Cicha amnestia

"Przecież to proste. Wystarczyłoby zwalniać więźniów o najniższych wyrokach z odbywania przymusowej odsiadki, jednak w zamian musiałby odpracować" Kiedyś tak było,więźniowie którym niewiele zostało do odsiadki byli zatrudniani przy pracach budowlanych.Koszty utrzymania więźnia ponosi społeczeństwo,bzdurny przepis i podwójna strata. Jednak potrzebny jest monitoring np.obroża elektroniczna - ten system działa w W.Brytanii i sprawdza się.Kiedyś prowadziłem obiekty budowlane,zatrudniani na nich więźniowie mieli szansę podnosić swoje kwalifikacje.Wielu z niej skorzystało i po odbyciu kary odnalazło swój cel w życiu.Pomysł dobry dziękuję :). ps.jest jeszcze coś,o czym warto wspomnieć "Kwalifikacja popełnionego przestępstwa".Prawnikiem jestem raczej kiepskim,jednak ludzkie podejście do skazanego przynosi efekty (sprawdzone!).Wiemy też że zaistniały przypadki zemsty sądowej (tak było w przypadku który opisywała tu Rebeliankta).I może się okazać że po weryfikacji werdyktów sędziowskich,zamiast skazanych więźniów za kratki trafią nieuczciwi prokuratorzy,policjanci i sędziowie!.I może się okazać że groźniejszymi bandziorami są politycy u steru władzy!.I może się wreszcie okazać że Pan Macielewicz,Szeremietew mieli rację!