Lwowskie Orlęta,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

  Pod koniec I Wojny Światowej rozpadały się jak domki z kart wielowiekowe monarchie Romanowych, w których żyłach nie płynęła ani jedna krwi założyciela dynastii; Habsburgów, Germańskich  Hohenzollernów.
 W dniach 25 i 26 października 1917 roku, w Rosji władze przejmuje czerwony tyran, bolszewicy na czele z Leninem, przy pomocy pieniędzy niemieckich, kapitału żydowskiego i być może połowy Świata.
 Lenin -Ulianow, pół Rosjanin, ćwieć Żyd, ćwierć Niemiec.
    W wyniku I Wojny Światowej, upada największe imperium Świata. Najpierw Rewolucja lutowa Aleksandra Kiereńskiego; 8-15 marca 1917 obala carat za pieniądze obcego kapitału. Lenin wydaje rozkaz zamordowania cara, jego żony i piątki  dzieci oraz towarzyszącej im służby. Zostają zamordowani w domu / suterenie / domu inżyniera Ipatiewa w Jekatierinburgu  17 lipca 1918 roku. Zgodnie z bolszewickim zwyczajem, który po wojnie przejęła polsko-sowiecka bezpieka, zwłoki rozrzucono po śmietnikach aby nigdy ich nikt nie znalazł.
Vide Generał brygady August Fieldorf Nil zamordowany 24 lutego 1953 roku. Do dnia dzisiejszego nie odnaleziono zwłok, choć nadal żyją oprawcy:  Alicja i Kazimierz małżonkowie  Graff, Witold Gatner, który nadzorował egzekucję Fieldorfa, Alojzy Grabicki , naczelnik więzienia,lekarz Maksymilian Kasztelański.
Moi rodacy, Polanie, którzy nie mogli liczyć na żadne układy z bolszewikami, Habsburgami i Hohenzollernami, postanowili tak lawirować by płynąć między zaborcami jak Odyseusz  między Scyllą a Charybdą. Twórcą takiej polityki był przyszły wielki mąż stanu  Marszałek Józef Piłsudski.
 Według Józefa Piłsudskiego, klucz do odzyskania niepodległości leżał na wschodzie. Ten jego wschodni punkt widzenia był mu zarzucany w czasie Powstań Śląskich, Zwycięskiego Powstania Wielkopolan. Jozef Piłsudski miał ten dar, że umiał przewidywać. Józef Piłsudski i towarzyszący mu politycy dążyli aby granice Rzeczypospolitej na wschodzie, były takie same jakie utrąciliśmy w czasie zaborów. Tempora mutantur et nos mutamur in illis.Nasi śmiertelni wrogowie; Niemcy, Austriacy, bolszewicy, zaczęli wspierać nacjonalistyczne tendencję narodów i narodowości, które kiedyś w pokojowy sposób stworzyły Rzeczpospolitą Obojga Narodów.  
Nasi zaborcy liczyli, że jeżeli powstanie na gruzach Rzeczpospolitej wiele małych państw, to będzie można je łatwo pokonać. Ukraińska Rada Narodowa powstała 19 października. Powstała na bazie ziem Rzeczpospolitej, które wchodziły w skład zaboru austriackiego. Jej zamiarem było ustanowienie samoistnej Ukrainy.W dniu 1 listopada 1918 roku, Rada ogłosiła utworzenie Zachodnioukrainskiej Republiki Ludowej, która miała być autonomicznym krajem w ramach monarchii habsburskiej. W dniu 13 listopada 1918 roku, uchwalono Tymczasową ustawę zasadniczą o niezależności państwowej ziem ukraińskich byłej monarchii Austro-węgierskiej. Ukraińcy, postanowili Lwów zrobić stolicą nowego Państwa, Ukraińskiej Republiki Ludowej.
W owym czasie we Lwowie mieszkało około 62 % Polaków, 20 % Żydów a Ukraińcy zaledwie 15 %. Nie można mówić, że Lwów był etnicznym miastem Ukraińców. Wręcz przeciwnie, większość to ludność Polska.
  Jak na owe czasy we Lwowie mieszkało stosunkowo niewiele Żydów. Były miasta i miasteczka, gdzie Żydzi stanowili około 40 % mieszkańców. W dniu 1 listopada Polska Komisja Likwidacyjna postanowiła przejąć miasto z rąk zaborców austriackich. Polska Komisja Likwidacyjna, to organ który zarządzał ziemiami Rzeczypospolitej, będącymi pod zaborem austriackim. Komisja miała szerokie kompetencje związane z uregulowaniem stosunków z Austriakami oraz utrzymanie porządku prawnego, celem utworzenia niepodległego państwa polskiego. Ukraińcy wiedząc, ze Komisja Likwidacyjna ma przejąć w majestacie prawa od Austriaków Lwów, postanowiła uprzedzić stronę polską  działaniami wojennymi. Pomogli im  Austriacy, którzy wbrew prawu przekazali Ukraińcom  w dniu 31 października koszary wojskowe, bron, amunicję, arsenał.
 We Lwowie, tymczasową władze sprawował od 10 października Komitet Obywatelski powstały na bazie stowarzyszenia "Straż" W dniu 1 listopada Ukraiński Komitet Wojskowy, dokonał zbrojnego napadu na miasto. Do napadu Ukraińcy wykorzystali żołnierzy z pułków ukraińskich stacjonujących w Galicji w pobliżu Lwowa. Ukraińscy zajęli nie bronione budynki użyteczności publicznej: Namiestnictwo, Sejm, Dyrekcje Policji, Ratusz, Pocztę główną. Polacy matychmiast zaczęli tworzyć punkty oporu. Stworzono dwa bardzo ważne punkty. Pierwszy w Szkole im Henryka Sienkiewicza przy ul. Polnej. W budynku szkoły znajdował się tworzący się batalion kadrowy Wojska Polskiego. Dowodził nim kpt. Zdzisław Tatar -Trześniowski. Zalążek przyszłego Wojska Polskiego, stacjonujący w Szkole nie posiadał broni. Broń organizowały kobiety i dziewczęta z POW, Polskiej Organizacji Wojskowej, którą stworzył w Warszawie w 1914 roku Józef Piłsudski. Mimo ataków Ukraińców, szkoła obroniła się. Drugim polskim punktem oporu był Dom Technika, przy ulicy Issakowicza. Budynek znajdował się w pobliżu szkoły im H. Sienkiewicza. Tym punktem oporu dowodził pchor. Ludwik Wasilewski. Polacy, którzy stanowili większość mieszkańców Lwowa, spontanicznie zaczęli organizować obronę swego miasta. Młodzież akademicka, uczniowie. W ostatnich dniach października  był zwołany do Lwowa, Zjazd Polskiej Młodzieży Akademickiej. Studenci w czasie obrad wystosowali do Ukraińców odezwę:

" narody polski i ruski od wieków wspólnie zamieszkujące tę ziemię, związane są ze sobą tyloma węzłami i interesami, że szukać muszą sposobów wzajemnego współżycia".

 Zebrani na zjeździe postanowili czynnie włączyć się w obronę polskiego Lwowa. Wezwali wszystką młodzież aby stanęła w obronie "tych wszystkich skarbów kulturalnych i ideowych, oraz pełni praw, jakie tu naród polski posiada" Etniczna młodzież Polska, która była większością w Polskim Lwowie, bez przygotowania, uzbrojenia przystąpiła do obrony rodzinnego grodu. Wśród tej młodzieży były wszystkie warstwy społeczne. Dzieci inteligencji, robotników, chłopów, dziewczęta. Ta młodzież swymi bohaterskimi, nadludzkimi czynami zasłużyła sobie na miano największych bohaterów współczesnego Świata. Polacy nazwali ich Orlętami Lwowskimi. Orzeł to symbol założycieli Państwa polskiego, Dynastii Piastów. Polacy zamieszkujący Lwów, wielokrotnie zwracali się do Ukraińców o zaprzestanie walk, gdyż wzajemne przelewanie krwi nie ma sensu. Wspólny Komitet Polaków i Ukraińców, opracował odezwę "Do ludności Lwowa" w której informowano,o utworzeniu wspólnego komitetu polsko -ukraińskiego, celem "utrzymania spokoju, porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz zapewnienia aprowizacji miasta. Was, obywatele, wzywamy do zachowania bezwzględnego spokoju. Unikać należy tak ze strony polskiej, jak i ukraińskiej wszystkiego, co by mogło mieć charakter jakiejkolwiek akcji zbrojnej" Odezwa została podpisana przez obie strony:L . Stania, J. Neumanna, S. Niezabitowskiego, E. Adama. M. Clamtacza. Zawarty w dniu 2 listopada rozejm przez Przedstawicieli PKN i Ukraińską Rade Narodową został zerwany. Do zerwania przyczyniła się ukraińska frakcja związana z bolszewikami. Dzień później oficjalnie powstaje Polski Komitet Narodowy. PKN wystosował "Odezwę do ludności Lwowa w której informował o utworzeniu Komendy Naczelnej Wojsk Polskich we Lwowie. Walki o lwów ze zmiennym szczęściem toczyły się od 1 listopada do 20 listopada. Na rozkaz naczelnego Wodza w dniu 20 listopada  w godzinach południowych dotarła odsiecz pod dowództwem ppłk Michała Karaszewicza - Tokarzewskiego. O świcie 22 listopada wojska polskie przełamały opór Ukraińców. Porucznik Roman Abraham, wywiesił flagę biało czerwoną ; "jedynie przynależną, tak krajowi, jak i miastu, polską flagę państwową. Lwów wrócił do macierzy. W dniu 26 listopada Rada Miejska Lwowa, podziękowała bohaterskim obrońcom Lwowa. Przyjęto Uchwałę o przyłączeniu Lwowa do państwa polskiego.
Po wyzwoleniu Lwowa,uczestnik obrony Lwowa, doktor  Adam Próchnik napiszę:

