Fine tuning. Odsłona IV„Zero tolerancji dla myślenia”.

avatar użytkownika michael

 

Bardzo mocno zainspirował mnie Foxx pisząc tekst o kolejnych stopniach politycznego inferna. Poprzenazywam troszkę te poziomy, by mniej urażać już i tak nadwrażliwych. Są to jednak poziomy identyczne, idealnie takie same i zupełnie homeomorficzne z poziomami politycznej nędzy, zdefiniowanymi przez Foxxa. Jeśli ktoś jest ciekawy i chce zobaczyć kogo litościwie chciałbym uchronić przed wstydem i kompromitacją, kogo uważam za największego politycznego dupka, tragicznie marnującego te wartości, które najbardziej sobie cenię, ma dwa wyjścia. Pierwsze, to zajrzeć do oryginalnego tekstu Foxxa, "Flagi", a drugie wyjście, to zapytać mnie wprost. Wtedy oczywiście odpowiem, że mam na myśli zawodników w rodzaju Marka Jurka, którzy działając w słusznej sprawie, ale i w egoistycznym zaślepieniu, pogrzebali siebie i swoich sojuszników.

A więc:
1. Poziom zasklepienia w sobie.
2. Poziom zasklepienia we własnej kolonialnej mentalności. Jest to więc poziom politycznego osła  w cudzym kieracie. "Kolonialna mentalność polskich elit" (Ewa Thompson)
3. Pierwszy, najniższy poziom, ale już konstruktywny i pragmatycznie zorientowany na strategiczne cele. To jest już nieźle.

Ale są jeszcze dalsze, bardzo interesujące poziomy:

4. Poziom reprezentowany przez tych, którzy potrafią swoje strategiczne cele podporządkować celom nadrzędnym. Takim celem może być dobro wspólne, interes grupowy, regionalny, cel zbiorowości większej niż kółko graniaste, w którym aktualnie konkretny polityk się panoszy. Tego poziomu ani Donald Tusk, ani jego PO już nie są w stanie osiągnąć.

5. Poziom reprezentowany przez tych, którzy potrafią wiązać różne strategiczne cele w sploty, stanowiące efektywną ścieżkę dojścia realizującą wybrane cele nadrzędne. To są już ludzie, którzy widzą swój polityczny sukces jako skutek zrealizowania konkretnego projektu i potrafią rozwiązywać problemy konfliktu interesów pomiędzy celami splatającymi się w pragmatyczny program działania. To są postaci, które nie wycinają oponentów, ale angażują ich do wspólnego programu. Jest to oczywiste przeciwieństwo typów w rodzaju Marka Jurka, Karpiniuka, Tuska albo Schetyny, którzy osiągają swoje strategiczne cele poprzez rżnięcie watah.

6. Poziom reprezentowany przez tych, którzy potrafią wyobrazić sobie swoją odpowiedzialność wobec realizowanego projektu i potrafią z tej odpowiedzialności się wywiązać.

7. Poziom reprezentowany przez tych, którzy nie zasklepiają się w projekcie egoistycznie pojmowanego interesu nadrzędnego swojej grupy, nacji albo państwa, ale widzą swoje strategiczne cele jako procedurę asertywnej optymalizacji swoich i cudzych strategicznych interesów. Jest to ten odpowiednik wyzwolenia się z pozycji osła w kieracie, ale już o kilka kategorii lepiej. Jest to już kategoria najniżej kwalifikowanych mężów stanu. Już dobry, ale jeszcze nie kanclerska głowa.

8. Jest to poziom reprezentowany przez tych, którzy w tej grze strategicznej optymalizacji potrafią wyzwolić się z więzi i stereotypowych ograniczeń w rozumieniu możliwych strategii geopolitycznych. Przykład:
- Człowiek na tym poziomie powinien umieć wyobrazić sobie wiele różnych strategii dla Polski, zakładających wariant polskiej pozycji, jako silniejszej od pozycji Rosji. Najlepszym przykładem jest dyskusja z Kornelem Morawieckim i jego koncepcją Eurazji [1].

9. Jest to poziom reprezentowany przez tych, którzy potrafią pojąć, zrozumieć i praktycznie przetwarzać razem wszystkie czynniki ważne dla osiągnięcia polskich interesów geopolitycznych. To muszą być ludzie, którym nie wystarczy zabranie się osobno np. za system edukacji i wychowania,  albo  za Konstytucję, armię, rolnictwo albo ordynację wyborczą. Każde z takich podejść jest słuszne i warte podjęcia, ale konie, znane z tego, że widzą wszystko osobno, gotowe są wjechać powozem w przeszkodę, która zaklinuje się między nimi. Jedyne co wtedy pozostaje, to uwolnić je z uprzęży. Jest to najprawdopodobniejszy los panów Tuska i Schetyny. Mówiąc poważnie, jest to poziom ludzi z otwartymi umysłami, którzy nie ociągają się, aby przeprowadzić analizę SWOT dla polskiej nawy narodowej i państwowej i nie zawahają się przed wejściem w dramat realizacji przyjętej na siebie odpowiedzialności.
Oczywiście, każdy z wyższych poziomów, już nie zawiera w sobie słabości poziomów niższych.

10. Poziom dziesiąty jest najwyższy i niech mi ktoś udowodni, że tak nie jest.

____________________________________________________________________________________
Przypisy:

[1] Weźmy Eurazję. Cóż w tym przerażającego? Spróbujcie podejść do sprawy w ten sposób:
Jest pytanie:
- Co zrobić z tą Rosją? Można zaryzykować kilka zupełnie różnych wariantów podejścia do tego problemu. Nie można chować głowy w piasek i uchylać się od poszukiwania różnych dróg i strategii w stosunku do naszego sąsiada, którego istnienie jest faktem. JEDNYM Z NAJBARDZIEJ OCZYWISTYCH WARIANTÓW jest przyjęcie do wiadomości tego, że Rosja już nie jest odradzającym się imperialnym gigantem, ale rozsypującym się kolosem na glinianych nogach, z realizującą się bardzo negatywną prognozą demograficzną. Gdy Kornel Morawiecki zasygnalizował, że chodzi tu o strategię o dłuższym horyzoncie czasowym, niż dziesięcioletni, to prawdę mówiąc uważam, że nie może tu chodzić o wejście do UE Rosji w dzisiejszym jej kształcie. Przeciwnie, powiem nieco przerysowując tę koncepcję - chodzi o nasze wejście do Rosji w celu zapełnienia pustki po jej rozpadzie. Teraz rzucam tylko sugestię. Proszę o zastanowienie. W geopolityce światowej pełno jest uporczywych i anachronicznych stereotypów, ciągnących się jak flaki z olejem jeszcze od czasu Kongresu Wiedeńskiego. Jednym z nich jest MIT o odradzającej się POTĘDZE ROSJI. Nic nie twierdzę kategorycznie, nie przesądzam, zapraszam tylko do procedury "Open Your Mind" i otwartego podejścia do sugerowanego wariantu. W tej cholernej Rosji jest co raz mniej Rosjan, niedługo ruski żywioł stanie się mniejszością niewiele większą od ilości obywateli Polski.

