Dwie rocznice, dwie kultury, kilka wierszy

avatar użytkownika nielubiegazety2
Początkowo chciałem notce nadać tytuł Dwie rocznice, dwie Polski, kilka wierszy.
Gdybym tak zrobił obraziłbym mój kraj. Polska jest jedna. To drugie coś nie wiem jak nazwać.


5 marca 1940 r.




Zbigniew Herbet
GUZIKI

[Pamięci kapitana
Edwarda Herberta ]

Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie

są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
lecz jak zmartwychstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi

przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą katyński las

tylko guziki nieugięte
potężny głos zamilkłych chórów
tylko guziki nieugięte
guziki z płaszczy i mundurów


Feliks Konarski
KATYŃ

Tej nocy zgładzono wolność
W katyńskim lesie...
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano wrzesień.


Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogła ich wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.


Zakneblowano usta,
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogła błagać o litość,
Ni wezwać znikąd pomocy.


W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą,


By zmartwychwstać nie mogła,
Ni dać znaku o sobie
I na zawsze została
W leśnym katyńskim grobie.


Pod śmiertelnym całunem
Zwiędłych katyńskich liści,
By nikt się nie doszukał,
By nikt się nie domyślił


Tej samotnej mogiły,
Tych prochów i tych kości,
Świadectwa największej hańby
I największej podłości!!!


Tej nocy zgładzono prawdę
W katyńskim lesie...
Bo przecież wiatr, choć był świadkiem,
Po świecie jej nie rozniesie...


Bo tylko księżyc, niemowa,
Płynąc nad smutną mogiłą
Mógłby zaświadczyć poświatą,
Jak to naprawdę było...


Bo tylko świt, który wstawał,
Na kształt różowej pochodni -
Mógłby wyjawić światu Sekret
ponurej zbrodni...


Bo tylko drzewa nad grobem
Stojące niby gromnice -
Mogłyby liści szelestem
Wyszumieć tę tajemnicę...


Bo tylko ziemia milcząca,
Kryjąca jenieckie ciała -
Wyznać okrutną prawdę
Mogłaby - gdyby umiała...

…………………………………
Tej nocy sprawiedliwość
Zgładzono w katyńskim lesie...
Bo która to już wiosna,
Która zima i jesień


Minęły od tego czasu,
Od owych chwil straszliwych?
A sprawiedliwość milczy.
Nie ma jej widać wśród żywych.


Widać we wspólnym grobie
Legła przeszyta kulami -
Jak inni - z kneblem na ustach,
Z zawiązanymi oczami!...


Bo jeśli jej nie zabrała,
Nie skryła smoleńska gleba
Gdy żywa - czemu nie woła,
Nie krzyczy o pomstę do nieba???


Czemu - jeśli istnieje -
Nie wstrząśnie sumieniem świata???
Czemu nie tropi, nie ściga,
Nie sądzi, nie karze kata???


Zgładzono sprawiedliwość,
Prawdę i wolność zgładzono.
Zdradziecko. W smoleńskim lesie.
Pod obcej nocy osłoną.


Dziś tylko ptaki smutku -
Kruki - zawodzą żałośnie,
Jak gdyby pamiętały
O tej katyńskiej wiośnie...


Jak gdyby wypatrywały
Wśród leśnego podszycia
Siadów jenieckiej śmierci,
Oznak byłego życia...


Czy spod dębowych liści
Albo sosnowych igiełek
Nie błyśnie szlif oficerski
Lub zardzewiały orzełek...?


Strzęp zielonego munduru,
Kartka z notesu wydarta -
Albo baretka spłowiała,
Pleśnią katyńską przeżarta...?


I tylko pamięć została
Po tej katyńskiej nocy.
Pamięć nie dała się zgładzić
I nie uległa przemocy -


I woła o sprawiedliwość,
I prawdę po świecie niesie
Prawdę o czterech tysiącach
Zgładzonych w katyńskim lesie....


Aż z prawdy słuszność się zrodzi
I wzniesie się dłoń sędziowska -
I kata dosięgnie kara!
Jeśli nie ludzka - to Boska!!
!


Trzynaście lat później




Wisława Szymborska
TEN DZIEŃ

Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.

Czy to ranek za oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami?
Czy to moje własne serce werbel gra?

Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze...
Milczą. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć -
muszę czytać z pochylonych głów.

Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarze rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmocnić warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!

Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia - siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z Jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.

Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.