"Oswobodzenie Lwowa od inwazji przeważających sił ukraińskich stanowi wyjątkowy fakt, w dziejach Polski, jak w ogóle w dziejach wojen i wojskowości. Zorganizowanie i uzbrojenie kilku tysięcy ludzi w momencie, gdy miasto całe i cały materiał wojenny znajdował się w ręku wroga, trzytygodniowe walki toczone na pozycjach, przechodzących przez sam środek miasta, przy zastosowaniu całego aparatu najbardziej nowoczesnych urządzeń, wynalazków i narzędzi wojennych, to zaiste nawet w okresie wojny światowej, która oduczyła nas dziwić się, rzecz niezwykła i niecodzienna"

W drugą rocznicę Wyzwolenia Lwowa, 11 (22) listopada  1920 roku, Wódz naczelny Wojsk Polskich, Józef Piłsudski, odznaczył Lwów Krzyżem Virtuti Militari.

 Ja, najstarszy kawaler, wręczam to odznaczenie najmłodszemu z kawalerów — Lwowowi".
 Lwów był pierwszym miastem, które zostało  odznaczone, Krzyżem Virtuti Militari. W obronie Lwowa brało udział 1421 młodocianych obrońców. Najmłodszy miał 9 lat.Siedmiu po 10  Antoś Petrykiewicz, mający lat 13 został najmłodszym bohaterem, odznaczonym Orderem Virtuti Militari.
 Polskie dzieci, Orlęta Lwowskie walczyły z najlepszymi oddziałami ukraińskimi Strzelcami Siczowymi. Strzelcy Siczowi,Січові стрільці to legendarne oddziały Ukraińskiej Republiki Ludowej.
Do maja  żył,  liczący 104 lata major Aleksander  Sałacki,herbu Kornik, Orlątko Lwowskie. Urodził się 12 maja 1904 roku. Dwukrotnie uczestniczył w walkach o Lwów 1918 i 1920 roku.
 
 
 
"Zacznę od Ciebie Antosiu, jednego z najmłodszych pacholąt między lwowskimi bohaterami. Pełne Twoje nazwisko i imię: Petrykiewicz Antoni. Miałeś lat 13 i byłeś uczniem drugiej kłosy gimnazjalnej. Wtedy w tej klasie nie uczono jeszcze oficjalnie historii polskiej, tylko mówiono Ci o bohaterach greckich i rzymskich. Ale o polskich bohaterach także wiedziałeś. Nawet dużo! Wiedziałeś o naszych walkach o niepodległość i jak wszyscy Twoi koledzy, zapewne marzyłeś o powstaniu, aby w nim wziąć udział. Tak bowiem jakoś dziwnie ta "austriacka" szkoła wychowywała, że nie potrafiła wychować dobrego, lojalnego Austriaka, tylko buntownika. Taka już była atmosfera, z której nawet Twoi nauczyciele nie mogli się otrząsnąć... Albo nie chcieli...
Gdy więc padły pierwsze strzały ruskie we Lwowie, a odpowiedziały im jazgotliwie polskie, chwyciłeś, malcze, za karabin i stanąłeś u boku "straceńca" Abrahama, na Górze Stracenia. Kąsali was Rusini pociskami karabinów, odgryzaliście się zjadliwie.
Gdy Abraham spełniwszy swoje zadanie otrzymał chlubny, ale prawie niewykonalny rozkaz obrony Persenkówki, poszedłeś za swoim dowódcą. Jakżeż Ci było nie iść. Tobie sztubakowi, kiedy szedł także wasz chorąży, który już "chodził no prawo", zanim go Austriacy "zaasenterowali"?
Na Persenkówce raniono Cię ciężko, podobnie jak chorążego, akademika. Dopiero wtedy wypuściłeś z ręki karabin i bryznąłeś gorącą krwią na zlodowaciały śnieg. Męczyłeś się jeszcze trzy tygodnie w szpitalu w strasznych cierpieniach, zanim od nich nie uwolniła Cię śmierć.
Gdy patrzę no Twą twarzyczkę, wyglądającą z kołnierza mundurka gimnazjalnego, prawie razi mnie na Twej głowie wojskowa furażerka. Gdybyś śmiercią swa nie wykazał był, że byłeś nie gorszym żołnierzem od setek którzy walczyli i umierali na Persenkówce, podejrzewałbym, że sfotografowano Cię w parku Stryjskim bawiącego się w żołnierza z innymi dziećmi"
Autor nie  nieznany.
 
Najmłodsi uczestnicy obrony Lwowa

 

Kukawski Jaś. Najmłodszy obrońca Lwowa. Miał zaledwie 9 lat. Jego karabin był większy od niego.

Petrykiewicz Antoni. Miał 13 lat i był uczniem drugiej klasy gimnazjalnej.

Bitschan Jerzy,  miał lat 14 i zginął od dwóch eksplodujących, ukraińskich pocisków, dnia 21 listopada na cmentarzu Łyczakowskim, przy odsieczy Lwowa.

Jabłoński Tadeusz, lat 14, uczeń trzeciej klasy gimnazjalnej, wykradł się z domu, aby dostać się do polskich szeregów, padł w ataku na Szkołę Kadecką 18 listopada 1918.

Dufrat Jaś (lat 12). Poległ 9 listopada 1918 roku.

Loewenstamm Tadeusz (lat 13)

Wąsowicz Ksawery (lat 13)

Kłosowski Jan (lat 14)

Skawiński Antoni (lat 14)

Wiesner Tadeusz (lat 14)

Baczyński Janusz (lat 15)

Badzyński Stefan (lat 15)

Brojanowski Marian (lat 15)

Doleżal Adolf (lat 15)

Haluza Wilhelm (lat 15)

Manowarda de Jana Franciszek (lat 15)

Szczepański Józef (lat 15)

Walawski Józef (lat 15)

Welser Franciszek (lat 16)


Kobiety poległe w obronie Lwowa

 

Bieganówna Antonina , lat 23, urzędniczka Namiestnictwo, sanitariuszka.

Franiszynówna Stefania, sanitariuszka.

Kozłowska Stefania, modniarka, lat 17, sanitariuszka.

Niewiadomska Prus Janina, lat 24, Ochot. Legia Kobiet.

Brutelówna Helena, lat 19, sanitariuszka, zmarła 12 I 1919.

Brzozowska Teresa.Chudecka Ludwika, sanitariuszka, lat 28, zmarła 10/II 1919.

Dulębianka Maria, zasłużona działaczka społeczno-polityczna. W imieniu Czerwonego Krzyża, zwiedzając ukraińskie więzienia i obozy internowanych, jeńców i osób cywilnych w Stanisławowie, w Kołomyi, w Tarnopolu, Złoczowie, Mikulińcach i Strusowie, wraz z T.Dzieduszycką i M. Opieńską, zaraziła się tyfusem i zmarła.

Dzieduszycka hr. Teodozja, przełożona sanitariuszek, towarzyszka poprzedniej, również zmarła na tyfus.

Hoboń Józefa (pseudonim Balzer Józef), z Wiednia, lat 21, walczyła w pierwszym szeregu na placówce Bema. Przy niej walczył 14-letni, nieznany ochotnik. Oboje polegli.

Jabłońska Stanisława

Karłowicz Janina Inż., dyrektorka szkoły gospodarczej w Snopkowie.

Kornaszewska Ida, lat 20, seminarzystka, służba pom., zmarła 17 IV 1919.

Katowska Felicja, sanitariuszka, poległa 21 XI 1918.

Lechowin Wanda, kurierka Naczelnej Komendy.

Legionistka nieznana z 2 p, p. Strzelców Lwowskich.,

Matuszkiewicz Maria Stefania z Cepników, służba pom. w Szkole Sienkiewicza .mama Władysława Matuszkiewicza, późniejszego profesora UMCS

Michalik Helena, lat 22, służba kanc., zmarła 28 XI 1920.

