Apel o przeciwstawienie się pomysłowi cenzurowania dostępu do Internetu w Polsce (Jacek Sierpiński)

avatar użytkownika Foxx

Ministerstwo Finansów przygotowało projekt ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw, przewidujący m. in. cenzurowanie sieci Internet poprzez stworzenie Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych. Projekt ten dostępny jest tutaj (zapisy dotyczące ustanowienia i funkcjonowania Rejestru znajdują się na str. 11 i 12 ww. dokumentu).

Wg projektu, strony internetowe lub usługi uznane przez “podmioty uprawnione” (policję, ABW, CBA, Żandarmerię Wojskową, Straż Graniczną, kontrwywiad wojskowy, wywiad skarbowy, Służbę Celną - zgodnie z art. 179 Prawa telekomunikacyjnego) za zawierające:
- treści propagujące faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa;
- treści pornograficzne z udziałem małoletniego, treści pornograficzne związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, treści pornograficzne zawierające wytworzony lub przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej;
- treści, których prezentowanie umożliwia podstępne wprowadzenie w błąd, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, poprzez wyłudzenie informacji mogących służyć do dokonania operacji finansowych bez zgody dysponenta środków finansowych;
- treści stanowiące niedozwoloną reklamę lub promocję albo informowanie o sponsorowaniu w rozumieniu ustawy z dnia o grach hazardowych lub umożliwiające urządzanie gier hazardowych bez udzielonego zezwolenia lub uczestniczenie w tych grach;
mają być na ich żądanie wpisywane do Rejestru, co oznacza niezwłoczny obowiązek blokowania dostępu do nich przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych.

Proponowana procedura nie wymaga orzeczenia sądu ani nawet postanowienia prokuratury do tego, by strona lub usługa mogła być wpisana do Rejestru. Oznacza to, że możliwe jest zablokowanie dostępu do stron lub usług, które w rzeczywistości nie zawierają wymienionych wyżej treści, a jedynie zostaną arbitralnie uznane za takie przez funkcjonariuszy policji lub służb specjalnych.

Proponowana procedura oznacza również, że będzie mógł zostać zablokowany dostęp do treści, których czytanie lub oglądanie w Polsce jest legalne (propagujących “faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa”) i to nawet w przypadku, jeśli treści te będą umieszczone na serwerze w kraju, w którym legalne jest rozpowszechnianie takich treści. Inaczej mówiąc, będzie mógł zostać zablokowany przepływ informacji, który nie wiąże się z popełnieniem żadnego przestępstwa ani ze strony nadawcy, ani ze strony odbiorcy tej informacji.

Proponowana procedura nie przewiduje możliwości odwołania się do sądu internautom, którym zostanie zablokowany dostęp do stron i usług umieszczonych w Rejestrze, przedsiębiorcom telekomunikacyjnym zmuszonym do blokowania takich stron i usług, jak również - w praktyce - większości autorów stron internetowych wpisanych do Rejestru. Uprawnieni do procedury odwoławczej mają być jedynie ci z tych ostatnich, którzy przedstawią dokument potwierdzający tytuł prawny do strony (w praktyce większość autorów np. blogów korzystających z usług darmowych platform blogerskich takiego dokumentu nie posiada i nie ma możliwości posiadać) - przy czym wniosek o wykreślenie strony lub usługi z Rejestru rozpatrywać ma ten sam organ, na którego żądanie wpisu dokonano. Dopiero od decyzji o odmowie wykreślenia jest możliwa skarga do sądu administracyjnego.

Proponowana procedura oznacza wreszcie, że stosowana będzie cenzura prewencyjna. Zablokowanie dostępu do konkretnej strony lub usługi internetowej nie jest bowiem równoznaczne z zablokowaniem dostępu jedynie do określonych treści (spełniających zdaniem funkcjonariuszy kryteria wymienione w projekcie ustawy), ale również do wszelkich nowych treści, które mogą się potem pojawić na tej stronie lub w ramach tej usługi. Dostęp do nich będzie możliwy dopiero po złożeniu wniosku o wykreślenie z Rejestru i pozytywnym rozpatrzeniu go przez organ rozpatrujący wniosek. Spełnia to encyklopedyczną definicję cenzury prewencyjnej (kontrola podejmowana jeszcze przed publikacją) i odpowiada sytuacji, w której po wydaniu zakazu rozpowszechniania w Polsce np. zagranicznego tytułu prasowego, z uwagi na niedozwolone treści w którymś z jego wydań, jego wydawca wnosi o cofnięcie zakazu w celu możliwości rozpowszechniania w naszym kraju kolejnych wydań tego tytułu.

Podsumowując, projekt narusza art. 14, art. 54 ust. 1 i 2, art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i stanowi niesłychany zamach na wolności obywatelskie, porównywalny z rozwiązaniami stosowanymi w państwach znanymi z cenzurowania Internetu takimi, jak Chiny czy Iran. Nie jest wykluczone, że po ustanowieniu Rejestru zakres kategorii treści “uprawniających” do znalezienia się w nim będzie szybko rozszerzany.

Tutaj można przeczytać opinię prawnika specjalizującego się w zagadnieniach związanych z Internetem, p. Olgierda Rudaka, o tym projekcie.

Wymieniony projekt wprowadzany jest w trybie ekspresowym. Nosi on datę 13 listopada, zaś konsultacje ogłoszone przez Ministerstwo Finansów trwały do… 19 listopada. Dodatkowe konsultacje społeczne w sprawie planowanego Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych ogłosił Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, jako instytucja, która ma być zobowiązana do prowadzenia tego rejestru.

W związku z tym apeluję o jak najszybsze przesyłanie rzeczowych argumentów przeciwko wymienionemu projektowi Prezesowi UKE, jak również zainteresowanie sprawą Rzecznika Praw Obywatelskich, posłów, senatorów i Prezydenta RP - jako osób władnych wyeliminować pomysł Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych na etapie procesu ustawodawczego.

http://sierp.libertarianizm.pl/?p=199

Etykietowanie:

18 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. jak najszybsze przesyłanie rzeczowych argumentów przeciwko wymie

w interesie nas wszystkich jest wysyłanie takich protestów indywidualnie, a my, jak sądze, winniśmy wysłać do w/w apel i protest w imieniu Stowarzyszenia BM24.

 

Pisalismy Apel do min.Zdrojewskiego, to przy okazji afery hazardowej chca upiec jeszcze jedna pieczeń i załozyc kaganiec na jedyne wolne medium - internet.

 

Skarga do BIP Ministerstwa Kultury - konsultacje społeczne

Trzeba przygotowac pismo i wysłać.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Dostęp do internetu jednym z elementarnych praw obywatelskich

