PIKIETA LOS-u pod niemieckim konsulatem w Gliwicach

avatar użytkownika transfokator
Nieugięta w walce, jeśli chodzi o POLSKOŚĆ, Liga Obrony Suwerenności (ambitna partia z centralą w Gdańsku; organ prasowy "Szaniec"; www.lospolski.pl) od kilku dni prowadzi akcję pikietowania niemieckich konsulatów w Polsce. Chodzi o dyskryminowanie naszej mniejszości za Odrą. Protesty odbyły się już m.in. w Gdańsku, Olsztynie i Krakowie. Poniżej oświadczenie manifestujących odczytane dnia 20.04.2011 pod siedzibą konsula honorowego w Gliwicach. Organizatorzy zapraszają na najbliższą manifestację do Wrocławia w dn. 27.04.11 (środa) od godz.10,00.


 

 

O Ś W I A D C Z E N I E


 

W sprawie uznania polskiej mniejszości w Niemczech.


 

17 czerwca 2011 roku minie 20 lat od podpisania przez rządy Polski i Niemiec „Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy”. Niestety, jednym z najważniejszych i jak dotąd nie rozwiązanych problemów we wzajemnych relacjach jest fakt nieuznawania przez Niemcy zamieszkującej w tym kraju polskiej mniejszości.

 

W Niemczech polska mniejszość narodowa istniała oficjalnie do 27 kwietnia 1940 roku, gdy ówczesny szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego III Rzeszy Hermann Göring podpisał rozporządzenie, które nakazało delegalizację wszystkich polskich organizacji istniejących na terenie Niemiec oraz całkowitą konfiskatę ich mienia, bez możliwości uzyskania jakichkolwiek odszkodowań. Odebranie Polakom statusu mniejszości narodowej doprowadziło w konsekwencji do osadzenia naszych rodaków w obozach koncentracyjnych i więzieniach, gdzie podlegali oni fizycznej eksterminacji. Od tego czasu wszystkie dotychczasowe rządy niemieckie uznawały, że polska mniejszość narodowa po prostu przestała istnieć. Do dnia dzisiejszego władze w Berlinie nie uchyliły tego rozporządzenia. Skutkuje to tym, że Niemcy nie chcą nadać Polakom statusu mniejszości narodowej i zgodnie z niemieckim prawem Polacy mieszkający za Odrą, traktowani są jedynie jako osoby polskiego pochodzenia z niemieckim paszportem.


 

Szacuje się, że w Niemczech żyje na stałe ok. 2 milionów osób polskiego pochodzenia. Mniejszość niemiecka w Polsce na podstawie zapisów traktatu, licząca ok. 150 tys. osób, posiada dwóch posłów w polskim Sejmie i nie musi przekraczać 5 % progu wyborczego. Z naszych podatków utrzymywany jest tzw. „dom niemiecki” w Gliwicach, stawiane są dwujęzyczne tablice na rogatkach wielu miast i wsi, a dzieci niemieckie uczą się swojego języka od przedszkola aż do liceum. Statystycznie na każde 1 euro wydane na naukę języka polskiego w Niemczech, wydajemy w naszym kraju 2 tys. euro na naukę języka niemieckiego. Polski rząd przeznacza z budżetu każdego roku ok. 20-25 mln euro na rzecz mniejszości niemieckiej, natomiast niemiecki rząd szacunkowo od 300 tys. do 1,5 mln euro.


 

W Niemczech z możliwości nauki ojczystego języka korzysta zaledwie 3,5 tys. polskich dzieci. Powszechnym zjawiskiem jest również to, że dyrektorzy szkół średnich w Niemczech zaznaczają polskim nauczycielom, że nie życzą sobie, aby lekcje i rozmowy na nich prowadzone były w innym języku niż niemiecki, pomimo tego, że w niektórych klasach polskie dzieci stanowią zdecydowaną większość! Konsekwencją nie przestrzegania tego wymogu może być zwolnienie nauczyciela z pracy. O nauczaniu języka polskiego w szkołach średnich i wyższych możemy tylko pomarzyć. Oczywiście zakazy te nie obowiązują w nauczaniu dzieci z Francji, Anglii i innych krajów europejskich, mieszkających na terenie Niemiec.

