-1958) był jednym z założycieli Związku Polaków w Prusach
Wschodnich, a potem także Związku Polaków w Niemczech i Związku
Mniejszości Narodowych w Niemczech. Jako poseł na Sejm Pruski
reprezentował oprócz mniejszości polskiej w Niemczech także Duńczyków,
Serbo-Łużyczan, Fryzów i Litwinów. Był szczególnie zaangażowany w walkę o
uregulowanie szkolnictwa mniejszości narodowej, a w szczególności o
rozwój szkolnictwa polskiego.

1 września 1939 r. został
aresztowany przez gestapo w Rangsdorfie i osadzony w więzieniu w
Poczdamie, skąd później trafił do obozu koncentracyjnego w
Sachsenhausen. Wyszedł na wolność w 1940 roku dzięki synowi, który
został powołany do Wehrmachtu. Po wojnie Jan Baczewski był burmistrzem
Dębna (Zachodniopomorskie), a w latach 1947-1952 posłem na Sejm
Ustawodawczy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. (Mniejszość Polska) Tekst Wnuczek Jana Baczewskiego

Uroczystosc poswiecona pamieci Jana Baczewskiego                                       Rangsdorf, 16.5.2011

Miejce: przed dawna posesja

w 15834 Rangsdorf, Kurparkallee 27 (dawniej 125)

 

 

Na przykladzie losu
polskiej mniejszosci w Niemczech, ktorej przedstawicielem byl nasz
dziadek, Jan Baczewski, mozemy zaobserwowac jaki wplyw na los
poszczegolnych panstw i jej ludnosci moga wywierac decydujace
historyczne wydarzenia i po nich nastepujace systemy polityczne.

 

Historyczne wydarzenia lat
1772, 1793 i 1795 doprowadzily do podzialu Polski. Przez 123 lata
Polski nie bylo na mapie swiata. Prusy, Austria i Rosja podzielily
Polske miedzy siebie. W roku 1918, po zakonczeniu pierwszej wojny
swiatowej Polska odzyskala niepodleglosc. Granice panstwa zostaly
ustalone na podstawie traktatu wersalskiego i
czesciowo na podstawie wyniku plebiscytu. Prusy Wschodnie pozostaly
nadal w obrebie panstwa niemieckiego. Wskutek tego przeszlo 1,5 miliona
Polakow pozostalo na terenie Niemiec. Glownym celem polityki panujacych
byla asymilacja i germanizacja tej ludnosci wlacznie z utrata wlasnej
tozsamosci. Ludnosc ta utracila wszelkie prawa do mowy ojczystej,
kultury, tradycji, wyksztalcenia i tozsamosci.

 

Po pierwszej wojnie swiatowej wiekszosc panstw europejskich byla wielonarodowosciowa. Stalo sie rzeczywistoscia, ze w obrebie jednego panstwa znalazly sie roznorodne, obce sobie narodowosci. Jednoczesnie nastepowal rozwoj swiadomosci narodowej.

W tym oto wlasnie czasie rozpoczyna sie szeroka dzilalnosc polityczna, kulturalna i publicystyczna naszego dziadka.

 

W 1921 roku zostaje Jan Baczewski sekretarzem generalnam Zwiazku Polakow w Prusach Wschodnich.

27.8.1922 w Berlinie, przy ulicy Holzmarktstraße 10 zostaje powolany do zycia i zarejestrowany Zwiazek Polakow w Niemczech.
Jan Baczewski byl jego wspolzalozycielem. Celem ZPwN mialy byc
skuteczniejsze dzialania w walce przeciwko utracie tozsamosci narodowej.Od 1923-1932 roku Jan Baczewski byl czlonkiem Rady Naczelnej ZPwN. W 1924 roku powstaje Zwiazek Mniejszosci Narodowych w Niemczech.
W Zwiazku tym dochodzi do zjednoczenia wszystkich mniejszosci
narodowych w Rzeszy Niemieckiej. Polacy sa tutaj ilosciowo
najliczniejsza grupa i tym samym odgrywaja decydujaca role. Od 1922 zostaje nasz dziadek poslem do Sejmu Pruskiego. Od 1924 roku jest on na forum parlamentarnym takze reprezentantem Dunczykow, Serbo- Luzyczan, Fryzow i od 1927 roku Litwinow.

