„Ogień” walczył o Polskę niepodległą - rozmowa z dr Korkuciem z IPN w 95. rocznicę urodzin Józefa Kurasia

avatar użytkownika Maryla
dzieje.pl
‎25.10.2010.Warszawa (PAP)

Kuraś Józef Fot. AIPN25.10.2010.Warszawa (PAP) - 95 lat temu w Waksmundzie koło Nowego Targu urodził się Józef Kuraś („Ogień"). Żołnierz Konfederacji Tatrzańskiej i Armii Krajowej. Dowódca oddziałów Ludowej Straży Bezpieczeństwa. W latach 1945-1947 dowodził zgrupowaniem „Błyskawica” walczącym z władzą komunistyczną.

 

Rozmowa z dr Maciejem Korkuciem z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej

Kim był major Józef Kuraś? Bohaterem czy zdrajcą, żołnierzem, który walczył o Polskę niepodległą czy zniewoloną przez Sowietów?

 

Dr Maciej Korkuć:  Oczywiście, że walczył o Polskę niepodległą. Walczył i z Niemcami i z Sowietami. Skąd ten „zdrajca” Panu przyszedł do głowy?
 

Życiorys żołnierski Kurasia jest zaskakujący. Stworzył swój własny oddział, przeszedł do AK, następnie do AL, walczył ramię w ramię z sowieckimi partyzantami przeciw Niemcom, tworzył struktury MO w Nowym Targu, był w UB, ponownie wrócił do lasu i walczył przeciw nowej władzy. Czy człowiek ten zmieniał poglądy zgodnie z powiewem wiatru historii? Proszę przedstawić jego bojową drogę i przynajmniej spróbować wyjaśnić intencje jego działań.

 

Dr Maciej Korkuć:  Właśnie tego typu ustawianie pytań jest przekleństwem dla tej postaci. Najpierw szereg kategorycznych stwierdzeń, w znacznym stopniu oderwanych od faktów i od kontekstu epoki, a potem prośba o wyjaśnienie intencji.

Prawdą jest tyle, że był żołnierzem AK. Prawdą jest, że w ostatnich miesiącach okupacji niemieckiej za wiedzą powiatowego kierownictwa ruchu ludowego, współtworzącego Państwo Podziemne, współpracował z przybyłymi na Podhale sowieckimi i AL-owskimi oddziałami dywersyjnymi, pomógł Armii Czerwonej w zajęciu Nowego Targu.

Na polecenie powiatowego kierownictwa ruchu ludowego zorganizował siły porządkowe, a potem próbował być w powiatowym UB. W sumie przez trzy tygodnie.

Niemal w całej Małopolsce siły niepodległościowe próbowały przenikać do organów bezpieczeństwa, żeby przejmować władzę w terenie, niezależnie od tego co się dzieje w Lublinie, Warszawie  czy Moskwie. Zeszli do Nowego Targu z orłami w koronach i tak pełnili służbę na ulicach.

Wbrew mitom poglądy polityczne Kurasia były dość stabilne. Od 1934 roku był związany ze Stronnictwem Ludowym. Był z SL związany i w 1944 i w 1945 roku, a potem aż do śmierci uważał się za – jak pisał w ulotkach – „stronnika PSL”.
 

Wyroki śmierci na Kurasia wydali nie tylko Niemcy i przedstawiciele tzw. nowej władzy przyniesionej na sowieckich bagnetach, ale nawet swoi z AK. Czyżby – jak głosiła propaganda w powojennej Polsce – „Ogień” był zwykłym bandytą?
 

Dr Maciej Korkuć: Niemcy, a po 1945 siły NKWD, UB i KBW, zwalczały go jako wroga, jako żołnierza formacji niepodległościowych.

Wszystko wskazuje na to, że żadnego wyroku śmierci ze strony Wojskowego Sądu Specjalnego (bo to zapewne ma Pan na myśli mówiąc o „wyroku AK”) nie było. Owszem był konflikt z lokalnymi dowódcami, na tle okoliczności rozbicia obozu oddziału przez Niemców.

Były też próby zastrzelenia „Ognia” ale bez wyroku WSS.  To spowodowało swoiste „wypchnięcie” Kurasia z szeregów podziemnego wojska wiosną 1944 r. Później lokalny dowódca AK próbował się z tego wycofać, próbowano ponownie wciągnąć „Ognia” do jednostek AK. To jednak nie mogło przywrócić wzajemnego zaufania. Zresztą Kuraś był już wtedy dowódcą Oddziału Specjalnego Ludowej Straży Bezpieczeństwa a zaraz potem – jako LSB - także komendantem oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu. W takiej roli nawet poza AK był żołnierzem Polski Podziemnej.

 

Kuraś jest oskarżany o antysemityzm i mordowanie Żydów. Jego obrońcy twierdzą, że albo są to zarzuty bezpodstawne, albo że zabójstwa osób pochodzenia żydowskiego nie miały podłoża antysemickiego, a antykomunistyczne. Wyjaśniają, że wykonywał wyroki na przedstawicielach władzy ludowej nie kierując się względami pochodzenia etnicznego.

 

Dr Maciej Korkuć: Rzeczywiście, tam gdzie strzelano do funkcjonariuszy bezpieki nie miało większego znaczenia czy to byli Polacy, Żydzi czy Ukraińcy. To  byli funkcjonariusze UB. Jednak na wydarzenia pod Krościenkiem, gdzie kilku podkomendnych „Ognia” strzelało do kilkunastu żydowskich cywili (wiemy, że to byli przypadkowi ludzie, nie funkcjonariusze UB, nie konfidenci) nie ma usprawiedliwienia. To nie był rozkaz „Ognia”, wszystko wskazuje, że do tej zbrodni doszło bez wcześniejszego planu. Jednak na dowódcę spada odpowiedzialność za czyny podkomendnych. Chyba, że dowiemy się, że zostaliby za to ukarani. Póki co przekonujących dowodów na to nie ma, więc problem jest.

Z drugiej strony mamy też informacje o ściganiu przez żołnierzy „Ognia” sprawców zabójstwa dwóch żydowskich kupców – handlarzy jabłek. Ścigali ich podkomendni „Ognia” nawet po jego śmierci.
 

Podobnie ma się sprawa z oskarżeniami dotyczącymi mordów na Słowakach...
 

Dr Maciej Korkuć: Ech… Niech Pan nawet nie żartuje! Ja wiem że z punktu widzenia Warszawy walka o polskie granice gdzieś na Spiszu i Orawie wydaje się błahostką. Przecież Sowieci pół Polski połknęli… a tu jakieś skrawki.

Wciąż zapominamy, że 1 września 1939 roku nie tylko Niemcy, ale i Słowacja zaatakowała Polskę – całym potencjałem militarnym na jaki ją było stać. 1 pułk strzelców podhalańskich, w którego szeregach Kuraś walczył we wrześniu 1939 roku, rozpoczynał wojnę od bitew obronnych i ze Słowakami i z Niemcami.

W Warszawie defiladę zwycięstwa urządzali Niemcy; a w Zakopanem - Słowacy. Okupowane przez Słowaków tereny polskiego Spisza i Orawy zostały poddane różnym formom represji oraz rugowania Polaków (także księży) i polskości. W Jurgowie urządzono uroczysty „pogrzeb Polski”.

Przez cały okres okupacji kwitła współpraca słowackich formacji policyjnych w wyłapywaniu polskich kurierów i żołnierzy WP. Funkcjonariusze państwa słowackiego brali udział w zbrodniach na Żydach nie tylko słowackich, ale też polskich.

Granice wyznaczone po wrześniu 1939 roku na mocy porozumień z Hitlerem Słowacy próbowali utrzymać po 1945 roku. Konflikt ożył tu z nową siłą. Wtedy również były polskie ofiary śmiertelne słowackich działań. Jeszcze później Słowacy na tych terenach prowadzili antypolską agitację. „Ogień” ją zwalczał konsekwentnie. Był jeden przypadek kiedy kilku słowackich chłopów zginęło z rąk „ogniowców” w dość niewyjaśnionych okolicznościach, ale to było pokłosie całego konfliktu.

Dzisiaj dla niektórych działaczy słowackich wygodniejsze jest mówić o tych kilku chłopach i o krowach skonfiskowanych przez polskich partyzantów niż o Polakach poległych z rąk słowackich czy o współpracy ich państwa z Hitlerem, także o udziale w zbrodniach Holokaustu. 

Jeśli chodzi o przywrócenie i obronę polskiej granicy na Spiszu i Orawie, to nawet w publikacjach PRL-owskich przyznawano, że udało się przywrócić ich przedwojenny przebieg także dzięki wystąpieniom „reakcyjnego” podziemia „Ognia”.
 
 

Od kul jego żołnierzy miała ginąć także polska ludność cywilna...
 

Dr Maciej Korkuć: Jeśli tak sobie będziemy opowiadać różne rzeczy w oderwaniu od wojennych realiów czasu i miejsca to daleko nie zajdziemy. Co to znaczy „ludność cywilna”? Większość konfidentów Gestapo to była ludność cywilna.  Konfidenci UB to też cywile… Ja nawet w podstawówce się uczyłem, że likwidacje konfidentów były zasługą: i dla Polski i formą ochrony miejscowej ludności. Sądzi Pan, że Polak - cywilny współpracownik Gestapo, to biedna ofiara Polski Walczącej?
 

Jest także pozytywna legenda „Ognia”. W niej jest on bohaterem bez skazy, niemal jak Janosik. Jego postępowanie – np. wielkie wesele, które urządził – przypomina żywcem „dobrego zbójnika” z filmu Passendorfera.   

 

Dr Maciej Korkuć: I znowu możemy się bawić w opowiadanie bajek. Ja nie wiem, czy Janosik był bohaterem bez skazy. „Ogień” walczył o Polskę, ale był człowiekiem z krwi i kości, dzieckiem swoich czasów, człowiekiem, który popełniał także błędy… A Pan z uporem szuka albo białej albo czarnej legendy. Zapewniam Pana, że historia taka jaka była naprawdę, jest o wiele bardziej interesująca – i bardziej zaskakująca niż najlepsze powieści.
 

Rozmawiał Wojciech Kamiński (PAP)

 

Józef Kuraś („Ogień”, „Orzeł”) urodził się 23 października 1915 r. w Waksmundzie koło Nowego Targu. W 1934 r. został członkiem Stronnictwa Ludowego.

W czasie kampanii polskiej 1939 r. walczył w szeregach 1 pułku strzelców podhalańskich.

Od listopada 1939 r. zaangażowany w działalność konspiracyjną.  Żołnierz Konfederacji Tatrzańskiej i Armii Krajowej. Dowódca oddziałów Ludowej Straży Bezpieczeństwa oraz oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu RP w Nowym Targu.

W czerwcu 1943 r. w odwecie za egzekucję dokonaną przez oddział Kurasia na dwóch policjantach, będących agentami Gestapo, Niemcy zamordowali jego żonę, 2,5-letniego syna i ojca. Ciała zamordowanych i rodzinny dom Kurasia spalono. Wówczas to przyjął pseudonim "Ogień".

Na początku 1945 r. Kuraś uczestniczył w tworzeniu Milicji Obywatelskiej. Trzy miesiące był komendantem MO w Nowym Targu i w Urzędzie Bezpieczeństwa w Zakopanem, realizując w ten sposób zalecenia Mikołajczykowskiego Stronnictwa Ludowego, dotyczące przejmowania władzy na wyzwolonych przez Sowietów terenach.

Kiedy okazało się, że wizja ta jest nierealna, Kuraś utworzył zgrupowanie partyzanckie "Błyskawica", na czele którego w latach 1945-1947 walczył przeciwko władzy komunistycznej na terenie Podhala i w innych częściach woj. krakowskiego.

21 lutego 1947 r. otoczony przez oddziały UB i KBW we wsi Ostrowsko pod Nowym Targiem, próbował popełnić samobójstwo. Śmiertelnie ranny, zmarł następnego dnia w szpitalu w Nowym Targu. (PAP)

Na zdjeciu: Apel w obozie oddziału ochrony sztabu mjra „Ognia” (zaznaczony „×”).
Gorce, lato 1946 r. Fot. AIPN.
 

mjs

http://dzieje.pl/?q=node%2F6018

 
Etykietowanie:

20 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Prezydent odznaczył


Prezydent odznaczył ostatniego żołnierza oddziału "Ognia"

Prezydent Andrzej Duda wręczył odznaczenie Zbigniewowi Paliwodzie

Prezydent Andrzej Duda wręczył Zbigniewowi Paliwodzie Krzyż
Komandorski Orderu Odrodzenia Polski nadany za wybitne zasługi w
działalności na rzecz środowisk kombatanckich, za pielęgnowanie pamięci o
najnowszej historii Polski.
Zbigniew Paliwoda, ps. „Jur” był żołnierzem 6. krakowskiej kompanii należącej do zgrupowania Józefa Kurasia "Ognia". Jest jednym z ostatnich żyjących uczestników akcji rozbicia więzienia św. Michała w Krakowie w 1946 r. Po 1989 r. zajmował się sprawami kombatantów z okresu podziemia wojennego i powojennego. Brał udział w spotkaniach z młodzieżą.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Resorciaki pisza swoją "historię"


Wniosek z dziennikarskiego śledztwa: żołnierze "Ognia" w 1946 r. mordowali Żydów


Oddział "Ognia" w maju 1946 r. w
Krościenku zatrzymał i zmasakrował grupę Żydów, którzy chcieli wyjechać z
Polski i dostać się do Palestyny - pisze Jerzy Wójcik w książce
"Oddział", która właśnie trafiła do księgarń.
Dziennikarskie
dochodzenie Jerzego Wójcika, wieloletniego dziennikarza i redaktora
"Gazety Wyborczej", przynosi szokujące ustalenia. W książce "Oddział.
Między AK i UB - historia żołnierzy 'Łazika'" autor opowiada o losach
partyzantów w Gorcach i na Sądecczyźnie.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. XI Rajd Szlakami Żołnierzy

XI Rajd Szlakami Żołnierzy Wyklętych mjr. Józefa Kurasia ,,Ognia”
– 2. kompanii ZP „Błyskawica” Skalne Podhale – Tatry, 7–9 października
2016

W dniach 7–9 października 2016 r. odbędzie się XI edycja rajdu
historyczno-edukacyjnego Szlakami Żołnierzy Wyklętych mjr. Józefa
Kurasia „Ognia” – 2. kompanii ZP „Błyskawica”.


  • Plakat XI Rajd Szlakami Żołnierzy Wyklętych
    Plakat XI Rajd Szlakami Żołnierzy Wyklętych

Organizatorami rajdu są: Instytut Pamięci Narodowej Oddział
w Krakowie, Podhalańska Grupa Rekonstrukcji Historycznej Zgrupowania
Partyzanckiego „Błyskawica”; Fundacja „Pamięć i Wolność” w Waksmundzie
oraz Stowarzyszenie „Odra – Niemen”.

Patronat honorowy nad Rajdem objęli Panowie Zbigniew Kuraś (syn mjr.
Józefa Kurasia), płk Kazimierz Paulo „Skała” (dowódca 5. kompanii ZP),
mjr Zbigniew Paliwoda „Jur” (z 6. kompanii ZP) oraz Pani dr Zuzanna
Kurtyka (Prezes Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich 2010).

Rajd adresowany jest przede wszystkim do młodzieży starszych klas
gimnazjalnych oraz młodzieży ponadgimnazjalnej, zainteresowanej
najnowszą historią Małopolski. Wzorem poprzednich lat, uczestnicy –
tworząc samodzielne kilkuosobowe patrole – w pierwszym i drugim dniu
rajdu będą przemierzać szlaki, wykonując wyznaczone przez organizatorów
zadania podczas przejścia trasy.

Rajd odbędzie się na terenie Skalnego Podhala i Tatr, z bazami w
szkołach w Chochołowie, Witowie i Dzianiszu oraz w Ośrodku Biathlonowym w
Kościelisku-Kirach.

W czasie trwania rajdu uczestnicy poznają dzieje niepodległościowego
podziemia zbrojnego z lat 1939–1947 na terenie Podhala i Tatr. Dotrą do
miejsc i obiektów związanych z historią walk o niepodległość Polski oraz
osobiście będą mogli uczestniczyć w rekonstrukcji wydarzeń w terenie.

Zgłoszenia uczestników przyjmowane będą do dnia 5 października 2016 r. pod adresem: marcin.chorazki@ipn.gov.pl

Liczba miejsc jest ograniczona! Decyduje kolejność zgłoszeń.
Rejestracja może być zakończona po wcześniejszym wyczerpaniu liczby
uczestników rajdu.

PLAN RAJDU:

Dzień 1, piątek 7 października 2016 r.:

• Godz. 9.00: zbiórka w Zakopanem w Parku Marii i Lecha Kaczyńskich – pomnik „Ogniowców” przy Rondzie AK (rejon dworców).

• Godz. 9.30–13.00 – start patroli na trasę według przygotowanego wcześniej grafiku.

Trasa: Zakopane, ul. Kościuszki – Rówień Krupowa – Krupówki
Dolne – cmentarz na Pęksowym Brzyzku – targowica pod Gubałówką – szlak
czarny wzdłuż kolejki linowo-terenowej – Gubałówka (1120 m) – szlak
czerwony im. Poruseństwa Chochołowskiego 1846 r. – Pająkówka – Słodyczki
– Gruszków – Tominów – Ostrysz (1023 m) – Cyrlica (896 m) – Chochołów
cmentarz

• Obiadokolacja na terenie szkoły w Chochołowie. Po zjedzeniu
obiadokolacji nastąpi rozwiezienie patroli do baz noclegowych (Witów,
Dzianisz, Kościelisko-Kiry).

Dzień 2, sobota 8 października 2016 r.:

• Ok. godz. 7.20: śniadanie w bazach noclegowych (Sztab Rajdu
zapewnia chleb, herbatę, kawę; dodatki do śniadania we własnym
zakresie). Tego dnia Patrole będą wyruszać od godz. 8.15 na wyznaczone
trasy, przebiegające również szlakami turystycznymi TPN.

• Godz. 8.15–11.00: dojazd patroli busami według grafiku, na start trasy u wylotu Doliny Chochołowskiej – Siwa Polana

Trasa: Siwa Polana – Wyżnia Brama Chochołowska – szlak czarny
Doliną Starorobociańską – Polana Chochołowska (schronisko – Polana
Hucisko) – szlak żółty Iwaniacka Przełęcz (1459 m) – schronisko Ornak
(1109 m) – szlak zielony doliną Kościeliską do Kir (stadion biathlonowy)

• Obiadokolacja w obozie w Ośrodku Biathlonowym w Kościelisku-Kirach,
następnie patrole zostaną rozwiezione busami do baz noclegowych (Witów,
Dzianisz, Chochołów).

Dzień 3, Partyzancka Niedziela, 9 października 2016 r.:

• Godz. 7.30: pobudka i śniadanie (Sztab Rajdu zapewnia chleb,
herbatę, kawę; dodatki do śniadania we własnym zakresie). Po śniadaniu
będziemy składać obozowisko sąsiadujące ze szkołami oraz Ośrodkiem
Biathlonowym i porządkować teren. Po przewiezieniu uczestników Rajdu z
baz noclegowych do miejsca oficjalnego zakończenia Rajdu, odbędzie się
uroczysty apel. Wymarsz do kościoła na Mszę Świętą o godzinie 11.00. Po
Mszy Św. odbędzie uroczyste zakończenie Rajdu połączone z rozdaniem
nagród. Następnie – w ramach Partyzanckiej Niedzieli
rekonstrukcja historyczna walk partyzanckich z siłami UBP, MO i KBW,
piknik historyczny oraz koncert zespołu „Forteca”. Zakończenie Partyzanckiej Niedzieli odbędzie się ok. godz. 16.00. Szczegółowy program na plakacie.

Organizatorzy zastrzegają sobie możliwość dokonania zmiany trasy oraz miejsca wydarzeń towarzyszących Partyzanckiej Niedzieli (w dniu zakończenia Rajdu) z powodu warunków pogodowych.

Wszystkich chętnych zapraszamy i prosimy o śledzenie na bieżąco komunikatów, zamieszczonych na stronach organizatorów.

Bezpośredni kontakt z przedstawicielami organizatorów:

dr Marcin Chorązki – koordynator rajdu (OBEN IPN w Krakowie): 666 010 647

Adam Błaszczyk: 664 942 004

Jan Dudor: 500 822 082

Dariusz Duda: 602 645 741

Jan Kuraś: 882 402 995

Roksana Szczypta-Szczęch: 667 297 984

Michał Czech: 696 578 957

Regulamin rajdu i obozowiska oraz karty zgłoszeniowe uczestników do pobrania:

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Rajd ku pamięci Żołnierzy

Rajd ku pamięci Żołnierzy Wyklętych

Zakończyła się XI edycja historyczno-edukacyjnego Rajdu Szlakami
Żołnierzy Wyklętych mjr. Józefa Kurasia „Ognia” – 2 Kompanii Zgrupowania
Partyzanckiego „Błyskawica”. Organizatorem wydarzenia był m.in. Instytut Pamięci Narodowej oddział w Krakowie.

Rajd skierowany był głównie do młodzieży szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

W tym roku trasy rajdu przebiegały przez
teren Zakopanego, Skalnego Podhala i Tatr z bazami na Gubałówce,
Kościelisku i Dolinie Chochołowskiej.

W czasie trwania rajdu uczestnicy mieli
okazję poznać dzieje niepodległościowego podziemia zbrojnego z lat
1939–1947 na terenie Podhala i Tatr.

Dotarli do miejsc i obiektów związanych z
historią walk o niepodległość Polski oraz osobiście mogli uczestniczyć w
rekonstrukcji wydarzeń w terenie – powiedział koordynator rajdu dr
Marcin Chorązki.

– Młodzież w
czasie dwóch dni realizowała program, który polegał na wypełnianiu
zadań, który wiarygodnie odzwierciedlał atmosferę przede wszystkim
tamtych czasów, które 70 lat temu towarzyszyły bohaterom tej edycji
rajdu. W trakcie tego rajdu uczestnicy mieli do wykonania szereg zadań
konspiracyjnych: wymykali się obławom KBW i UB, reagowali na wszelkiego
rodzaju okoliczności, które działały niekorzystnie dla grających w tą
grę i dla partyzantów wówczas. Celem było przybliżenie historii
ugrupowania partyzanckiego, dowódcy Józefa Kurasia „Ognia” i 2 Kompanii
– podkreślił dr Marcin Chorązki.

XI Rajd Szlakami Żołnierzy Wyklętych zakończył się piknikiem historycznym dziś po południu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Zmarł „Jur”, ostatni żołnierz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Skandaliczna pomyłka przed


fot. YouTube

Skandaliczna pomyłka przed pogrzebem "Jura". Ciało mjr. Paliwody zostało podmienione i skremowane

Po zawiadomieniu rodziny zmarłego zmieniono termin uroczystości pogrzebowych.

Mjr Zbigniew Paliwoda, ps. Jur, zmarł 20 grudnia i miał być pochowany
w środę 28 grudnia z honorami wojskowymi na Cmentarzu Batowickim. Dzień
wcześniej wyszło na jaw, że doszło do pomyłki przy wydawaniu zwłok.

Prokuratura
Rejonowa Kraków Śródmieście Wschód nadzoruje postępowanie o wstępnie
przyjętej kwalifikacji z art. 262 par. 1 kk, dotyczącej znieważenia
zwłok, prochów lub grobu

— powiedział PAP w środę prok. Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej.

Jak wyjaśnił, powodem wszczęcia postępowania było zawiadomienie rodziny zmarłego o zamianie zwłok.

Z przeprowadzonych
już ustaleń wynika, że w jednym z krakowskich szpitali 20 grudnia
zmarło dwóch mężczyzn, w odstępie ok. pół godziny. Oba ciała trafiły
do zakładu pogrzebowego. Jeden ze zmarłych został wydany na żądanie
rodziny, która zleciła skremowanie zwłok i 23 grudnia pochowała szczątki
na cmentarzu w jednej z podkrakowskich miejscowości
.

Pomyłka wyszła na jaw, kiedy po zwłoki dzień przed pogrzebem zgłosiła się rodzina zmarłego mjr. Zbigniewa Paliwody.

W związku
ze stwierdzonymi faktami uruchomiono całą procedurę, przesłuchano już
członków zarówno jednej, jak i drugiej rodziny, zabezpieczono
dokumentację w zakładzie pogrzebowym, krematorium i szpitalu

— powiedział prok. Dratwa.

Jak zapowiedział, po analizie materiałów zostanie podjęta decyzja co do dalszego biegu postępowania.

Mjr
Zbigniew Paliwoda ps. Jur, ostatni żołnierz mjr. Kurasia „Ognia”, zmarł
20 grudnia. Miał 87 lat. W czasie wojny był żołnierzem Armii Krajowej,
a po jej zakończeniu walczył w 6. „krakowskiej” kompanii Zgrupowania
Partyzanckiego „Błyskawica”, dowodzonego przez Józefa Kurasia „Ognia”. W
konspiracji używał pseudonimu „Jur”, w tym czasie pracował jako
strażnik Służby Ochrony Kolei.

Uczestniczył m.in. w brawurowej
akcji rozbicia więzienia św. Michała w Krakowie, przeprowadzonej w dniu
18 sierpnia 1946 r. pod rozkazami Jana Janusza „Siekiery”. Niedługo
po tym wydarzeniu został aresztowany przez WUBP w Krakowie. Wobec przynależności do oddziału partyzanckiego i działalności z tym związanej groziła mu kara śmierci. Wyrokiem WSR w Krakowie z 11 stycznia 1947 r. został jednak uniewinniony z braku wystarczającej ilości dowodów.

Jak podaje IPN,
był ostatnim żyjącym uczestnikiem akcji rozbicia więzienia św. Michała
w Krakowie. Przez lata zajmował się sprawami kombatantów z okresu
podziemia wojennego i powojennego. Był niestrudzonym uczestnikiem
spotkań z młodzieżą. Pomimo nasilających się kłopotów ze zdrowiem wciąż
uczestniczył w przywracaniu pamięci o żołnierzach powojennego podziemia.
O nich i o swoim doświadczeniu wielokrotnie opowiadał uczestnikom
rajdów edukacyjno-historycznych szlakami Żołnierzy Wyklętych mjr. Józefa
Kurasia „Ognia”. Laureat nagrody „Świadek Historii” (2014), uhonorowany
„Sygnetem Niepodległości” (2015), odznaczony przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2015).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Skandal przed pogrzebem.

Skandal przed pogrzebem. Ciało „Jura” zamienione i skremowane




Sprawę pomyłki przy wydawaniu zwłok prowadzi krakowska prokuratura.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

8. dziwna pomyłka

wyrazy współczucia Rodzinie

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

9. @gość z drogi

W TAKICH SPRAWACH NIE MA PRZYPADKÓW.
Wyrazy współczucia dla Rodziny.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

10. szanowna Pani Prezes

jedyne pocieszenie,ze i oni też kiedyś pójdą na Sąd Boży,mimo,ze uważają iż będą wiecznie młodzi i wiecznie bogaci i wiecznie pociągający sznurkami zależnymi od nich kukiełkami......do końca świat i jak to oni mówią i jeden dzień,a ja dodam i Dzień Sądu Ostatecznego..gdzie nic się nie ukryje,nie zamaże i nie spali
smutne pozdrowienia,
smutne bo i czas mojego ukochanego Stryja Żołnierza AK też juz powoli dobiega kresu,dziewięćdziesiąt i parę lat,

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

11. 70. rocznica ostatniej walki


70. rocznica ostatniej walki i śmierci mjr. J. Kurasia „Ognia". ZAPROSZENIE


W uroczystościach weźmie udział p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.foto.twitter@l_dobrzynski

70. rocznica ostatniej walki i śmierci mjr. J. Kurasia „Ognia”
W Waksmundzie koło Nowego Targu 18 lutego 2017 roku odbędą się obchody
70. rocznicy ostatniej walki i śmierci mjr. Józefa Kurasia „Ognia”.

W uroczystościach weźmie udział p.o. Szefa Urzędu do Spraw
Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. Obchody
zorganizowała Fundacja Pamięć i Wolność przy wsparciu Urzędu do Spraw
Kombatantów i Osób Represjonowanych.

data i miejsce: Waksmund, 18 lutego 2017 r.

godz. 11:00 – uroczysta msza święta w kościele parafialnym w Waksmundzie, po mszy wręczenie Medali „Pro Patria”

godz. 12:30 – Apel Poległych i złożenie wiązanek kwiatów na cmentarzu w Waksmundzie – mogiła pomordowanych mieszkańców

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Jutro MON oficjalnie


Jutro
MON oficjalnie potwierdzi stopień oficerski majora Józefa Kurasia
"Ognia". 22 lutego minie 70 lat od śmierci legendarnego żołnierz

W Waksmundzie koło Nowego Targu - rodzinnej miejscowości Józefa
Kurasia "Ognia" - odbył się I Bieg Szlakami Żołnierzy Niezłomnych
"Ogień 2017" -…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Uroczystość 70. rocznicy


fot. PAP/Grzegorz Momot

Uroczystość 70. rocznicy śmierci mjr. Józefa Karasia. „Trud „Ognia” nie poszedł na marne. Polska zwyciężyła”. ZDJĘCIA

Podczas uroczystości została odczytana decyzja MON o potwierdzeniu stopnia majora WP Józefa Kurasia "Ognia".

http://wpolityce.pl/historia/328137-uroczystosc-70-rocznicy-smierci-mjr-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. PAP ‏@PAPinformacje


W Waksmundzie (woj. małopolskie) odbyły się uroczystości upamiętniające 70. rocznicę ostatniej walki i śmierci mjr. Józefa Kurasia „Ognia”.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Zimowy Rajd Śladami majora


Zimowy Rajd Śladami majora Józefa Kurasia “Ognia”. Wydarzenie odbędzie się w Gorcach, miejscu…

Rajd ten stanowi część II Edycji projektu pod nazwą: Rajd Śladami Żołnierzy Wyklętych.



Trasa rajdu przedstawia się następująco: Kraków-
Lubomierz-Rzeki - Jaworzynka- Gorc Troszacki -Kudłoń Przełęcz Borek -
Turbacz - Nocleg - Turbacz - Obidowiec - Stare Wierchy - Maciejowa -
Rabka-Zdrój Kraków. Zgłoszenia do uczestnictwa w rajdzie przyjmowane
są do 3 marca pod adresem e-mail: rajd@fundacjakurtyki.pl. Każde
zgłoszenie musi posiadać: Imię i nazwisko, tel. kontaktowy, datę
urodzenia, zgodę na przetwarzanie danych osobowych.

Więcej informacji o wydarzeniu znajduje się na stronie Fundacji: www.fundacjakurtyki.pl 

Współorganizatorem II Edycji
projektu jest Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Dane
kontaktowe: Kierownik ds.promocji – Aleksander Podgórny
e-mail.media@fundacjakurtyki.pl. telefon:+48694320294.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Syn żołnierza wyklętego

Syn żołnierza wyklętego Józefa Kurasia "Ognia" domagał się ponad miliona zł zadośćuczynienia. Jest decyzja sądu

Sąd
Okręgowy w Nowym Sączu oddalił w poniedziałek wniosek o
zadośćuczynienie za krzywdy wyrządzone przez system totalitarny na rzecz
syna żołnierza wyklętego Józefa Kurasia pseudonim "Ogień".
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok i jego uzasadnienie
było jawne. W ocenie sądu, w toku procesu nie można było ustalić
jednoznacznej oceny działań Józefa Kurasia "Ognia".

Nie będzie zadośćuczynienia dla syna Kurasia „Ognia”. „Brak podstaw czy jego działalność była na rzecz niepodległej Polski”

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu oddalił wniosek o
zadośćuczynienie za krzywdy wyrządzone przez system totalitarny na rzecz
syna żołnierza wyklętego Józefa Kurasia pseudonim „Ogień”. Zbigniew
Kuraś we wniosku przed procesowym domagał się miliona zł
zadośćuczynienia i 50 tys. zł na postawienie symbolicznego nagrobka
„Ognia”.

Sąd uznał, że wniosek Zbigniewa Kurasia nie znalazł uzasadnienia w
przepisach ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wobec osób
represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa
polskiego. W ocenie sądu, pozew Zbigniewa Kurasia nie spełnia wszystkich
ustawowych przesłanek do wypłacenia zadośćuczynienia.

W przypadku Józefa Kurasia „Ognia” sąd podał w wątpliwość jego
działalność na rzecz bytu państwa polskiego oraz represje stosowane
wobec niego. Sąd podkreślił w uzasadnieniu, że żadna z przesłanek
świadcząca o działalności „Ognia” nie może być domniemywana, a musi być
precyzyjna i niepodlegająca wątpliwościom.

Sąd stwierdził, że mimo zadania szczegółowych pytań dotyczących
działalności Józefa Kurasia, skierowanych do Instytutu Pamięci Narodowej
oddział w Krakowie, nie uzyskano szczegółowych odpowiedzi, które
pozwalałyby na jednoznaczną ocenę jego działalności. W ocenie sądu,
materiały dostarczone przez IPN miały charakter ogólny.

Nie uzyskano tego rodzaju danych, które mogłyby pozwolić sądowi
na ustalenie stanowczych, kategorycznych i samodzielnych ustaleń
oceniających czy charakter działań Józefa Kurasia „Ognia” miała
charakter działalności na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego czy
też stanowiła zaprzeczenie tego rodzaju działalności. Józef Kuraś do
dnia dzisiejszego jest postacią kontrowersyjną, a jednocześnie jego
osoba doczekała się szeregu różnych opracowań i wydawałoby się, że ta
informacja Instytut Pamięci Narodowej powinna być jednak nieco szersza
– mówiła uzasadniając wyrok sędzia Anna Pater.

Sąd wyjaśnił podczas uzasadnienia wyroku, że wobec „Ognia” nie
toczyło się żadne postępowanie, które zakończyłoby się wydaniem
orzeczenia. Sąd dodał też, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że
został on pozbawiony życia przez polskie organa ściągania, wymiar
sprawiedliwości albo organy pozasądowe.

Sąd w uzasadnieniu powiedział, że w oparciu o materiał dostarczony
przez IPN, 21 lutego 1947 roku doszło do obławy budynku, w którym
ukrywali się członkowie zgrupowania „Ognia” oraz on sam. Części z tych
osób udało się zbiec, natomiast sam „Ogień” został otoczony i został
wezwany do poddania się, a w następstwie dokonał samopostrzelenia.
Później został przewieziony do szpitala w Nowy Targu, gdzie po kilku
godzinach zmarł. Sąd stwierdził, że utrata życia Józefa Kurasia „nie
była efektem działania organów ścigania czy wymiaru sprawiedliwości, a
była efektem określonej decyzji podjętej przez niego samego”.

Brak jest podstaw, bez konieczności dalszego dociekliwego
badania, czy działalność Józefa Kurasia „Ognia” była działalnością na
rzecz niepodległego bytu państwa polskiego czy też w jakimś fragmencie
była jej zaprzeczeniem
– mówiła sędzia Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.

Kosztami postępowania został obciążony Skarb Państwa. Po wyjściu z
sali sądowej mecenas Anna Bufnal, reprezentująca Zbigniewa Kurasia,
zapowiedziała apelację.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Uroczystości upamiętniające

Uroczystości upamiętniające 73. rocznicę ostatniej walki i śmierci mjr. Józefa Kurasia „Ognia” w Waksmundzie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Krakowski sąd apelacyjny


Krakowski sąd apelacyjny uchylił wyrok ws. zadośćuczynienia dla syna Józefa Kurasia "Ognia". Sprawa wraca do Nowego Sącza

Krakowski sąd uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, który
w 2019 r. oddalił wniosek opiewający na kwotę miliona zł. Obecnie
Zbigniew Kuraś domaga się już 10 mln zł, a także - w dalszym ciągu -
pieniędzy na postawienie ojcu symbolicznego nagrobka. Apelację od wyroku
sądu pierwszej instancji na korzyść Kurasia złożyła zarówno jego
obrona, jak i prokurator.

Teraz sprawę ponownie rozpozna nowosądecki sąd. Taką decyzję prok. Agnieszka Stanek oceniła jako w pełni słuszną.

Argumentacja,
która została podniesiona przez sąd apelacyjny, uwzględniająca apelację
wywiedzioną przez prokuratora, jak i apelację pełnomocnika Zbigniewa
Kurasia, jest w pełni zasadna i podziela koncepcję, która została
przedstawiona w środkach odwoławczych

— powiedziała dziennikarzom.

Oczyszczenie pamięci i imienia ojca

Syn
Kurasia domaga się zadośćuczynienia na mocy zapisów Ustawy o uznaniu
za nieważne orzeczeń wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz
niepodległego bytu państwa polskiego, zwanej „ustawą lutową”.

Jak
podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami jego pełnomocnik, radca prawny
Anna Bufnal, syn „Ognia” „walczy przede wszystkim o oczyszczenie
z zarzutów pamięci i imienia jego ojca”, a także o „godziwą
rehabilitację i zadośćuczynienie” za krzywdę, która została jego ojcu
wyrządzona. Przyznała, że ma nadzieję, iż jej klient doczeka w końcu
rozstrzygnięcia w tej sprawie, a piątkowy wyrok oceniał jako
„bardzo satysfakcjonujący”.

Bufnal zaznaczyła, że sąd zwrócił
uwagę „na okoliczność spełnienia wszystkich przesłanek i okoliczności
istotnych dla rozstrzygnięcia, uprawniających do zmierzenia się z trudną
tematyką przyznania zadośćuczynienia za doprowadzenie do pozbawienia
życia przez organy ścigania”.

To, co jest ważne
i faktycznie precedensowe, na co zwrócił uwagę sąd, to okoliczność,
że samopostrzał może być zakwalifikowany jako pozbawienie życia przez
organy ścigania. (…) pierwszy raz w tak wyraźny sposób sąd wskazał,
że zapisy „ustawy lutowej” nie mogą być odczytywane literalnie, tylko
konieczne jest przeprowadzenie wykładni celowościowej, aby uwzględnić
ogół okoliczności towarzyszących określonemu zdarzeniu

— wyjaśniła. Jak dodała, „to jest chyba najważniejsza kwestia, która padła dzisiaj na sali sądowej”.

Pełnomocnik
syna Kurasia zwróciła uwagę, że przedstawione w ustnych motywach przez
sąd apelacyjny wytyczne będą musiały zostać uwzględnione przez sąd
niższej instancji, który ponownie zajmie się sprawą.

Tych
wytycznych spodziewamy się na piśmie, wierzymy, że zostaną zastosowane,
wdrożone i skróci to procedowanie przez sąd pierwszej instancji


dodała. Odnosząc się z kolei do kwestii wysokości zadośćuczynienia,
którego domaga się syn „Ognia”, Bufnal oceniła, że kwota ta nie jest
wygórowana - należy bowiem pamiętać, że doszło tutaj do utraty życia.

Nieoczywista sprawa

W ustnych
motywach wyroku krakowski sąd podkreślił, że sprawa nie jest tak
oczywista jak mogłoby się wydawać. W jego opinii nie można jednoznacznie
wskazać, że to sąd pierwszej instancji popełnił przy jej rozpoznaniu
błędy. Sąd ocenił, że „nie jest to proces o prawdę historyczną”;
przyznał, że choć „w pewnym zakresie od tych prawd historycznych nie
będzie dało się uciec”, to jednocześnie kluczowym jest zbadanie w tej
sprawie określonych przesłanek.

Jako najważniejszą kwestię, która
powinna determinować całe spojrzenie na sprawę, sąd wskazał kwestię
pozbawienia życia przez organy państwa i wskazał, że „literalna
wykładnia przepisu” nie jest prawidłowa; należy bowiem wziąć pod
uwagę okoliczności.

W tym kontekście trzeba stwierdzić, że ta śmierć była determinantą czynności podejmowanych przez organy państwa

— orzekł sąd.

Zgodził się tym samym z tezą, że „Ogień” nie utracił woli życia i nie poddał się w walce.

On niewątpliwie
tę działalność chciał kontynuować (…). Wszystkie okoliczności
wskazywały na to, że determinantą i przyczyną pozbawiania się życia,
próby podjęcia samobójstwa, była kwestia związana z brakiem możliwości
ucieczki z miejsca obławy

— stwierdził sąd.

Jako
problematyczną określił kwestię braku materiałów dotyczących sekcji
zwłok, co uniemożliwia jednoznaczne stwierdzenie przyczyny śmierci.
Ponadto wskazał, że to postępowanie nie będzie proste, mówiąc między
innymi o pojawiających zarzutach, dotyczących działalności oddziału
„Ognia” o „charakterze czysto kryminalnym”.

Krakowski sąd orzekł,
że nad tymi kwestiami będzie musiał pochylić się sąd z Nowego Sącza.
Jako najbardziej istotną z nich określił sprawę śledztwa dotyczącego
„krótkiej działalności przy zakładaniu posterunku czy jednostki
UB w Nowym Targu, której Józef Kuraś przez trzy tygodnie był
komendantem”. Sąd wskazał, że trzeba będzie ustalić cel, w jakim miał
on podjąć takie działanie, a także ustalić, czy nie miała być to np.
próba infiltracji działalności UB. Konieczne będzie ustalenie, czy tego
typu działalność - jeśli miała miejsce - nie stanowiła zaprzeczenia
działalności „na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego”.

Józef
Kuraś urodził się 23 października 1915 r. w Waksmundzie koło Nowego
Targu. Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. walczył jako podoficer
Wojska Polskiego przeciw jednostkom niemieckim i słowackim. Później
został żołnierzem Organizacji Orła Białego i ZWZ. W 1941 r. związał się
z regionalną organizacją o nazwie Konfederacja Tatrzańska. W czerwcu
1943 r. Niemcy zamordowali jego żonę, 2,5-letniego syna i ojca,
a następnie podpalili zabudowania, nie pozwalając ich gasić. Kuraś
przyjął wówczas pseudonim „Ogień”. Był wtedy żołnierzem oddziału
partyzanckiego Armii Krajowej, później dowódcą Oddziału Ludowej Straży
Bezpieczeństwa - podległej ludowcom związanym ze strukturami cywilnymi
Polskiego Państwa Podziemnego w Nowym Targu. W 1944 r. był też dowódcą
oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu.

Po wojnie
Kuraś tworzył struktury Milicji Obywatelskiej i był szefem Powiatowego
Urzędu Bezpieczeństwa w Nowym Targu. Po krótkiej służbie w organach
państwa komunistycznego powrócił „do lasu”, tworząc grupę walczącą
z komunistycznymi władzami na Podhalu.

Ogień”
zginął w lutym 1947 r. Według relacji świadków, osaczony przez
funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Ostrowsku,
usiłował popełnić samobójstwo. Zmarł w szpitalu w Nowym Targu. Miejsce
jego pochówku dotychczas nie zostało odnalezione.

wkt/PAP


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Waksmund: Obchody rocznicy

Waksmund: Obchody rocznicy śmierci Żołnierza Niezłomnego mjr. Józefa Kurasia

fot. PAP/Łukasz Gągulski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Obchody 75. rocznicy


Obchody
75. rocznicy ostatniej walki i śmierci majora Kurasia. "Zgasł już
Ogień, ale pamięć po nim wciąż się tli". WIDEO i ZDJĘCIA

autor: PAP/Łukasz Gągulski

Major Józef Kuraś „Ogień”, urodzony
w Waksmundzie, był jednym z najodważniejszych żołnierzy niezłomnych.
Początkowo nosił przydomek „Orzeł”.

W pacyfikacji
w 1941 roku przyjął pseudonim „Ogień”, bo mu zastrzelili pierwszą żonę
Elżbietę, 2,5-letniego synka, ojca Józefa. Niemcy podpalili dom.
Pilnowali, żeby tam wszyscy spłonęli

— powiedział Jan Kuraś, prezes Fundacji „Pamięć i Wolność”.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl