Co robić z bufonadą?

avatar użytkownika igorczajka

Powiedzcie mi drodzy czytelnicy, czy naprawdę tak wam imponują nadęci bufoni? Nie zadaję tego pytania sprowokowany jakimiś konkretnymi działaniami któregoś z nich. Raczej mam w pamięci różnego rodzaju „wyskoki” w przeszłości, do których nie warto już wracać. Nie daje mi jednak spokoju kwestia podejścia do zasad, tak charakterystyczna dla okresu III RP.

Michnik, Pacewicz, ale także Leski, Jarecki, Coryllus, czy Toyah – przecież to ten sam typ nadętego bąkami balona! Lekko go nakłuć i wypuszcza z siebie odór. Brak pokory, pycha, mania wielkości i obrażanie każdego inaczej myślącego. To jest ta moc, która pociągała tłumy za Hitlerem? Przeraża mnie to stadko komentatorskich bałwochwalców i czołobitników, którzy nauczeni wyzwiskami autora biją mu pokłony, karmiąc swoje poczucie wartości, gdy autor uprzejmie dziękuje za wyrazy atencji. Operowanie językiem to nie wszystko. Nie damy odporu michnikowszczyźnie mieszając z błotem nieprawomyślnych. Metody GW-na nie stają się dobre tylko dlatego, że stosowane są w słusznej sprawie.

Z tymi autorami jest jak z marnymi politykami. Dobre teksty idą w parze z kompletnym brakiem umiejętności radzenia sobie z krytyką. O ile ironia, przeniesienie, czy hiperbola u autora jest celowym zabiegiem stylistycznym, którego tylko nieoczytany kretyn nie jest w stanie załapać, o tyle gdy tego typu retoryczne figury są użyte przez komentatora tekstu to jest to przejawem paranoi, głupoty, chamstwa lub obsesji. A ten tekst zostanie okrzyknięty fanfaronadą zazdrosnego dyletanta.

I tylko pytanie: czy dobry tekst usprawiedliwia bufonadę? Czy trafienie czasem w punkt istotności czyni autora prorokiem? Czy musimy tolerować chamstwo i ubliżanie tylko dlatego, że autor popełniający czasem dobre teksty ma nieustanne muchy w nosie? Kiedy troll staje się trollem? Jakie są granice tolerancji? Czy rzeczywiście jedynym dobrym wyjściem jest ignorowanie? Czy dobry obyczaj, szacunek i kulturę powinniśmy oczekiwać jedynie od komentatorów? Czy może jednak metody GazWyb-u stają się dobre tylko dlatego, że stosowane są w słusznej sprawie?

Idąc spać zostawiam zawieszone pytania...

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Co robić z bufonadą?

Nic. Nie reagować, to najbardziej boli bufona.
Brak reakcji to brak zainteresowania, a przecież o publiczkę bufonom idzie.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl