Gross atakuje kłamstwem, podkarpackie PO, PSL i SLD zabierają pieniądze na Muzeum Polaków ratujących Żydów...
Pierwsze w Polsce muzeum dokumentujące bohaterstwo Polaków ratujących Żydów może nie powstać. Pieniądze na budowę chce zablokować rządząca na Podkarpaciu koalicja PO - PSL - SLD
Żeby tylko świat nie usłyszał o bohaterstwie Polaków
W trakcie dzisiejszej sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego radni PiS złożą interpelację w sprawie planów związanych z ograniczeniem finansowania budowy Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej. Jak ustalił "Nasz Dziennik", w ramach oszczędności Zarząd Województwa Podkarpackiego chce zmniejszyć finansowanie budowy obiektu, cedując ciężar inwestycji na gminę Markowa.
W 2008 r. ówczesny Zarząd i radni Sejmiku Województwa Podkarpackiego podjęli decyzję o utworzeniu w Markowej pierwszego w Polsce muzeum dokumentującego bohaterstwo i tragiczne losy Polaków ratujących Żydów. Inwestycja ma być sfinansowana z budżetu marszałka województwa podkarpackiego. Samorząd województwa zadeklarował, że do 2013 roku przeznaczy na ten cel 6 milionów złotych. Pod koniec 2010 roku rozstrzygnięto ogólnopolski konkurs na opracowanie koncepcji architektonicznej muzeum, który wygrało Studio Projektowe Nizio Design International Mirosława Nizio, opracowało ono m.in. projekt wnętrz Muzeum Powstania Warszawskiego. Budowa miała się rozpocząć w tym roku, a muzeum powinno być gotowe za trzy lata. Wybór Markowej nie był przypadkowy, miejscowość ta jest bowiem symbolem odwagi i męczeństwa Polaków, którzy za cenę życia chronili Żydów przed zagładą. Znany jest zwłaszcza przykład heroizmu rodziny kandydatów na ołtarze Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów, którzy wraz z siedmiorgiem dzieci zostali zamordowani w marcu 1944 roku przez żandarmerię niemiecką za ukrywanie dwóch żydowskich rodzin. Obecnie dobiega końca polski etap w procesie beatyfikacyjnym rodziny Ulmów. Tymczasem - jak ustaliliśmy - niewykluczone, że budowa w zaplanowanym kształcie może stanąć pod znakiem zapytania. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na najbliższej sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego ma być głosowany wniosek, który umożliwi przeznaczenie na inny cel, bądź przynajmniej znaczne zmniejszenie, środków finansowych przeznaczonych na budowę muzeum w Markowej. W tej sytuacji inwestycja miałaby być prowadzona nie przez zarząd województwa, ale przez Urząd Gminy w Markowej. To, co powstałoby w wyniku tych działań, byłoby znacznie skromniejsze i nie byłoby już muzeum o randze wojewódzkiej, lecz instytucją gminną o znacznie mniejszym znaczeniu. Zdziwiony i oburzony nowymi planami zarządu województwa jest radny PiS Bogdan Rzońca - wicemarszałek województwa podkarpackiego poprzedniej kadencji. - Uważaliśmy, że upamiętnienie bohaterstwa ludzi tak wielkiego serca to nasz obowiązek jako Polaków. Stąd taki pomysł PiS poprzedniej kadencji. Obecnie działania rządzącej koalicji PO - PSL - SLD, która wywraca do góry nogami nasz pomysł, tym samym obniżając rangę upamiętnienia rodziny Ulmów, jest niedopuszczalny - mówi. Jego zdaniem, to także próba ukrywania przed światem wiedzy na temat bohaterskiej postawy Polaków. - To bardzo niedobra decyzja, zważywszy na opinie szkalujące dobre imię Polaków, które pojawiają się po publikacjach Tomasza Grossa - ocenia Bogdan Rzońca. - Mam nadzieję, że zarząd województwa otrząśnie się i zrewiduje swoje plany. Tym bardziej że dopóki nie zostanie uchwalony nowy budżet i nie ulegnie zmianie wieloletni program inwestycyjny, pieniądze zapisane na tę inwestycję wciąż są w budżecie - dodaje były wicemarszałek województwa. Fakt, że w projekcie budżetu, który będzie przyjmowany na najbliższej sesji, jest 6 milionów złotych na budowę muzeum, potwierdził nam również Wiesław Bek, rzecznik marszałka województwa podkarpackiego. Jak stwierdził, wokół projektu budowy muzeum w Markowej wciąż toczą się dyskusje, i to dobrze. - O ostatecznym kształcie budżetu zadecyduje sejmik i nie można wykluczyć zmian w różnych obszarach - stwierdził Wiesław Bek. - Trzeba mieć świadomość, że za kilka lat deficyt budżetowy zbliży się do granicy bezpieczeństwa, dlatego należy wszędzie szukać oszczędności, które pozwolą uniknąć krachu finansowego - dodał rzecznik marszałka województwa podkarpackiego.
Próby manipulowania projektem muzeum w Markowej krytykuje rzeszowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. - Muzeum ma być namacalnym pomnikiem dla wszystkich, którzy zostali ustaleni jako osoby pomagające, ale także dla anonimowych obrońców Żydów. Świadectwo to winno być przestrogą, nauką i drogowskazem dla kolejnych pokoleń. Biorąc to pod uwagę, pragnę za pośrednictwem "Naszego Dziennika" zaapelować do marszałka, zarządu oraz radnych Sejmiku Województwa Podkarpackiego o utrzymanie w mocy decyzji przekazującej ponad 6 mln złotych na budowę Muzeum Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Ulmów - mówi Ewa Leniart, dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN.
Mariusz Kamieniecki
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110131&typ=po&id=po23.txt
- Zaloguj się, by odpowiadać
48 komentarzy
1. Jan Żaryn: Gross manipuluje pojęciem normy
Gross przecież odwołuje się do licznych badań historyków.
I obficie cytuje fragmenty tekstów - zarówno historycznych, jak i źródłowych. To zresztą najciekawsza część jego książki. Tylko że te fragmenty są dobrane bardzo selektywnie. Przykładowo Gross cytuje Emanuela Ringelbluma, ale jakoś nie jest w stanie zauważyć faktu, że ten człowiek przez dwa lata był chroniony przez całą rzeszę Polaków. Ta pomoc była udzielana Ringelblumowi w sposób, do którego doskonale pasuje stosowana przez Grossa w odwrotnych przypadkach kategoria powszechności. Podobnie jest w przypadku opisu rabunków wokół Treblinki. Tu Gross nie zauważa działalności
majora "Łupaszki" i podległych mu oficerów, którzy próbowali tam wymierzać sprawiedliwość wobec grabieżców. Lokalna ludność wyłamująca się z powszechnych norm była przez AK-owców karana.
Jednocześnie to właśnie za sprawą Grossa szersza opinia w ogóle dowiaduje się o tym, co działo się wokół Treblinki.
Oczywiście. Nikt rozsądny zresztą nie próbuje udowadniać, że akty bandytyzmu czy też bezczeszczenia miejsc pochówku nie miały miejsca. Miały, i to niejednokrotnie.
Zasadniczy problem leży w tym, co było powszechną normą? Czy reprezentowali ją chłopi z okolic Treblinki, czy raczej major "Łupaszka", dowódca Brygady Wileńskiej AK, który ich karał?
Tak. Tu Gross całkowicie odwraca fakty. Bo w przypadku obywateli II RP w trakcie wojny właściwie tylko jeden podmiot miał głos jako ten ustalający normę. Polski rząd na uchodźstwie i Polskie Państwo Podziemne jako jego odpowiednik krajowy. To oczywiście nie znaczy, że całe społeczeństwo do tych norm się stosowało. Ale normy obowiązywały - a ich przestrzeganie było pilnowane. Podziemnymi wyrokami sądowymi rozprawiano się z donosicielstwem. Chodziło zarówno o karanie dopuszczających się takich występków, jak i o zastraszenie chętnych do uprawiania tego procederu. I tak właśnie ustalane były normy w zachowaniach społecznych.
Ile było wyroków na szmalcowników?
Trzeba je liczyć w setki, a pewnie i tysiące. Ich celem było zachowanie pewnych podstaw pożycia społecznego, a przy tym zapewnienie bezpieczeństwa działalności strukturom państwa podziemnego i oczywiście żołnierzy podziemia. Właśnie kwestia bezpieczeństwa, mówiąc jeszcze ostrzej - przetrwania - bywała powodem krwawych rozpraw nawet między żołnierzami różnych organizacji podziemnych. Ale bywała też przyczyną walk z grupami ukrywających się Żydów. Z jednej strony, oni sami walczyli o przetrwanie w skrajnie trudnych warunkach. Ale gdy posuwali się do grabienia we wsiach, spotykało się to z reakcją. To był dramat społeczności, które miały sprzeczne cele. Mamy też liczne przykłady dotyczące słynnej "sierpniówki" - będącej jednym z dowodów na rzekomy polski antysemityzm. Chodzi o powojenne sprawy sądowe na podstawie dekretu z 31 sierpnia 1944 roku. Kiedy czytamy akta procesowe ludzi oskarżonych na jego podstawie o zabójstwo Żyda, dowiadujemy się, że spora część sądzonych była żołnierzami Akcji Specjalnej, którzy wykonywali wyroki podziemnych sądów na osobie uznanej za donosiciela, który donoszeniem ratował swoje życie. Na tej samej podstawie wyroki wydawano również na Polaków. Nie rozróżniano po rasistowsku zła. Tymczasem u Grossa znajdujemy odwrotną perspektywę - on w każdym działaniu dopatruje się działań motywowanych antysemityzmem i rasizmem. A to perspektywa zupełnie księżycowa.
CAŁOŚĆ TU :
http://www.polskatimes.pl/opinie/wywiady/362424,jan-zaryn-gross-manipulu...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Ostatnia ustawa śp. Lecha Kaczyńskiego zaniedbana?
W sejmowej komisji kultury i środków przekazu ruszają prace nad ostatnim
projektem ustawy zgłoszonym przez śp. Lecha Kaczyńskiego. Dotyczy on
ustanowienia 1 marca Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
Projekt czekał niemal rok nim komisja się nim zainteresowała.
Już prawie od roku w Sejmie leży projekt ostatniej ustawy zgłoszonej
przed śmiercią przez śp. Lecha Kaczyńskiego. 1 marca 2010 roku wpłynął
do Sejmu projekt ustanowienia nowego święta państwowego – Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
Ma on być obchodzony właśnie 1 marca. Jak pisał Lech Kaczyński, święto
ma być wyrazem hołdu dla bohaterów „Powstania Antykomunistycznego,
którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo
do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych
społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku przeciwstawili się sowieckiej
agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu”.
Projekt ustawy został pozytywnie zaopiniowany przez Radę Ministrów
oraz Biuro Analiz Sejmowych jeszcze w czerwcu 2010 roku. Choć dokument
składa się zaledwie z trzech artykułów, a wprowadzenie ustawy nie wiąże
się z nowymi wydatkami państwa, ani wprowadzeniem nowego dnia wolnego od
pracy, dotąd komisja kultury i środków przekazu nie zajęła się ustawą.
Obecnie posłowie muszą się spieszyć, żeby zaczęła ona obowiązywać przed 1
marca 2011. Wtedy przypada 60. rocznica rozstrzelania członków IV
Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
- Ta ustawa powinna zostać podjęta dużo wcześniej. Były w tej sprawie
inicjatywy środowisk kombatanckich. Jednak miała to być inicjatywa
prezydencka. Lech Kaczyński zgłosił więc projekt ustawy – tłumaczy
portalowi Fronda.pl Piotr Babinetz, poseł PiS zasiadający w komisji
kultury i środków przekazu.
Jak zaznacza, na początku prace nad projektem szły dość szybko. -
Marszałek Sejmu skierował projekt do prac w komisji, szybko stworzono
również opinie Rady Ministrów. Wszystko zatrzymało się jednak na etapie
prac w komisji. Pod koniec zeszłego roku, wiceprzewodnicząca komisji,
Elżbieta Kruk upomniała się o ten projekt i podjęcie nad nim prac. Na
początku roku zgłosiłem do programu prac na pierwsze półrocze 2011 roku
tę ustawę. Dopiero obecnie ruszają nad nią prace – mówi Babinetz.
Zaznacza, że trudno powiedzieć, dlaczego przewodnicząca Iwona
Śledzińska-Katarasińska z Platformy Obywatelskiej tak długo zwlekała z
rozpoczęciem prac nad projektem. Sama posłanka PO nie znalazła czasu, by
wyjaśnić nam, dlaczego projekt tak długo leżał w „szufladzie”.
Natomiast jej kolega partyjny – Jerzy Fedorowicz, zasiadający również w
komisji kultury powiedział, że jego zdaniem o żadnym opóźnieniu komisji
nie może być mowy. - Ten projekt nie został przetrzymany w komisji.
Opóźnienie było związane z nieszczęściem z 10 kwietnia 2010 roku, ze
śmiercią pana prezydenta. Potem nie było czasu na prace nad tym
projektem. Teraz, w moim odczuciu, jest dobry moment, żeby się nim
zająć. Nie szukam w tej sprawie złych zamiarów u nikogo – powiedział w
rozmowie z portalem Fronda.pl Fedorowicz.
Piotr Babinetz również mówi, że opóźnienie może wynikać z tragicznych
wydarzeń z 2010 roku. - W pierwszych miesiącach po złożeniu tego
projektu nie walczyliśmy o niego, myśleliśmy o nim, ale trochę to
zaniedbaliśmy. To mogło wynikać z trudnego okresu w Polsce. Elżbieta
Kruk przypomniała o nim dopiero pod koniec roku – tłumaczy poseł PiS.
Zdążą przed 1 marca?
- Liczę na to, że uda się uchwalić tę ustawę przed 1 marca. Takie
ustawy należy przyjmować jak najszybciej. Szczególnie, że żyją jeszcze
ostatni weterani. Warto zdążyć przeprowadzić taką inicjatywę jeszcze za
życia bohaterów – mówi Jan Ołdakowski, poseł klubu Polska Jest
Najważniejsza, również zasiadający w komisji kultury. Jego zdaniem
projekt dotyczący dnia „żołnierzy wyklętych”, powinien być procedowany
dużo szybciej. - Pracuję z kombatantami i wiem, że z takimi rzeczami
należy się spieszyć, dopóki oni żyją. To są przecież starsi panowie i
należy w tej sprawie szybko działać – tłumaczy w rozmowie z portalem
Fronda.pl.
Zdaniem Piotra Babinetza „jest szansa, że projekt ustawy wejdzie w
życie przed 1 marca”. - Pani przewodnicząca zgodziła się ostatecznie na
rozpoczęcie prac nad tym punktem. Komisja zajmie się projektem w środę
około godziny 15:30. Projekt ma szansę zostać przyjęty przez Sejm
jeszcze na najbliższym posiedzeniu. Oczywiście, jeśli będzie poparcie
większości w Sejmie – mówi Frondzie.pl Babinetz.
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, mówi, że
trudno mu powiedzieć, czy projekt zgłoszony przez śp. Lecha Kaczyńskiego
ma szansę uzyskać większość w Sejmie. Pewien o tym jest jednak poseł
Fedorowicz. - Wątpię, by ten projekt wywoływał jakieś kontrowersje. Moim
zdaniem niemożliwe jest, by nie został on przegłosowany w Sejmie. Nie
mogę sobie tego wyobrazić – mówi Fedorowicz. Zaznacza, że ustawą tą jest
osobiście zainteresowany, ponieważ jego rodzice byli żołnierzami WiN.
- Nie sądzę, żeby Platforma Obywatelska czy PSL głosowały za
odrzuceniem tego projektu. Wątpię, by zgodzili się nad procedowaniem nad
nim tylko po to, by go później odrzucić. Wszystko wskazuje więc na to,
że uda się go przegłosować – tłumaczy poseł PiS Piotr Babinetz.
Babinetz informuje jednak, że przed głosowaniem w komisji posłowie
muszą rozważyć, czy wnosić do projektu poprawki. - Niektóre środowiska
kombatanckie wnoszą o zmianę nazwy – Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy
Wyklętych”. Ich zdaniem właściwsze byłoby odwołanie się do faktu, że
byli to żołnierze podziemia antykomunistycznego. Natomiast nazwa
„żołnierze wyklęci” utrwala stanowisko komunistów wobec działaczy
niepodległościowych – mówi poseł PiS. Zaznacza jednak, że sprawę tą
rozstrzygną prawdopodobnie posłowie PiS w swoim gronie przed
posiedzeniem. - Nie chciałbym, żebyśmy zmieniali zbyt dużo w projekcie
zgłoszonym przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To delikatna kwestia
– mówi Piotr Babinetz z PiS.
„Żołnierze wyklęci” to określenie wymyślone przez reżim komunistyczny
dla nazwania podziemia niepodległościowego, które walczyło o
niepodległą Polskę w latach 1944-1963. - Powojenne Polskie Powstanie
Antykomunistyczne było pierwszym odruchem samoobrony społeczeństwa
polskiego przeciwko sowieckiej agresji i narzuconym siłą władzom
komunistycznym. Było też przykładem najliczniejszej konspiracji zbrojnej
w skali europejskiej, obejmującym teren całej Polski, w tym także
utracone na rzecz Związku Sowieckiego - Kresy Wschodnie II RP – czytamy w
projekcie ustawy dotyczącej Dnia „Żołnierzy Wyklętych”.
- Pomimo niekorzystnej dla Polski sytuacji geopolitycznej - nie
dającej nadziei na możliwość zmiany reżimu komunistycznego w Kraju,
"Żołnierze Wyklęci" pozostali wierni w służbie niepodległemu Państwu
Polskiemu, dając świadectwo nieugiętej postawy i krwi w setkach bitew i
kazamatach katowni komunistycznego aparatu bezpieczeństwa – napisał w
projekcie ustawy śp. Lech Kaczyński.
Stanisław Żaryn
http://fronda.pl/news/czytaj/ostatnia_ustawa_sp_lecha_kaczynskiego_zanie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Prof. Żaryn: Grossa irytuje pozytywny wizerunek Polaków
Byliśmy narodem heroicznym, w czasie II wojny
światowej nie mieliśmy Vidkuna Quislinga, lecz walczyliśmy i
stworzyliśmy polskie państwo podziemne, co było ewenementem w skali
europejskiej. W tym pozytywnym wizerunku jest też miejsce na pamięć o
tym, że ratowaliśmy Żydów z narażeniem życia własnego i bliskich -
powiedział w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej prof. Jan
Żaryn. Rozmowa dotyczyła ostatniej książki Jana Tomasza Grossa "Złote
żniwa".
- Taki [pozytywny - przyp. red.] wizerunek Polaków irytuje Jana
Tomasza Grossa. Pragnie więc przekazać światu insynuację, że jesteśmy
zupełnie innym narodem. Narodem, który de facto podporządkował
się Hitlerowi. Narodem, który dlatego, że jest katolicki, to tym
bardziej był skłonny do mordowania, rabowania i donoszenia na Żydów,
gdyż katolicyzm związany jest z postrzeganiem Żydów, wyłącznie poprzez
pryzmat odpowiedzialności za śmierć Chrystusa. Wobec tego zemsta lub
wroga obojętność dla katolików jest czymś naturalnym - tłumaczy prof.
Żaryn.
Zdaniem historyka tezy stawiane przez Grossa są prymitywne i
propagowane wśród ludzi nie znających realiów kontaktów
polsko-żydowskich, zarówno przed 1939 r., jak i powstałych w zmienionych
warunkach okupacyjnych.
Prof. Żaryn ujawnił również problemy metodologiczne pracy Grossa.
Pierwszym z nich jest przeplatanie narracji z wspominaniem zdjęcia,
przedstawiającego grupę osób na tle szczątków ofiar, które zdaniem
autora "Złotych żniw" ma być dowodem na bezwstydną grabież Żydów. Innym
problemem, zdaniem Żaryna, jest przyjęcie przez Grossa wrażliwości i
pamięci żydowskiej za obiektywne, co z góry oddala badacza od chęci
zaprezentowania faktycznych racji i uwarunkowań strony polskiej.
Historyka, jak sam przyznaje, najbardziej poraziła inwektywa Grossa,
skierowana wobec kardynała Adama Sapiehy. Żaryn zarzuca autorowi
"Złotych żniw" próbę zniszczenia autorytetu hierarchy. Profesor
przypomina, że kard. Sapieha pozwalał na masowe wystawianie Żydom
fałszywych metryk. Rozmówca KAI zaznacza również, że klerycy pochodzenia
żydowskiego znajdowali schronienie na terenie seminarium duchownego,
które mieściło się w rezydencji kard. Sapiehy w Krakowie.
Cała rozmowa na stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej.
AM
http://fronda.pl/news/czytaj/prof_zaryn_grossa_irytuje_pozytywny_wizerunek_polakow
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Muzeum Polaków Ratujących Żydów
Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Sług Bożych Rodziny Ulmów w
Markowej jeszcze nie powstało, a już ma problemy. Zarząd województwa
podkarpackiego nosi się z zamiarem drastycznej redukcji środków na jego budowę.
Odpowiedzialny za tę inwestycję, a zdominowany przez PO, PSL i SLD zarząd
województwa podkarpackiego chce obciąć tegoroczną dotację, a uzyskane w ten
sposób środki przeznaczyć na inne cele - dowiedział się "Nasz Dziennik".
W Polsce pod okupacją niemiecką nie tylko za ukrywanie, ale także za doraźną
pomoc Żydom groziła kara śmierci. Mimo to Polacy uratowali - według szacunków
historyków - między 30 tys. a 100 tys. Żydów. Tylko na Podkarpaciu
udokumentowano, że spośród 1,7 tys. osób, które ukrywały ludność żydowską, ponad
200 straciło z tego powodu życie. Namacalnym pomnikiem dokumentującym
bohaterstwo i tragiczne losy wielu często bezimiennych bohaterów w okresie
okupacji ma być Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Sług Bożych
Rodziny Ulmów w Markowej. Placówka powinna powstać do 2013 r., według koncepcji
warszawskiego Studia Projektowego Nizio Design International specjalizującego
się w projektowaniu m.in. zespołów muzealnych, w tym wnętrza Muzeum Powstania
Warszawskiego.
Uchwałę dotyczącą utworzenia muzeum w 2008 r. podjął ówczesny zarząd i radni
wojewódzcy. Samorząd województwa, w którym przewagę miało PiS, zadeklarował
wówczas, że w latach 2010-2013 r. przeznaczy na budowę muzeum blisko 6,5 mln
złotych. Inwestycję realizuje Muzeum-Zamek w Łańcucie. Działkę pod budowę muzeum
przekazała gmina Markowa. Są także gotowe program architektoniczny i projekt
zagospodarowania działki oraz budynku przyszłego muzeum. W tym roku mają być
kontynuowane prace projektowe, a po uzyskaniu pozwolenia na budowę i
przeprowadzeniu przetargu rozpoczną się prace budowlane.
W 2012 r. na dotację celową na budowę muzeum w Markowej w budżecie
województwa zaplanowano pierwotnie 1,5 mln złotych. Tymczasem na komisji budżetu
i finansów Sejmiku Województwa Podkarpackiego 10 stycznia br. pojawiły się nagle
wnioski radnego SLD Janusza Koniecznego dotyczące zmniejszenia wydatków na ten
cel. Pierwszy dotyczył przesunięcia 600 tys. zł na modernizację Dworku w
Julinie, gdzie ma powstać centrum szkoleniowe z zapleczem socjalnym dla
artystów. Komisja poparła remont dworku, ale wyraziła sprzeciw wobec czerpania
środków kosztem zmniejszenia nakładów na budowę muzeum. Celem drugiego wniosku
było zabranie muzeum 400 tys. zł i przeznaczenie tej sumy na sfinansowanie
projektu budowy Biblioteki Wojewódzkiej w Rzeszowie. Komisja budżetowa w
głosowaniu negatywnie potraktowała także tę propozycję i wyraziła opinię, aby
zarząd województwa szukał źródła finansowania tych inwestycji gdzie indziej.
Jak jednak ustalił "Nasz Dziennik", na posiedzeniu zarządu województwa kwota
zaplanowana w br. na muzeum została zmniejszona o kilkaset tysięcy złotych.
Poproszony przez nas o wyjaśnienia w tej sprawie marszałek Karapyta nie chciał
ani potwierdzić tej informacji, ani też jej zaprzeczyć. Stwierdził jedynie, że
budowa muzeum w Markowej jest niezagrożona. - Na razie mamy do czynienia z
projektem budżetu i nie wiem, jak będzie to wyglądało w szczegółach. Nie jestem
też w stanie powiedzieć, jaka ostatecznie kwota przypadnie w br. na tę
inwestycję - powiedział wymijająco Karapyta. Dodał, że obecnie trwa analiza,
jaka konkretnie kwota jest potrzebna w tym roku na budowę muzeum w Markowej. -
Jako zarząd dostosowaliśmy się do wniosków komisji budżetu i finansów. Jeżeli
okaże się, że na budowę w bieżącym roku nie będzie potrzebna kwota np. miliona
złotych, tylko 600 tys., to pójdziemy na to, żeby wykorzystać realnie te 600
tys., a pozostałe środki przeznaczyć na inny ważny w tym momencie cel.
Ostatecznie zdecyduje o tym komisja i radni sejmiku - podkreślił marszałek
Karapyta. Sprawa rozstrzygnie się więc 30 stycznia podczas sesji budżetowej
Sejmiku Województwa Podkarpackiego.
Zdecydowanie przeciwni ograniczaniu środków na budowę muzeum są radni wojewódzcy
PiS. - Budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej to jeden z bardzo
istotnych tematów. O realizacji tej symbolicznej inwestycji mówiło się od dawna
i dotychczas ta sprawa nas łączyła, a nie dzieliła. Mamy bowiem szanse stworzyć
coś niepowtarzalnego i wyjątkowego w świecie. Muzeum będzie świadectwem prawdy
wobec fali oczerniania Polaków o antysemityzm i będzie pomagało w odkłamywaniu
historii - ocenia radny Wojciech Buczak.
Mariusz Kamieniecki
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1141678
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. W TEMACIE - WALKA O PAMIĘC TRWA
Inicjatywa ustawodawcza PiS - uczczenie pamięci Polaków, którzy ratowali Zydów w czasie II WŚ i łachy medialne
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. ZA fronda
Dlaczego
powstaje pierwsze Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej mówi
Mateusz Szpytma, historyk IPN w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim.
Rodzina Ulmów przez Niemców za ratowanie Żydów
Muzeum
powstaje w Markowej na rzeszowszczyźnie, gdzie rankiem 24 marca 1944
roku niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i
Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu
ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów, gdzie
najstarsza Stasia miała 8 lat. Izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem
przyznał rodzinie Ulmów tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W
2004 r. odsłonięto pomnik przypominający tamte wydarzenia. "Nasz
Dziennik" opisał dziś problemy związane z finansowaniem muzeum: Plan pogrzebania muzeum.
Jest pan spokrewniony z rodziną Ulmów z Markowej?
- Tak. Wiktoria Ulma był siostrą mojej babaci, oraz matką chrzestną mojego taty.
W domu rodzinnym opowiadano o tej zarówno heroicznej i tragicznej postawie Ulmów?
- Niewiele się mówiło. Oceniam, że panowała pewna trauma w rodzinie. Zdjęcia w rodzinnych albumach nie do końca były znane.
Czy mówiło się w domu, że gdyby Ulmowie nie pomagali Żydom to by przeżyli?
-
Nie. Nigdy nie mówiono w ten sposób. Może też dlatego, że nie do końca
wiedziano dlaczego zginęli, kto ich wydał? Na terenie wsi panowało
przekonanie, że Niemcom mógł donieść z sąsiedztwa. Sprawdzałem to w
archiwach i nie da się tego wykluczyć, ale nie można też do końca tej
tezy potwierdzić.
Rodzina Ulmów może zostać już niedługo uznana przez Kościół za błogoslawioną. Na jakim etapie jest już proces beatyfikacyjny?
-
W zeszłym roku zakończył się już krajowy etap procesu grupy Polaków,
którzy zginęli z rąk Niemców w II wojnie światowej. W lipcu rozpoczął
się też etap watykański. Biskup Szlaga stwierdził, że nawet w przeciągu
2-3 może zostać zakończony. To była mocno wierząca rodzina.
Muzeum w Markowej będzie pierwszym Muzeum Polaków ratujących Żydów. Dlaczego powinniśmy ich upamiętniać?
-
Tak, ich postawa była bohaterska. Ci, którzy poświęcili swoje życie dla
innych, to osoby, o których powinniśmy pamiętać. Dobrym miejscem jest
muzeum, aby pokazywać takie sylwetki, bo takie osoby są wzorem. Przez
niech pokazujemy i poznajemy dobro. To była otwarta rodzina, pozytywnie
nastawiona do ludzi. Ojciec był powszechnie szanowany, pomagał, wpierał
innych choć nie należał do bogatych. Mówię też lokalnym władzom, że
wycieczki Żydów, którzy przyjeżdżają do Markowej, gdy odwiedzając
Leżajsk, poznają też historię Ulmów. Oni przyjeżdżają pod pomnik, gdy ma
jeszcze muzeum. Zdarza się kilkanaście autokarów młodych Żydów
dziennie. Widzą, że nie tylko jest Auschwitz czy Bełżec, ale też piękna
postawa Polaków. Ona ich ciekawi.
Rozmawiał Jarosław Wróblewski
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/szpytma:_przez_rodzine_ulmow,_mozna_pokazac_dobro_18553
Sprawiedliwi wśród narodów świata. Rodzina Ulmów (1/2)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Film dokumentalny Sprawiedliwi z 1968 / 2011 r. - II WŚ - Polacy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Ceremonia wręczenia
Ceremonia wręczenia odznaczenia "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" śp. Zofii Bani z Pińczowa i tytułu Honorowy Obywatel Izraela Leonowi Śliwińskiemu z Kielc odbyła się 26 stycznia. Oba tytuły przyznał Instytut Męczenników i Bohaterów Holocaustu "Yad Vashem" w Jerozolimie w ramach odbywających się II Kieleckich Spotkań Chrześcijańsko-Żydowskich Tikkkun–Naprawa.
Uroczystość uhonorowania mieszkańców w Urzędzie Miasta Kielc rozpoczął ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav- Ner, który w swym wystąpieniu przypomniał, że Sprawiedliwych w regionie świętokrzyskim mieszka kilkudziesięciu, w Polsce - 6351, a w Europie jest ich ponad 22 tys.
"Chcemy pamiętać tych bohaterów, cichych, skromnych, o których nie wiedziała nawet rodzina i sąsiedzi" – powiedział dyplomata izraelski. "Dzisiaj doświadczany lekcji dla przyszłości. To, co zrobili nasi bohaterowie, daje nam nadzieję, że jest możliwość poprawiania świata na lepsze" – podkreślił.
Decyzją Instytutu Yad Vashem śp. Zofia Bania została odznaczona tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” za swą odwagę i oddanie dla ratowania żydowskiej rodziny Rubinków w czasie okupacji hitlerowskiej. Odznaczenie odebrał jej syn - Marian Bania, który jako 7-letni chłopiec pomagał swoim rodzicom w ukrywaniu żydowskiej rodziny.
Śp. Zofia Bania (1907-91) była mieszkanką Pińczowa i przed wojną przyjaźniła się z Franciszką i Izraelem Rubinkami, którzy prowadzili mały sklepik. „Gdy w 1942 r. niemieccy okupanci rozpoczęli eksterminację pińczowskich Żydów, Rubinkowie postanowili ratować się i poprosili o pomoc swą przyjaciółkę. Mimo grożącej za ukrywanie Żydów kary śmierci, Zofia Bania przyjęła ich bardzo serdecznie, wbrew stanowczemu sprzeciwowi swego męża. Przyjmując Rubinków pod dach swojego małego domu, narażała życie nie tylko swoje, ale również wszystkich jego domowników” – głosi oficjalny komunikat Instytutu "Yad Vashem".
W zeznaniu złożonym dla placówki izraelskiej Marian Bania wspominał: „Pamiętam, jak kiedyś Niemcy spali w naszym domu, a Izrael Rubinek ukryty w piwnicy wraz z rodziną dostał ataku kaszlu. Ja, udając chorego, kaszlałem całą noc, aby odwrócić uwagę Niemców. Bardzo się bałem, żeby Niemcy nie usłyszeli odgłosów wydostających się z piwnicy. Byłem tego świadomy, że wszyscy możemy zginąć. […] Moja matka często mi mówiła, że jest ze mnie dumna”.
Tytuł Honorowy Obywatel Izraela otrzymał urodzony w 1929 r. kielczanin Leon Śliwiński, który ma już odznaczenia Sprawiedliwy wśród Narodów Świata przyznane w 1993 r. (Uhonorowani zostali nim 2 lata wcześniej również jego rodzice - Leonia i Leon Śliwińscy.)
Śliwiński został Honorowym Obywatelem za to, że w kwietniu 1943 bohatersko wyprowadził z kieleckiego getta i przyprowadził do rodzinnego domu chłopca – Dawida Friedmana. „Chciałem uratować Dawida przed śmiercią, bo wiedziałem, że z getta wywożą do obozu koncentracyjnego i tam mordują” – wspominał po latach pan Śliwiński.
Dawid otrzymał metrykę na nazwisko Zygmunt Śliwiński i jego nowi opiekunowie przedstawiali go jako kuzyna z Warszawy. Traktowany był jak prawdziwy członek rodziny, z pełną miłością, serdecznością i oddaniem. Sąsiedzi nie domyślali się prawdziwej tożsamości chłopca, który mieszkał u Śliwińskich aż do wyzwolenia w styczniu 1945 r.
Po pogromie kieleckim Dawid Friedman wyemigrował z Polski i zamieszkał w Izraelu. Po latach rozłąki ponownie udało mu się nawiązać kontakt ze swoim przyjacielem Leonem dopiero w latach 90-tych.
Uroczystość uświetnił program muzyczny w wykonaniu skrzypaczki Ludmiły Worobiec-Witek i Artura Jaronia, grającego na fortepianie, którzy wykonali fragment muzyki z filmu „Lista Schindlera” i utwór Maxa Brucha pt. „Kol Nidrei”.
Organizatorem II Kieleckich Spotkań Chrześcijańsko-Żydowskich Tikkun-Naprawa jest Stowarzyszenie im. Jana Karskiego, współorganizatorem Urząd Miasta Kielce. Patronat medialny objęła Katolicka Agencja Informacyjna.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Szpytma: Kat z Markowej robił karierę w niemieckiej policji
Ulma pomagał wcześniej ukrywać się również innej rodzinie
żydowskiej – o nowych ustaleniach dotyczących rodziny Ulmów z Markowej
portalowi Stefczyk.info mówi historyk IPN Mateusz Szpytma.
Stefczyk.info: Wraz z doktor
Anną Skibińską zajmuje się Pan m.in. historią rodziny Ulmów, która
ukrywała Żydów w Markowej w czasie II wojny światowej. Udało się Panu
ustalić w tej sprawie jakieś nowe fakty?
Mateusz Szpytma: Anna
Skibińska ustaliła miejsce spoczynku Żydów zamordowanych wraz z Ulmami.
Do tej pory poszukiwaliśmy tego miejsca. Wiadomo było, że po wojnie
przeprowadzono ekshumację i szczątki przewieziono w nieznane miejsce.
Sądziliśmy, że za tymi ekshumacjami stało PCK. Okazało się ostatecznie,
że w październiku 1945 roku z ogrodu Józefa Ulmy wykopano szczątki ośmiu
Żydów i przeniesiono ich na cmentarz ofiar hitleryzmu w
Jagielle-Niechciałkach. Oni spoczywają tam wraz z innymi Żydami
zamordowanymi w Markowej. W tym roku po raz pierwszy będzie możliwe
złożenie kwiatów na grobie rodziny ratowanej przez Ulmów. To jednak nie
jedyne ustalenia.
Co jeszcze Państwo ustaliliście?
Udało nam się dotrzeć do informacji o
powojennych losach Niemca, który stał na czele karnej ekspedycji, która
mordowała Żydów i ukrywających ich Polaków w Markowej. To był Lieutenant
Eilert Dieken. Okazało się, że on w latach 50. był inspektorem policji w
Essen, w zachodniej części Niemiec. Gdy się zainteresowano jego
przeszłością i ustalono, że on jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne,
już nie żył. Sprawa jego dalszej kariery zawodowej była dla nas sporym
zaskoczeniem.
Media informowały również, że Ulma ratował więcej Żydów niż wcześniej sądzono
Ta sprawa była znana od dawna. To nie
jest nowa informacja. Jednak media wcześniej tego nie opisywały.
Rzeczywiście Ulma pomagał wcześniej ukrywać się również innej rodzinie
żydowskiej.
Od kilku lat trwają starania o budowę Muzeum upamiętniającego rodzinę Ulmów. Jak obecnie wyglądają szanse na jego powstanie?
Wszystko jest na dobrej drodze. Prace
projektowe zostały zakończone. Lada dzień Muzeum Narodowe w Łańcucie,
które jest inwestorem z ramienia samorządu województwa podkarpackiego,
wystąpi o pozwolenie na budowę. Potem trzeba będzie przeprowadzić
postępowanie przetargowe. W sierpniu, może wrześniu, sprzęt powinien
wjechać na teren budowy.
Wcześniej koalicja PO-PSL rządząca województwem mówiła o tym, że nie ma pieniędzy na to muzeum. Już nie jest to problemem?
To przestało mieć znaczenie. Wygląda na to, że taka argumentacja to już przeszłość.
Jak Pan ocenia fakt, że dopiero po tylu latach Polska zajmuje się upamiętaniem tak ważnych i bohaterskich ludzi?
To jest spóźnione działanie. Jednak
trzeba pamiętać, że wcześniej nie było w Polsce takiej instytucji, jak
IPN. W mojej ocenie to właśnie Instytutowi zawdzięczamy wiedzę i
nagłośnienie tej sprawy. W formie międzynarodowej natomiast
upowszechnili ich sami Żydzi z Iad Vashem. To oni w 1995 roku
upamiętnili ich, nadając im tytuł Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
Izrael był szybszy niż my…
Rozmawiał KL
[fot. Martyrologiawsipolskich.pl]
http://www.stefczyk.pl/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Józef z
Józef z Markowej
Mateusz Szpytma historyk
Gdy w 1942 r. rozpoczęły się masowe mordy na
ludności żydowskiej, dom Józefa i Wiktorii Ulmów na długo stał się
skuteczną kryjówką ich sąsiadów Żydów. Jednak 24 marca 1944 r. wszyscy -
zarówno gospodarze, jak i ukrywający się w ich domu Szallowie i
Goldmanowie - zostali rozstrzelani przez niemieckich żandarmów.
Podczas obchodów tej tragedii, które odbędą się dziś w Markowej, w
związku z odkryciem w ostatnim czasie miejsca pochówku Szallów i
Goldmanów po raz pierwszy zostaną złożone kwiaty na grobach wszystkich
ofiar. Ulmowie są dzisiaj symbolem Sprawiedliwych. Swoją ofiarą
uosabiają tragiczne losy tych wszystkich Polaków ratujących Żydów,
którzy zginęli, próbując chronić swoich braci.
Obyczaje chwalebne
O Józefie Ulmie zachowało się wiele wspomnień oraz dokumentów.
Niestety, nie dysponujemy równie obszerną wiedzą na temat życia jego
żony Wiktorii.
Józef Ulma urodził się 2 marca 1900 r. w Markowej na
Podkarpaciu. Był najstarszym dzieckiem Marcina i Franciszki z domu Kluz.
Z trojga jego rodzeństwa najdłużej żył Władysław (1918-2007), który
wystąpił w kilku filmach dokumentalnych o swoim bracie i jego rodzinie.
Józef do 1935 r. mieszkał wraz z rodzicami w Markowej w domu pod numerem
727, który sąsiadował z domem Chaima Goldmana. Rodzina nie była majętna
- posiadała około trzech hektarów ziemi. Józef w 1911 r. ukończył
czteroklasową szkołę powszechną w Markowej. Z zachowanego świadectwa
szkolnego z 30 czerwca 1910 r. wynika, że w roku szkolnym 1909/1910,
będąc uczniem trzeciej klasy, otrzymał następujące oceny: obyczaje -
chwalebne, pilność - dostateczna, religia - dobry, w czytaniu -
dostateczny, w pisaniu - dostateczny, w języku polskim - dobry, w
rachunkach z geometrią - dostateczny, w geografii i historii - dobry.
W 1921 r. został powołany do odbycia służby wojskowej. Służył m.in. w
Grodnie w latach 1921-1922. W wojsku poznał Ukraińca Zachara Gryniuka ze
wsi Bereżce w województwie wołyńskim. Zachowane listy wskazują, że
utrzymywał z nim później przez długie lata przyjacielskie kontakty. W
jednym z listów 1 kwietnia 1931 r. Zachar Gryniuk pisał do Józefa:
"Drogi Kolego, zasyłam Tobie jak najserdeczniejsze życzenia w dniu
Wielkanocy i życzę Tobie jak najlepszego powodzenia w życiu. Drogi
Kolego, jeśli fundusze Tobie pozwalają, to przyjedź do mnie na Święta
Wielkanocne prawosławne do Bereżca. (...) Przyjedź, przyjmę kolegę po
ukraińsku jak brata". O tym, że Józef Ulma potrafił docenić wartość
przyjaźni, świadczy także jego korespondencja z kuzynem Antonim Szpytmą.
Z zachowanych listów Antoniego do Józefa z lat 1924-1929 wynika, że
poruszali w nich sprawy osobiste oraz społeczne. Antoni pisał m.in. o
chęci założenia rodziny i o działalności organizacji młodzieżowych w
Markowej.
Własny punkt widzenia
Jeszcze
jako nastolatek Józef został w 1917 r. członkiem Związku Mszalnego
Diecezji Przemyskiej, a następnie zaangażował się w działalność
Stowarzyszenia Młodzieży Katolickiej. Mając 29 lat, zaczął uczęszczać do
półrocznej szkoły rolniczej w Pilznie. Z listu Antoniego Szpytmy do
Józefa z 7 grudnia 1929 r. wynika, że zauważono tam jego zdolności: "O
Twoim "prestige" w szkole słyszałem w Przeworsku, zresztą było to do
przewidzenia, bo bez chwalby przyznać wypadnie, że ogólnie o wszystkim
masz coś do powiedzenia i punkt widzenia na dane sprawy (...)".
Po
ukończeniu w 1930 r. szkoły z wynikiem bardzo dobrym Józef stał się
gorącym propagatorem nierozpowszechnionych jeszcze wówczas szeroko upraw
warzyw i owoców. Prawdopodobnie wtedy związał się także z ludowcami.
Działał w Związku Młodzieży Wiejskiej RP "Wici". W tej organizacji
dokumentował fotografiami wydarzenia, był odpowiedzialny także za
księgozbiór. W 1930 r. został przewodniczącym Komisji Wychowania
Rolniczego. W związku z tym z ramienia powiatowego zarządu "Wici" w
Przeworsku organizował konkursy ogrodnicze i hodowlane. W kolejnych
latach sam brał już w nich udział. Zachowały się dwa dyplomy, które
otrzymał na Powiatowej Wystawie Rolniczej w Przeworsku zorganizowanej w
dniach od 27 października do 3 listopada 1933 roku przez Okręgowe
Towarzystwo Rolnicze w Przeworsku. Pierwszy z nich "za pomysłowe ule i
narzędzia pszczelarskie własnej konstrukcji", drugi "za wzorową hodowlę
jedwabników i wykresy ich życia". Zwłaszcza ta ostatnia działalność
datująca się od 1930 roku wzbudzała ciekawość nie tylko całej wsi, ale i
okolicy, a nawet ziemianina z Przeworska Andrzeja Lubomirskiego, który
wraz ze starostą powiatowym odwiedził Ulmę, by obejrzeć jedwabniki i
drzewa morwowe.
Gdy w 1932 r. w sąsiedniej wsi Gaci rozpoczął
działalność Wiejski Uniwersytet Ludowy, a w Markowej w 1935 r.
przystąpiono do organizowania pierwszej w Polsce Spółdzielni Zdrowia,
Józef miał możność częstych rozmów z działaczami ludowymi, którzy w
związku z tymi inicjatywami przyjeżdżali do Gaci i Markowej. Niektórzy z
nich zamieszkali w gminie na stałe, jak Ignacy Solarz czy Władysław
Ciekot. Józef Ulma także nie uchylał się od działalności społecznej.
Należał do Kółka Rolniczego i Spółdzielni Zdrowia. Przez pewien czas był
kierownikiem Spółdzielni Mleczarskiej w Markowej.
Jego największą
pasją było fotografowanie. Poznając tajniki tej sztuki z książek i
czasopism, najprawdopodobniej sam złożył aparat, później miał fabryczny;
wykonał nimi tysiące zdjęć. Dzięki niemu udokumentowane zostały występy
chóru, orkiestry, dożynki, przedstawienia teatralne, wesela, Pierwsze
Komunie Święte. Robił także zdjęcia na zamówienie. Zachowały się
wzruszające ujęcia jego żony i dzieci, na uwagę zasługują także
autoportrety. Zachowała się część książek z jego prywatnej biblioteki.
Niektóre z nich opatrzone są pieczęcią-ekslibrisem "BIBLIOTEKA DOMOWA
JÓZEF ULMA". Z resztek tego zbioru wnioskować można o jego
zainteresowaniach. Oto niektóre z nich: "Dzieje biblijne Starego i
Nowego Przymierza", "O drenowaniu", "Podręcznik elektrotechniczny",
"Podręcznik fotografii", "Wykorzystanie wiatru w gospodarce",
"Radiotechnika dla wszystkich", "Przemysł drobny", "Przyroda i
technika", "Dzicy mieszkańcy Australii", "Atlas geograficzny", Słownik
wyrazów obcych. Prenumerował m.in. czasopismo "Wiedza i Życie". Wiedzę z
lektur wykorzystywał w praktyce, m.in. do skonstruowania aparatu
fotograficznego, maszyny do oprawiania książek, radia czy niewielkiej
elektrowni wiatrowej. Dzięki tej ostatniej ładował akumulatory i
pierwszy we wsi korzystał z energii elektrycznej do oświetlania domu.
Szczęśliwa rodzina
Mając 35 lat, Józef Ulma ożenił się z Wiktorią Niemczak, która urodziła
się w Markowej 10 grudnia 1912 r. jako siódme, najmłodsze dziecko Jana i
Franciszki z domu Homa. Trudno określić, w jakim stopniu angażowała się
w życie społeczne wsi. Była na pewno członkiem Amatorskiego Zespołu
Teatralnego w Markowej - grała m.in. rolę Matki Bożej w jasełkach. Była
także prawdopodobnie słuchaczką jednego z kursów na uniwersytecie w
Gaci. Nieznane są okoliczności poznania się Józefa i Wiktorii, niektórzy
twierdzą, że stało się to w teatrze wiejskim. Ślub odbył się w kościele
parafialnym w Markowej. Według świadectw mieszkańców Markowej
małżeństwo było dobrze dobrane i żyło miłością. Na jednym ze zdjęć widać
Józefa trzymającego Wiktorię na swoich kolanach, przytulonych do
siebie. Doczekali się szybko potomstwa. W ciągu siedmiu lat małżeństwa
urodziło się im siedmioro dzieci: Stasia (18 lipca 1936), Basia (6
października 1937), Władzio (5 grudnia 1938), Franio (3 kwietnia 1940),
Antoś (6 czerwca 1941), Marysia (16 września 1942) i NN (24 marca 1944 -
urodziło się w czasie egzekucji matki).
Wiktoria zajmowała się
domem - na zdjęciach widać, jak rysuje czy pisze dzieciom w zeszycie lub
stoi otoczona dużą i zadbaną gromadką, trzymając najmłodsze na rękach.
Ulmowie zamieszkali w niewielkim drewnianym domu, zbudowanym przez
Józefa na obrzeżach wsi. Uprawiali także niecały hektar ziemi. Większość
tego areału Józef przeznaczył prawdopodobnie na pierwszą w Markowej
szkółkę drzew owocowych. Sprzedaż sadzonek stała się jednym z jego
źródeł utrzymania. To prawdopodobnie dzięki niemu pojawiły się w
Markowej szczepione jabłonie.
Ponieważ Ulmowie zdawali sobie
sprawę, że posiadają zbyt mało ziemi przy tak dużej liczbie dzieci, więc
wszystkie oszczędności gromadzili na zakup nowego gospodarstwa.
Dokonali go na wiosnę 1939 r. w Wojsławicach k. Sokala. Na krótko przed
przeprowadzką wybuchła jednak wojna.
Sprawcy nieosądzeni
Po powrocie Józefa z kampanii wrześniowej rodzina znowu była razem.
Brak jest wiadomości, jak żyła podczas pierwszych lat okupacji.
Decydujący o ich losie był rok 1942, gdy na okupowanych ziemiach
polskich Niemcy rozpoczęli realizację akcji "Reinhard", mającej na celu
zlikwidowanie wszystkich Żydów. W tym roku mordy na ludności żydowskiej
miały także miejsce w Markowej. Wielu Żydów próbowało się ratować. Jedną
z osób, która próbowała im wówczas pomóc, był Józef Ulma. Pomógł on
trzem kobietom i jednemu dziecku, nazywanym "Ryfkami", zbudować
ziemiankę. Była to Ryfka i jej dwie córki, młodsza Fredzia oraz starsza o
nieznanym imieniu wraz ze swoją córką. Żydówki te pochodziły z
Markowej, z ulicy, która ze względu na dużą liczbę żydowskich domów
nazywana była Kazimierzem. Niestety, schronienie zostało odkryte, a
kobiety zamordowano. Być może dlatego Józef kolejnych ośmiu Żydów
przyjął już pod swój dach. Byli to jego sąsiedzi Goldmanowie oraz
Szallowie z Łańcuta.
Dom Ulmów na długo był skuteczną kryjówką.
Jednak 24 marca 1944 r. wszyscy - Słudzy Boży Józef i Wiktoria Ulmowie z
dziećmi i Żydzi - zostali rozstrzelani przez niemieckich żandarmów.
Było ich co najmniej czterech: Eilert Dieken, Michael Dziewulski, Erich
Wilde i Josef Kokott. Jedynie ten ostatni został osądzony i zmarł w 1980
r. w polskim więzieniu. Pozostali uniknęli sprawiedliwości. Porucznik
Dieken, szef grupy oprawców, robił nawet karierę po wojnie w RFN, gdzie w
latach 50. był inspektorem policji w rewirze Esens. Osądzenia uniknęła
także większość policjantów granatowych, obstawiających teren, gdzie
dokonano zbrodni na Ulmach. Tylko jeden z nich został ukarany - zginął
jeszcze w 1944 r. rozstrzelany przez polskie podziemie.
Miłosierni Samarytanie
Jaka była religijność Ulmów? Nie zachowało się zbyt wiele informacji o
ich życiu duchowym. W Piśmie Świętym należącym do Józefa na czerwono
podkreślony jest jeden podtytuł: "Przykazanie Miłości - Miłosierny
Samarytanin" i jedno zdanie: "Albowiem, jeślibyście miłowali tylko tych,
którzy Was miłują, jakążbyście mieli zapłatę za to?".
Żyjąca do
dziś 90-letnia Stanisława Kuźniar, matka chrzestna Władzia - jednego z
dzieci Ulmów, potwierdza, że gdy pomagała Wiktorii opiekować się
dziećmi, widziała, jak Józef klęczał, odmawiając wieczorną modlitwę.
Władysław Ulma podaje, że brat mówił mu niekiedy: "Czasem trudno dobrze
przeżyć jeden dzień, niż książkę napisać". W swoim pamiętniku Władysław
Ulma wiele lat temu napisał o Sługach Bożych: "Weźmy wpierw życie
religijne zamordowanych małżonków. Nie byli świętymi, byli tacy jak my
wszyscy, chodzili w niedziele na Mszę Św., chodzili do spowiedzi na
Święta Wielkanocne i w Adwencie. Krzywdy nikomu nie wyrządzili, to wiem
na pewno. (...) Były trzy dziewczyny Żydówki, tym dziewczynom Józef Ulma
w potoku w brzegu wykopał taką dużą jamę, ażeby mogły się ukryć przed
prześladowaniami. Nie wiem, czy to można zaliczyć do religijności czy
moralności. Osądźcie sami".
W 1995 roku Instytut Yad Vashem przyznał
Józefowi i Wiktorii tytuł "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata". W 2003
roku Kościół katolicki rozpoczął proces beatyfikacyjny, trwa obecnie
jego watykański etap. W 2004 r. odsłonięto pomnik poświęcony Ulmom, a w
2006 r. nadano szkole podstawowej i gimnazjum imię Rodziny Sług Bożych
Ulmów. W Markowej powstaje Muzeum Polaków Ratujących Żydów na
Podkarpaciu im. Ulmów, które ma zostać otwarte w 70. rocznicę zbrodni.
Autor jest pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej. Opublikował
m.in.: "Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy",
Warszawa - Kraków 2007; "The risk of survival. The Rescue of the Jews by
the Poles and the Tragic Consequences for the Ulma Family from
Markowa", Warszawa - Kraków 2009.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120323&typ=my&id=my03.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Drzwi ze śladami po
Drzwi ze śladami po kulach
Zenon Baranowski Markowa
W lipcu ma zostać ogłoszony przetarg dotyczący budowy
Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów -
dowiedział się "Nasz Dziennik".
Wczoraj w Markowej podpisano akt erekcyjny tej placówki. Jako główny
eksponat znajdą się w muzeum drzwi ze śladami po kulach wystrzelonych
przez niemieckich żandarmów w stronę Polaków ukrywających Żydów. -
Kończymy opracowywanie projektu, przygotowana jest już scenografia
muzeum - mówi Bożena Knotz-Beda, menedżer przedsięwzięcia. Podkreśla, że
nie ma zagrożenia dla budowy muzeum, ani pod względem braku środków
finansowych, ani jeśli chodzi o zabezpieczenie gruntów pod placówkę. -
Gmina Markowa przekazała nam dwie działki, a jeden fragment jest w
trakcie wykupu - tłumaczy Knotz-Beda. Zaznacza jednak, że problemy z
wykupem działek i przegrupowaniami środków finansowych spowodują pewne
opóźnienia i planowane otwarcie w marcu 2014 r. może ulec przesunięciu.
Autorem projektu muzeum w Markowej jest znany architekt Mirosław Nizio,
autor m.in. projektu Muzeum Żydów Polskich. Realizacją budowy placówki
jest muzeum w Łańcucie.
- Jest to pierwsza cegła, pierwsze wbicie
łopaty, aby to muzeum za chwilę, gdy tylko zostanie zniwelowany grunt,
żeby jego budowa została rozpoczęta - podkreśliła Maria Gonciarz,
przewodnicząca Rady Gminy Markowa, która odczytała akt erekcyjny muzeum.
- Niech to będzie pomnik dla wszystkich tych, którzy twierdzą, że
Polska jest krajem antysemickim. Jest to nieprawdą i niech to będzie
tego zaprzeczeniem - zaznaczyła.
Poseł Kazimierz Gołojuch (PiS)
wyraził nadzieję, że to muzeum pozwoli zatrzymać zakłamywanie historii
Polski, m.in. powielanie tez o "polskich obozach koncentracyjnych" czy
polskiej odpowiedzialności za holokaust. - Nie pozwólmy się ciągle
oskarżać o antysemityzm - wskazywał parlamentarzysta.
Wiadomo już,
jakie będą pierwsze eksponaty, które znajdą się w projektowanym muzeum.
Jednym z głównych będą oryginalne drzwi, które były świadkiem zbrodni na
Polakach ukrywających Żydów.
- W miejscu, w którym zamordowano
rodzinę Baranków, która razem z Ulmami i Kowalskimi jest wspominana na
tych uroczystościach, zachowały się drzwi z otworami po pociskach
wystrzelonych w stronę Polaków, którzy ukrywali Żydów - opowiada dr
Mateusz Szpytma, historyk IPN. - Znajdowały się one na terenie tej
posesji, a dzięki naszym staraniom udało się te drzwi pozyskać i będą
one jednym z najważniejszych eksponatów w Muzeum Polaków Ratujących
Żydów w Markowej - podkreśla historyk. Dodaje, że będzie to niezwykle
istotny eksponat, ponieważ są to drzwi oryginalne. - A takich nie będzie
zbyt wiele, ponieważ niewiele się ich przechowało. Inny cenny nabytek
to zdjęcie ukrywanych kobiet ze śladami krwi. - To będą dwa
najważniejsze eksponaty - podkreśla Szpytma.
Historyk zwraca uwagę,
że IPN odgrywa istotną rolę w powstaniu muzeum. - Oddział IPN w
Rzeszowie przeprowadził ważne badania na temat Polaków ratujących Żydów
na terenie Podkarpacia, dzięki którym wiemy, jaka była to skala
zjawiska, znamy nazwiska osób, które ratowały Żydów, znamy także
nazwiska osób, które zginęły, a było ich blisko 200 - mówi Szpytma. "Nie
pozwolimy, żeby zaginęła pamięć o bohaterskich Polakach ratujących
Żydów" - podkreślił szef IPN dr Łukasz Kamiński w liście odczytanym
podczas uroczystości ku czci rodzin Ulmów, Baranków i Kowalskich.
Zapewnił, że Instytut będzie nieustannie prowadził prace dotyczące
ratowania Żydów przez Polaków.
- Nasz Naród nigdy nie zapomina o
bohaterach ratujących życie, żebyśmy mogli żyć - zapewnił Eli Bartłomiej
Zolkos reprezentujący Żydowską Gminę Wyznaniową. - O takich
wydarzeniach nie należy mówić, o nich trzeba głośno krzyczeć na całym
świecie - podkreślił.
Z okazji 68. rocznicy zamordowania rodziny
Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów
odprawiona została Msza św. w intencji beatyfikacji rodziny Ulmów.
Celebrował ją przewodniczący Episkopatu Polski, metropolita przemyski
ks. abp Józef Michalik. Podczas uroczystości zaprezentowano również
monety "Polacy ratujący Żydów - rodzina Ulmów, Baranków, Kowalskich"
wyemitowane przez NBP. Otrzymali je przedstawiciele rodzin, którzy
ratowali Żydów. Wśród nich był m.in. Jerzy Ulma, bratanek Józefa Ulmy,
który został zabity przez Niemców wraz z całą rodziną za ukrywanie
żydowskich rodzin.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120324&typ=po&id=po19.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Miejmy nadzieje, że Papież Benedykt XVI wyniesie na ołtarze sługi Boże rodzinę Państwa Ulmów
Wieczne odpoczywanie, racz Im dać Panie
Wyrazy ubolewania
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
13. arch./- Powstanie Muzeum
arch./-
Powstanie Muzeum Polaków Ratujących Żydów
Prawdopodobnie
już w kwietniu br. w Markowej k. Łańcuta ruszy budowa Muzeum Polaków
Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. Jeszcze w tym
tygodniu powinien zostać ogłoszony przetarg, który wyłoni wykonawcę tak
oczekiwanej nie tylko na Podkarpaciu inwestycji.
Inwestor budowy obiektu muzealnego w Markowej – Muzeum-Zamek w
Łańcucie – liczy, że jeszcze w tym roku budynek będzie gotowy w stanie
surowym zamkniętym, co pozwoliłoby na kontynuacje prac w okresie
zimowym. Jednak jak podkreśla menedżer projektu Bożena Knotz-Beda
ostatecznie wszystko będzie zależeć od tego, kiedy zostanie
rozstrzygnięty przetarg i jak szybko wykonawca rozpocznie prace.
Przewidziane na ten rok prace pochłoną ponad trzy miliony złotych.
Pieniądze na ten cel zaplanowano w budżecie województwa podkarpackiego. W
kosztach partycypuje także Gmina Markowa, która w otoczeniu muzeum
wybuduje „sad pamięci” oraz parking. W gminnej kasie przewidziano też
wydatek rzędu stu tysięcy złotych na wymianę sieci wodociągowej i
przełożenie sieci gazowniczej. Jeżeli wszystkie terminy zostaną
dotrzymane, Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny
Ulmów w Markowej będzie gotowe do końca 2014 roku.
Przygotowania do budowy muzeum w Markowej trwają od kilku lat.
Uchwałę w sprawie utworzenia muzeum w 2008 r. podjął zarząd województwa i
radni Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Budowa zostanie sfinansowana z
budżetu marszałka województwa podkarpackiego, a pieniądze na ten cel
zapisano w wieloletnim planie inwestycyjnym. Konkurs na opracowanie
koncepcji architektonicznej muzeum rozstrzygnięto w listopadzie 2010
roku.
Pierwszy tego typu obiekt muzealny dokumentujący bohaterstwo i
tragiczne losy Polaków w okresie okupacji zostanie zbudowany według
koncepcji Studia Projektowego Nizio Design International Mirosława Nizio
specjalizującego się również w projektowaniu zespołów muzealnych. Warto
dodać, że autor zaprojektował m.in. wnętrza Muzeum Powstania
Warszawskiego. Muzeum w Markowej będzie miało kształt prostokąta. Całość
obiektu, niejako zanurzona w ziemi, zostanie zwieńczona trójkątnym
dachem.
Wybór Markowej na miejsce muzeum nie jest przypadkowy, miejscowość ta
jest bowiem symbolem odwagi i męczeństwa Polaków, którzy za cenę życia
chronili Żydów przed zagładą.
Znany jest zwłaszcza przykład heroizmu kandydatów na ołtarze rodziny
Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów, którzy wraz z sześciorgiem dzieci
zostali zamordowani w marcu 1944 r. przez żandarmerię niemiecką za
ukrywanie dwóch żydowskich rodzin. Łącznie w Markowej, także dzięki
innym bohaterskim polskim rodzinom, uratowano co najmniej 17 Żydów.
Przypomnijmy, że Polska obok ZSRS była jedynym terenem okupowanym
przez Niemcy, gdzie nie tylko za ukrywanie, ale także za pomoc doraźną
Żydom groziła kara śmierci. Mimo restrykcji według szacunków Polacy
uratowali przed zagładą od 30 do 100 tysięcy Żydów.
Muzeum w Markowej będzie również upamiętnieniem tych, których nie
uhonorował żydowski Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu
Yad Vashem w Jerozolimie.
Jak powiedział w rozmowie z NaszymDziennikim.pl Mateusz Szpytma –
historyk IPN, jeden z inicjatorów utworzenia muzeum w Markowej, a
prywatnie krewny rodziny Ulmów, Podkarpacie ma najlepiej opracowaną
dokumentację Polaków, którzy ratowali Żydów. Autorką opracowania jest
historyk rzeszowskiego IPN dr Elżbieta Rączy, która poświęciła tej
tematyce książkę pt. „Pomoc Polaków dla ludności żydowskiej na
Rzeszowszczyźnie 1939-1945”.
– Na terenie Rzeszowszczyzny dzięki ofiarności Polaków okupację
przeżyło co najmniej trzy tysiące Żydów. Ludności żydowskiej pomagało
ok. 1,6 tysiąca Polaków, z czego co najmniej dwustu zostało za to
zamordowanych – wyjaśnia Mateusz Szpytma.
W muzeum znajdzie się m.in. dokumentacja dotycząca zbrodni na
rodzinie Ulmów, liczne pamiątki, w tym również część wyposażenia ich
domu. Ponadto zaprezentowana zostanie bogata biblioteka, korespondencja,
świadectwa szkolne, a także sprzęt fotograficzny i zdjęcia autorstwa
Józefa Ulmy – rolnika, a z pasji fotografika. Nie zabraknie też
dokumentów i zdjęć ukazujących wrogą politykę hitlerowców wobec Polaków i
Żydów, w tym plakatów i obwieszczeń informujących o karze śmierci za
pomoc ludności żydowskiej. Swoje miejsce w markowskim muzeum znajdą
również duchowni i polskie podziemie, którzy angażowali się w ratowanie
Żydów. W muzeum będą się też odbywały lekcje muzealne dla uczniów.
Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w
Markowej będzie adresowane nie tylko do Polaków, ale także do Żydów
licznie uczestniczących w corocznych pielgrzymkach chasydzkich na grób
cadyka Elimelecha w Leżajsku. Stąd opisy eksponatów muzealnych będą
prezentowane w językach: polskim, angielskim i hebrajskim. Tym bardziej
że od paru lat do Markowej przyjeżdża bardzo wielu Izraelczyków, którzy
modlą się przy grobie Sług Bożych Ulmów. – Świadectwem tych wycieczek są
charakterystyczne znicze z hebrajskim liternictwem oraz kamyki, jakie
Izraelczycy pozostawiają na grobie Józefa i Wiktorii Ulmów. Z chwilą
powstania muzeum liczba Żydów odwiedzających Markową na pewno jeszcze
wzrośnie, a wraz z tym świadomość, jak wielu Polaków oddało życie, aby
ratować ludność żydowską – podkreśla Mateusz Szpytma.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. arch/- Ruszył przetarg na
arch/-
Ruszył przetarg na budowę Muzeum im. Ulmów
Wkrótce powinna być znana firma, która wybuduje
Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w
Markowej. Inwestor przedsięwzięcia, Muzeum-Zamek w Łańcucie, właśnie
ogłosił przetarg. Oferty będą przyjmowane do 25 marca br.
Przygotowania do budowy muzeum w Markowej trwają od kilku lat.
Zgodnie z uchwałą zarządu i radnych Sejmiku Województwa Podkarpackiego z
2008 r. w sprawie utworzenia Muzeum Polaków Ratujących Żydów na
Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej przedsięwzięcie zostanie
sfinansowane z budżetu marszałka województwa podkarpackiego, a pieniądze
na ten cel zapisano w wieloletnim planie inwestycyjnym.
Cały budżet przedsięwzięcia przekracza 6 mln złotych. Tylko w tym
roku na ten cel w podkarpackim budżecie zarezerwowano 3,2 mln złotych.
Muzeum zostanie wybudowane według koncepcji Studia Projektowego Nizio
Design International Mirosława Nizio, w którym powstał projekt m.in.
wnętrz Muzeum Powstania Warszawskiego.
Muzeum w Markowej będzie miało kształt prostokąta. Obiekt niejako
zanurzony w ziemi, co ma symbolizować miejsca, gdzie w czasie wojny
ukrywali się Żydzi, zostanie zwieńczony trójkątnym dachem. Jego sercem
będzie oświetlona witryna, przez którą będzie widać symboliczny dom
Ulmów. Obok powstanie „sad pamięci” i parking, które wybuduje Gmina
Markowa.
Gmina pokryje też koszty wymiany sieci wodociągowej i przełożenia
sieci gazowniczej. Jeżeli nie będzie poślizgów, prace przy budowie
muzeum ruszą jeszcze w drugim kwartale br. Do końca grudnia planowane
jest wykonanie makroniwelacji terenu i wykonanie stanu surowego –
zamkniętego budynku. Muzeum ma być gotowe do końca przyszłego roku.
Mateusz Szpytma, historyk IPN i krewny rodziny Ulmów, w rozmowie z
portalem NaszDziennik.pl nie ukrywa zadowolenia z faktu ogłoszenia
przetargu na wykonawcę tak długo oczekiwanej inwestycji.
– Należy się tylko cieszyć, że inwestycja wkracza w fazę wymierną i praktyczną – ocenia.
– Do tej pory były plany, pomysły, projekty, natomiast teraz
przedsięwzięcie ogromnie ważne nie tylko dla Podkarpacia, ale całej
Polski wkracza w fazę wykonawczą – dodaje Mateusz Szpytma.
Muzeum będzie miejscem, w którym zostaną przedstawione sylwetki osób
często niedocenionych, które z narażeniem własnego życia ratowały
ludność żydowską. Pamiętajmy, że każde udzielenie pomocy Żydom w
przypadku wykrycia przez Niemców było karane śmiercią osób pomagających i
ich rodzin, stąd każdy, nawet najmniejszy gest wobec Żydów był bez
wątpienia oznaką bohaterstwa i heroizmu.
Dlatego warto wyciągnąć na światło dzienne sylwetki tych bohaterów,
żeby pokazać je światu. Znany jest zwłaszcza przykład heroizmu
markowskiej rodziny kandydatów na ołtarze Józefa i Wiktorii Ulmów,
którzy wraz z sześciorgiem dzieci zostali zamordowani w marcu 1944 r.
przez żandarmerię niemiecką za ukrywanie dwóch żydowskich rodzin.
Łącznie w Markowej, także dzięki innym bohaterskim polskim rodzinom, uratowało się co najmniej 17 Żydów.
– Owszem znamy rodzinę Ulmów, pewnie mniej Kowalskich czy tych,
którzy nie zginęli za pomoc Żydom: Irenę Sendlerową czy chociażby Jana
Karskiego, ale warto pokazać też tych, o których można powiedzieć, że są
anonimowi dla zdecydowanej części społeczeństwa. Mam nadzieję, że
będzie to z naszej strony spłacenie choć w minimalnym zakresie długu,
tym bardziej że przypięta nam, Polakom, łatka antysemitów wciąż
funkcjonuje, zwłaszcza na Zachodzie, gdzie uważa się nas za Naród
negatywnie ustosunkowany do Żydów – przypomina Mateusz Szpytma.
Podkreśla, że w żaden sposób nie można wyciągać wniosku, że dany
naród jest antysemicki, a zwłaszcza nasz Naród, o czym świadczy bardzo
znacząca liczba Polaków odznaczonych przez żydowski Instytut Pamięci
Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem w Jerozolimie.
– Według ustaleń Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu z 1997 r., za pomoc ludności żydowskiej zamordowano 704 osoby.
Dziś można powiedzieć, że liczba ta sięga tysiąca – uważa historyk IPN.
Muzeum w Markowej będzie służyć także upamiętnieniu tych, którzy nie zostali uhonorowani przez Instytut Yad Vashem.
Muzeum będzie adresowane także do Żydów, którzy licznie odwiedzają
Podkarpacie. Dlatego opisy eksponatów muzealnych będą prezentowane w
językach: polskim, angielskim i hebrajskim.
Każdy, kto odwiedzi muzeum w Markowej, będzie mógł zobaczyć m.in.
dokumentację dotyczącą zbrodni na rodzinie Ulmów czy pamiątki, a wśród
nich część wyposażenia ich domu.
Część ekspozycji będą stanowiły: bogata biblioteka, korespondencja,
świadectwa szkolne oraz sprzęt fotograficzny i zdjęcia, które wykonał
Józef Ulma. Znajdą się też tam dokumenty i zdjęcia ukazujące wrogą
politykę hitlerowców wobec Polaków i Żydów, czego przykładem będą
plakaty i obwieszczenia informujące o karze śmierci, jaka groziła za
pomoc ludności żydowskiej.
Wśród bohaterów, którzy ratowali Żydów, będzie można zobaczyć także
sylwetki osób duchownych: księży i sióstr zakonnych oraz żołnierzy
polskiego podziemia. Muzeum markowskie będzie także miejscem lekcji
muzealnych dla młodzieży szkolnej.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Zabił Ulmów i uniknął
Zabił Ulmów i uniknął odpowiedzialności
We wsi Markowa 24 marca 1944 r. Niemcy zamordowali ośmioro Żydów i ukrywającą ich rodzinę Ulmów. Dowodzący akcją nigdy nie został osądzony – przypomniał dr Mateusz Szpytma z IPN w 69. rocznicę zbrodni.
Przed świtem 24 marca 1944 r. we wsi Markowa k. Łańcuta Niemcy zamordowali żydowskie rodziny Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i jego żonę Wiktorię, która oczekiwała narodzin dziecka. Zabili też sześcioro ich dzieci. Najstarsza córka Ulmów – Stasia – miała osiem lat. Badaniem tej zbrodni zajmuje się dr Mateusz Szpytma z Instytutu Pamięci Narodowej.
Jak poinformował dziennikarzy, szef śmiertelnej ekspedycji porucznik Eilert Dieken uniknął sprawiedliwości. Był przez wiele lat policjantem w Esens w RFN. Nie został nigdy skazany i zmarł w 1969 r.
http://www.naszdziennik.pl/polska/27723,zabil-ulmow-i-uniknal-odpowiedzi...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. () Męczeństwo rodziny
()
Męczeństwo rodziny Ulmów
Kalendarz polski codzienny
Piotr Szubarczyk
Polacy stanowią największą grupę
z odznaczonych żydowskim medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata –
ponad 26 proc. z 24 tysięcy, czyli ponad 6 tysięcy! A przecież na
terenie okupowanej Polski obowiązywało niemieckie „prawo” z 15 X 1941 r.
o karze śmierci za JAKĄKOLWIEK pomoc Żydom. Liczbę Polaków
zamordowanych z tego powodu szacuje się na kilkadziesiąt tysięcy!
Polskie
władze tolerują „odkrycia naukowe” dr Aliny Całej z Żydowskiego
Instytutu Historycznego w Warszawie, która w wywiadzie dla
„Rzeczpospolitej” powiedziała: „W pewnym sensie Polacy są odpowiedzialni
za śmierć wszystkich 3 milionów Żydów”! ŻIH jest finansowany przez
państwo polskie jako „państwowa instytucja kultury”. Doktor Alina Cała
nie poniosła żad- nych konsekwencji za publiczne znieważanie pamięci
Polaków zamordowanych za pomoc Żydom. Już po tym haniebnym oświadczeniu
prezydent Bronisław Komorowski odznaczył ją Krzyżem Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi dla niepodległości
Rzeczypospolitej Polskiej”.
24 marca mija 69. rocznica
zamordowania rodziny Ulmów, ukrywającej Żydów. Józef Ulma był rolnikiem,
człowiekiem szlachetnym, uformowanym przez Koło Młodzieży Katolickiej.
Jego pasją było fotografowanie. Ulmowie zostali wydani przez
ukraińskiego kolaboranta niemieckiej policji. Kuzyni Hitlera przyjechali
do Markowej pod Łańcutem i zamordowali: Wiktorię (lat 32) i Józefa (lat
44) Ulmów oraz ich 6 dzieci w wieku od 8 lat do półtora roku: Stasię,
Basię, Władzia, Frania, Antosia i Marysię. Siódme dziecko umierało w
łonie matki. Zamordowali także ukrywanych przez Ulmów Żydów z rodziny
Goldmanów i Szallów.
Od 2003 r. trwa proces beatyfikacyjny 122
polskich męczenników, wśród nich rodziny Ulmów. Pytanie do dr Całej: Czy
Ulmowie są „w pewnym sensie” winni śmierci Goldmanów i Szallów? Wszak
byli Polakami…
http://www.naszdziennik.pl/wp/27677,meczenstwo-rodziny-ulmow.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Upamiętnią Polaków, którzy
Upamiętnią Polaków, którzy ratowali Żydów
W Kozłówku na Podkarpaciu stanie obelisk upamiętniający sześciu Polaków z Kozłówka i Markuszowej, którzy za pomoc Żydom zostali rozstrzelani przez hitlerowców w 1943 roku. Pomnik zostanie usytuowany przy zabytkowej kapliczce Matki Bożej, obok której po egzekucji pochowano część zamordowanych.
W okresie okupacji wśród osób, które odznaczyły się szczególnym bohaterstwem byli mieszkańcy Kozłówka i Markuszowej w powiecie strzyżowskim. Mimo zakazu pomagali ponad 40-osobowej grupie Żydów z okolic Jasła, Frysztaka i Markuszowej ukrywających się w lasach, w okolicach Kozłówka, Oparówki, Markuszowej i Łęk Strzyżowskich.
Za pomoc Żydom, 3 lipca 1943 r., w wyniku obławy Niemcy rozstrzelali pięć osób: Aleksandrę Pirgę, Feliksa Ciołkosza, Stanisława Oparowskiego, Wojciecha Śliwę i Piotra Zagórskiego, wcześniej ten sam los spotkał Józefa Fąfarę.
Jak podkreśla w rozmowie z NaszDziennik.pl Marian Irzyk, przewodniczący Społecznego Komitetu Organizacyjnego Budowy Pomnika Pomordowanych w 1943 r. w Kozłówku, sprawcy zbrodni, uznając swe ofiary za bandytów, zabronili rodzinom pochować ich na cmentarzu.
Mieszkając przez długie lata w Kozłówku nieopodal Markuszowej, wiele słyszał od świadków na temat tej zbrodni.
– Zamordowanych za wyjątkiem Feliksa Ciołkosza, który spoczął obok własnego domu w Markuszowej, pochowano przy kapliczce pomiędzy Kozłówkiem a Markuszową. Dopiero po wojnie szczątki ofiar przeniesiono na cmentarz parafialny w Dobrzechowie – wyjaśnia Marian Irzyk.
Jednocześnie dodaje, że przypominanie ofiary Polaków, którzy za cenę własnego życia, a także życia swoich bliskich ratowali ludność żydowską przed zagładą, ma szczególne znaczenie, zwłaszcza w obliczu prób fałszowania historii i oskarżania Polaków o rzekomy antysemityzm.
– Rzeczy należy nazywać po imieniu, a prawda jest taka, że to dzięki Polakom wielu Żydów przeżyło okupację. Te sześć bohaterskich osób, które chcemy upamiętnić, to jedni z wielu bohaterów – podkreśla Irzyk.
Dodajmy, że ukrywanie Żydów pod okupacją hitlerowską było zagrożone olbrzymim ryzykiem, w Polsce za ukrywanie, ale także za pomoc doraźną Żydom groziła kara śmierci.
Mimo restrykcji, według szacunków, Polacy uratowali przed zagładą nawet 100 tysięcy Żydów.
Znany jest zwłaszcza przykład heroizmu kandydatów na ołtarze rodziny Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów z Markowej, którzy wraz z sześciorgiem dzieci zostali zamordowani w marcu 1944 r. przez żandarmerię niemiecką za ukrywanie dwóch żydowskich rodzin.
Pod koniec 2012 r. powstał Społeczny Komitet Organizacyjny Budowy Pomnika Pomordowanych w 1943 r. w Kozłówku i Markuszowej, który obrał sobie za cel godne upamiętnienie ofiar zbrodni. Odrestaurowano kapliczkę, która w okresie okupacji pełniła też rolę skrytki kontaktowej dla działaczy okupacyjnego podziemia oraz znajdującą się w niej XVIII-wieczną figurkę Matki Bożej. Poczyniono też starania związane z budową pomnika. Odsłonięcie i poświęcenie monumentu odbędzie się 14 września br. podczas Mszy św. w intencji pomordowanych, która zostanie odprawiona przy kapliczce w Kozłówku.
– Początkowo planowaliśmy uroczystość 3 lipca br., dokładnie w 70. rocznicę zbrodni. Jednak po namyśle doszliśmy do wniosku, że lepszym terminem od wakacyjnego będzie 14 września, a więc czas, w którym w odsłonięciu pomnika udział weźmie młodzież szkolna. W końcu to ludzie młodzi po nas przejmą kultywowanie pamięci o wydarzeniach z historii Polski i jej bohaterach – dodaje Marian Irzyk.