Zgodnie z kompromisowym zapisem, uzgodnionym wcześniej z krajami członkowskimi, wszelkie ograniczenie dostępu do internetu - który traktowany jest jako jedno z praw obywateli UE - będzie musiało być "odpowiednie, proporcjonalne i konieczne z punktu widzenia społeczeństwa demokratycznego". Poza tym ma obowiązywać prawo do wysłuchania stron i ewentualne odwołanie do sądu. - Żaden internauta nie będzie mógł być odcięty od sieci bez wszczętej uprzednio odpowiedniej procedury administracyjno-sądowej - powiedziała eurodeputowana Lena Kolarska-Bobińska (PO), jedyna Polka w grupie ustalającej kompromisowy tekst pakietu. Tekst negocjowano pomiędzy Parlamentem a szwedzkim przewodnictwem UE i Komisją Europejską. - Po raz pierwszy akt legislacyjny odnosi się do kwestii korzystania z sieci internetowej w kategoriach podstawowych praw i wolności obywatelskich - podkreśliła z kolei Francuzka Catherine Trautmann, która jest sprawozdawcą projektu. Restrykcje będą mogły być nałożone tylko w "uzasadnionych przypadkach, przy poszanowaniu zasady domniemania niewinności i prawa do prywatności, po uprzednim sprawiedliwym i bezstronnym procesie, umożliwiającym procedurę odwoławczą" - głosi pakiet telekomunikacyjny, złożony z trzech dyrektyw regulujących rynek usług internetowych oraz telefonii stacjonarnej i komórkowej. Taki zapis zastąpił ostatecznie forsowaną przez eurodeputowanych poprawkę zakazującą odcinania internetu bez wcześniejszego orzeczenia sądu. Orędownikiem swobody dostępu do internetu byli w PE eurodeputowani lewicy, liberałowie i Zieloni, zdaniem których podlega on ochronie na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Na to nie chciała się jednak zgodzić część krajów członkowskich. Przyjęty kompromis, zgodnie z którym szczegółowe rozwiązania będą wprowadzane na poziomie krajowym, zadowolił wszystkich. Ofensywa eurodeputowanych miała związek z francuskim pomysłem na walkę z nielegalnym ściąganiem plików w internecie, który początkowo przewidywał, że decyzję o odcięciu internauty od sieci będzie podejmował po trzech ostrzeżeniach specjalny urząd. Ostatecznie wprowadzono zmiany do ustawy, zakładające, że decyzja będzie należała do sądu. W praktyce uzgodniony zapis oznacza, że kraje członkowskie same będą określały zasady ograniczania dostępu do internetu, ale w nakreślonych przez unijne prawodawstwo ramach: różne przepisy mogą obowiązywać w sprawie podejrzenia o działalność terrorystyczną, zakazanych treści (jak pornografia dziecięca), nielegalnego ściągania plików czy po prostu karania tych internautów, którzy zalegają z opłatami. http://www.tvn24.pl/12692,1630289,0,1,dostep-do-sieci-prawem-obywatelskim,wiadomosc.html Zgodnie z kompromisowym zapisem uzgodnionym wcześniej z krajami członkowskimi, wszelkie ograniczenie dostępu do internetu - który traktowany jest jako jedno z praw obywateli UE - będzie musiało być "odpowiednie, proporcjonalne i konieczne z punktu widzenia społeczeństwa demokratycznego". Poza tym ma obowiązywać prawo do wysłuchania stron i ewentualne odwołanie do sądu. Restrykcje będą mogły być nałożone tylko w "uzasadnionych przypadkach, przy poszanowaniu zasady domniemania niewinności i prawa do prywatności, po uprzednim sprawiedliwym i bezstronnym procesie, umożliwiającym procedurę odwoławczą" - głosi pakiet telekomunikacyjny, złożony z trzech dyrektyw regulujących rynek usług internetowych oraz telefonii stacjonarnej i komórkowej. Taki zapis zastąpił ostatecznie forsowaną przez eurodeputowanych poprawkę zakazującą odcinania internetu bez wcześniejszego orzeczenia sądu. Orędownikiem swobody dostępu do internetu byli w PE eurodeputowani lewicy, liberałowie i Zieloni, zdaniem których podlega on ochronie na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Na to nie chciały się jednak zgodzić kraje członkowskie. Przyjęty kompromis, zgodnie z którym szczegółowe rozwiązania będą wprowadzane na poziomie krajowym, zadowolił wszystkich. W praktyce uzgodniony zapis oznacza, że kraje członkowskie same będą określały zasady ograniczania dostępu do internetu, ale w nakreślonych przez unijne prawodawstwo ramach: różne przepisy mogą obowiązywać w sprawie podejrzenia o działalność terrorystyczną, zakazanych treści (jak pornografia dziecięca), nielegalnego ściągania plików czy po prostu karania tych internautów, którzy zalegają z opłatami. http://biznes.onet.pl/wielka-reforma-telekomunikacji--dostep-do-internet,18491,3061172,1,news-detal

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Egon

3. ABW chce rozszerzenia katalogu stron i usług,

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (w której imieniu podpisał się ppłk. Jacek Mąka) chce rozszerzenia katalogu stron i usług, które można blokować o:
- “zawierające treści znieważające symbole narodowe RP lub innego państwa sojuszniczego”;
- “propagujące nienawiść na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych”.
http://www.mf.gov.pl/_files_/bip/bip_projekty_aktow_prawnych/oc/2009/24.11/abw20112009a.pdf

 

 

Pzdr.

avatar użytkownika Maryla

4. kody do banera z protestem

 

<a href="http://blogmedia24.pl/node/21843"><img
 style="border: 0px solid ; width: 400px; height: 450px;" alt=""
 src="http://www.intra-ak.pl/grafika/cenzura_internetu1.jpg"></a>

 

mniejszy banerek :

 

<a href="http://blogmedia24.pl/node/21843"><img
 style="border: 0px solid ; width: 155px; height: 174px;" alt=""
 src="http://www.intra-ak.pl/grafika/cenzura_internetu.jpg"></a>

