Polska - Państwo nie poważne.

avatar użytkownika michael

 

Wróciłem z dalekiej podróży. Obudziłem się nękany dziwnym koszmarem. Pytam dziecka, zapatrzonego w monitor, czy wie, co to jest turpizm? Tak, dziecko wie.

Słyszę z daleka, jakiś profesor w telewizji twierdzi, że wszystko zależy od decyzji KRS, cała Polska czeka na odpowiedź, jaki będzie dalszy los Farfała. Znowu pytam, jaki to był profesor Kowalski - Stanisław, czy Tadeusz? Niestety, dziecko nie wie. Pytam dziecka, czy Olechowski już objął w Polsce władzę?

Przywołuję z pamięci obrazy. Gdzieś z daleka widziałem przepełnione głęboką miłością i wręcz seksualnym oddaniem wilgotne oczy Moniki Olejnik, wpatrzone w uśmiechniętą twarz Andrzeja Must-Olechowskiego. Niestety, mówię dziecku, widziałem ten obraz na ogromnym wyświetlaczu, seks Moniki był wielki jak kamienica, ale nie słyszałem ani słowa z tej, zapewne niesłychanie ważnej gry wstępnej. Pamiętam także obraz Pana Olechowskiego stąpającego po jakimś pomoście, widziałem wyraźnie metalowe barierki, obok których dudniły jego twarde kroki. Na pasku, na dole ekranu widać było przewijający się napis: "Olechowski opuszcza Platformę" Dziecko odpowiedziało mi niegrzecznie pytaniem, na pytanie: Może Ona, ta Monika, to jakaś pedałka?

A były prezydent, Lech Wałęsa wygłosił fantastycznie mądre przemówienie na uroczystej odprawie posłów, z okazji dwudziestolecia pierwszej sesji Odrodzonego Senatu. Piszę to absolutnie poważnie. Przenikliwe wizjonerstwo tej wypowiedzi było niezwykle bliskie historycznej prawdy. Mówił o wielkim cywilizacyjnym znaczeniu polskiej geopolitycznej misji przeniesienia uniwersalnego charakteru chrześcijańskich wartości, od stuleci zakotwiczonych w tradycji polskiej demokracji, która powinna być wniesiona do współczesnej, globalnej rzeczywistości. Tradycji, która powinna być wzorem. Parę razy wymknęły się naturalne byłemu Prezydentowi kiksy, ale wymowa całości - niesamowita. A na Stronie Głównej polskiego Sejmu, zasiadający kwiat polskich elit z Marszałkiem Borusewiczem na czele, zionął obojętnością. Typowe dla polskich elit. Nawet dziecko to wie. Olechowski opuścił Platformę, Wałęsa znowu głupi.

______________________________________________________

Dziecko upiera się przy twierdzeniu, że ten rumiany wąsacz znowu zmienił autora swoich wypowiedzi. Cholerny cynik.

 

* * *

______________________
następny - poprzedni

11 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. NIK jako narzędzie w walce politycznej? Gdzie my jestesmy?

„Twarze bezpieki” wbrew prawu

Józef Matusz 04-07-2009, ostatnia aktualizacja 04-07-2009 02:18

NIK uznała, że starostwo w Stalowej Woli złamało przepisy, organizując wystawę „Twarze rzeszowskiej bezpieki”

Wystawa
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Wystawa "Twarze bezpieki" w Warszawie

Powód? Plansze z podobiznami byłych ubeków i esbeków znajdowały się na chodniku i trawniku należącym do drogi powiatowej. NIK uznała, że zorganizowanie wystawy nie należy do zadań własnych powiatu. Starostwo nie miało też zezwolenia na wystawienie plansz w miejscu publicznym i powinno uiścić stosowną opłatę.

„Czyn ten stanowi naruszenie dyscypliny finansów publicznych” – ocenia NIK. Winnymi w ocenie kontrolerów są starosta i podlegający mu dyrektor Zarządu Dróg Publicznych.

– To jakiś absurd – mówi oburzony starosta Wiesław Siembida. – Nie mogę uwierzyć, że tak poważna instytucja zajęła się taką błahostką, a wnioski wprawiają w osłupienie.

Jednym z zadań IPN jest edukacja społeczeństwa i samorządy zabiegają o takie wystawy – dodaje szefowa rzeszowskiego IPN Ewa Leniart.

– Przepisy są po to, by ich przestrzegać. Była skarga i przeprowadziliśmy kontrolę – odpowiada dyrektor delegatury NIK w Rzeszowie Stanisław Sikora.

Rok temu starostwo w porozumieniu z rzeszowskim oddziałem IPN zorganizowało w Stalowej Woli wystawę „Twarze rzeszowskiej bezpieki”. Przez miesiąc kilkadziesiąt plansz z podobiznami ubeków i esbeków było wystawionych przy ul. Popiełuszki. Zajmowały część chodnika i trawnika należącego do tzw. pasa drogi powiatowej. W związku z tym jeden z radnych złożył skargę do NIK.

Przez półtora miesiąca kontrolerzy sprawdzali w starostwie, jakie szkody powstały z tego tytułu – opowiada starosta. Przed kilkoma dniami dostał z NIK wystąpienie pokontrolne podpisane przez dyrektora Sikorę.

NIK wyliczyła, że starostwo powinno zapłacić podległemu mu Zarządowi Dróg Publicznych 3720 zł. „Nie ma znaczenia, że środki z opłaty stanowią dochód budżetu powiatu” – uznali kontrolerzy.

– To nie była reklama kosiarek czy wódki – odpowiada starosta. Nie zgadza się z ustaleniami kontroli i zapowiada odwołanie. – Może to jakaś walka między IPN a dyrektorem NIK i ja stałem się jej ofiarą? – zastanawia się. Chodzi o to, że pion śledczy IPN w Rzeszowie skierował do sądu wniosek stwierdzający, że dyrektor delegatury NIK Stanisław Sikora skłamał w oświadczeniu lustracyjnym. Z zebranych dowodów wynika, że miał być tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Robin.

– Nic nie wiem o żadnym doniesieniu – mówi dyrektor.

Rzeczpospolita

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika FreeYourMind

2. Marylo

dobrze, że nie wsadzają jeszcze IPN-owców do więzienia za te wystawy, choć może to kwestia czasu. Pozdr
avatar użytkownika Maryla

3. @FYM - choć może to kwestia czasu

Witam, jak Polacy nadal będa dokonywac takich wyborów, to w akcji dorzynania może zafunkcjonować areszt prewencyjny. Wszystko przed nami, jak sie nie obudzimy jako społeczeństwo i zobaczymy realnych zagrożeń. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

4. Jedynym mądrym komentarzem jest powołanie się na opary absurdu

To o Stanisławie Sikorze i Monice Olejnik, które w jednym stały domku. Jak Rzeczpospolita może być poważnym państwem, skoro prezesura TVP zależy od decyzji KRS, który jest przecież tyko rejestrem! Jaki absurdalny dwugłowy pies może podpisywać takie idiotyzmy, które gładko przechodzą temu Sikorze. Jeśli funkcjonariusz państwa może firmować takie debilizmy, to w tym państwie pozytywizmu prawa, każdy urzędnik ma prawo podpisać każdą debilną albo zbrodniczą decyzję, tylko dlatego, że jest urzędnikiem państwa, albo dlatego, że na urzędnika wygląda. Taką samą, identyczną zasadą pozytywizmu prawa kierował się Stalin, skazując tysiące Polaków na strzał w potylicę. Porządek prawny jest wtedy jedynie cynicznym grymasem na załganym pysku moskiewskiego stupajki. Dokładnie na tym polega totalitaryzm. Obojętnie jaki totalitaryzm. Stalinowski, hitlerowski, czy jakikolwiek inny... Sikora napisała, rzecz święta. Dura lex, sedes. Takie jest prawo.
avatar użytkownika michael

5. Prawo jest cynicznym grymasem na twarzy moskiewskiego stupajki.

Powtarzam ten zwrot. To jest o pozytywiźmie prawa. Prawo wtedy jest parodią sprawiedliwości, która łatwo staje się zbrodnią.
avatar użytkownika Joanna K.

6. Dać gębę tego Stanisława Sikory na plansze "gęby bezpieki"

i szybko uspokoi się. Dobrze, że tak ładnie wychylił się. Swoją drogą słyszałam o paru TW pracujących dotąd w Izbach Skarbowych, na ogół dyrektorują w nich - bo przecież nie rozpłynęli się w powietrzu, prawda? - ale żeby NIK nie mógł sobie z nimi poradzić, to dziwne.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika WiKat

7. O prawie ! do durnoty !

Skromność była – kiedyś – cnotą. Dzisiaj mówią Ty – idioto Nie znasz wcale sztuki życia. Trzeba mieć - siłę przebicia. Pchać się w górę i tp. Po to mamy - D. P. P. Ktoś coś zrobił dla Cię – złe. Zaraz wołaj D.P.P. To skasować bo to złe. Przecież mamy D.P.P. Ktoś opisać chce agenta. Oburzenia – fala – święta Niesie się przez media – te. Przecież mamy D.P.P. Widzisz facet łże jak z nut. Hipokryzji istny – cud. Chcesz rozgłosić kłamstwa te. Milczeć - mamy D.P.P. Ktoś mordował – stryczek chce Cały lud – dlań. To jest źle. Wołasz - jak to – ludu głos W demokracji – to jest coś. I tu okazuje się, Tak nie można - D.P.P. Ja przepraszam ! ja tu żyję. Nie chcę w kłamstwach - tkwić po szyję. A tu mówią mi – jest źle, Ale mamy - D.P.P. Ja się pytam – kto ustalił, Że ma ciągle trwać socjalizm, Że wykładnia D.P.P. To jest ciągle w tym K.C. Mówią mi, że każdy – wie Dziś w Brukseli jest - w R.E. W zagranicznych różnych mediach Tam jest „bożek” tej wykładni, Gdy nie słuchasz – to tragedia. Przytakując, żeśmy ładni. Ktoś pyta – nie każdy wie. Co to jest to D.P.P. ? Proste ! To taka zabawa W Demokratyczne Państwo Prawa. W komuny czasach ponurych, To był pomysł – agentury. Dziś co ta zabawa znaczy: Sam Pan Prezes – wytłumaczył. Pozdrawiam P.S. Kiedyś na imieninach ja inzynier dyskutowałem z autorytetem Profesorem od Filozofii Prawa. Niestety przekonałem się, że ich filozofia to urządzenie życia ludziom na wzór własnych wyobrażeń oraz własnych korporacyjnych korzyści. Dura lex - sedes !!
avatar użytkownika jlv2

8. @Wikat

Nauka polega na tym, by zadawać pytania naturze i na podstawie wyników eksperymentów wnioskować, co tu jest grane. Filozofia (w wydaniu niektórych zwłaszcza) polega na postulowaniu światów, które da się zrozumieć za pomocą klucza dostarczonego przez tego filozofa.
jlv2
avatar użytkownika poalicja

9. Kto mianował

W tej i podobnych sprawach mam kilka oczywistych pytań z których dwa na początek: - kto mianował Prezesa NIK? - ile czasu upłynęło od tego wydarzenia?
poalicja
avatar użytkownika michael

10. Cyniczny grymas na twarzy moskiewskiego stupajki

PrezesemNIK jest Jacek Jezierski, powołany 22 sierpnia 2007 roku przez Sejm, za radą i zgodą Senatu, na wniosek Marszałka Sejmu. Koniec jego kadencji upływa 22 sierpnia 2013 roku. Ale nie ma to specjalnie nic do rzeczy, jako że tym stupajką, o którym mówimy jest dyrektor Delegatury NiK w Rzeszowie, pan Stanisław Sikora, który właśnie wrąbał się w osobisty konflikt interesów, w związku ze swoją osobistą przeszłością. Ma więc jak widać facet problem z lojalnością SB-ecką lojalnością i lustracją. Raczej należałoby przyjrzeć się co z tym fantem uczyni Pan Jezierski, a nie jest to łatwa misja, ponieważ w NIK doktryna niezawisłości kontroli jest w interesie publicznym bardzo ostro obecna w praktycznych procedurach, co pozwoliło niestety przetrwać w tej instytucji bardzo pradawnym pracownikom.
avatar użytkownika michael

11. Polecam - Unicorna: "Czy dziennikarze są komunistami"

http://www.blogmedia24.pl/node/15893