Jan Baczewski
troszczyl sie przede wszystkim o rozwoj kulturalny i gospodarczy
polskiej grupy narodowosciowej, obywateli panstwa niemieckiego oraz
bronil praw mniejszosci narodowych.

Jan Skala, luzycki
dziennikarz, poeta i polityk mniejszosci narodowych byl jego
sprzymierzencem w walce o prawa mniejszosciowe. Jako glowny redaktor
pisma „ Kulturwehr“ drukuje on liczne artykuly naszego dziadka. Glownym
celem pracy parlamentarnej Jana Baczewskiego bylo domaganie sie
uregulowania szkolnictwa dla mniejszosci
narodowych. Juz w roku 1926, dzieki inicjatywie Jana Baczewskiego
przyznano prawo szkolne mniejszosci dunskiej. W dniu 31 grudnia 1928
roku wydano „ Ordynacje dotyczaca uregulowania szkolnictwa dla mniejszosci polskiej“

 

Wywalczone prawa nazwano: Lex Baczewski

 

Po 31.12.1928 nie ma juz zadnego
reprezentanta polskiej mniejszosci w Sejmie Pruskim. W 80-letniej
historii berlinskiego parlamentaryzmu ( 1848-1928) Jan Baczewski byl ostatnim
parlamentarnym przedstawicielem polskiej mniejszosci w Niemczech.
5.3.1933 roku odbyly sie wybory do Sejmu Pruskiego. Absolutna wiekszosc
otrzymala Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnikow ( NSDAP). Hermann Göring zostaje premierem Prus. W pazdzierniku 1933  Sejm Pruski zostaje rozwiazany . Jest to koniec pruskiego parlamentaryzmu

 

Po utracie mandatu
poselskiego w dniu 31.12.1928 roku Baczewski kieruje swoje sily na
odbudowe szkolnictwa. Wkrotce zostaje prezesem Zwiazku Polskich
Towarzystw Szkolnych w Berlinie.

W czasie jego dzialalnosci powstaja 63
szkoly powszechne i dwa gimnazja z polskim jezykiem wykladowym.
Osobiscie uczestniczyl w otwieraniu wiekszosci szkol. Takze jego trzej
synowie uczeszczaja do polskiego gimnazjum w Beuthen (Bytom) na Gornym
Slasku. Po zamknieciu szkoly gimnazialnej w Bytomiu synowie Baczewskiego
wracaja pod koniec sierpnia 1939 roku do domu. Na
formularzu meldunkowym, wypelnionym w rubryce „ zawod“ slowem„ uczen“,
jakis bardzo sumienny urzednik niemiecki dopisal czerwonymi literami nastepujacy tekst: dawnego polskiego gimnazjum.

 

Jan Baczewski byl
aktywnym uczestnikiem kongresow mniejszosciowych w Genewie. Jego
przemowienia na arenie miedzynarodowej w Genewie i w Kopenhadze byly dla
Niemcow prawdziwa sola w oku. W licznych przemowieniach, skargach,
pismach i interpelacjach pietnowal Baczewski krzywdy wyrzadzane
mniejszosciom narodowym.

 

Bardzo krytycznie ustosunkowal sie nasz dziadek do zamiaru spotkania Zwiazku Polakow w Niemczech z Hitlerem. Nie ufal temu.

 

Po objeciu wladzy
przez Hitlera Baczewski zostaje zmuszony 1.7.1933 do zrezygnowania ze
wszystkich dotychczas zajmowanych stanowisk . W 1938 roku musi oddac
swoj paszport. Od maja 1939 roku ma obowiazek codziennego meldowania sie
na policji. Dnia 1.9.1939 roku Jan Baczewski zostaje zaaresztowany
przez gestapo w Rangsdorfie. Nastepnie zostaje przewieziony do
wiezienia w Poczdamie. Tam przebywa do 20-go grudnia 1939 roku.
20.12.1939 roku zostaje osadzony w niemieckim obozie koncentracyjnym w
Sachsenhausen. Po uwolnieniu z obozu zabiera mu sie prawo powrotu do
Rangsdorfu. W lipcu 1940 roku dochodzi do wywlaszczenia jego posiadlosci
w Rangsdorfie. Odbywa sie to na podstawie wymuszonej sprzedazy bez
zaplaty.

