Odpowiedź prof. Rafała Brody na tekst Toyaha
Beznadziejny dowcip z Brodą
Droga Marylo
Sytuacja, jaka powstała w związku z ostatnimi publikacjami Toyaha zmusza mnie, aby poprosić Cię o publikację załączonego artykułu prof. Rafała Brody z "Zapisków" portalu Ojczyzna.pl. Myślę, że godzi się przedstawić punkt widzenia prof. Rafała Brody w tych samych miejscach, gdzie znalazły się oskarżające Go w niewybredny sposób artykuły Toyaha: w Salonie24, Blogmediach24 i w POLIS.
Bardzo proszę, abyś opublikowała mój list jako całość wraz z załączonym artykułem w równie eksponowanym miejscu, ale nie w formie odpowiedzi-komentarza do artykułu Toyaha "Beznadziejny dowcip z Brodą", z którym, jak sądzę, dyskutować nie można.
Będę niezmiernie wdzięczny za spełnienie mej prośby.
Oryginalny artykuł znajduje się na stronie portalu Ojczyzna.pl :
http://ojczyzna.pl/blogi/Zapiski_RBroda.htm
Serdeczne pozdrowienia,
Zbigniew Łabędzki
Ojczyzna.pl
R.Broda –zapisek152 – 5 maja 2009
Prawda o człowieku często ujawnia się jako rezultat upojenia ,
W poprzednim tekście krótko wyjaśniłem dwie przyczyny, które spowodowały wyraźne osłabienie mojej aktywności w pisaniu Zapisków. Obie wyczerpują cały wolny czas, którym dysponuję. Obie też dotyczą ważnych spraw i są źródłem osobistej satysfakcji, ale też dostarczają całkiem nieoczekiwanych i przykrych emocji.
W dyskusji, która rozwinęła się w POLIS w związku z moim tekstem o lustracji, zetknąłem się nie tylko z całkowitym niezrozumieniem jego przesłania, ale też doświadczyłem wyjątkowego sposobu prowadzenia polemiki, w której wszyscy interlokutorzy kompletnie lekceważyli moje rzeczywiste tezy i argumenty, by uporczywie bombardować mnie swoimi wyobrażeniami o nich. Zmęczyła mnie ta niezdolność do merytorycznej rozmowy, mimo że tekst pisany powinien ułatwiać rzetelne podejście, gdy można wielokrotnie powrócić do zapisanych słów. Zmęczyła mnie i pożegnałem się z POLIS, by czekać na chwilę gorzkiej satysfakcji, gdy sprawy się ostatecznie wyjaśnią.
Druga przyczyna to kosztująca wiele wysiłku akcja rejestracji poparcia dla listu otwartego "Przestańcie szkodzić Polsce". Nie tłumaczę, o co chodzi, bo także na portalu Ojczyzna każdy może znaleźć w miarę wyczerpujące informacje. Masowe i wciąż utrzymujące się tempo zgłaszania nowych sygnatariuszy, a także towarzyszące im listy, których fragmenty zdarza mi się odczytywać na antenie Radia Maryja, powoli stają się zjawiskiem socjologicznym, które zdaje się być znakiem czasu. Pracuję nad analizą tego zjawiska i mogę już teraz zapowiedzieć bardzo ciekawe wyniki, które podważą wiele obiegowych opinii.
Dzisiaj chcę opowiedzieć o ciemnej stronie mojego zaangażowania, tzn. o przykrych incydentach, które mnie z tego powodu dotykają, a właściwie o jednym incydencie, którego autorem jest bloger o pseudonimie Toyah - od wczoraj wiem, że jego prawdziwe imię i nazwisko brzmi Krzysztof Osiejuk.