Kolejnym bolesnym problemem współczesnej germanizacji jest kwestia działalności „Jugendamtów”. Zakazują one rozmawiania rodzicom z mieszanych małżeństw z ich dziećmi w języku polskim, a przy rozwodach rozstrzygają spory o dzieci najczęściej na korzyść niemieckiego współmałżonka. Często, tego typu sprawy kończą się dla Polaków ruiną finansową oraz prawdziwą gehenną, związaną z sądowym dochodzeniem praw do opieki nad dziećmi.


 

O prawa Polaków w Niemczech upomina się nawet Komitet Doradczy Rady Europy, który w swoim raporcie z 2010 roku zaznacza wyraźnie, że w tym przypadku Niemcy nie stosują konwencji o ochronie mniejszości i zaleca objęcie Polaków zapisami wspomnianej konwencji, gdyż w przeszłości mieli oni w tym kraju status mniejszości narodowej. Komitet podziela opinię środowisk polonijnych i zaleca rządowi niemieckiemu wprowadzenie zasady symetrii, co pozwoli Polakom uzyskać takie same udogodnienia i prawa, jakie ma mniejszość niemiecka w Polsce. Wprowadzenie zasady symetrii przywróci Polakom w Niemczech status mniejszości narodowej i jednocześnie zakaże stosowania wobec naszych rodaków przymusowej asymilacji. Niestety, rząd niemiecki nie ma zamiaru akceptować zaleceń Rady Europy, i stwierdził, że na brak istnienia polskiej mniejszości w Niemczech zgodził się polski rząd podpisując traktat w 1991 roku, używając zawartego w nim wyrażenia „uzasadniona niesymetryczność”.


 

Kolejnym aspektem tej sprawy jest fakt, że na spotkaniu z organizacjami polonijnymi w Darmstadt, które odbyło się w listopadzie 2010 roku, w obecności prezydenta Bronisława Komorowskiego, prezydent Niemiec Christian Wulff wyraźnie stwierdził w swoim przemówieniu, że „mniejszość polska w Niemczech jest, należy tę mniejszość chronić i jest ona bardzo ważna”. Niestety to ważne zdanie zostało zupełnie pominięte w relacjach i komentarzach z tego spotkania. W tym kontekście bardzo żenujące jest również dotychczasowe zachowanie przewodniczącego Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, posła PO Andrzeja Halickiego, który z uporem maniaka lansował tezę o „grupie polskojęzycznej w Niemczech” oraz wypowiedzi niektórych ekspertów tej Komisji stwierdzające, że Polacy nie są mniejszością w myśl prawa międzynarodowego, ponieważ nie są „ludnością osiadłą”! Należy więc wyjaśnić, że prawo do przyznania statusu mniejszości jest wyłącznie aktem politycznym, a nie prawnym. Na skutek takiej niekompetencji i głupoty wykazywanej przez rządzących w Polsce polityków oraz braku z ich strony wsparcia dla walki o uznanie praw mniejszości polskiej w Niemczech, jej sytuacja bardzo różni się od sytuacji mniejszości niemieckiej w Polsce.


 

Liga Obrony Suwerenności uważa, że walka o prawa Polaków w Niemczech powinna być sprawą priorytetową dla każdego polskiego rządu. Jako Polacy mamy prawo i obowiązek występować w obronie naszych rodaków, których krzywdzi prawo niemieckie, a do uregulowania kwestii mniejszości polskiej w Niemczech wystarczy dobra wola polityków rządzących w Berlinie i Warszawie. Dlatego domagamy się od władz niemieckich przyznania naszym rodakom w Niemczech statusu mniejszości narodowej. Jednocześnie od polskiego rządu oczekujemy adekwatnego wsparcia dla tej inicjatywy, które może przyczynić się do uzyskania przez Polaków mieszkających w Republice Federalnej Niemiec takich samych praw, jakie posiadają Niemcy w Polsce.