 

1.9.1939 roku zaaresztowano takze dwoch najstarszych synow Jana Baczewskiego ( 18 i 17 lat).

Tych dwoch mlodych
ludzi, skutych kajdankami zostaje prowadzonych przez gestapo w kierunku
dworca. Droga prowadzi z domu w Rangsdorfie przy Kurparkallee 127 .
Prowadzi sie ich srodkiem ulicy przez cala miejscowosc. Mieszkancy
szydza z nich i opluwaja. Dalsza droga prowadzi do wiezienia w
Poczdamie. Powodem tej akcji jest dzialalnosc ich ojca. Jednym z tych
mlodych ludzi jest naszym ojcem- Zbigniew Johannes Baczewski. Wydarzenia
w dniu 1.9.1939 roku wywieraja ogromny wplyw na tego mlodego czlowieka.
Ksztaltuja jego charakter. Jako najstarszy syn staje sie on teraz odpowiedzialnym za los calej rodziny. Szybko uswiadamia sobie beznadziejnosc sytuacji.

Wychowanie w domu,
biegla dwujezycznosc, zdobyte doswiadczenia ksztaltuja takze jego
zdolnosc przewidywania. Celem naszego ojca jest teraz tylko jedno:
wydostac wlasnego ojca z obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. W lutym
1940 roku wyprzedza majace wkrotce nastapic powolanie do wojska. Ojca
udaje sie wydostac z obozu.

 

Tragedie ktora przezyl nasz ojcic moze zrozumiec
tylko ten, ktory sam jej doswiadczyl. Przezycia w Rangsdorfie, los
rodziny wywieraja ogromny wplyw na 24-letniego zolnierza. Ten 24-letni
zolnierz niemiecki, tak mocno wczesniej upokorzany okazuje pokore
przed ludnoscia cywilna. Z narazeniem wlasnego zycia wydaje swiadomie w
dniu 16.4.1945 roku decyzje, ktora ratuje zycie ludnosci cywilnej. Ten
wczesniej tak mocno upokarzany mlody czlowiek czyni tylko to co nakazuje mu wlasne sumienie. Wyraza on tym, ze wazniejszy dla niego jest respekt okazany ludnosci cywilnej i osobista odpowiedzialnosc za zycie ludzi niz slepe i bezmyslne wykonanie rozkazu.

 

Jako porucznik
zabrania wykonania rozkazu wysadzenia waznego mostu na wezle kolejowym
miedzy Düsseldorfem i Wupertalem ( zaglebie Ruhry).

 

Jestesmy pewne, ze
przezycia mlodego czlowieka, los jego rodziny i im bliskich byly tutaj
decydujacym momentem przy podjeciu decyzji przez 24-letniego zolnierza.

 

Po dojsciu Hitlera do wladzy zostaje Baczewski calkowicie odsuniety od dzialalnosci politycznej.

Nastepnym krokiem jest jego wywlaszczenie i calkowite pozbawienie bazy materialnej.  Z inicjatywy H. Göringa zostaly rozwiazane wszystkie polskie organizacje
w Rzeszy. Na podstawie rozporzadzenia Rzeszy z dnia 27.2.1940 roku
skonfiskowano calkowicie wlasnosc polskiej mniejszosci w Niemczech. W
ten oto sposob polska mniejszosc w Niemczech byla przez panstwo
niemieckie przesladowana i likwidowana.