Mariusz Kamieniecki
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/31510,upamietnia-polakow-ktorzy-r...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. arch/- Opóźni się budowa
arch/-
Opóźni się budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów
Prawdopodobnie jeszcze tym tygodniu zostanie
ogłoszony drugi przetarg na budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów na
Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej. Poprzedni został unieważniony,
kiedy po otwarciu ofert okazało się, że inwestycja będzie droższa niż
pierwotnie zakładano.
– Oferenci podali większe koszty, niż inwestor może na ten cel przeznaczyć – podkreśla menedżer projektu Bożena Knotz-Beda.
– W budżecie wieloletnim samorządu województwa jest za mało środków,
które pokryłyby koszty umowy na wykonanie inwestycji – dodaje.
Jeszcze w tym tygodniu ma być ogłoszony nowy przetarg na budowę
muzeum w Markowej. Inwestor budowy obiektu muzealnego w Markowej –
Muzeum-Zamek w Łańcucie, który w imieniu zarządu województwa
podkarpackiego prowadzi inwestycję, chce wykorzystać każdy miesiąc
sezonu budowlanego.
– Poprzedni przetarg opiewał na ponad 1,6 miliona złotych, więcej niż
mieliśmy środków do dyspozycji w budżecie. Była to za duża kwota, żeby
nie ogłaszać drugiego przetargu. W sytuacji, gdy jest zbyt duży
rozdźwięk między kwotą przewidzianą na inwestycję, a zaproponowaną przez
wykonawcę, jest to konieczność. Ktoś mógłby zarzucić nam
niegospodarność – powiedział w rozmowie z portalem NaszDziennik.pl Jan
Burek, wicemarszałek województwa podkarpackiego.
Jeżeli drugi przetarg potwierdzi wyższy koszt inwestycji, zarząd
województwa będzie musiał znaleźć brakującą kwotę. Obecny zarząd
województwa podkarpackiego czyni już starania o pozyskanie środków na
dofinansowanie tej inwestycji.
– Zwróciliśmy się o dofinansowanie inwestycji z budżetu Ministerstwa
Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Będziemy też szukać oszczędności we
własnym budżecie – dodaje wicemarszałek Jan Burek.
Perypetie przetargowe opóźnią budowę muzeum, które w br. miało być
postawione w stanie surowym, zamkniętym, co pozwoliłoby na kontynuację
prac wewnątrz obiektu w okresie zimowym. Choć jak zapewnił nas Jan
Burek, wicemarszałek województwa podkarpackiego, opóźnienie może wynieść
kilka miesięcy, to nie powinno znacząco wydłużyć terminu realizacji
inwestycji, która na pewno zostanie zrealizowana w tym i przyszłym roku.
Przygotowania do budowy muzeum w Markowej trwają od kilku lat.
Uchwałę w sprawie utworzenia muzeum w 2008 r. podjął ówczesny zarząd
województwa podkarpackiego i radni sejmiku. Budowa ma być sfinansowana z
budżetu marszałka województwa, a pieniądze na ten cel zapisano w
wieloletnim planie inwestycyjnym.
Wybór Markowej na miejsce muzeum nie jest przypadkowy. Miejscowość ta
jest bowiem symbolem odwagi i męczeństwa Polaków, którzy za cenę życia
chronili Żydów przed zagładą. Znany jest zwłaszcza przykład rodziny
Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich sześciorga dzieci, którzy 24 marca 1944
r. zostali zamordowani wraz z ośmiorgiem Żydów przez hitlerowskich
żandarmów. Proces beatyfikacyjny bohaterskiej rodziny Sług Bożych Ulmów
toczy się od 2003 r. Warto dodać, że w Markowej, także dzięki innym
bohaterskim polskim rodzinom, uratowano życie co najmniej 17 Żydów.
W Markowskim muzeum zostanie zaprezentowana m.in. dokumentacja
dotycząca zbrodni na rodzinie Ulmów, szereg pamiątek, w tym część
wyposażenia domu Sług Bożych. Można będzie zobaczyć także bogatą
bibliotekę, korespondencję, świadectwa szkolne, a także sprzęt
fotograficzny i zdjęcia, których autorem jest Józef Ulma. Będzie też
można zobaczyć dokumenty i zdjęcia ukazujące wrogą politykę hitlerowców
wobec Polaków i Żydów, w tym plakaty i obwieszczenia informujące o karze
śmierci za pomoc ludności żydowskiej. Swoje miejsce w markowskim muzeum
znajdą również duchowni i polskie podziemie, którzy angażowali się w
ratowanie Żydów.
Mariusz Kamieniecki
http://naszdziennik.pl/polska-kraj/39983,opozni-sie-budowa-muzeum-polako...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Robert Sobkowicz/Nasz
Robert Sobkowicz/Nasz Dziennik
Są gwarancje finansowe dla budowy muzeum Ulmów
Minister kultury i dziedzictwa narodowego
udzielił gwarancji finansowych na budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów
na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej. To istotne wsparcie na
realizację inwestycji, na którą brakowało pieniędzy w wieloletnim
budżecie samorządu województwa podkarpackiego.
Z powodu braku środków został unieważniony pierwszy przetarg na
budowę muzeum, bowiem oferty firm, jakie stanęły do przetargu o ponad
1,6 miliona złotych, przekraczały możliwości finansowe inwestora.
– Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego zagwarantował kwotę
miliona złotych w transzach, z rozłożeniem na lata 2014-2015. Ta
gwarancja pozwala nam poważnie myśleć o realizacji inwestycji ważnej nie
tylko dla Podkarpacia, ale dla całej Polski – ocenia w rozmowie z
portalem NaszDziennik.pl Władysław Ortyl, marszałek Podkarpacia.
– Skoro minister Zdrojewski składa taką deklarację, to powinien
pilnować, żeby spełnić tę obietnicę – dodaje marszałek Ortyl. Tymczasem
oferty w ogłoszonym niedawno drugim przetargu na budowę Muzeum Polaków
Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej można
składać do 14 lipca.
Według zapewnień marszałka Ortyla, projekt już niebawem ruszy, a
inwestorem budowy obiektu muzealnego w Markowej jest Muzeum-Zamek w
Łańcucie. Trudno będzie jednak dotrzymać terminu i jeszcze w br. oddać
budynek w stanie surowym zamkniętym, co umożliwiłoby prowadzenie prac
wewnątrz obiektu w okresie zimowym. Ostatecznie wszystko będzie zależeć
od tego, kiedy zostanie rozstrzygnięty przetarg i jak szybko wykonawca
rozpocznie prace. Prace przewidziane na br. pochłoną ponad trzy miliony
złotych.
Środki na ten cel zaplanowano w budżecie województwa podkarpackiego. W
kosztach budowy muzeum partycypuje też gmina Markowa, która w otoczeniu
obiektu wybuduje „sad pamięci” oraz parking. W gminnej kasie
przewidziano też pieniądze na wymianę sieci wodociągowej i przełożenie
sieci gazowniczej.
Według wcześniejszych założeń, Muzeum Polaków Ratujących Żydów na
Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej ma powstać do końca 2014 r.
Jednak problemy, jakie się pojawiły, mogą przesunąć termin realizacji
tej inwestycji o kilka miesięcy.
– Zależy nam, aby nowoczesny projekt został wykonany solidnie.
Inwestycja ta będzie służyć upamiętnieniu ofiary Polaków, którzy
ratowali Żydów, będzie się także doskonale wpisywać w krajobraz
Podkarpacia – uważa marszałek Władysław Ortyl.
Przygotowania do budowy muzeum w Markowej trwają od kilku lat.
Uchwałę w sprawie utworzenia muzeum w 2008 r. podjął ówczesny zarząd
województwa podkarpackiego i radni sejmiku. Budowa ma być sfinansowana z
budżetu marszałka województwa, a pieniądze na ten cel (łącznie 5,8 mln
złotych) zapisano w wieloletnim planie inwestycyjnym. Konkurs na
opracowanie koncepcji architektonicznej muzeum rozstrzygnięto w
listopadzie 2010 r.
Lokalizacja muzeum w Markowej nie jest przypadkowa. Markowa jest
bowiem symbolem odwagi i męczeństwa Polaków, którzy ratowali Żydów przed
zagładą. Najbardziej znany jest heroizm kandydatów na ołtarze rodziny
Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów, którzy wraz z sześciorgiem
nieletnich dzieci zostali zamordowani w marcu 1944 r. przez żandarmerię
niemiecką za ukrywanie dwóch żydowskich rodzin. Łącznie w Markowej,
także dzięki innym bohaterskim polskim rodzinom, uratowano co najmniej
17 Żydów.
Mariusz Kamieniecki
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/42889,sa-gwarancje-finansowe-dla-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. arch./- Czterech chętnych do
arch./-
Czterech chętnych do budowy Muzeum Ulmów
Spośród czterech firm zostanie wyłoniony
wykonawca Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny
Ulmów w Markowej. Nie ma jednak szans, żeby placówka powstała w br., jak
pierwotnie zakładano.
Poprzedni przetarg unieważniono, bo oferty firm, które stanęły do
rywalizacji o ponad 1,6 miliona złotych, przekraczały możliwości
finansowe zaplanowane w wieloletnim budżecie inwestora Urzędu
Marszałkowskiego w Rzeszowie, w którego imieniu pieczę nad realizacją
inwestycji sprawuje Muzeum-Zamek w Łańcucie.
Ogłoszono zatem kolejny, do udziału w którym zgłosiły się cztery
firmy. Oferty, które wpłynęły, są wprawdzie tańsze niż w poprzednim
przetargu, ale nawet najbardziej korzystna finansowo o przeszło pół
miliona przekracza kwotę 4,2 miliona złotych zarezerwowaną dla tej
inwestycji w budżecie podkarpackiego urzędu marszałkowskiego. Najdroższa
z ofert sięga 6,7 miliona złotych, a najtańsza nieznacznie przekracza
4,8 miliona złotych. Wykonawca muzeum zostanie wyłoniony przez komisję
przetargową po ocenie ofert pod kątem formalnym w ciągu 30 dni.
Przypomnijmy, że niedawno minister kultury i dziedzictwa narodowego
udzielił gwarancji finansowych na budowę muzeum w Markowej. W swoim
budżecie resort kultury zagwarantował kwotę jednego miliona złotych w
transzach, z rozłożeniem na lata 2014-2015. Prace przy budowie placówki
przewidziane na bieżący rok pochłoną ponad 3 miliony złotych. Środki na
ten cel zaplanowano w budżecie województwa podkarpackiego. W kosztach
budowy muzeum partycypuje również gmina Markowa, która wybuduje „sad
pamięci” i parking.
Tak czy inaczej budowa muzeum, które w pierwotnych planach miało
zostać wybudowane w stanie surowym zamkniętym do końca 2013 r., nie
zostanie zakończona. W tej sytuacji pierwsi zwiedzający powinni sią
pojawić w Markowej dopiero w 2015 roku.
Uchwałę w sprawie budowy Muzeum Polaków Ratujących Żydów na
Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej w 2008 r. podjął zarząd
województwa podkarpackiego i radni sejmiku. Konkurs na opracowanie
koncepcji architektonicznej pierwszego tego typu obiektu muzealnego w
Polsce – dokumentującego bohaterstwo i tragiczne losy Polaków w okresie
okupacji – zostanie zbudowany według koncepcji Studia Projektowego Nizio
Design International Mirosława Nizio.
Multimedialny obiekt, w którym znajdą się pamiątki dokumentujące
bohaterstwo m.in. rodziny Sług Bożych, którzy z narażeniem własnego
życia ratowali ludność narodowości żydowskiej, będzie miał kształt
prostokąta wynurzającego się z ziemi. W przyszłości placówka będzie
służyła również celom edukacyjnym.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Umowa na budowę Muzeum
Umowa na budowę Muzeum Ulmów
W Markowej k. Łańcuta ruszy wkrótce budowa
Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. Dziś
podpisana została umowa z wykonawcą – firmą Skanska, która wybuduje
długo oczekiwany obiekt.
Inwestycja, która kosztować będzie 4,5 miliona złotych, finansowana
jest z budżetu marszałka województwa podkarpackiego, a pieniądze na ten
cel zapisano w wieloletnim planie inwestycyjnym. Inwestorem
przedsięwzięcia jest Muzeum-Zamek w Łańcucie. Obok muzeum powstanie
„sad pamięci” i parking, które wybuduje Gmina Markowa. Gmina pokryje też
koszty wymiany sieci wodociągowej i przełożenia sieci gazowniczej.
Obiekt muzeum będzie gotowy za półtora roku. Powstanie w centrum
Markowej w sąsiedztwie Centrum Kultury i Skansenu. W muzeum zostaną
zaprezentowane historie Polaków z Podkarpacia – często osób
niedocenianych, które w czasie II wojny światowej, narażając własne
życie, udzielały pomocy ludności żydowskiej. Warto pamiętać, że każda
pomoc Żydom w przypadku wykrycia była karana śmiercią osób pomagających i
ich rodzin, stąd każdy, nawet najmniejszy, gest wobec Żydów był bez
wątpienia oznaką bohaterstwa i heroizmu.
Muzeum w Markowej będzie nosiło imię Sług Bożych rodziny Józefa i
Wiktorii Ulmów zamordowanych przez Niemców w 1944 r. za ukrywanie
ośmiorga osób z dwóch żydowskich rodzin Szalów i Goldmanów. Wraz z
rodzicami Józefem i Wiktorią rozstrzelanych zostało sześcioro dzieci:
Staś, Basia, Władzio, Franuś, Antoś, Marysia i dziecko nienarodzone,
które Wiktoria Ulma nosiła pod sercem. Bohaterska rodzina stała się
symbolem odwagi i bohaterstwa.
Wśród zbiorów muzealnych znajdą się m.in. dokumentacja dotycząca
zbrodni na rodzinie Ulmów, pamiątki w tym część wyposażenia ich domu.
Ponadto bogata biblioteka, korespondencja, świadectwa szkolne oraz
sprzęt fotograficzny i zdjęcia autorstwa Józefa Ulmy, który był
zapalonym fotografikiem. Będą też dokumenty i zdjęcia ukazujące wrogą
politykę Niemców wobec Polaków i Żydów, plakaty i obwieszczenia
informujące o karze śmierci, jaka groziła za pomoc ludności żydowskiej.
Wśród bohaterów, którzy ratowali Żydów, zostaną zaprezentowane również
sylwetki kapłanów i sióstr zakonnych oraz żołnierzy polskiego podziemia
niepodległościowego.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Muzeum w Markowej ma być
Muzeum w Markowej ma być nowoczesne zarówno architektonicznie, jak i
pod względem ekspozycji. Prezentowane tam będą historie Polaków z
Podkarpacia, którzy w czasie II wojny światowej udzielali pomocy Żydom.
Wystawione eksponaty będą prezentować relacje polsko-żydowskie przed
wojną, w trakcie okupacji, a także stosunki powojenne.
- Budynek Muzeum będzie gotowy w ciągu 18 miesięcy – mówi Dariusz
Urbanik, Menadżer Projektu, Skanska. – Prace rozpoczniemy na początku
października od przygotowania terenu pod budowę, wzmocnienia i
odwodnienia gruntu. Następnie wykonamy roboty ziemne i fundamentowe.
Inwestycja jest finansowana ze środków budżetu województwa.
Budowa, którą zrealizuje Skanska, będzie kosztowała 4,5 mln zł netto (5,58 mln brutto) i powstanie do końca marca 2015 roku.
http://www.rp.pl/artykul/1052247.html#.UkaUiyogcLc.facebook
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Upokorzyć Polskę Napisane przez Krzysztof Skotnicki / Nasz Dzi
Krzysztof Skotnicki / Nasz Dziennik (20.03.2001)
http://padre.info.pl/spoleczenstwo/upokorzyc-polske/510-upokorzyc-polske...
Upokorzyć Polskę
Gdyby ktoś w Polsce usłyszał rok czy dwa lata temu stwierdzenia w rodzaju: "Polacy to naród nazistowski", "Polacy tworzyli obozy koncentracyjne", "Polacy są winni zbrodni holokaustu", "Polacy byli i są gorsi od hitlerowców", "Polacy to najgorsi antysemici na świecie", to większość ludzi wyśmiałaby nas, że to brednie. Otóż w zachodniej prasie te stwierdzenia padają coraz częściej i z narastającą intensywnością. Ostatnio otwarcie już się mówi, że "wielki mit o Polsce bohaterskiej i męczeńskiej" to jeden wielki fałsz, a Naród Polski porównuje się do niemieckich i austriackich nazistów.
To nie pomyłki
Od kilku lat niektóre wiodące światowe czasopisma i dzienniki piszą o "polskich obozach koncentracyjnych". Kiedy Polonia protestuje, to pada odpowiedź: "drukarska pomyłka". Dziwne, że te pomyłki, drastycznie zmieniające sens wypowiedzi, zdarzają się z taką częstotliwością w różnych częściach świata i dotyczą tej jednej istotnej kwestii: "polskiego zaangażowania w zbrodnie przeciwko Żydom". Poniżej podaję tylko nieliczne przykłady tego, co się pisze o Polskim Narodzie.
- Podręcznik szkolny w Anglii "Świat XX wieku" podaje: "...Hitler realizując swój plan zagłady Żydów nie był odosobniony... było wielu, co mu w tym pomagali. Należą do nich Polacy, Ukraińcy i ci Francuzi, którzy pracowali dla nazistów...".
- Uniwersytet Tulane, w Nowym Orleanie, USA na swojej stronie internetowej: www.tulane.edu/~so-inst/scher.html przedstawia wizerunek AK jako zbrodniczej organizacji, i mówi o negatywnej roli Kościoła katolickiego i Polaków w II wojnie światowej. Polacy są opisani jako gorsi od hitlerowców (wypowiedzi polskiego Żyda L. Schera z Częstochowy).
- "The Australian", Australia, 21 listopada 1998 r.: "...polskie obozy śmierci..." (E. Hartmann).
- "Wall Street Journal", USA, 22 lutego 1999 r., artykuł pt. "Polskie obozy koncentracyjne" (autor nieznany).
- "The Observer Magazine", Wlk. Brytania, 4 kwietnia 1999 r.: "...polskie komory gazowe..." (autor nieznany, na podstawie zeznań Żydów).
- "Le Soir Ilustre", Belgia, 22 marca 2000 r.: "Papież pochodzący z kraju, który wymyślił Auschwitz..." (J.M. Veszely i H.L. Weichselbaum).
- "Le Soir", Belgia, 21 kwietnia 2000 r.: artykuł pt. "Polska dba o rozwój swojego antysemityzmu" (autora nie podano).
- "Wall Street Journal", USA, 21 czerwca 2000 r. : "...obozy pracy przymusowej w Polsce." (David Wessel).
- "New York Times", USA, 13 sierpnia 2000 r. pisze: "...czuliśmy się bezsilni w takich krajach jak Polska, gdzie antysemityzm był czymś normalnym..." (J. Berger, M. Lieberman).
Nieodpowiedzialne wypowiedzi
Przeciętny i bezkrytyczny zachodni czytelnik widząc takie sformułowania, wyrabia sobie na ich podstawie wizerunek całego Narodu Polskiego. Często padają stwierdzenia cudzoziemców: "A, to Pan jest Polakiem, dlaczego wy tak nienawidzicie Żydów?".
Po ostatnich wydarzeniach i publikacjach o tragedii w Jedwabnem dziennikarze zachodni nie mówią już, że "polskie obozy śmierci" to pomyłka drukarska. Otwarcie twierdzi się, że Polacy to naród zbrodniarzy, winny zbrodni holokaustu.
Tragedia w Jedwabnem wyzwoliła dosłownie lawinę publikacji antypolskich na arenie międzynarodowej. Chcę podkreślić z całą stanowczością, że jedną z podstawowych przyczyn obecnych ataków na Naród Polski są niedojrzałe publiczne wypowiedzi czołowych polityków polskich: prezydenta Kwaśniewskiego i premiera Buzka na ten temat. Niektórzy próbują jeszcze niesłusznie wciągnąć w to ks. kardynała J. Glempa. Przytoczę znowu nieliczne tylko przykłady:
- "Le Soir", Belgia, 23 marca 2001 r.: "...pogromu dopuścili się nie Niemcy, ale ludność lokalna. Pchnięta do tego czynu przez nienawiść do Żydów i chciwość posiadania ich mienia, a jednocześnie zapewniona o bezkarności i wsparciu ze strony nazistów, zgraja jedwabińska zapisała jeden z najbardziej czarnych rozdziałów historii. (...) Kościół katolicki mógł sobie pozwolić na powiedzenie całej prawdy (już dużo wcześniej), ale nie widział żadnej korzyści z burzenia narodowego mitu o Polsce katolickiej i męczeńskiej. Potrzebna była książka Grossa, aby przerwać milczenie kłamstwa. (...) Dobrze wiemy, że antysemityzm nie znikł nawet po holokauście" (L. Unger).
- Radio Judaica, marzec 2001 r.: "...no tak, ale przecież młodzi Polacy, jeśli nawet tak jak młodzi Niemcy i młodzi Austriacy wyrośli w dziedzictwie nazistowskim to...".
- "Newsweek", 5 marca 2001 r.: "SPROSTOWANIE NA TEMAT MASAKRY. To nie Niemcy, a polscy sąsiedzi wymordowali swoich sąsiadów Żydów..." (A. Nagorski).
- "The Age", Australia, 5 marca 2001 r.: "OBNAŻENIE WSTYDU POLAKÓW. Niemieccy oficerowie przyszli pod stodołę i prosili morderców (Polaków), aby uwolnili żydowskich rzemieślników. Ale poganie (Polacy) nie pozwolili: 'Nie zostawimy żadnego żywego Żyda'" (P. Heinrichs).
- "New York Times", 8 marca 2001 r.: "POLSKA STAJE W OBLICZU OHYDNEJ PRAWDY BEZ MRUGNIĘCIA OKIEM. Odpowiedzialność Polaków za masakrę została już stwierdzona w 1949 r. (...) Prawica polska i nacjonalistyczna katolicka prasa próbują marginalizować polski antysemityzm. (...) Kardynał J. Glemp wezwał, przez radio, Kościół do proszenia o przebaczenie..."
(T. Rosenberg).
- "The Australian", Australia, 8 marca 2001 r.: "POLACY WINNI MASAKRY ŻYDÓW. Polski premier J. Buzek wzywa naród, aby się przyznał do brania udziału w masakrach Żydów w czasie wojny..." (nieznany autor)
- "Guardian", Wlk. Brytania, 14 marca 2001 r.: "Sprawa Holokaustu w końcu wychodzi na światło dzienne. Wśród uciskających nie było Niemców. Uczynili to Polacy" (K. Connolly, V. Kohav).
- "Washington Times", USA, 16 marca 2001 r.: "Polskie władze usunęły... kamień fałszywie obwiniający nazistów za masakrę Żydów, która faktycznie była przeprowadzona przez samych Polaków..." (Andrzej Stylinski).
- "New York Times", USA, 17 marca 2001 r.: "1.600 Żydów zostało wymordowanych przez swoich polskich sąsiadów. Niektórych zabito kijami, siekierami, nożami, ale większość spędzono i spalono w stodole." (Adam Michnik)
- "Le Monde", Francja, 30 marca 2001 r.: "POLSKI PARADOKS. Masakra Żydów dokonana została spontanicznie przez Polaków, bez żadnego udziału Niemców. Fobia żydowska jest głęboko zakorzeniona w narodzie polskim" (N. Weill na podstawie Adama Michnika).
- "Los Angeles Times", USA, 5 kwietnia 2001 r.: "Ciemne fakty 1941 r. kładą cień na to, co Polacy myślą o sobie. Ostatnie poszukiwania wskazują, że nie naziści, a sąsiedzi zabili Żydów w mieście. Te odkrycia zmuszają Polaków do zmiany oceny swojej roli jako 'niewinnej ofiary'" (David Holley).
Błąd i ogromna niesprawiedliwość tych wszystkich publikacji polegają na tym, że mówi się nie o jednostkach, ale o całym Narodzie Polskim jako tym, który dopuścił się strasznych zbrodni. Przed takim patrzeniem przestrzegał Prymas Polski Józef Glemp: "Nie wolno nam w imię sprawiedliwości przyklejać do jakiegokolwiek narodu etykiety narodu zabójców". Niestety, dzieje się to na naszych oczach. Wielką krzywdę wyrządza się przez to tym wszystkim Polakom, którzy swoje życie poświęcali dla ratowania Żydów.
Dialog w jedną stronę
Jestem przekonany, że większość Polaków mieszkających w Polsce nie zdaje sobie sprawy z tego, co się o nich pisze na arenie międzynarodowej. Tendencyjne artykuły utwierdzają często bezkrytyczną i niezbyt zorientowaną opinię międzynarodową o masowym udziale Polaków w dziele holokaustu, o głębokim antysemityzmie polskim, i wreszcie o odpowiedzialności całego Narodu za zbrodnie wojenne. Żyjąc na Zachodzie, potwierdzam to z pełną świadomością. Nawet wśród niektórych, wydawałoby się, dojrzałych katolików panuje przeświadczenie, że Polacy są urodzonymi antysemitami.
To, co podaje się obecnie nt. Polaków w światowych mediach przynosi niepowetowaną szkodę nie tylko wizerunkowi Polski w świecie, ale godzi w istotne interesy całego Narodu Polskiego. Czy Polska to naród zbrodniarzy? Czy mamy wrodzoną nienawiść do Żydów?
Leopold Unger stwierdził w rozmowie ze mną, że proces "odkrywania prawdy" prowadzi do pojednania polsko-żydowskiego. Trzeba mieć niesamowity tupet, aby coś takiego powiedzieć.
Pojednanie jest możliwe tylko i wyłącznie wtedy, kiedy toczy się dialog. Dialog z definicji jest dwukierunkowy. Obecnie odbywa się on w jednym kierunku - aby obnażyć Naród Polski, wyprowadzić go z przekonania, że jest "narodem bohaterskim i męczeńskim" i wymusić przyznanie się do zarzucanych mu win. Wydaje się, że ten kierunek jest podtrzymywany przez czołowych polityków polskich. Jestem przekonany, że ten "jednokierunkowy dialog" nie tylko nie doprowadzi do pojednania, a wręcz przeciwnie, będzie wzbudzał wzajemne animozje i nienawiści.
