C.d. info o katastrofie - film!

avatar użytkownika Selka

Na S24 zamieścił "jarsenik" w komencie u Warzechy - materiał z jakiejś angielskojęzycznej TV - ze zdjęciami samolotu Tu-204, ktory spadł przy lądowaniu (niedługo wcześniej od Tu-154) obok lotniska w Moskwie, w lesie!  Zdaje się że wszyscy tę katastrofe na miejscu przeżyli, kilka osób było w ciężkim stanie. Zresztą zobaczcie sami:

http://www.youtube.com/watch?v=LGKSkjyxueo

I ten sam materiał, ale ze zdjęciami z "pola katastrofy" Tu-154 - i jakże znamienne dwa komentarze pod tym materiałem...

 To nie tylko MY uważamy, że to co nam pokazano - to niemożliwe...

 

 

Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika Selka

1. Sorry - zapomniałam

avatar użytkownika Maryla

2. Wygląda na to, że dwaj piloci

Wygląda na to, że dwaj piloci postanowili, iż w sobotę polecą do Smoleńska, i zdecydowali się jeszcze na zaproszenie prezydenta – mówi z żalem jeden z pilotów.

http://www.rp.pl/artykul/15,470529_Nie_powiedzieli_o_mgle.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

3. Z linka wyżej: "Przyczyną był

Z linka wyżej:
"Przyczyną był brak procedur. Kiedy bowiem służby polskie wiedziały już o złych warunkach pogodowych w Smoleńsku, prezydencki tupolew zbliżał się do lotniska Siewiernyj. Był zatem w rosyjskiej strefie powietrznej i to od tamtejszych służb powinien otrzymać informację o zmianie warunków atmosferycznych. Potwierdza to ppłk Robert Kupracz, rzecznik Sił Powietrznych.

– Informacji na wniosek załogi udziela kontrola obszaru powietrznego, w którym w danej chwili znajduje się statek powietrzny, lub kontroler lotniska Smoleńsk-Siewiernyj – mówi.

Dziś nie wiadomo, czy rosyjski kontroler to zrobił i jak brzmiały przekazane polskim pilotom komunikaty. Być może wyjaśni to zapis z czarnych skrzynek. Szef komisji badającej przyczyny katastrofy Jerzy Miller, minister spraw wewnętrznych i administracji, odmówił „Rz” udzielenia takich informacji."
----

"As of Sunday, 24 bodies from the plane crash in Smolensk were identified, the Russian Prosecutor's Office Investigative Committee told Interfax. These are the passengers whose bodies were not badly damaged in the accident or who had their passports with them, it added."
http://www.kyivpost.com/news/world/detail/63696/
"Alexei Gusev, the general director of the Aviakor maintenance plant in Samara, Russia, said that the Polish presidential jet had been overhauled in December and that there was no doubt about its airworthiness. He said that technicians had repaired the aircraft’s three engines and retrofitted electronic and navigation equipment."
http://www.timesonline.co.uk/tol/news/world/europe/article7094816.ece
---
http://www.dailymail.co.uk/news/worldnews/article-1266199/Black-box-reve...
Tutaj jak na dłoni widać pierwsze próby zaciemniania.

Ostatnio zmieniony przez Unicorn o wt., 04/05/2010 - 12:16.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Lancelot

4. Kochani po co ten "masochizm"

Każdemu nawet średniorozgarniętemu z gatunku homosapiens jest wiadomo, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami zaplanowanymi przez WSI- FSB i tak jak było zaplanowane tak się odbyło (z małą wpadką przeżyło ok 21 pasażerów w tym kilku uzbrojonych których strzały słychać na filmiku "zamiatacze używali pistoletów TT z tłumikiem)i prawdopodobnie 3 osoby zostały dobite w szpitalu) ale winni tej wpadki ponieśli już służbowe konsekwencje lecz ślad został i nie da się go wymazać (dzięki chłopakowi ze Smoleńska), który jeżeli jeszcze żyje to cała demokratyczna Polska powinna świeczki palić w kościołach cerkwiach, pagodach i meczetach za jego zdrowie, a jeżeli nie to powinna wystawić mu pomnik za odwagę. Śledztwo zostawmy naszym ludziom, którzy się na tym znają a my powinniśmy skoncentrować się na wyborze Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta RP. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Unicorn

5. http://gazetapolska.pl/artyku

http://gazetapolska.pl/artykuly/kategoria/51/2926/mam-duzo-pytan
"Czy w sobotę zgłosił się do pani lub rodziny ktoś ze strony polskich władz?

Nie. W niedzielę rano z telewizji dowiedziałam się, że w Warszawie gromadzą się rodziny, które mają lecieć do Moskwy. Zadzwoniłam na infolinię i ustaliłam, że my dojedziemy. Około południa poinformowano nas telefonicznie, że ojciec został na sto procent zidentyfikowany i czy w takiej sytuacji nadal chcemy jechać. Kolejne telefony z taką samą informacją otrzymaliśmy z MSZ oraz infolinii. Ponieważ powiedziano nam trzykrotnie, że ojciec został zidentyfikowany na pewno i informowano nas, że nie trzeba jechać, zrezygnowaliśmy z wyjazdu do Moskwy. Poinformowano mnie również, że mogę w imieniu rodziny ustanowić pełnomocnika. W niedzielę pobrano od nas także DNA. W poniedziałek usłyszałam, jak minister Ewa Kopacz czyta listę zidentyfikowanych osób – ojca na niej nie było."
"Poinformowano panią, kto rozpoznał ciało Zbigniewa Wassermanna?

Nie, ale w mediach pojawiła się wiadomość, że Jarosław Kaczyński, który był w Smoleńsku identyfikować ciało brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dokonał tej identyfikacji. Zadzwoniłam do posła Adama Bielana, który stwierdził, że identyfikacja ojca nie miała miejsca. Skontaktowałam się z biurem PiS i posłowie zaczęli ustalać, jaki jest stan faktyczny. Poseł Beata Kempa i Andrzej Adamczyk wielokrotnie dzwonili w różne miejsca, by cokolwiek ustalić."
"Zgodziła się pani?

Tak, ale zanim to nastąpiło, prokurator zapytał mnie, na ile wyceniamy to, co się stało. Odpowiedziałam, że ta tragedia nie ma ceny i nie jest w stanie wyobrazić sobie, co przeżywamy. Dodałam, że nie będziemy skarżyć państwa rosyjskiego za tę katastrofę, na co on stwierdził, że nigdy nic nie wiadomo."
"Jak zakończyło się przesłuchanie?

Powiedzieli mi, żebym podpisała oświadczenie, że mogą spalić rzeczy ojca. Zadzwoniłam do mamy, ona chciała je odzyskać. Wtedy rosyjska psycholog stwierdziła, że są to strzępy ubrania pobrudzone krwią, benzyną i błotem i właściwie nic z nich nie zostało. Ostatecznie zgodziłam się więc na ich spalenie i podpisałam dokumenty. Teraz tego żałuję.

Dlaczego?

Bo czas na analizę i przemyślenia przyszedł w Polsce. Rozpoznałam rzeczy ojca, które mi oddano: prawie niezniszczone blankiety biletów LOT, z których korzystał w Polsce na trasie Kraków–Warszawa, różaniec i etui, harmonogram pobytu w Katyniu, telefon komórkowy, który nie był uszkodzony i działał. Jeżeli ubranie było kompletnie zniszczone, to gdzie był telefon i dlaczego ocalał? Skąd Rosjanie wiedzieli, że to jest właśnie jego telefon? Dlaczego w tak dobrym stanie zachowały się papierowe bilety i harmonogram, które ojciec miał przy sobie, a ubranie w katastrofie zostało całkowicie zniszczone? Na te pytania chyba mi już nikt nie odpowie."

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Unicorn

6. "Grupa robocza zajmująca się

"Grupa robocza zajmująca się badaniem czarnych skrzynek kontynuuje analizę zapisów parametrów lotu. Rezultaty prac inżynieryjno-technicznej podkomisji są konsultowane z polskimi ekspertami. Śledczy nie mają uwag do pracy urządzeń pokładowych rozbitego samolotu.
Obecnie rosyjscy i polscy specjaliści przesłuchują przybyłych do Moskwy pilotów rządowego samolotu Jak-40, który lądował na smoleńskim lotnisku „Siewiernyj" przed katastrofą prezydenckiego Tupolewa.

Oprócz tego trwają prace nad oceną funkcjonowania radiowych i świetlnych urządzeń lotniska, które zostały sprawdzone w czasie oblotu lotniska specjalnym samolotem - laboratorium.
Jak podał Komitet, trwa jeszcze dodatkowe badanie zapisów rozmów załogi samolotu, które zostały oczyszczone z szumów przy pomocy specjalnej aparatury. "
http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/swiat/artykul159448.html

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'