 

Gdańsk, dn. 8 kwietnia 2011 roku.


 

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki


 


 

15 komentarzy

avatar użytkownika spiskowy

1. Czy to wszystko nei mowi samo za siebie?

Gadki sratki o multi kulti a tak naprawde robia to co zawsze.
Otoz Niemiec nigdy nie bedzie nam bratem.
Mimo nachalnej propagandy nie uda sie tego nijak zrobic.
To jak oni podchodza do sprawy mniejszosci polskiej pokazuje to dobitnie.

Ale jest gorzej.
Bo otoz my im bez wazeliny.
Okropne.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

2. @spiskowy

nie inaczej, to nie oni sie bronią, to "my" czytaj tuskowy rząd wespół z Komorowskim nie chcą
o nic walczyć. Dla nich "polska racja stanu" to nacjonalizm , prawie faszyzm, co innego rosyjska czy niemiecka racja stauu, aaa to jest europejska wartość.


kondominium niemieckie, czy jeszcze Polska?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Pełnomocnik mieszkającej w

Pełnomocnik mieszkającej w Niemczech Agnes Trawny wystąpił w piątek do komornika o eksmisję rodziny Moskalików, która mimo sądowego wyroku nie chce opuścić gospodarstwa w Nartach k. Szczytna i przenieść się do lokalu socjalnego przygotowanego przez gminę.

Jak poinformował mec. Andrzej Jemielita, reprezentujący Agnes Trawny, w piątek w imieniu swojej klientki złożył w biurze komorniczym wniosek o egzekucję wyroku eksmisji wobec sześcioosobowej rodziny Moskalików. - Nie widzimy już innej możliwości wyegzekwowania prawomocnego wyroku sądu - powiedział adwokat.

Zgodnie z procedurą komornik wyznaczy rodzinie Moskalików dwutygodniowy termin na dobrowolne opuszczenie nieruchomości. Potem ma opróżnić gospodarstwo i przesiedlić nielegalnych lokatorów do mieszkania socjalnego.

Agnes Trawny, która w połowie lat 70. wyjechała na stałe do Niemiec, odzyskała swoją "ojcowiznę" - zabudowania i ziemię w Nartach - wyrokiem Sądu Najwyższego z grudnia 2005 r. Przed rokiem Sąd Okręgowy w Olsztynie zdecydował o eksmisji dwóch rodzin, które nadal zajmowały gospodarstwo. Wstrzymał jednak wydanie lokalu właścicielce do czasu, gdy gmina zapewni tym ludziom lokale socjalne.

Państwo Głowaccy - jedna z dwu rodzin zajmujących gospodarstwo w Nartach - przed miesiącem przeprowadzili się do przyznanego przez gminę trzypokojowego mieszkania w Kamionku k. Szczytna. Natomiast rodzina Moskalików dotychczas nie skorzystała z proponowanego lokalu socjalnego w Jedwabnie.

Krystyna Moskalik powiedziała PAP, że pozostaną w Nartach dopóki gmina nie zaproponuje im lepszego mieszkania. Jej zdaniem lokal socjalny, który im zapewniono, wymaga remontu i nie nadaje się do zamieszkania.

Wójt Jedwabna Krzysztof Otulakowski nie zgadza się z tą oceną. Jak podkreśla, proponowane Moskalikom trzypokojowe mieszkanie o powierzchni ponad 60 m kw. znacznie przewyższa wymagania stawiane lokalom socjalnym. "Przykro mi, bo mieszkanie stoi puste, a w gminie mamy kilkadziesiąt innych rodzin, które potrzebują lokali socjalnych" - powiedział wójt.

