Kiedy reżim zobojętniał

avatar użytkownika toyah
Kiedy wczoraj, z jednej strony wysłuchałem w telewizji kilku komentarzy na temat policyjnej interwencji wobec protestujących stoczniowców, a z drugiej przeczytałem sobie wpis na ten temat u FYM-a, pomyślałem, że nic tu po mnie. FYM powiedział wszystko, co mógłbym powiedzieć ja, a komentarze – jak to komentarze w naszych dziwnych czasach – też mnie, jeśli w ogóle zainspirowały, to raczej do rozpaczy, a nie do kolejnego szarpania się ze ścianą. A zatem, obiecałem sobie, że na razie nie będę nic pisał, tylko jakoś spróbuję dojść do siebie, a później mniej więcej to samo przyrzekłem FYM-owi u niego na blogu. I poszedłem spać. Wczorajszy dzień był dla mnie o tyle szczególny, że od rana do wieczora byłem odstawiony od jakichkolwiek informacji. Wiedziałem oczywiście z wcześniejszych zapowiedzi, że Platforma Obywatelska będzie się lansowała przed Polakami w związku ze zjazdem, wiedziałem, ze przyjadą stoczniowcy demonstrować i wiedziałem, że z pewnością przydarzy się coś wartego uwagi. Kiedy jednak wieczorem wróciłem do domu i dowiedziałem się, że policja sprała stoczniowców, byłem autentycznie poruszony. Ja oczywiście nie jestem taki bardzo wrażliwy z jednej strony, a z drugiej taki zakłamany, żeby rwać sobie włosy z głowy nad cierpieniem tych demonstrantów. Ja doskonale wiem, że to są na ogół twardzi zawodnicy i że im się zdarzało w zyciu przechodzić przez burze, których żaden z nas pewnie by nie zniósł. A więc dostać po głowie pałką, albo wziąć na oczy gaz, to dla nich nie pierwszyzna. Oni na takie traktowanie wcale nie musieli czekać aż do czasów, gdy władzę w Polsce obejmą chłopaki z boiska. Mimo to, byłem autentycznie zdewastowany. Z bardzo prostego powodu. Doszło bowiem wreszcie w Polsce do tego, że znowu leją. Leją i traktują gazem. Stało się jednak coś jeszcze. Po raz pierwszy od czasów komuny, atak policji na demonstrantów nie spotkał się ze zwykłą w tych okolicznościach medialna histerią. Więcej. Wobec tego typu patologii, media zachowały stosunkowo duży spokój. Oczywiście, to nie są już czasy, kiedy policja bije, a dziennikarz w telewizji mówi, że nie bije. Informacja działa jak należy. Tyle tylko, że dziś, w nowej rzeczywistości politycznej, mówi się, że policja bije, ale to już nic nie szkodzi. Ciekawsza jeszcze była reakcja polityków. Widziałem w TVN-ie Michała Kamińskiego, który, nawet jeśli jego porażenie było udawane, to zachowywał się standardowo. Jako przedstawiciel Prezydenta i zwykły człowiek, wyrażał swój żal i rozczarowanie z powodu tego, co się stało pod Pałacem Kultury. Trudno, żeby postępował inaczej. Natomiast, mimo wszystkich moich dotychczasowych doświadczeń, które mnie bardzo ogólnie uodporniły na najróżniejsze przejawy zdziczenia, mocno poruszyły mnie trzy wystąpienia po stronie szeroko pojętej władzy rządowej. Najpierw zobaczyłem siedzącego obok Kamińskiego ministra Szejnfelda, który najwidoczniej całą sytuacją był bardzo rozbawiony. On się autentycznie przez cały czas szczerzył do kamery i sobie radośnie podskakiwał. No ale, powiedzmy, że on się nie liczy. Ja go przede wszystkim nie znam. Dla mnie on może być starostą gminy Boćki, albo kierownikiem miejskiej stacji MPO. Że jest ministrem, nie jest dla mnie nawet zagadką. Na bycie zagadką też trzeba sobie zasłużyć. Bardziej zainteresował mnie występ policjanta, który próbował usprawiedliwić to, że policja pobiła i poraniła stoczniowców. Gadał on dość długo, ale sens jego wypowiedzi był prosty. To stoczniowcy zaczęli i policja nie miała wyjścia. Dokładnie tak jak zawsze. Tak jak 30, 40, czy 50 lat temu. Policja stała sobie spokojnie, a ponieważ warchoły i elementy chuligańskie zaczęły grozić porządkowi publicznemu, to cóż było robić? A należy pamiętać, że gaz to naprawdę drobiazg w porównaniu z tym, co nowoczesne środki przymusu bezpośredniego potrafią zrobić. I wreszcie na koniec, pojawił się rzecznik rządu Graś. I to własnie jego wystąpienie było bezpośrednia przyczyną, dla której odechciało mi się pisać i dla której obiecałem