Najpierw jednak poprzedzę opis tego incydentu zdementowaniem głównej informacji, którą Toyah najwyraźniej chciał przekazać publicznej opinii internautów. Otóż listy sygnatariuszy, które podajemy są wyjątkowo rzetelne. Jeżeli zdarzają się sporadycznie przypadki intruzów, którzy chcą przeszkodzić w akcji, to są one dość szybko identyfikowane. Możliwości intruzów są większe w przypadku automatycznej rejestracji na stronie My-Naród przeznaczonej wyłącznie dla tej akcji, a praktycznie minimalne przy "ręcznej rejestracji" za pośrednictwem poczty zwykłej i elektronicznej. Listy sygnatariuszy są całkowicie autentyczne. Zapewne uczciwość w takim działaniu jest poza skalą wyobrażeń Toyaha, któremu najwyraźniej cała ta akcja przeszkadza.
Zdarzyło się, że przez 36 godzin sprzymierzeńcem Toyaha była grupa Onet, kocernu ITI, która usunęła mój adres i zablokowała kilkaset zgłoszeń. Moja publiczna reakcja spowodowała cofnięcie blokady, a ślady tego incydentu są także dostępne na portalu Ojczyzna.
Drobne "warknięcie" Toyaha pod moim adresem w krótkiej wymianie z komentatorem "never06" w Salonie24, było zaledwie zapowiedzią generalnego uderzenia, które nastąpiło w jego wpisie pt. "Beznadziejny dowcip z Brodą" z dnia 3 maja o godz. 15:41. Mam wrażenie, że wybór narodowego święta na tę okazję, był starannie przemyślanym wyborem.
Toyah opisał historyjkę, jak nagle jego córka odkryła, że jest na liście sygnatariuszy, a obok niej jest również jej brat, tata, a nawet mama, mimo że nikt z nich nigdy nie zgłaszał chęci podpisania takiego listu. Na bazie tego odkrycia, puścił wodze wyobraźni i wysmarował obszerny, pełen insynuacji obraźliwy tekst o mnie, wnioskując nawet, że to ja, lub "moi ludzie" rozszyfrowali nick Toyah, a nawet zidentyfikowali całą jego rodzinę. Każdy może znaleźć ten tekst, który w zetknięciu z prawdą stał się świadectwem upadku człowieka. Nie odniosę się do żadnego z zarzutów, bo nie zasługuje na to człowiek, który nie zadał sobie minimalnego trudu, by dowiedzieć się kim jest "niejaki prof. dr hab. Rafał Broda". Miał pełne możliwości, by to zrobić, bo w przeciwieństwie do niego nigdy niczego nie ukrywałem i jestem "otwartą kartą" dla każdego, kto chce się dowiedzieć. Może się dowiedzieć zarówno o moim życiorysie, o życiu zawodowym, o dotychczasowej działalności publicznej, a nawet detalicznie o moich poglądach z ostatnich trzech lat, gdy w Zapiskach przekazywałem na bieżąco moje refleksje na temat różnych wydarzeń.
Dlatego w łagodnej formie, w krótkim wpisie pod jego tekstem, do którego poczułem się zmuszony, zaprzeczyłem jego insynuacji i przypisałem mu dobrze oddający jego podejście cytat z "Ody do młodości". Jednocześnie zasygnalizowałem trudność, wobec której stanąłem ze sprawdzeniem jego przypadku, gdy nie znam jego nazwiska. Ze zdziwieniem wczoraj odkryłem, że na portalu Ojczyzna rzeczywiście obok pseudonimu Toyah, jest nazwisko Krzysztof Osiejuk, a nawet zdjęcie blogera. Podobno ta identyfikacja jest już od dawna umieszczona, ale nigdy do mnie ten mało istotny szczegół nie dotarł. Sprawdziłem listy i z najwyższym zdumieniem odkryłem, że cztery imiona z nazwiskiem Osiejuk są na pierwszej liście sygnatariuszy.