Szantaż
Zvi Hendel, przewodniczący od spraw imigracji w izraelskim Knesecie, nawołuje, według żydowskiej gazety "Ha'aretz" z 31 marca 2001 r., do powrotu Żydów z Zachodu do Izraela, w związku z niebezpiecznie nasilającą się falą antysemityzmu we Francji. Mowa jest też o podobnych zjawiskach antysemityzmu w USA, Rosji, Niemczech, Belgii, Austrii i innych krajach świata.
Wobec tego powstaje pytanie: "Dlaczego takie zjawisko i dlaczego w tylu aż krajach naraz?". Być może dlatego, że prawd historycznych nie da się rozstrzygać manipulacjami politycznymi. Agencja Reutera podała 19 kwietnia 1996 r.: "Sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów, I. Singer stwierdził: 'Jeśli Polska nie spełni żydowskich roszczeń [chodzi o odszkodowania finansowe], to stanie na forum międzynarodowym'. I dodał: 'Będzie ona publicznie atakowana i upokarzana na oczach całego świata'".
Czy Naród Polski może sobie pozwolić na bierną postawę w obliczu wypełniania się powyższych planów?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Wystawa „Samarytanie z
Wystawa „Samarytanie z Markowej. Ulmowie –
Polacy zamordowani przez Niemców za pomoc Żydom” na Uniwersytecie
Ottawskim, poprzedzona wprowadzeniem dr. Mateusza Szpytmy – Ottawa, 4–24
października 2013
W dniach od
4 do 24 października 2013 r. na Uniwersytecie Ottawskim (Pavillon Desmarais, 55
Laurier Ave East) prezentowana będzie wystawa „Samarytanie z Markowej. Ulmowie –
Polacy zamordowani przez Niemców za pomoc Żydom" (wstęp wolny). Otwarcie
wystawy 4 października zostanie poprzedzone wprowadzeniem dr. Mateusza Szpytmy,
pracownika Oddziału IPN w Krakowie, który jest autorem wystawy, oraz pokazem
filmu „Cena życia" w reżyserii ks. Andrzeja
Baczyńskiego (godz. 19.00, Arts Building, 70 Laurier Ave East, room 033 -
Amphitheatre).
Ekspozycja odbywa się na zaproszenie Ambasadora RP w
Kanadzie JE Zenona Kosiniaka-Kamysza. Jej organizatorem, oprócz Ambasady RP, jest The Departament of Modern
Languages and Literatures and The Slavic Research Group, Uniwersity of
Ottawa we współpracy z The Canadian Chairmanship of the International
Holocaust Remembrance Alliance and The Shoah Committee of the Jewish Federation
of Ottawa. Prezentacja wystawy jest częścią tegorocznego Miesiąca
Edukacji o Holokauście w Ottawie.
Wystawa „Samarytanie
z Markowej", która po raz pierwszy została zaprezentowana 24 marca 2010 r. w
Warszawie (następnie w wielu miejscach w Polsce oraz w Monachium) jest wspólnym
dziełem Instytutu Pamięci Narodowej, Centralnej Biblioteki Rolniczej, Muzeum
Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Narodowego Centrum Kultury, a patronatu
honorowego udzielili jej: Zvi Ravner – Ambasador Izraela w Polsce, Ksiądz
Arcybiskup Józef Michalik Metropolita Przemyski i Przewodniczący Konferencji
Episkopatu Polski, Michael Schudrich – Naczelny Rabin Polski oraz Waldemar
Pawlak, ówczesny Wicepremier i Minister Gospodarki RP. Autorem wystawy jest dr Mateusz Szpytma z IPN,
projekt graficzny opracował Dominik Wasilewski z CBR.
http://ipn.gov.pl/aktualnosci/2013/krakow/wystawa-samarytanie-z-markowej.-ulmowie-polacy-zamordowani-przez-niemcow-za-pomoc-zydom-na-uniwersytecie-ottawskim,-poprzedzona-wprowadzeniem-dr.-mateusza-szpytmy-ottawa,-424-pazdziernika-2013
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. List do o. Rydzyka Jan
List do o. Rydzyka
Jan Hartman
Słyszymy, że ojciec Tadeusz Rydzyk buduje „kaplicę pamięci” o tych, którzy ratowali – jak wyraził się szef Radia Maryja – „naszych braci Żydów”. Prowokujesz, księże, bezczelnie? Walisz zapamiętale w stół? Więc odzywają się nożyce: wara ci, cyniczny hipokryto, od naszych Sprawiedliwych, którzy ratowali życie naszych rodziców! Zabieraj od nich swoje brudne łapy i zajmij się liczeniem kasy. Przewrotność i obłuda antysemity musi znaleźć granice – a są to granice życia i śmierci. Przeto nie waż się pluć w twarz Sprawiedliwym, ich dzieciom i wnukom! Ględź sobie dalej o „określonych sektach”, które chcą zniszczyć naród polski, drukuj sobie do upojenia paszkwile na Hartmana, siej lęk przed innością, pychę i nienawiść do władz naszego „totalitarnego” kraju, bo z tego żyjesz. Może inaczej nie umiesz. Może po tylu latach sam już uwierzyłeś w te brednie, które wygadujesz. Ale tych, którzy z kosztem własnego ratowali życie naszych rodziców i dziadków nie waż się znieważać swoją obleśną „czcią”!
Bo ty śmiesz nazywać Żydów braćmi? Ty? Mam ci przypomnieć co ty i twoi koleżkowie przez całe lata wygadywaliście o Żydach, rabinach i Talmudzie w swoich gadzinówkach? Wszystko jest spisane i w każdej chwili dostępne. Oby ci język usechł, gdy następnym razem nie znająca wstydu, oślizła obłuda podkusi cię, by nazwać braćmi tych, którzy od takich jak ty przez stulecia doznawali jeno pogardy i wrogości. Rzygać, rzygać się chce.
Za ukrywanie Żydów śmierć poniosło blisko tysiąc Polaków. Prawdopodobnie większość spośród tego tysiąca ofiar ukrywała Żydów bezinteresownie. Niechaj ich pamięć nigdy nie zginie! Większość z tych ludzi została wydana Niemcom przez szmalcowników bądź zwykłych sąsiadów – z nienawiści i zawiści. Mieli im za złe, że przechowują antychrystów, którzy ukrzyżowali Pana Jezusa; myśleli też, że brali za to ukrywanie złoto, do którego warto by się dobrać. Jednakże nie wszyscy spośród tego tysiąca zostali wytropieni przez Niemców bądź wydani Niemcom albo „granatowej policji” przez polskich sąsiadów. Około dwustu spośród nich zostało zamordowanych bezpośrednio z rąk Polaków. Zabili ich sąsiedzi, licząc, że znajdą złoto, a usprawiedliwiający się tym, że tępią zdrajców, którzy ochraniają największych wrogów Jezusa – obmierzłych Żydów, o których obrzydliwości tyle lat słuchali w kościele, a potem, już w czasie wojny, z niemieckich środków propagandy. Czy upamiętni o. Rydzyk tych spośród tysiąca, których zabili sami Niemcy, czy może również tych zabitych przez Polaków? Ciekawym.
A przed kim ukrywali się Żydzi? Czy chodziło może o to, że po każdej ulicy spacerowały patrole niemieckie, zaglądając to tu, to tam, w poszukiwaniu ukrywających się Żydów? Otóż bynajmniej. Tymi, których strzec się musieli Żydzi i z powodu których musieli się ukrywać w chlewach i pod podłogą, byli właśnie owi polscy sąsiedzi, mogący wydać ich Niemcom albo granatowej policji. To ich – sąsiadów – obawiano się najbardziej bezpośrednio. To ich zatwardziały antysemityzm budził jak najbardziej uzasadniony lęk zaszczutych Żydów oraz tych Polaków, którzy ich bohatersko ukrywali. Potwierdzi to każdy ocalony z Holokaustu. Oczywiście, nie wszyscy Polacy byli skorzy do wydawania Żydów. Wystarczyła jednak ta niewielka mniejszość, która taką skłonność miała. A skąd ją wzięła? Ano, nabrała jej od rydzyków II Rzeczpospolitej, a była ich wówczas wielka obfitość. A wtórowali im różnej maści endecy i narodowcy, ze swoimi bojkotami, bojówkami i codzienną histeryczną kampanią nienawiści do Żydów. I co? Może o tym wszystkim, o tym całym bolesnym kontekście będzie można poczytać zwiedzając twoją „Kaplicę Pamięci”?
Wiemy dobrze, po co ci owa „kaplica pamięci”. Co chcesz powiedzieć i osiągnąć, za nic mając uczucia tych wszystkich Sprawiedliwych, którzy w grobach się przewracają widząc, jak sobie gębę nimi wycierasz. Otóż tym, co chcesz tu ugrać, jest utwierdzenie jednego z najwstrętniejszych i najbardziej załganych antysemickich dyskursów. Brzmi on tak: my, Polacy-katolicy, z narażeniem życia was ratowaliśmy, zrobiliśmy dla was wszystko, co możliwe, a wy – żydowscy niewdzięcznicy – zamiast okazywać nam wdzięczność, gryziecie nas po kostkach, gadacie o jakichś rzekomych pogromach i pomawiacie o antysemityzm! Do tego ma służyć „kaplica pamięci”. Twoi wyznawcy mają się w niej rozgrzeszać i oczyszczać z lepiących się do nich pomówień o antysemityzm, mogąc jednocześnie bezkarnie go praktykować poprzez obwinianie Żydów o niewdzięczność. Jeśli Bóg istnieje, ukarze was za tę przewrotność!
Jak podłe są twoje intencje, to widać choćby po tym, w jaki sposób kompletujesz nazwiska Sprawiedliwych. Jak wiesz, są one doskonale znane. Jak wiesz, istnieje w Jerozolimie Instytut Yad Vashem, który z największą starannością zbiera informacje o ludziach, którzy ratowali Żydów w czasie wojny. Również w Polsce są zakłady naukowe i historycy, którzy posiadają szczegółową wiedzę na ten temat. Ale czym dla ciebie jest żydowski Yad Vashem i wszyscy ci sprzedajni historycy. Ty sam zbierzesz nazwiska. Słuchacze Radia Maryja zadzwonią lub napiszą, a twoi ludzie „wszystko sprawdzą”. Żałosne.
Jestem synem i wnukiem tych, których ratowali Sprawiedliwi i tych, których na śmierć wydawali polscy sąsiedzi. Mam i prawo, i obowiązek podnosić głos, gdy frymarczy się tragicznym wojennym losem moich rodziców, krewnych, a także „aryjskich” przyjaciół, którzy im pomagali. Więc mówię: ciszej, chamy, nad tą trumną!
Jestem Polakiem i cierpię, gdy słyszę niesprawiedliwe twierdzenia, jakoby mój kraj był w szczególny sposób antysemicki. W Izraelu, w USA, na krakowskim Kazimierzu, spotykając się z Żydami nieraz muszę bronić Polaków przed takimi opiniami. Ale ty, księże Tadeuszu Rydzyku, wszystko mi psujesz. Ze swoimi ludźmi dajesz do ręki nieprzyjaciołom Polaków argumenty nieodparte. Zlituj się i zostaw te sprawy nie na twoją głowę. Nie podkładaj żabiej łapki, gdzie konie kują. Tu wielkie i bolesne dzieją się sprawy. Więc trzymaj swój kramik z tanimi jarmarcznymi dewocjonaliami z dala od tego świata, którego ani ty nie pojmujesz, ani ciebie do niego nie proszą. Po prostu pilnuj swego kopyta, szewcze.
Ale ty nie posłuchasz. Wypuścisz swoje gończe psy i nadal będziesz robił swoje. Tylko biskupi mogą cię powstrzymać. Czy to uczynią? Pytam ich z tego miejsca: powstrzymacie go?
http://hartman.blog.polityka.pl/2013/10/03/list-do-o-rydzyka/?bo=1
atalia
3 października o godz. 11:24
Ła! Naprawdę się okazuje, że w Polsce Żydzi byli bezpieczni, gdy ulicę patrolowali esesmani i gestapowcy i że Judenraty i żydowska policja w gettach to polscy nacjonaliści, polscy faszyści, polscy naziści.
Ps. Skoro tak skrzętnie pan dokumentuje antysemickie wystąpienia Rydzyka, to czemu nie idzie pan na policję, do prokuratury. Antysemityzm powinien być ukarany i Rydzyk powinien siedzieć za kratkami o chlebie i wodzie. Dysponując dowodami zbrodniczej działalności Rydzyka i nie idąc do prokuratury, pan, panie Hartmanie, staje się tak samo winny, jak i Rydzyk. Takie jest prawo w Polsce i to przypomniał niedawno Tusk, który jasno określił, że kto wie i nie idzie do prokuratury, też jest winny.
giant
3 października o godz. 11:49
Szacunek Panie Profesorze. Wszy trzeba rozgniatać lub potraktować środkami na wszy. Zgadzam się z każdym Pana akapitem. „Chamstwu w życiu (Jasiu :-) ! )należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom!!!” Pozdrawiam z Gdańska.
David
3 października o godz. 12:10
Normalnie wreszcie ktoś tego chama i faszyste ochrzanił i to w bardzo inteligentny sposób. Czasem mam wrażenie, że chciałoby się tak tego krętacza i złodzieja skopać po twarzy, tylko te karki wiecznie obok niego. W sumie to nie rozumiem czemu Kościół nie zrobi z tym bękartem porządku… może dlatego, że czasem oddaje im jakąś część dochodów, kto wie :(
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. arch./- Muzeum pokaże
arch./-
Muzeum pokaże prawdę
W Markowej w przyszłym tygodniu rozpocznie się budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów.
Jak podkreśla Bożena Knotz-Beda, menedżer projektu, zakres prac
wymaga odpowiedniego czasu, a ich tempo jest uzależnione w dużej mierze
także od pogody. – Trzeba zniwelować teren. Do wywiezienia jest ponad 12
tysięcy kubików ziemi. Sporo jest także robót betonowych związanych z
wylaniem fundamentów i postawieniem ścian żelbetonowych i murów
oporowych. Do tego dochodzą stropy, ale one będą wykonane już w
przyszłym roku – podkreśla Bożena Knotz-Beda.
Budowa muzeum, które powstanie przy głównej drodze przebiegającej
przez Markową, wymaga także zagospodarowania terenu wokół przyszłego
obiektu. Zakłada budowę m.in. wodociągu, kanalizacji sanitarnej i
deszczowej, przełożenia sieci gazowniczej oraz parkingu, co ma pokryć
Gmina Markowa.
Pomysł budowy muzeum w Markowej powstał w 2007 roku.
Jak podkreśla w rozmowie z portalem NaszDziennik.pl Bogdan Romaniuk,
jeden z pomysłodawców, obecnie członek Zarządu Województwa
Podkarpackiego, od tego czasu trwała batalia o to, żeby z tą inwestycją
ruszyć. – Cieszymy się, że ta inwestycja wreszcie się rozpoczyna.
Muzeum, zgodnie z ideą, będzie pozytywnym sygnałem dla Polski oraz dla
Europy i świata przeciw oszczerstwom, że Polacy to antysemici czy
szmalcownicy, jak często się nam zarzuca. Owszem, takie przypadki też
miały miejsce, ale były sporadyczne. Muzeum pokaże prawdę, że Polacy to
Naród, który z narażeniem życia niósł pomoc ludności żydowskiej.
Świadczą o tym chociażby medale Sprawiedliwy wśród Narodów Świata
przyznawane przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie, w których mamy
największy udział – uważa Bogdan Romaniuk.
Muzeum zostanie zbudowane według koncepcji Studia Projektowego Nizio
Design International Mirosława Nizio, w którym powstał projekt m.in.
wnętrz Muzeum Powstania Warszawskiego. Budynek będzie miał kształt
wychodzącego z ziemi prostokąta zakończonego trójkątnym, ostrym dachem.
Obok muzeum zostanie zlokalizowany „sad pamięci” upamiętniający Polaków i
Żydów mieszkających w Markowej, którzy zostali zamordowani w czasie II
wojny światowej. Muzeum będzie nosiło imię Sług Bożych rodziny Józefa i
Wiktorii Ulmów, którzy wraz z sześciorgiem dzieci zostali zamordowani
przez Niemców w 1944 r. za ukrywanie ośmiorga Żydów z rodzin Szallów i
Goldmanów.
Rozpoczęty w 2003 r. na szczeblu archidiecezji proces beatyfikacyjny
Ulmów zakończył się w 2008 roku. W 2011 r. dokumentacja trafiła do
Watykanu. W muzeum będą prezentowane historie Polaków z Podkarpacia,
którzy udzielali pomocy rodzinom żydowskim. Opisy eksponatów muzealnych
będą w językach: polskim, angielskim i hebrajskim.
Zostanie też zaprezentowana m.in. dokumentacja zbrodni na rodzinie
Ulmów, a także część wyposażenia ich domu. Ponadto bogata biblioteka,
korespondencje, świadectwa szkolne oraz sprzęt fotograficzny i zdjęcia,
których autorem był Józef Ulma. Znajdzie się tam również dokumentacja
ukazująca wrogą politykę hitlerowskich Niemiec wobec Polaków i Żydów,
m.in. plakaty i obwieszczenia informujące o karze śmierci, jaka groziła
za udzielanie pomocy ludności żydowskiej.
Inwestorem przedsięwzięcia jest Muzeum-Zamek w Łańcucie, wykonawcą
jest firma Skanska. Budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów na
Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej jest finansowana z budżetu
Samorządu Województwa Podkarpackiego, obiekt ma być gotowy marcu 2015
roku. Kosztorys dotyczący prac budowlanych oscyluje w granicach 5,6
miliona złotych. Zarząd Podkarpacia będzie jeszcze musiał znaleźć środki
na realizację scenariusza i aranżację wnętrz, co pochłonie ponad milion
złotych.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. 2014 Rokiem Rodziny Ulmów,
2014 Rokiem Rodziny Ulmów, która oddała życie za ukrywanie Żydów
24 marca 1944 roku w Markowej (Podkarpacie) niemieccy żandarmi
zamordowali za ukrywanie Żydów Józefa Ulmę, jego będącą w ostatnim
miesiącu ciąży żonę Wiktorię oraz szóstkę ich dzieci.
Radni sejmiku woj. podkarpackiego podjęli w poniedziałek
uchwałę, w której ustanowili rok 2014 Rokiem Rodziny Ulmów. W przyszłym
roku przypada bowiem 70. rocznica zamordowania przez Niemców tej rodziny
za ukrywanie Żydów.
24 marca 1944 roku w Markowej (Podkarpacie) niemieccy żandarmi
zamordowali za ukrywanie Żydów Józefa Ulmę, jego będącą w ostatnim
miesiącu ciąży żonę Wiktorię oraz szóstkę ich dzieci. Zamordowali także ośmioro ukrywających się Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów.
Jak napisano w uzasadnieniu uchwały, rodzina Ulmów jest obecnie synonimem wszystkich Polaków, którzy zginęli za pomoc Żydom.
- czytamy w uchwale.
Za przyjęciem uchwały głosowało 31 radnych, nikt nie był przeciw, nikt się też nie wstrzymał od głosu.
Ulmowie zostali uhonorowani medalami "Sprawiedliwy Wśród
Narodów Świata". W sierpniu 2003 r. rozpoczął się na szczeblu
diecezjalnym ich proces beatyfikacyjny.
Społeczność Markowej uczciła ich pamięć 24 marca 2004 r. uroczystą
Mszą Świętą i odsłonięciem pomnika. W miejscowości tej rozpoczęła się
także budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów. 30
września br. przekazany został plac budowy firmie Skanska, która
wzniesie obiekt. Koszt powstania muzeum to prawie 5,6 mln zł; inwestycja
będzie sfinansowana z budżetu województwa podkarpackiego oraz budżetu
państwa.
Otwarcie Muzeum nastąpi za półtora rok; będzie to pierwsza placówką w
Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny
światowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. arch/- Papież poświęcił
arch/-
Papież poświęcił kamień pod budowę polskiego muzeum
Podczas dzisiejszej audiencji generalnej Ojciec Święty Franciszek poświęcił kamień węgielny pod budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów.
– Pragnę się podzielić bardzo radosną informacją z placu św. Piotra. W
drugiej części audiencji generalnej Ojciec Święty Franciszek poświęcił
kamień węgielny pod budowę Muzeum Pamięci Polaków Ratujących Życie Żydów
na Podkarpaciu – poinformował w programie „Aktualności dnia” w Radiu
Maryja ks. prof. Henryk Witczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Biblistów
Polskich.
Jak poinformował ks. prof. Witczyk, kamień węgielny, w którym są
umieszczone fragmenty domu rodziny Ulmów, zostanie wmurowany 20
listopada 2013 r. w budowane już muzeum. Uroczystości tej w Markowej o
godz. 14.00 przewodniczyć będzie ks. abp Józef Michalik, przewodniczący
Konferencji Episkopatu Polski.
Muzeum powstaje w Markowej, gdzie rankiem 24 marca 1944 roku
niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i
Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu
ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów; najstarsza
Stasia miała osiem lat. Łącznie w Markowej, także dzięki innym
bohaterskim polskim rodzinom, uratowano co najmniej 17 Żydów.
– To pierwsze takie muzeum w Polsce i jest ono wznoszone przez Sejmik
Województwa Podkarpackiego w całości ze środków własnych. Starania o
budowę tego muzeum 6 lat temu zainicjował Bogdan Romaniuk, który dziś
miał okazję i szczęście przedstawić Ojcu Świętemu całą historię tej
rodziny (Ulmów) – dodał ks. prof. Henryk Witczyk. Jak wyjaśnił ksiądz
profesor, poświęcenie kamienia węgielnego pod budowę tego muzeum ma
także wymiar duchowy, teologiczny i religijny. – Ojciec Święty
Franciszek, który jest dla nas uobecnieniem Chrystusa i pełni w jego
imieniu rolę najwyższego pasterza Kościoła, dokonał tego aktu
poświęcenia. (...) Ten ryt poświęcenia kamienia węgielnego dokonany
przez Ojca Świętego Franciszka wpisuje się w tę wielką historię
zbawienia – wyjaśnił ks. prof. Witczyk.
Także dzisiaj Papież poświęcił korony dla ikony Matki Bożej
Nieustającej Pomocy z sanktuarium w Gliwicach, gdzie w czerwcu
przyszłego roku nastąpi uroczysta koronacja.
MM
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. arch./-Kamień węgielny pod
arch./-
Kamień węgielny pod budowę muzeum Ulmów
W Markowej na Podkarpaciu zostanie dziś
wmurowany kamień węgielny pod budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów na
Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. Kamień pobłogosławił Ojciec Święty
Franciszek podczas audiencji w Watykanie.
Uroczystości o godz. 14.00 rozpocznie Msza św. w kościele parafialnym
pw. św. Doroty w Markowej, której będzie przewodniczył metropolita
przemyski ks. abp Józef Michalik.
Po Eucharystii w fundamenty powstającego muzeum zostanie wmurowany
kamień węgielny pobłogosławiony przez Papieża Franciszka. W audiencji na
placu Świętego Piotra uczestniczył Bogdan Romaniuk, jeden z
pomysłodawców muzeum, obecnie członek Zarządu Województwa
Podkarpackiego.
W rozmowie z portalem NaszDziennik.pl mówi o wielkim zainteresowaniu
Papieża, który z uwagą słuchał słów o bohaterstwie rodziny Józefa i
Wiktorii Ulmów oraz o inicjatywie upamiętnienia ich heroizmu w formie
muzeum.
– Papież położył rękę na kamieniu węgielnym. Trzymał ją, z
zainteresowaniem słuchając historii Ulmów i idei budowy muzeum. Potem
pobłogosławił kamień węgielny – relacjonuje Bogdan Romaniuk.
Była to odpowiedź Papieża Franciszka na apel, z jakim do Ojca
Świętego zwrócili się przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks.
abp Józef Michalik i marszałek województwa podkarpackiego Władysław
Ortyl.
– Myślę, że to muzeum doskonale wpisuje się we wcześniejszy apel
Papieża Franciszka podczas modlitwy „Anioł Pański”, kiedy Ojciec Święty
mówił o budowaniu relacji między chrześcijaństwem a judaizmem. Mam
nadzieję, że muzeum zbudowane na faktach heroicznych postaw, kiedy już
powstanie, będzie budować te relacje i postawi tamę niesprawiedliwym
opiniom o rzekomym polskim antysemityzmie – podkreśla Bogdan Romaniuk.
Decyzję o budowie w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów na
Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów podjął w 2008 r. Sejmik Województwa
Podkarpackiego. Muzeum, którego budowa już się rozpoczęła, upamiętni
rodzinę Józefa i Wiktorii Ulmów, która została rozstrzelana przez
hitlerowców w 1944 r. za ukrywanie ośmiorga osób z dwóch żydowskich
rodzin: Szalów i Goldmanów.
Ulmowie, których proces beatyfikacyjny jest w toku, są synonimem
wszystkich Polaków, którzy zginęli za pomoc Żydom. Zostali uhonorowani
przez izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem medalem Sprawiedliwych wśród
Narodów Świata. W 2004 r. w Markowej odsłonięto pomnik przypominający
ich bohaterstwo.
Muzeum w Markowej będzie pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.
Rok 2014 decyzją radnych Sejmiku Województwa Podkarpackiego będzie
Rokiem Rodziny Ulmów na Podkarpaciu.
Mariusz Kamieniecki
arch./Nasz Dziennik
Heroizm Polaków, którzy ratowali Żydów
Wystawę „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata.
Pomoc Polaków dla ludności żydowskiej w Małopolsce 1939–1945”
przygotowaną przez rzeszowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej można
oglądać w Żydowskim Centrum Kultury w Londynie.
Ekspozycja IPN przedstawia temat wciąż zbyt mało znany i nie do końca
zbadany, a zarazem na tle powracających oskarżeń Polaków o antysemityzm
wciąż aktualny. Ten niesprawiedliwy obraz Polaka antysemity kreowany
przez środowiska wrogie Polsce ginie w zetknięciu z prawdą historyczną,
którą m.in. przedstawia wystawa IPN.
Przez pryzmat zdjęć, dokumentów, relacji świadków historycy ukazali
rozmiar pomocy i ofiary, jaką Polacy złożyli niosąc pomoc ludności
żydowskiej w czasie II wojny światowej.