FYM-owi, że jemu zostawiam miejsce w tej sprawie. To jednak on też – Paweł Graś – sprawił, że ostatecznie nie dotrzymałem słowa i muszę pisać to co piszę. Ja staram się bardzo łagodnie dobierać słowa i robię wszystko, żeby nie przekroczyć pewnych granic. A Bóg mi świadkiem, że nie jest łatwo. Myślę od rana o tym Grasiu i wiem, że muszę mu poświęcić choć część dzisiejszego tekstu i że nie ma słów, które mogą zadośćuczynić powadze sprawy i samej postaci. Graś, zapytany o stanowisko w sprawie ataku policji na manifestantów, powiedział mniej więcej coś takiego. To nie jest cytat, ale staram się być maksymalnie wierny: „Demonstracja stoczniowców nie była tak poważna i duża jak zapowiadano. Należy podkreślić bardzo sprawną i skuteczną postawę policji, która szybko zaprowadziła porządek. Niestety należy z przykrością stwierdzić, że czterech funkcjonariuszy odniosło obrażenia.” Koniec. Zastanawiam się dziś od samego rana, jak nazwać to, co się wydarzyło wieczorem w telewizyjnym studio. Co się stało z Polską i co się stało z pewnymi ludźmi i – wreszcie – co się stało z Pawłem Grasiem, że on wylądował tu, gdzie go musimy dziś oglądać. Co sprawiło, że ludzie, po których oczywiście można się było spodziewać, że w tej atmosferze nieustannego kłamstwa, staną się nawet łotrami – bo w końcu, czemu nie – posuną się jeszcze dalej. Utracą mianowicie to wszystko, co dotychczas nadawało im w miarę ludzki kształt. Ja naprawdę się martwię. Bo, wszystkiego się spodziewałem, ale nie tego, że te nowe zwyczaje i ta nowa kultura i ta – w gruncie rzeczy – nowa cywilizacja doprowadzą do tego, że Paweł Graś osiągnie w sposób czysty poziom Jerzego Urbana. Skoro uzyskaliśmy pełny obraz, to już tylko pozostaje nam zadawać pytania i próbować na nie odpowiadać. Dlaczego władza kazała policji pobić demonstrantów i dlaczego dziś, zamiast się rumienić, najwyraźniej się z tego swojego zagrania cieszy? Czy tu sa jakieś interesy, czy może tylko emocje? A może tu nie ma już ani interesów, ani emocji, tylko zwykłe odruchy? Interesów nie widzę. To co wczoraj zrobił rząd Platformy Obywatelskiej nie przyniesie im żadnych korzyści. Może oczywiście im nie zaszkodzić. W końcu jest jak jest i być może na powrót rozsądku trzeba jeszcze trochę poczekać. Ale korzyści z tego nie będzie. Żyjemy w czasach, kiedy policja nie używa gazu łzawiącego nawet w okolicach boisk piłkarskich, kiedy trzeba rozgonić prawdziwych bandytów. Wszyscy pamiętamy, jak wielkie poruszenie wywołała sprawa rzekomej agresji Jarosława Kaczynskiego przeciwko zdrowiu pielęgniarek, które wlazły mu do jego gabinetu i nie chciały wyjść przez całe dni. Wiem oczywiście, że ta histeria była totalnie nakręcana, ale powiedzmy, że rozumiem. Aparatura podsłuchowa mogła paniom zepsuć zdrowie i trzeba się za nimi wstawiać. Tu państwo, tu ludzie, jest konflikt, jesteśmy z ludźmi. Trzeba ich bronić. Nawet jeśli to ma zaprowadzić byłego premiera pod sąd. Co by się jednak działo, gdyby Jarosław Kaczyński wpadł do tego gabinetu, gdzie pielęgniarki spędzały czas i popryskał je gazem po oczach? Więc postawa rządu, z którą przyszło się nam wczoraj tak fatalnie zetrzeć, nie może wynikać z zimnej kalkulacji. Bardziej prawdopodobne jest to, że Donald Tusk, Grzegorz Schetyna i Janusz Palikot (on może nie – jest zbyt wyrachowany), wpadli w takie podniecenie z powodu tego kongresu, że kiedy się dowiedzieli, że ci śmierdzący stoczniowcy im przeszkadzają, dostali autentycznego szału i zwrócili się do policji, żeby dali stoczniowcom po oczach. To bym rozumiał. Wściekłość i rozgoryczenie. Ale myślę sobie, że i to nie może być przyczyną tego, do czego oni się postanowili posunąć wczoraj. Ja myślę, że czas kiedy oni się jeszcze czymś autentycznie emocjonowali już dawno minął. Oni już ani nie czują podniecenia tym co robią, ani złości, że ktoś może ich wysiłków nie doceniać, ani nawet dumy, że są tacy piękni i ważni. Mam bardzo poważne podejrzenie, ze jeśli idzie o ekipę Donalda Tuska i jego samego, na placu boju pozostała już wyłącznie czysta korupcja. Korupcja