Tadeusz Nowak
ON ŻYJE WŚRÓD NAS

Nocą na zmianę przy aparacie
czuwam, a obok śpią towarzysze.
Nie wierzę ciszy, choć ciszę słyszę,
bo za nią oddech Twój gaśnie
.
Widziałem starca, który o zmroku
siedząc na progu z wnuczką, wspominał
jak strącał kolbą cesarstwa cokół,
bo był żołnierzem Armii Stalina.

Znam Koreankę, której zabito
męża i w ogniu spalono syna.
Szuka morderców bronią pancerną,
bo jest żołnierzem sprawy Stalina.

Wszystko oddałeś, co oddać może
człowiek w bezbronne ręce człowieka,
aby nie błagał więcej kaleka
o nogę z drewna.

Nie będzie dźwigać bólu pieśń rzewna,
choć nam zbyt wielki ciężar na barki
i w rękach ludu przetrwa broń Twoja,
bo jest nierdzewna.

Jan Sztaudynder
POSŁUCHAJ, SYNU...

Posłuchaj, synu, umarł dziś Towarzysz Stalin
W Moskwie dalekiej.
Czynem będziemy Go żegnali,
Nie łzą z powieki.
Posłuchaj, synu, to był ktoś, jak dąb wyniosły,
Jak dąb wspaniały...
Dzień zapamiętaj, choć niedorosły
Jesteś i mały.
Musimy serca nasze poszerzyć
I siły wzmóc...
Tak bowiem hufcom czynić należy,
Gdy umarł wódz.



Kazimierz Brandys
"Wieść o zgonie Józefa Stalina..."

Wieść o zgonie Józefa Stalina poraziła serca nasze najokrutniejszym bólem. Brak słów, by opisać to, co czuliśmy w owej chwili. I nigdy zapewne tych słów nie odnajdziemy. Istnieją wydarzenia, które wdzierają się do uczuć ludzkich tak głęboko, że dać im wyraz można - nie słowami - lecz całym życiem i losem własnym. Gdy odchodzą ludzie najbliżsi i najbardziej kochani, gdy nie możemy ich zatrzymać przy sobie - wówczas jedyne co pozostaje uczynić, to przysięga złożona w duszy: przysięga wierności dla myśli i pragnień, jakie zostawili pośród nas, odchodząc. Odszedł Człowiek, którego mądrą dłoń odczuliśmy na własnych losach. Kochaliśmy Go. Wraz z nami kochały Go miliony ludzi na świecie - ludzi białych, żółtych i czarnych, mieszkańców wsi i miast, miliony kobiet, dzieci i mężczyzn, żyjących na odległych krańcach kuli ziemskiej. Życie nasze było piękniejsze, ponieważ odczuwaliśmy Jego obecność. Uczył nas myśleć i działać. Głos Jego odzywał się w najtrudniejszych dla nas chwilach - był to mądry i spokojny głos nadziei i sprawiedliwości. Zwracaliśmy oczy w stronę gdzie żył Józef Stalin, jak do źródła światła ogrzewającego nasze życie i siły, pokrzepiającego nas w walce.

(Nowa kultura 1953 r.)


Tak, to była nowa kultura. Przetrwała do dziś. Ciągle lepiej się mają ówcześni apologeci zbrodniarza niż ci, którzy w sumie bezczelnie i bez jakiegokolwiek zrozumienia dla humanistów z naganem w ręku zginęli, bo byli Polakami.

30 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. a kandydat na prezydenta Polski mówi tak (prozą)

..."po drugie też pojednaniu z Rosją, bo chcemy doprowadzić do sytuacji, w której Rosjanie zrozumieją nasz ból. Oni powinni go czuć, bo nie tylko w Katyniu, ale i w innych miejscach ginęły miliony Rosjan" - podkreślił Sikorski Zdradek cierpi " bo nie tylko w Katyniu, ale i w innych miejscach ginęły miliony Rosjan"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nurniflowenola

2. NG2

Różne Szyborskie płakały, a jakże. Z opowieści wiem, że na wieść o śmierci Soso mój pradziadek, mimo że stary i schorowany, tańczył i śpiewał na cały głos! "Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy!" Nic innego nie przychodzi mi dziś do głowy przepełnionej gonitwą smutnych myśli... Pozdrawiam P.S. Jak zachowują się główne przekaziory w Polsce? Wspominają 5.III.1940?
avatar użytkownika nielubiegazety2