– Niestety na Zachodzie wciąż za mało mówi się o konsekwencjach,
jakie Polacy ponosili, niosąc pomoc Żydom, a były one tragiczne –
przypomina współautorka wystawy dr Elżbieta Rączy z rzeszowskiego
oddziału IPN. Wystawa dowodzi, jak wielu Polaków świeckich i duchownych z
narażeniem życia ratowało Żydów przed zagładą.
Każda pomoc była heroizmem
IPN w Rzeszowie udokumentował dane ponad 1,7 tysiąca osób, które
angażowały się w pomoc ludności żydowskiej, z czego co najmniej 200
zostało za to zamordowanych przez hitlerowców.
– Najczęstszą formą pomocy było przechowywanie, dostarczanie
żywności, pomoc w ucieczce z getta, wyrabianie fałszywych dokumentów,
organizowanie wyjazdów, udzielanie ostrzeżeń, dostarczanie pieniędzy,
broni czy ubrań a także pomoc medyczna – przypomina dr Elżbieta Rączy.
Pomoc indywidualna polegała na stałym ukrywaniu Żydów, czasem nawet
przez kilka lat. Była to także pomoc jednorazowa, np. wskazanie drogi
ucieczki czy podanie pożywienia.
– Warto podkreślić, że nawet dożywianie było aktem heroizmu, ponieważ
od 1941 r. za każdy taki czyn groziła kara śmierci – podkreśla dr
Rączy.
Wsparcia Żydom udzielały wszystkie warstwy społeczne, począwszy od
chłopów po inteligencję – przy czym dominowała w tym ludność wiejska. Za
pomoc Żydom groziła śmierć, a w najlepszym wypadku aresztowanie lub
zesłanie do obozu koncentracyjnego.
Rodzina, rodzinie
Wystawa, która jest wynikiem wieloletnich badań historyków
rzeszowskiego IPN, obok wielodzietnej rodziny Sług Bożych Józefa i
Wiktorii Ulmów z Markowej, która w 1944 r. za ukrywanie Żydów poniosła
męczeńską śmierć, podaje też inne przykłady. Tylko w Markowej obok Ulmów
było jeszcze pięć innych odważnych rodzin, które niosły pomoc Żydom:
dwie rodziny Barów, rodzina Przybylaków, Szylarów i Cwynarów. Łącznie w
ich domach ukrywało się 17 Żydów. Na Podkarpaciu było jeszcze wiele
innych rodzin, które mimo restrykcji nie zawahały się ratować Żydów
przed zagładą. Rodzina Pyrcaków z Prusieku k. Sanoka uratowała 17
uciekinierów z getta, a rodzina Czajkowskich ze Zręcina przechowywała 9
Żydów.
Ekspozycja IPN na 40 planszach pokazuje heroizm i odwagę, jaka
towarzyszyła Polakom – mieszkańcom Podkarpacia i Małopolski, którzy
często całymi rodzinami angażowali się w pomoc Żydom.
Ekspozycja pokazuje, że wśród „sprawiedliwych” byli nie tylko
świeccy, ale także osoby duchowne, jak chociażby katecheta z Rymanowa i
kapelan AK ks. Jan Zawrzycki, który ratował żydowskie dzieci od śmierci,
a po wojnie był prześladowany i sądzony przez komunistyczne władze za
działalność w Zrzeszeniu "Wolność i Niezawisłość". Obok sylwetek
bohaterów na wystawie można zobaczyć dokumenty: oryginalne wyroki
śmierci wydane przez Specjalny Sąd Niemiecki na Polaków za ukrywanie
Żydów, a także afisze informujące o wykonaniu kary śmierci na osobach,
które odważyły się udzielić schronienia ludności żydowskiej.
Mariusz Kamieniecki
Kamień węgielny poświęcony przez papieża
Franciszka został w środę wmurowany pod budowę Muzeum Polaków Ratujących
Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej. Obiekt ma być
gotowy pod koniec 2015 r.
Uroczystość wmurowania poprzedziła Mszę Św. w
kościele w Markowej, którą odprawił metropolita przemyski,
przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik.
W homilii mówił, że rodzina Ulmów była typową
polską rodziną, w której ważna była wiara w Boga. Abp Michalik
zaznaczył, że ważne jest, aby w dzisiejszych czasach dostrzegać zwykłe
człowieczeństwo.
- mówił metropolita przemyski.
Przewodniczący KEP przypomniał, że za
tragedię rodziny Ulmów odpowiadają nazistowskie Niemcy. Dodał, że
ideologia nazizmu rozpoczęła się od zamykania w obozach księży oraz
niszczenia świątyń.
- mówił abp Michalik.
Marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl
zaznaczył, że zamordowanie rodziny Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów
jest jedną z największych tragedii, jaka rozegrała się w kraju w czasie
okupacji. Wezwał do "przeciwstawiania się jakimkolwiek próbom
zniekształcenia naszej historii przez międzynarodowe media czy polityków
uważających się za znawców historii".
Muzeum w Markowej będzie pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.
Obiekt powstanie w centrum Markowej, przy głównej drodze, w sąsiedztwie
Centrum Kultury i miejscowego skansenu. Wykonawcą obiektu jest firma
Skanska.
Prezentowane w muzeum będą historie Polaków z
Podkarpacia, którzy w czasie II wojny światowej udzielali pomocy Żydom.
Wystawione eksponaty będą też prezentować relacje polsko-żydowskie przed
wojną, w trakcie okupacji, a także stosunki powojenne.
Koszt powstania muzeum wyniesie prawie 5,6 mln zł; inwestycja będzie
sfinansowana z budżetu województwa podkarpackiego oraz budżetu państwa.
Muzeum powstaje w Markowej, gdzie rankiem 24 marca
1944 roku niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i
Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim
miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów;
najstarsza Stasia miała osiem lat.
Markowa: Wmurowano kamień węgielny pod budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów [ZDJĘCIA]
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. arch./- Męczennicy z
arch./-
Męczennicy z Markowej patronami ulicy w Łańcucie
Decyzją Rady Miasta Łańcuta jedna z ulic tego
podkarpackiego miasta będzie nosić nazwę Rodziny Ulmów. To już kolejna
forma upamiętnienia bohaterskiej rodziny polskich męczenników, którzy
oddali swe życie, ratując Żydów, i pierwsza w Polsce droga, która
zostanie nazwana ich imieniem.
Nowo powstała ul. Rodziny Ulmów znajduje się w południowej części miasta między ulicami Mościckiego i Traugutta w Łańcucie.
Z wnioskiem o nadanie jednej z dróg w Łańcucie tego imienia zwrócił
się dr Mateusz Szpytma, historyk krakowskiego oddziału IPN, a zarazem
krewny Wiktorii Ulmy.
W rozmowie z portalem NaszDziennik.pl historyk podkreśla, że rodzina
Ulmów związana była nie tylko z Markową, ale z całą okolicą, a z
Łańcutem szczególnie. Z Łańcuta bowiem pochodziła piątka z ósemki Żydów
ukrywanych przez Ulmów i zamordowanych wraz z bohaterską rodziną Sług
Bożych.
– Kiedy dowiedziałem się, że w Łańcucie planowane jest nadanie nazwy
jednej z ulic, pomyślałem, że byłoby dobrze, gdyby uhonorować rodzinę
Ulmów, nadając jej imię powstającej ulicy. Zwłaszcza że jest to ulica od
strony Markowej, łącząca drogę wojewódzką 881 z ul. Traugutta, przy
której znajduje się kirkut, gdzie byli chowani krewni Żydów
zamordowanych w Markowej – tłumaczy Mateusz Szpytma.
Decyzja była jednogłośna i przeszła bez głosów sprzeciwu zarówno na
posiedzeniu komisji kultury, jak i podczas obrad Rady Miasta Łańcuta.
– Mieszkańcy Łańcuta z szacunkiem podchodzą do wszystkich wydarzeń
związanych z II wojną światowa, szczególnie pamiętają bohaterstwo Ulmów,
którzy złożyli największą z możliwych ofiar. Ponadto współpracujemy z
sąsiednią Gminą Markowa, dlatego Rada Miasta jednogłośnie przychyliła
się do wniosku – powiedział nam wiceburmistrz Łańcuta Henryk Pazdan.
Oficjalne otwarcie ul. Rodziny Ulmów odbędzie się w marcu 2014 r. w
przypadającą wówczas 70. rocznicę męczeńskiej śmierci Józefa, Wiktorii
oraz ich siedmiorga dzieci. – Myślę, że będzie to najbardziej odpowiedni
moment, aby poświęcić i nadać nazwę ulicy Rodziny Ulmów – dodaje
wiceburmistrz Henryk Pazdan.
Ul. Rodziny Ulmów w Łańcucie znajdzie się na trasie od kirkutu, drogą
tą będą musieli przejeżdżać wszyscy udający się do Markowej, gdzie w
swoim domu przez trzy lata Ulmowie przechowywali ośmioro Żydów z rodzin
Szallów i Goldmanów. 24 marca 1944 r. hitlerowcy zamordowali Żydów
rozstrzelali też bohaterską polską rodzinę.
Od 2003 r. trwa proces beatyfikacyjny Sług Bożych Ulmów. W Markowej
trwa budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny
Ulmów, którego inwestorem jest Samorząd Województwa Podkarpackiego.
Będzie to pierwsza placówka muzealna w Polsce, upamiętniającą Polaków
ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Warto też przypomnieć, że
decyzją radnych Sejmiku Województwa Podkarpackiego 2014 r. będzie Rokiem
Rodziny Ulmów na Podkarpaciu.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Drzwi do tragicznej historii
Drzwi do tragicznej historii Polaków ratujących Żydów
osoby, które odwiedzą Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej koło
Łańcuta. Na ekspozycji znajdą się bowiem m.in. znaczone śladami pocisków
drzwi ze stodoły, w której rankiem, 15 marca 1943 roku Niemcy
rozstrzelali Łucję i Wincentego oraz ich synów: 12-letniego Henryka i
9-letniego Tadeusza.
Powodem było ukrywanie przez rodzinę Baranków czterech mężczyzn
pochodzenia żydowskiego z Miechowa - braci Gotfrydów i ich ojca.
znajdują się w ciągle użytkowanej stodole. Podobno były na nich kiedyś
nawet ślady kredy, którymi zaznaczono miejsca uderzeń kul - wspomina dr
Mateusz Szpytma, historyk z Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w
Krakowie, badacz stosunków polsko-żydowskich podczas okupacji.
To on od lat bada historię innej rodziny zamordowanej - w marcu 1944 r. -
przez Niemców za ukrywanie Żydów: mieszkańców Markowej Józefa i
brzemiennej Wiktorii Ulmów, a także sześciorga ich dzieci (najstarsze
miało 8 lat, a najmłodsze - 1,5 roku). A obecnie odpowiada za
przygotowanie poświęconej Ulmom ekspozycji w Muzeum Polaków Ratujących
Żydów, tworzonym przez samorząd województwa podkarpackiego.
To także dr Mateusz Szpytma wpadł na pomysł, by drzwi ze stodoły
Baranków pokazywane były na ekspozycji w Markowej. Potomkowie
zamordowanych, którzy nadal mieszkają w gospodarstwie w Siedliskach, nie
robili żadnych problemów. Sami przez lata dbali o to, by historyczne
drzwi nie niszczały.
Muzeum w Markowej będzie jedynym w Polsce, w którym tak duży nacisk
położony zostanie na ukazanie historii Polaków narażających życie dla
ratowania Żydów. - Każdy, kto je odwiedzi, będzie mógł się przekonać, że
to, co stało się z rodziną Ulmów czy Baranków, nie było incydentalnym
przypadkiem. Że ludzie ci wykazywali się heroizmem takim samym, jeśli
nie większym, jak żołnierze Armii Krajowej, którzy swoje muzeum mają w
Krakowie od dawna - wyjaśnia dr Mateusz Szpytma.
Muzeum ma nie zanudzać zwiedzających, dlatego wykorzystane zostaną w nim
m.in. technologie multimedialne. - Zaprezentowane w nim zostaną m.in.
zdjęcia wykonane osobiście przez Józefa Ulmę, przedstawiające Markową i
jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas wojny, przedmioty
codziennego użytku związane z rodziną Ulmów, jak też ze społecznością
żydowską - mówi Aleksandra Gorzelak-Nieduży z Urzędu Marszałkowskiego w
Rzeszowie.
Oczywiście, część wystawy będzie poświęcona "szmalcownikom", tym, którzy
za pieniądze wydawali Żydów w ręce Niemców.
Pomysł budowy muzeum w Markowej pojawił się w 2007 r. Zakończyły się już
roboty budowlano-instalacyjne, trwa przetarg m.in. na budowę
scenografii. Całkowity koszt inwestycji oszacowano na ok. 8,5 mln
złotych. Otwarcie muzeum zaplanowano na marzec 2016 r., kiedy przypada
72. rocznica mordu dokonanego przez Niemców na rodzinie Ulmów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Pieniądze na antypolskie
Pieniądze na antypolskie „Pokłosie” się znalazły…
To smutne, że nie ma pieniędzy na film o polskich bohaterach, którzy ratowali Żydów – mówi dr Mateusz Szpytma
krakowskiego Oddziału IPN, pełnomocnikiem dyrektora Muzeum Zamek w
Łańcucie ds. Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w
Markowej, krewnym Wiktorii Ulmy, rozmawia Mariusz Kamieniecki.
„Ulmowie – Rok Sprawiedliwych” – film dokumentalny Mariusza Pilisa o
rodzinie Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów nie otrzyma dofinansowania z
Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Jest Pan tym zaskoczony?
– Przede wszystkim jestem bardzo zdziwiony tym, że na realizację tak
ważnego tematu nie znalazły się środki, tym bardziej że wniosek opiewał
na kwotę 150 tysięcy złotych, co w budżecie Polskiego Instytutu Sztuki
Filmowej, który dysponuje milionami złotych na różne produkcje, nie jest
kwotą specjalnie dużą.
Warto dodać, że chociażby godzący w godność Polski i Polaków film
„Pokłosie” bez problemu otrzymał dotację w wysokości ok. 3 milionów
złotych z PISF…
– Rzeczywiście, dofinansowanie przez PISF filmu „Pokłosie” jest trudne
do zaakceptowania. To smutne, że po macoszemu traktuje się tematy o
naszych polskich bohaterach, którzy życie swoje narażali dla innych, w
tym wypadku ratując Żydów, natomiast dotuje się obrazy wydobywające na
światło dzienne te historie, które mogą tworzyć wrażenie, zwłaszcza
wśród opinii międzynarodowej – nieznającej dobrze naszej historii, że
również Polacy byli odpowiedzialni za holokaust. Niemcy jako sprawcy w
tych filmach są na drugim planie, a zdarza się, iż nie ma ich w ogóle. W
praktyce jest to fałszowanie obrazu naszej historii, i to niestety
przez nas samych.
Z czego, Pana zdaniem, wynika brak rekomendacji dla filmu o Ulmach?
– Nie chciałbym spekulować, bo nie znam ludzi, którzy wydali opinie, na
podstawie których prezes PISF Agnieszka Odorowicz wydała taką decyzję.
Dwoje z ekspertów podało powody, dla których byli przeciwko
dofinansowaniu filmu „Ulmowie – Rok Sprawiedliwych”, a jedna nie
uzasadniła swojej oceny. Tak czy inaczej, wspomniane opinie nie są dla
mnie przekonujące, zwłaszcza jedna z nich, gdzie niemalże cała treść
jest przytoczeniem historii rodziny Ulmów, i to dodatkowo z błędami. Mam
wrażenie, że opinie te są nie tylko powierzchowne, ale cechuje je
również bylejakość.
No właśnie, eksperci PISF: Marek Drążkowski, Jan Mogilnicki i Edyta
Wróblewska, odrzucając wniosek, uzasadniają, że przeciętne środki wyrazu
– budowa muzeum są mało ekscytujące dramaturgicznie, podobnie wątek
beatyfikacyjny. „Nie ma nic gorszego niż zły film na bardzo ważny temat.
To po prostu zmarnowana okazja” – czytamy w uzasadnieniu. Co Pan o tym
sądzi?
– To jest świetny wytrych, sposób usprawiedliwienia się przed opinią
publiczną. Gdyby bowiem wyrażono pogląd, że jest to zły temat na film,
to absolutnie w niczym autorzy takiej opinii nie mogliby jej obronić.
Dlatego formułuje się sprytne zdanie, po to żeby pokazać, że nie są oni
przeciwko tematowi, tylko że nie podoba im się pomysł na ten film.
A jaka jest Pana ocena tego, co chce przedstawić Mariusz Pilis?
– Zostałem poproszony przez autora filmu jako konsultant historyczny z
ramienia Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie. Scenariusz
filmu „Ulmowie – Rok Sprawiedliwych” porusza bardzo interesujący, a przy
tym mało uwypuklany dotychczas wątek poświęcony zbrodniarzom – tym,
którzy zamordowali rodzinę Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów.
Wszystkie filmy, które powstały do tej pory, podejmowały historię
rodziny Ulmów. Z uwagi na brak dokumentów nie poruszano jednak w nich
szerzej sprawy sprawców tego mordu. W międzyczasie okazało się, że nie
tylko poznaliśmy nowe dane dotyczące historii rodziny Ulmów, przebiegu
akcji „Reinhardt” (której celem była eksterminacja Żydów mieszkających w
Generalnym Gubernatorstwie) w Markowej i ukrywania Żydów przez jej
mieszkańców, ale również mamy świadomość, jaki jest stan wiedzy na temat
tego mordu w rodzinie głównego zbrodniarza.
Co konkretnie ma Pan na myśli?
– Chodzi o list, jaki napisała – w dobrej wierze – córka zbrodniarza
por. Eilerta Diekena, który - przypomnę - dowodził ekspedycją karną
Żandarmerii Niemieckiej z Łańcuta, która dokonała zbrodni na Ulmach oraz
Żydach z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów. Córka Diekena
dowiedziawszy się, że w Markowej powstaje Muzeum Polaków Ratujących
Żydów im. Rodziny Ulmów, napisała list, w którym wyraża radość, że
będzie tam również wzmianka o jej ojcu, który – jak sama twierdzi –
wyrządził wiele dobra mieszkańcom okolic Łańcuta. To pokazuje, że ta
kobieta przez cały czas żyła w świadomości, że jej ojciec został w 1939
r. wysłany do okupowanej Polski, aby zaprowadzać tu porządek i pilnować,
żeby nic złego się Polakom nie działo. To niewiarygodne, w jakiej
świadomości można żyć tyle lat od zakończenia wojny… Dieken nigdy nie
został ukarany, a niemal do swojej śmierci w 1960 r. służył jako
policjant w Republice Federalnej Niemiec.
Czy córka Eilerta Diekena nadal żyje w tej nieświadomości?
– Miałem okazję spotkać się z tą panią i według mojej oceny ona nie
pisała tego listu w złej wierze. Dowiedziałem się od niej sporo o jego
przed i powojennej karierze. Pisząc list, chciała opowiedzieć i niejako
podzielić się rzekomymi zasługami swojego ojca, co do których była
przekonana, że są one prawdziwe. Ponieważ jest to już starsza pani, więc
jedynie oględnie jej powiedziałem, że historia jej ojca była inna.
Zostawiłem jej też kopertę z dodatkowymi informacjami o nim i
pozostawiłem jej samej decyzję, czy będzie się chciała z nimi zapoznać.
Nie mam zwrotnej informacji, czy koperta została otwarta.
W Markowej dobiega końca budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów im.
Rodziny Ulmów. Jak wyglądają prace?
– Obecnie dobiegają końca prace budowlane. Wkrótce zostanie
rozstrzygnięty konkurs na wykonanie scenografii według istniejącego
projektu. Mam nadzieję, że na wiosnę przyszłego roku Muzeum zostanie
otwarte i udostępnione zwiedzającym. Wszyscy zainteresowani będą mogli
zobaczyć, jak wyglądały relacje polsko-żydowskie przed okupacją
niemiecką i w czasie jej trwania. Najwięcej miejsca będzie poświęcone
Polakom, którzy - nie zważając na konsekwencje - poświęcali się, ratując
Żydów. Szczegółowo zostanie pokazana historia rodziny Sług Bożych
Józefa i Wiktorii Ulmów.
W Watykanie trwa proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów. Pana zdaniem,
długo będziemy czekać na beatyfikację męczenników z Markowej?
– Niestety, nie mam aktualnych informacji. O szczegóły warto zapytać ks.
Dariusza Drążka z diecezji pelplińskiej, który w Watykanie jest
odpowiedzialny za proces drugiej grupy polskich męczenników z okresu II
wojny światowej, w tym Sług Bożych Rodziny Ulmów.
Dziękuję za rozmowę.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Jak PISF realizuje polską politykę historyczną
http://nanofiber.salon24.pl/659986,jak-pisf-realizuje-polska-polityke-hi...
24 marca 2004 r. we podkarpackiej wsi Markowa odsłonięto pomnik z napisem:
"Ratując życie innych, złożyli w ofierze własne.
Józef Ulma, jego żona, Wiktoria oraz ich dzieci:
Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia, Nienarodzone
Ukrywając ośmiu starszych braci w wierze, Żydów z rodzin Szallów i
Goldmanów, zginęli wraz z nimi w Markowej 24 III 1944 r. z rąk
niemieckiej żandarmerii.
Niech ich ofiara będzie wezwaniem do szacunku i okazywania miłości każdemu człowiekowi!
Byli synami i córkami tej ziemi, pozostają w naszym sercu".
Dzięki zachowanym aktom postępowania sądowego przeciwko jednemu ze
sprawców - Josephowi Kokottowi, możliwe jest ustalenie przebiegu
okrutnej zbrodni, której 24 marca 1944 roku dokonała niemiecka
żandarmeria. Dowódcą grupy ekspedycyjnej był szef posterunku żandarmerii
niemieckiej w Łańcucie porucznik Eilert Dieken. Inni żandarmi to:
Joseph Kokott, Michael Dziewulski i Erich Wilde. Z policjantów
granatowych udało się ustalić dwa nazwiska: Eustachy Kolman oraz
Włodzimierz Leś.
Na krótko przed porankiem 24 marca 1944 r. żandarmi dotarli do
zabudowań Józefa Ulmy, położonych na krańcu wsi. Pozostawiwszy na uboczu
furmanów z końmi, Niemcy wraz z obstawą złożoną z granatowych
policjantów udali się pod dom. Wkrótce rozległo się kilka strzałów. Jako
pierwsi zostali rozstrzelani Żydzi ukrywający się w domu rodziny Ulmów:
pięciu mężczyzn z Łańcuta o nazwisku Szall - znany przed wojną handlarz
bydłem z synami, oraz bliscy sąsiedzi domu rodzinnego Józefa Ulmy:
Gołda i Layka Goldman, ta ostatnia z małą córką.
Następnie rozstrzelano właścicieli domu wraz z rodziną. Naocznymi
świadkami tej egzekucji byli furmani, przywolani przez żandarmów.
Kazano im przyglądac się i zapamiętać, jaka kara może spotkać wszystkich
ukrywających Żydów. Jeden z furmanów, Edward Nawojski, podaje, iż
widział, jak wyprowadzono z domu gospodarzy - Józefa i Wiktorię Ulmów - i
rozstrzelano ich. Po zastrzeleniu rodziców wśród krzyków żandarmi
zaczęli się zastanawiać, co zrobić z dziećmi. Po naradzie Dieken
zdecydował, że należy je rozstrzelać. Nawojski widział, jak trójkę lub
czwórkę dzieci własnoręcznie rozstrzelał Joseph Kokott. Nawojski
zapamiętał słowa tego zgermanizowanego Czecha wypowiedziane po polsku do
furmanów: "Patrzcie, jak polskie świnie giną - które przechowują Żydów".
Tak zamordowano w ciągu kilkudziesięciu minut siedemnaście osób.
Niemieccy żandarmi dokonali tej zbrodni własnoręcznie, wykorzystując
granatowych policjantów do obstawy.
Po zamordowaniu ostatniego dziecka na posesję Ulmów przybył wezwany
sołtys Teofil Kielar, przyprowadzając na rozkaz Niemców kilka osób do
grzebania ofiar. Na pytanie dlaczego zamordowane zostały także dzieci,
uzyskał od dowódcy żandarmów, por. Diekena odpowiedź: "Żeby gromada nie miała z nimi kłopotu".
Jakie były losy bezpośrednich sprawców zbrodni?
10 września 1944 r. podziemie wykonało wyrok na gorliwym policjancie
granatowym Lesiu, który zdradzil niemieckiej żandarmerii kryjówkę Żydów w
domu Ulmów; zginął zastrzelony w Łańcucie. Szef śmiertelnej ekspedycji
porucznik Eilert Dieken uniknął doczesnej sprawiedliwości. Gdy w latach
60. zebrano w RFN obciążający go za zbrodnie materiał dowodowy, okazało
się, że już zmarł. Trudno określić, co stało się z Dziewulskim i Wildem.
Jedynym osądzonym zbrodniarzem został Joseph Kokott, którego w 1957 r.
odnaleziono go w Czechosłowacji. W 1958 r. sąd w Rzeszowie uznał go za
winnego dokonywania zabójstw i skazał na karę śmierci. Na wniosek
Kokotta Rada Państwa PRL skorzystała z prawa łaski i zamieniła mu karę
na dożywocie, a następnie 25 lat pozbawienia wolności. Zmarł w więzieniu
w 1980 r.
W 2010 rok powsta pomysł wybudowania w Markowej Muzeum Polaków
Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. Budowa miała zostać
ukończone w 2013 r., a otwarcie zaplanowano na marzec 2014 r.
Do tej chwili muzeum nie ma.
Dopiero pod koniec listopada 2013 roku wmurowano kamień węgielny pod
budowę muzeum, poświęcony przez papieża Franciszka. Mimo jednak tak
świątobliwego protektoratu, budowa muzeum wlecze się niemiłosiernie.
Pomysłodawca muzeum, dr Mateusz Szpytma, historyk IPN w lipcu 2015 roku
informuje, że:
dobiegają końca prace budowlane. Wkrótce zostanie rozstrzygnięty
konkurs na wykonanie scenografii według istniejącego projektu. Mam
nadzieję, że na wiosnę przyszłego roku Muzeum zostanie otwarte i
udostępnione zwiedzającym.
Na wieść o budowie muzeum zareagowała córka por. Eilerta Diekena,
który dowodził ekspedycją karną żandarmerii niemieckiej z Łańcuta, która
dokonała zbrodni na Ulmach oraz Żydach z rodzin Shallów i Goldmanów.
