KIIP – zasada.

avatar użytkownika MoherowyFighter

Wstęp.
Gdy już mniej więcej wiadomo, czym jest Integrator, jak jest ustrukturalizowany, czemu ma służyć, jakie ma pełnić funkcje oraz kogo obejmować, konieczne jest opisanie samej zasady jego działania.

Wyjściowo przyjmę, że Integrator jest rozpięty na szkielecie sieci rozproszonej, obejmującym pięć węzłów, którymi są „klastry” (K1, K2, K3, K4 i K5). Na co dzień prowadzą one działalność wynikającą z ich „specjalizacji” (serwisy informacyjne, hosting blogowy, publicystyka, główne obszary tematyczne, fora itp.). Są również naturalnie powiązane poprzez linki, czytniki RSS, thread’y lub w podobny sposób. Nie przeszkadza to jednak w tym, by pomiędzy nimi występowała zwykła konkurencja oparta na przesłankach jakościowo-ilościowych prezentowanej oferty.

Mimo to ich relacje są równorzędne, partnerskie i mające na względzie dążenie do integracji środowiska prawicy istniejącego w przestrzeni wirtualnej. Jakiekolwiek spory pomiędzy jakimikolwiek podmiotami (lub w ich obrębie jako całości) są rozstrzygane w taki sposób, by efektem tego była obopólna satysfakcja zainteresowanych stron, nie traciły one z pola widzenia imperatywu głównego, jakim jest integracja środowiska, stanowiło to wspólne doświadczenie i wskazówki na przyszłość. Ponadto, spory takowe powinny podlegać natychmiastowemu wyjaśnieniu, nie stanowić przesłanki do ich zadawnienia i eksplodowania w przyszłości oraz stania się pożywką do działań dezintegracyjnych. Zainteresowane podmioty powinny takie spory rozstrzygać w taki sposób, by dla ich użytkowników były jasne przesłanki, powody, motywy i działania będące podłożem sporu/konfliktu, jak również te wszystkie podjęte kroki i przedsięwzięcia, których celem miałoby być rozwiązanie takowego lub innego problemu. Dotyczyć to powinno zarówno drobnych zatargów jak i dużych konfliktów. Mając już tak brzegowo zakreśloną przestrzeń spróbuję opisać współdziałanie pomiędzy „klastrami”. Szczególnie chcę podkreślić, że Integrator nie jest inicjatywą żadnej formacji politycznej rozumianej w kategoriach jakkolwiek pojętej prawicy, nie jest też żadnym typem oddziaływania na pozostałe oraz nie służy zdobyciu przewagi nad kimkolwiek. Integrator jest własnością całego środowiska jakkolwiek rozumianej prawicy, i nie dopuszczalne jest, by mógł zostać przejęty przez jakąkolwiek formację identyfikowaną lub uznawaną za programowo, ideowo, światopoglądowo utożsamiającą się z prawicą.

Działanie Integratora.

alerty
Przypuśćmy, że K1 otrzymuje jakiś sygnał o zaistniałym (lub mającym zaistnieć) zagrożeniu/sytuacji kryzysowej, które dotyczyć może jego indywidualnie bądź całej reszty. Skutkiem tego jest pojawienie się alertu jednego z dwóch klas (I – indywidualny, O – dotyczący ogółu).

czerwony
Pierwszym krokiem będzie zebranie jak największej liczby informacji o zagrożeniu/sytuacji kryzysowej i ich zanalizowaniu. Ma to na celu dostarczenie informacji ocennej o stopniu zagrożenia/sytuacji kryzysowej, jego potencjalnych skutkach, rozprzestrzenianiu się, intensywności, ich źródła i innych dających się ustalić informacji. Po przeprowadzeniu takiej analizy K1 powinien wszystkimi możliwymi kanałami komunikacji (emaile, komunikatory, łączność komórkowa i/lub stacjonarna itp.) poinformować o sytuacji i swoich ustaleniach resztę węzłów Integratora, a gdy jest to niemożliwe tyle węzłów, ile jest w danej chwili możliwe. Taki komunikat powinien zostać traktowany, jako „alert czerwony”, i oznaczać wykrycie zagrożenia. Alert czerwony powinien zawierać wszystkie niezbędne informacje, które do czasu jego przekazania zostały ustalone. Przykładowa treść alertu:


K1 [tu nazwa własna „klastra”] informuje, że w dniu XX.XX.XXXX, o godzinie XX:XX zaobserwował (był obiektem) zagrożenie/stan krytyczny, polegające na… [i tutaj opis], które zostało zdiagnozowane jako niebezpieczne dla nas [lub całej reszty], gdyż… [i tu następuje to, co zostało ustalone]. W związku z tym K1 zwraca się do reszty o merytoryczną/techniczną/organizacyjną pomoc, która może polegać na… [i tutaj znajduje się wyszczególnienie tego, czego taka pomoc miałaby dotyczyć]. Sprawą z naszej strony zajmuje się… [i tutaj kontakt]. Komunikat ten otrzymują… [i tu nazwy „klastrów”].

W obrębie danego K powinna zostać wyznaczona osoba zajmująca się (oraz ją zastępująca) sprawą, zaś o tym powinien zostać poinformowany nadawca komunikatu jak i pozostali. Następnym krokiem jest wypracowanie procedury (zasad roboczych), za pomocą której problem będzie rozwiązywany. Polegać to powinno na ustaleniu potencjału każdego „klastra” do zajęcia się danym problemem, tego za co „klaster” odpowiada, sposobów komunikowania się, trybu weryfikowania napływających informacji, terminów (natychmiast bądź ściśle określonych) przekazywania informacji zwrotnych, etapów/harmonogramu podejmowanych działań i innych zmiennych. Ważne jest, by zarówno treść komunikatu jak i samo wypracowanie procedury nie były upubliczniane. Chodzi tu bowiem głównie o to, by agresorowi (bądź agresorom) uniemożliwić przystąpienie do ataku (i/lub jego zintensyfikowanie).

pomarańczowy
Dopiero po wdrożeniu procedury alert czerwony może przekształcić się w pomarańczowy. Ten ma już publiczny charakter, gdyż jego celem jest poinformowanie użytkowników danego „klastra” o zaistniałym (bądź mającym zaistnieć) zdarzeniu oraz o monitorowaniu sytuacji w celu przeciwdziałaniu jej negatywnych konsekwencji. Trzeba zaznaczyć, że kolory alertów są kwestią wyłącznie umowną, zaś ich rodzaj cechuje wyłącznie ich charakter. Oczywiście sposób wizualno-graficznego wyróżnienia takiego alertu powinien być dla każdego „klastra” dowolny, jednak pożądane byłoby wyświetlenie komunikatu o następującej (przykładowej) treści:


Zaobserwowaliśmy, że K1 [tu nazwa własna „klastra] spotkał się z takim to a takim problemem. Informujemy więc, że sprawie się przyglądamy, zaś, o ile to będzie konieczne K1 udzielimy pomocy w taki sposób, jak to będzie konieczne dla przeciwdziałania negatywnym skutkom zdarzenia. Postaramy się informować naszych Użytkowników o całej sprawie.


O co tutaj chodzi? W moim przykładzie przyjąłem strukturę rozpiętą na pięciu węzłach. Przypuszczalnie mają one tych samych użytkowników, jakkolwiek może być tak, że tutaj się mogą między sobą różnić. Zaś, tym bardziej, im większa liczba podmiotów znajdować się będzie w Integratorze. Stąd też każdy z nich przyjmuje funkcjonalną postać „klastra” (ogniwa, węzła itp.) z jednej strony udrażniającego kanały przepływu informacji, z drugiej natomiast, błyskawicznie je rozprzestrzeniających. Pamiętajmy, że środowisko jest zintegrowane na bazie szkieletowej sieci rozproszonej, a zatem pozbawionej centrum – lub inaczej każdy „klaster” (ogniwo, węzeł) funkcjonalnie staje się samoistnym centrum. Można więc przyjąć, że z daną informacją (komunikatem) może dotrzeć do możliwie jak największej liczby użytkowników, którzy niekoniecznie są takowymi we wszystkich „klastrach” Integratora. Kwestią więc zasadniczą jest, by oddziaływać nie tylko na części wspólne zbiorów (które dane „klastry” symbolizują) użytkowników lecz również na ich części rozdzielne. Symbolizuje to poniższy schemat.