 

Nasz dziadek byl w czasie swojej dzialalnosci politycznej 6 razy wieziony. Znane byly mu niemal wszystkie wiezienia na Warmii i Mazurach. Opowiadal
nam, ze tam mial przynajmniej duzo czasu by dobrze przygotowac nastepny
etap walki . Jan Baczewski bardzo szybko rozszyfrowal poglady i cele
niemieckich nacjonalistow.

 

Po 1945 roku Jan
Baczewski dzialal politycznie i publicystycznie w Polsce. Publikowal
takze wiele materialow. Po zakonczeniu wojny zostaje burmistrzem miasta
Debna (1945-1947). Po otrzymaniu mandatu poselskiego do sejmu rezygnuje z
funkcji burmistrza w Debnie by calkowicie poswiecic sie pracy parlamentarnej. Od 1947 do 1952 roku jest poslem do Sejmu Ustawodawczego w Polsce.

 

Jako przeciwnik dyktatury stalinowskiej Jan Baczewski ponownie staje sie ofiara systemu politycznego. Do konca zycia byl prawym i nieugietym demokrata.

 

Jan Baczewski udokumentowal swoje przezycia w ksiazce pod
tytulem „ Wspomnienia Warmiaka“ wydanej w 1961 roku. Ksiazka ta w roku
1962 otrzymala nagrode „ Polityki“ w dziedzinie Najnowszej Historii
Polski.

 

 

Spoleczenstwo miasta Debna uczcilo Jana Baczewskiego w 1997 roku nazywajac jedna z
glownych ulic miasta imieniem Jana Baczewskiego. Od 2009 roku przy ul.
Jana Baczewskiego nr.17, dawnym miejscu zamieszkania Jana Baczewskiego,
wielki glaz z umieszczona na nim tablica upamietnia dzialalnosc Jana
Baczewskiego.

 

Jan Baczewski umiera w wieku 68-u lat w Gdansku.

 

Dzisiaj chcemy uczcic Jana Baczewskiego, obywatela Prus w
okresie miedzywojennym, polskiej narodowosci, reprezentanta polskiej
mniejszosci narodowej w Niemczech. Dzieki synowi udalo mu sie uniknac
pewnej smierci w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen ( mial wtenczas
juz 50 lat). Z opowiadan jego wspolwieznia, Czeslawa Michalskiego, wiemy
ze na apelu w obozie dziadek zawsze stawal w jednym szeregu z
najbardziej katowanymi towarzyszami niedoli. W styczniu 1940 roku sam
zostal dotkliwie pobity przez Gustava Sorge ( znany jako „ zelazny
Gustav“, zbrodniarz wojenny skazany na kare dozywocia)

 

Ta tablica jest dla
naszej rodziny miejscem upamietnienia wszystkich okolo 2000 dzialaczy
polskiej mniejszosci w Niemczech, ktorzy byli przez gestapo aresztowani,
wywiezieni do obozow i tam gnebieni. Dzialalnosc naszego dziadka
pozostawila slady takze u nas. Mieszkalismy razem. Wyroslysmy z tymi
problemami. Chcac czy nie chcac sluchalysmy opowiadan i dyskusji.

 

To bylo u nas w domu cos zupelnie normalnego. Zylysmy ta historia. Szczegolnie uwrazliwilo nas to na rozne formy uprzedzen i dyskryminacji i to niezaleznie od tego z jakiego kierunku sa kierowane i przez kogo wypowiadane czy okazywane.

 

Mieszkalysmy po obu
stronach Odry. Juz w bardzo mlodym wieku bylysmy konfrontowane ze
skutkami tak bezsensownych cierpien. Bylysmy w pierwszym szeregu. Nie
bylysmy osobiscie odpowiedzialne za tak brzemienne w skutkach wyniki
wojny. Jednak zawsze wczuwalysmy sie w sytuacje innej osoby i
dzielilysmy wspolnie troski. Zeszloroczne wydarzenia w Rangsdorfie
zmusily nas ponownie przeciwstawic sie jawnej dyskryminacji. Chodzilo tu
o honor innego czlowieka, czlowieka ktory juz sam nie mogl sie bronic.
Ta osoba byl nasz wlasny dziadek. Nie

pozwolilysmy zniewazyc jego osoby.