w bardzo szerokim sensie. Korupcja jako zepsucie. Zepsucie totalne. Zepsucie, z którego nie ma już wyjścia. Które się skończy klasycznym zgniciem, po którym już można nastąpić tylko klasyczna zbrodnia. Ja dziś mam wyjątkowo silne poczucie, że to co kiedyś Jarosław Kaczyński powiedział na temat zwycięstwa Platformy Obywatelskiej, było bardzo słusznym spostrzeżeniem. Chodzi mi o tę szokującą wówczas dla wielu prognozę, że zwycięstwo Platformy będzie dla Polski czymś gorszym niż 13 grudnia. Dziś widzę, o co Kaczyńskiemu mogło chodzić. On ich zawsze znał o wiele lepiej od nas wszystkich tu zebranych – tych wszystkich Grasiów, Szejnfeldów, Nowaków, Gradów, a przede wszystkim Donalda Tuska – a znając ich, potrafił jednocześnie zachować swoją tradycyjną przenikliwość. On musiał to wiedzieć. On musiał wiedzieć, że idą ludzie, którzy w momencie kiedy już dostaną to co chcieli i dowiedzą się, że mogą już nie dostać nic więcej, dojdą do przekonania, ze w takim razie im jest już wszystko jedno. Przejęli władzę, stworzyli atmosferę nienawiści i kulturowego terroru, wyhodowali całą armię potencjalnych wyborców, karmiących się ta nienawiścią i tym terrorem, a na końcu ogłosili, że albo oni, albo po nich niech wszystko ginie. I mam dziś wrażenie, że własnie ludzie Platformy osiągnęli ostatni etap swojego politycznego i – jak się okazuje – również czysto ludzkiego rozwoju. Oni wkroczyli w okres, gdy z jednej strony widza mur, a z drugiej czują jak bardzo ta nieszczęsna bezalternatywność im smakuje. Więc pozostaje im albo zacząć wrzeszczeć z przerażenia, albo uznać, że jest im już wszystko jedno. I to uważam za sytuację bardzo niebezpieczną. Bo obawiam się, że oni normalnie władzy już nie oddadzą. Im dziś jest już autentycznie wszystko jedno. Nie będzie autostrad, nie będzie Euro 2012, nie będzie ‘jednego okienka’, nie będzie niskich podatków, nie będzie godnego życia, nie będzie służby zdrowia, nie będzie wolnych mediów, nie będzie nic. Ale pozostaje ta piękna i słodka bezalternatywność i dziejowa konieczność. I oni jednego i drugiego będą bronić. Oddali władzę komuniści. Oddał władzę PiS. Oddała władzę nawet kiedyś Unia Wolności. Donald Tusk i jego polityczne środowisko najwyraźniej doszli do przekonania, że oni władzy nie mają komu oddawać. A nawet jak mają, to nie muszą. Że oni już będą zawsze. Bo nawet jeśli są kompletnie niesprawni, totalnie nieudani, całkowicie zepsuci – i tak nie ma dla nich ani alternatywy, ani potrzeby jakiejkolwiek alternatywy. Dziś, podobnie jak wczoraj, też nie bardzo miałem okazji obserwować rozwoju zdarzeń. W pewnym momencie syn mój przyniósł mi wiadomość, że Prezydent miał dziś jakieś spotkanie, na którym sobie zażartował, że Europa jest jak róża i w tym momencie ukłonił się pani Róży Thum. Nic specjalnego, ale podobno wszyscy byli bardzo zadowoleni i w ogóle zrobiło się miło. Od razu pojawiły się komentarze skupionej w Onecie pro-reżimowej bandyterki. Oto przykłady: „Buhahaha! Co za żenada. Ludzie nie mają co jeść, a ten świruje pawiana” da~god „Jakie poczucie humoru????? Brat mu napisał przemówienie? I ciekawe , po ilu ‘małpkach’ przemawiał???!!!!” precz_z_antkiem „Traktat kiedy podpiszesz? Dziadzie, picerze.” kostek To jest Onet. Ja wiem, czym jest Onet. Wiem też, czym jest wyborcza.pl. Ja nie dziwię się właściwie już niczemu. Natomiast w tym wszystkim, czyli w tych pobitych i zatrutych gazem stoczniowcach, w tej kretyńskiej radości Szejnfelda, w słowach rzecznika policji, w kompletnej pustce oczu Pawła Grasia, i w tej klace dzisiejszych onetowiczów, zobaczyłem coś autentycznie nowego. Tę szczególną zawziętość i determinację, jakiej dotychczas nie widziałem. Determinację przechodzącą w obojętność wobec wszystkiego co się dzieje poza. I w tej sytuacji nawet nie wiem, czy hasło, które tu ostatnio powtarzam: „Zmieńmy Polskę, idźmy na wybory!” ma jeszcze jakiś sens. Warto jednak sprawdzić. Warto spróbować. Nie wiem, co oni wymyślą. Ale warto spróbować. A jeśli oni zaszli za daleko, to trudno. Trzeba będzie ich stąd usunąć fizycznie.