Maryniakówna Aleksandra, sanitariuszka, zmarła z ran 18 XI 1918.

Ogibowska Jadwiga.

Paleolog-Juszkiewiczowa Helena.

Płanetówna Karolina, lat 18, szereg. III Odc. poległa 8 XII 1918.

Rogoyska Jadwiga.

Skibniewska Helena.

Sulimirska Felicja, kurierka, zraniona na ulicy Fredry 21 listopada 1918, zmarła nazajutrz.

Tołłoczkówna Halina

Trzcińska Ewa, kurierka, lat 18, poległa 28 XI 1918.

Zaczkowa-Gajewska Wiktoria.

Wąsowicz Dunin Leokadia.

 

Wieczna Szęścć i Chwała młodocianym Polakom, którzy polegli za Ojczyznę

 

 

 

Cmentarz Orlat Lwowskich odbudowany ze składek Polaków a nie bolszewików czy Ukraińców

 

Postscriptum
 
Idącej na śmierć rodzinie carów Rosji, jej kuzyni panujący w Wielkiej Brytanii odmówili azylu. Śniła im się wielka Rosja, która dla nich  Niemców podbiją bolszewicy.
W onym czasie na tronie Wielkiej Brytanii zasiadał Jerzy V, Jerzy Fryderyk Ernest Albert. Do 1917 roku nazywający się von Sachsen-Coburg-Gotha z Dynastii Wettynow. Dynastii  niemieckiej  wywodzącej  się z dzisiejszej Saksonii-Anhaltu. Dziś Sachsen-Anhalt, Kraj Związkowy Republiki Federalnej Niemiec.
Zmienił nazwisko na Windsor w 1917 roku.

 

 

 

 

Etykietowanie:

47 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Cześć i wieczna chwała młodym Bohaterom !

gdyby zyli dzisiaj, za swoje gorące uczucie do Ojczyzny, zostali by nazwani faszystami.

Niech pamięć o Nich nie pozwala nam na akceptację takie stanu rzeczy, że idąc z flagą biało-czerwoną w dniu Swięta Niepodległości, zostaniemy wyjęci spod prawa i znieważeni przez bolszewię.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Cześć i wieczna chwała Bohaterom polskiego Lwowa.

Kiedy ustanawiano granice Polski na Linii Curzona, treść zapisów zmienił angielski dyplomata, Żyd o polskim rodowodzie Lewis Bernstein-Namierowski, znany również jako lord Namier.
W nocy nakreślił nową mapę i dostarczył sowieckiemu ministrowi spraw zagranicznych G. Cziczerinowi.
Powołuje się na pamiętniki R. Dmowskiego

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

3. witam i do przepięknego wspomnienia o najmłodszych obroncach

Lwowa,pozwole sobie dołaczyc,jeszcze jedno Dziecko,ktore zginęło 22 listopada 1918 roku,
"w południowej części cmentarza,ostrzeliwując sie zza nagrobkow,zginął m.in
Jurek Bitschan,- 14 letni gimnazjalista,syn lekrza z Kulparkowa" /.../"o ktorym
Maciej Szukiewicz w wierszu-epitafium pisał:

"W granatowym mundurku,wątlejszy od chabin,
Nie pacholę,lecz dziecko,pomykał zaułkiem
Gdież ty wleczesz ten większy od ciebie karabin?
Dokąd chlopcze ?
Ze studenckim połączyć sie pułkiem.
Brat poszedł.tato poszedł i ja chcę tak samo
Tylkom sie dłużej od nich zegnał z mamą
Płakała gdym odchodził
Wróć,wojna nie zarty
- Ja wrocę,proszę pana,ale jak do Sparty,
z tarczą,albo..........
Cicho,zamilcz,mrok się czarny wlecze.
posłyszy cię nie w porę i jeszcze urzecze.............
powrocę!....
I powrócił,lecz nie z nią,a........... na niej"

z
"Cmentarz Łyczakowski we Lwowie,Stanisława Nicieja,str 29

kiedy pierwszy raz chodziłam po cmentarnych alejkach na Łyczakowie,to
własnie wypatrywałam TYCH mogił,mogił małych ORLĄT......
znałam te opowiesci z dziecinstwa,
z ksiazek szkolnych Mamy i Tatki........
i gdy zapalałam kolejne świeczki,miałam wrazenie,ze obok stoją cienie Matek,ktore straciły w obronie Lwowa,swoje pisklęta.........czułam wręcz ICH rozpacz i ból.........
a jesienne liscie spadały na zapomniane mogiłki,niczym niegdyś ICH.......... łzy.......

dalej
na podstawie w/w ksiązki na stronie 32 jest fotografia Kaplicy ORLĄT,1939 rok
i piękny zapis historyczny o Ojcach i Matkach,ktorzy po utracie swoich ORLĄT postanowili pozbierac Ich ciałka i kosci.......i pochowac,w jednym miejscu,,,,,
Po rozpisanym konkursie na mauzolemum ,do realizacji
" wybrano projekt oznaczony godłem" Białe róże".....jak sie pozniej okazało autorem był
student Wydziału Architektury Politechniki Lwowskiej, Rudolf INDRUCH,ktory podarował go bezinteresownie
ku pamięci zmarłych BOHATERÓw,przyjaciół,kolegow i polskiemu społeczenstwu,Ten ubogi student
zdumiał tym gestem,WSZYSTKICH,szczegolnie adwersarzy,owego projektu..
" Akt poswiecenia Kaplicy,nastąpił
23 września 1925 roku
a udział w uroczystosci wzieli;

"weterani powstania styczniowego,legioniści,obroncy Lwowa,generalicja polska
z Władysławem Sikorskim - ówczesnym ministrem spraw wojskowych,duchowienstwo
z arcybiskupem lwowskim-Bolesławem Twardowskim
mieszkancy Lwowa i Jego młodzież""

wyd przez Ossolineum

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

4. re Sparty

kto dzisiaj uczy młode POKOLENIE o NICH,...moje poklenie miało TO szczęscie,ze jeszcze uczylismy się Historii Starozytnej,POKOLENIE Rodzicow,rowniez..........
serd pozdrawiamTEN przepiekny kącik HISTORYCZNY.........

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani,

Bardzo dziękuje za przepiękny wpis uzupełnienie o Bohaterach, którzy będąc dziećmi musieli bronić Ojczyzny.

Ja w swoich badaniach doszukałem się błędów popełnionych przez tych, którzy powinni przewidzieć taki stan.

Nie będę o nich pisał. Po co podważać autorytet tych przed którymi zdejmujemy czapki.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani,

Bardzo dziękuję za miłe słowa pod adresem kącika historycznego.

Do obrony wąwozu Termopile, Leonidas wybrał 300 najdzielniejszych z dzielnych na dodatek takich , którzy już mieli męskiego potomka.

Mnie podoba się porównywanie obrony Lwowa przez Orlęta z obroną Aten w wwozie Termopile.

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

7. Szanowny Panie Michale

Szanowny Panie Michale dziękuję za kolejną kartę z historii naszych bohaterów
Bohater to nie ten co z pychą gardłuje
Lecz ten co życie Ojczyźnie daruje
Mając lat nie kwalifikujących go do wojowania
Lecz do uczenia się i studiowania
Motłoch co kulturę swoją zatracił
Nawet na cmentarzach się wzbogacił
A potem zamienił na śmietnisko
To jest dla wszystkich ludzi dziwne zjawisko
Teraz domagają się wywyższania ich pomników
A powinny stać na cmentarzach bez liczników.
Pozdrawiam

avatar użytkownika Inczuna

8. Panie Michale

Również dziękuję, te dzieci powiększyły grono anielskiej w niebie młodzieży i myślę że już wrócili do nas w pierwszej kolejności...wygrywają komputerowe olimpiady i uczą się grac na fortepianie...Pozdrawiam



avatar użytkownika sówka55

9. Strofy lwowskie

"My jesteśmy z tej jedynej Troi,
Z tej jedynej na cały świat,
Którą kiedyś w śmiertelnej potrzebie,
Hektor zdołał przed wrogiem obronić,
A miał wtedy
Piętnaście lat.

A był wtedy w gimnazjalnym mundurku,
W surducinie lwowskiego baciarza,
A miał wtedy piętnaście lat,
Gdy w kul bzyku i granatów huku
Na kamieniu się urodził,
Na bruku,
I na kamień swą śmiercią się kładł.
Ale miasto obronił swoje,
Ale swoją ocalił Troję,
A miał wtedy piętnaście lat."

Marian Hemar, "Strofy lwowskie".

Lwowa broniło 1421 chłopców i dziewcząt, którzy nie ukończyli osiemnastego roku życia.

Wieczna Im pamięć i chwała!

Pozdrawiam serdecznie, Drogi Panie Michale,

Anna, Sówka

avatar użytkownika ironiczny anglosas

10. Szanowny Panie Michale.

Dziękuję za przypomnienie bohaterstwa tych dzieciaków.
W zwiazku z tą notką przypomniał mi się mój "problem rodzinny".
Tym problemem jest historia mojego Dziadka. Cztery jego córki wspominają jego przeszłość. Są to już starsze osoby i ciężko to wszystko poskładać w całość.
Poskładać to może i by się udało ale ...
... to "ale" :
Mój Dziadek zaliczył pierwszą wojnę swiatową, brał udział w Powstaniu Wielkopolskim.
Do tego momentu jest wszystko OK.
"Problemem" jest (dla mnie) w ustaleniu szlaku bojowego mojego Dziadka dyplom czy dokument poświadczający otrzymanie przez niego medalu?, odznaczenia? "Orląt Lwowskich" lub imienia "Orląt Lwowskich".
Dokument ten widziałem jak miałem 5 czy 6 lat więc niewiele pamiętam co na nim było, ale jestem przekonany że widniał na nim napis "Orląt Lwowskich".
Czy Szanowny Pan posiada wiedzępozwalającą rozjaśnić moją niewiedzę w tym temacie?
POZDRAWIAM SERDECZNIE!!! ironiczny anglosas
ps. Powstańcy Wielkopolscy wysłali odsiecz do bronionego Lwowa. Czy to może być ten trop...?

avatar użytkownika gość z drogi

11. Panie Michale

Szanowny Panie
dzieki serd .......za Wszystko
a Szczegolnie za ORLĘTA Polskie.......
Jako Polka i matka dwu synow,myslę sobie,ze Cmentarz na Łyczakowie,powinnismy
my
polskie matki,chociaz raz w zyciu,odwiedzic,by dotknąc dłonmi tych
dziecięcych Mogił-wspomnien..........Bohaterstwo dorosłych,to NORMALNOSC,ale
Dzieci..........? to CUD..........
Podobnie
za kilkadziesiat lat stało sie w WARSZAWIE
serd pozdrawiam Pana i to miejsce.........:)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

12. "Bohater to nie ten co z pychą gardłuje"

Panie Jacku,jak zawsze celnie i z kultura słowa
serd pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Grande Dame, Anna Sówka 55,

Grande Dame,

Bardzo się cieszę, że ponownie jest Pani na Blogmedia i moim Blogu. Dziś rano myślałem o "Azji"

Pięknie dziękuje za wiersz Mariana Hemara i uzupełnienie mojej wypowiedzi.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani,

Pan Jacek Mruk wyrasta na narodowego poetę.
Cieszy mnie, że robi to na Blogmedia.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani,

Ma Pani rację, że Powstanie Warszawskie było w pewnym sensie powtórką walk Orląt Lwowskich.
Kiedyś kiedy więcej pisałem o Powstaniu Warszawskim użyłem zwrotu.
"Polskie Termopile"
Za Polskie Termopile byłem mocno krytykowany przez ludzi ze stajni mnichnika.

Dziękuje za miłe słowa pod adresem 'polskiej historii'

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

16. gość z drogi

Dziękuję bardzo, ale bez pan.
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika Jacek Mruk

17. Szanowny Panie Michale

Zbyt wiele Pan mnie przypisuje
Ale serce mi się raduje
Bo służba Narodu to obowiązek
By Ojczyzny był nie tylko zalążek
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

18. Pan ironiczny anglosas

Szanowny Pani

Historycy warszawscy o udziale Armii Wielkopolskiej w walce o Lwów milczą. Józef Piłsudski w „Obronie Lwowa” 17 sierpnia 1923 roku mówił godzinę (mam to przemówienie), ale nie wspomniał słowem o walce Wielkopolan o Lwów. Taką zakłamaną historię mamy do dziś.

Ja urodziłem się w Poznaniu, jako już trzecie pokolenie po kądzieli.
Kiedyś napisałem, że zwycięstwo Powstania Wielkopolskiego było możliwe dzięki Józefowi Piłsudskiemu; wskrzeszenie Polski przez Józefa Piłsudskiego było możliwe dzięki zwycięskiemu naszemu Powstaniu.
Po podpisaniu rozejmu 16 lutego 1919 w Trewirze, Armia Wielkopolska została skierowana przez Józefa Piłsudskiego na Wschód i obronę Lwowa. Tyle, ze prawie stutysięczna armie podzielono na wiele oddziałów pod innym dowództwem , tak , że przestała istnieć jako Armia Wielkopolska. Wiem, że żołnierze z Armii Wielkopolskiej walczyli w obronie Lwowa z armią Budionnego. Pod Lwowem był poznański pułk lotnictwa, pociąg pancerny stworzony w zakładach Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Szpitale wojskowe, które Armia Wielkopolska miała a armia polska nie.
Dzis jest bardzo trudno ustalić wiele prostych spraw po włączeniu Armii Wielkopolskiej do Wojska Polskiego.

Ja Panu podam linki do odznaczeń za Lwów.

http://klub.chip.pl/asnieg/foto/014.jpg
http://klub.chip.pl/asnieg/foto/015.jpg

Poznańskie
http://klub.chip.pl/asnieg/foto/016.jpg

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie,

Ja od lat pisze tylko prade. To, ze ta prawda wielu boli wiec odądzają mnie od czci i wiary.
O Panu tez pisze prawdę !

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

20. Pani Inczuna

Szanowna Pani,

Anieli im pięknie graja w Domu Pana.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

21. Szanowny Panie Michale

Szanowny Panie Michale
Niech Pan nie zwraca uwagi na sprzedawczyków
Komuchów i wszelkich zawistników
Ważna jest tylko Prawda jedyna
Która każde kłamstwo zarzyna .
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

22. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Aby polskie społeczeństwo ogłupiane przez niemieckich i sowieckich jurgieltników nie zapomniało, kto jest Polakiem a kto sprzedawczykiem na usługach obcych mocarstw, przypominam nazwiska różnych agentów.
Dziekuje za piekny wiersz

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

23. Szanowny Panie Michale

tez tak uwazam....:)))

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

24. Jacku,super

"BO służba Narodu to obowiązek"TAK,OBOWIĄZEK

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

25. Szanowny Panie Michale

Szanowny Panie Michale jest Pan jako ta jutrzenka Polskości
Niech ona się rozniesie i w sercach zagości.
Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

26. Hipolit Cegielski,przykład polskiego patriotyzmu,wielkopolskiej

rzeczetelnosci i solidnosci...........a co dzisiaj nam z tego zostało.......?
gdzie Jego wysiłek i praca.........?

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

27. Poznan i jego rola kształtowaniu umysłow Polskich w czasach,juz

odległych........
To w Poznaniu,powstało Pismo: PRZEWODNIK kATOLICKI/1895/
W JUBILEUSZOWYM WYDANIU "Na trzydziestopięciolecie "Przewodnika Katolickiego"w dniu 19 stycznia 1930 rokuprzepiękne zyczenia na łamach owego Pisma,złożył
sam X August Kardynał HLOND
Prymas Polski
Poznan 3 stycznia 1930 r.
Poznan
to Paderewski,TO
bunt polskich Robotnikow,krwawo stłumiony przez słuzby wierne prl owi
to
rowniez Miasto Miedzynarodowych Targow i pięknych krajoobrazow......
o jubileuszu poczytnego Ponanskiego Pisma katolickiego
tak napisała
Marja Czeska-Mączynska,Zywiec,4,I.1930 r

" O" Przewodniku"niesiesz przed narodem,
jasny,promienny oswiaty kaganiec
Byłeś i jesteś twierdzą naszej wiary,
a kazdy numer Twoj,to nowy szaniec," /.../
Poznanski kaganek oswiaty
nie raz był tym,ktory rozswietlał mroki naszej Historii

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

28. re Gazety,Naczelnym Redaktorem był X.Prałat KŁOS

założycielem X.Arcybiskup Gnieżnienski i Poznanski
Arcybiskup Florian Stablewski/pierwsza karta ukazała sie 17 stycznia 1895 roku/

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

29. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani,

Zakłady Hipolita Cegielskiego były dumą II Rzeczypospolitej, Największe polskie zakłady metalurgiczne produkujące wagony, parowozy, broń , amunicje.