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Foxx

6. Z maila

"W najbliższy poniedziałek, 14 grudnia, Komitet Rady Ministrów będzie debatował nad przyjęciem projektu ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw. Projekt ten, zgłoszony przez Ministerstwo Finansów, przewiduje m. in. przymusowe blokowanie użytkownikom Internetu dostępu do stron i usług wpisanych do Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych. Mimo wielu bardzo krytycznych uwag na temat tego pomysłu (m. in. PTK Centertel, Fundacja Panoptykon, Polskie Towarzystwo Informatyczne, Polska Grupa Użytkowników Linuksa, Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania, a nawet Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Urząd Komunikacji Elektronicznej) projekt został poddany jedynie kosmetycznym poprawkom (m. in. ograniczono do policji, ABW, wywiadu skarbowego i Służby Celnej listę organów uprawnionych do występowania z żądaniami dodania strony lub usługi do rejestru, dodano jako wariant alternatywny "uprzednią kontrolę sądu" dokonywaną jednoosobowo na posiedzeniu - za to bez prawa późniejszego wnioskowania przez właściciela strony o wykreślenie wpisu oraz de facto zezwolono na blokowanie całych platform hostingowych, na których znajdowałyby się "niedozwolone treści" (byle "z zachowaniem proporcjonalności i możliwie najmniejszej dolegliwości zakresu blokowania")). Pełny tekst nowego projektu znajduje się pod adresem http://www.mf.gov.pl/_files_/bip/bip_projekty_aktow_prawnych/oc/2009/projekt__krm/projekt__nowelizacji__07_12_09_po_zm__mf_g.pdf?PortalMF=115d6fc429738977ce7bb58e11b8dafb W związku z tym napisałem maila do Departamentu Komitetu Rady Ministrów (dkrm@kprm.gov.pl): "W związku z pracami legislacyjnymi prowadzonymi nad projektem ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw (przekazanego w dniu 8 grudnia br. na posiedzenie Komitetu Rady Ministrów w dniu 14 grudnia br.), który to projekt przewiduje przymusowe blokowanie użytkownikom Internetu dostępu do stron i usług wpisanych do Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych, pragnę jako obywatel RP i wieloletni aktywny użytkownik Internetu wyrazić swoje zaniepokojenie i przekonanie o rażącej niekonstytucyjności tego pomysłu. Po pierwsze, chciałbym zwrócić uwagę, że wpisanie strony internetowej lub usługi do rejestru, skutkujące obowiązkiem blokowania dostępu do niej przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych miałoby nastąpić w wariancie I proponowanego projektu nie w wyniku wyroku sądu, lecz wskutek żądania organów ścigania (policja, ABW, wywiad skarbowy, Służba Celna). W takim przypadku jest możliwe, że zostanie zablokowany dostęp do treści, które w rzeczywistości nie są "treściami niedozwolonymi" w rozumieniu ustawy, a tylko zostaną uznane za takie przez funkcjonariuszy wyżej wymienionych służb. Mogę się tu powołać na moje własne doświadczenie - w 2007 r. policja otrzymała donos, że na moich stronach internetowych w istniejącej wówczas domenie sierp.tc.pl znajdują się "treści pedofilskie". Zostało w tej sprawie wszczęte śledztwo i po kilku miesiącach dostęp do plików całej domeny (a także do plików domeny libertarianizm.pl znajdujących się w podkatalogu) został zablokowany przez właściciela serwera, który był przesłuchiwany jako świadek (i prawdopodobnie obawiał się, że może zostać pociągnięty do współodpowiedzialności, jeśli byłyby tam naprawdę zabronione prawem treści). Po kilku kolejnych miesiącach, po uzyskaniu opinii biegłego, który uznał, że treści będące przedmiotem donosu nie miały charakteru pornograficznego, prokuratura umorzyła śledztwo z braku znamion przestępstwa, a właściciel serwera po przesłaniu mu postanowienia prokuratury odblokował dostęp do plików. Dowodzi to faktu, że ocena funkcjonariuszy organów ścigania nie zawsze jest prawidłowa - co w przypadku proponowanych rozwiązań może doprowadzić do sytuacji, w której "na wszelki wypadek" użytkownikom Internetu będzie przymusowo blokowany dostęp do treści nie będących faktycznie treściami niedozwolonymi, bez związku z jakimkolwiek postępowaniem karnym umożliwiającym ocenę faktycznego stanu rzeczy zgodnie z ustaloną procedurą przez sąd, prokuratora lub biegłych. W mojej ocenie narusza to w sposób niedopuszczalny konstytucyjne prawo użytkowników Internetu do pozyskiwania informacji (art. 54, ust. 1 Konstytucji RP). W wariancie II proponowanego projektu przewidywana jest "uprzednia kontrola sądu" polegająca na tym, że wpisanie strony internetowej lub usługi do rejestru miałoby nastąpić wskutek postanowienia sądu na jednoosobowym posiedzeniu, na wniosek organów ścigania (policja, ABW, wywiad skarbowy, Służba Celna). Nie jest przewidziane jednak żadne postępowanie dowodowe (w tym możliwość powoływania biegłych), ani też umożliwienie uczestnictwa w posiedzeniu podmiotowi prowadzącemu daną stronę internetową lub usługę. W praktyce sąd miałby wydawać postanowienie wyłącznie na podstawie materiałów przedstawionych przez funkcjonariuszy organów ścigania. Od tego postanowienia miałoby przysługiwać zażalenie, nie jest jednak określone, komu. Ponadto zażalenie mogłoby być składane dopiero po wpisaniu strony lub usługi do rejestru. W tej sytuacji również i ten wariant narusza w sposób niedopuszczalny konstytucyjne prawo użytkowników Internetu do pozyskiwania informacji. Po drugie, proponowane rozwiązania przewidują możliwość zablokowania dostępu do treści, których pobieranie i czytanie nie jest przestępstwem (np. propagujących faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa - w tym przypadku przestępstwem wg polskiego prawa jest tylko rozpowszechnianie takich treści). Oznacza to w szczególności, że dopuszcza się zablokowanie polskim użytkownikom Internetu dostępu do treści, które z jednej strony mogą być przez nich legalnie pobierane i czytane, z drugiej zaś strony mogą być legalnie rozpowszechniane zgodnie z prawem państwa, w którym znajduje się serwer z tymi treściami (teoretycznie może dotyczyć to nawet oficjalnych rządowych stron niektórych państw, takich jak np. Korea Północna, Kuba, Iran, Libia czy Wenezuela). Innymi słowy, dostęp może być zablokowany nawet wówczas, gdy z założenia nie może stanowić on żadnego przestępstwa zarówno ze strony odbiorcy, jak i nadawcy treści. W mojej ocenie narusza to wymienione wyżej konstytucyjne prawo użytkowników Internetu do pozyskiwania informacji w sposób niedopuszczalny i rażący. Po trzecie, proponowane rozwiązania nie wykluczają możliwości, że adres elektroniczny wpisany do rejestru będzie wskazywał nie tylko na stronę internetową lub usługę zawierającą treści uznane za niedozwolone, ale również na inne, niezwiązane z nią strony lub usługi. Jest to możliwe w przypadku, jeśli tym adresem będzie adres IP (w postaci numerycznej) lub domena internetowa. Oznacza to, że blokowanie dostępu do stron i usług niedozwolonych może oznaczać również zablokowanie użytkownikom Internetu dostępu również i do innych, powiązanych adresowo stron i usług. Projekt przewiduje jedynie, że "wniosek (...) powinien wskazywać adres elektroniczny w sposób pozwalający na wykonanie obowiązku blokowania (...) z zachowaniem proporcjonalności i możliwie najmniejszej dolegliwości zakresu blokowania", co faktycznie oznacza przyzwolenie na wpisywanie do rejestru adresów obejmujących np. całe platformy hostingowe przy uzasadnieniu, że "inaczej się nie da" i jest to "najmniejsza dolegliwość zakresu blokowania". Również i to narusza wymienione wyżej konstytucyjne prawo użytkowników Internetu do pozyskiwania informacji w sposób niedopuszczalny i rażący. Po czwarte, chciałbym zwrócić uwagę, że od wpisu strony internetowej lub usługi do rejestru, skutkującego przymusowym zablokowaniem dostępu do niej, nie przysługuje jakakolwiek procedura odwoławcza użytkownikowi Internetu, który został tego dostępu pozbawiony. Z uwagi na to, że zablokowanie dostępu do treści znajdujących się w internecie stanowi ograniczenie wymienionego wyżej konstytucyjnego prawa takiego użytkownika do pozyskiwania informacji, brak takiej procedury stanowi w mojej ocenie odebranie mu prawa do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez uzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd, przewidzianego w art. 45, ust. 1 Konstytucji RP, jak również narusza art. 77, ust. 2 Konstytucji RP, stanowiący, iż ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw. Procedura odwoławcza nie przysługuje również przedsiębiorcom telekomunikacyjnym, którzy obowiązani są blokować dostęp do stron i usług wpisanych do rejestru, jak również - w praktyce - tym z podmiotów prowadzących strony internetowe, które nie dysponują i nie mogą dysponować dokumentami potwierdzającymi ich tytuły prawne do tych stron (co jest sytuacją nagminną, np. w przypadku blogerów korzystających z publicznie dostępnych, darmowych platform blogowych, na których rejestracja nie wymaga ani zawarcia pisemnej umowy, ani nawet podawania większości danych osobowych). Dodatkowo nawet w przypadku podmiotów dysponujących takimi dokumentami procedura dopuszcza możliwość odwołania się do sądu dopiero od decyzji odmawiającej wykreślenia strony lub usługi z rejestru, a nie od samego wpisu. Również i to stanowi w mojej ocenie naruszenie art. 45, ust. 1 Konstytucji RP. Dodatkowo, w wariancie II projektu nie jest przewidziana możliwość złożenia wniosku o wykreślenie strony internetowej lub usługi z rejestru przez kogokolwiek poza organem, na którego wniosek sąd wydał postanowienie o wpisie. Oznacza to, że ocena, czy ustały przesłanki do dokonania wpisu danej strony czy usługi do rejestru pozostawałaby nadal w gestii funkcjonariuszy organów ścigania, nie zaś sądu. W tym wariancie nie jest też określone, komu przysługuje zażalenie na postanowienie sądu o wpisie strony do rejestru - co czyni prawo do takiego zażalenia fikcją. Po piąte i najważniejsze - proponowane rozwiązania stanowią cenzurę prewencyjną, wprost zakazaną w art. 54, ust. 2 Konstytucji RP. Zablokowanie dostępu do strony internetowej i usługi nie oznacza tylko zablokowania dostępu do określonych treści już po ich opublikowaniu - wtedy byłaby to cenzura represyjna - ale również do wszelkich innych treści, jakie mogą pojawić się później pod zablokowanymi adresami. W praktyce bardzo często zdarza się (blogi, fora internetowe, portale), że treści znajdujące się pod danym adresem szybko ulegają zmianie. W przypadku wpisania takiego adresu do rejestru, dostęp do wszelkich nowych treści, które pojawią się pod tym adresem byłby możliwy dopiero po wykreśleniu go z rejestru na wniosek podmiotu prowadzącego stronę (wariant I) lub z własnej inicjatywy organu, na którego wniosek dokonano wpis (wariant II) - przy czym organ podejmujący decyzję o wykreśleniu badałby, czy nadal pod tym adresem nie ma treści uznanych za niedozwolone. Jest to typowa cenzura prewencyjna (zakaz publikowania bez zgody instytucji cenzurującej). W związku z tym apeluję o usunięcie wymienionych rozwiązań z przygotowywanego projektu ustawy." Prosiłbym bardzo o zainteresowanie się sprawą i przesyłanie do poniedziałku podobnych maili (z rzeczowymi argumentami przeciwko cenzurze Internetu) na podany wyżej adres dkrm@kprm.gov.pl - a potem do premiera, Rzecznika Praw Obywatelskich, posłów, senatorów, Kancelarii Prezydenta i wszystkich, którzy mogliby powstrzymać ten pomysł na etapie projektu. -- Jacek Sierpiński http://sierp.libertarianizm.pl/"
avatar użytkownika Maryla

7. zainteresowanie się sprawą i przesyłanie do poniedziałku podobny

rozumiem, że kontynuujemy nasze działania i przyłączamy sie do protestu? Przygotuje treść , korzystając z wzorca, bo czasu mało. Dzieki za materiał.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. wysłane wg rozdzielnika

Apel o usunięcie z projektu ustawy zapisów o cenzurze w internecie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Foxx

9. FW: Apel o usunięcie z projektu ustawy zapisów o cenzurze ...

Do: Wydział Skarg Wniosków i Petycji KPRM » ; Biuro Prasowe Ministerstwa Finansów » Przesyłam zgodnie z kompetencjami. Z poważaniem, Joanna Gajda - podreferendarz w Centrum Informacyjnym Rządu"
avatar użytkownika Maryla

10. Służby chcą opanować Internet

troche późno, ale lepiej, niż wcale,media sie obudziły :

 

Służby chcą opanować Internet

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. potwierdzenie przeczytania - odbioru

Kancelaria@mofnet.gov.pl grzegorz.napieralski@sejm.pl grzegorz.schetyna@sejm.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Strony z hazardem mają śledzić tzw. cybercelnicy

Zrezygnowano z radykalnych rozwiązań

Rząd wycofuje się ze śledzenia internautów

 

Internauci mogą odetchnąć z ulgą. Jak podaje RMF FM, autorzy nowelizacji ustawy hazardowej zrezygnowali z radykalnych rozwiązań, które ograniczałyby anonimowość i prywatność użytkowników sieci. Zapisy adresów IP czy historii stron, na które wchodzimy, czy czytania prywatnych maili bez zgody sądu, wypadły z projektu.

Rząd będzie walczył z hazardem w internecie, ale nie w tak radykalny sposób, jaki proponowano na początku. Strony z hazardem mają śledzić tzw. cybercelnicy - podaje RMF FM.

Jeśli taka strona zostanie namierzona, to mają wnioskować do sądu o uznanie jej za niezgodną z prawem. Po sądowym wyroku taka strona trafi na "czarną listę" w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. Będzie to jednoznaczne z tym, że taką stronę będzie musiał zablokować dostawca internetu.

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article507523/Rzad_wycofuje_sie_ze_sledzenia_internautow.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Pomysł rządu trafił do kosza; dobra wiadomość dla internautów

Michał Boni, fot. Radek Pietruszka
PAP

Rząd zrezygnował z radykalnych rozwiązań, które ograniczałyby anonimowość i prywatność użytkowników sieci w związku z nowelizacją ustawy hazardowej – informuje RMF FM.

Wszystkie zapisy, dotyczące monitoringu adresów IP czy historii stron, na które wchodzimy, czy czytania prywatnych maili bez zgody sądu, wypadły z projektu, którym dziś zajmie się komitet stały rady ministrów.

Michał Boni

obiecał, że "nie będzie żadnej inwigilacji" w sieci.



Dziennik Gazeta Prawna poinformował w poniedziałek, że policja i inne służby będą mogły praktycznie poza kontrolą nadzorować aktywność w internecie.

 



Takie prawo miał im dać jeden z przepisów nowelizacji ustawy hazardowej. Rząd chciał przy okazji walki z e-hazardem, by wszystkie służby bez decyzji sądu mogły zażądać od operatora internetowego dostępu do danych użytkowników. W ten sposób dowiedziałyby się bez problemu, z jakich usług drogą elektroniczną użytkownicy korzystają.

Zmiany miały objąć również ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Ich swoboda mogła zostać ograniczona, jeżeli byłoby to niezbędne ze względu np. na ochronę zdrowia i moralności publicznej.

Rząd planuje teraz, że hazardowe strony będą śledzić cybercelnicy. Po ich namierzeniu i uznaniu przez sąd za niezgodne z prawem takie strony będą wpisane na "czarną listę" i blokowane
- RMF FM.

 

http://wiadomosci.onet.pl/2097284,11,pomysl_rzadu_trafil_do_kosza_dobra_wiadomosc_dla_internautow,item.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

14. Boni ;)

i Ty mu wierzysz biedna dziewczyno,pic na wodę fotomontaż.Boni może indywidualnie tak,ale nie netowe spec służby.Cóż może to ja jestem pechowiec 13 i piątek rodzony :p.Jedni hakują dla zabawy,inni z konieczności.Przypomnij sobie log. z zapory który wkleiłem na forum. T.Lisa - jak fikali zwolennicy peło z olleo na czele,ale mieli pecha bo IP koma było widoczne jak byk,i hakował ów spec z Austri - tam był serw. "my o polsce" i gość specjalista chemik! - pamiętasz? ps.wystarczy dobry szybki komp,na który Cię nigdy nie będzie stać (większość zintegrowanych pól hakerskich - to jest wewnętrzna sieć kompów!) działa niezwykle precyzyjnie,a programy do obsługi - podobne w działaniu do ORKAD-a - to są kombajny!


 

avatar użytkownika Maryla

15. nie o to chodzi Piotrze

udało sie zatrzymac machine w ruchu.

Rząd miał przyjąc te ustawę, ale jednak sie wytraszyli, musiał pójśc strumień pism róznymi drogami. Takie , jak nasze.

 

wysłane wg rozdzielnika

Apel o usunięcie z projektu ustawy zapisów o cenzurze w internecie

 

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

16. Marylko ok!

rząd tak,tylko rządów mieliśmy już trochę,preziów tyż.Ale jak Antoś.M ruszył szambo komuś nerwy puściły,i o mało wraz z swoim samochodem w kosmos nie wyleciał!. Ten wspaniały bardzo odważny człowiek ma wiedzę (choć skromnie twierdzi że no sprawdzimy,i słusznie!).Myślę że wiele dni musiałby wciąż i wciąż mówić kojarzyć fakty żebyśmy mogli połapać wątki i stworzyć obraz który on już widzi,a którego rąbek od czasu,do czasu nam uchyla!


 

avatar użytkownika Maryla

17. Internetowi hazardziści będą ścigani

W ciągu dwóch lub trzech tygodni rząd przyjąć ma nowelizację ustawy hazardowej. Dotyczy ona ograniczenia hazardu w internecie. Projekt zatwierdzony został wczoraj przez Komitet Stały Rady Ministrów.

Kwestie dotyczące regulacji hazardu w internecie zostały wyłączone z ustawy hazardowej, którą w listopadzie rząd w błyskawicznym tempie przeprowadzał przez Sejm. Przepisy te muszą być bowiem zatwierdzone przez Unię Europejską. Minister w kancelarii premiera Michał Boni poinformował, że zgodnie z rekomendacją Ministerstwa Finansów hazard w internecie będzie zabroniony, z wyjątkiem przyjmowania zakładów wzajemnych przez działające w naszym kraju firmy bukmacherskie. Ściganiem osób organizujących nielegalne gry w internecie, kontrolą dostępu i kontrolą transakcji finansowych zająć ma się służba celna. W Urzędzie Komunikacji Elektronicznej powstanie rejestr stron i usług niedozwolonych. Będą trafiały do niego - decyzją sądu - m.in. strony internetowe, za których pośrednictwem prowadzone są nielegalne gry. - Operatorzy telekomunikacyjni będą musieli w ciągu sześciu godzin zablokować stronę, która trafi do rejestru. W momencie gdy strona zostanie zablokowana, odpowiednia służba będzie mogła zwrócić się do operatorów o uzyskanie danych osób, które na tę stronę wchodziły, zamieszczały tam jakieś treści bądź nielegalnie grały. Zgodnie z przepisami wobec tych osób będzie wszczynane postępowanie karne czy karno-skarbowe - wyjaśniał wiceminister finansów Jacek Kapica.
Boni zapewniał, że nowelizacja nie będzie zawierać przepisów, które pozwalałyby na otrzymywanie przez służby informacji mogących służyć inwigilacji wszystkich internautów. Tego typu dane zostaną udostępnione w sytuacji, gdy będą związane z już toczącym się postępowaniem karnym. Według zapowiedzi Boniego, rozwiązania zawarte w nowelizacji oprócz hazardu znajdą również zastosowanie w walce z pedofilią oraz w walce z wyłudzaniem pieniędzy za pomocą internetu.
Artur Kowalski

 

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091218&typ=po&id=po21.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika stan35

18. Plany Obamy w tym temacie.

Projekt ustawy (tzw ustawy Liebermana):

Początek:

HEN10553 S.L.C.
111TH CONGRESS
2D SESSION S. ll
To amend the Homeland Security Act of 2002 and other laws to enhance
the security and resiliency of the cyber and communications infrastructure
of the United States.
IN THE SENATE OF THE UNITED STATES
llllllllll
Mr. LIEBERMAN (for himself, Ms. COLLINS, and Mr. CARPER) introduced the
following bill; which was read twice and referred to the Committee on
llllllllll
A BILL
To amend the Homeland Security Act of 2002 and other
laws to enhance the security and resiliency of the cyber
and communications infrastructure of the United States.
1 Be it enacted by the Senate and House of Representa2
tives of the United States of America in Congress assembled,
3 SECTION 1. SHORT TITLE.
4 This Act may be cited as the ‘‘Protecting Cyberspace
5 as a National Asset Act of 2010’’.