A więc, jeśli w naszym Kraju miało się zmienić, zmieniajmy!

avatar użytkownika michael

 

Napisałem parę godzin temu odpowiedź, przeznaczoną dla blogera o kryptonimie "Błękitny Ocean Istnieje". Molestuje mnie bardzo długiego czasu, abym skończył z nieustannym pisaniem jak jest, abym zaproponował coś konstruktywnego. Ostatnio zauważył w moich postach, na razie starannie pochowane, odsunięte do przypisów, pisane drobniejszym drukiem odpowiedzi na pytanie: - Co robić? Napisał mi więc coś takiego: - Nareszcie.

Odpisałem mu więc pod takim dziwnym tytułem: Kolaboracja administracji Salonu24 z polityką braci Kaczyńskich. @ Błękitny Oceanie

Absolutnie słusznie zauważasz, konieczna jest Budowa Marzeń. Mówiłem często o "pokrzepieniu serc", chodzi o to samo. Kiedyś w XIX wieku to sienkiewiczowskie hasło miało wyraźnie patriotyczną orientację, chodziło wręcz o budowę mitu Rzeczypospolitej, który konsolidowałby siłę polskich marzeń o niepodległości. Nawiązuję do tego skojarzenia w ostatnim fragmencie tekstu PAMIĘĆ i TOŻSAMOŚĆ, ponieważ sytuacja teraz, u progu XXI wieku, jest podobna.

Dlaczego nareszcie? Nawiązując wprost do "copyright maryla&michael" wskazuję tylko początki, sięgające maja 2007. To trwa już naprawdę długo. Odsyłam do wpisu i dyskusji pod tym wpisem z 3 maja 2007 tutaj. Są tam komentarze zatytułowane ”Do przodu Marylo, do przodu!” i „Siła nas!!!!!. Jest tam rozwinięcie tej konkretnej papieskiej wskazówki.

Od kilku tygodni tu i ówdzie pokazuję teksty już zawierające konstruktywne propozycje rozwiązań. Robię to w bardzo oględnej formie, ale jest to już jazda wprost. Tekst o pamięci i tożsamości - na przykład. Sporo jest innych komentarzy, które składają się na pewien ciąg logiczny, którego początek w blogosferze jest gdzieś w okolicy maja 2007.

Robię to bardzo ostrożnie i powoli, właśnie ze względu na diagnostyczny czas przed najbliższymi wyborami. Większość jętek politycznych widzi siebie na urlopie już od poniedziałku 8 czerwca. Vivat Monsieur le Chatbrûlée.*)

Do czego zmierzam? Czas wyborczy do Parlamentu Europejskiego widzę jako czas próby. Patrzę na trendy. Widać jak opadają maski. Niejednego polityka rzeczywistość całkiem nieźle przegoni przez zaklęte rewiry ich własnego przerośniętego ego. Nieoczekiwany koniec kariery**). Siódmego czerwca. Hi.

Ten czas widzę przede wszystkim jako oczyszczenie przedpola, w naprawdę ważnej dla nas kampanii. Od długiego czasu ujawnia się kto jest kto, a także komu o co chodzi. Wiele spraw i traktowanie polskiej przyszłości widać jak na patelni. Widać i czasem rzygać się chce. Dupki stanu, głupki stanu, to mało. Wrogowie stanu.

Osobistym dla mnie probierzem była reakcja na orędzie prezydenta.

To co ostatnio powoli pokazuję to już konstruktywny program. Robię to, chcąc przekazać idee niewielkiej grupie osób. Wcale nie zależy mi na ich przedwczesnym rozpowszechnieniu, nie chcę, aby zbyt szybko dotarły do takich ludzi, jak Tomasz Lis czy Jan Hartman. Jan Hartman od czasu tej publikacji jest dla mnie symbolicznym uosobieniem kolonialnej mentalności polskich elit najgorszego sortu. Jest uosobieniem polityki i propagandy obrzydzenia do polskości.

Stali czytelnicy powolutku znajdą co trzeba, nie mam obaw. Teraz, przed czerwcowymi wyborami zbyt wiele nie powinno dotrzeć do obozu politycznego naszych przeciwników spod znaku sierpa i młota, dla których Polska jest obrzydliwym bękartem traktatu wersalskiego. Tak rozumiem ich obrzydzenie do tradycyjnej idei polskości, tak rozumiem ich zachłyśnięcie ideą Ribbentropa i Mołotowa.

Administracja Salonu24 jak widzę, doskonale rozumie moją intencję i uczyniła wszystko, aby wiadomość o ukazaniu się moich ostatnich postów nie dotarła do nikogo. Samo dno Salonowych piwnic. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam.

____________________________________________________________________

Przypisy:
*) le Chatbrûlée (franc.) – Przypiekany, zarumieniony w ogniu kot
**) J. Przybora, J. Wasowski – Nieoczekiwany koniec lata.

