Dopóki żyjemy

avatar użytkownika basket
http://www.goniec.net/ ------------------------------------------------------ Prezes Jarosław Kaczyński obiecał, przemawiając 10 października przed Pałacem Namiestnikowskim, że jeszcze zdobędzie władzę. Szczerze mówiąc, nie wierzę. Sytuacja w Polsce jest zła. Opozycja słaba, niezdolna do utworzenia ogólnonarodowego ruchu, podzielona. Jednocześnie to właśnie ta opozycja jest dzisiaj jedynym depozytariuszem idei niepodległej, silnej Polski - podmiotu polityki w tej części świata. Elity rządzące wkładają bowiem Polskę w nową rozpiskę międzynarodową, układ, jaki powstaje na naszych oczach. Patrząc z globalnej perspektywy, znaczenie Stanów Zjednoczonych, chociaż wciąż bardzo duże, maleje z roku na rok. Elity Europy szukają dróg konsolidacji władzy i gwarancji stabilizacji kontynentalnej. Jedną z nich jest stworzenia euroazjatyckiego mocarstwa na bazie osi Moskwa-Berlin-Paryż. Jest to linia stara, ukształtowana jeszcze w wieku XVIII, m.in. za sprawą zniknięcia Rzeczpospolitej Polskiej z mapy. Kierownicy Europy widzą, że idea Unii Europejskiej wyczerpuje się, że w UE muszą być równi i równiejsi; zatem pora nakreślić nowe drogi. Paryż i Berlin robią dzisiaj samodzielnie politykę zagraniczną, bez oglądania się na innych - poza strukturami UE. Silne narody Europy nie zrezygnowały ze swych aspiracji. Odzywają się stare sentymenty. Jednym z sygnałów tego odradzania jest wypowiedź Angeli Merkel, że w Niemczech eksperyment wielokulturowości się nie powiódł. A zatem czas wrócić do narodowych źródeł. W tej starej-nowej wizji Europy nie ma miejsca na silną Polskę; ona nikomu nie jest potrzebna. Jest miejsce na "polski region", gubernię zarządzaną przez spolegliwych, sprawnych i skutecznych "politycznych menedżerów". Katalizatorem tej geopolitycznej zmiany jest kryzys gospodarczy i finansowy; kryzys, który - co wiedzą elity rządzące, bynajmniej się nie zakończył - a być może przybierze jeszcze bardziej drastyczne formy. Wszak nie jest wykluczone bankructwo Stanów Zjednoczonych i gwałtowne skurczenie zagranicznych zainteresowań Waszyngtonu. Ta nowa niekorzystna dla Ojczyzny sytuacja zastaje nasz kraj w rozgardiaszu, całkowicie rozbrojony, spacyfikowany, z rządami niezdolnymi do realnej dyplomacji, z elitami, które już wyraziły zgodę na nową formę "europejskiego bezpieczeństwa". Prawdopodobnie ma obecnie miejsce negocjowanie nowego rozdziału europejskich stref wpływów i ustalania zasad nowego euro-rosyjskiego przymierza. Nowa strefa podziału wpływów - jak to wiele razy miało miejsce w historii - przebiegać będzie przez nasz kraj. Nowe zasady zakładają dla Rosji rolę niekwestionowanego głównego dostawcy surowców energetycznych Europy. W ten sposób m.in. padnie projekt eksploatacji złóż gazu łupkowego w Polsce - jeśli będzie realizowany, to w spółkach z Gazpromem lub reprezentacjami interesu rosyjskiego. Słabość USA przekłada się bowiem wprost na gorsze położenie przetargowe amerykańskich koncernów, zaś polskiego interesu gospodarczego od dawna nie ma komu pilnować. W Polsce nie ma ośrodka politycznego, który mógłby skutecznie zawalczyć o poprawę pozycji kraju w tym nowym rozdaniu. Politycy rządzący nie widzą na to szans, sądząc, że Polska nie ma atutów, by prowadzić samodzielną grę. Pozostaje więc tylko prosić Niemców, by nie traktowali nas najgorzej. Wszelkie idee konsolidacji Europy Środka w oparciu o tradycyjnych przyjaciół Polaków można między bajki włożyć. Wydarzenia minionych lat doprowadziły do dramatycznego osłabienia zdolności bojowej polskiej armii, dramatycznego pogorszenia sytuacji finansowej państwa, rezygnacji państwa z kontroli strategicznych obszarów gospodarki. Okazało się również, że pomysł oparcia polskiej siły przetargowej na pogłębionym sojuszu amerykańsko-polsko-żydowskim był bujdą na resorach. Waszyngton skwapliwie wykorzystał umizgi, zyskując od Polski głos poparcia w instytucjach międzynarodowych i żołnierza do ekspedycji wojennych, rzucając w zamian kilka luźnych i mało sprecyzowanych obietnic. Państwo polskie jest coraz bardziej marionetkowe, zaś rządzący nim ludzie tłumaczą, że tak być musi i taka jest polska racja stanu. Przeciwników tej "racji" uznaje się za "psychicznych", wichrzycieli, mącicieli, troglodytów i faszystów. Ponieważ w narodzie nadal widać odruchy niepodległościowe i solidarnościowe, ponieważ reakcja na katastrofę smoleńską ujawniła, że pokaźna liczba Polaków wciąż pragnie Polski silnej, wolnej i katolickiej, do boju rzucono nowe kolumny. To one nakręciły medialny cyrk nienawiści, w którym patriotów uznaje się za zdrajców, a ludzi odwołujących do tradycji narodowej za godnych pogardy idiotów. Można więc śmiało zaryzykować tezę, że rządząca elita nie reprezentuje polskiego interesu; że są to rządy zdrady. Jest również prawdopodobne, że odsunięcie tych rządów metodami demokratycznymi jest niemożliwe przy obecnym monopolu medialnym oraz jawnym i niejawnym wsparciu zagranicznych interesów dla utworzonego układu. Szansa na wygraną metodami niedemokratycznymi jest jeszcze mniejsza. Nie pora jednak, by załamywać ręce. Nieznane są wyroki Opatrzności, dlatego dzisiaj każdy z nas powinien wziąć za Polskę odpowiedzialność, powinien działać we własnym zakresie; przyszedł czas na pracę pozytywną, wzajemne wspieranie się środowisk patriotycznych, przyszedł czas wspierania wszelkich redut polskości, jakie jeszcze się ostały; czas na wspomaganie wszelkimi sposobami działalności organizacji i partii patriotycznych. Polska to my! Póki żyjemy. Andrzej Kumor Mississauga
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Polska to my! Póki żyjemy.

.."Sytuacja w Polsce jest zła. Opozycja słaba, niezdolna do utworzenia ogólnonarodowego ruchu, podzielona. Jednocześnie to właśnie ta opozycja jest dzisiaj jedynym depozytariuszem idei niepodległej, silnej Polski - podmiotu polityki w tej części świata."...

tak niestety jest, choć wciąz jest nadzieja, że w obliczu prawdziwego zagrożenia wreszcie ludzie sie ockną i odłoża swoje ambicyjki, a zaczną mysleć o wartości nadrzędnej - OJCZYŹNIE.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

2. Chwilowa przerwa w...

Photobucket

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.