34 komentarzy

avatar użytkownika Przemo

1. Toyahu

Dzięki za ten, jakże prawdziwy i przenikliwy, wpis.

Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.

avatar użytkownika Maryla

2. Warto jednak sprawdzić. Warto spróbować.

@Toyahu, mało, ze spróbujemy, to zabezpieczymy, na ile mozliwe, uczciwość tych wyborów. Zadziwiajace, ale nikt dotąd nie sprawdzał PKW pod tym względem. Ale to sie juz zmienia ! Obywatele biorą sprawy w swoje ręce. pozdrawiam ;)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

3. Last but not least...

Piszę o zdaniu. O ostatnim zdaniu Twojego - Toyahu - tekstu.

Selka

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Spoleczenstwo, wcale nie "tak zwane"

Ja tam nie jestem w zaden sposob, pesymista. Czyli, ze jestem optymista.Jak dzieje roznych spoleczenstw sa dlugie, tak jeden motyw nieodmiennie wraca. Tak zwane spoleczenstwo, robione w szmaty, w tym czy innym stuleciu, tym,tamtym i poprzednim, wczesniej, raczej niz pozniej, budzi sie i robi porzadek. Nawet "rabowie", czyli poddanczy niezwykle lud ruski zdobywal sie na to.
avatar użytkownika Maryla

5. budzi sie i robi porzadek

Witam Tymaczsowy, szczególnie społeczeństwo polskie ma dobre tradycje w tym temacie! Jeszcze w genach naszych dzieci siedzi ten duch wolności i buntu. Władza robi wszystko, zeby go obudzic z uśpienia. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika polonez

6. Toyah.

Tu nie chodzi o NICH. Tu chodzi o zniszczenie nas i Polski.Takie mają zadanie i robią to z niezwykłą determinacją. Nienawidzą nas i nami pogardzają. Dają nam to wyraźnie do zrozumienia. A my każdego dnia możemy obserwować z jak prymitywnymi typami mamy do czynienia. Pozdrawiam.
Polonez
avatar użytkownika Selka

7. @polonez

Zapomniałeś dodać: ONI się jeszcze nas - Polaków...boją! Zresztą - to niewątpliwie jedna z PRZYCZYN tak ostrej i nieuprawnionej reakcji akurat w stosunku do stoczniowców. ONI WIEDZĄ - co to była Stocznia Gdańska! I WIEDZĄ, ze jak nie zaczną działać prewencyjnie (jak komuchy) to szybko wyrwą im stołki spod...wiadomo. [Boże Mój - jak na tle tego wszystkiego wygląda dziś ta kukła ludzka - Lechu W.?]