zielony
Alert pomarańczowy winien trwać tak długo, aż dany problem zostanie rozwiązany. Z tą chwilą może przekształcić się w zielony, oznaczający zamknięcie sprawy. Tuż przed przekształceniem się alertu pomarańczowego w zielony powinno mieć miejsce wspólne wypracowanie wniosków z danej sytuacji, zarchiwizowanie sprawy (tzn. początku, przebiegu i wniosków) oraz przygotowanie jednobrzmiącego komunikatu. Ważne jest szczególnie zarchiwizowanie, gdyż jest to forma zbiorowej pamięci, mogącej przydać się w przyszłości. Po tym może nastąpić ogłoszenie „zielonego alertu”, którego przykładowa treść może być następująca:


Informujemy, że w związku z wcześniej sygnalizowaną przez nas sprawą [tu jej krótki opis] zagrożenie zostało odsunięte, jego źródło [bądź źródła] zostało ustalone, zaś wobec agresora [bądź agresorów] podjęte zostały [lub zostaną] stosowne kroki. Dotychczasowa struktura środowiska jest w dalszym ciągu stabilna, odporna na ataki z wewnątrz jak i z zewnątrz. Z zainteresowanymi stronami pozostajemy w ciągłym kontakcie.

Znaczenie zielonego alertu dla użytkowników jest istotne, gdyż obniża on niepokój w środowisku, wywołuje przekonanie o tym, że problemy pozostają pod kontrolą oraz że struktura jest samonaprawiająca się, samoucząca się, samosterowna i trudna do rozbicia. Z kolei dla zarządzających „klastrami” jest to o tyle istotne, że niezależnie od różnic pomiędzy nimi na różnych polach zdolni są podjąć wspólnie działania zaradcze zaistniałym (lub mającym mieć miejsce) zagrożeniom/sytuacjom kryzysowym oraz zlikwidować niebezpieczeństwo. Z kolei, dla agresora (bądź agresorów) komunikat taki oznacza spalenie ataku na panewce a ponadto ostrzeżenie przed podobnymi działaniami w przyszłości.

Trzeba także podkreślić jeszcze jedną rzecz niezwykle istotną. Mianowicie, w chwili, gdy alert czerwony przekształci się w pomarańczowy te „klastry”, które mają taką możliwość, powinny błyskawicznie udostępnić swoim użytkownikom przestrzeń wymiany poglądów, informacji, komentarzy itp., tak by dane zdarzenie mogło szybko zacząć żyć w środowisku i zostać przez niego przetworzone. Wymiana poglądów, informacji i komentarzy jest niezwykle cenna w takiej sytuacji, gdyż oznacza to dostrzeżenie przez środowisko zaistniałego problemu, nierzadko jest źródłem know-how mogącego w danych okolicznościach być przydatnym, dla ekip zajmujących się daną sprawą stanowi informację zwrotną, jest sposobem samouczenia się środowiska, jego samodoskonalenia oraz dążenia do samosterowności. Im szerzej są udostępnione kanały komunikacyjne do i od użytkowników, tym proces stabilizacji powinien być krótszy oraz bardziej harmonijny.

inicjatywy/akcje/działania/przedsięwzięcia.
W w/w przypadkach w mocy pozostaje założenie o istnieniu w strukturze pięciu „klastrów”. Do pewnego stopnia będzie również wykorzystywany mechanizm współdziałania, jaki ma miejsce w przypadku zagrożeń/sytuacji krytycznych.

Przypuśćmy, że K1 wpada na pomysł przeprowadzenia jakiejś inicjatywy/akcji/działania/przedsięwzięcia. W warunkach szkieletowej sieci rozproszonej może, za pomocą wszystkich dostępnych kanałów komunikacji, zainteresować tym bądź to wszystkie „klastry” znajdujące się w strukturze bądź, jeżeli nie ma takich możliwości, kilka z nich.

Przyjmijmy ten drugi przypadek. Pomiędzy K1 a, dajmy na to dwoma innymi K, ma miejsce wymiana poglądów i informacji na ten temat. W tym czasie dochodzi do ustalenia dlaczego dany podmiot takie lub inne działanie/akcję proponuje, czemu ma to służyć, jak intensywne (oraz/lub ekstensywne) ma to być, jak długo to ma trwać, w co ma to się przekształcić, czy ma być jednorazowe (czy też ma się powtarzać) oraz jaki ma mieć zakres/zasięg. W trakcie takich ustaleń mogą nastąpić jakieś modyfikacje związane z daną inicjatywą/akcją/działaniem/przedsięwzięciem obejmujące swoim zakresem wszystkie bądź niektóre z powyższych zmiennych. Niewykluczone, że któryś z „klastrów” może odmówić przystąpienia do takiej inicjatywy/… bądź uzależnić swoje przystąpienie od jej modyfikacji. Proces wypracowywania wspólnej płaszczyzny trwa dopóki, dopóty zainteresowane „klastry” podejmą ostateczną decyzję o przystąpieniu do sprawy. W takim porozumieniu powinno zawierać się to: kto i za co odpowiada, kto bierze na siebie rolę koordynującą, jakie środki wspierające zostaną użyte, jakie kanały komunikacji zostaną wykorzystane jako podstawowe (a jakie jako rezerwowe), w jaki sposób dana inicjatywa/… będzie ubezpieczana, do jakiej grupy docelowej ma być skierowana, jak długo ma trwać, czy ma się powtarzać i inne. Trzeba zaznaczyć, że ten etap powinien stopniowo stawać się publiczny, zaś całkowicie taki charakter przyjąć wówczas, gdy „klastry” wypracują w sprawie porozumienie. Chodzi o to, by na etapie wykluwania się koncepcji nie została ona zdezawuowana, zdyskredytowana i storpedowania przez różnorakie złośliwe gnomy, których celem jest dezintegracja środowiska prawicy. Etap ten wcale nie zamyka drogi pozostałym „klastrom” do przyłączenia się do danej inicjatywy/…, jednakże wypracowane porozumienie stanowić powinno wspólny dorobek, wobec którego inni uczestnicy powinni się orientować, i na podstawie którego miałyby być czynione dalsze ustalenia co do ich przystąpienia. Po zamknięciu wypracowywania porozumienia, poszerzonego o pozostałe „klastry”, dana inicjatywa/… powinna zostać przedstawiona publicznie celem zebrania uwag, głosów krytycznych lub innych przydatnych informacji. Głosy użytkowników, skupionych w obrębie danych „klastrów”, powinny, jeśli są merytorycznie uzasadnione, zostać przyjęte i jeśli byłoby to racjonalne wpływać na przekształcenie pierwotnej koncepcji w takim kierunku, by uwzględnione były racje projektodawców jak i opinii publicznej.

Po przedyskutowaniu danej inicjatyw/… wewnątrz danych środowisk jak i pomiędzy nimi powinno nastąpić jej wdrożenie. W ramach Integratora winna być ona ciągle pilotowana aż do jej zakończenia. Z tą chwilą powinno, podobnie jak w przypadku alertów, mieć miejsce wspólne wypracowanie wniosków oraz zarchiwizowanie (tzn. początku, przebiegu i wniosków) danej inicjatywy/….

Logo.
W pierwotnym założeniu przyjmowałem istnienie, symbolizującego Integratora, logo, jednak, po wnikliwszym przeanalizowaniu tego, uważam, że jest niepotrzebny. Integrator ma być widoczny poprzez swoje funkcje i zasady a nie jako coś sformalizowanego. Ponadto z logo wiązałaby się również kwestia jego przyznawania i używania, a to mogłoby wywoływać niepotrzebne, dezintegrujące, rozdźwięki.

Dostęp do Integratora i wykluczanie.
Co do zasady dostęp jest możliwy dla każdego serwisu/portalu/strony internetowej/blogu/forum/etc. identyfikowanego i kojarzonego ze środowiskiem jakkolwiek rozumianej prawicy. Mimo to, ze względów integralności i bezpieczeństwa struktury, nie powinny (lub wręcz nie mogą) w nim znajdować się te podmioty, wobec których są prawnokarne zarzuty określone w art. 13 Konstytucji RP z 1997 r. Integrator należy rozumieć jako koncepcję o charakterze wolnościowym, inicjatywę społeczną, dążącą do harmonii życia politycznego, społecznego, kulturowego itp. oraz odwołującą się do ducha porozumienia, pokojowego rozwiązywania różnorakich problemów, jednakże zawężoną do prawej strony sceny politycznej. Stąd więc w filozofii Integratora nie leży służenie jakimkolwiek nurtom autorytarnym, totalitarnym, dyktatorskim lub takim, które odwołują się do niszczenia czyjejkolwiek wolności.

Przyjmuję więc, że szczegółowe zasady zarówno dostępu do Integratora jak też i z niego wykluczania zostaną opracowane w drodze dyskusji wewnątrz- oraz międzyśrodowiskowych, zaś jej efektem będzie określenie warunków optymalnych. Proponuję wobec tego koncepcję Integratora skierować do różnorakich środowisk skupionych wokół takich lub innych serwisów/portali/blogów/for/stron internetowych/etc. identyfikowanych i utożsamianych z jakkolwiek rozumianą prawicą oraz uzyskanie stamtąd informacji nt. zasadności konstruowania takiego instrumentu jak Integrator, jego funkcji, działania, zasad dostępu i wykluczania itp. Samą zaś koncepcję należy traktować jako zbliżoną do otwartego standardu.

W tym miejscu puszczam koncepcję dalej.

Etykietowanie:

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. MoherowyFighter

Witam,

widzę kawał solidnej roboty! Pomysł integratora zaczyna nabierać kształtów.

 

Warto przypomnieć całośc prac, aby było wiadomo, jak doszło do tch propozycji.

 

Klastrowy Integrator Inicjatyw Prawicowych

 

 

O KIIP... do jasności.

 

powodzenia!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Bernard

2. Duby smalone

Uwierzę jak zobaczę baner n.pl na BM24 (i odwrotnie), Szkot przeprosi za hunwejbinów, a Michael prześle w końcu obiecanego mejla. Ale gratuluję konsekwencji i uporu. pozdrawiam Bernard
avatar użytkownika MoherowyFighter

3. Bernardzie,

strasznie dziękuję za recenzję, która z mety dodaje mi skrzydeł. Pewnie przydałaby się jakaś spowiedź powszechna między nami prawicami, która może by w końcu rozkuła lody nieufności pomiędzy prawicą większą, średnią i mniejszą, a... zapomniałem, jest jeszcze gdzieś po drodze mikroprawica. Jednak, czy jako "ludź prawicy" mam łamać sobie głowę tym dlaczego nie ma banneru n.pl na BM24 czy też dlaczego Kaczyński zjadł "przystawki" skutkiem czego ma teraz czkawkę? Domyślam się, że bądź to są jakieś zaszłości, bądź jakieś ambicyjki, bądź jakaś woda sodowa, bądź cokolwiek innego. I wporzo kolo. Niech tak dalej to się toczy, ino że później nie jęczmy, że znowu Oni po nas przejechali walcem. Qrna, jak się lewactwo i leberalstwo potrafi integrować wewnątrz- i międzyśrodowiskowo, że tam, żesz do ciężkiej cholery, wystarczyło "wszystkie ręce na pokład", by uruchomić to o czym mówię opisując Integratora? Tamci są przekrojowo zintegrowani w ramach swojsko brzmiącej struktury KILL - Klastrowego Integratora Lewacko-Leberalskiego. No, jak KILL, to kill - precyzyjne, systemowo, metodycznie, uparcie, beznamiętnie ale... MIĘDZY OCZY. Capisci?
avatar użytkownika Barres

4. To , co piszę, nie jest defetyzmem.

Autorze Szanowny! Rzeczywistość o nazwie "Lewica w realu" oceniasz powierzchownie i nie uwzględniasz aspektu historycznego. Otóż lewica w Polsce jest organizowana od końca II wojny św. Nie jest to też taka struktura, jaką chcesz widzieć. Nie ma tam zasady "wszystkie klastry są równe". Elementy tej struktury są podporządkowane tym ośrodkom, które płacą. Pojęcie "płacą" należy rozumieć szeroko. Przykład konkretny, czyli WOŚP. Bez lansowania tego przedsięwzięcia w publicznej TV od początku lat 90-tych i jednoczesnym lansowaniu Owsiaka co tydzień, w soboty w programie "Kręcioła" WOŚP nie miałaby tej siły oddziaływania na znaczna część ludzi młodych np. w wyborach 2007. Owsiak jest w tym przedsięwzięciu tylko wytresowanym szczurołapem . Drugi przykład dot. wyborów 2007 to inicjatywa fundacji Balcerowicza. Tam przygotowano "gwizdek" dla szczurołapa, czyli intensywnie propagowane hasło "Zmień ten kraj". O roli TVN-u i podobnych wiadomo. Przedsięwzięcie WOŚP to jedna z lepiej opracowanych manipulacji typu strategicznego. Celem jest pogłębianie naturalnego (w pewnym stopniu) konfliktu międzypokoleniowego, by przejąć kontrolę nad zachowaniami jakiejś części kolejnego pokolenia. Bez zaplecza fachowego za zakresu inżynierii społecznej i olbrzymich pieniędzy to przedsięwzięcie nie miałoby szans na takie powodzenie. Powyższe przykłady podaję po to, by uzmysłowić Ci, że nie można, zbyt daleko idącymi uproszczeniami opisu i odrywania go od realiów (także historycznych), porównywać proponowanego przez Ciebie systemu prawicowego do istniejących już struktur lewicy i kryptolewicy a poprawniej kryptoautorytaryzm. Trzeba sobie uczciwie i jasno powiedzieć, że proponowany przez Ciebie system będzie budowany w skrajnie niekorzystnym otoczeniu. Trwać ta budowa będzie długo, a skutek niewiadomy, bo struktury kryptoautorytarne mają potężnych opiekunów zewnętrznych. Ci opiekunowie nie są zainteresowani formalną likwidacją Polski jako Państwa. Tego nie będzie. Są oni zainteresowani funkcjonowaniem spokojnego rynku zbytu i rezerwuaru taniej siły roboczej. I nic więcej... Realizacja Twej propozycji to długa droga. Powodzenie zależy m.in. od przyjęcia tego do wiadomości i unikania zaangażowań typu "słomiany ogień". Pozdrawiam! PS. Wniosłem poprawkę w ostatnim akapicie - 13.44
avatar użytkownika Maryla

5. gdyby działał integrator

nie miał by Pan takiego dylematu : Coś dziwnego z Niepoprawni.pl http://www.blogmedia24.pl/node/13639 System by zadziałał, a przepływ informacji zaalarmował, lub uspokoił. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika MoherowyFighter

6. Bernardzie,

"Lewica w realu", to stan mający swój początek od Socjademokracji Królestwa Polskiego i Litwy (SdKPiL), zaś jeszcze wcześniej od lumpenproletariatu fabrycznego skupiającego głównie złodziei, którzy okradali fabrykantów i przemysłowców, bankierów oraz mieszczańskie stany. I ówże lumpeproletariat był w stanie tak opanować środowisko robotnicze, że przejął nad nim kontrolę i zaczął sobie rościć prawo do traktowania go w kategoriach ruchu politycznego i wszelakich praw z tym wiążących się. Zwyczajnie, kryminał, element, margines i szumowina jak już dostatecznie mocno się rozparła, to zażądała praw politycznych i możliwości rządzenia. A zidiociałe elitki skwapliwie na to poszły, byle mieć tylko trochę spokoju z gangsterami. Cały niestety problem polega na tym, że mentalność lewacka jest w swoim znaczeniu aksjologicznym gangsterska, zresztą to również zrozumiało leberalstwo, które z lewactwem zadziwiająco znalazło wiele punktów wspólnych. Zaś tego funduamentem jest jeden imperatyw naczelny:
Nigdy, ale to nigdy nie dopuścić do tego, by władzę objęły siły konserwatywne, mieszczańskie, ludowe, prawicowe, których celem jest zadość uczynienie sprawiedliwości dziejowej i odebranie nam tego, co stanowi nasz pokoleniowy dorobek.
I temu imperatywowi jest tam podporządkowane wszystko i wszyscy. To jest cel zasadniczy, który ma znaczenie silniej integrujące niż jakikolwiek program spisany na byle świstku papieru. "Byt kształtuje świadomość." - słusznie zauważa Klasyk. A to z kolei uwalnia WSZE-LA-KIE moce sprawcze, wolę polityczną i odblokowuje umysły do działania. Jasne?

avatar użytkownika Maryla

7. MoherowyFighter

Witam, tak, jak się domyślałam, to tylko awaria. http://radiopl.pl.salon24.pl/106106,audycja-braun-o-schetynie-i-macierewicz pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Bernard

8. Moherowy Wojowniku

Doceniam poświęcony czas i trud, lecz uważam, że jest to trud i czas zmarnowany - pozostaję przy swoim zdaniu, są to oderwane od realnego świata działąnia na jałowym biegu. Proszę wybaczyc szczerość i oczywiście się nie zniechęcać. Przekonam się, gdy zobaczę efekty o których wspomniałem wcześniej.