Nie zajmowałem się zbieraniem poparcia pierwszych sygnatariuszy listu, wśród których ok. 3/4 byli ludzie z Polonii. Nie wiem na jakiej podstawie na poz.142 tej list znalazła się rodzina Osiejuków, mam nadzieję, że uda się to w pełni wyjaśnić w kontakcie z Polakami z Kanady, którzy w głównej mierze te listy kompletowali. Dzisiaj mogę tylko zwrócić uwagę na dziwne okoliczności działania pana Osiejuka.
Pierwsza lista była drukowana wraz z oryginalnym listem już 5 marca br. w Naszym Dzienniku i pełne informacje łącznie z kompletną listą sygnatariuszy były wielokrotnie przeze mnie odczytywane w Radio Maryja. Jak to się stało, że dopiero 3 maja córka Toyaha, całkiem przypadkowo dokonała tego strasznego odkrycia. Dalej Toyah domyśla się i wielokrotnie to powtarza, że chcieliśmy uświetnić listę i zwiększyć jej liczebność o 4 osoby z ich rodziny. Warto przejrzeć tę listę w całości i uświadomić sobie jak wielką wartością, godną wszelkiego wysiłku i pracy agentów, było umieszczenie tam tych właśnie czterech imion i nazwiska.
Bardzo liczę na pełne wyjaśnienie tej sprawy, ale nie oczekuję żadnych przeprosin od Toyaha. W gruncie rzeczy nie mam żadnej ochoty, by rozpoznawał swój błąd przez analizę mojej postaci, nie chcę by mnie nawet całkiem pośrednio dotykał swoimi analizami. Wolę to paskudne zło obrócić w Dobro.
Mianowicie, mimo woli, przypadek ten dostarcza argumentu dla mojego stanowiska w dwóch dyskusjach na terenie POLIS, w których uczestniczyłem. W pierwszej, na temat blogosfery, gdy napięcie wzrosło po wymianie uwag na temat anonimowości blogerów. Przypadek Toyaha pokazuje, jak anonimowy bloger może wprowadzić w błąd czytelnika swoimi tekstami, ukrywającymi prawdę o nim samym. Toyah pisze świetne teksty, z większością z nich się zgadzam, ale moim zdaniem, po zerwaniu maski okazało się, że jest nieuczciwym człowiekiem. Potakujący komentatorzy i rosnąca popularność powodują stan upojenia sukcesami, w którym człowiek może utracić kontrolę i ujawnić kawałek istotnej prawdy o sobie; tak jak zamroczony alkoholem często ukazuje swoją prawdziwą naturę. Nie jest więc dziwne, że Toyach kolejny (a więc już poza okresem emocji związanej z owym odkryciem) obraźliwy tekst o mnie umieścił na POLIS - ..... w gospodzie.
Druga dyskusja, ta o lustracji, też zyskała ciekawy przykład, jak można bez dociekania prawdy opluć niewinnego człowieka i jak trudno się bronić. Teraz jeszcze lepiej mogę się wczuć w dramat abp.S.Wielgusa. Sfory takich hunwejbinów czekają właśnie na pełne otwarcie archiwów. Wierzę, że wyzwalająca moc prawdy i tak wszystko wyprostuje.
- Zaloguj się, by odpowiadać
76 komentarzy
1. Pani Marylu, off topic
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
2. Ad REM.
Selka
3. "Mieszanie przyczyny ze skutkiem"
4. Gdy głupota zaczyna fruwać...!
Errata
5. Broda
6. Dziwna sprawa, na oko wymierzona w obu, ale głównie w profesora
7. Uniosceptyk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. uniosceptyk
9. Marylo też jestem za pełnym wyjaśnieniem sprawy :)
10. to paskudna prowokacja
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Anita_C - czy chcesz wyłączenia prof Brody z życia publicznego?