Selka

avatar użytkownika Maryla

8. Selka

dzisiaj Bolesław nadął sie w pałacu im.Stalina i kazał zostawic stocznie jako pomnik. Nie jako zakład produkcyjny - tylko pomnik jego, bo on tam skakał przez płot. Nie wiem, czemu stoczniowcy nie zrobili pikiety pod jego pałacem na Polance. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

9. @ Marylko

Myślę, ze stoczniowcy Wałka olewają "bardziej niż bardziej" - a podejdą pod dom na Polanki, jak im stocznię zamkną - ale już w innym celu niż pikiety. Nie mam wątpliwości.

Selka

avatar użytkownika michael

10. Wczoraj był tekst o "Ubeckiej prowokacji przeciwko IPN.

Tylko pan od śrubek im został". Taki był tytuł. A adres http://blogmedia24.pl/node/12903 Od dawna mam przekonanie, że zjawisko, o którym piszesz jest prawidłowością, która powtarza się we wszystkich państwach opanowanych przez totalitarne systemy władzy. Z jednej strony polega to na nieustającym tłumieniu społecznej wrażliwości na zło. Jest to skutek nieustannych, planowych i powszechnych szczepień ludności przeciwko wrażliwości etycznej, poprzez stałe oddziaływanie propagandą. Zauważyłem to już bardzo dawno. I dlatego wydawało mi się przez moment, że Twoja tytułowa teza jest błędna. To nie reżim zobojętniał ale społeczeństwo zostało uodpornione. Społeczeństwo jest systematycznie uodparniane przez celowe i umyślne działanie reżimu, który od początku jest zły. Tak przebiega proces eskalacji demoralizacji. Pisałem kiedyś o tym w notce http://michael.salon24.pl/50895,kombinacja-operacyjna-dziennika:

Kombinacja operacyjna "Dziennika" 11-07-2008 Wspaniały sukces. Dziennikarze śledczy dotarli do najpilniej strzeżonych tajemnic. Niestety lipa. Sensacyjna publikacja była rutynową kombinacją operacyjną, obliczoną na osiągnięcie zimno zaplanowanego rezultatu. Tego rodzaju zabieg nazywa się znieczuleniem, albo wszczepieniem opinii publicznej odporności na dziejące się zło. Aby zbrodnia przestała niepokoić, trzeba ją przenieść w normalność. Tylko tyle i aż tyle. Powiedzmy sobie prawdę. Jak wyglądała ta kombinacja operacyjna?

Odpowiedź jest w dalszej części tej notki. A później pomyślałem, że jednak w twojej tytułowej tezie nie ma błędu. Przecież ogromne ciśnienie propagandowego oddziaływania na społeczeństwo, wpływa także na reżim! Reżim także pada ofiarą własnej polityki, jest sprawcą ale i ofiarą szatańskiego sprzężenia zwrotnego. Reżim jednak obojętnieje Chamieje. I tu wracamy do pana ministra Grasia,... Zacytuję niżej wczorajszy mój komentarz do tekstu o ubeckiej prowokacji przeciwko IPN. Komentarz, w odpowiedzi na pytanie Anuli.
avatar użytkownika michael

11. Anula. Uważam, że ich cechą jest eskalacja łajdactwa

To jest naprawdę tak, jak w czasach rozwoju niemieckiej demokracji po 30 styczna 1933 roku. To działa jak rozdymająca się bańka kryzysu ekonomicznego. System stawiający na fałszywe wartości musi być stale pompowany fałszywą monetą. Zamach na IPN jest jedną z tych akcji. Prowokacja jest już ordynarna, rok temu nie przeszła by pod żadnym pozorem. Dzisiaj faceci próbują, testują. Czy dzisiaj już można? Także dzisiaj mamy do czynienia z brutalną akcją policji, Graś i Chlebowski mówią piękne słówka. Graś bez zmrużenia oka, Chlebowski trzęsącym się głosem. Tak ta bańka się rozdyma. Rozdyma się, aż pęknie. Zawsze pęka.
avatar użytkownika Maryla