3. Staram sie

nie szukać jakichś znaków w zbieżności dat, ale mam pewnego rodzaju satysfakcję, że Stalin zakończył życie dokładnie w trzynastą rocznicę wydania zbrodniczego rozkazu.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

4. dokładnie w trzynastą rocznicę wydania zbrodniczego rozkazu

ja idę dalej i widzę, jak musiał przejść przez wszystkie kręgi Piekła, na samo dno i bedzie tam aż do Dnia Sądu Ostatecznego, a wtedy odpowie za wszystkie zbrodnie .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

5. Wilku

Nie wiem co słychać w polskojęzycznych. Dawkuję sobie bardzo ostrożnie takie przyjemności. Pozdrawiam
nielubiegazety2
avatar użytkownika nielubiegazety2

6. Marylo

Sądu Ostatecznego dla wszystkich możemy być pewni. Sikorski z Ryżym powinni wyrecytować Putinowi ten śmieć Szymborskiej:
nielubiegazety2
avatar użytkownika michael

7. Najdziwniejsze jest w tym to, że ten wiersz jet marny.

Nigdy nie mogłem zrozumieć, jakim sposobem można fascynować się poezją tej Wisławy, gdy czyta się ją, jak typową, pokraczną grafomanię. Czy o Stalinie, czy o kominie, zawsze grafomania. Jak takie coś mogło dobić się nagrody Nobla? *) _______________________________________ Przypis: *) Nie jestem naiwny, znam parę wariantów dość dobrze uzasadnionych odpowiedzi. Ale żeby aż taka grafomania, była aż tak uhonorowana? To się jednak w pale nie chce zmieścić.
avatar użytkownika michael

8. Dwie Ojczyzny, dwa patriotyzmy,..

Jan Józef Lipski. To skojarzenie nie jest daremne. Jest dobre.
avatar użytkownika nielubiegazety2

9. Michael

Rozprawka Lipskiego jest oparta na dwóch fałszach. Pierwsze to ustawienie komunistów odwołujących się do idei narodowej po gromionej przez niego stronie patriotycznej. Instrumentalne odwoływanie sie przez komunistow do patriotyzmu nie znosi faktu, ze komuniści pod jakiejkolwiek maski by nie przybrali byli w pierwszym rzędzie komunistami. Gomułka, Moczar, Kępa, Kąkol, Gontarz i reszta ferajny to była komunistyczna frakcja. Zarówno Gomułka jak i Moczar w Polsce Lubelskiej zapisali się krwawo. Słabnący, w czasie wydarzeń grudniowych, Gomułka wydzwaniał do Breżniewa i prosił o interwencję. Co do walki pomiędzy komunistami "nacjonalistami" a komunistami internacjonalistami ogłaszam absolutne desinteressment. To znaczy obie zwalczające się frakcje uważam za antypolskie, antynarodowe. Nie potrafię wzbudzić w sobie współczucia dla komunistów internacjonalistów opuszczających znienawidzoną przez nich samych Polskę. Zaznaczam, że współczuję tym Żydom, dla których Polska była rzeczywiście ojczyzną, z która byli związani. Mam się roztkliwiać nad Michnikami, Baumanami, Wolińską czy innymi zbrodniarzami (ew. ich intelektualną osłoną). W zasadzie powinni się ewakuować z falą, która po zaraz po 1956 r. wyjechała do Izraela. Nad V kolumną opuszczającą polską ziemię nie będę się roztkliwiał. Tak samo nie budzi we mnie współczucia zamordowanie Berii, Jagody, Jeżowa. Nie współczuję zdychającemu 5 marca 1953 r i opuszczonemu przez najbliższych współbraci w zbrodni Stalinowi. Drugi fałsz to przypisywanie Polakom cech megalomanii poprzez zapominanie o niechlubnych kartach w historii. Nie jest to cecha tylko Polaków. Tak samo postępują Amerykanie, Anglicy, Hiszpanie Niemcy czy Żydzi. Jeżeli u kogoś wisi portret antenata z pewnością nie będzie to dziwkarz, czy hulaka, który roztrwonił majątek albo agent ochrany. Pamiętać warto (by nie popaść w samozachwyt), lecz nie ma powodu przy pomnikach bohaterów robić odnośniki do zdrajców. Pamiętajmy, że ktoś obcy czerpie wiedzę o Polsce i Polakach głownie z tego co sami piszemy o sobie. W Gówno Prawdzie te proporcje są zachwiane w sposób który pozwala nazwać to pismo szmatławcem i wydalinami zakompleksionych rodaków. Polska wg nich jest przedstawiana jak menu w restauracji widziane od strony ostatniego odcinka jelita grubego.
nielubiegazety2
avatar użytkownika nurniflowenola