12. uniosceptyk
13. Uniosceptyk
Errata
14. Anita_C
Errata
15. Errata
16. Ten portal i jego idea powstała w mojej loży
17. @Uniosceptyk
18. Kim naprawdę jesteście?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. uniosceptyk - pudło
20. Uniosceptyku - czy nie byłeś już może Szkotem?
21. proszę o nie podgrzewanie bezprzedmiotowej dyskusji
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Jest jeszcze jeden ciekawy motyw
23. Maryla ma rację
Nie jest moim celem osłona profesora, ja Go nawet nie lubię za określone zbyt sztywne poglądy, osądy.
Tylko czy Profesor jest wstanie to ustalić i zechce w swojej dumie? Przecież każdy ubek mógł to zrobić znając te dane, może trzeba sprawę na policję zgłosić do wyjaśnienia?
24. Bernard, a ile osób znało tożsamość toyaha?
25. Może tak będzie najprościej?
26. uniosceptyk
27. Barres
28. toyah
29. I jeszcze jedno...
30. Panie Toyahu! Precyzuję.
31. Skoro w pobliżu był pan "od wdrożeń",
32. Toyahu.
33. Jeszcze
34. ad rem...
35. Anula
basket
36. Zrobcie cos....
37. Zbigniew Łabędzki - odpowiedź dla komentujących
Drodzy Państwo!
Dzięki uprzejmości Maryli, chciałem dodać kilka uwag na temat powyższej dyskusji
Selka, śr., 06/05/2009 - 11:48
Szanowny P. prof. Broda, jak również P. Łabędzki proszący o publikację "zapisków"- zapomnieli o podstawowej rzeczy: PRZEPROSZENIU blogera Toyaha za zaistniałą sytuację (nawet gdyby jej "wytwórcą" była SBcja :)
O niczym nie zapomniałem, ani niczego nie bagatelizuję, Selko. Tak się składa, że na redagowanej przeze mnie stronie internetowej Ojczyzna.pl na eksponowanym miejscu znajduje się tak "oskarżony" - prof. Rafał Broda, jak i "oskarżyciel" - Toyah (Krzysztof Osiejuk). Dobrze znam działalność prof. Brody, jak i (nieco mniej) - tylko publiczne teksty Toyaha, dzięki którym właśnie zaprosiłem Go na moją stronę internetową. Nie zapominam ani o interesie rodziny Toyaha, ani o ważności listu "Przestańcie szkodzić Polsce" dla sprawy polskiej.
Zajmijmy się na chwilę FAKTAMI. Jak dotąd, jedynym niezbitym faktem jest (była, bo gdzie można było, nazwiska są już wykreślone) obecność na liście nr.1 sygnatariuszy popierających tekst "Przestańcie szkodzić Polsce" wpisu: "142. Krzysztof, Małgorzata, Antoni i Hanna Osiejuk".
Dysponujemy też dwoma tekstami Toyaha na ten temat, oraz kilkoma tekstami prof. Brody.
Przeprosiny.
Dlaczego ja mam przepraszać Toyaha, Selko, nie mam najmniejszego pojęcia. Dlaczego prof. Broda ma przepraszać Toyaha "(nawet gdyby jej "wytwórcą" była SBcja :)" ??? . Otóż prof. Broda NIE BYŁ ani głównym inicjatorem LISTU, ani organizatorem zbierania podpisów na listach zawierających nazwiska rodziny Toyaha. Prof nawet nie znał prawdziwego nazwiska Toyaha, o którym dowiedział się dopiero ode mnie kilka dni temu, a więc dawno po opublikowaniu listy w Internecie. Nie widzę więc jak dotąd najmniejszego powodu, aby oskarżać o cokolwiek profesora Rafała Brodę.
Pozostaje pytanie - czy Toyah powinien kogoś przeprosić? Proszę uważnie przeczytać oba teksty Toyaha, wraz z Jego komentarzami na temat prof. Brody.
Ja wstrzymam się od odpowiedzi na to, kto kogo ma przeprosić do czasu kompletnego wyjaśnienia sprawy.
kazef, śr., 06/05/2009 - 12:24
Zgadzam się z Selką. Meritum sprawy jest bardzo proste. Toyah powinien zostac przeproszony, a nazwisko jego i rodziny usunięte z list.
Szkoda, że prof. Broda napisał aż tyle...
Dlaczego Toyah ma prawo oskarżać w bardzo niewybredny sposób prof. Brodę, a ten nie może się przed tym bronić ("Szkoda, że prof. Broda napisał aż tyle...") przerasta moje proste pojmowanie sprawiedliwości.
Maryla, śr., 06/05/2009 - 15:08
"(..)Toyahowi należy się wyjasnienie, w jaki sposób, z jakiego meila ujawniono dane osobowe Jego rodziny, jest to takze w interesie inicjatywy prof. Brody.
Umieszczanie "martwych dusz", jak musiano uruchomic pomoc dla zamieszczania tych prawdziwych podpisów poparcia, jest szkodliwe i dla inicjatywy i dla osób, których dane ujawnia sie bez ich wiedzy i zgody.
Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest odnalezienie meila, z którego wysłano te dane i ustaleniu , kto go wysłał."
Dokładnie tak, Marylu.
Anita_C, śr., 06/05/2009 - 15:15
"Genialne.
Nie ma to jak wartości. :))
Nieważna jest prawda i czyjaś słuszna racja, tylko to, aby panu profesorowi "iść na rękę"."
Pani Anito_C, W tej sprawie ważna jest "prawda, tylko prawda i cała prawda." Zatem trzeba wziąć pod uwagę kilka spraw:
- obrona dobrego imienia rodziny Toyaha,
- ale w równym stopniu - obrona dobrego imienia prof. Brody
- jak również - walka o interes Polski, którą moim zdaniem reprezentuje inicjatywa "Przestańcie szkodzić Polsce" i jej masowe poparcie przez Polaków.
- i w końcu - kim są ci, którzy, jak wiele na to wskazuje, dokonali zamierzonej prowokacji mającej zaszkodzić inicjatywie.
Toyah
Z komentarzami skierowanymi do Pana, co chyba zrozumiałe, wstrzymam się do czasu wyjaśnienia sprawy.
"Skoro w pobliżu był pan "od wdrożeń",
ckwadrat, śr., 06/05/2009 - 20:00
z którym miałem nieprzyjemność tutaj kiedyś "dyskutować", to wiem, że dopisanie Toyahów nie było przypadkowe. Teraz patrzę też inaczej na to, co ten pan tutaj swego czasu próbował zdziałać. Ale to co nie udało się wtedy jemu, udało się w białych rękawiczkach innym.. Żałosne. Ale to już nie mój cyrk.."
Czy te Pańskie uwagi dotyczą mnie, Panie ckwadracie? Jeśli tak, to bardzo proszę o uściślenie - o co tak naprawdę Panu chodzi? Może jakieś konkrety. Bo poczułem się przez chwilę, jakbym czytał typowy wpisek z ONETU. Obiecałem wprawdzie Maryli, że tematu "dyskusji z Panem" nigdy nie poruszę, ale Pan wyraźnie mnie prowokuje. Chyba, że chodzi Panu o inną osobę.
I taka osobista refleksja....
Z czasów zakładania Solidarności pamiętam bardzo częste i namiętne dyskusje, kto wśród nas może być ubecką wtyczką. Większość typowanych "ubeków" okazywała się ludźmi niewinnymi, którzy po prostu nie byli lubiani z różnych powodów przez "oskarżycieli". Większość prawdziwych ubeckich wtyczek natomiast, zachowywała się więcej jak poprawnie, byli na ogół bardzo lubiani - i byli - często - bardzo radykalnymi (w słowach) "antykomunistami".
..oraz wielka prośba:
Drodzy Państwo. Być może teraz uczą w szkołach innego podejścia, ale mnie wbito w głowę, że kiedy pisze się o kimś mającym zasłużenie tytuł profesora, biskupa, prezydenta, to powinno się te tytuły uszanować w publicznej korespondencji. Lekceważące pisanie o takich ludziach "Broda" czy "Wielgus", świadczy bardzo brzydko o autorach. Za moich czasów mówiło się o czymś takim - dosadnie - chamstwo.
Proszę, nie zniżajmy się do tego poziomu.
Pozdrawiam serdecznie BM24 i wszystkich na tej stronie,
Zbigniew Łabędzki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Panie Łabędzki
39. ckwadrat
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Donosiciel to donosiciel
41. natychmiast prosze przedstawic, albo przeprosić
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Krótką pamięć masz
43. Cytata
44. Zbigniew Łabędzki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Żałosne
46. ckwadrat
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. Jak to na co to dowód
48. wszyscy widzą i oceniają.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Żalosne do kwadratu
50. Zgodnie z regulaminem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. Kim jest Zbigniew Łabędzki i jaka cene zapłacił za walkę
o Ojczyzne mozna wyczytać tu: http://sierpien1980.pl/portal/s80/944/7340/Elblag.html
Sierpień1980.pl
Tego samego dnia do MKZ weszli również: Zbigniew Łabędzki (Fabryka Domów EKB) -
wiceprzewodniczący, Hieronim Guzowski (Zakład Budowlano-Remontowy Kombinatu ...
Portal tez potrafi nie tylko zbudować, ale przez lata prowadzić. Zupełnie sam.
http://www.ojczyzna.pl/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. ...a tyle waznych rzeczy sie dzieje...
53. @benenota
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. Maryla
55. Niepotrzebnie przykro.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. Pan Łabędzki/Szkot - kilka słów przypomnienia
Pan Łabędzki pisywał u nas na BM24. Po jakimś czasie wycofał się, ale nie całkiem. Zarejestrował się pod nowym nickiem „Szkot” (o czym ja nie wiedziałem) i pisywał dalej i doszło do małego zamieszania. W skrócie polegało ono na tym, że został wysłany list do PISF w sprawie filmu Chochlewa i do mediów. Z Rzepy przyszła odpowiedź od pani z działu łączności z czytelnikami, że nasz list został przekazany dalej. Odpowiedź zaś była bez polskich znaków. Odpowiedź została opublikowana na BM24 w stosownym wątku merytorycznym.
Brak polskich znaków owej odpowiedzi posłużył panu Łabędzkiemu/Szkotowi (a przypominam, że mało kto wiedział że Szkot to p. Łabędzki – ja nie wiedziałem) do wysłania listu do owej pani z Rzepy na temat polskich znaków z zarzutem łamania prawa (czyli przestępstwo wisi w powietrzu) oraz do prezesa zarządu Presspubliki i Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN.
Abstrahując od motywów (troski o czystość języka pisanego, czy też chęci dokopania Rzepie, czy jakichkolwiek innych) pośrednio wikłało akcję sprzeciwu wobec Chochlewa w absurdalną utarczkę z Rzepą, która z meritum protestu nie miała nic wspólnego, a jak zauważył Unicorn należy w walce szukać sojuszników.
Ckwadrat napisał że to donos. Czy był to donoś? Czy wojna antyRzepowa? Każdy może ocenić to sam:
http://www.blogmedia24.pl/node/5222#comment-13714
http://www.blogmedia24.pl/node/5222#comment-13728
http://www.blogmedia24.pl/node/5222#comment-13756
zresztą warto przeczytać cały wątek, przynajmniej dopóki jeszcze tam jest.
PS
Zbanowanie Ckwadrata który przypomniał zaszłą dyskusję zwykłe świństwo, a sprawa pana Łabędzkiego/Szkoda to dobry pretekst. czyż nie tak Marylo?