Dowiedziawszy się, że w Markowej powstaje Muzeum Polaków Ratujących
Żydów im. Rodziny Ulmów, córka Diekena napisała list, w którym wyraża
radość, że będzie tam również wzmianka o jej ojcu, który – jak sama
twierdzi – wyrządził wiele dobra mieszkańcom okolic Łańcuta.
Mateusz Szpytma miał okazje rozmawiać z tą panią:
Miałem okazję spotkać się z tą panią i według mojej oceny ona nie
pisała tego listu w złej wierze. Dowiedziałem się od niej sporo o jego
przed i powojennej karierze. Pisząc list, chciała opowiedzieć i niejako
podzielić się rzekomymi zasługami swojego ojca, co do których była
przekonana, że są one prawdziwe. Ponieważ jest to już starsza pani, więc
jedynie oględnie jej powiedziałem, że historia jej ojca była inna.
Zostawiłem jej też kopertę z dodatkowymi informacjami o nim i
pozostawiłem jej samej decyzję, czy będzie się chciała z nimi zapoznać.
Nie mam zwrotnej informacji, czy koperta została otwarta.
Niedawno powstał scenariusz filmu dokumentalnego „Ulmowie – Rok
Sprawiedliwych” i reżyser Mariusz Pilis złożył w Polskim Instytucie
Sztuki Filmowej wniosek o dofinansowanie produkcji filmu, na kwotę 150
tysięcy złotych. Eksperci PISF: Marek Drążkowski, Jan Mogilnicki i Edyta
Wróblewska, odrzucili wniosek, uzasadniając to względami artystycznymi.
Ich zdaniem proponowane w scenariuszu środki wyrazu – budowa muzeum są
mało ekscytujące dramaturgicznie, podobnie wątek beatyfikacyjny.
To świetne uzasadnienie – opiniodawcy nie maja nic przeciwko tematowi filmu, tylko „środki wyrazu są nieodpowiednie”.
Dla przypomnienia – film „Pokłosie”, który pod względem antypolskiej
wymowy dorównuje filmowi „Heimkehr”, bez najmniejszego problemu dostał
od PISF dotację w wysokości ok. 3 milionów złotych.
***
http://www.rp.pl/artykul/555464.html
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IH/pk201404_sprawiedliwi.html#
http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/swieci/ulmowie/oddali.htm
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/140785,pieniadze-na-antypolskie-poklosie-sie-znalazly.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Świat dowie się o ich
Świat dowie się o ich bohaterstwie! Niezwykła wystawa poświęcana rodzinie Ulmów w Montrealu
Wystawa "Samarytanie z Markowej. Ulmowie -
Polacy zamordowani przez Niemców za pomoc Żydom" zostanie otwarta na
Uniwersytecie McGill. W Kanadzie
ekspozycja będzie prezentowana do 8 stycznia.
— powiedział PAP autor ekspozycji dr Mateusz Szpytma.
Wystawę otwiera mapa Markowej. Zaznaczono na niej miejsca, gdzie przed wojną mieszkali Żydzi, oraz
polskie domy, w których byli oni ukrywani podczas okupacji niemieckiej. Przedstawiono także
przedwojenne losy Ulmów. Na zdjęciach widać ich w trakcie prac rolniczych, wśród członków
miejscowej spółdzielni mleczarskiej i amatorskiego zespołu teatralnego.
O czasach okupacji niemieckiej przypominają m.in. obwieszczenia informujące o karach za pomoc
Żydom. Towarzyszą im fotografie Żydów mieszkających przed wojną w Markowej, wpisy w parafialnej
księdze zmarłych, zaświadczające o tragicznej śmierci rodziny Ulmów, a także dyplom o przyznaniu
Wiktorii i Józefowi Ulmom tytułu „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”.
Wystawa została przygotowana w trzech wersjach językowych: polskiej, angielskiej i francuskiej.
Według historyków, w czasie okupacji niemieckiej co najmniej 1600 Polaków z terenu obecnego woj.
podkarpackiego ukrywało ponad 2900 Żydów. Niemcy zamordowali tam ok. 200 Polaków ratujących Żydów.
„Samarytan z Markowej” po raz pierwszy zaprezentowano 24 marca 2010 r. w Warszawie. Potem
ekspozycja była pokazywana w wielu miejscach w Polsce, a także m.in. w Monachium, Ottawie, Chicago.
Do Montrealu przyjechała na zaproszenie Polskiego Instytutu Naukowego w Kanadzie oraz Wydziału
Historii i Studiów Klasycznych Uniwersytetu McGill.
Wystawa jest wspólnym dziełem Instytutu Pamięci Narodowej, Centralnej Biblioteki Rolniczej, Muzeum
Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Narodowego Centrum Kultury. Jej autorem jest dr Mateusz Szpytma
z IPN, projekt graficzny opracował Dominik Wasilewski z CBR.
Wczesnym rankiem 24 marca 1944 roku w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz
ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Niemcy zabili
też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę (wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława,
Franciszka, Antoniego i Marię.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Otworzą Muzeum Polaków
Otworzą Muzeum Polaków ratujących Żydów
Patronować my będzie Rodzina Ulmów.
Muzeum Polaków ratujących Żydów w Markowej, centrum
wystawienniczo-kongresowe w Jasionce oraz ostatni odcinek autostrady A4 -
to najważniejsze inwestycje, które mają być zrealizowane na Podkarpaciu
w 2016 r.
Henryk Przondziono /Foto Gość
Jak poinformował PAP rzecznik prasowy marszałka woj. podkarpackiego
Tomasz Leyko, Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów, które
zostało wybudowane w Markowej k. Łańcuta, będzie uroczyście otwarte w
połowie marca 2016 r.
Koszt powstania obiektu to prawie 8,5 mln zł. Będzie to jedyne w
kraju muzeum podejmujące temat Polaków, którzy w czasie II wojny św.
narażali życie, pomagając Żydom. Mają się w nim znajdować pamiątki i
dokumenty z całej Polski związane z tą tematyką.
Obiekt powstał w Markowej, bo w tej wsi 24 marca 1944 r. niemieccy
żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz
ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego
żonę Wiktorię. Niemcy zabili też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę
(wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława, Franciszka,
Antoniego i Marię.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy sadownikiem,
hodował pszczoły i jedwabniki. Był też społecznikiem, bibliotekarzem
oraz działaczem katolickim i ZMW "Wici". Jego wielką pasją było
fotografowanie. W Kościele katolickim trwa proces beatyfikacyjny Ulmów.
Według historyków, w czasie okupacji niemieckiej co najmniej 1600
Polaków z terenu obecnego woj. podkarpackiego ukrywało ok. 2900 Żydów.
Niemcy zamordowali tam ok. 200 Polaków ratujących Żydów.
Zupełnie inny charakter będzie mieć Centrum Wystawienniczo-Kongresowe
w podrzeszowskiej Jasionce, którego budowa zakończyła się pod koniec
2015 r. Otwarcie centrum zaplanowane jest na połowę 2016 r. Ta warta
ponad 130 mln zł inwestycja ma służyć gospodarce i promocji regionu.
Centrum składać się będzie z dwóch połączonych budynków. W pierwszym
ulokowana będzie część kongresowa, m.in. z największą na Podkarpaciu
aulą na tysiąc osób. Drugi budynek będzie przeznaczony na działalność
wystawienniczą i biurową. Łączna powierzchnia centrum wyniesie ponad
27,5 tys. m kw.
W założeniach samorządu województwa w centrum mają się mieścić też m.in. instytucje i agendy międzynarodowe.
2016 r. będzie szczególny dla kierowców, bowiem po oddaniu ostatniego
podkarpackiego odcinka autostrady A4 Rzeszów-Jarosław będzie to jedyna w
kraju w pełni zakończona i przejezdna autostrada.
Trasa A4, która biegnie od granicy z Niemcami do przejścia
granicznego z Ukrainą w Korczowej, miała być gotowa już w 2012 r., na
piłkarskie Mistrzostwa Europy. Jednak z powodu m.in. problemów firm,
które budowały podkarpackie odcinki tej trasy, nie udało się zrealizować
planów.
Wciąż budowany jest ponad 41-km fragment A4 między Rzeszowem a
Jarosławiem. Obecnie buduje go konsorcjum firm Budimex i Strabag.
Wysokość podpisanej we wrześniu 2014 r. umowy to ponad 719 mln zł.
Pierwotnie odcinek budował od 2010 r. Polimex-Mostostal, ale w połowie
stycznia 2014 r. GDDKiA zerwała umowę na jego wykonanie. Powodem były
znaczne opóźnienia w budowie.
Obecnie, jak wynika z danych GDDKiA, trwają prace wykończeniowe m.in.
przy montażu barier energochłonnych i ogrodzeń. Ustawiane jest też
oznakowanie poziome.
Jak poinformowała PAP Bożena Wielgo z firmy Budimex, w czasie prac
pojawiły się problemy. "Ze względu na czas, jaki minął od rozwiązania
umowy z poprzednim wykonawcą, musieliśmy wprowadzić roboty naprawcze.
Dotyczyły one obiektów mostowych, co wynikało nie tylko z przestoju, ale
także licznych wad. Prowadziliśmy również prace naprawcze związane z
badaniem podłoża" - dodała Wielgo.
Wielgo podkreśliła tylko, że obowiązuje termin umowny zakończenia prac - maj 2016 r.
Pod koniec 2015 r. zakończyła się też budowa podkarpackiego odcinka
szlaku rowerowego Green Velo, który połączył pięć województw Polski
wschodniej. W regionie powstało prawie 460 km trasy, z której skorzystać
będzie można już wiosną 2016 r.
Cały szlak będzie miał blisko 2 tys. km. Koszt powstania ścieżki w
pięciu regionach to ponad 274 mln zł. Z tej kwoty 85 proc. stanowi
dofinansowanie unijne.
W 2016 r. rozpocznie się projektowanie lub budowa kilku obwodnic w
województwie - m.in. Lubaczowa, Strzyżowa, Kolbuszowej, Sokołowa
Małopolskiego. (PAP)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Jest już logo. Wkrótce
Jest już logo. Wkrótce otwarcie muzeum w Markowej
Znane jest już logo Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej
Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w
Markowej. Placówka zostanie otwarta w marcu, w 72. rocznicę męczeńskiej
śmierci Sług Bożych rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów.
Na konkurs ogłoszony przez Zarząd Województwa Podkarpackiego napłynęło
13 prac. Ostatecznie komisja konkursowa wybrała pracę Aleksandra Bąka z
Poznania.
„Naszym zdaniem wybrane logo, będące prostą i łatwą do zapamiętania
formą graficzną, stanowi dobrą podstawę do zbudowania mocnego systemu
identyfikacji i komunikacji wizualnej dla Muzeum” – czytamy w
komunikacie komisji konkursowej.
Oficjalne otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny
Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej odbędzie się w marcu 2016 r., w
przypadającą wówczas 72. rocznicę męczeńskiej śmierci Józefa, Wiktorii
oraz ich siedmiorga dzieci. Uroczystość ma mieć charakter
międzynarodowy, a jej szczególnymi gośćmi będą osoby, które zostały
uhonorowane za pomoc Żydom.
Muzeum w Markowej jest pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków
ratujących Żydów podczas II wojny światowej.
W wyniku donosu 24 marca 1944 r. ekspedycja karna Żandarmerii
Niemieckiej z Łańcuta dowodzona przez por. Eilerta Diekena zamordowała
całą rodzinę: Józefa, jego żonę Wiktorię, która była w ciąży, oraz
sześcioro ich dzieci. Zginęło także ośmioro ukrywanych Żydów. Łącznie
Niemcy zamordowali 17 osób. W muzeum znajdzie się szereg pamiątek
związanych z rodziną Ulmów, która stała się symbolem martyrologii
Polaków zamordowanych za niesienie pomocy Żydom. Na ekspozycji znajdą
się m.in. zdjęcia wykonane przez Józefa Ulmę, przedstawiające Markową i
jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas II wojny światowej, w
tym również zdjęcia ukrywanych Żydów.
Ideą muzeum, w którym zostaną wykorzystane narzędzia multimedialne, jest
ukazanie wspólnej historii Polaków z Podkarpacia, którzy w czasie
okupacji niemieckiej udzielali pomocy Żydom. Tylko w Markowej 11 rodzin
udzieliło schronienia 21 Żydom. Szacuje się, że w czasie okupacji
niemieckiej dzięki heroicznej postawie i odwadze wielu Polaków przed
zagładą zostało uratowanych od 30 do nawet 100 tysięcy Żydów.
W założeniu Muzeum w Markowej będzie nie tylko obiektem muzealnym, ale
także miejscem, w którym będą prowadzone badania nad historią Polaków i
Żydów. Budowa rozpoczęła się w październiku 2013 r. Planowany koszt
inwestycji to ok. 8,5 miliona złotych.
Trwają starania o wyniesienie Ulmów na ołtarze. Proces beatyfikacyjny na
etapie archidiecezji przemyskiej zakończył się w 2008 r. W 2011 r.
wszystkie dokumenty trafiły do Watykanu.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Ulmowie – przykład miłości,
Ulmowie – przykład miłości, która zwyciężyła nienawiść
Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów jest niezwykle potrzebne i to nie tylko Markowej – mówi dr Mateusz Szpytma
Ulmów w Markowej. Uroczystość zapowiada się imponująco, chociażby z
uwagi na listę gości, którzy potwierdzili swój udział w tym wydarzeniu…
– Organizatorem wydarzeń planowanych na 17 marca jest Urząd
Marszałkowski Województwa Podkarpackiego w Rzeszowie i jak zapowiadają
jego władze, uroczystości będą miały zdecydowanie ponadregionalny
charakter. Jeśli chodzi o szczegóły, to najbardziej kompetentne w tej
materii są władze samorządu województwa podkarpackiego. Mogę jednak
powiedzieć, że został zaproszony prezydent Andrzej Duda. Ma uroczystość
wpisaną do kalendarza, więc – jeśli oczywiście przeszkodą nie będą
obowiązki – to weźmie w niej udział. Ponadto spodziewamy się wielu
innych znamienitych gości z kraju i zagranicy.
Można powiedzieć, że wieloletnie starania zostają zwieńczone sukcesem...
– Ostatnie prace przy ekspozycji i wyposażaniu muzeum wciąż trwają.
Montowana jest scenografia i urządzenia multimedialne i przed 17 marca
wszystko będzie gotowe. Wraz z udostępnieniem placówki zwiedzającym
zakończy się pewien etap, ale zarazem rozpocznie się kolejny, dotyczący
rozwijania działalności tego muzeum i poszerzania wiedzy o rodzinie
Ulmów oraz wielu innych Polakach ratujących Żydów. Tym samym z chwilą
otwarcia placówka w Markowej wejdzie w nowy, istotny etap propagowania
wiedzy o tych osobach, które niosły pomoc innym będącym w potrzebie.
Oczywiście nie zapominamy o niezwykle ważnym etapie, jakim była budowa,
która wymagała wielu sił, środków, a przede wszystkim zaangażowania
ludzi, bez których nie byłoby mowy o realizacji zamierzeń, które teraz
przybierają realny kształt.
Co stało u podstaw utworzenia tego muzeum?
– Pomysł pojawił się po tym, jak w 2004 r. w Markowej został odsłonięty
pomnik upamiętniający bohaterstwo rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów oraz
ich dzieci, którzy 24 marca 1944 r. za ukrywanie Żydów zostali
zamordowani przez żandarmerię niemiecką. Od tego czasu do Markowej
zaczęły ściągać coraz liczniej pielgrzymki i wycieczki z Izraela. W
rozmowie z obecnym wicemarszałkiem Podkarpacia Bogdanem Romaniukiem
doszliśmy do wniosku, że skoro tak wiele osób interesuje się historią
Ulmów, to może warto stworzyć muzeum i na przykładzie Ulmów pokazać, że
takich ludzi było znacznie więcej. Okazało się również, że w Polsce nie
ma miejsca, gdzie Polacy ratujący Żydów byliby w sposób godny – poza
nielicznymi pomnikami czy tablicami – upamiętnieni. I tak zrodziła się
pierwsza inicjatywa muzealna w Polsce poświęcona Polakom ratującym
Żydów.
To – jak Pan zauważył – pierwsze muzeum w kraju poświęcone w całości
upamiętnianiu bohaterskich postaw Polaków, którzy ratowali Żydów w
czasie II wojny światowej. Czy jego zasięg będzie wykraczał także poza
granice Polski?
– W październiku 2015 r. muzeum, które wcześniej ograniczało się do
wymiaru regionalnego, zmieniło swoją nazwę na Muzeum Polaków Ratujących
Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Wniosek
marszałka województwa podkarpackiego Władysława Ortyla, który jest z
Prawa i Sprawiedliwości, o rozszerzenie zasięgu muzeum pozytywnie
zaakceptowała jeszcze minister poprzedniego rządu Małgorzata
Omilanowska. To najlepiej świadczy, że ta inicjatywa ma wymiar
ponadpartyjny i zyskała zrozumienie z różnych stron sceny politycznej.
To inicjatywa stworzona ponad podziałami, co myślę, ułatwi muzeum w
Markowej wyjście zdecydowanie poza region Podkarpacia, na całą Polskę.
Mamy nadzieję, że poprzez fakt, iż do Markowej będą przyjeżdżać ludzie z
całego świata, muzeum zyska także wymiar międzynarodowy. Zresztą z
myślą o tym przygotowaliśmy prezentację w trzech językach: polskim,
angielskim i hebrajskim.
Jak będzie wyglądało to muzeum także od strony wizualnej?
– Przede wszystkim jest to muzeum – pomnik. To wskazuje, że nie tylko
jego scenografia jest istotna, ale również bryła, która wynurza się z
ziemi i swoją ostrością sama już przemawia. Ma ona symbolizować miejsca,
gdzie w czasie wojny byli ukrywali Żydzi. Zgodnie z ideowym zamysłem
architekta muzeum ma kształt prostokąta zakończonego trójkątnym, ostrym
dachem. Na zewnątrz są umieszczone tabliczki z nazwiskami Polaków
zamordowanych za pomoc Żydom, co już samo w sobie buduje atmosferę tego,
co czeka zwiedzającego wewnątrz. Sercem muzeum jest oświetlona witryna,
przez którą można zobaczyć symboliczny, pulsujący zdjęciami szklany dom
rodziny Ulmów. Autorem zdjęć Wiktorii i dzieci, a także ukrywanych
Żydów z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów jest Józef Ulma. Wokół,
na ścianach muzeum, można będzie się zapoznać ze scenografią
przybliżającą czasy przedwojenne, realia niemieckiej okupacji oraz jak
wyglądało ratowanie Żydów i co za to groziło. Można będzie zobaczyć
poszczególne etapy tej historii. Pokażemy sylwetki szeregu Polaków,
którzy ratowali Żydów pomimo zagrożenia utraty życia.
Jak się okazuje, takich odważnych ludzi nie brakowało…
– Jeśli weźmiemy pod uwagę, że każda, nawet najmniejsza forma pomocy
Żydom była zagrożona śmiercią, to osób, które mimo to nie zawahały się
im pomagać, było sporo. Oczywiście nie było możliwości, żeby pomóc
wszystkim, ale z drugiej strony wiemy, że trudno też oczekiwać od
każdego człowieka aktu bohaterstwa. Tym bardziej należy uznać i docenić
poświęcenie tych, którzy wykazali się heroizmem. Wszyscy, którzy
odwiedzą muzeum w Markowej, będą mogli zobaczyć, jak wyglądały relacje
polsko-żydowskie przed i w czasie okupacji niemieckiej. Najwięcej
miejsca będzie poświęcone oczywiście Polakom, którzy nie zważając na
konsekwencje, poświęcali się, ratując Żydów. Szczegółowo zostanie
pokazana historia rodziny Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów i ich
dzieci.
Czego może spodziewać się osoba, która zdecyduje się odwiedzić muzeum w
Markowej?
– Każdy, kto przyjedzie do Markowej, będzie mógł zobaczyć na przykładach
konkretnych ludzi, że ich poświęcenie było naprawdę wyjątkowe. Tym zaś,
którzy zdecydowali się na taki heroiczny krok, należy się hołd i
pamięć. Ci ludzie na to zasługują, zasługują też na to, aby być dla nas
przykładem, żeby w życiu kierować się miłością wobec drugiego człowieka,
nawet jeśli ktoś taki jest innego wyznania czy innej narodowości.
Co było impulsem, który popychał Ulmów, ale także wielu innych Polaków,
aby mimo grożącej kary śmierci ratować życie Żydom?
– Motywacje były bardzo różne. Byli tacy, którzy pomagali Żydom za
pieniądze, czego też nie należy z góry negować czy tym bardziej
potępiać, ale często była to pomoc bezinteresowna. Pomagano sąsiadom czy
znajomym. Natomiast jeśli chodzi o motywację Ulmów, to była to chęć
pomocy drugiemu człowiekowi w potrzebie. Ulmowie byli rodziną, która
przed wojną przyjaźniła się z Żydami, stąd tym bardziej chcieli pomóc
tym, których znali osobiście, a którzy zostali skazani na zagładę.
Możemy to wnioskować chociażby na podstawie Biblii, która się zachowała,
gdzie zaznaczone są fragmenty o miłosierdziu, o miłosiernym
Samarytaninie.
Proszę powiedzieć, jakie uczucia towarzyszą Panu jako osobie
bezpośrednio zaangażowanej w powstanie tego muzeum, a zarazem krewnemu
Wiktorii Ulmy, w związku ze zbliżającym się otwarciem muzeum w Markowej?
– Przede wszystkim czuję satysfakcję, że wszystkie starania zakończyły
się sukcesem. To muzeum jest niezwykle potrzebne i to nie tylko Markowej
czy Podkarpaciu, ale potrzebne jest Polsce. Powinniśmy dbać o naszych
bohaterów, pamięć o nich przekazywać następnym pokoleniom, ale także
pokazywać i szczycić się nimi przed światem. Cieszę się i jestem dumny,
że w tym dziele powstawania Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II
wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej mam również swoją cząstkę.
Dziękuję za rozmowę.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Zagraniczni dziennikarze
Zagraniczni dziennikarze poznają historię rodziny Ulmów
W przyszłym
tygodniu ośmioro dziennikarzy – korespondentów akredytowanych przy MSZ
odwiedzi m.in. muzeum Polaków ratujących Żydów w Markowej na
Podkarpaciu.
Jak poinformował PAP
rzecznik marszałka woj. podkarpackiego Tomasz Leyko, dziennikarze
zostali zaproszeni przez samorząd województwa.
Na Podkarpacie przyjadą
dziennikarze-korespondenci, którzy pracują dla mediów m.in. z Holandii,
Hiszpanii, Węgier, Łotwy, Chin i Izraela. Oprócz wizyty w Markowej
zwiedzą także synagogę w Łańcucie oraz będą w Leżajsku przy grobie
cadyka Elimelecha Weissbluma, współtwórcy chasydyzmu.
Koszt powstania muzeum to prawie 8,5 mln
zł. Muzeum Polaków ratujących Żydów im. rodziny Ulmów otwarte zostanie
wieczorem 17 marca. Udział w uroczystości ma wziąć m.in. prezydent
Andrzej Duda.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Wkrótce otwarcie Muzeum
Wkrótce otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów
17 marca zostanie
otwarte Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej –
poinformował Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego. W
uroczystościach ma wziąć udział prezydent RP Andrzej Duda.
Muzeum Polaków Ratujących
Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej upamiętnia Polaków, którzy podczas
niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej, ryzykując życie,
próbowali uratować lub uratowali Żydów.
Muzeum powstało we wsi Markowa na
Podkarpaciu. 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali tam ośmioro
Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i
będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zamordowano też
szóstkę dzieci Ulmów, w tym najstarszą, ośmioletnią córkę Stasię.
Misją muzeum ma być m.in. edukacja – wyjaśnia Władysław Ortyl, marszałek woj. podkarpackiego.
Decyzję o budowie muzeum w 2008 r.
podjął Sejmik woj. podkarpackiego. Na 500 m kwadratowych odtworzono dom
Ulmów i stworzono sale: wystawową, wykładową oraz pracownię naukową.
Oficjalne rozpoczęcie budowy nastąpiło 8 października 2013 r. Budowa
zakończyła się w I półroczu 2015 r. Koszt realizacji projektu to ponad
8,5 mln zł.
Prezydent Duda otworzy muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej
Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej oprócz prezydenta Andrzeja Dudy
wezmą udział przedstawiciele władz Izraela, Niemiec i USA.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Ulmowie zasłużyli, aby poznał
Ulmowie zasłużyli, aby poznał ich cały świat
Zależało nam na tym, żeby tragiczną i bolesną, ale z
drugiej strony przepiękną historię rodziny Ulmów pokazać nie tylko
Polsce – mówi Bogdan Romaniuk
województwa podkarpackiego, jednym z pomysłodawców budowy Muzeum Polaków
Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w
Markowej, rozmawia Mariusz Kamieniecki.
W czwartek w Markowej zostanie otwarte muzeum poświęcone rodzinie Ulmów.
Jak zrodził się pomysł utworzenia tego typu placówki i jakie zadanie
czy też misję ma spełniać?
– Pomysł zrodził się kilka lat temu. U podstaw powołania do życia tej
placówki była przede wszystkim chęć przypomnienia i pokazania światu, że
Polacy to Naród, który w szczególny sposób zasłużył się w ratowaniu
przed zagładą ludności żydowskiej. Na przykładzie rodziny Józefa i
Wiktorii Ulmów chcemy pokazać, że wbrew stereotypom tym, co popychało
ludzi, aby mimo zagrożeń – włącznie z karą śmierci – nieść pomoc Żydom,
była przede wszystkim miłość bliźniego wypływająca z wyznawanej wiary i
wartości chrześcijańskie. Polacy potrafili się wznieść ponad własne
słabości, obawę utraty życia i podać rękę innym zagrożonym ludziom.
Cieszymy się, że to muzeum będzie miało charakter ponadregionalny, co
oznacza, że będzie nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie głosić
prawdę o zaangażowaniu i bezinteresownej pomocy, jaką wielu naszych
rodaków niosło Żydom. Będzie to pomnik wystawiony w hołdzie tym, którzy w
czasie okupacji niemieckiej swą odwagą zasłużyli na miano bohaterów.
