Vytautas Landsbergis dla wPolityce: Lech Kaczyński był przeszkodą dla planów współpracy z Rosją za wszelką cenę...

avatar użytkownika Maryla

Portal wPolityce.pl opublikował (wywiad udzielony portalowi wPolityce.pl i "Gazecie Polskiej". Całość w najbliższym wydaniu "Gazety Polskiej", w środę. U nas wkrótce kolejny fragment) z Vytautasem Landsbergis, prezydent Litwy w latach 1990-1992, obecnie poseł do parlamentu Europejskiego

http://www.wpolityce.pl/view/6725/Nasz_wywiad__Vytautas_Landsbergis__Lech_Kaczynski_byl_przeszkoda_dla_planow_wspolpracy_z_Rosja_za_wszelka_cene___.html

całość na portalu,

.."wPolityce.pl, Gazeta Polska: Pan patrzy na te wydarzenia po Smoleńsku inaczej niż my w Polsce, na dodatek z dwóch ciekawych perspektyw: litewskiej i europejskiej. Czy Pana zdaniem, Polska w ostatnich latach zmieniła postawę wobec Rosji?

 

Vytautas Landsbergis, prezydent Litwy w latach 1990-1992, obecnie poseł do parlamentu Europejskiego: Jest to widoczne. Co więcej, w przeprowadzeniu tej zmiany Lech Kaczyński był dużą przeszkodą, hamował ją i gdyby żył, robiłby to nadal. To widać dosyć jasno nie tylko z mojej perspektywy, w konsekwencji budzi to rozmaite domysły i spekulacje.

Niestety, znalazły one potwierdzenie w pewnych komentarzach prasy zachodniej i nie tylko, gdy mówiono: to wielka tragedia, ale teraz będzie łatwiej o współpracę z Rosją. Tak... Lech Kaczyński był dla tych planów przeszkodą.

 

To prowadzi nas jednak do kwestii, czy po 10 kwietnia należało tak od razu odrzucić pytanie, czy może katastrofa nie było działaniem celowym?

Nikt takiego pytania nie postawi. Przede wszystkim dlatego, że nikt nie będzie chciał narażać dobrych stosunków z Rosją. Co więcej, gdyby to się okazało prawdą, pojawia się następne straszne pytanie – co robić? – Nie ma odpowiedzi. Zerwać stosunki? Wszyscy się boją, nikt więc tego pytania nie zada.

 

Jak tę tragedię przyjęto na Litwie, gdzie oddech rosyjskiego niedźwiedzia czuć jeszcze mocniej niż w Polsce?

Litwa odczuła to bardzo, bardzo boleśnie. Lecha Kaczyńskiego przyjmowano i traktowano tu jak przyjaciela. Przyjaciela mądrzejszego i lepiej nastawionego do niepodległej Litwy niż niektórzy inni przedstawiciele władz polskich. Było od dawna czuć, od pewnego czasu, że coś się w nastawieniu do nas zmienia na gorsze. Straciliśmy najważniejszego w Polsce przyjaciela."...

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika michael

1. Tak... Lech Kaczyński był dla tych planów przeszkodą.

A określenie "Współpraca z Rosją za wszelką cenę" jest bardzo łagodnym określeniem.
Nawet brutalne "Lizanie rosyjskiego tyłka" wciąż jest jeszcze eufemizmem.
- Zdrada?
- Czy to nie przesada?

Niestety, chyba jednak tak.
Faceci w rodzaju Tuska, Sikorskiego nie są zdrajcami, oni są po prostu niekompetentnymi durniami. Wystarczy przeczytać dwa, trzy teksty, które zarekomendowałem dzisiaj w komentarzach do swojego ostatniego wpisu. Durnowate spaskudzenie polskiej polityki w stosunku do Białorusi (Artykuł Jarosława Kaczyńskiego w Rzepie, o którym informował chinaski w BM24), zniszczenie polskiej obronności w wywiadzie ŁŁ z gen. Wileckim oraz zadołowanie polskiego przemysłu i gospodarki Górnego Śląska (tekst piastolsztyn "W 2008r. Tusk podpisał Wyrok na Śląsk")

Zacytuję fragment tekstu piastaolsztyn w Ekranie:
"Z profilu psychologicznego Tuska wiedzieli, że najwyższym szczęściem dla niego będzie poklepanie go przez samego Prezydenta Francji po plecach, więc Sarkozy "poświęcił" się i poklepał go po plecach. Rozanielony Tusk ochoczo podpisał w błysku fleszy zobowiązanie Polski do płacenia UE za emisję CO2. Następnie Tusk ogłosił wielki "sukces", bo pełne płatności będą nie w 2013r., ale stopniowo będą rosły i w 2020r. osiągną ich pełną wysokość.

Reżymowe media Tuskanii jeszcze długo wychwalały Tuska, który załatwił dla Polski "doskonały" interes. Problem w tym, że Polska przed podpisem Tuska, zgodnie z prawem międzynarodowym, jak i z prawem UE nie musiała nikomu nic płacić".

Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 01/02/2011 - 13:22.