Zdaniem sołtysa z Nart Janusza Gębczyńskiego opuszczenie gospodarstwa, w którym Moskalikowie spędzili większość życia to dla nich ogromny dramat. - Jestem z nimi, ale ich dni w tym miejscu są już policzone. Przecież nie stanę z widłami przeciwko prawu - stwierdził sołtys.

Obie rodziny mieszkały w Nartach od 1977 r., gdy po wyjeździe Trawny gospodarstwo przeszło na rzecz Skarbu Państwa i pod zarząd Lasów Państwowych, które umieściły w nim pracowników leśnych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. nigdzie już nie znajdziecie informacji, że Trawny

wyjechała na mocy porozumienia polsko-niemieckiego i uzyskała w Niemczech odszkodowanie za pozostawione mienie w Polsce. Zwróciła kasę Niemcom i wystapiła z roszczeniami do Polski.

Sprawą roszczenia Trawny za utracone po wyjeździe grunty zajmowały się już sądy: olsztyński i białostocki. Nie oceniły jednak, czy odszkodowanie i w jakiej wysokości się należy, ponieważ uznały, że odszkodowanie się przedawniło. O zwrocie sprawy do ponownego rozpatrzenia zdecydował Sąd Najwyższy, oceniając, że nie doszło do przedawnienia roszczenia wobec Skarbu Państwa.

Pełnomocnika Trawny mecenasa Andrzeja Jemielity nie było na ogłoszeniu wyroku. Był jedynie, gdy sąd przesłuchiwał biegłego.

Trawny wygrała już inną sprawę dotyczącą zwrotu siedliska wraz ziemią i lasem w Nartach

70-letnia, Agnes Trawny - mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. - otrzymała w 1970 roku jako ojcowiznę działki w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 ha. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa.

Następnie grunty przejęła gmina, podzieliła je na działki i sprzedała. Trawny nie może odzyskać tych działek, ponieważ są one chronione rękojmią ksiąg wieczystych.

Trawny wygrała już inną sprawę dotyczącą zwrotu siedliska wraz ziemią i lasem w Nartach. W 2005 roku Sąd Najwyższy przyznał jej nieruchomość. Mieszkają w niej emerytowani pracownicy leśni rodziny Moskalików i Głowackich. Ponieważ nie chcą się oni dobrowolnie wyprowadzić, na wniosek Trawny sąd rejonowy w Szczytnie nakazał ich eksmisję.

http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/380251,ponad_1_mln_zl_dla...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Goethe

5. Przecież mamy jedną... wspólną EUROPĘ...

... bez granic i bez narodowości...
Niemiec uzyskał to co nie mógł zrobić karabinem - zrobił pieniądzem...
Znowu mamy naród panów i resztę ...plebs i podludzi... to tylko kwestia czasu.
Exterminują nas po cichutku, bezgłośnie, bez jednego wystrzału...
Potrafili wyciagnac wnioski z historii, ciekawe czemu MY tego nie potrafimy...
gdy byśmy mieli prezydenta i rzad !!! nie byłoby kwest mniejszości...
To proste jak dwa plus dwa, i opiera sie na wzajemności Państw i Narodów...
Nie uznają mniejszości Polskiej w Niemczech... My nie uznajemy takowej w Polsce i po temacie... miejsca w Sejmie zajmą inni, chętnych nie brak...
jak zawsze i jak to pokazał Lech Kaczyński a także nasza historia, liczą sie tylko silni i nieugięci...
Folksdojcze i Targowiczanie zawsze będą lokajami...

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika natenczas

6. Organizatorzy zapraszają na najbliższą manifestację do Wrocławia

Organizatorzy zapraszają na najbliższą manifestację do Wrocławia w dn. 27.04.11 (środa) od godz.10,00.