12. Tak przebiega proces eskalacji demoralizacji.

Michaelu, zgadzam sie z Tobą! Obserwuje, jak poprzez media uodparnia sie społeczeństwo na chamstwo, oszczerstwo, jak zalewa nas badziwie, a organy państwa , powołane do ścigania takich praktyk, uznaja "legalne chamstwo". Prof. Zybertowicza skazuje sie na podstawie "opinii językoznawcy", a inny "ekspert językoznawca" nie widzi znamion przestępstwa w publicznym lżeniu urzędu prezydenta. Chamieje społeczeństwo i uodparnia sie na przejawy zła. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika toyah

13. Przemo

Do usług.
toyah
avatar użytkownika toyah

14. Maryla

Dziś to widać lepiej. Że trzeba uważać na te wybory szczególnie.
toyah
avatar użytkownika Anula

15. W Unii Europejskiej ...

...Janusz Lewandowski powiedzial(niestety nie mam daty kiedy to bylo)cyt:"Polacy beda zyli z pracy, a nie z wlasnosci, bo wlasnosc przeznaczona jest dla kogos innego". Plan wydaje sie dalekosiezny, ale realizowany konsekwentnie przez te ekipe. Metody socjo- i psychologiczne sa stosowane na calego w stosunku do spoleczenstwa. Cale szczescie, moim zdaniem, ta zdrowa tkanka jeszcze zyje i moze upominac sie o ... - Niech zywi nie traca nadziei! - pozdrawiam
Anula
avatar użytkownika toyah

16. Anula

Szkoda wielka, że nie znasz szczegółow, bo ten tekst jest wart pomnika. To jest podobną sytuacja jak z pewnym komentarzem w Gazecie Wyborczej, który ja pamiętam sprzed lat. Oni, komentując fakt że ministrem został prof. Chrzanowski, napisali, że to pierwszy przypadek w powojennej Europie, gdy ministrem został faszysta. Niestety nie mam jak tego znaleźć, a banda durniów mi nie wierzy.
toyah
avatar użytkownika Anula

17. Toyahu,

Niestety mam tylko ten cytat. Dodam Ci jeszcze jeden - tym razem wypowiadal sie H. Kissinger: "Trzecia Mitteleuropa ma na celu nowa kompozycje Europy srodkowo-wschodniej po wycofaniu sie Sowietow. Zadaniem 80-milionowych Niemiec jest zajac ten obszar. Wszystkie srodki sa temu celowi poswiecone". Mam tylko te jego wypowiedz i tez nie wiem z jakiej okazji. Czy masz jeszcze jakies watpliwosci? Wiesz juz dlaczego trzeba budzic Narod? Pisz dalej... pozdrawiam
Anula
avatar użytkownika Anula

18. Michael,

Witam, Tez uwazam, ze peknie - predzej czy pozniej! pozdrawiam
Anula
avatar użytkownika toyah

19. Anula

Ja wątpliwości oczywiście nie mam. Niestety ci co mają, dopóki go nie dostarczysz dowodów, nie uwierzą Ci.
toyah
avatar użytkownika triarius

20. tak wiele słów (daruj!), tyle talmudyzmu, tyle...

... rozszczepiania włosa na 17 części... Dlaczego? Po prostu dlatego, że oni i tak zrobią co zechcą, a my możemy sobie ponarzekać i poanalizować w sieci... Dopóki nas i tej możliwości nie pozbawią. Widać że łatwiej jest pisać nawet zgrabne i zasadniczo słuszne teksty, niż coś naprawdę przemyśleć i zrozumieć. Np. karierę byłego rzecznika Urbana. Albo to, co niejaki Tygrys z maniackim uporem próbował przedstawić z autentycznej wiedzy na temat mechanizmów ludzkiej psychiki i społeczeństwa. Jasne, lepiej sobie ponarzekać, poanalizować... Korzystajmy, dopóki jeszcze wolno! To już przecież tak niedługo.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Winston

21. Adres cytatu z Lewandowskiego:

http://orka2.sejm.gov.pl/Debata3.nsf (3 kadencja, 22 posiedzenie, 2 dzień (26.06.1998), 6. punkt porządku obrad.) Warto dodać, że ta wypowiedź została wówczas natychmiast potępiona i poseł wniósł o jej sprostowanie :-) Cytat brzmi dokładnie tak: "Chodzi o konkurencyjne trwałe miejsca pracy, dobrze płatne miejsca pracy i podatki, które pozwalają zbudować sensowny system bezpieczeństwa wewnętrznego w kraju. W naszym pokoleniu, i to jest przesłanka naszego myślenia, źródłem poprawy losu polskich rodzin będą dochody z pracy, dochody ze świadczeń społecznych, a nie dochody z własności." (przedostatni akapit)
avatar użytkownika Anula

22. Winston,

Witaj, To co cytowalam bylo powiedziane w UE. pozdrawiam
Anula
avatar użytkownika Winston

23. OK. Poszukam, ale dopiero wieczorem.

Jak tak, to niezła konsekwencja w poglądach w sumie.
avatar użytkownika toyah

24. Winston & Anula

Szukajcie. To bardzo cenna rzecz. Dziekuję i pozdrawiam.
toyah
avatar użytkownika Winston

25. Toyah i Anula

Szukam, szukam i nic. Cytowana wypowiedź J.L. jest dość znana i kiedyś spowodowała wzburzenie. Ale poza podanym cytatem nie udało mi się na razie spotkać takiej wypowiedzi, przeglądałem nawet transkrypcje posiedzień Parlamentu Europejskiego. Sprawdzę jeszcze internet w innych językach, ale tu kłopot sprawi różnorodność możliwych wersji. Co do Kissingera, to znam go od nieco innej strony. Zdziwił mnie ten cytat, ale nigdy nic nie wiadomo. Internet przeszukany, nie żeby dokładnie, ale w każdym razie dość dokładnie. I w jednym i w drugim przypadku przydałyby się jakieś dalsze wskazówki. Pozdrawiam
avatar użytkownika Anula

26. Winston,

Witam i tak sobie mysle, ze ludzie, ktorzy siedza dosc gleboku w naszym realu- wiedza cos na ten temat! Mam na mysli tych, ktorzy cos publikuja...A moze A.Scios? pozdrawiam
Anula
avatar użytkownika benenota

27. Anula

NEXT WEEK THERE CAN`T BE ANY CRISIS.MY SCHEDULE IS ALREADY FULL.-HENRY A.KISSINGER THE ILLEGAL WE DO IMMEDIATLY,THE UNCONSTITUTIONAL TAKES A LITTLE LONGER.-HENRY KISSINGER Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Anula

28. benenota,

Ale co chcesz przez to powiedziec? pozdrawiam
Anula
avatar użytkownika benenota

29. Anula

Witam.Chcialem wskazac na cynizm i wyrachowanie czlowieka,ktory w polityce globalnej odgrywa niebagatelna role.Powyzsze wypowiedzi sa tego dowodem-w kontekscie przywolanej prze Ciebie wypowiedzi Kissingera.Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika toyah

30. benenota

O tak! Cyniczny jak oni wszyscy. Dowcipny jak mało który.
toyah
avatar użytkownika benenota

31. toyah

Bardzo interesujaca ksiazke poswiecona Kissingerowi,pt."The trial of Henry Kissinger",napisal Christopher Hitchens.Znamienne iz zadedykowal ja;odwaznym ofiarom jego zbrodni.Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika toyah

32. benenota

Muszę więc sprawdzić. Brzmi interesująco.
toyah
avatar użytkownika benenota

33. toyah

Bardziej przystepna forma jest film na DVD,ten sam tytul.Jedna z krotkich recenzji wyrazona jest w pytaniu:czy H.K.-laureat nagrody Nobla i najslynniejszy dyplomata jego okresu jest przestepca wojennym?Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Winston

34. benenota

Generalnie ta książka nie odnosi się w ogóle do Europy. Cyniczna czy nie, postawa Kissingera jest dość szeroko znana w odniesieniu do spraw z przeszłości. Dlatego cytat, o którym mówiła Anula, wydaje mi się nie zgadzać z innymi wypowiedziami H. A. K. na temat środkowej Europy. Zwłaszcza że nie jest jakaś tam wypowiedź; gdyby to były słowa Kissingera, cytowałby klasyków III. Rzeszy z początków lat 30ch. Na to nawet Kissinger nie może sobie pozwolić.