Hindusi w Warszawie, czyli palma odbija

avatar użytkownika elig

  Palma niewątpliwie odbija władzom Polski i Warszawy, ale o tym później.  Przedwczoraj napisałam notkę p.t. "W oparach absurdu - tablica i Hindusi", w której wspomniałam o tym, że 15 sierpnia ma się odbyć w Warszawie parada z okazji świeta niepodległości Indii.  Pomysł ten wydał mi sie nieco dziwny i skojarzył się nieodparcie z plastikową palmą stojącą na rondzie de Gaulle'a.  Formalnie wszystko jest w porządku, Indie rzeczywiście ogłosiły niepodległość 15 sierpnia 1947 r.  Mimo to cała sprawa wydała mi się mocno surrealistyczna.

  Postanowiłam wiec dzisiaj zobaczyć, co z tego wynikło i po godz. 14 udałam się na Plac Bankowy.  Zastałam tam formującą się skromną paradę i ok 100-150 osób czekających na jej rozpoczęcie.  Hindusi rozdawali miniaturowe flagi Indii.  Parada składała się z pomarańczowej furgonetki restauracji "Ganesh" z dużą jej reklamą na masce /wszystko wskazuje na to, że ta knajpa była głównym sponsorem imprezy/, platformy z aparaturą nagłaśniąjącą, pięciu lub sześciu samochodów osobowych przystrojonych flagami Indii oraz balonikami i wstążkami, a także z  dużej białej furgonetki zamykającej całość.  O 14:30 dołączyły cztery tancerki , wdrapały się na platformę i pochód ruszył.

  Na czele jechał radiowóz policyjny, za nim szło dwóch panów, jeden niósł wielką flagę polską, a drugi równie okazałą flagę Indii.  Potem jechała ta pomarańczowa furgonetka, następnie samochod osobowy, dalej platforma, za która szła mniej wiecej połowa uczestników /druga połowa szła chodnikiem i robiła zdjęcia z boku/.  Na końcu podążała reszta samochodów osobowych i biała furgonetka.  Na platformie tańczyły panie, które od czasu do czasu schodziły z platformy i wykonywały skomplikowane tańce hinduskie wprost na jezdni.

  Trasa wiodla Marszałkowską i Świetokrzyską do wylotu Emilii Plater, gdzie samochody musiały stanąć, bo ulica ta jest nieprzejezdna z powodu przebudowy.  Uczestnicy imprezy przeszli do Złotych Tarasów i zajęli miejsce w ogródkach restauracji "Tara y Toro" oraz "Akasha", pijąc piwo, jedząc lody z zielonej herbaty i czekając na występy, ktore zaczęły sie o godz 16:20.  Można bylo podziwiać liczne tancerki, polskie i hinduskie, oraz faceta grającego na tabli /rodzaj perkusji - dwa bębny/.  Przed godz. 18 poszłam do domu.  Ciekawe było wystąpienie p. Burakowskiego z Polskiego radia, który zapowiedzial wizytę Tuska w Indiach /mówił, że ma być "wkrótce"/.

  Opisywana przeze mnie impreza była skromna, ale zapewniła godziwą rozrywkę ok. 200 osobom i spotkała się z ciepłym przyjęciem warszawiaków.  Zirytowalo mnie natomiast to, iż była to JEDYNA parada uliczna tego dnia.  Garstka Hindusów mieszkających w Polsce /i parę ich knajp/ jest w stanie coś zorganizować z okazji swojego święta narodowego, a władze Polski i Warszawy - nie.  Dzisiaj był tylko piknik żołnierski w Ogrodzie Saskim, przemarsz Kompanii Reprezentacyjnej na pl. Piłsudskiego i odsłonięcie tablicy poświęconej ofiarom tragedii smoleńskiej w Katedrze WP.  Jeszcze w latach 2007 i 2008 odbywały się defilady wojskowe.  Teraz nie ma nawet tego.  Komuś wyraźnie palma odbiła i woli zapomnieć o polskim święcie.

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. była to JEDYNA parada uliczna tego dnia

jeszcze bardziej żałosne było przyjęcie obecnego prezydenta RP po skromnej, bez udziału warszawiaków, ceremoinii przejęcia władzy nad wojskiem.

Z placu prezydent pojechał zamkniętym samochodem w asyście ochrony 4 samochodów, jak przyjechał na Plac Piłsudskiego, a zaproszeni dyplomaci i goście - nie wiem, pieszko, czy autobusami, podwiezieni od strony hotelu Bristol.

Wchodzili ! do pałacu pieszo, przechodząc przez zasieki i bramki, dalej wędrując od bramy wjazdowej pieszkom do pałacu.

Był to zenujący widok.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. @elig

przecież pisałam, że będzie to ZAMIAST

W niedzielę, 15 sierpnia w
Warszawie Wielka Parada Indyjska ZAMIAST obchodów polskiego - Indyjskie
Święto Niepodległości

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

3. @Maryla

Właśnie !!! Wygląda na to że oni NIE CHCĄ tego święta. Najchętniej zapomnieliby o Bitwie Warszawskiej , tak, jak za komuny. I jeszcze ta mogiła czerwonoarmistów !!!

avatar użytkownika Maryla

4. @elig

zdecydowanie nie chcą żadnej z rocznicowych , przypadających w tym roku, świąt. To się zaczęłó od Kłuszyna, potem Grunwald, a teraz Bitwa Warszawska.

Nie wolno draznić ! Komorowski zresztą mówił o tym w swoich marnym wystapieniu na Pl.Piłsudskiego.

ps. do kolekcji zbanowanych, których Pani kolekcjonuje :

http://blogmedia24.pl/node/35047

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

5. @Maryla

Notka Igora Czajki minutę temu była normalnie dostępna w Salonie24. Nie ma go też na liście zbanowanych.

avatar użytkownika Maryla

6. @elig - I.Czajka

dziękuję, nie wchodziłam na S24, tylko chciałam wejśc jak zwykle przez "źródło" czyli link do agregacji, a to daje efekt "404". Teraz weszłam przez SG i rzeczywiscie jest, ściągnęłam, dzieki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

7. Zrobilem dzis u siebie wpis

Zrobilem dzis u siebie wpis na ten temat.
Elig zobacz zdjecia:
http://www.mmwarszawa.pl/9420/2010/8/15/parada-indyjska-nie-porwala-wars...

Przeciez tam jest tylko kilku Hindusow.
Reszta to biali.

Swoja droga wypuytalem dzis w pracy znajomych hindusow (mam ich tu wiecej anizeli na calej paradzie w Warszawie) czy slyszeli o GREAT INDIAN PARADE in EUROPE.
The first such one in Europe.

Nic nie slyszeli.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika elig

8. @spiskowy

Chyba Pan niedoszacował ilość uczestników. W samym pochodzie rzeczywiście szło ich niewielu, ale ze dwa razy tyle towarzyszyło paradzie idąc chodnikiem i robiąc zdjęcia. Gdy szliśmy ulicą Emilii Plater do Złotych Tarasów, to ludzi było całkiem sporo. W samych Złotych Tarasach też doszli nowi widzowie. Oceniam, że w różnych etapach imprezy mogło w sumie brać udział 150-200 osób. Wśród tancerek też było dużo Polek, a najlepiej tańczyła pani Alicja Kaczorek, solistka teatru "Maharadża". Trzeba pamiętać, że Hindusów w Polsce jest niewielu, podobno ok. 1500. Ja byłam pełna podziwu, że tak małej społeczności w ogóle udało się coś zorganizować. Impreza była skromna /co podkreślałam w notce/, ale sympatyczna.