Dziś polskie rządy i poznańscy prezydenci zakochani w Unii Wolności i Platformie Jan Szczęsny Kaczmarek i ten obecny Ryszard Grobelny zawsze myśleli tylko o sobie. Przeciw jednemu i drugiemu toczyły się, chyba przeciw Ryszardowi Grobelnemu nadal toczą się procesy o "złodziejstwo'
Zakłady Hipolita Cegielskiego, których pracownicy w 1956 roku wyszli jako pierwsi na ulice żądając chleba a nie igrzysk dziś upadły. Dziś tez żądają chleba. Grobelny i Tusk dają im igrzyska.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

30. Zakłady Hipolita Cegielskiego,duma Polski

rowniez silniki okrętowe,ale coz OKRETOW,tez juz nie ma.....bo Tusk i wczesniej ludzie z sld i PKO SA
sie o to postarali.........Zal,serdecznie żal...........
"Chleba i igrzysk........i tance na lodzie"

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

31. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani,

W prawie wszystkich rządach główne role odgrywali ludzie z plemienia wybranego a oni myślą tylko o judeopolonii.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika barbarawitkowska

32. Szanowny Panie Michale

Ja, córka kresowian z całego serca dziękuję za ten wpis.Pamiętam, że kiedy byłam mała babcia śpiewała mi o Jurku Bitchanie. Zmobilizował mnie Pan, żeby sobie odświeżyć słowa. Mam nadzieję ,że w najbliższych dniac,h o ile czas mi na to pozwoli na swoim blogu poruszę temat Kresów i ich percepcji w naszej dzisiejszej rzeczywistości. To temat bardzo mi bliski i niestety bolesny.

avatar użytkownika barbarawitkowska

33. Ballada

Ballada o Jurku Bitschanie” 1919 r.

słowa: Anna Fischer
muzyka; ks. Józef Polit

„Mamo najdroższa! Bądź zdrowa!
Do braci idę w bój.
Twoje uczyły mnie słowa,
Nauczył przykład Twój”.
Pisząc to, Jurek drżał cały,
Już w mieście walczy wróg.
Huczą armaty, grzmią strzały,
Lecz Jurek nie zna trwóg...

Wymknął się z domu, biegł śmiało,
Gdzie bratni szereg stał,
Chwycił karabin w dłoń małą,
Wymierzył celny strzał!
Toczy się walka zacięta,
Obfity śmierci plon.
Biją się polskie Orlęta
Ze wszystkich Lwowa stron.

Bije się Jurek w szeregu,
Cmentarnych broni wzgórz.
Krew się czerwieni na śniegu,
Lecz cóż tam krew – ach, cóż?
Jurek za chwilę upada,
Lecz wnet podnosi się,
Pędzi, gdzie wrogów gromada,
Do swoich znów się rwie.

Rwie się, lecz pada na nowo...
„Ach, Mamo, nie płacz, nie!...
Niebios przeczysta Królowo!
Ty dalej prowadź mnie...”.
Żywi walczyli do rana,
Do złotych słońca zórz –
Ale bez Jurka Bitschana,
Bo Jurek spoczął już...

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

34. Pani Barbara Witkowska,

Szanowna Pani,

Jurek Bitschan,harcerz, zginął w wieku lat czternastu. Poległ 21 listopada 1918 roku na Cmentarzu Łyczakowskim.
Jego mama, Legionistka, major, Aleksandra Zagórska, primo voto Bitschan też brała udział w obronie Lwowa.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika barbarawitkowska

35. Szanowny Panie Michale

Wiem, chciałam tylko przypomnieć sobie i innym balladę.Trochę na marginesie: kiedy podczas mojego pierwszego pobytu we Lwowie w Kościele Marii Magdaleny podeszła do mnie młoda dziewczyna i zapytała ze śpiewnym akcentem " Pani pewnie wraca do
OJCZYZNY, czy mogłaby Pani wysłac mój list?" to bylo tak jakby serce pękło mi na pół. Tylko jedna rzecz może odwrócić to poczucie. Ale o tym nie napiszę.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

36. Pani Barbara Witkowska,

Szanowna Pani Barbaro,

Wszyscy pamiętamy Polskim Lwowie

Ze Lwowa pochodzi znana i lubiana Blogerka, dla mnie Grande Dame na Sosenkowie.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

37. Szanowny Panie Michale

W
dniu dzisiejszym mija rocznica bohaterskiej śmierci Jurka Bitschana zm.
21 listopada 1918 – jedego z najmłodszych obrońców Lwowa.
Miał 14
lat, gdy w 1918 zginął od dwóch eksplodujących ukraińskich pocisków na
cmentarzu Łyczakowskim, przy odsieczy Lwowa. Począwszy od wieczora 20
listopada aż do rana 21 listopada stał bez przerwy na posterunku, a
przez ostatnie godziny swego życia walczył, ostrzeliwany przez
nieprzyjaciela. Jego matka Aleksandra Zagórska p. v. Bitschan walczyła w
tym czasie na innym odcinku jako komendantka Ochotniczej Legii Kobiet.
Pochowany w katakumbach na Cmentarzu Obrońców Lwowa.
CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI !
za trzy lata będziemy obchodzili setną rocznicę...

W dniu dzisiejszym mija rocznica bohaterskiej śmierci Jurka Bitschana zm. 21 listopada 1918 – jedego z najmłodszych obrońców Lwowa.<br />
Miał 14 lat, gdy w 1918 zginął od dwóch eksplodujących ukraińskich pocisków na cmentarzu Łyczakowskim, przy odsieczy Lwowa. Począwszy od wieczora 20 listopada aż do rana 21 listopada stał bez przerwy na posterunku, a przez ostatnie godziny swego życia walczył, ostrzeliwany przez nieprzyjaciela. Jego matka Aleksandra Zagórska p. v. Bitschan walczyła w tym czasie na innym odcinku jako komendantka Ochotniczej Legii Kobiet.<br />
Pochowany w katakumbach na Cmentarzu Obrońców Lwowa.<br />
CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI !<br />
za trzy lata będziemy obchodzili setną rocznicę...



zdjecie

arch/-

„O mamo, otrzyj oczy”

http://www.naszdziennik.pl/mysl/60215,o-mamo-otrzyj-oczy.html

Kalendarz polski codzienny

Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie kryje ciało nastolatka (14 lub
15 lat), który poległ w obronie Lwowa. Kiedy postanowiono go wybudować
(1925), pojawiło się pytanie, z którego pobojowiska podnieść prochy do
symbolicznej mogiły. Los padł na Cmentarz Obrońców Lwowa. W obronie
Lwowa zginęło wielu polskich nastolatków, gimnazjalistów, ochotników,
dziewcząt i chłopców.

Najbardziej znaną postacią jest Jurek Bitschan. Zginął od ukraińskich
kul na Cmentarzu Łyczakowskim 21 listopada 1918r., osiem dni przed 14.
urodzinami, które przypadały w 74. rocznicę wybuchu Powstania
Listopadowego! Jego mama, Aleksandra Zagórska, walczyła w innym rejonie
miasta jako komendantka Ochotniczej Legii Kobiet.

Pochowano Jurka w katakumbach na Cmentarzu Obrońców Lwowa. Stał się
wzorem dla polskiej młodzieży. Legendę Orląt utrwaliły wiersze, obrazy i
piosenki. Na przykład obraz Wojciecha Kossaka „Orlęta lwowskie” czy
wiersz Anny Fischerówny o Jurku. Tak wychowano pokolenie Armii Krajowej.

Artur Oppman, poeta, pieśniarz Warszawy, ochotniczy żołnierz roku
1920, napisał „Orlątko”. Jest w tym wierszu wielka tkliwość. Muzykę
skomponował O. Emski, czyli O.M. Żukowski, lwowski kompozytor i
organista. Dziś pieśń o Orlętach jest prawie zapomniana. A to przecież
nasza serdeczna tradycja. Bez wzruszeń nie ma edukacji historycznej
młodego pokolenia.

Cmentarz, na którym spoczywa Jurek i inni młodzi bohaterowie, został w
1971 r. zdewastowany przez Sowietów. Po odnowieniu i rekonstrukcji
powinien być celem pielgrzymki każdego Polaka. Tak to czuł Kornel
Makuszyński:

„Na te groby powinni z daleka przychodzić pielgrzymi, by się uczyć
miłości do Ojczyzny (…). A że tu leżą uczniowie w mundurach, przeto ten
cmentarz jest jak szkoła, w której dzieci jasnowłose i błękitnookie
nauczają siwych o tym, że ze śmierci ofiarnej najbujniejsze wyrasta
życie”.

Piotr Szubarczyk


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

38. "W gramatowym mundurku,wątlejszy od chabin

Nie pacholę,lecz dziecko,pomykał zaułkiem
Gdzie ty wleczesz ten większy od ciebie karabin ?
DOKĄD CHŁOPCZE?
Ze studenckim płącyć si e pułkiem
Brat poszedł,tato poszedł i ja chcę tak samo
Tylkom się dłużej żegnał z moją mamą.
Płakała gdym odchodził
Wróć wojna nie zarty
- Ja wrócę prosze pana ,ale jak do Sparty
z tarczą,albo...
Cicho ,zamilcz mrok się wolny wlecze
Posłyszy cię nie w porę i jeszcze urzecze
- Powrócę !

I powrócił,lecz nie z nią,a ......na niej "

Maciej Szukiewicz

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

39. Orlęta

FORTECA - ORLĄTKO

Tormentia feat. Marta Mądra - Orlęta Lwowskie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. 95 lat temu Polacy wyparli Ukraińców z Lwowa.

22 listopada 1918 r. wojska ukraińskie zostały wyparte ze Lwowa po ataku podjętym przez polskich obrońców miasta oraz odsiecz Wojska Polskiego. W polskich szeregach walczyło blisko 1,5 tys. młodych ludzi, którzy nie ukończyli 17 roku życia. Nazwano ich „Orlętami Lwowskimi”.
95 lat temu Polacy wyparli Ukraińców z Lwowa. W walkach uczestniczyło 1,5 tys. "Orląt"

Orlęta lwowskie, obraz Wojciecha Kossaka

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Tego dnia nad Lwowem znów

Tego dnia nad Lwowem znów powiewała polska flaga! „Najwspanialsza nagroda za wszystkie trudy” [wideo]
http://niezlomni.com/?p=1952
22 listopada 1918 r. wojska ukraińskie zostały wyparte ze
Lwowa po ataku podjętym przez polskich obrońców miasta oraz odsiecz
Wojska Polskiego
. W polskich szeregach walczyło blisko
1,5 tys. młodych ludzi, którzy nie ukończyli 17 roku życia. Nazwano ich
„Orlętami Lwowskimi”.

Zagrożony naszym wczorajszym ruchem oskrzydlającym od
południa i wschodu, nieprzyjaciel w nieładzie i popłochu wycofał się w
kierunku północno-wschodnim. Opanowaliśmy dziś nad ranem całe miasto.
Liczba jeńców i zdobyczy wojennej duża, dotąd nieobliczona

pisano w komunikacie Naczelnej Komendy Wojsk Polskich.

Na ratuszu powiewała polska flaga zawieszona przez por. Romana Abrahama.

Po krótkim przemówieniu, wśród niebywałego entuzjazmu
obecnych żołnierzy, wywiesiłem polską flagę. Chwila ta była
najwspanialszą nagrodą za wszystkie trudy trzytygodniowych walk o Lwów


- wspominał po latach gen. Abraham.

Józef Piłsudski wysłał list po powstałego w tym czasie Komitetu
Bezpieczeństwa i Ochrony Dobra Publicznego we Lwowie. Pisał w nim m.in.:

„W dalszym ciągu będę dokładał starań, aby zachować przy republice polskiej tę ziemię z jej bohaterską stolicą”.

Walki o Lwów trwały od 1 listopada 1918 roku, gdy Ukraińcy zajęli kluczowe obiekty w mieście.
Próba opanowania przez nich Lwowa była konsekwencją proklamowania 19
października państwa ukraińskiego przez Ukraińską Radę Narodową.

lwow-nasz2Dowództwo nad polskimi oddziałami (złożonymi z członków POW, Polskich Kadr Wojskowych, byłych żołnierzy Polskiego Korpusu Posiłkowego) objął
1 listopada kpt. Czesław Mączyński. Wśród wyróżniających się w walkach
oficerów byli późniejsi generałowie WP: Roman Abraham, Bernard Mond i
Mieczysław Boruta-Spiechowicz.

Polscy mieszkańcy Lwowa spontanicznie zgłaszali się do szeregów. Walczono
m.in. o Górę Stracenia, Górę św. Jura, rejon Szkoły Kadeckiej, ulicy
Bema, Dworzec Główny, Pocztę Główną, dzielnicę Zamarstynów. Polskimi
redutami były m.in. Szkoła Sienkiewicza i Dom Technika.

Odsiecz oddziałów Wojska Polskiego, dowodzona przez ppłk Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza dotarła do Lwowa 20 listopada. Wspólne
uderzenie obrońców Lwowa i sił odsieczy, które nastąpiło 21 listopada
zmusiło oddziały ukraińskie do opuszczenia miasta. 22 listopada nad
ranem Lwów znalazł się w polskich rękach.

W szeregach obrońców Lwowa znalazło się 6022 osób, w tym 427 kobiet. 1422 obrońców Lwowa nie miało ukończonych 17 lat. Nazwano
ich „Orlętami Lwowskimi”. Najbardziej znany wśród nich jest Jurek
Bitschan, syn Aleksandry Zagórskiej, która podczas obrony Lwowa była
komendantką Ochotniczej Legii Kobiet. Czternastoletni Bitschan, uczeń
gimnazjum, zgłosił się do jednego z walczących oddziałów i poległ na
cmentarzu Łyczakowskim.

W listopadowych walkach zginęło 439 obrońców Lwowa. Największą grupę poległych – 109 osób - stanowili uczniowie szkół średnich.

Współczesny pisarz ukraiński Jurij Andruchowycz, stwierdza:

W ulicznych walkach 1918 r. we Lwowie Polacy wygrali z Ukraińcami przede wszystkim dlatego, że było to ich miasto
– i to nie w jakimś abstrakcyjno-historycznym wymiarze, ale właśnie
wymiarze konkretnym, osobistym – to były ich bramy, podwórza, zaułki, to
oni znali je na o pamięć, choćby dlatego, że właśnie tam umawiali się
na randki ze swoimi pannami.

Roman Abraham

Roman Abraham

W 1910 roku Polacy stanowili 51 proc ludności Lwowa, Żydzi 28 proc., Ukraińcy 19 proc.

Opanowanie Lwowa przez Polaków nie zakończyło jednak walk o miasto.

Aż do końca kwietnia 1919 roku znajdowało się w okrążeniu a walki
toczyły się na przedmieściach. Lwów znajdował się pod ostrzałem
artyleryjskim. Ukraińskie pociski sięgały śródmieścia.

Wojska Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej dwa razy były bliskie zdobycia Lwowa.
27 grudnia 1918 roku rozpoczęło się natarcie na przedmieściach Lwowa.
Krwawy, nocny bój toczył się z 28 na 29 grudnia w Persenkówce. Wydawało
się, że ukraińskie oddziały utorują sobie drogę do centrum miasta.
Twardy opór Polaków złamał jednak impet ich natarcia.

16 lutego 1919 roku Ukraińcy przypuścili gwałtowny atak na
Lwów, odparty przez obrońców miasta. Na początku marca wydawało się, że
Lwów zostanie zdobyty.
Generał Tadeusz Rozwadowski, dowodzący
we Lwowie i Galicji Wschodniej, liczył się z upadkiem miasta. Myślał o
przebiciu się załogi wojskowej do Przemyśla.

Idące z odsieczą zgrupowanie pod dowództwem gen. Wacława
Iwaszkiewicza przywróciło newralgiczne połączenie kolejowe Przemyśla ze
Lwowem. 19 marca pierwsi żołnierze odsieczy weszli do Lwowa.

29 kwietnia 1919 roku Lwów został ostatecznie uwolniony od ostrzału artyleryjskiego.

W drugą rocznicę zakończenia listopadowych walk o Lwów, 22
listopada 1920 roku, marszałek Józef Piłsudski odznaczył herb miasta
orderem „Virtuti Militari”.
Podczas dekoracji powiedział:

Za zasługi położone dla polskości tego
grodu i jego przynależności do Polski, mianuje miasto Lwów kawalerem
Krzyża Virtuti Militari.

Walki o Lwów były fragmentem polsko-ukraińskiej wojny o
ziemie między Sanem a Zbruczem. Zakończyła się ona w lipcu 1919 roku,
gdy wojsko polskie wyparły siły ukraińskie za Zbrucz.

lwow

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42.   Śladami

zdjecie 

Śladami polskości

Pielgrzymi odwiedzili Lwów i miejsca związane z polską historią

(..)

22 listopada to dzień szczególny, ponieważ
wtedy w 1918 r. o godz. 5.40 na wieży lwowskiego ratusza załopotała
biało-czerwona flaga – podkreśla w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl
organizator pielgrzymki Stanisław Szarzyński, prezes Stowarzyszenia
Pamięci Polskich Termopil i Kresów oraz członek zarządu Światowego
Kongresu Kresowian.

Uczestnicy pielgrzymki nawiedzili cmentarz Orląt Lwowskich, gdzie w
samo południe uczestniczyli we Mszy św. sprawowanej przez ks. bp. Leona
Małego w intencji obrońców Lwowa, a na grobach zapalili znicze. Po Mszy
św. odbył się powtórny pochówek ks. Gerarda Szmyda, proboszcza parafii
pw. Świętej Marii Magdaleny we Lwowie i prezesa ZHP w przedwojennym
Lwowie, który zmarł 11 grudnia 1938 r. i został pochowany na cmentarzu
Obrońców Lwowa, w grobowcu obok ostatniego arcybiskupa obrządku
ormiańskiego Józefa Teofila Teodorowicza. – W 1971 r., kiedy rozpoczęła
się dewastacja cmentarza Orląt, wierni w obawie przed zbezczeszczeniem
zwłok, pod osłoną nocy przenieśli trumny obu duchownych na Cmentarz
Łyczakowski i złożyli je w grobowcu rodziny Kłosowskich. Ekshumacja i
powtórny pochówek arcybiskupa Teodorowicza odbył się w czerwcu 2011 r.
Natomiast doczesne szczątki ks. Szmyda dopiero dzisiaj powróciły na
cmentarz Orląt Lwowskich – zauważa Stanisław Szarzyński.

Chwała bohaterskim obrońcom Lwowa

W piatek, 21 listopada, minęła 96. rocznica śmierci Jurka Bitschana,
jednego z najmłodszych uczestników walk o Lwów, który poległ w obronie
Cmentarza Łyczakowskiego. – 1 listopada 1918 r. Ukraińcy, wspierani
przez Austriaków, podstępem opanowali wierny Polsce Lwów. Młodzi ludzie
chwycili za broń, rozpoczęła się walka. Jedną czwartą polskich obrońców
stanowiły dzieci. W zaciętych walkach udało się odzyskać część miasta.
20 listopada dotarła do Lwowa odsiecz pod dowództwem ppłk. Michała
Karaszewicza-Tokarzewskiego. Połączonymi siłami Polacy wyzwolili miasto.
22 listopada Lwów znów był wolny. W walkach zginęło jednak kilkuset
młodych Polaków. Jednym z nich był harcerz Jurek Bitschan. Dziś na jego
grobie też zapaliliśmy znicze – relacjonuje Stanisław Szarzyński.

Zanim jednak pielgrzymi dotarli do Lwowa, po drodze odwiedzili
Trzcieniec, gdzie modlili się w kościele pw. św. Józefa Oblubieńca oraz
na grobach Polaków spoczywających na miejscowym cmentarzu. Kolejnym
punktem pielgrzymki kresowej było Komarno na terenie parafii pw.
Podwyższenia Krzyża Świętego w Gródku Jagiellońskim, gdzie proboszczem
jest ks. dr Michał Bajcar, sędzia Sądu Arcybiskupiego we Lwowie. –
Odwiedziliśmy cmentarz w Komarnie, gdzie zapaliliśmy znicze na grobach
polskich legionistów i kaplicę cmentarną, gdzie nasi rodacy modlą się
latem i zimą, bo zabytkowy XVII-wieczny kościół, który według prawa
powinien wrócić do parafii rzymskokatolickiej, grekokatolicy wciąż nie
zwracają. To my, Polacy, angażujemy się w pomoc Ukraińcom doświadczonych
konfliktem z Rosją, a w zamian otrzymujemy zaciśniętą pięść i ciągły
upór – dziwi się Stanisław Szarzyński.

Wczoraj przypadała również szósta rocznica ingresu metropolity
lwowskiego obrządku łacińskiego, ks. abp. Mieczysława Mokrzyckiego do
archikatedry pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Lwowie.
Pielgrzymi z Polski modlili się także w jego intencji.

Mariusz Kamieniecki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

43. szanowna Pani Prezes

dzięki za te uzupełnienia na bieżąco...myśle,ze Pan Michał cieszy się z tego,wszak zawsze dziękował Pani za takie poszerzanie Tematów opisywanych...przez Niego ...
ukłony
i Zdrowaś Maryja za tych,co śpią snem wiecznym na Łyczakowskim Cmentarzu i za Naszego Pana Michała...

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

44. pani Marylu

po długim namyśle wróciłam do początku tego Miejsca i popłakałam się...gdzie Oni Wszyscy teraz są...gdzie nasz Kochany Pan Michał ?
serdeczności :)
ps to tylko 4 lata wstecz a ile bólu przy pożegnaniu..

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

45. @gość z drogi

nigdy nie zapominmy i ból się nie zmniejszy. Musimy pamiętać , być dumnymi z naszych Bohaterów i nie zapomnieć zdrajcom .

Panu Michałowi jesteśmy winni wieczne odpoczywanie i Zdrowaśkę.

Zostawił nam w spadku piękny majątek - miłość do Ojczyzny.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. z forum Legii

wczoraj, 22 listopada, przypadała 96. rocznica Obrony Lwowa. W bohaterskich walkach ludność cywilna (głównie młodzież i dzieci) stawiła opór wojskom ukraińskim.



Obrona Lwowa stała się żywą legendą II Rzeczypospolitej i wzorem
postępowania dla późniejszych Powstańców Warszawy. Prochy jednego z
lwowksich Bohaterów z Cmentarza Orląt na Łyczakowie spoczywają od 1925
roku w warszawskim Grobie Nieznanego Żołnierza.



Z okazji przypadającej rozniczy kibice zapalili symboliczne
znicze, jako nasz Znak Pamięci. Pamięci o wydarzeniu, które przez
władze III RP zostało praktycznie całkowicie zapomniane...

















PamiętaMY!





P.S. Warto przytoczyć też niezwykły tekst Kornela Makuszyńskiego pt. „Purpurowa Księga”:



Książkę tę napisała Śmierć. Nie ta straszna i przeraźliwa, pokutne
zawodząca psalmy, lecz ta najpiękniejsza, do młodzieńca greckiego
podobna, dumna i radosna Śmierć, hymn swój śpiewająca w upojeniu,
oznajmiająca się zwycięskim krzykiem. A że Śmierć czasu na mizerne słowo
nie trwoni, wiele w tej książce nie ma słów, tylko jakby same meldunki
żołnierskie, krótkie, jak gruchnięcie karabinów, szybkie jak błysk
szabli i wymowne, jak ostatnie „Jezus Maria”! Mało kto ją czytał, bo to
nie jest książka oni o Tarzanie, ani o potworze Heu Heu ani o córce
Wielkiego Księcia. To jest książka o umarłych. Nie drżyj spokojny
człowieku! To jest książka o umarłych, lecz tak radosna, jak śpiew, tak
wspaniała, jak hymn, a tak serce zgniłe krzepiąca, jak dobra nowina. Oto
ją ukazuję wszystkim szlachetnym i tym wszystkim, którzy wierzą w
ofiarę najszczytniejszą i w ducha ludzkiego.


Nazywa się ona: „W obronie Lwowa i Kresów Wschodnich polegli od 1
listopada 1918 do 30 czerwca 1919 roku”. Wydana we Lwowie nakładem
Straży Mogił Polskich Bohaterów po to, aby za uciułane z tego grosze
urządzić tym bohaterom cmentarzysko. Posłaliśmy tom temu skąpanemu we
krwi Lwowowi piękne wiersze i słowa zachęty dla umierającego; teraz Lwów
posyła nam swój suchy bilans tego czasu, straszliwy rachunek zysków i
strat, okropne sprawozdanie i znowu niczego nie chce, oni pragnie, ani
żąda, lecz chmurny wspomnieniem dostojny zwycięzca świadczy się przed
całą Polską, że obowiązek swój spełnił do ostatniego tchnienia i krew z
siebie wytoczył do ostatniej kropli. A że nie ma za co urządzać
cmentarza dla mogił niepoliczonych, to chyba nie wstyd; trup Leonidasa
też był nagi. I powiada: „kup, bracie Polaku, książkę tę, jeśli taka
twoja wola, lecz jeśli nie kupisz, żalu o to nie będzie… myśmy nie
żałowali naszych dzieci…”




A ja myślę, że gdyby tej książki, wśród cudownych najcudowniejszej w
mig nie rozchwytano, to trzeba pójść na lwowski cmentarz, głową tam tłuc
o darń ubogich grobów i wyć z serdecznego rozżalenia i rzec: „Cicho,
cicho tam, chłopaki najdroższe… Nie należy płakać z żalu, bo pomyśli
kto, żeście doprawdy tylko dzieci. Wy! – najwspanialsi żołnierze
Rzeczypospolitej… Masz, smyku, jeden z drugim moje serce, bom taki sam
nędzarz jak i ty… Zasadź sobie na grobie, niech ci rośnie… Tylko nie
płacz, bekso z siedmioma kulami w piersi, bo przecież jeszcze się ktoś w
Polsce taki znajdzie, kto tę twoją książczynę kupi i grób ci za to
przystroi i kwiatki posadzi niebieskie, jak twoje oczy”!…




Bo to w tym przeklętym Lwowie nigdy nie znają miary. Do diabła
wreszcie z tym miastem, które wszystkim, jak sęp żarłoczny serce wyjada,
jak i mnie wyjadło. Ni mniej, ni więcej tylko dwa tysiące grobów wydęło
się w tej mieścinie psiakrewskiej, a wśród nich sto trzydzieści cztery,
nie wiadomo nawet do kogo należy? Właściwie to wiadomo, stu trzydziestu
czterech smyków, bosych i tak odartych, że nawet odartych z nazwiska,
porwało karabiny i poszło na śmierć. Znam cię jeden z drugim! Tyś
sprzedawał gazety pod hotelem George’a, a tyś uśmiechał się do mnie
pędraku słodki, prosząc o niedopałek papierosa; tyś kradł jabłko w
cudzym ogrodzie, a ty tak cichutko śpiący z rana od kuli w czole,
nadaremnie udajesz niewiniątko i robisz miny, że mnie nie znasz. A któż
to mi wytłukł kamieniem szybę, kiedyś się bawił w wojnę przy ulicy
Małeckiego? O, chłopaki wy moje, o cudne chłopaki, dzieci królewskie! –
nie macie nazwisk, pewnie dlatego, że każde, choćby najwspanialsze, jest
dla was za małe.




Gdzie indziej, w każdym innym mieście, na takim cmentarzu leżeliby w
koleżeństwie złotym przynajmniej chłopcy. We Lwowie jest inaczej.
Oczywiście… oczywiście… Tu leżą i panienki słodkie i kobiety serdeczne,
pomordowane, na pozycji poległe, albo tyfusem pobite; lwice i wilczyce, a
z pozoru anioły modrookie, co obłędem niezmiernej miłości dotknięte,
„Polską obłąkane”, serca swoje, różom purpurowym podobne w serca
bohaterów największych zmieniły. Miasto to straszliwe, ten
Rzeczypospolitej pies wierny i czujny, nie tylko swoich uwiodło
czarodziejskim urokiem, wszakże na tym cmentarzu leży czterech
szlachetnych Francuzów i trzech Amerykanów szlachetnych w
najserdeczniejszej komitywie ze sztubakami, z których jeden był nawet w
siódmej klasie. O, Boże miłosierny! W tej książce jedynej są obrazki.
Nikt ich nie oglądnie jak należy, bo jakżeż patrzeć przez łzy? …Widać
tylko twarzyczki młodziutkie, rozweselone oczy, rozmierzwione czupryny,
studenckie mundurki, lecz się to wszystko zlewa i wszystko się majaczy.
Jakżeż można potrzeć no setki pomordowanych dzieci? Ja znam już kilku
chłopaków dobrze, bo wciąż tę książkę przeglądom i gadam z nimi, bo
takie to młode i niewinne i samotne z obrazka patrzy jakby chudziątko
najmilsze, matki szukał i wypatrywał, więc, kłamiąc niezręcznie gadam
mu, że zaraz przyjdzie, bo tylko na chwilę wyszła po łakocie dla niego. A
on, chłopak najdroższy, wierzy i do mnie się uśmiecha, lwowskie dziecko
najdroższe.




Oto z tej książki złotej kilku przyjaciół moich, z którymi sobie
gadam o naszym Lwowie: Bitschan Jerzy, nazywa się np. jeden. To mój
ulubieniec, moje oczko w głowie. W niebie kochają wszyscy tego
chłopaczka ślicznego, a Pan Bóg przechodząc, zawsze go po głowie
pogładzi. Któż nie zna jego historii? Miał czternaście lat, kiedy
napisał do ojca taki list: „Kochany Tatusiu! Idę dzisiaj zameldować się
do wojska. Chcę okazać, że znajdę tyle sił, by służyć i wytrzymać.
Obowiązkiem moim Jest iść, i gdy mam dość sił, bo braknie ciągle ludzi
do wyswobodzenia Lwowa. .


Jerzy”.



Raport mówi, że walczył w pierwszym szeregu. Padł od dwóch kul ekrazytowych.



O Jureczku, Jureczku! Wszyscyśmy załamali ręce, a „twoim obowiązkiem”
była śmierć. Chłopczyku jedyny. Niech najbardziej złocisty promyczek
słońca padnie dzisiaj na twoją mogiłę, a twojej Mamusi niech anioł otrze
z oczów łzy. Niech cię Matka Boska przygarnie do siebie jak Matka i
niech całuje twoje oczęta.




A obok patrzy na mnie z obrazka Miecio Ateński, poważny i smutny.
Służył w karabinach maszynowych i poległ pod Dublanami. Miał szesnaście
lat. Stefek Fok, Jan Grabski, Zygmunt Gliński, Stefan Haraszkiewicz,
Tadeusz Jaszcz – razem mają coś sześćdziesiąt parę lat. Śmierć wzięła
ich w ramiona, płacząc. A cóż ty robisz na tym wielkim cmentarzu, mały
chłopczyku, który się zowiesz Wilhelm Haluza? A ileż ty masz lat? Już
piętnaście? Dziecino, dziecino. Twoje serce, kulami karabinów
maszynowych podziurawione, ma tyle lat, co największe bohaterstwo. O,
jakiś ty śliczny na obrazku, jaki dobry. Twój kolega, Tadzio Jabłoński,
wiesz co uczynił? Miał czternaście lat i tak jak ty też uciekł z domu.
Walczył jak bohater, bo mówił, że chce, aby się linia bojowa „prędzej do
mamy zbliżyła”, l zginął tak jak ty, tak ty… I Kornella Ludwiczek
zginął i Włodek Krysakowski i Stach Lorenz. A Franka Manowardę de Jana,
co miał piętnaście lat, zamordowali Ukraińcy w Dawidowie. A Edward
Mikołajski padł pod pocztą.




Zaraz … Zaraz… wszystko opowiem, ale nie mogę jednym tchem, bo mię
coś w gardle ściska… Antoś Petrykiewicz miał trzynaście lat i był w
drugiej klasie. Walczył na straszliwej reducie, na Górze Stracenia.
Kiedy zginął, to jak ptaszę nikomu niewinne. A Józio Walawski miał 15
lat…


Któż spamięta, ile was tam było i w jakim wieku? Wszak i taki był,
który miał zaledwie ponad dziesięć lat, lwiątko płowe. Iluż was tam było
mniejszych od karabinu, to tylko Bóg jeden wie, który was przygarnął z
miłością niezmierną, was i tych wszystkich towarzyszów waszych wąsatych i
na wojnie bywałych, szewców, krawców, ślusarzy i te panienki, których
nikt nie ucałował jeszcze tylko matka śmierć. Oto Bentschówna Irena – z
ojca Niemca – kiedy się oddział cofa, chwyta za karabin i z wołaniem:
„Bracia za mną naprzód!” – ginie, ugodzona kulą; Cholewianka Zofia –
„szeregowiec legii kobiet” – ginie śmiercią najcudowniejszą, Grabska
Helena – uczennica, panienka słodka, poległa z bratem swoim Janem;
Janina Prus-Niewiadomsko oczyma niewinnymi z wieczności patrząca, padła
od kuli, ratując rannego żołnierza; Sulimirska Felicja, taka śliczna, że
się jasno czyni od spojrzenia jej na obrazku, padła od kuli; Zofia
Kościesza Wrońska walczyła w pierwszym szeregu jako „żołnierz l baonu 2
kompanii szturmowej” i kule ją posiekły, dziewczynę słodką.




Zdumiona była Śmierć i przerażona, nie nawykła, aby na pobojowisku
zbierać dziewczęta. Lecz, że się to działo we Lwowie, nie było się czemu
dziwić. Raczej co inne zdumieć ją powinno: oto czasem padali żołnierze,
co bez głosu szli w bój i bez głosu umierali, śmiercią zacięci niemą.
Takich żołnierzy nie widziała nawet ona – Śmierć. To byli lwowscy –
głuchoniemi.




Oto jest krótka historia tego, co się znajduje w tej książce
dostojnej. Jak z książki nabożnej, należy z niej czytać modlitwy. Lecz
nie te napisane, lecz najserdeczniejsze modlitwy bez słów za dzieci
nasze umęczone, za dziewczątka śmiercią pobite, za pomordowanych księży,
za tysiące żołnierzy czystych i bez zmazy. A wy, cudowne Matki
lwowskie, wspaniałe w bólu swoim i dumne ze swej męki, szepnijcie dziś
najdroższym swoim grobom i synaczkom swoim, że sterana dusza moja i
serce, zgryzotami pomięte, napełniło się dziś jasnością i niezmierną
miłością tych grobów radosnych i promienistych; a niejedno w nich
chłopię uśmiechnie się i szepnie: „nie płacz, mateczko moja… patrz jak
nas wielbi i kocha ten człowiek!”

http://forum.legionisci.com/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

47. Dobrego dnia pani prezes :)

Pan Michał i Historia...dzisiaj są już RAZEM...
dzięki za PURPUROWĄ KSIĘGĘ a dla Patriotów ...ukłony panu Michałowi zaś
Zdrowaś Maryja
Zdrowaś Maryjo,
łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża,
módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej.

Amen.

gość z drogi