"Wygraliśmy z żywiołem" (rekontra)

avatar użytkownika Redakcja BM24
„Ludzie, których często jedynym źródłem utrzymania jest emerytura tracą w ciągu kilku dni dorobek całego życia. Jest to domek, lodówka, telewizor i pralka.
Czasem są to ludzie, którzy sprzedali mieszkania w mieście i na stare lata przenieśli się na wieś. A w pobliżu domku przepływa strumyczek, albo nawet nie ma strumyczka, jest rów melioracyjny.
Ludzie mieszkają więc przy rzeczkach i strumyczkach, które w młodości nie biorąc rozbiegu przeskakiwali.
I nadszedł kolejny rok w którym … państwo zdaje egzamin. I widzimy tych ludzi w telewizji, właściwie widzimy nie ludzi, widzimy ich rozpacz.”
 
To jest  początek tekstu który napisałem 19 maja – czyli przedwczoraj, ale nie wkleiłem na swoim blogu. Wydał mi się zbyt emocjonalny, a w salonie 24 nie ma miejsca na emocje. Ale ...
 
Przed chwilą wysłuchałem ministra Millera, mówiącego: „Wygraliśmy z żywiołem”
 
Kto wygrał ? Państwo wygrało ? Rząd wygrał ? Kowalski z Sandomierza?   
 
Państwo ma dwadzieścia lat – od dwudziestu lat budowane jest Państwo. Co było po drodze ? Po drodze budowano  „państwa prawa”, wygraliśmy? Statystyczny Polak – Miro, Zdzicho, Zbychu – jest zadowolony ?
 
Zlikwidowano pegieery – odniesiono sukces? Transformacja gospodarcza – temat rzeka. Nie znam się zbytnio, ale co nie co pamiętam.
Finanse publiczne – jest (było) coś takiego. Był Balcerowicz i było weto Kwaśniewskiego reformy systemu podatkowego. A potem? Był Bauc i „dziura Bauca” i był Steinhoff – nie zdążyli naprawić, zreformować.
Potem był Belka – i tzw. „reguła Belki” … projekt do kosza, i przygotowanie budżetu ratunkowego. Potem Kołodko – i zostawił „luki Kołodki”. Do samego końca przekonywał, że reformuje finanse publiczne. Dzisiaj jest znany z dość częstych występów w „kropce nad i”.
A potem był Hausner … a dzisiaj, a dzisiaj .... doświadcza nasze finanse Vincent Rostowski.  I nie wiemy czy pozostawi po sobie dziurę, lukę czy finanse państwa rozłoży na łopatki i wróci do Londynu, ale …  samopoczuciem – jak widać w telewizorze - cieszy się doskonałym
 
Wygraliśmy z żywiołem – płyną słowa z telewizora.
 
 
I nie chcę wskazywać winnych pośród tych którzy właśnie rządzą, czy którzy rządzili, a właściwie chcę wskazać.
 
Po prostu dwadzieścia lat „transformacji” zostało w dużym stopniu zmarnowane.
Nie udała się nam ta Polska, szczególnie ta Polska B – nawet gdy leży w Polsce A.
 
Ceniony przeze mnie bloger WiKat pisze:
 
„Gdy robiłem parę lat temu ekspertyzę dlaczego woda zalewa jezdnie szosy między Sieradzem a miejscowością Warta, dowiedziałem się od wtedy już bardzo starych ludzi, że przedwojenny dziedzic majątku przez który przerodziła ta szosa, kazał swoim chłopom jak nie mieli co robić czyścić dna rowów i je regulować, ułatwiając spływ.
 
Ale teraz dziedzica niema od 65 lat a są tylko urzędnicy to rowy są zasypane i jak przychodzi ten cholerny deszcz to tragedia szosa zalana wypadki zabici itp. Rozmawiałem ze zleceniodawcami ekspertyzy, ale przypuszczam , że dalej nic nie zrobiono.”
 
 
Jakie Państwo  budowano przez dwadzieścia lat? Czy naprawdę możemy być dumni z Państwa? Z Polski jestem dumny, jestem dumnym Polakiem, ale wstydzę się za Państwo.
 
Redaktor TVN 24  jako przykład włąściwego postępowania podaje słowa Cimoszewicza, że trzeba się było ubezpieczać – ale nie dodaje, że mieszkających na terenach zalewowych nikt nie ubezpieczyć, a jeżeli ktoś mieszka 10 kilometrów od strumyka, do głowy nie przyjdzie, by się ubezpieczyć od zalania domu po sam czubek dachu. Przyjdzie? 
 
Austostrady, wały i rowy – miał nosić tytuł wpisu poprzedniego, a którego wyciąłem początek. Kto odpowiada za wały i rowy?
 
WiKat pisze dalej:
 
    Znając życie przypuszczam, że i Państwo też potraktujecie mnie jako oszołoma, który nie wierzy tylu wybitnym specjalistom, że na powódź to tylko worki z piaskiem i pompy strażackie.
Otóż uczyłem się hydrologii w latach 1949 -51 pomagałem wtedy swoim - dziś nieżyjącym profesorom w badaniach na rzekach. Jestem mgr Geomorfologii czyli nauki o kształtowaniu się powierzchni ziemi w czym główną rolę odgrywają rzeki.
 
Pracowałem zawodowo w latach 1952 - 1962 jako specjalista i rzeczoznawca w Przeds. GEOProjekt, gdzie w latach 50- tych ubiegłego już wieku sporządzaliśmy opracowania fizjograficzne dla większości miast w Polsce, będące podstawą do planów zagospodarowania przestrzennego, gdzie na mapach będących głównymi elementami tych opracowań - zaznaczaliśmy tereny zalewowe nie nadające się do zabudowy.
W czasie powodzi sławnej we Wrocławiu okazało się że właśnie na tych terenach wybudowano całe osiedla mieszkaniowe.
 
Pisałem listy otwarte do Min. Środowiska. Jak się zmieniali to przesyłałem go do nowych ministrów . Oczywiście jako listy otwarte do Prasy i Sejmu i rezultat jeden brak odpowiedzi.
 
Gdy w 1964 r przy Konferencji na temat "Problemy Dolnej Wisły" poruszałem problem akumulacji rzecznej - zakrzyczano mnie, że to będzie wszystko rozwiązane kompleksowo. I co roku problemy są większe.
 
I od dwudziestu lat rozwiązuje się wszystkie problemy kompleksowo, czytaj - nie rozwiązuje prawie wcale. Sieć dróg i autostrad buduje się kompleksowo,
A na pogłębianie dna rzek - choć tysiące koparek w kraju nie jest w pełni wykorzystanych nie ma ochoty i pieniędzy.” – pisze WiKat.
 
A z telewizora, z mównicy sejmowej płyną słowa - Wygraliśmy z żywiołem.
 
Wygraliśmy z żywiołem – ktoś stracił dorobek całego życia, nie mam nic, i nie ma najmniejszych szans by z emerytury, w ciągu najbliższych dwudziestu lat odbudować „Dom” – w znaczeniu, siedlisko – no chyba, że zamierza żyć lat dziewięćdziesiąt, ale po cóż komu wówczas dom … by  ale minister mówi – wygraliśmy.
 
 – a teraz słyszę Boniego, głos spływa miodem .... do serc 
 
Marszałek Komorowski:
„Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie,
a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku,
więc nie słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych,
które by trwały dłużej niż tydzień, czy dwa”
 
a czy marszałek Komorowski, jest w stanie swego dość marnego poziomu empatii, dopuścić myśl … że skutki jego „zjawiska powodziowego” będą trwały dwadzieścia lat, i przeniosą się na następne pokolenie ?Wygraliśmy z żywiołem teraz Kopacz

http://rekontra.salon24.pl/184879,wygralismy-z-zywiolem

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. wygrają?

image

2010-05-21 11:38

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. kto spiepszył ?



image

2010-05-21 11:48

pescenniusz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Joanna K.

3. All: jak słyszę to, co podczas powodzi

opowiadają ci "rządowi" - to tylko lać w pysk i ducha słuchać, czy żyją.
Bieńkowska powinna się sama odwołać, za uwalenie takiej masy projektów przeciwkopowodziowych - dzisiaj dramat byłby dużo mniejszy.
Powodzi nie da się uniknąć. Niemcy chcieli, uregulowali wszystkie rzeki i wszystkie są martwe.
To nie rzeki to ścieki.
Więc nie w regulacji kwestia. Dawno słyszałam, że na terenach zalewowych nie wolno budować. Ot i cała mądrość.
Od 2007 r. ex katedra mówiono o "tanim państwie", niewydawaniu pieniędzy - zwłaszcza unijnych:):) naoszczędzali.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Marco

4. Koryto

Ostatnio zmieniony przez Marco o pt., 21/05/2010 - 20:19.