Proponuję odwdzięczyć się Putinowi za manewry wojskowe w przeddzień wizyty z okazji 70. rocznicy wybuchu II WŚ  na Westerplatte i trochę "umilić" mu pobyt w Katyniu jak on nam "umilił" rocznicę!

Jak?

Skoro nie mamy już praktycznie żadnej armii po dwóch latach tuszczenia to możemy tylko zastosować ... medialną prowokację.

Proponuję to:

Jeden z naszych brukowców (najlepiej niemiecki FAKT) powinien w stylu angielskiego SUN w przeddzień spotkania Putin - Tusk opublikować następujące zdjęcie ojca Putina:

 

 

 

Pierwszy z lewej to rzekomo ojciec Putina w trakcie narady z Niemcami - ustalają jakim sposobem najlepiej mogą spacyfikować .... POWSTANIE WARSZAWSKIE!

To zdjęcie krąży po internecie, wystarczy w pisać w google: "Putin Rona". Podobno zostało odnalezione w archiwach przez Viktora Suvorowa i jeden raz opublikowane w polskiej prasie w ANGORZE. Ojciec Putina był członkiem RONA oddziałów Rosyjskich walczących po stronie Hitlera. Prawdopodobnie był tak jak syn szpiegiem NKWD bo po wojnie nie został wysłany na sybir!

Dla pożądanego efektu nie ma większego znaczenie czy jest to prawdziwe zdjęcie (na co wszystko wskazuje) bo i tak zostanie uznane za prowokację, właśnie dla tego że jest autentyczne!

Który redaktor naczelny ma jaja?

Opis zdjęcia z internetu:

"Podczas dławienia Powstania Warszawskiego: grupa oficerów kozackich w armii hitlerowskiej nad planem Warszawy. W środku stoi mjr Jurij Frołow [szef sztabu brygady RONA Kamińskiego, faktyczny dowódca pułku szturmowego RONA], który poległ 21 sierpnia w czasie ciężkich walk z Powstańcami Warszawskimi o narożny dom na rogu Srebrnej i Towarowej. Na głowach oficerów charakterystyczne "kubanki". Jest to o tyle dziwne, że RONA nie była formacją kozacką.


Stojący po lewej porucznik rosyjski w kozackiej czapce, rozpoznany jako por. Władimir Spiridonowicz Putin - ojciec Władimira Władimirowicza Putina, obecnego prezydenta Rosji..."