Warto o tym pisać.
Ich media polskojęzyczne raczą milczeć, my nie powinniśmy.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

7. Członkowie Ligi Obrony Suwerenności pikietowali we Wrocławiu pod

Członkowie Ligi Obrony Suwerenności pikietowali we Wrocławiu pod
Konsulatem Republiki Federalnej Niemiec. Domagali się przywrócenia
Polakom mieszkającym w
Niemczech praw mniejszości narodowej. Moment wybrano nieprzypadkowo, w
czerwcu przypada 20 rocznica podpisania przez Polskę i Niemcy „Traktatu o
dobrym sąsiedztwie”.

Członkowie Ligi Obrony Suwerenności pikietowali we Wrocławiu pod Konsulatem Republiki Federalnej Niemiec
Członkowie Ligi Obrony Suwerenności pikietowali we Wrocławiu pod Konsulatem Republiki Federalnej Niemiec

Podziel się:   Więcej

Status mniejszości narodowej został niemieckiej Polonii odebrany w 1940 roku.
Specjalnym rozporządzeniem bezpieczeństwa rzeszy odebrano status
mniejszości narodowej Polakom, skonfiskowano ich majątek, a wielu
zamordowano
- mówi Adam Kukla z Ligi Obrony Suwerenności.



Taki los spotkał m.in. patrona wrocławskiej szkoły - Władka Zarębowicza, który był polskim harcerzem w niemieckim Wrocławiu.



Niemcy go nie lubili, bo przyznawał się do tego, że jest Polakiem.
Chciał, żeby Polacy mówili po polsku i żeby się nie bali. Teraz Polacy
Niemców się nie boją i od lat masowo migrują za Odrę.



Polacy, którzy osiedlili się w Niemczech po wojnie mieli różne
motywacje - szukali pracy, lepszego życia. Mamy w Niemczech
przedstawicieli wielu innych narodów, którzy z podobnych powodów
osiedlili się u nas i statusu mniejszości narodowej nie mają, jak np.
Portugalczycy, Włosi, Turcy
- mówi Bernhard Brasack, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.



Jednak Niemcy mają w Polsce status mniejszości narodowej, zaś Polacy w Niemczech nie - przypominają organizatorzy pikiety. Oni są tam traktowani jako Polacy z niemieckim paszportem, jak gastarbaiterzy, jako obywatele drugiej kategorii - mówi Janusz Błaszczyk z Ligi Obrony Suwerenności



W maju Niemcy liberalizują dostęp do swojego rynku pracy. Według szacunków do
wyjazdu za Odrę przygotowuje się kolejne pół miliona Polaków.



Naszym zdaniem Polacy obecnie mieszkający a terenie Republiki
Federalnej Niemiec nie spełniają kryteriów uprawniających do statusu
mniejszości narodowej
- stwierdził Konsul.



Do 1940 roku status mniejszości polskiej w Niemczech obejmował głównie
mieszkańców Wielkopolski i dawnych Prus Wschodnich, ziem obecnie
należących do Polski.



Marcin Rosiński

http://www.tvp.pl/wroclaw/aktualnosci/ludzie/prawa-mniejszosci/4415642

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Krakowska pikieta Ligi Obrony

Krakowska pikieta Ligi Obrony Suwerenności.






http://www.lospolski.pl/articles.php?id=206

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. W latach 1950-1990 z Polski

W latach 1950-1990 z Polski wyjechało do Niemiec około miliona osób, w tym ponad 150 tys. z Warmii i Mazur. Dotychczas obywatele niemieccy wysunęli niewiele ponad 100 roszczeń o zwrot nieruchomości.

W 2004 r. niemiecki Finansowy Urząd Wyrównawczy zaczął żądać od późnych przesiedleńców zwrotu rekompensat za mienie zostawione w Polsce. Wstrzymanie egzekucji uzależniono od wystąpienia o zwrot pozostawionego majątku (ten, kto rozpoczął takie starania, rekompensatę będzie musiał oddać). Polski rząd z początkiem tego roku postanowił zwiększyć pomoc prawną dla osób fizycznych i jednostek samorządu terytorialnego w postępowaniach o zwrot tzw. mienia poniemieckiego; powstają punkty pomocy prawnej w wybranych województwach.