 

Dzisiaj w Europie nie ma juz ani murow ani granic. Naszym zobowiazaniem jest wspolne budowanie terazniejszosci i przyszlosci. Warunkiem zeby to nam
sie udalo, jest umiejetnosc spostrzegania i zrozumienia wlasnych i
obcych uczuc. Jezeli to osiagniemy to nie bedziemy musieli bac sie o przyszlosc naszej wspolnej Europy.

 

Zyczymy sobie najbardziej by wreszcie raz na zawsze zniknelo przez nas tak czesto odczuwalne uczucie generalnego podejrzenia.

 

Jako dzieci najbardziej
bylysmy wzruszone losem Maksymiliana Golisza,nauczyciela jezyka
polskiego. Zostal on 1.4.1940 roku sciety w miescie Brandenburg. Jego matka musiala
przed ustalonym terminem stracenia dokonac wplaty kosztow, ktore beda
poniesione przez dokonanie zaglady. Pani Goliszowa nie miala takiej
sumy. Przypadkiem uslyszalysmy jak nasza babcia opowiadala ze pieniadze
na ten cel byly zbierane wsrod mniejszosci polskiej w Niemczech.

Chcemy teraz wymienic kilka znanych nam z opowiesci dziadka nazwisk jego przyjaciol.

Jakie byly ich losy?

 

Franciszek Barcz,
uwieziony w 1939 roku potem przymusowo wysiedlony z Prus Wschodnich. W
listopadzie 1939 roku Barcz zostaje wywieziony do niemieckiego obozu
koncentracyjnego w Stutthofie i tam w grudniu zamordowany.

 

Jan Bauer,
nauczyciel , aresztowany w sierpniu 1939, zamordowany 18-go stycznia
1940 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen.

 

Stanislaw Olejniczak,
ostatni dyrektor polskiego gimnazjum w Bytomiu. Po zamknieciu gimnazjum
zostaje aresztowany i wywieziony do obozu w Buchenwaldzie i tam
zamordowany( byl nawet w Rangsdorfie).

 

Teodor Spiralski, tak zwany „Krol Polakow“, aresztowany
w 1939 roku, osadzony w wiezieniu w Cottbusie, w grudniu 1939 roku
zamordowany w obozie w Sachsenhausen. Mial wtenczas 72 lata.

 

Te zapomniane losy sa losami polskiej mniejszosci w Niemczech, ktorej czlonkowie w okresie narodowego socjalizmu byli w okrutny sposob przesladowani a wielu z nich zostalo zamordowanych. Nie zdolano jednak zlikwidowac calej mniejszosci polskiej w Niemczech.

Liczna czesc
przedstawicieli mniejszosci polskiej z okresu miedzywojennego przezyla.
Zalozyli oni rodziny, urodzily sie im dzieci ktore do dzisiaj zyja.
Namacalnym przykladem tego, ze mniejszosc polska sie nie rozplynela
jestesmy my.

 

Zyjac wiele lat za
zelazna kurtyna, zyjemy teraz w zjednoczonej Europie. Wszyscy jestesmy
rozni i tym samyn niepowtarzalni. Ta niepowtarzalnosc jest normalnoscia.
Normalnosc zroznicowania musi byc uwzgledniona w wychowaniu i
wyksztalceniu. Musimy wreszcie traktowac wielojezycznosc jako
wielkie bogatctwo kulturowe. Przez to zycie staje sie bogatsze i
bardziej kolorowe. Umiejetnosc zycia w dwoch kulturach jest wielkim
skarbem. Mowimy teraz z doswiadczenia. To jest tak jakby mialo sie trzy
zycia, dwa oddzielne i jedno wspolne. Te umiejetnosci powinny byc
jeszcze bardziej wykorzystywane przy ksztaltowaniu stosunkow miedzy
poszczegolnymi panstwami. Opanowanie jezyka ojczystego nie jest zadna
przeszkoda w opanowaniu jezyka niemieckiego. Osoba, ktora ma dobrze
opanowany jezyk ojczysty bedzie tez w stanie opanowac jezyk obcy.

 

Zjednoczonej
Europie musi wystarczyc sil do wspierania roznorodnosci i
wielojezycznosci, ktore sa elementami wzbogacajacymi dane spoleczenstwo.

Mamy za soba bardzo trudny okres. Przy zrozumieniu zeszlorocznych wydarzen w Rangsdorfie byly nam bardzo pomocne slowa wypowiedziane przez Ministra Spraw Zagranicznych, pana Guido Westerwelle, w dniu 31.8.2010 w Hannowerze.

 

„Panstwu,
ktore nie przekaze swojej mlodziezy wlasnej historii grozi w
przyszlosci niebezpieczenstwo powtorzenia bledow z przeszlosci“.

 

W owczesnym czasie
znany byl w Rangsdorfie los rodziny Jana Baczewskiego. Nasz dziadek nie
pasowal do zadnej szuflady. Kazda proba stworzenia przez gestapo tzw.
rzekomego „porzadku i czystosci“ byla tylko dalszym sposobem
zdyscyplinowania i gnebienia.W Rangsdorfie byly rodziny, ktore wspieraly
nasza babcie. Do nich nalezala rodzina Greb, Malast, Popp i Henning. Ci ludzie narazali sie w ten sposob na
olbrzymne niebezpieczenstwo. Gdy gestapo dowiedzialo sie o tym, ze
Henning, wlasciciel majatku, pomagal naszej babci to go tez
zaaresztowano. Mimo wszystko pomagal on w dalszym ciagu. Nasza rodzina
nigdy tego nie zapomni.

Sam fakt, ze los i
zycie Jana Baczewskiego, mimo wysilkow jego synow nie dotarlo do
wiadomosci publicznej, swiadczy o tym, ze nasza wspolna historia nie
zostala jeszcze wystarczajaco opracowana. Slowa Ministra Spraw
Zagranicznych ponownie obudzily w nas wiare w takie wartosci jak prawda historyczna i przyzwoitosc.

Wydarzenia w Rangsdorfie swiadcza o tym, ze historia zyje. Nie wolno jej ignorowac i tlumic.

Predzej czy pozniej
prawda wyjdzie na jaw, czasami nawet po 70-ciu latach. Dzisiejszy dzien
jest tego zywym dowodem.Wspolnie zrobmy to lepiej.

 

Serdecznie chcemy
podziekowac wszystkim, ktorzy pomogli nam pokonac wszelkie trudnosci
zwiazane z wydarzeniami w Rangsdorfie trwajacymi od 18.06.2010 roku.
Dokladnie pamietamy te date, gdyz jest to rocznica smierci naszego ojca.

 

Chcialybysmy jeszcze
podkreslic; w dniu dzisiejszym, 71 lat temu, 16.05.1940 nasz dziadek,
Jan Baczewski, (numer wieznia 6241), zostal zwolniony z niemieckiego
obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen.

 

Gabriela Baczewska- Pazda

Elzbieta Baczewski

Więcej na temat całej uroczystości tutaj: http://niezalezna.pl/10632-pamiec-o-polskim-patriocie-w-niemczech

"W podberlińskim Rangsdorfie z wielką pompą odsłonięto
tablicę poświęconą znanemu przedwojennemu działaczowi polonijnemu i
posłowi na Sejm Pruski Janowi Baczewskiemu.



W uroczystościach brali udział bliscy Jana Baczewskiego,
parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości – senator Dorota
Arciszewska–Mielewczyk oraz poseł Arkadiusz Mularczyk, a także lokalne
władzę. Przybyli przedstawiciele polskiej Ambasady i liczni mieszkańcy
Rangsdorfu. Nie zabrakło licznie reprezentowanej polskiej mniejszości.
Szczególnie żywiołowo reagującej podczas przemówienia senator Mielewczyk
i wnuczek Jana Baczewskiego, które otwarcie mówiły o nielegalnie
zabranym Polakom żyjącym w Niemczech statusu mniejszości narodowej.
(...)"

