Jak się robi bojkot profesjonalnie :)

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz
Czytanie Pana Migalskiego nie jest nawet irytujące , ba – już śmieszne być przestało, bo wiadomo, co ten pełzający ornitolog napisze i na jaki temat, i to wręcz z wyprzedzeniem wiadomo.
 
On jest po prostu uzależniony od pisania o PiSie i Jarosławie Kaczyńskim.
 
Ja to rozumiem, bo jak co miesiąc do kasy w Parlamencie Europejskim idzie, to sobie przypomina, że ten cały szmal, to on nie swojej – użyjmy ornitologicznej nomenklatury – lotności  zawdzięcza, a łasce tego starszego faceta, co to już drugi raz tyle zarobić nie da, a jak nie daj Bóg premierem zostanie, to kwity sprawdzić każe i wtedy   - uuuu......wtedy, to wieeeelu ornitologów, jak by to grzecznie określić -   zaśpiewa.
 
Dlatego kiedy wypisuje dyrdymały o bojkocie Pani Olejnik, co to ukrzywdzona (archaizm) przez strasznego Blaszczaka została, rozumiem, że ma chłop zamówienie na ileś tam odcinków serialu i będzie dociskał do przysłowiowego oporu, a nawet dalej.
 
Żeby było jasne - ja do Pani Olejnik nic nie mam; robi kobieta to co umie, lubi i jeszcze jej za to płacą.
 
Ale to nie powód, by się jej etatem i honorariami do tego stopnia przejmować.
 
Pozwolę sobie być jednak wrednym i stwierdzić, że bojkot ma sens wtedy, gdy jest prowadzony „na serio”.
 
To znaczy, że sprawy nie mają się tak, iż bojkotujący , dla – przepraszam – picu udają, jak to się zawzięli, a tak naprawdę, to im cała sprawa jest tak bliska sercu, jak Panom Kowalowi i Bielanowi, kwestia pochówku Prezydenta na Wawelu.
 
Bo cały, przepraszam - myk  polega na tym, że każde medium, które jest bojkotowane przez istotny segment publiczności (a do tego się to sprowadza) traci. Finansowo.
 
Nawet, jeśli udaje, że nie traci.
 
Oczywiście, może być tak, że strata wynikająca z bojkotu, jest kompensowana jakimś, tak to nazwę świadczeniem innego typu, ale wtedy mówimy o regułach niepodręcznikowych, a nawet niedemokratycznych. :)
 
Jeśli PiS się naprawdę zawziął i zacinając zęby, do wyborów Pani Olejnik nie da na siebie (bezpośrednio) nawrzeszczeć, to notowania programu tej Pani polecą na twarz.
 
Bo majtanie publice przed mikrofonem politycznymi zombies – tymi wszystkimi markojurkami, długimi romkami i innymi prawiepolitykami, jest najzwyczajniej w świecie nudne.
 
 Jak przysłowiowe flaki, z przysłowiowym olejem.
 
To znaczy, na początku – no, przez miesiąc może, będzie feedback: mnie to nie rusza.
 
Później, miesiąc-dwa, monotonny (a zatem coraz bardziej nieciekawy) łomot w PiS bez możliwości dania publice tego, co najistotniejsze dla zabawy na żywo: bez możliwości upokorzenia, a przynajmniej zdenerwowania ofiary. Jak w odcinku dzisiejszym.
 
Co potem? – a potem, to będzie stres MO, że jej się program sypie, jak piasek w klepsydrze.
 
 
Najciekawsza jest jednak odpowiedź na pytanie: czy można sobie wyobrazić coś jeszcze bardziej podłego, niż bojkot programu Któryś tam dzień czegoś tam ?
 
Można – sprowokowanie MO do wyjątkowo (bo zwyczajnie – może nie wystarczyć) nieobiektywnego zachowania się w Kropce nad i TVN24, czy w Zetce porannej.
 
I ogłoszenia, że teraz, to nie bojkot programu X czy Y, ale bojkot Pani Olejnik po całości. W jej wszystkich programach
 
Niczyje nerwy nie wytrzymają takiego potraktowania – MO, także. A dysponentów bojkotowanych programów – tym bardziej.
 

Mmmm...... 

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

mam temat dla fachowca ;) pytanie, co wręczył Tusk Małyszowi i dlaczego dał mu barani łeb obwołując królem ?
Polecam dyskusję pod tym linkiem.
Co ma wspólnego Małysz z kurą znoszącą jajka ?

http://blogmedia24.pl/node/46694


Prezes Rady Ministrów Donald Tusk (L) wręcza tabakę i laskę kaszubską Adamowi Małyszowi (P), fot. PAP/Radek Pietruszka

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

2. Autor

Myśli Pan, że posłowie PiS wreszcie pojęli, że chodzą do M. Olejnik wyłącznie po utratę poparcia? Przecież już kilka dziesiątków lat temu sprawdzono eksperymentalnie, że ten na kogo publicznie wrzeszczą, traci poparcie. Zawsze i nieuchronnie.
Więc kiedy się wie, że w programie tv - gdzie by to nie było, u Lisa. Olejnik, czy kogo tam jeszcze - będzie zawsze pięć osób przeciwko jednej, góra dwu z PIS, to ich zawrzeszczą i poparcie dla nich spadnie. W takiej sytuacji należy a.) wrzeszczeć najgłośniej; b) wyjść demnstracyjnie i z odpowiednim komentarzem; c) bojkotować hucpę z zasady.
Ucieszyła mnie Pana dobra rada dla PiS-u - wśród wielu prześmiewczych i frywolnych - po prostu sensowna.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

3. @guantamera

myślę, że nie pojęli i dalej będą, jak te przysłowiowe barany leźć tam, gdzie na nich rzeźnik czeka.
Zamiast ORGANIZOWAĆ (a nie urządzać) konferencje prasowe, na których "dziennikarze" będą mieli :

a/ możliwość wysłuchania tego, co PiS ma do powiedzenia
b/ możliwość zadawania tylko takich pytań, na zadawanie których prowadzący pozwoli
c/ na które wyróżniająca się hołota (przepraszam hołotę) wpuszczana nie będzie

Ale na to, to trzeba cojones mieć....

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

4. @Maryla

oj, fachowiec nie wie, co Tusk wręczył .... :)

Ewaryst Fedorowicz