TO JEST TYLKO WARIANT, KTÓREGO NIE WOLNO WYKLUCZYĆ BEZ SOLIDNEJ WERYFIKACJI.

 I tyle.

[2] Antoni Dudek , „Wprost” nr 17 (30.04.2006) „Geopolityczna dwunastka”, recenzja książki Piotra Eberhardta „Twórcy polskiej geopolityki”. Antoni Dudek pisze: „We współczesnej Polsce debata na tematy geopolityczne w praktyce nie istnieje (…) Trudno tego nie uznać za jeszcze jeden przykład kryzysu polskiej myśli politycznej. O jego głębokości można się przekonać, czytając książkę prof. Piotra Eberhardta poświęconą dwunastu twórcom polskiej geopolityki. Już sam ich dobór ze znacznie dłuższej liczby kandydatów wskazuje, że w końcu XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku polska geopolityka przeżywała okres rozkwitu. Na liście Eberhardta znaleźli się zarówno znani politycy, m.in. Roman Dmowski, publicyści (Juliusz Mieroszewski), jak i naukowcy (Eugeniusz Romer), ale najciekawsze szkice dotyczą postaci już dzisiaj nieomal kompletnie zapomnianych. Podstawowy dylemat polskich geopolityków najlepiej oddają tytuły dwóch książek: Głośnej rozprawy Dmowskiego „Niemcy, Rosja i kwestia polska” oraz nawiązującej do niej pracy Adolfa Bocheńskiego „Między Rosją a Niemcami”. Na pytanie jak Polacy mają sobie ułożyć relacje z dwoma, równie wielkimi, co ekspansywnymi sąsiadami, bohaterowie książki udzielali bardzo różnych odpowiedzi. (…) Największą przenikliwością okazał się Włodzimierz Bączkowski (…)”
Mój komentarz:
W końcu XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku w Polsce była geopolityka, była ważna publiczna dyskusja, była więc i prawdziwa polityka. Dlatego Polska mogła dobrze wykorzystać sprzyjający wiatr historii i wygrać niepodległość. Teraz mamy w Polsce elity spętane kolonialną mentalnością i szokującym brakiem kompetencji i zrozumienia rzeczywistości. Proponuję lekturę tekstu:
"Kolonialna mentalność polskich elit" (Ewa Thompson) Po przykłady nie trzeba sięgać daleko: Bronisław Komorowski w Sejmie w 2007 roku w przemówieniu prezentującym stanowisko klubu poselskiego PO przed wyborami, powiedział coś takiego: „naszym celem jest jak najszybsze zakopanie całej Polski, razem ze wszystkimi mohairowymi beretami, po same uszy w Unii Europejskiej, tak aby już nigdy się nie mogła się z niej wykopać. Ten jeden głos wystarczy, aby całkowicie stracić zaufanie do Platformy Obywatelskiej. Jest to tylko tęczowa koalicja propagandowych populistów. Nic więcej.

[3] W tekście „Pomieszanie porządków” (142) pisałem o „Doktrynie Kornela Morawieckiego” Nie ważne pod jakie kto chowa się sztandary. Ważne, co z tego wynika. To tak w skrócie. Polecam zapoznanie się z wersją źródłową tutaj

[4] Tekst "OBCY", komentarz "do hr Pim de Pim"

[5] Wystąpienie pani Barbary Fedyszak Radziejowskiej o zbyt niskiej samoocenie Polaków.

______________________________________________________________________________
Przypisy dla uczniów szkoły Katarzyny Hall:
*) Inferno, infernum. Cel metodyczny Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zero tolerancji dla myślenia. Zgodnie ze swoją łacińską nazwą (infernum), piekło jest najniższym miejscem we wszechświecie.

 

 

* * *

______________________
następny - poprzedni

49 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. geopolityka

Michaelu, ja jestem zwolenniczka szerszego spojrzenia, wyjścia poza kleszcze Rosji i Niemiec, przypomnę podstawy prawdziwego rozwoju Polski: 1. Polsce potrzeba refleksji Kwiatkowski został politykiem nagle. Na początku czerwca 1926 wszedł do drugiego pomajowego rządu RP. A sytuacja gospodarcza Polski była dramatyczna. Rozpoczęta przez Niemcy wojna handlowa odcinała Polskę od podstawowego kanału miedzynarodowej wymiany gospodarczej. Granica z Sowietami była i tak gospodarczo martwa - teraz miała "umrzeć" również granica z Niemcami. Pośród sąsiadów Polski nie było innego kraju, który z przyjaźni do Polski (czy z interesu) mógłby wyrównać ten brak. Przecież nie Czechosłowacja... Nie Litwa. Wolne Miasto Gdańsk? A może Łotwa bądź Rumunia? Potrzeba chwili spowodowała, że świeżo upieczony minister zabrał się za temat porzucony przez Wolną Polskę - za rozbudowę infrastruktury, ktora mogła umożliwić handel ze światem. Za sprawą Kwiatkowskiego rusza z kopyta budowa pierwszego polskiego portu handlowego oraz magistrali kolejowej łączącej ten port ze Śląskiem i Zagłębiem. U Kwiatkowskiego wykrystalizował się wówczas program gospodarczy, którego fundamentem było przekonanie, że suwerenność gospodarcza kraju bierze się z niezależności od szlaków Rosja - Niemcy. Napisał: wobec ustawicznie rosnących trudności i zapór na linii naszego dawnego rozwoju i współżycia ekonomicznego, biegnącej w kierunku najbliższego zachodu i wschodu, musieliśmy obrócić linię naszej polityki gospodarczej i handlowej o 90 stopni, tj. skierować ją na północ i na południe* 2. Polsce potrzeba wizji Powyższe stwierdzenie to fragment szerszej wizji gospodarczej, która ukształtowała się u Kwiatkowskiego w czasie, gdy (wobec sporu z Piłsudskim) wrocił do pracy w przemyśle. Jako prezes Zakładów Azotowych w Tarnowie (istnieją do dziś) nie unikał publicznych wystąpień i publikacji (wydawanych nawet po... japońsku). Jedną z jego tez była potrzeba wyrównania dysproporcji rozwojowych między bogatymi kresami zachodnimi (Wielkopolska, Śląsk), a ubogą Polską C (pojęcia Polski A i B wywodzą się z prac Kwiatkowskiego i jego zespołu; Polska C obecnie nie leży w Polsce). Nie tylko z potrzeb militarnych wynikał plan budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego. I pozamilitarne przesłanki uwzględnił Kwiatkowski, prezentując w Sejmie na przełomie 1938/39 piętnastoletni plan gospodarczy, któego finalizacją miało być ujednolicenie struktury i dynamiki gospodarczej w Polsce - w 1954 roku. 3. Polsce potrzeba skuteczności Kwiatkowski nie należał do szerokiego grona "ideologów", których rodzi każda epoka. Nie był wyznawcą żadnej doktryny ekonomicznej - był skrajnie pragmatyczny. Umiał stawiać cele, zadania, wyznaczać terminy. Umiał egzekwować dotrzymanie budżetów i harmonogramów. Więcej: Kwiatkowski wylansował model wykonania "przed terminem", przypisywany potem rażąco odmiennemu modelowi ustrojowemu. Przed terminem uruchamiane były kolejne etapy budowy gdyńskiego portu. Rok przed terminem został zrealizowany pierwszy, w zamyśle czteroletni etap planu budowy COP-u W latach 1930-35 Kwiatkowski pozostawał poza rządem, zaś resortom gospodarczym tego okresu trudno przypisać jakieś istotne sukcesy. W momencie powrotu do władzy (1935/36) zduszono w zarodku pomysł powierzenia mu funkcji premiera (przyjęło się mówić, że taki pomysł to plotka). Trudno spekulować, jak wyglądałaby Polska, gdyby miała Kwiatkowskiego w rządzie nieprzerwanie od 1926... * E.Kwiatkowski, "Dysproporcje", 1931 (za: "Archiwum Morskie Eugeniusza Kwiatkowskiego", grudzień 2009). Skromne obchody rocznicy urodzin Eugeniusza Kwiatkowskiego odbędą się 30 XII - jak co roku - w Gdyni. Warszawa i Kraków pewnie zapomną o tej rocznicy. Kwiatkowski jest bowiem we współczesnej Polsce "nie na czasie". http://blogmedia24.pl/node/23177 i to : Budowę Centralnego Okręgu Przemysłowego zainicjowano w widłach Wisły i Sanu w lipcu 1936 roku w ramach czteroletniego planu inwestycyjnego i sześcioletniego planu rozbudowy sił zbrojnych. W zamierzeniach rządu budowa COP miała przyczynić się do przyspieszenia industrializacji Polski i stopniowej likwidacji podziału Polski na część „A” i „B”. Hasła budowy COP miały na celu przekazanie społeczeństwu wiary w możliwości rozwoju gospodarczego Polski. Zakrojona na szeroką skalę kampania informacyjna sprawiła, iż budowa COP urosła do miana jednego z symboli II Rzeczypospolitej. http://blogmedia24.pl/node/21983 Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