10. NG2

Abstrahując od tezy Lipskiego, całkowicie się zgadzam z Twoją powyższą opinią! Szczególnie dwa ostatnie akapity... Pozdrawiam
avatar użytkownika nielubiegazety2

11. Lipski

jako zdeklarowany mason o trockistowskich konotacjach jest mi całkowicie obcy ideologicznie to przeciwny biegun ideowy przeciwnik. Choć przyznam, ze nieco inaczej go odbieram nie tylko ze względu na akowską i powstańczą przeszłość, lecz także dlatego, że nie umoczył w stalinizm. Jednak jego wolność - równość - braterstwo dla mnie oznacza wolność - równość - morderstwo i nie ma tu miejsca na jakikolwiek kompromis. Ogień i woda.
nielubiegazety2
avatar użytkownika michael

12. Przywołałem Lipskiego, bo zauważyłem w Twoim tytule aluzję,

Widzę, że nie myliłem się. Mamy podobny pogląd na tę sprawę. Dodam jeszcze, że od dawna uważam tę właście pracę J.J. Lipskiego jako symboliczny początek smuty antypolskiego antypatriotyzmu. Jest to utwór tak klasyczny i tak symboliczny dla antypolonizmu, jak "Kapitał" dla marksizmu.

Co ciekawe, J.J. Lipski dość nieźle maskował się, ukrywając się za fasadą umiarkowania, odbrązowiania i odejścia od ekstremizmu. No cóż?
Megalomania zawsze jest zła. Podobnie jak fanatyzm, prymitywna dewocja, idiotyczne samouwielbienie, idiotyzm sam w sobie, obrzydliwy jest antysemityzm, podobnie jak prostytucja, obrzydliwe dewiacje, onanizm, sadyzm i sodomia. Nikt nie sprzeciwi się niechęci do głupoty albo megalomanii. Niezły trick erystyczny. Przypisał naszemu polskiemu patriotyzmowi wszelkie pierwiastki zła i spokojnie się z nimi rozprawił, ku zachwytowi michnikowej gawiedzi. Tak, temu polskiemu obrzydliwemu patriotyzmowi w moherowych beretach, należy się tylko anatema i wstyd. Taka sztuczka, już na początek polskiego wyzwolenia.

Ostatnio zmieniony przez michael o sob., 06/03/2010 - 12:49.
avatar użytkownika nielubiegazety2

13. Na barbraniu

się w ekstrementach kończy gumaznizm tak "artystów" jak myślicieli. Uprawiania przez nich koprofilia jest obrzydliwa. Nie pojmuje tego choćby w kategoriach estetycznych, nie mówiąc o etycznych. Trafnie w swoim poście o pamięci Nurniflowenola przywołał Miłosza - wzorcowego koprofila.
nielubiegazety2
avatar użytkownika nurniflowenola

14. NG2, Michael

Co do Lipskiego jeszcze, to doprawdy nie rozumiem dlaczego otrzymał pośmiertnie Order Orła Białego. Rozumiem pragmatyzm w polityce, ale w jego przypadku AK-owska przeszłość to za mało... Tak jak zuważył Michael jest on poniekąd protoplastą antypolskiego antypatriotyzmu. Pozdrawiam
avatar użytkownika nielubiegazety2

15. Co tu rozumieć

To prywata Kaczyńskich. Lipski pracował z ich matką w IBL oraz wprowadzał Jarka do KORu.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

16. OT

PRZEPRASZAM, ZE W TYM TEMACIE, ALE ....te dwie kultury mnie sprowokowały do podlinkowania bełkotu Bodakowskiego. Co za POZIOM INTELEKTU! ;)) http://fronda.pl/12399/blog/4_lysiaka Jan Bodakowski 4 Łysiaka ....W powieści Łysiaka zachwyca cyber upośledzenie autora. Autor znany z tego że do redakcji Gazety Polskiej dostarczał swoje teksty wyklepane na maszynie do pisania (które potem trzeba było wklepywać do komputera) w swej książce nie zauważa istnienia nowoczesnej technologii. Postaci z powieści nie używają komputerów ani telefonów komórkowych, szpiedzy szpiegują bez posłuchów, mikro kamer itp. gadżetów dostępnych w osiedlowych sklepach.....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nurniflowenola