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Pamięci Baczewskiego Jana

http://arciszewska-mielewczyk.salon24.pl/307412,pamieci-baczewskiego-jana

Wygłoszone 16.05.2011 r. na uroczystości poświęconej pamięci Jana Baczewskiego, Rangsdorf, Kurparkalle 27
Szanowni Państwo!

Spotykamy się dzisiaj na niemieckiej ziemi, by wspomnieć o wielkim polskim patriocie – Janie Baczewskim. W tym miejscu chciałabym szczególnie ciepło przywitać się i zwrócić do wnuczek śp. Jana Baczewskiego. Gorąco pragnę Paniom podziękować za tę niezłomną i wytrwałą walkę o pamięć i prawdę. Pamięć o Waszym dziadku powoli zanikała i gdyby nie Wasz szlachetny upór i determinacja, byśmy zapewne dzisiaj tutaj się nie spotkali. Jakże wielu naszych bohaterów zniknęło w mrokach historii, bo nie mało szczęścia do takich niezłomnych potomków jak Panie. Z całą rzetelnością stanowska senatora Rzeczpospolitej – przyjmując postawę pokornej wdzięczności - zaświadczam, że jesteście Panie godne tego wielkiego nazwiska. Rzeczpospolita jest tam, gdzie biją polskie serca, a Wam tego serca nie zabrakło. Sądzę, że mogłybyście Panie obdarować niejednego mieszkańca Polski. Dziękuję.

Szanowni Państwo!

Spotykamy się w okresie szczególnym. Już niedługo będziemy obchodzili 20. rocznicę podpisania traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Kilka dni temu Angela Merkel – odnosząc się do problemów wokół rozmów tzw. okrągłego stołu - powiedziała: "Mamy nadzieję na porozumienie. Ważne jest, byśmy obchodząc 20-lecie traktatu naprawdę skoncentrowali się na jego tekście. To mógłby być klucz do rozwiązania". Otóż, treść tarkatu – szanowna pani kanclerz - jest doskonale znana. Cały kłopot leży – jak zresztą słusznie zauważył mec. Hambura – nie w zrozumieniu teksu, tylko w braku należytego wypełnienia postanowień traktatowych przez stronę niemiecką. Co zresztą ostatnio strona niemiecka (ustami minister Corneli Pieper) również potwierdziła.
Moża odegrać teatrum, na potrzeby mediów poklepać się po plecach, wymienić uściski rąk, ustawić się do wspólnego zdjęcia. I nie jest wykluczone, że tak się stanie. Czy to załatwi problemy, które występują na linii Berlin-Warszawa? Oczywiście, że nie! Dzisiaj, w tym miejscu, chcemy głośno zawołać i zaapelować do rządu obu krajów: zacznijcie rozwiązywać istniejące problemy, bo od uśmiechów nic samo nie ruszy z miejsca. Może warto kwestie sporne wypisać i określić mapę drogową, jak i kiedy te problemy zostana rozwiązane, a przeszkody usunięte.
Oczywistym i pozadyskusyjnym pozostaje, że ustawodastwo III Rzeszy nie może dzisiaj obowiązywać! Oczywistym i pozadyskusyjnym pozostaje, że działacze Polonii muszą zostać zrehabilitowani przez Bundestag, zwłaszcza że strona niemiecka taką obietnice wcześniej złożyła!

Szanowi Państwo!

Chcemy żyć z Niemcami w przyjaźni. Pomiędzy najbliższymi sąsiadami powinien panować duch współpracy i rozumienia. Przyjaźń między państwami musi opierać się na szacunku, prawdzie oraz stosowaniu zasady wzajemności. Jeżeli jedna ze stron odwraca się od tych wszystkich idei, to jak możemy budować wspólną przyszłość? Na jakim fundamencie? Jakie wartości będą wspieirały ten gmach?
Reprezentuje ugrupowanie, któremu przyświeca maksyma jakże często wypowiadana przez ludzi "Solidarności": "Nic o nas, nic bez nas!". Pragnę zapewnić mniejszość polską w Niemczech, że byliśmy, jesteśmy i będziemy z Wami!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl