Dziś kilka słów o pogodzie...

avatar użytkownika elig

  Wiadomo, że gdy spotkają się dwaj sąsiedzi i nie wiedzą, od czego zacząć rozmowę, to mówią o pogodzie.  Postanowiłam dzisiaj postąpić tak samo, zainspirowana deszczem lejącym za oknem.  Przyszło mi to tym łatwiej, że w ciągu siedmiu miesięcy bieżącego roku zdążyliśmy już zapomnieć, iż żyjemy jakoby w strefie klimatu umiarkowanego.

  Najpierw była długa , bardzo śnieżna i dość mroźna zima ciągnąca się aż do końca marca.  Było rzeczą zabawną, że w jej środku odbyła się konferencja w Kopenhadze poświecona "globalnemu ociepleniu".  Kontrast między tematem tego sympozjum, a rzeczywistością za oknem był niezwykle śmieszny.  Co więcej, w tym samym czasie wyszły na jaw oszustwa i fałszowanie danych dokonane przez zwolenników teorii globalnego ocieplenia.  Przemianowanie go na "zmiany klimatyczne" nic nie dało i konferencja zakończyła się klapą.

  Kwiecień stał pod znakiem tragedii smoleńskiej, ale pogoda w Polsce była w tym czasie mniej więcej normalna.  Zmieniło się to w połowie maja, gdy zaczęły padać deszcze.  Lało prawie do połowy czerwca, zwłaszcza w Polsce południowej, czego efektem byly dwie wielkie fale powodziowe powodujące ogromne zniszczenia.  Mogliśmy się przy okazji przekonać o wpływie, jaki zjawiska atmosferyczne mogą mieć na politykę.  Oto powódź spustoszyła południowe rejony kraju, będące matecznikiem PiS-u, skutecznie odwracając uwagę ich mieszkańców od wyborów prezydenckich.  Być może to właśnie spowodowało, iż wygrał je kandydat PO, Bronisław Komorowski.  Druga połowa czerwca i początek lipca były dość przyjemne, ale od 10-tego lipca zaczął się dwutygodniowy okres morderczych, ok. trzydziestopięciostopniowych upałów /nawet w nocy było 29-30 stopni/.  Zakończył on się on w ostatni weekend, kiedy to w ciągu trzech dni temperatura spadła z 35 stopni do 15 i zaczęło lać.  Znowu najmocniej pada na południu i zaczyna się już ogłaszać stany ostrzegawcze na rzekach.  Co będzie dalej - nie wiadomo.

  Możemy się tylko pocieszać tym, że w historii ludzkości bywalo dużo gorzej.  W lipcowym numerze "Wiedzy i Życia" można przeczytać dwa artykuły: Andrzeja Hołdysa "Czekajac na deszcz" i dr Fabiana Welca "Piramidy w deszczu".  Pierwszy z nich mówi o tym, jak zakłócenia w cyklu monsunów w Azji powodowały wieloletnie susze, skutkujące śmiercią głodową milionów ludzi i przyczyniające się do upadku dynastii cesarskich w Chinach oraz królestw na Półwyspie Indochińskim / n.p. Angkor/ i w Indiach.  Drugi natomiast relacjonuje wyniki badań archeologicznych w Sakkarze w Egipcie, w czasie których wykryto, iż upadek kilku dynastii w starożytnym Egipcie nastąpił w okresach bardzo niestabilnej pogody, charakteryzującej sie powodziami na zmianę z suszami.  Zachowane z tego okresu papirusy barwnie opisują liczne nieszczęścia, jakie to wywoływało.

  Na zakończenie tej "meteorologicznej" notki powrócę do  "globalnego ocieplenia".  Na stronie 12 omawianego wyżej lipcowego numeru "Wiedzy i Życia" w dziale "Donosy" znajduje się tekst p.t. "Na złośc ekologom".  Ci ostatni straszyli nas ustawicznie tym, że na skutek podnoszenia się poziomu oceanu, małe koralowe wysepki wkrótce zatoną.  Badacze Paul Kench z Nowej Zelandii i Arthur Webb z Fidżi postanowili to sprawdzić.  Zbadali oni, jak zmieniała się powierzchnia wybranych 27 wysp w ciagu ostatnich 60 lat.  Okazało się, że tylko cztery z nich istotnie się zmniejszyły, a reszta, albo się nie zmienila, albo nawet się powiększyła i to czasem o 20-30%.  Wygląda na to, iż jeszcze jedno łgarstwo ekologów zostało zdemaskowane.

18 komentarzy

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

1. @elig

"Wygląda na to, iż jeszcze jedno łgarstwo ekologów zostało zdemaskowane."

Ale będzie w najlepsze powielane, boć to "ocieplenie" to już religia. No chyba, że się konwertują na "oziębienie";)
Ostatnio byłem z córkami na "Królestwie zwierząt" - cykl 6 seansów, które moje córki nazywają nie wiem czemu 5D.
W trakcie jednego z tych seansów oczywiście wpajano odbiorcom bzdety o rafach koralowych. Kilkanaście minut zajęło mi recenzowanie córkom rewelacji, które tam usłyszały.
No, ale obok nas było kilkudziesięciu kolonistów. Tym nikt nic nie wyjaśniał.

avatar użytkownika elig

2. @Ksiundz Stryj

Tak, ta propaganda będzie nam sie odbijać czkawka jeszcze długo, zwłaszcza, że niektóre stacje telewizyjne n.p. Discovery emituja w kółko te same stare filmy dokumentalne nakręcone w czasie największego nasilenia wiary w globalne ocieplenie. Porównywanie tych bzdur do religii, to chyba przesada. Elementu nadprzyrodzonego nie ma tam wcale.

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

3. @elig

"Elementu nadprzyrodzonego nie ma tam wcale."

Tam jest kasa niewątpliwie. Jest polityka. Jest propaganda. Co do religii, zaprawdę powiadam, że jestem w stanie wyobrazić sobie jakiś półgłówków modlących się np. do nieśmiertelnego lodowca:)

Nb. film na ten temat (jest tam mowa o wierze i heretykach;):

avatar użytkownika elig

4. @Ksiundz Stryj

O ludziach modlących się do lodowców jakoś jeszcze nie słyszałam :)))

avatar użytkownika Rebeliantka

5. Moze być gorzej

Zaprzeczanie "GlobalWarm" być może będzie niedługo karalne.

Szczegóły tutaj:

http://lubczasopismo.salon24.pl/rebeliantka/post/209600,zaprzeczanie-glo...

pzdr

Rebeliantka

avatar użytkownika elig

6. @Rebeliantka

Przeczytałam, ale nie wiem, na ile traktować to poważnie. Parlament Europejski jako całość nie ma mocy decyzyjnej, a ten poseł powołuje sie na prywatne rozmowy i jakieś mętne projekty. Poza tym, jeśli w walkę z tymi "zmianami klimatu" ne włączą się Indie, Chiny i USA /a tak się NIE stanie/ to UE będzie sie po kilku latach wycofywała z niej, tak jak Niemcy zrezygnowały po cichu z zamykania elektrowni jądrowych.

avatar użytkownika Rebeliantka

7. W komentarzu do tego tekstu

W komentarzu do tego tekstu też pytałam, czy to realistyczny pomysł. Cytuję (siebie):

@Prenumer
I co, przejdzie ten pomysł w Europarlamencie?

Tylko nie zrozumiałam, czy sankcje mają być "tylko" ekonomiczne, czy także karne?

Np. 2 lata w zawieszeniu za kwestionowanie zmiany klimatu?

Chociaż wyraziłeś się jasno, to ma być tak, jak z negowaniem holokaustu.

Po zmianach wprowadzonych przez polski parlament w ramach tzw. ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, widzę jak łatwo jest wprowadzić do obiegu prawnego najbardziej nawet absurdalne, a przy tym niebezpieczne przepisy.

---------------------

Wiele niebezpiecznych przepisów uchwalają ustawodawcy.

pzdr

Rebeliantka

avatar użytkownika benenota

8. Zmiany klimatyczne-coraz cieplej

Photobucket

Zgodnie z powyzszym zdjeciem,za to ze Polak zostal z gola dupa,nie

odpowiada rzad...tylko pogoda.

Ostatnio zmieniony przez benenota o pon., 26/07/2010 - 21:20.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika elig

9. @Rebeliantka

To prawda, uchwalają ich mnóstwo. Wiele z nich w praktyce w ogóle nie wchodzi w życie, albo służą od czasu do czasu jako takie "pałki " prawne na zasadzie "jak się chce psa uderzyć, to sie kij zawsze znajdzie".

avatar użytkownika elig

10. @benenota

Tak, to jest bardzo trafne :)))

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

11. @elig

"O ludziach modlących się do lodowców jakoś jeszcze nie słyszałam :)))"

Były dęby, byki, ale jeszcze wszystko przed nami. Oświecony człowiek współczesny dalej sięga - m.in. do lodowców Antarktydy;)

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

12. @benenota

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

13. @elig

"służą od czasu do czasu jako takie "pałki " prawne na zasadzie "jak się chce psa uderzyć, to sie kij zawsze znajdzie".

Dlatego zainteresowały mnie przygotowania do Euro 2012 - coś tam majstrują przy prawie pod tym pretekstem. Ciekawe co.

avatar użytkownika elig

14. @Ksiundz Stryj

Sprawdziłam w Google "Zmiany w prawie Euro 2012". Po lutym 2010 nie znalazłam wzmianek o takich zmianach. Te wcześniejsze dotyczyły projektów zmian w prawie budowlanym i przepisach dotyczących reklamy, marketingu i korzystania z telebimów. Nie wiem, czy coś z tego uchwalono.

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

15. @elig

"Planujemy zabezpieczenie kompleksowo - odpowiada gen. Rapacki. - Jest mnóstwo obszarów, które wymagają uwagi. Od ustawodawstwa aż po zagrożenie terrorystyczne.

Działa już nowa ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych, ale na czas Euro trzeba będzie zawiesić kilka jej przepisów.

- Ustawa wprowadza obowiązek identyfikacji na stadionach, bilety są imienne - mówi Rapacki. - Podczas Euro będziemy musieli od tego odejść, bo UEFA dysponuje pulą wejściówek, które rozda i nie będziemy wiedzieć komu.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,8175926,Euro_twierdza.html#ixzz0utS79Mk8"

Z tekstu wynika, że coś majstrują przy ustawie o imprezach, ale czy tylko w sprawie wejściówek? Kontekst raczej mówi o szerszych pracach.

Do tego PAP: "Do pierwszego meczu jeszcze dwa lata, a policja już szuka bomb na stadionach, rząd myśli o zawieszeniu kilku przepisów, a więzienia szykują miejsca dla aresztowanych chuliganów - obwieszcza "Gazeta Wyborcza". Trwają także prace nad czasową zmianą niektórych przepisów i procedur." Więcej... http://wyborcza.pl/1,91446,8176789,_Gazeta_Wyborcza___Euro_2012_musi_byc...

Słowem ja bym patrzył im na ręce wedle przysłowia: kochajmy się jak bracia, ale liczmy się jak Żydzi.

avatar użytkownika elig

16. @Ksiundz Stryj

Tak, od czasu do czasu pojawiaja się takie głosy. Nie wiadomo tylko, czy coś z nich wynika. Z tych z zeszłego roku nie wynikło, o ile wiem, nic. Patrzeć na ręce im trzeba, bo mogą przepchnąć coś takiego, że nam oko zbieleje.

Ostatnio zmieniony przez elig o wt., 27/07/2010 - 16:14.
avatar użytkownika Ksiundz Stryj

17. "bo mogą przepchnąć coś

"bo mogą przepchnąć coś takiego, że nam oko zbieleje."

Otóż to - determinacja tych chłopaków jest aż nadto widoczna.
A my właściwie nic nie wiemy, niech Pani zwróci uwagę - w cytowanych artykułach jest tyle konkretów co kot napłakał. Dlatego to jest tak absurdalne, a zarazem budzi nieufność.

avatar użytkownika elig

18. @Ksiundz Stryj

Co prawda, to prawda.