17. NG2

I takiej prywaty właśnie nie rozumiem... Żałosne. Pozdrawiam
avatar użytkownika nurniflowenola

18. Maryla

Właśnie skomentowałem to na Frondzie dwoma słowami: "Płyń upośledziu!" Pozdrawiam
avatar użytkownika nielubiegazety2

19. Kto to jest ten gość?

Bo już na początku widzę brednie. Mikrokamery podsłuchy i inne szpiegowskie gadżety funkcjonowały w najlepsze w czasach zimnej wojny. Łysiak napluł mu kiedyś do zupy, że puszcza takie bzdety? PS. Wreszcie ciekawy tekst Gadowskiego. http://wgadowski.salon24.pl/161545,pieriestrojka-non-fiction Datami to zgadzałoby się z tym co ja przeglądając historię kontaktów Fundacji Forda i Sorosa z komunistami. Zarówno Fundacja Forda, Sorosa i ta, która sprezentowała Gazecie maszynę drukarska były powiązane z CIA. Wydaje się, że Soros gdy obrósł w piórka się zdenerwował się robotą na czarno i brakiem należnych publicznych splendorów i zaczął działać na własny rachunek. A jak się pan Soros (chodzi oczywiście o krąg ludzi) zdenerwuje i wyjmie książeczkę czekową nie ma z nim szans nawet prezydent Stanów Zjednoczonych. Odkręcanie komunizmu przez komunistów musiało się odbywać za przyzwoleniem i wsparciem Amerykanów. Mur Berliński i nie obalił się sam z siebie, bez wojny światowej.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

20. Kto to jest ten gość? Nikt.

I nikt by nie wiedział, ze istnieje, gdyby nie jego ataki na Łysiaka. Stek bzdur . Gorsze wydanie Giertycha Kunia Romana. Wolnorynkowe korzenie Narodowej Demokracji w doktrynie . http://www.endecja.pl/file/18

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

21. To jest

satyryk :) Praca o wolnorynkowych korzeniach eNDecji to po części jego projekcje po części walka z ówczesnymi socjalistami o ideologiczne władztwo nad socjalistycznymi metodami i wreszcie pobożnych życzeń na pewno nie wolnorynkowych.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

22. zaraz tam satyryk ;)

chyba, że na poziomie satyry Szkła Kontaktowego;)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

23. Własnie mnie rozśmieszył

podkrasnal Wierzejski. Wszyscy są na tym samym poziomie.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Selka

24. Boszszsz.....

Znowu ten inteligent_inaczej Bodakowski o twórczości Łysiaka? Czytałam "4", widzę, że ów B. zaciął się nie na żarty kopać Łysiaka- płaci mu kto, czy co? Jak g...burty statku się czepił i woła - płyniemy? Żałosna postać grafomana.

Selka

avatar użytkownika nurniflowenola

25. Bodakowski Jan

Właśnie przczytałem tekst Bodakowskiego (na S24) o książce Wolskiego, pt. "Eurodżihad". Cóż, wygląda na to, że facet jest troszku oderwany od rzeczywistości. Kojarzenie, na przykład, sympatii propisowskich z nienawiścią do arabów (sic!), obnaża to ewidentnie! Stawiam tezę, że jego ataki na Łysiaka mają dużo wspólnego z islamem i punktem widzenia pisarza w tym temacie... Pozdrawiam
avatar użytkownika michael

26. @ Nielubiegazety2 - naprawdę ciekawy tekst Gadowskiego

I ciekawa wskazówka. PKOL. Jedna z niezniszczalnych instytucji polskiego sportu. Proszę zauważyć, jej aktualnym szefem jest najprawdopodobniej Pan Piotr Nurowski, kolejny następca równie wielkiego Pana, Włodzimierza Reczka, który kiedyś wsławił się doniesieniem do Moskwy na polskich bokserów, którzy nielegalnie i wbrew obowiązującej polityce Partii i Rządu mieli czelność pokonać atandę Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Kilkanaście dni temu czytałem gdzieś w Blogmediach krótkie przypomnienie CV Pana Reczka. Jeśli porównać z CV Pana Nurowskiego, wskazówka Gadowskiego robi się jaśniejsza, wręcz sugestywna.

Formy przetrwania dla komunistycznych dygnitarzy oraz Domy Opieki nad zasłużonymi oprawcami, są warte przynajmniej pokazania palcem.

Zwracam uwagę na jeszcze jeden aspekt. Parę godzin temu przytoczyłem moją własną "WSPÓŁCZESNĄ DEFINICJĘ KOMUNIZMU". Zacytuję fragmencik mówiący o celu tej formacji. Cholera, nie da się z tej definicji wyjąć kawałeczka. Daję całość, podkreślając boldem to, o co mi chodzi:

WSPÓŁCZESNA DEFINICJA KOMUNIZMU

Komunizm jest grupą wpływu, złożoną z ludzi interesu, świadomie i celowo realizujących plan zniszczenia systemów etycznych i społeczno-politycznych w państwach, aż do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa państwowego - w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Cel w niej opisany może być osiągany wszelkimi, dostępnymi środkami. [michael](-)

Popatrzcie, jak wielką wyobraźnią i zdolnością przewidywania należało się wykazać ponad trzydzieści lat temu, aby wybrać w obszarze jurysdykcji państwa przestrzeń tak eksterytorialną, by mogła zagwarantować niezależność cyst komunizmu od decyzji i wpływu lokalnych władz. Pisałem także o strategii międzynarodowych gangsterów ekonomicznych, polegającej na wykorzystywaniu struktur wielkich ponadnarodowych systemów i organizacji. To jest sztuka grabieży pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Przypomnijmy sobie taki przetrwalnik PRL-u jakim był i jest PZPN. Dwa rządy sobie połamały na tym zęby, ani Boniek nie dał rady. To są naprawdę znakomicie przygotowane przykrywki.

A warsztat dewelopmentalistów George Sorosa?
- ONZ, Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, albo IPCC monopolizująca międzynarodowe uzasadnienie do rocznego wydawania z międzynarodowych budżetów ok 50 mld euro rocznie, na walkę z globalnym ociepleniem. A Fundacja Batorego, niezawodne żądło panspermii interesów Georga Sorosa? Czy nie jest to sto razy lepsza przykrywka od wszystkich tajnych służb? Spójrzmy w definicję komunizmu, tekst Gadowskiego,...

Ostatnio zmieniony przez michael o sob., 06/03/2010 - 18:56.
avatar użytkownika nielubiegazety2

27. Michael

Bardzo ciekawe byłoby prześledzenie składu osób za świecznika III RP (i ich dzieci), które od połowy lat osiemdziesiątych były kierowane na zagraniczne staże, w ramach jakich programów te staże się odbywały i czy te staże organizowane przez zagraniczne uniwersytety nie były zasilane przez celowe dotacje popperowskich "maniaków". Zrobiłem kwerendę dwóm "wybitnym" ekonomistom Balcerkowi i Vincentowi ohne PESEL. Wszystkie, co do jednej, uczelnie i kierunki, na których się edukowali są sponsorowane przez Open Society. Tak jest teraz. Nie wiem jak to wyglądało wówczas. Sponsoring edukacyjny jest z jednej strony doskonałą przykrywką, z drugiej jest znakomita formą zapłaty i uzasadnieniem dla zatrudniania absolwentów staży w pasożytniczych międzynarodowych instytucjach co jest może być zapłaty za świadczone wcześniej usługi. Tak rozkręcony mechanizm kręci się później sam.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

28. nielubiegazety2

lista z Fundacji Fulbreita załatwia sprawę. To był poczatek w latach 70-tych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

29. Takich mechanizmów było więcej, drobną listę da się zrobić

Fundacja Fulbrighta, jest rzeczywiście dobrym selektorem czerwonych pająków, ale nie dlatego, że Amerykanie mieli taki zamiar, ale dlatego że 50% stypendium musiała pokrywać Polska, zgodnie z regulaminem Fundacji, dotyczącym wszystkich krajów. Nikt oprócz czerwonych pająków nie miał w Polsce szansy na takie stypendium.
avatar użytkownika nurni

30. Ha!

"Stalin zakończył życie dokładnie w trzynastą rocznicę wydania zbrodniczego rozkazu" Choc to przypadek zupelnie inny niz ten o ktorym bylo swego czasu glosno. Rodzina, w tym dzieci i wnuki znanego aborcjonisty w USA rozbila sie kikadziesiąt metrów od symbolicznego pomnika nienarodzonych a pomordowanych. Ludojad jakim był Stalin gdyby zdechł (staram sie zawsze pisac precyzyjnie: wlasnie zdechł chcialem napisac) dzien czy dwa pozniej to moglibyśmy to przymierzyć do innych rocznic.