Zydzi wy... Bidena

Poczatki poddanstwa Stanow Zjednoczonych wobec Izraela  byly niewinne. Do prezydenta Kennedy'ego przyszlo kilku prominentnych zydow amerykanskich z walizka wypelniona pieniedzmi. wreczyli mu ja i powiedzieli, ze dobrze by bylo gdyby o polityce bliskowschodniej USA decydowali wlasnie oni. Kennedy zdziwil sie, podobno nawet byl zdegustowany. Pomyslal troche i zgodzil sie. W koncu swiety nie byl. Wszak wybory prezydenckie wygral niewielka liczba glosow dzieki roznym nieregularnosciom zorganizowanych przez mafie w Chicago.

Pozniej,  poszlo raznie. Od czasow wojny szesciodniowej 1967 r. Izrael uznawany jest za strategicznego sojusznika Stanow Zjednoczonych. Moze sobie pozwolic na bardzo wiele. Kiedy jeden z wojskowych wyzszej rangi, wbrew przepisom, przekazal armii izraelskiej bron prototypowa nie bedaca jeszcze na wyposazeniu armii amerykanskiej, tak wyjasnial pozniej swoje zachowanie: "Moga mnie najwyzej opieprzyc. Natomiast, gdybym odmowil, to stracilbym stanowisko".

Dwa dni temu przybyl do Izraela wiceprezydent Stanow Zjednoczonych, J.Biden. Na wstepie oznajmil: Kamieniem wegielnym naszych wzajemnych stosunkow jest nasze (USA) absolutne, totalne, szczere zobowiazanie zapewnienia Izraelowi bezpieczenstwa".  Bardzo ladnie sie podstawil (w szympansim sensie)! No to zydzi go wy...Oglosili mianowicie , ze zamierzaja wybudowac 1 600 nowych domow dla zydowskich osadnikow we Wschodniej Jerozolimie. A ta czesc Jerozolimy w swietle prawa miedzynarodowego uwazana jest za terytorium palestynskie okupowane przez Izrael.Mieszkaja tam glownie Palestynczycy i zamierzaja uczynic ze Wschodniej Jerozolimy stolice swojego przyszlego panstwa.

Wy... przez zydow wiceprezydent USA  bardzo sie uniosl, ze cos takiego osobiscie mu zrobiono. Swoj wielki gniew okazal spozniajac sie az 90 minut na obiad z premierem Izraela. Srodze ukaral gwalcicieli. W koncu to wiceprezydent jedynego supermocarstwa na swiecie! Niech sobie nie mysla! A wczesniej, on sam tez mogl sobie pomyslec. W koncu to nie pierwszy raz! Za czasow starszego Busha to samo zrobiono J.Bakerowi.

Prezydent Obama sam za bardzo nie chce sie wypinac, wiec zaczynaja sie delikatne zachety. W Izraelu rozlepia sie na murach plakaty z fotomontazem, na ktorym Obama nosi szal palestynski na glowie. A pod spodem napis: "Jew-hater Obama" ("Nienawidzacy Zydow Obama").