 

 

* * *

______________________
następny - poprzedni

11 komentarzy

avatar użytkownika Ryszard Kapuściński

1. Troll po nazwą "Błękitny

Troll po nazwą "Błękitny Ocean Istnieje" aktywuje się przed każdymi wyborami i rozwala dyskusję. Ostatnio miałem z nim do czynienia przed wyborami 2007 roku kiedy rozwalał mi Forum Klubów GP. Zbanowałem mu parę kompów, ale i tak musiałem na pewien czas wprowadzić rejestrację. Uważajcie jest bardzo upierdliwy, przyparty do muru, gryzie.
avatar użytkownika michael

2. Może to zupełnie inna postać, jest łagodny i odzywa się na temat

Zupełnie nie sprawia wrażenia, o którym mówisz. Ale za ostrzeżenie dziękuję. Co ciekawsze, w internecie widzę mnóstwo analiz, diagnoz i starannego roztrząsania stanu takim, jakim on jest. Widać negatywne skutki agresywnej propagandy blokującej dostęp prawdy do publicznej świadomości, bardzo zachęcające do uprawiania misji oświatowej. Widzę teraźniejszą inicjatywę Unicorna, który pisze o technice manipulowania opinią publiczną. Każde z tych zadań publicystycznych, które bierzemy na siebie jest potrzebne i ważne. Ale wciąż jest to etap diagnozy. Bardzo brakuje wniosków z tego upartego analizowania, brakuje odpowiedzi na pytanie: - Co robić? - Brakuje systematycznego zainteresowania się projektowaniem przyszłości. Pod tym względem BŁĘKITNY się nie myli.
avatar użytkownika Błękitny Ocean Istnieje

3. Michael -RK z Klubów GP

Tak - to ten sam JA dym się zrobił jak oskarżono Joannę K, Błękitny Ocean Istnieje i jeszcze inną osobę iż jesteśmy jedną osobą o tym samym IP i udajemy trzy różne ... Joanna K jest tu na BM24 niech szanowny Ryszard Kapuściński wklei całośc mych wpisów z Forum GP co do jednego - może byc u mnie - poczytamy osądzimy...wspólnie mogłem 'demolowac' Wasze Forum GP dalej działając za programami ukrywającymi IP - żadna sztuka rozjaśniło umysł mi iż macie Swój plan niekoniecznie wspólny z wyborami PIS 2007 wyczułem " naszych" wyniosłem się i tyle widziałem juz wtedy "maliny sondażowe" i czułem pychę niedoszłego wyborczego sukcesu trafia mnie "szlag" niemiecki jak widze nieudolne oddawanie pola i precyzyjne realizowanie edukacyjnego scenariusza.... Niech RK pozdrowi Tikiego z Klubów GP Nie jestem Łagodnym jestem człowiekiem czynu. projekty różnego rodzaju realizuję ze szwajcarską precyzją
avatar użytkownika benenota

4. :))

A ja mam nieodparte wrazenie ze jest na BM24 bloger(ka) wystepujacy pod kilkoma nickami.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Błękitny Ocean Istnieje

5. dlaczego mieliby to robic

ufam człowiekowi - z zasady reaguję przypalony drugi raz...
avatar użytkownika Maryla

6. @benenota

na dzisiaj ,jezeli taka osoba tutaj jest, to nieaktywna. Administracja nie jest policjantem , ale swoje doswiadczenie ma, choć nie zajmuje się tutaj tropieniem "wielonicków". Ale zareaguje na pewno, i stanowczo, jeżeli takie zjawisko sie tutaj pojawi. Błękitny Ocean prowokuje do myslenia, pokazuje fałsz i wytyka słabość stategii. Taka osoba tylko moze pomóc, by nie kręcic sie w kółko wokół tematów niewaznych, nie wszystkim się musi to podobać, ale i tak kazdy z nas jest inny - i to jest nasza wspólna siła i mądrością. Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

7. @Maryla

Witam.Photobucket Cos dla Ciebie-na oslode. Serdecznie pozdrawiam.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

8. na oslode

;))) Bóg zapłać dobry człowieku ! Byle zawartość cukru w cukrze mnie nie przecukrzyła ;) Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

9. Ocean

Pozdrawiam.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Błękitny Ocean Istnieje

10. Kubę wspominam Najbardziej benedoto

plaże jak autostrady w Barcelonie świńskie głowy w oknach kraby ekspresowo uciekające przed kołami samochodów Katrinę wsysającą całe nieszczęście w prezencie dla US Fidel wszechobecny masaż fal godzinami ...
avatar użytkownika benenota

11. Blekitny Ocean

Jakbym sluchal pewnego znajomego Kuby,ktory z rowna nostalgia przekazywal mi podobne impresje. Dotyk karaibskich fal rowniez wysoce sobie cenie.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.