57. Może przypomnę cały wpis pana Łabędzkiego/Szkota
Protest w sprawie języka polskiego w Rzepie
Pani Irena Skoneczna
I.Skoneczna@rp.pl
Redakcja "Rzeczpospolitej"
Dział Łączności z Czytelnikami
Szanowna Pani!
Z osłupieniem przeczytałem w portalu Blogmedia24 Pani odpowiedź na list redakcji BM24:
http://blogmedia24.pl/node/5222#comment-13714
Oto zauważyłem, że tekst Pani odpowiedzi jest pisany bez polskich znaków diakrytycznych. Co, zważywszy, że odpowiedź przysyła przedstawicielka dużego pisma kolportowanego na terenie Polski, zwącego się na dodatek "Rzeczpospolita" - jest SKANDALEM i łamaniem polskiego prawa (USTAWA z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim).
Byłbym bardzo zobowiązany, gdyby zechciała Pani wytłumaczyć przyczynę tego skandalu.
Z poważaniem:
xxx Szkot xxx
Do wiadomości:
1. Mr. Truls Velgaard - rezes Zarządu Presspublica
Sp. z o. o.
t.velgaard@rp.pl
2. Faksem: Rada Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk
ul. Nowy Świat 72
00-330 Warszawa
tel., faks (0-22) 65-72-889
---
God save Poland!
58. każdy wszystko może oceniać po swojemu, ale nie życzymy sobie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. Pan Łabędzki o Rafale Brodzie:
60. Trośc listu, niestety, niczego nie wyjaśnia, a szkoda
61. I żeby sprawę podpisów wyjaśnić, to powiem...
62. Toyah
63. proszę nie manipulować
64. Anito_C
65. Szkota/uniosceptyka,
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. Słowo wyjaśnienia
67. Szkot/Łabędzki - Uniosceptyk
68. Filozofia fizjologii
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
69. Hm
70. Maryla
71. kazef
72. zgodnie z obietnicą - wyjasnienie sprawy podpisów pod listem
Panie, Panowie
Poniżej zamieszczam mój tekst, jaki właśnie zamieściłem na portalu Ojczyzna.pl
Cała afera, którą rozpętał p. Krzysztof Osiejuk była przecież do uniknięcia. Ale p. Osiejuk wraz ze swoimi kolegami poszedł "na całego". Stąd byłem zmuszony napisać to, co poniżej.
Prawo prasowe i zwykła przyzwoitość wymagałaby, aby Państwo, u których pojawiły się paszkwile Krzysztofa Osiejuka, zamieścili również poniższy tekst - wyjaśnienie całej afery oparte nie na podejrzeniach, niechęciach czy innych, złych intencjach, ale na prawdzie i obowiązku obrony niewinnie zmieszanego publicznie błotem człowieka.
------------------------------------
Zbigniew Łabędzki
Ojczyzna.pl
Oryginalny tekst znajduje się na portalu Ojczyzna.pl pod adresem:
http://www.ojczyzna.pl/ http://www.ojczyzna.pl/Arch-Teksty/Afera%20Toyaha.htm
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
73. Czyli sam Toyah wpisał się na listę,o co potem oskarżył prof.B
74. Jedno ważne sprostowanie
75. Toyah rzeczywiscie nie pamietał o mailu...
76. Sprawa się wyjaśniła a ja zostałem hunwejbinem :)
Ale za to w dobrym towarzystwie. W zasadzie wyszło prawie na to o czym pisałem w drugiej części komentarza Jeszcze jeden ciekawy motyw.
Tak czy inaczej nie unieważnia to wybryków pana Łabędzkiego/Szkota gdy prowadził szkodliwą gierkę antyrzepową wplątując w to pośrednio BM24. Ale tak to juz bywa. Rzepa wrogiem największym, a gdyby padła to wówczas pozostałyby z wysokonakładowych dzienników GW i Dziennik (nie licząc Faktu i SE). Ot i takie byłoby zwycięstwo pana Łabędzkiego/Szkota.