2. Zauważcie, że wbrew bajaniom

Zauważcie, że wbrew bajaniom różnych domorosłych specjalistów przemysł zbrojeniowy rozumiany jako technika wraz z koncepcjami czyli wykorzystaniem trustu mózgów: ekonomistów, informatyków- tworzeniem technologicznych think tanków, stanowi duży bodziec do rozwoju gospodarki. Wystarczy popatrzeć na raporty dotyczące eksportu broni, jakie państwa za jego pomocą łatają sobie dziury budżetowe wyprodukowane przez lewackie rządy trwoniące pieniądze. Przemysł zbrojeniowy oprócz kilku innych gałęzi stanowi o sile państwa, stąd zapewne usilne dążenia do zlikwidowania resztek...Dodając do tego edukację, zdrowie i przerób surowców, które mamy lub możemy mieć- łatwo zauważy się smutną konstatację, że to, co udaje, że rządzi działa na szkodę państwa polskiego i powinno zostać rozliczone.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika michael

3. No właśnie, marylu. Wyjść ze stereotypu.

Szukać rozwiązań w tym stanie rzeczy jaki jest. To nie jest nic nadmiernie mądrego. Po prostu, dokładnie tak jak piszesz, wizja rozwiązująca nawet najbardziej krytyczne problemy, przełożona na konkretny program, jest tym, o co nam chodzi.
avatar użytkownika basthiano

4. pytanie.

Czasem wyobrażam sobie silną rozwijającą się Polskę przez 10, 20, 30 lat. I zaczynam się martwić. Bo gdy widzą ten Kraj, niezależny od sąsiadów, z dużym krajowym przemysłem, rozbudowaną infrastrukturą to widzę również idące w naszą stronę z misją "pokojową" bratnie sąsiednie armie. Europa i Rosja nie może sobie pozwolić na silną niezależną Polskę. Jak pan to sobie wyobraża? Jak można rozwiązać ten problem.

basthiano

avatar użytkownika kazef

5. Michael

Ciekawy tekst. Nie znałem tych Komorowskiego z przypisu...
avatar użytkownika kazef

6. Marylo

Ciekawie napisałaś o COP, Kwiatkowskim. Siedzę teraz zakopany w przedwojennej prasie, interesuje mnie idea morska... To piękna i zarazem smutna lektura. Co ONI zrobili z Polską i Polakami po wojnie...
avatar użytkownika Maryla

7. Co ONI zrobili z Polską i Polakami po wojnie

mnie to tak boli, że nie mogę uwierzyć, ze to jest mozliwe. A nadziei z 1980 roku nigdy ONYM nie daruję !!! Pamietam ten entuzjazm w całej Polsce, wszyscy mysleli, że ruszymy, jak w 1920 r do odbudowy... Latarnia to za mała kara, choć to jest miejsce dla zdrajców. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

8. @ basthiano, zauważ, proponowałem zweryfikowanie wariantu

prowadzenia polityki z pozycji siły w stosunku do Rosji, podając dość sensowny argument za takim wariantem. To ma coraz większe szanse. Niemcy już dawno zapomnieli, czym jest użycie armii, najmniej bojowe z europejskich kontyngenty, to właśnie niemieckie. Czasy się zmieniają. Warto wyciągać wnioski z rzeczywistości, zamiast wciąż odświeżać już dawno nieaktualne stereotypy.
avatar użytkownika Foxx

9. Michaelu

Dziękuję za ten tekst - po raz kolejny, wychodząc z różnych punktów, się zgadzamy. Pozostaje nam tylko drobiazg... przeciągnięcie naszych konkluzji do realu ;)
avatar użytkownika michael

10. Foxxie.

Staram się przeciągnąć te konkluzje do realu. Ale realna praca u podstaw wymaga słów i wynikającego z nich porozumienia, Tak musi być, bo gdy: - Ktoś poplątał ludziom języki, to budowa wieży Babel zakończyła się klęską. - Bo gdy ludzie potrafią rozmawiać ze sobą i rozumieć się, to góry przenoszą, realizują projekty, które wszystkim wydają się niemożliwe. Takie jak wybicie się na niepodległość po pierwszej wojnie światowej, albo tak jak pisała Maryla, wybudowanie Gdyni, stworzenie polskiej gospodarski morskiej, polskiej floty i żeglugi, magistrali kolejowej i Centralnego Okręgu Przemysłowego. Czyli coś - z niczego. Taka jest siła marzeń, taka jest siła słowa...
avatar użytkownika michael

11. "Czarny" Geniusz Ekonomii!, Krzysztofjaw

Pisząc IV Odsłonę zastanawiałem się mocno nad ekonomiczną historią III RP. Tekst o czarnym geniuszu ekonomii, który jak zmora zniekształcił polską myśl i praktykę ekonomiczną, nadał jej prymitywną i wcale nie rynkową postać skostniałego dogmatyzmu pseudo-liberalnego.

Piszę przedrostek "pseudo", który podkreśla jak bardzo ten aktualnie kultywowany w Polsce zabobon ekonomiczny jest daleki od wszelkich liberalizmów. Jest tylko jego daleką i skostniałą popłuczyną, przypominającą wizje nadgorliwego marksisty, który wyobraża sobie nieudolnie jak wygląda gospodarka rynkowa. Wyobrażenie Leszka Balcerowicza jako czarnego genius ater pojawia się dopiero wtedy, gdy analizując fakty dostrzeżemy, że to co się stało nie mogło być tylko rezultatem skostniałego pseudo-liberalnego dogmatyzmu.

Fakty mówią, to jest rozmyślna, cynicznie zaplanowana dekompozycja polskiej substancji narodowej, to jest bezczelna grabież, realizowana w sposób rozmyślnie rozrzutny i marnotrawny. To jest tak, jak gdyby ktoś, chcąc ukraść chłopu zegarek, spalił całą wieś, ot tak, dla odwrócenia uwagi. Do takiego działania potrzebny jest już prawdziwie czarny geniusz. Genius ater.

avatar użytkownika michael

12. To jest link do tego skojarzenia.

http://blogmedia24.pl/node/23809 "Czarny" Geniusz Ekonomii!, Krzysztofjaw
avatar użytkownika triarius

13. nie odejdziecie ludzieńkowie...

... niestety od takiej oto podstawowej kwestii... II RP istniała w okresie panowania nacjonalizmów, z czego wynikało, że duża część mieszkańców ziem Polski uważała się za Polaków, choćby w sensie obywateli polskiego państwa, a polskie państwo nie było im obojętne. Teraz, pomijając już wszystkie specyficznie polskie problemy, które dobrze przecież znacie, sytuacja jest o tyle inna, że państwa narodowe rozkładają się na naszych oczach, tracą po kawałku swą suwerenność, a większości "narodu" to absolutnie nie przeszkadza. "Gdzie dobrze tam ojczyzna, to zasada panująca zarówno przed, jak i po cywilizacji", jak mówi Spengler. I jak zwykle, mówi słusznie. No i teraz ta zasada panuje coraz powszechniej. Co z tego wynika dla Waszych tutaj planów i rozważań? Wynika ni mniej ni więcej to, że musicie rozpocząć całkiem po prostu od ZDEFINIOWANIA NA NOWO POLSKIEGO NARODU! Co będzie dość trudne, ale potem będzie jeszcze trudniej, bo powinniście stworzyć jakiś plan, w którym Polska by, mimo wszystko, mogła istnieć i, da Bóg, kwitła... Mając na swoim terenie kilkadziesiąt procent, zapewne większość, ludzi, którzy naprawdę NARODEM POLSKIM nigdy już zapewne nie będą, bo nigdy się nim nie poczują i nigdy się dla niego w najmniejszym stopniu nie poświęcą. Mogliby być ew. amerykańskim czy niemieckim - bo tam to się opłaca i nikt nie oczekuje jawnych poświęceń, ale nie polskim, bo to naród nieszczęsny, a w każdym razie biedny. Rozumiecie to? Jasne, każdy naród został stworzony, rozbudzony przez elity. Zgoda, tyle że dzisiaj i z tym nie jest tak samo, jak wtedy, gdy Sienkiewicz, Kraszewski i Konopnicka czynili z niedawnego rzeźnika powstańców '63 - tutejszego chłopa - Polaka i świadomego obywatela państwa polskiego. To po prostu nie są te czasy! A zresztą co innego książka, - to ew. można sobie napisać i wydać - a całkiem co innego zrównoważyć wpływ Klossa i Pancernych. Tak więc - uwierzcie łaskawie, że nie życzę Waszym planom źle - ale zdajecie się nie dostrzegać problemu. Naszkicowałbym jedną teoretycznie możliwą drogę tak: TWORZYĆ ELITĘ I ROZSZERZAĆ JĄ NA ILE SIĘ DA. Przyszły polski naród albo będzie SAMĄ ELITĄ, albo go nie będzie.
Ostatnio zmieniony przez triarius o pon., 18/01/2010 - 19:10.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Unicorn

14. "Teraz, pomijając już

"Teraz, pomijając już wszystkie specyficznie polskie problemy, które dobrze przecież znacie, sytuacja jest o tyle inna, że państwa narodowe rozkładają się na naszych oczach, tracą po kawałku swą suwerenność, a większości "narodu" to absolutnie nie przeszkadza." Trudno powiedzieć czy się rozkładają czy po prostu się schowały lub media nam wmawiają, że się rozkładają...Zauważ, że nadal sporo ludzi daje się zabijać za różne symbole wbrew utyskiwaniom różnej maści postępowców. Tak samo dopóki istnieć będą masy rozumiane jako nieukierunkowany motłoch sterowany bodźcami i zmuszany do określonych zachowań poprzez manipulację na ich uczuciach to...trudno przewidzieć rozwój sytuacji. Oczywiście spokój, uciszanie, wręcz narkotyzowanie społeczeństw może trwać długo ale z historii wiemy jedno- wystarczy pierdoła (dla nas) aby doszło do wybuchu. Piłka jest prosta- jeśli tak długo kumulowano agresję ludzi w różne wentyle; po przekłuciu balona będzie naprawdę wielkie bum. Pamiętasz Nowy Orlean, teraz masz Haiti, jutro będzie Berlin...I nie mówię o żadnych biednych bo oni są tylko masami, nigdy nie stanowią awangardy rewolucyjnej; tą stanowią nieliczne mniejszości- NIE liczące się z opinią tłumu ale...sprawiające wrażenie mu przyjaznego. "Co z tego wynika dla Waszych tutaj planów i rozważań? Wynika ni mniej ni więcej to, że musicie rozpocząć całkiem po prostu od ZDEFINIOWANIA NA NOWO POLSKIEGO NARODU!" Jw. I nie wiem czy ograniczyłbym gniew tłumu...
Ostatnio zmieniony przez Unicorn o pon., 18/01/2010 - 19:22.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

15. zdajecie się nie dostrzegać problemu.

Tygrysie, alez dostrzegamy, definiujemy wyraźnie ten problem. Nie oglądając sie absolutnie na klejone etykiety "Prawdziwych Polaków". .."TWORZYĆ ELITĘ I ROZSZERZAĆ JĄ NA ILE SIĘ DA."... Z tego, co wiem, to niektórzy z nas wykonują prace podobne do wspomnianych wyżej Sienkiewicza, Kraszewskiego i Konopnickiej. I mają nadspodziewanie dobre efekty ;) Trzeba działać równolegle - zbierać maruderów z elity i zaganiać do pracy, i jednoczesnie pracować od podstaw. ELITA jak to arystokracja - szybko się zmutuje bez dopływu zdrowego "chłopstwa ". Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika triarius

16. no widzisz...

Naprawdę nie chciałbym wyjść na fanatyka i czciciela - mało co jest mniej do mnie podobne - ale skoro Spengler opisał te sprawy b. dokładnie niemal 100 lat temu, to coś w tym jest. Tym bardziej, że gość jak ja, skromnie dodam, z wykształceniem zarówno technicznym (i programowaniem, ścisły umysł i te sprawy), jak i historycznym, a także inny bystry gość - finalizujący w tej chwili doktorat z AI - traktują autora tamtych analiz nie tylko b. poważnie, ale po prostu jako geniusza nad geniuszami. Mogę, potrafię mówić od siebie, ale skoro pewne rzeczy już powiedziano, a one sprawdzają się na każdym kroku i jako jedyne pozwalają zrozumieć co się dzieje... No to po co mam się silić na jakaś dziwaczną pseudoryginalność? Narody takie jak my je rozumiemy naprawdę zanikają. To że Niemcy, Izrael, Iran i jeszcze parę krajów się temu trendowi nie dają, to też daje się zrozumieć. Polska niestety takim krajem nie jest. Nie mówię, że naprawdę w końcu powstanie globalne państwo ludzkich mrówek - mówię, że będziemy całkiem blisko tego, a po drodze w ruinę popadnie niemal wszystko co znamy. Odtwarzanie polskiego państwa jakby to był rok 1920 jest po prostu naiwnością. Wystarczy się rozejrzeć - wszystko jest dzisiaj całkiem inne.
Ostatnio zmieniony przez triarius o pon., 18/01/2010 - 19:34.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika TW Petrus13

17. tak Tiger

"Przyszły polski naród albo będzie SAMĄ ELITĄ, albo go nie będzie" dziekuję :*


 

avatar użytkownika michael

18. Triariusie

Pisałem niedawno dość optymistycznie sformułowany tekst, w którym opisując własne konkretne doświadczenia zawodowe, stwierdzam, że nowa elita już w Polsce istnieje, jest i ma się dobrze.

Nowa elita jest, krzepnie. Jest to bardzo szybko rozrastająca się grupa Polaków, umiejących myśleć pozytywnie o polskiej kulturze, tradycji budującej ich sukces. Są to ludzie, którzy potrafią także łączyć swoje aspiracje z polskimi aspiracjami narodowymi i państwowymi w najszlachetniejszej postaci.

Są to ludzie, którzy już wypierają zdemoralizowane i fałszywe elity, przemycone ze zgniłych czasów PRL i komunizmu. Bardzo wyraźnie widać, jak bardzo nie chcą mieć z nimi nic wspólnego. Rozmawiamy czasem o znakomitych projektach, które dają wręcz gwarancje polskiego sukcesu gospodarczego i politycznego o globalnym znaczeniu.

Czasem ktoś pyta, czy nie warto by porozmawiać z kimś w Polsce ważnym, może pojawiłoby się jakieś ułatwienie ze strony Państwa, władz rządowych, może dałoby się skorzystać z jakiegoś wsparcia albo środków pomocowych.

Pytania tego typu kwitowane są zwykle z życzliwie kpiącym uśmiechem:
- Z kim chcesz rozmawiać człowieku? Z Tuskiem i jego ferajną? Z kim?
Przecież ci ludzie kompletnie nie mają pojęcia o niczym, niczego nie rozumieją. ZERO. Niente. Siedzą z kopytami w XIX wieku, całe elity, od najmarniejszego Kutza do najzażartszego Marszałka Sejmu. Nie ma z kim i o czym rozmawiać. Można się tylko spodziewać syndromu Kluski, czyli próby wymuszenia haraczu. Nic więcej. Zero kontaktu. Zero rozumienia rzeczywistości. Banda palantów. Kropka.

Ludzie o których mówię, to ludzie i z charakterem, często wielką wolą działania, wyposażeni w znakomity aparat myślenia państwowego, niestety nie spodziewają się tego po aparacie państwowym. Urzędujące "polskie" elity to korupcja, demoralizacja i strupieszała demencja, zapach grobowej krypty, Cóż można od nich oczekiwać. Takie z nich elity, jak z Paradowskiej szansonistka.

Doradzam poszukania informacji o tym, co robią dzisiaj polscy przedsiębiorcy, co produkują, jaka to jest produkcja, jak jej wartość i jakość. Zapewniam. W najważniejszych dla światowej gospodarki dziedzinach, Polacy co raz częściej pojawiają się na dobrze zasłużonych pozycjach liderów. Coraz częściej pojawiamy się tam gdzie światowe elity nauki i kultury realnie tworzą zręby przyszłości, tam gdzie powstaje XXI wiek. To o czymś świadczy.

I tylko żal, że tam nie ma nikogo od Pani Katarzyny Hall, która z paranoicznym uporem maniaka, próbuje zrobić z młodych Polaków półkretynów ze starych opowiadań Orwella. Równi w gównie, ot i cała jej edukacja, na instrukcjach Hansa Franka temperowana.

Teraz prawem kaduka sprawujący władzę, boją się najbardziej. Boją się polskiej mądrości, trzęsą się ze strachu przed polskim prawdziwym sukcesem, wpadają w panikę na wieść o polskich osiągnięciach gospodarczych, które już zmiatają ich na śmietnik historii. Szambo, tam miejsce wszystkich popapranych Dyzmów kretyniejących przy szkle kontaktowym To tyle w tym momencie, trochę ku pokrzepieniu serc, a trochę na dobry początek. Tisze jediesz, dalsze budiesz. To takie przysłowie naszych sąsiadów i ich dobra rada. Czuj duch, róbmy swoje, damy radę.

Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 18/01/2010 - 21:21.
avatar użytkownika triarius

19. Marylo, ja nie twierdzę, że...

... Wy tego nie robicie! Ja po prostu nie jestem pewien, czy DOKŁADNIE uświadamiacie sobie sytuację i wiecie CO właściwie robicie. Czego, jakiej pieprzonej układanki to jest część. Tyle! Ja sądzę, że to mimo wszystko jest ważne. Co z tego konkretnie wynika? A na przykład to, że próby docierania do lemingów są w ogromnej mierze marnowaniem sił, czasu i środków. No pomyśl! Albo będzie super elita i z czasem ogarnie/przyciągnie wszystkich praktycznie wartych tego i tych, z których coś może być, albo też i tak wszystko to jest skazane na nędzną porażkę. (No, chyba, że kogoś cieszy odgrywanie nowego Herberta.) Narody roku 2010 - i to nie tylko polski - to już całkiem nie te, które były sto lat temu. Zarówno narodowe państwa, jak i np. demokracja w stylu zachodnim, liberalna (bez obelg tym razem) i na wielką skalę, to był EPIZOD w historii. Lemingi bez cienia protestu, dla wygody, oddały obywatelską armię - i teraz już nic nie może ich ochronić przed założeniem chomąta na mordy i kółka do nosa! To jest takie @#% proste, ale my cały czas dajemy się karmić oświeceniowymi bredniami o liberalnym triumfie ducha nad materią - czystym deizmem, mimo że my to ponoć albo katolicy, albo też materialiści... Plus rozbuchiwać w nas ekonomiczną obsesję, jakiś kopnięty panekonomizm. Ważne jest, jak sądzę, by znać możliwości, rozumieć strategiczną sytuację, choćby po to, by skoncentrować się na tych odcinkach frontu, gdzie to ma sens. Oczywiście - ja mogę nie mieć racji, ale tak czy tak powinno się tę sprawę zbadać, przeanalizować, przedyskutować... Bo TO, a nie cokolwiek innego, jest naturalnym i logicznym POCZĄTKIEM wszelkiej takiej akcji, o jakiej zdaje się myśleć i mówić Michael. (A w ogóle to proponuję zacząć poważnie rozmawiać o skolonizowaniu Amazonii. Mówię serio.)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika triarius

20. Bąmot jak...

... cholera, nie? Swoją drogą to pewnie dotyczy większości obecnych narodów.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika triarius

21. nie byłbym takim optymistą co do...

... potencjału Polaków - daruj, ale ja cały czas pamiętam jak ten święty lud zareagował na rewelacje... Cholera, jak się nazywała ta platfusiara od kręcenia lodów? No, pomyśl o tym! Da to się jakoś sympatycznie i pochlebnie dla tego ludu wytłumaczyć?


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika TW Petrus13

22. cholera, nie?

nie! tajne komplety!.Robi to RM,i przy Szkoła,nie wszyscy zdurnieli do końca!.Robisz to Ty,robiłem to też ja (na innym forum).A Ty niecierpliwy chciałbyś już.Niewola (zabory) trawały 130 parę lat,i wiara w Polskę nie umarła,II wojna światowa trwała 6 lat (też myślano że koniec).Komuna,musi zgnić do cna,Polacy muszą się przekonać raz jeszcze,tak być musi.Spoko Pan Bóg czuwa,i wszystko jest pod kontrolą. dobrych snów Tiger! :*


 

avatar użytkownika Maryla

23. rozumieć strategiczną sytuację

Od dobrego rozpoznania zalezy skuteczny atak. Michael ma rację - MAMY ELITY. Nie widać ich, bo się nie wychylają, a wręcz przeciwnie, starają sie unikać polityki. Ale polityka ściga nas wszystkich - czy tego chcemy, czy nie. Każdy rodzaj działania ma sens - im więcej obszarów, na których prowadzimy takie działania, choć wydaje nam się to mało produktywne, lokalne - MA SENS. Co do klasycznych Lemingów - oglądaczy Powiatowego i Kiepskich - nikt nie dotrze - to jest pulpa bez poglądów, z uszkodzonym płatem mózgowym. Michael ma rację - mamy silna tkankę narodową, ludzi wykształconych, przedsiębiorczych, to dzieki nim nie osiągnęlismy poziomu rozkładu państwa Węgier czy Łotwy. Posiadamy w darze, w naszych genach zdolności Feniksa. Co do kolonizowania - "nie rzucim ziemi skąd nasz ród" ') ! Ale Cejrowski i nie tylko, stworzyli juz przyczółki, jakby co. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

24. Ważne jest, jak sądzę, by znać możliwości, rozumieć strategiczną

sytuację, choćby po to, by skoncentrować się na tych odcinkach frontu, gdzie to ma sens. Triariusie po tysiąckroć tak. Ja to robię, krok po kroku, po czym step by step, by jeszcze przepychać z uporem , zwierzęcom siłom i godnościom osobistom, by wyprzeć wszelkie skiełczenie i mazgajskie zaniechanie. "Jest trudno, jest ciężko, ja nie widzę wyjścia" i ryczy w kamerę taka zołza Sawicka, perfidna oszustka. Najpierw ludziom powinno chcieć się coś chcieć, aby przestali marudzić i ruszyli najpierw tyłki, a potem z posad bryłę świata. Co chwilę przypominam piękną prelekcję Barbary Fedyszak Radziejowskiej przypominającej o tym, że te mazgajskie nastroje, kaprawe defetyzmy są skutkiem umyślnej i parszywej roboty, której celem jest uniemożliwienie publicznej kontroli nad władzą
Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 18/01/2010 - 22:04.
avatar użytkownika triarius

25. ale ja się upieram, że...

... należy i tak kolonizować Amazonię. I pampę (choć o niej Jarecki jakoś nie wspomina.) Czy to znaczy, żem kaprawy? :-(


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Maryla

26. Tygrysie ;)

ale ja nie znoszę upałów tropikalnych ;) Jakby co, to ja tu będę robić za Drzymałę, czy Ślimaka! A Wy będziecie kolonizować, aby budować zaplecze i szkolić legiony ;)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

27. Nie ty jesteś kaprawy, ale te Sawickie, Żakowskie i Komorowskie,

które wkręcają wszystkim, że Polacy to naród lichy, co posturę ma durną. Nie dajmy się zwariować, Triariusie i nikt nie posieje ziarna niezgody pomiędzy nami.
avatar użytkownika triarius

28. ja nie lubię...

... wężów, więc jednak proponuję osobiście wziąć się za pampę. Ale kogoś w Amazonii też by można mieć.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika michael

29. Ale coś skolonizować, zdałoby się. Do przodu.

:)
avatar użytkownika Krzysztofjaw

30. @michaelu @all

Witam Dziękuję za tekst... (nie było mnie dwa dni... teraz nadrabiam) Masz rację, że trzeba tworzyć rozwiązania strategiczne poprze konkretne cele i ich przyszłą realizację w rzeczywistości. Bo tak naprawdę nie są istotne jakieś określone poglądy ekonomiczne... liczy sie Polska Racja Stanu i jeżeli ja zdefiniujemy to dla jej osiągnięcia można i zaangażować lewicujących liberałów, monetarystów, keynesistów, neoliberałów, zwolenników szkoły austriackiej... itd. Ja patrzę z podziwem na Niemcy. One od lata mają wyznaczony kierunek działań... swoja Niemiecką Rację Stanu... i niezależnie kto rządzi ją realizują nie wdając się w pseudonaukowe dysputy ekonomiczne. Ten mój podziw jest jednocześnie strachem przed ich Racja Stanu, na którą Polska nie ma Odpowiedzi w Postaci Własnej Racji. I własnie o to mam pretensje do zdrajców okragłostołowych i takich jak L. Balcerowicz "Czarnych Geniuszy"... Oni od 20 lat realizują interesy Niepolskiej Racji Stanu... innymi słowy są POLSKIMI (?) Zdrajcami!. A o L. Balcerowiczu i planie sorosa-sachsa (wyartykułowanym w końcu jako "Konsensus Waszngoński") jeszcze napiszę bardziej szczegółowo w kontekście np. poglądów laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii (2001) profesora Josepha Stiglitza. Jest to jeden z wielu ekonomistów (ale chyba najbardziej słyszalny), który merytorycznie poddał miażdżącej krytyce owe plany z lat 1987-1989. Swoimi argumentami po prostu skompromitował J. Sachsa na tyle, że ów musiał oficjalnie stwierdzić: "swoją wiarę w terapię szokową muszę jeszcze raz przemyśleć"... zważywszy na negatywne doświadczenia w Polsce i po kryzysie finansowym w krajach południowo-wschodniej Azji... Trzeba w końcu pokazać miałkość Wlekości Czarnego Geniusza Ekonomii... Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika michael

31. Ja temu genius ater nie miałkość, ale złą wolę zarzucam

To nie jest możliwe, aby taki człek, o takim wykształceniu mógł działać jako oszukany, naiwny monetarysta. Nie podejrzewam go o aż tak wielką miałkość. Nie jest aż tak głupi. TO NIE NAIWNOŚĆ, ALE WYRACHOWANIE.
avatar użytkownika michael

32. A Soros, Sachs i Bono do dziś bawią się w dewelopmentalizm.

Sachs pokrętnie się tłumaczy, ale jednak wspólnie z Sorosem firmuje kolejne "programy rozwojowe" w kolejnych "emerging markets", które po ich reformach wyglądają jak spalony las. Żaden z ich projektów nie zakończył się sucesem, choć jest kolejnym sukcesem ich organizatorów. Powiadam, kiedyś szewcy, którym udało się sprzedać wojsku zgniłe onuce i rozpadające się buty dorabiali się fortun, utkanych z budżetowych pieniędzy. Dzisiaj działa ta sama recepta łupienia wielkich międzynarodowych pieniędzy, wydartych z państwowych budżetów. Tyle, że zamiast starych butów podatnicy płacą za nonsensowne programy rozwojowe, idiotyczną i skorumpowaną "międzynarodową pomoc" i podobne banialuki. Za każdym razem biurokraci w zmowie z międzynarodowymi gangsterami ekonomicznymi walą podatników w rogi.
avatar użytkownika TW Petrus13

33. nie da się Polaków zniszczyć

nie da się!.Nie będę prorokował daty(nie jestem prorokiem) znów jak 79 Polacy zapalą wici (padł blok sowiecki) ale następnym razem zapalą cały świat.Skorumpowane mamuty padną tak ,jak padł Wielki Rzym!(a zniszczyły go łapówki).Polacy żyją praktycznie na całym globie,i potrafią się łączyć i pielęgnować tradycje narodowe.Dlaczego nie u nas,ano dlatego ze u nas mieszkają kras-no!-ludki! ;),i to one roszczą sobie prawa do tej biednej ziemi.Ale Syjon już zimny trup!
Ostatnio zmieniony przez TW Petrus13 o wt., 19/01/2010 - 04:12.


 

avatar użytkownika michael

34. Tak Petrusie. Polacy są nie do zajechania.

Jest to podstawowa cecha Cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Najważniejsze, że czując i rozumiejąc jakie jest dziedzictwo i źródło siły tej cywilizacji, widzę nieustannie ogromny strumień mocy, który na co dzień zasila i podtrzymuje energią życiową Polaków w Kraju okupowanym przez szczury. Siła nas!!!

Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 19/01/2010 - 08:20.
avatar użytkownika michael

35. Siła nas!!!

A tutaj Petrusie Wystąpienie pani Barbary Fedyszak Radziejowskiej o zbyt niskiej samoocenie Polaków.
Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 19/01/2010 - 08:25.
avatar użytkownika TW Petrus13

36. Witaj imć.Michale :)

coś się ten link blokuje (serw przeciążony)?.Nie do końca masz rację,Polacy znają swoją wartość.Nie nie stawiałem sobie wysoko porzeczki rozmawiałem z kilkoma młodzianami,o elektronice i o rodzinnym kraju i jego możliwościach.Właśnie w ich młodości ukrytych - właśnie w wieku kiedy młody człowiek buntuje się (często przeciwko nakazom rodziców).Nauczyłem się z katechez w RM że ten czas jest właśnie dla dziadków,i faktycznie ojcowie mieli rację.To czego nie dał ojciec (bo biedny zapracowany nie miał czasu) udało dać się mi!.Dziś owi chłopcy są już dorosłymi ludźmi.I byli uczniowie z zakładu pracy,i chłopcy z blogów,lub forum.Pomagałem logicznie rozwiązywać ich problemy,ale jednocześnie stanowczo wymagałem od nim morderczej pracy nad sobą.Skutek :),to oni dziś uczą!,a ja mam satysfakcję.Do młodego chcącego się uczyć człowieka trafi dziadek,lub jego rówieśnik - sprawdźcie.Budzić wyobraźnię,malować obrazy przyszłości - jesli zobaczą uwierzą! :) pozdrawiam ciepło :*


 

avatar użytkownika TW Petrus13

37. jeszcze kamyczek do "ogródka" Tygrysa

wścieka się,i po cholerę - wszystkich nie nawrócisz!.Popracuj nad dwoma,trzema - zapewniam Cię że zobaczysz wspaniałe owoce swojej pracy! powodzenia :*


 

avatar użytkownika michael

38. Święte słowa Petrusie.

Każda dusza syna marnotrawnego, przywrócona dla sprawy polskiej jest ważna, jest wspaniałym osiągnięciem
avatar użytkownika michael

39. Dokąd Oni nas prowadzą, ariergarda stulecia totalitaryzmów?

Wiek XX był stuleciem totalitaryzmu i nadal jeszcze trwa, a szczury jeszcze nie uciekły z tego koszmarnego okrętu. Nadal czepiają się steru, zawłaszczają i przywłaszczają sobie władzę, panoszą się jako OBCY, KOLABORANCI albo OKUPANCI, wysysają ostatnie krople krwi z wyzwalających się narodów, zajmują się demoralizującą propagandą, fałszującą rzeczywistość dezinformacją. Wojują manipulując, uprawiają agresywną wojnę informacyjną.

A ich najważniejszą bronią jest agresja aksjologiczna, zniszczenie świata wartości, aż do osiągnięcia piekielnej demoralizacji. A obrazem możliwości, prawdopodobnej do osiągnięcia na tej drodze jest obraz widoczny w relacji z masakry w Nankinie: http://blogmedia24.pl/node/23900 a widoczny w tej galerii zdjęć: http://www.nanking-massacre.com/Photo_pictures_Gallery_exhibition.html

Wszystkie ścieżki totalitaryzmu prowadzą tam, do Katynia, Holocaustu, Nankinu, do wszystkich mrocznych jam piekielnych stulecia wszystkich totalitaryzmów.

Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 19/01/2010 - 12:06.
avatar użytkownika michael

40. Rosja gnije. Polskie elity chcą jej dorównać. W gniciu.

Widać, nawet gdyby w Rosję trzepnęło coś ciężkiego, rozwaliło ich ze szczętem, albo wszyscy wyjechali i osiedlili się na Madagaskarze, to i tak wszystkie światowe siły i wszyscy polscy i zagraniczni adwentyści pana rosyjskiego wielbić będą jego potęgę i lizać stopy manekinów jego namiestników w gabinetach woskowych figur światowej polityki.

Taka jest moc strupieszałych stereotypów, wbitych strzałami z Aurory w betonowe mózgi. Potęga anachronizmu.

Masz RACJĘ Petrusie. Chiny, Indie, to są prekursorzy nowych potęg. Rosja gnije, a polskie elity pragną jej dorównać. W gniciu.

Ostatnio zmieniony przez michael o czw., 21/01/2010 - 11:09.
avatar użytkownika michael

41. Daruj Triariusie, gadać po próżnicy szkoda. To prawda.

Bierzmy się do konkretnej roboty. Optymizm jest w tym przypadku pragmatyczną zachętą do działania. Ale także nie ma sensu brać się do roboty w przekonaniu, że nic się nie osiągnie. W takim układzie to nawet mycie zębów jest bezcelowe. Po co, gdy wszystko jest do diupy?

Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 19/01/2010 - 16:54.
avatar użytkownika triarius

42. darujcie, ale szkoda...

... z Wami gadać. Onanizujcie się dalej tym optymizmem, skoro Wam to sprawia tyle radości. (Ile razy to już Wasi dzielni Polacy mieli być na ulicach? ;-)
Ostatnio zmieniony przez triarius o wt., 19/01/2010 - 16:39.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika michael

43. Nonkonformizm w literaturze politycznej Waldemara Łysiaka

Cytuję niżej fragmencik tekstu wyjęty z serii poświęconej nonkonformizmowi w literaturze Waldemara Łysiaka. Autorem jest nurniflowenola, który zakończył właśnie ten temat w szóstym odcinku. Złożyłem więc autorowi gratulacje i podziękowanie za prezentację ciekawego i bardzo pożytecznego materiału. Niżej podam link do tutejszego blogu autora i do pierwszego odcinka z serii. A oto zapowiadany cytat, na zachętę: _______________________________________________________________________

Zamykając analizę relatywizmu według autora, cytuję raz jeszcze „Stulecie kłamców”: „Relatywizm moralny – nadzwyczaj groźna choroba XX stulecia – gangrenuje te państwa, których elity decyzyjne i propagandowe są skorumpowane etycznie i finansowo. Przyjrzyjcie się naszym prominentom, i tym z lewej, i tym z prawej, bez różnicy. Przyjrzyjcie się owym spryciarzom niezdarnie grającym role mężów stanu. Popatrzcie jak budują złodziejsko-bananowy ustroik, w którym "folwark zwierzęcy" przybiera trochę bardziej ludzką twarz dzięki humorystycznym elementom "komedii ludzkiej" granej przez "nędzników" (Orwell + Balzac + Hugo). Nie mają talentów prawodawczych i praworządnościowych. Mają tylko agenturalną przeszłość, genetyczne cwaniactwo, lepkie łapy, zgniłe sumienia i gęby pełne uspokajających, branżowo lub knajacko gęganych frazesów. Kompletny rozkład sprawiedliwości, moralności, zdrowego rozsądku oraz szacunku wobec prawdy i prawa. Ta sama co niegdyś "dyktatura ciemniaków", wzbogacona o współudział szulerów dyplomowanych. Cóż zawiniła Rzeczpospolita losowi, iż po wieloletniej kalwarii komunizmu oddał ją w pacht takim ludziom? ______________________________________________________________________________
A oto link do blogu autora:
nurniflowenola, a także link do pierwszego odcinka: Odcinek 1.

avatar użytkownika TW Petrus13

44. z dedykacją samurajom z PeŁo!

http://www.iurl.pl/?co_zosta_o_z_tych_dni


 

avatar użytkownika michael

45. Petrusie, co im zostało?

Ta sama co niegdyś "dyktatura ciemniaków". Ci samuraje są właśnie najciemniejszymi ciemniakami, pazernymi i wiecznie głodnymi pasożytami

avatar użytkownika michael

46. Nielubiegazety napisał, że ta dyktatura ciemniaków jest wszędzie

Nielubiegazety

Oczywiście, to co piszesz jest faktem, polskie zjawiska są częścią większej całości, a także planu, wywodzącego się jeszcze od Lwa Trockiego. Dodatkowym źródłem potwierdzającym tę hipotezę jest książka Golicyna, a także informacje Władimira Bukowskiego o kulisach i korzeniach koncepcji eurokomunizmu, rozpowszechnianego pod nazwą Nowego Europejskiego Domu. Pisałem o tym wielokrotnie, podchodząc w wielu aspektach tego zagadnienia, od koncepcji dziedzicznej arystokracji komunistycznej poczynając. Jedną z relacji była wspomniana akurat przez Waldemara Łysiaka anegdota o wizycie Adama Michnika u genseka włoskiej partii. Teraz piszę ad hoc, tę anegdotkę wykopywałem szukając w google pod hasłem "śledzik remoulade" - to było jedno z dań w Magdalence, drugim hasłem pomocniczym jest mój nick. Warto do tematu podejść systematycznie. Pozdrawiam, a tej ściery zwanej gazwyb także nie lubię. ________________________________________________________________________________

Oryginał powyższego komentarza jest na blogu nurniflowenola, a wpisuję to tu, jako notatkę o ważnym temacie. Lewackość Platformy Obywatelskiej i wszystkich polskich elit jest jeszcze bardziej genetycznie uzasadniona niż ktokolwiek teraz wie i przypuszcza. Jest to bardzo dosadny szlak myślenia dobrze związany z wybranym przeze mnie cytatem z Waldemara Łysiaka, wyjętym z blogu nurniflowenola, kilka centymetrów wyżej.

avatar użytkownika michael

47. Kolejny link.

http://www.rp.pl/artykul/387022_Polska_armia_nie_istnieje.html jako załącznik do tekstu: "Zanikające poletko ministra Klicha". http://blogmedia24.pl/node/23484
Ostatnio zmieniony przez michael o śr., 20/01/2010 - 00:25.
avatar użytkownika michael

48. I jeszcze informacja od hrabiego Pim de Pim

.... Wszystkim, którzy podejmują szlachetny wysiłek moralnego odrodzenia naszej Ojczyzny i tworzenia, w duchu Ewangelii, kultury życia codziennego, godnej człowieka, Polaka i chrześcijanina, udzielamy Bożego błogosławieństwa. Podpisali: Pasterze Kościoła Katolickiego w Polsce http://www.archpoznan.pl/content/view/1510/109/ List pasterski Episkopatu Polski z dnia 17 stycznia 2010
avatar użytkownika TW Petrus13

49. Michael

masz piękne i budzące nadzieję imię! :) "Ci samuraje są właśnie najciemniejszymi ciemniakam" i samuraje kiedyś muszą umrzeć (czasami robią to sami) jak estradowe gwiazdy które nie mogą pogodzić się z utratą popularności.W ich przypadku jest jeszcze gorzej bo nawet brak im godności i honoru! - ludzie bez imion i nazwisk! - jak szmata - wycieraczka! życzę miłego dnia ps.Michał dziękuję za ciężką pracę,mimo iż nie my będziemy tu pić "wino"!,tam hen otrzymamy berło władzy - sąd nad "ludźmi honoru"
Ostatnio zmieniony przez TW Petrus13 o śr., 20/01/2010 - 09:51.