Katyń 2. FSB mogła umieścić bombę w samolocie podczas spotkania Putin-Tusk 7 Kwietnia?

prezydenta o spowodowanie którego podejrzana jest organizacja FSB - Rosja.

W artykule zatytułowanym "Czy manipulowano systemem ostrzegawczym"?, agencja

pisze:

http://www.kavkaznews.com/eng/content/2010/04/25/11935.shtml

"Rosyjska agencja informacyjna Interfax opublikowała nowe instrukcje co do możliwych przyczyn

rozbicia się polskiego samolotu prezydenckiego 10 Kwietna pod Smoleńskiem.

Terrain Awareness and Warning System /TAWS/ odrzutowca był wyłączony /turned off/ co najmniej

w ostatnim locie /recent fligh ?/, przekazuje agencja powołując się na śledczych badających

katastrofę. a którzy jakoby doszli do takiego wniosku w oparciu o zapisy czarnej skrzynki

samolotu.

Jest możliwe, że pokładowy system ostrzegania nie pracował wcale lub działał częściowo i to

jest brane pod uwagę przez polskich ekspertów.

Zgodnie ze śledztwem, z perspektywy moskiewskich ekspertów , prezydencki samolot leciał

za nisko podczas mgły, zahaczył o drzewa i w konsekwencji uległ rozbiciu.

Wg polskich ekspertów lotniczych wśród rosyjskich kolegów, władz Smoleńska i Moskwy

przeważał chaos który kwestionuje wszystkie oświadczenia /statement/ poczynione w Rosji,

a dotyczące katastrofy.

Oczywiście pytanie jest teraz, kto mógł wyłączyć system ostrzegawczy?

Pilot? Pole magnetyczne? Defekt?

Samolot był w Samarze w generalnym przeglądzie w końcu 2009,

7 Kwietnia Tusk przyleciał do Smoleńska tym samym samolotem który stał tam 6 godzin,

możliwe bez nadzoru/kontroli. Było dość czasu na umieszczenie bomby.

Wszyscy wiedzieli, że trzy dni póżniej samolot wróci do Smoleńska z Prezydentem

Kaczyńskim (lecz mie wiedzieli, że w rezultacie pół godzinnego opóznienia rozbije się

nie na terytorium Polski ale Rosji..)

Urządzenie generujące mgłę i wymiana lamp lądowania dopełniły całości.

Ci dla których wyjaśnienia wydaja sie zbyt proste, powinni spojrzeć do tych mass mediów które

wskazuja fałszywe ścieżki...

Czy Interfax jest jednym znich? .......

"Minister Klich zwang mich mit Staatsanwälten zusammenzuarbeiten"

Am Freitag beklagten sich die Ermittler der polnischen Luftfahrtbehörde, dass sie während ihrer Ermittlungen in Smolensk weder von der polnischen, noch von der russischen Regierung Unterstützung erhalten haben. Man habe sie vor Ort Staatsanwälten unterstellt welche ihnen auf ihre Finger schauten. Reden konnte man mit den Beamten nicht, da der polnische Verteidigungsminister Bogdan Klich das Hinzuziehen von Dolmetscher mit den Worten: "für die drei Tage an welchen Sie hier sein werden, brauchen Sie doch keine Übersetzer" für überflüssig erklärte - zitieren Medien den Leiter Staatliche Kommission für Flugunfalluntersuchungen (PKBWL) Edmund Klich (Namensgleichheit zufällig). Klich und seine Helfer mussten übrigens alle ihre Kosten in Russland selbst tragen.

Poprzednie fragmenty tłumaczenia  zamieszczone są tu :

Działanie systemu ostrzegawczego TWAS:tłumaczenie fragmentów z angielskiego tekstu birdflu