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/strach-przed-niemcem,1,3329441,kios...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Goethe

10. I wszystko w temacie...

Konsul powiedział jak było, jak jest, i jak będzie...
I czas z tym skończyć .... wspólna Europa? - nie ma pojęcia mniejszości... a jak sie nie podoba to droga do domu stoi otworem... całe NRD do zasiedlenia ...WRCAĆ SKĄD ŻESCIE PRZYSZLI.
Jestem za likwidacją pojęcia MNIEJSZOŚCI... Niemcy = Niemcy, Polska = Polacy...itd.

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika Tymczasowy

11. Niby nic

ale cos. Przy niewielkim nakladzie sil i srodkow test zostal przeprowadzony. W koncu najwazniejsze sa placowki dyplomatyczne, a takze i siedziby roznych innych instytucji TEGO INNEGO SZCZEGOLNEGO PANSTWA.

avatar użytkownika transfokator

12. Śląskie problemy i szykany

Dziękuję wszystkim, a zwłaszcza Maryli, za rozwinięcie wątku. Dodam tylko, że wczoraj (02.05), na imieniny (specjalnie chyba z tym czekano, by mi dopiec) zjawił się późnym popołudniem funkcjonariusz z drogówki z mandatem 300 zł za złe parkowanie w dniu 26.02 podczas manifestacji LOS-u w Katowicach (http://mikro-makro.nowyekran.pl/post/4742,polska-odrywanie-puzzli) przeciwko Ruchowi Autonomii Śląska. Moje auto było zaparkowane na rondzie (ale bez zawadzania innym) pomiędzy strażą miejską i policją, za ich aprobatą, bo przywiozłem flagi i transparenty. Służby zabezpieczały manifestację, bo jakieś ubrane na czarno bojówki szykowały się do ataków na manifestujących patriotów wykrzykując na nas FASZYŚCI. W efekcie tak zabezpieczano, że jednego z uczestników z polską flagą pobito (opis zdarzenia, patrz link powyżej), ale za to zajmowano się moim autem, dyskretnie, bez zwracania mi uwagi na miejscu, gdy tam byłem. Jak widać jakieś ciemne siły "separatystyczne" w służbach działają, bo po dwu miesiącach "rozeznawania możliwości szykany" podjęto decyzje i skierowano do mnie osobiście policjanta ze zdjęciem tablicy rejestracyjnej i paragrafem za wykroczenie. Jakie to siły i czy mundurowe? Oczywiście sprawa skończy się w sądzie, z pikietą pod salą rozpraw włącznie, o czym Was nie omieszkam poinformować obszernie... Mam nadzieję.

avatar użytkownika Maryla

13. @transfokator

ciekawostka - wysłali policjanta z mandatem? Nie słyszałam o takich praktykach.
Mogli zrobić numer i fotkę plus mandat - ALE WYSYŁAJĄ POCZTĄ !
Nie wiem, czy to nie jest wykroczenie, żeby policjant stawiał się do domu z mandatem?

Jakie to siły i czy mundurowe? No właśnie, bardzo to dziwne .

Czekamy na informacje, co w sprawie. Jakby co, to bedziemy szykowac pikietę jak Wesołkowi :) tfu, tfu, tfu - na wsiaki pożarny.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

14. Klimaty do złudzenia

przypominają Krakowskie Przedmieście... Ci mundurowi wszystkich miast, widać mają jakieś centralne wytyczne. Chyba że telepatycznie jednomyślni...

PS www.jarkosfera.pl coś u mnie poza zasięgiem :(

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Tymczasowy

15. W latach 60-ch

odkryli, ze Male Jest Piekne.
A ja uwielbiam PIKIETY. To kolo Niemcow, to kolo roznych przedstawicieltw i firm rosyjskich. Niby nic, ale cos. W p[are osob mozna zrobic tyle czego tysiace nie pomysla.