A więc nie będzie to jedynie miejsce pamięci, ale także instytucja o
charakterze informacyjnym i edukacyjnym…
– Rolą tej placówki będzie eksponowanie przykładów bohaterstwa Polaków
ratujących Żydów, ale także badanie historii i docieranie do nowych
faktów potwierdzających rolę, jaką nasz Naród odegrał w tym dziele. W
tym zakresie placówka podejmie współpracę m.in. z Instytutem Pamięci
Narodowej. Muzeum w Markowej będzie obiektem muzealnym, ale także
miejscem, w którym będą prowadzone badania nad historią Polaków i Żydów.
Jego zadaniem będzie budowanie płaszczyzn między religiami i dobrych
relacji między narodem izraelskim i polskim poprzez historię Ulmów, ale
też innych Polaków, którzy nieśli ratunek starszym braciom w wierze. To
muzeum jest potrzebne, aby mówić prawdę o wydarzeniach sprzed lat i
bohaterstwie Polaków, również tych anonimowych, bo – jak wiemy – nie
wszyscy znaleźli się w gronie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata
odznaczonych przez Instytut Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie.
O randze uroczystości świadczy fakt, że weźmie w nich udział prezydent
Andrzej Duda, ale lista gości nie ogranicza się tylko do przedstawicieli
polskich władz…
– Otwarcie muzeum to jedno z najważniejszych wydarzeń w woj.
podkarpackim. Można powiedzieć, że zainteresowanie uroczystościami
przerosło nasze oczekiwania. Swoją obecnością zaszczyci nas prezydent
Andrzej Duda. Obecni będą też marszałkowie Sejmu i Senatu, a także
przedstawiciele rządu, m.in. wicepremier, minister kultury Piotr
Gliński. Będą również delegacje środowisk żydowskich z całego świata,
m.in. z Nowego Jorku, z Kanady, z Izraela czy z Niemiec.
Uroczystości nie ograniczają się jedynie do otwarcia muzeum w Markowej,
ale ich wymiar będzie wykraczał poza Markową…
– Uroczystość otwarcia muzeum w Markowej będzie transmitowana w 40
polskich placówkach dyplomatycznych na całym świecie. Jednak już od rana
w kilku miejscach Podkarpacia będą miały miejsce ważne wydarzenia
religijne wprowadzające do głównej uroczystości. O godz. 10.00 na
cmentarzu w miejscowości Jagiełła, gdzie spoczywają doczesne szczątki
zamordowanych w Markowej 24 marca 1944 r. wraz z Ulmami żydowskich
rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów, odmówione zostaną modlitwy –
żydowska i chrześcijańska. Z kolei o godz. 11.30 na cmentarzu w Markowej
na grobie rodziny Ulmów zostanie odmówiona modlitwa chrześcijańska i
żydowska. Następnie w kościele pw. św. Doroty zostanie odprawiona Msza
św. pod przewodnictwem ks. abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego
Konferencji Episkopatu Polski. Z kolei o godz. 12.30 w łańcuckiej
synagodze odmówiona zostanie modlitwa w intencji Sprawiedliwych wśród
Narodów Świata. W Muzeum-Zamku w Łańcucie prezydent Andrzej Duda spotka
się z Polakami, którzy podczas okupacji niemieckiej zasłużyli się dla
ratowania Żydów. Na wniosek IPN oraz marszałka województwa
podkarpackiego wręczy im odznaczenia państwowe. O godz. 17.30 z udziałem
prezydenta Polski oraz zaproszonych gości w Markowej odbędzie się
centralna uroczystość otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas
II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Temu wydarzeniu towarzyszą m.in.
monodram Piotra Warszawskiego pt. „Lena” inspirowany historią Ulmów,
który jutro (środa) o godz. 18.00 będzie można obejrzeć w Wojewódzkim
Domu Kultury w Rzeszowie. W programie imprez towarzyszących są także
filmy opowiadające o skali pomocy, jaką Polacy udzielali Żydom.
Przewidziano też występy artystyczne w wykonaniu młodzieży.
Muzeum to idea i myśl przewodnia. Ale żeby powstał obiekt, który dziś
możemy podziwiać, potrzebne były niemałe nakłady finansowe. Komu
należałoby szczególnie podziękować za realizację tego projektu?
– Muzeum, choć bardzo nowoczesne jeśli chodzi o kształt i wyposażenie,
tak naprawdę ma przypominać dawne chaty, jak ta, w której żyli Józef i
Wiktoria Ulmowie ze swymi dziećmi. Obiekt o kształcie prostokąta
zwieńczony trójkątnym, ostrym dachem, którego bryła niejako wynurza się z
ziemi, ma symbolizować miejsca, gdzie w czasie wojny ukrywali się
Żydzi. Obiekt muzeum powstał według koncepcji Studia Projektowego Nizio
Design International Mirosława Nizio. Dodam tylko, że ta sama pracownia
zaprojektowała m.in. Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie. Sercem
obiektu jest oświetlona witryna, przez którą widać symboliczny dom
Ulmów. Muzeum za pomocą także prezentacji multimedialnych będzie
opowiadać o wielu innych Polakach, którzy ratowali Żydów. Ponadto będzie
przedstawiać, jak wyglądały relacje polsko-żydowskie przed wojną i w
czasie niemieckiej okupacji.
Muzeum to duże przedsięwzięcie, którego realizacja nie byłaby możliwa
bez wsparcia wielu środowisk…
– To, co dzisiaj możemy zobaczyć, jest efektem wielkiego wysiłku
Samorządu Województwa Podkarpackiego. Idea zrodziła się w 2007 r., a z
konkretną inicjatywą budowy wyszedł w 2008 r. Klub Radnych PiS w Sejmiku
Województwa Podkarpackiego. I tak naprawdę przez całe osiem lat trwała
batalia, aby znaleźć środki na realizację tego przedsięwzięcia, które
zamknie się kwotą ok. 10 milionów złotych. Największy udział finansowy
ma budżet województwa podkarpackiego, dla którego – biorąc pod uwagę
różne zadania, chociażby w ochronie zdrowia czy dotyczące rozwoju
infrastruktury drogowej – budowa muzeum była niemałym wysiłkiem. Część
środków pochodziła z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a
część ze środków własnych Muzeum-Zamku w Łańcucie, którego muzeum Ulmów
jest oddziałem. Dziś możemy powiedzieć, że to muzeum w Markowej jest
również sukcesem, który wpisuje się w politykę historyczną Podkarpacia,
która z kolei przekłada się na politykę historyczną państwam o czym
najlepiej świadczy zainteresowanie tą inicjatywą władz centralnych
różnego szczebla.
Zakładam, że przez skromność nie wymienia Pan siebie. Skądinąd wiem, że
idea zrodziła się po 2004 r., kiedy w Markowej odsłonięto pomnik
upamiętniający bohaterstwo rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich
dzieci, a inspiracją były rozmowy Pana i dr. Mateusza Szpytmy…
– Rzeczywiście po tych uroczystościach w 2004 r., kiedy do Markowej
zaczęły ściągać coraz liczniej wycieczki z Izraela, wraz z dr. Szpytmą
zaczęliśmy się zastanawiać, jak to zainteresowanie przełożyć w trwały
ślad i jak nadać mu realny kształt. Wówczas dość nieśmiało pojawiła się
myśl o budowie placówki muzealnej, która z czasem coraz bardziej w nas
dojrzewała; myśl, którą staraliśmy się zaszczepiać w innych ludziach.
Zresztą w akcie wmurowania kamienia węgielnego, który pozostanie już na
trwałe, jako inicjatorzy muzeum są wymienieni dr Szpytma i ja. Dziś
dzięki Bogu możemy powiedzieć, że wysiłkiem m.in. marszałka Władysława
Ortyla i wielu, wielu innych osób, się udało.
Idea muzeum została rozpropagowana nie tylko w Polsce. Czy są już
sygnały świadczące o zainteresowaniu tą placówką?
– Tak jak wspomniałem wcześniej, obecność gości, którzy zapowiedzieli
swój udział w uroczystości otwarcia muzeum – mam tu na myśli
przedstawicieli środowisk żydowskich ze Stanów Zjednoczonych, z Izraela
czy delegacje z Niemiec – najlepiej świadczy o tym, że ta placówka, a
przynajmniej wiedza o niej, już funkcjonuje poza granicami Polski.
Myślę, że również działania polskiego MSZ, a więc transmisja na żywo
wydarzeń z Markowej w 40 placówkach dyplomatycznych naszego kraju na
różnych kontynentach, że to wszystko spowoduje, iż o Muzeum Polaków
Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej
będzie coraz głośniej na całym świecie. Mam też nadzieję, że w efekcie
grono osób, które wyrażą chęć odwiedzenia Markowej, będzie się
poszerzało. I o to nam chodzi, aby tę tragiczną i bolesną, ale z drugiej
strony jakże przepiękną historię rodziny Sług Bożych Józefa i Wiktorii
Ulmów oraz ich dzieci pokazać nie tylko Polsce, ale również światu.
Z tego, co wiem, dojrzewa też inicjatywa filmu poświęconego rodzinie
Ulmów. Co może Pan powiedzieć na ten temat?
– To prawda, że oprócz muzeum w Markowej kolejnym projektem poświęconym
rodzinie Ulmów jest film fabularny autorów obrazu „Popiełuszko. Wolność
jest w nas”, Julity i Rafała Wieczyńskich. Obraz, który ma ukazać światu
bohaterstwo rodziny z Markowej, zostanie zrealizowany w koprodukcji
polsko-amerykańskiej. Film będzie kręcony m.in. w Markowej i będzie to
duża produkcja z dużym budżetem. Z tego, co wiem, pierwsze środki na
rozwój tego projektu ze Stanów Zjednoczonych już popłynęły.
Dziękuję za rozmowę.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Hołd Polakom ratującym Żydów
Hołd Polakom ratującym Żydów
Hołd Polakom, którzy ratowali "Żydów skazanych na zagładę, a szczególnie tym, którzy w odwecie za udzieloną pomoc zginęli z rąk niemieckiego okupanta" - złożył Sejm w uchwale związanej z otwarciem Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej.
Sejm przyjął uchwałę przez aklamację; w środę, w przeddzień otwarcia Muzeum. Powstało ono we wsi Markowa na Podkarpaciu, gdzie 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też sześcioro dzieci Ulmów, z których najstarsze - córka Stasia - miało osiem lat.
"W imieniu narodu polskiego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ponownie składa hołd wszystkim rodakom, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów skazanych na zagładę, a szczególnie tym, którzy w odwecie za udzieloną pomoc zginęli z rąk niemieckiego okupanta" - głosi sejmowa uchwała.
Posłowie wyrazili nadzieję, że "muzeum w Markowej będzie inspirowało władze państwowe i samorządowe do dalszego upamiętniania czynów dokonanych przez Polaków ratujących Żydów i propagowania tej wiedzy także poza granicami Polski".
"Jest to tym bardziej wskazane, że świat nie zna realiów, jakie panowały na polskich ziemiach podczas tragicznych lat wojny 1939 - 1945, a ignorancja historyczna, z jaką spotykamy się za granicą, uderza w dobre imię naszej Ojczyzny. Niemieccy okupanci niszczyli wówczas państwowość i kulturę polską, mordowali kadry przywódcze, stosowali terror i popełniali zbrodnie na ludności cywilnej. Ponadto Żydzi byli całkowicie eliminowani z życia gospodarczego, izolowani od społeczeństwa, następnie zamykani w gettach i mordowani" - czytamy w uchwale Sejmu.
Napisano w niej, że "hołd dla sprawiedliwych Polaków jest jednocześnie wyraźnym przypomnieniem całemu światu, że w odróżnieniu od okupowanej zachodniej Europy na ziemiach polskich za nawet najmniejszą pomoc Żydom groziła kara śmierci".
"Choć wojna jest często demoralizująca dla wszystkich stron konfliktu, przedstawiciele polskiego społeczeństwa dawali świadectwo gorliwej wiary, okazywali miłosierdzie i wypełniali chrześcijańskie przykazania. Mimo widma najwyższej kary wielu Polaków zdecydowało się udzielić pomocy prześladowanym Żydom. Szacuje się, że dzięki tej pomocy ocalało kilkadziesiąt tysięcy osób. Wśród tych, którzy zginęli za udzielanie pomocy Żydom, była rodzina Ulmów: Józef, będąca w stanie błogosławionym Wiktoria oraz sześcioro ich nieletnich dzieci. Wraz z ukrywanymi Didnerami, Grnfeldami i Goldmanami zostali oni zamordowani w swoim domu w Markowej 24 marca 1944 roku" - głosi sejmowa uchwała.
Przypomniano w niej, że toczy się proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów. "Pośmiertnie zostali oni odznaczeni przez Polskę i Izrael, a w 2013 roku na stronie Instytutu Yad Vashem napisano: +Zbrodnia na Ulmach - gdy cała rodzina została zamordowana razem z ukrywanymi Żydami - stała się symbolem polskiej ofiary i męczeństwa podczas niemieckiej okupacji+".
W tym kontekście - podkreślono w uchwale Sejmu - "pojawiające się kłamliwe sformułowania +polskie obozy zagłady+, czy +polskie SS+ wzbudzają największe oburzenie i zasługują na napiętnowanie" i dlatego "konieczne jest nasilenie walki z negatywnymi stereotypami i szkalowaniem Polski, w czym pomoże nowa instytucja".
"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uznaje, że pamięć o Polakach ratujących Żydów winna stanowić ważną część edukacji publicznej. Wyraża też przekonanie, że będzie ona nie tylko kultywowana w nowo otwartym Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, ale również w innych placówkach państwowych i samorządowych, w szczególności muzealnych i oświatowych oraz przez organizacje społeczne" - głosi uchwała.
W związku z otwarciem Muzeum w Markowej w uchwale wyrażono uznanie "także dla samorządu województwa podkarpackiego, który poprzez budowę muzeum o ogólnopolskim charakterze pierwszy na tak szeroką skalę upamiętnił to nadzwyczajne bohaterstwo, realizując żywotny interes całego społeczeństwa".
Decyzja o budowie muzeum została podjęta przez Sejmik Województwa Podkarpackiego w 2008 r. Na 500 m kw. odtworzono dom Ulmów i stworzono salę wystawową, wykładową i pracownię naukową. Oficjalne rozpoczęcie budowy nastąpiło 8 października 2013 r. Budowa zakończyła się w I półroczu 2015 r.
Celem muzeum jest upamiętnienie, a także upowszechnienie wiedzy o Polakach, którzy podczas okupacji niemieckiej - mimo grożącej kary śmierci - pomagali ludności żydowskiej skazanej przez III Rzeszę na zagładę.
Pod koniec 1942 r. Józef i Wiktoria Ulmowie dali schronienie ośmiorgu Żydom: Saulowi Goldmanowi i jego czterem synom o nieznanych imionach (w Markowej nazywano ich Szallami), a ponadto dwóm córkom oraz wnuczce Chaima Goldmana z Markowej - Lei/Layce Didner z córką o nieznanym imieniu i Geni/Gołdzie Gruenfeld.
O ukrywaniu Żydów przez rodzinę Ulmów doniósł Niemcom prawdopodobnie tzw. granatowy policjant z Łańcuta. Rankiem 24 III 1944 r. przed dom Ulmów przybyło pięciu niemieckich żandarmów i kilku policjantów. Dowodził nimi por. Eilert Dieken. Najpierw zamordowano Żydów, potem Józefa i Wiktorię, będącą w siódmym miesiącu ciąży. Następnie Dieken podjął decyzję o zabiciu dzieci. Życie straciło 17 osób.
Ulmowie pochowani zostali na cmentarzu w Markowej, zaś Żydzi na cmentarzu w Jagielle, miejscu pochówku 41 innych ofiar Holokaustu z Markowej.
W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani pośmiertnie tytułem "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" izraelskiego Instytutu Pamięci Yad Vashem. W 2003 r. w diecezji przemyskiej rozpoczął się ich proces beatyfikacyjny. W 2004 r. odsłonięto w Markowej pomnik, który przypomina o tych bohaterskich ludziach. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Program uroczystości otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów, Markowa, 17 marca 2016
godz. 10.00 Jagiełła – modlitwa żydowska i chrześcijańska na cmentarzu, gdzie spoczywają ciała członków rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów, których zamordowano razem z rodziną Ulmów
godz. 11.30 Markowa – modlitwa chrześcijańska i żydowska przy grobie rodziny Ulmów
godz. 12.00 Markowa – Msza Święta w kościele pw. św. Doroty za dusze śp. Polaków Ratujących Żydów oraz wszystkie ofiary II wojny światowej
godz. 12.00 Łańcut – modlitwa w synagodze w intencji Sprawiedliwych wśród Narodów Świata
godz. 15.00 Muzeum-Zamek w Łańcucie – ceremonia wręczenia odznaczeń państwowych Polakom, którzy ratowali Żydów
godz. 17.30 Markowa – rozpoczęcie głównej uroczystości otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów
http://www.polnisches-institut.at/3,1,152,pl,Muzeum_Polakow_Ratujacych_Z...
Ulmowie – Rok Sprawiedliwych” – film dokumentalny o rodzinie Ulmów,
która oddała życie za ukrywanie Żydów – nie otrzyma dofinansowania z
Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF). Taką wiadomość przekazał
reżyser Mariusz Pilis. „Postanowiliśmy o tym poinformować publicznie,
ponieważ kryteria oceny merytorycznej, jak i uzasadnienia ekspertów
uważamy za zdumiewające i budzące wiele pytań” – napisał Mariusz Pilis.
„Ulmowie – Rok Sprawiedliwych” ma ukazywać bohaterską postawę rodziny
Ulmów z Markowej, która zginęła za to, że ukrywała Żydów. Reżyserem i
scenarzystą jest Mariusz Pilis, za zdjęcia odpowiada Andrzej Laskowski, a
za montaż: Jakub Lada, Marek Klimaszewski i Mariusz Pilis. Autorem
muzyki jest Michał Lorenc.
Wniosek o dofinansowanie filmu dokumentalnego o rodzinie Ulmów z
Markowej na Podkarpaciu autorzy złożyli w marcu. – W historii, którą
znają Polacy, pojawiły się nowe wątki, kierujące bar-dziej akcję filmu w
stronę niemieckiej pamięci historycznej. Film jest już w zaawansowanej
produkcji. Formalnie wniosek został złożony poprawnie (o czym w
pierwszym etapie kwalifikacji poinformowano nas z PISF). Film przepadł w
ocenie merytorycznej, czyli eksperci go odrzucili – poinformował Pilis.
Reżyser zapowiedział, że jeśli będą możliwości odwołania od tej decyzji,
na pewno z nich skorzysta po dokładnej analizie dokumentów z PISF.
Troje ekspertów Instytutu jednogłośnie zaopiniowało wniosek IST Film
Mariusza Pilisa do odrzucenia. Ich zdaniem, podstawowa wątpliwość
dotyczy tego, „że nie wiadomo, na czym twórcy chcą się skupić”. „W
eksplikacji reżyser opisuje, że bohaterem jest rodzina Ulmów, natomiast w
scenariuszu jest także wiele innych wątków, co w tym przypadku sprawia
wrażenie braku zdecydowania, a nie wielowymiarowości tematu. Przeciętne
środki wyrazu – budowa muzeum nie wydaje się ekscytująca
dramaturgicznie, podobnie wątek beatyfikacyjny” – napisali w
uzasadnieniu.
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/140715,pisf-nie-dofinansuje-filmu-o-rodzinie-ulmow.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. TVP1 emituje "Historię
TVP1 emituje "Historię Kowalskich"
W nocy ze środy na czwartek TVP1
wyemituje film w reżyserii Arkadiusza Gołębiewskiego i Macieja
Pawlickiego „Historia Kowalskich”. Emisja w „Jedynce” o godzinie
21:30 oraz 1:20. FILM WART OBEJRZENIA.
„Historia Kowalskich” to wstrząsający film – oparty
na autentycznych wydarzeniach – o Polakach, którzy oddali swe życie,
by ratować swych sąsiadów Żydów. Jego warszawska premiera miała miejsce
20 października wieczorem.
Film w reżyserii Macieja Pawlickiego i Arkadiusza Gołębiewskiego jest
fabularyzowanym dokumentem prezentującym najpierw pokojową
koegzystencję Polaków i Żydów w Ciepielowie k. Radomia, a następnie ukrywanie Żydów przez polskie rodziny, zakończone okrutną egzekucją 34 Polaków i Żydów - spalonych żywcem przez Niemców w jednym z domów. Jego premiera odbyła się w 2008 r.
Konstrukcję filmu, zrealizowanego przez reżyserów na podstawie ich
własnego scenariusza, oparto na relacjach naocznych świadków tragedii,
członków rodzin zamordowanych, a także fabularnej inscenizacji
tamtych zdarzeń.
Jak podkreślał w jednym z wywiadów reżyer Maciej Pawlicki, jest
to „wstrząsająca i kompletnie nieznana światu, ale także nieznana
dzisiejszej opinii publicznej w Polsce historia wielu polskich rodzin,
wielu Kowalskich, którzy, by ocalić swych sąsiadów, polskich Żydów, narażali życie własnych dzieci”.
Wielką wartość dla poznania klimatu epoki stanowi - ukazana
w filmie - historia Ciepielowa w latach 30-tych, który jak wiele
polskich miasteczek zamieszkany był w połowie przez Polaków i Żydów.
Polacy tworzyli miejscową inteligencję i samorząd, Żydzi natomiast w stu
procentach opanowali handel i drobne rzemiosło.
Film pokazuje wzajemne przeplatanie się kultur i religii, gdzie mimo
konkurencji i napięć na tle ekonomicznym, wszystko tworzy jedną,
nierozerwalną całość, tak charakterystyczną atmosferę przedwojennej
Polski. Obie nacje, choć na codzień ostro targują się, czują się
obywatelami wspólnej Rzeczpospolitej. Symboliczny charakter ma scena,
w której delegacja miejscowych, zdominowanych przez Polaków władz,
składa wizytę w żydowskie święto w synagodze. Wspólnie śpiewają
Mazurek Dąbrowskiego.
Dzieci uczą się w jednej szkole, bawią się i baraszkują w rzece.
Czasami daje się słyszeć złowrogi brzęk tłuczonych szyb w jakimś
żydowskim sklepie, ale są to zjawiska na tyle marginalne, że nawet sami
Żydzi zachowują wobec nich dystans.
Wojna w swych początkach równie okrutnie dotyka obie społeczności.
Po kilkunastu miesiącach żołnierze Wermachtu zaczynają jednak
brutalniej odnosić się do Żydów: maltretują spotkanych na ulicy, grabią
ich majątek. Wywieszają afisze zawiadamiające, że za pomoc Żydowi grozi
śmierć całej polskiej rodzinie.
Niezwykle ekspresyjnie ukazana jest brutalna
łapanka Żydów na ulicach miasteczka latem 1942 r., ich załadunek
na ciężarówki i wywiezienie w nieznanym kierunku… Polacy
patrzą w osłupieniu.
Kilkunastu Żydom udaje się uniknąć wywózki. Udają się do swych
polskich sąsiadów z błaganiem o pomoc. Polacy, w tym główni bohaterowi
filmu Adam i Bronisława Kowalscy ukrywają ich w stodołach i leśnych
ziemiankach. Nocami przynoszą żywność i ciepłe ubrania. Nie kryją lęku,
ale kontynuują pomoc.
6 grudnia 1942 r. o świcie oddział niemieckiej żandarmerii otoczył
dom Kowalskich, a także domy innych rodzin podejrzewanych o udzielenie
pomocy Żydom: Obuchiewiczów, Kosiorów i Skoczylasów. Tego dnia w jednym
z tych domów spalono żywcem 34 osoby: Żydów i ukrywających ich Polaków,
wśród nich Adama i Bronisławę Kowalskich wraz z pięciorgiem ich dzieci.
Wśród aktorów, którzy zagrali w „Historii Kowalskich”, są m.in.:
Artur Lis, Jolanta Grusznic-Nowicka i Wenanty Nosul. Autorami zdjęć
są Tomasz Madejski i Adam Palenta. Muzykę skomponował
Marcin Pospieszalski.
„Historia Kowalskich”. Producent - Maciej Pawlicki. Produkcja TVP 2, Picaresque 2009. Scenariusz i reżyseria: Maciej Pawlicki i Arkadiusz Gołębiewski.
KL,KAI
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Straszliwie mnie rani
ten Gross w tytule.
Nie byłoby lepiej otworzyć zupełnie nowego wątku?
Przepraszam...
44. @guantanamera
kiedy to ciągłość wydarzeń. Gross atakował nie sam, miał zaplecze i zgodę na swoje kłamstwa w PO-PSL-SLD .
Dzisiaj prawda i pamięć wygrywa z kłamstwami Michnika i Grossa.
Prawda wygrywa w Markowej . Prawda o poświęceniu Ulmów i dziesiątkach tysięcy Sprawiedliwych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Tytuł
Prawda wygrywa w Markowej byłby świetny :)
Ja z powodu tego Grossa wpisywałam nowe wiadomości w innym Twoim wpisie http://blogmedia24.pl/node/62625
46. @guantanamera
zauważyłam :) Jutro zrobię nową notkę z otwarcia muzeum, a te dwie będa załaczone "do archiwum".
Ciężka i długa walka, ale kolejna bitwa wygrana.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. To jest wspaniała
piękna wygrana... Ludzi z Markowej, nasza.
Trzeba było tylu lat...
Niezrozumiałe. Niepojęte.
Czeka nas ważny dzień...
Cześć Ich Pamięci!
48. Prof. Żaryn: Świat nie
Prof. Żaryn: Świat nie rozumie, że w polskiej tradycji mieści się poświęcenie dla innych, nawet za cenę własnego życia
"Muzeum Ulmów w Markowej jest ilustracją tego, że Polacy w
warunkach wyjątkowych, nie tylko w czasach II wojny światowej zdobywali
się na heroizm".
Nowe dokumenty: Jedynie Polacy próbowali ocalić prababcię Yaira Lapida od śmierci w obozie Auschwitz
Alianckie samoloty bombardowały wszystko, tylko nie tory do
Auschwitz. Panie Lapid, wygląda na to, że jedynymi, którzy próbowali
ocalić pańską prababcię, byli Polacy…
Gorzkie słowa premiera Morawieckiego: Państwo Izrael prowadzi swoją twardą politykę historyczną, nasi poprzednicy w tej…
"Polskę odbudowali biedni ludzie, dlaczego oni ze swoich dzisiejszych podatków mieliby składać się na roszczenia?"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl