Łażący Łazarz napisał o Paradoksach Polskiego Komunizmu
http://lazacy-lazarz.salon24.pl/566353.html Zostawiłem tam komentarz, który po drobnych przeróbkach umieszczam tutaj. Ten komentarz jest potrzebny, bo widzę rodzący się mit PZPR jako organizacji zbrodniczej. ŁŁ napisał:
"Komunizm był zły, prowadził do zniszczenia i upodlenia Narodu Polskiego rękami sukinsynów, sługusów i wszarzy z PZPR. Nie ma w tej sprawie żadnych wątpliwości. A jednak, każdy Polak za czasów PRL miał w rodzinie lub znał osobiście co najmniej jednego członka PZPR, który był przyzwoitym człowiekiem. Na tym polega ten paradoks, dostrzeżony przez ŁŁ
A Biedronka posuwa sprawę tego mitu o krok dalej:
„Kto kiedyś należał do PZPR lub dziś należy do jej spadkobierczyni SLD - po wydarzeniach związanych ze śmiercią Grzegorza Przemyka, ks. Popiełuszki, po stoczni, po internowaniach i prześladowaniach - nie może być uczciwym człowiekiem.”
Dla niej już wszyscy z PZPR to „wszarze”. Grudeq pisze o komunistach, z którymi należy się rozprawiać. Zgadzam się z jego wnioskiem. Ale jeśli mamy się z nimi rozprawiać to powinniśmy postawić sobie pytanie: - Kto jest komunistą? - Jeśli ktoś komunistą był, to czy możliwe jest, by kiedykolwiek przestał nim być?
Zanim przystąpię do komentarza, dodam jeszcze coś. Polityczny interes takich ludzi jak Czesław Kiszczak, Aleksander Kwaśniewski polega właśnie na tym, by mogli ukryć się pośród milionów Polaków, którzy kiedyś byli członkami PZPR. Ich interes polityczny polega nawet na tym, aby wręcz wszystkich Polaków poczynić odpowiedzialnymi za komunizm i jego zbrodnie. Polacy mają być winni i odpowiedzialni za wszystko, za zbrodnię Holocaustu, za antysemityzm, za komunizm, za polskie obozy koncentracyjne, za wysiedlenie Niemców. Nikt konkretnie, ale za to wszyscy. Prawdziwym celem walki z lustracją jest poniżenie i zniesławienie polskiego ducha narodowego.
Prawda jest jednak inna. Całe polskie społeczeństwo stało się ofiarą niemieckich i rosyjskich zbrodni wojennych, całe społeczeństwo Polski stało się ofiarą komunizmu, a polscy kolaboranci to wyjątek, nie reguła. Kolaborantów można wskazać palcem. Pokażę to na przykładzie tego paradoksu, o którym pisze ŁŁ.
Mam taki pogląd: PZPR nie była organizacją zbrodniczą, choć była niezwykle parszywym narzędziem komunizmu. Była tylko narzędziem komunistów, służyła do przechwytywania i pacyfikowania najaktywniejszych ludzi dobrej woli. Często było tak, że najwartościowsi i najlepsi ludzie różnych społeczności chcieli należeć do PZPR w nadziei, że będą mogli zrobić coś dobrego. Był taki slogan Jacka Kuronia, opowiadającego o tym, że PZPR było jedyną legalną organizacją, w której można naprawdę zrobić coś dobrego dla Polski. Dziś wiem, że to kuroniowe bajanie było w jego ustach świadomym kłamstwem, ponieważ musiał wiedzieć, że ten jego slogan był świadomym fałszerstwem. Jacek Kuroń był jednym z pomysłodawców i przywódców tak zwanego czerwonego harcerstwa, którego zadaniem było przysparzanie komunizmowi młodych i całkowicie zasklepionych ideologicznie młodych janczarów partyjnych.
Badałem i analizowałem temat faktycznych metod i środków działania komunizmu, opowiadałem kiedyś o moim zaciekawieniu z lat siedemdziesiątych poprzedniego wieku. Próbowałem zainspirować różnych ludzi do zajęcia się tematem, któremu nadałem nazwę "STRUKTURA BETONU". Później ta nazwa kojarzyła się z tytułem filmu Zanussiego - "Struktura kryształu", mnie jako fizyka pociągało zbadanie, jaka jest prawdziwa struktura betonu czyli tej najtwardszej komunistycznej substancji. Było znane w tamtych czasach pojęcie partyjnego betonu.
Symbolem tego betonu są nazwiska - Tadeusz Grabski czy Stefan Olszowski. Dam taki cytat z wypowiedzi historyka, Antoniego Dudka: „Michał Atłas zaliczał się do betonu partyjnego. Jasno mówił swoim interlokutorom ze służb NRD, że w istniejącej sytuacji tylko interwencja wojsk Układu Warszawskiego może zdławić kontrrewolucję w Polsce, ponieważ partia jest za słaba, żeby uczynić to własnymi siłami. Wszystkiego jednak wciąż jeszcze nie wiemy.” [Michał Atłas, był kierownikiem wydziału administracyjnego Komitetu Centralnego PZPR w tamtym czasie]
ABY LUDZI OSĄDZAĆ, NAWET MORDERCÓW I ZŁODZIEI, NAJBARDZIEJ ZDEMORALIZOWANYCH BANDZIORÓW, TRZEBA WIEDZIEĆ, W CZYM FAKTYCZNIE UCZESTNICZYLI, CO RZECZYWIŚCIE ROBILI I ZROBILI.
Realnie analizując trakty karier i systemy selekcji faktycznie realizowane w PZPR, a robiłem to, przygotowując ten temat "STRUKTURA BETONU" w Ośrodku Prac Społeczno-Zawodowych Solidarności, przed 13 grudnia 81, już wtedy wiedziałem, że sama przynależność do PZPR nie może być świadectwem dyskredytującym moralnie człowieka.
Przypominają mi się kręgi piekieł Aleksandra Ściosa. PZPR było narzędziem przypominającym sieć rybacką, wycelowaną właśnie na połów najlepszych i najwartościowszych osób. Od samego początku włączał się selektor, bardzo starannie "segregujący ludzi", przepuszczający ich przez system piekielnych kręgów, które deprawowały, prały mózgi, ale i zarazem wyrzucały ze swoich trzewi ludzi, którzy zdeprawować się nie dali, do komunistycznej kariery się nie nadawali. Komuniści już wtedy posługiwali się zaawansowanymi metodami cybernetyki społecznej, służącej im do manipulowania ludźmi.
Dopiero wtedy, gdy dowiadujemy się jak to było, gdy pomyślimy jak to się prawdziwie i realnie w PRL działo, zastanówmy się i dołączmy do tej rozprawy rozważania Jana Pawła II wyczytane z jego testamentu, z Jego wskazówek dla nas. Zajrzyjmy do książki "Pamięć i tożsamość", poczytajmy rozważania o winie, o odpowiedzialności, usprawiedliwieniu i odkupieniu i wreszcie o zbawieniu. Jedną z istotnych uwag Jana Pawła II była sugestia by nie traktować usprawiedliwienia jako zwolnienia z obowiązku zrozumienia i uznania własnego grzechu, istnienie usprawiedliwienia nie jest zwolnieniem od odpowiedzialności. Warto poczytać.
Dlatego dzisiaj słucham ze szczególnym obrzydzeniem właśnie usprawiedliwień Lecha Wałęsy. „Jeśli nawet donosił – to raczej nikogo nie skrzywdził zbyt poważnie”. Potrzebne jest naprawdę wielkie wyjałowienie wychowania w świadomości etycznej, aby mogło dojść do tak prymitywnego osądzania ludzi. Chodzi zarówno o to usprawiedliwienie jak i o przekonanie, że ktoś, kto kiedyś był w PZPR - nie może być dzisiaj uznany za uczciwego człowieka.
A taka ocena mocno zależy od tego, z którego kręgu piekieł pochodzi konkretny członek PZPR.
Takie typy jak Michał Atłas, Stefan Olszowski, Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller, Stanisław Ciosek, Czesław Kiszczak należeli do siódmego kręgu, byli już pełnoprawnymi członkami komunistycznego gangu, czyli tej zbrodniczej organizacji, która także i dzisiaj sprawuje władzę, dokładnie w ten sam sposób.
Wskazuję dobry kierunek myślenia o totalitarnych systemach władzy: - Kręgi Piekieł Aleksandra Ściosa & "ZŁY" Leopolda Tyrmanda. Tamtejsze formalne systemy rządzenia, zarówno pionu administracji rządowej, jak i aparatu partyjnego nie miała prawie nic wspólnego z rzeczywistymi strukturami władzy i jej funkcjonowania.
Mało kto tak ufa Golicynowi jak ja. Ja to celowo badałem, opierałem się na faktach i żywych przykładach jako "świadek uczestniczący". Golicyn co do jednego ma strategiczną słuszność: - Komunizm jest przeniknięty dezinformacją do szpiku kości, każda nitka instytucji komunistycznych, praktyki działania, wszystko jest dezinformacją, która ukrywa prawdziwy i profesjonalny systemem sprawowania efektywnej i zbrodniczej władzy.
To są właśnie takie takie typy jak Michał Atłas, Stefan Olszowski, Aleksander Kwaśniewski, Stanisław Ciosek,... - członkowie PZPR, którzy wiedzieli wtedy i wiedzą dzisiaj jak to działa. Może stąd bierze się ich pogarda do nas. Tak jest, ponieważ oni są „wtajemniczeni”, oni "wicie, rozumicie", rozumieją się bez słów... Należą do loży, ale nie jest to masoneria,...
I są dziesiątki i tysiące byłych członków PZPR, którzy do tej loży nigdy nie należeli, zostali zdyskwalifikowani, nie nadawali się. Spotkałem kiedyś w życiu człowieka, którego wtedy uważałem za jednego z najuczciwszych ludzi tego świata. Nazwijmy go panem B. Jest to prawdziwy inicjał jego nazwiska. Był to w dodatku człowiek naprawdę szczerze dobry, prawie każdy mógł liczyć na jego spontaniczną pomoc albo chęć pomocy. Był to "prawdziwy francuski komunista", Polak, który z patriotycznych pobudek powrócił zaraz po II Wojnie Światowej z kilkudziesięcioletniej emigracji do Polski. Edward Gierek należał do tej samej grupy komunistycznych repatriantów. Edward Gierek wracając już należał do siódmego kręgu komunistycznego piekła.
Pan B. nie zakwalifikował się do kariery, nawet w pierwszym z tych kręgów piekieł. Do końca życia pozostał członkiem PZPR, jako wzór uczciwości i patriotyzmu. Był partii potrzebny, by mogła mówić o sobie, że jest organizacją masową. Był partii potrzebny, by inni mogli uwierzyć, że jest masową organizacją ludzi uczciwych, ideowych i dobrych. Dla takich ludzi jak Pan B. wykluczenie z partii było surowszą karą niż więzienie, było prawdziwą tragedią, było równe śmierci cywilnej.
Pan B. był ofiarą systemu, mimo, że należał do PZPR. Był ofiarą dlatego, że nie nadawał się nawet na użytecznego idiotę, nie był użytecznym idiotą. Był po prostu naprawdę uczciwy. Użyteczni idioci to pierwszy krąg piekieł w komunistycznej karierze. To są tacy ludzie jak Katarzyna Kolęda-Zaleska albo Monika Olejnik – umyślny użyteczny idiotyzm. Perfidnie grają głupa. Nawet jeśli robią to bardzo kiepsko, są jednak bardzo użyteczne. Równie dobrze mogłyby dawać… , za pieniądze.
Napisałem ten tekst dla Łażącego Łazarza, pro memoriam i w poparciu zastanowienia nad moralnymi meandrami komunistycznej przeszłości. I jeszcze wniosek: Ten tekst jest według mojego przekonania poważnym argumentem za przeprowadzeniem bardzo wnikliwej lustracji, abyśmy wiedzieli, kto jest kim. Abyśmy wiedzieli, kto był i pozostał łajdakiem. Abyśmy wiedzieli, że łajdakami byli i są ludzie należący do diabelskich elit piekielnych kręgów. Dlatego tak potężny jest antylustracyjny wrzask. Wrzeszczą wszystkie nożyce na stole. Abyśmy wiedzieli także, kto i kiedy zrozumiał swoje grzechy i wszedł na trudną ścieżkę odkupienia, bez usprawiedliwiania się, albowiem nigdy łajdakiem nie był. Abyśmy mogli wyłączyć bolszewizator, do dziś zatruwający polskie życie na co dzień.
Przypis: - link przybliżający pojęcie betonu: http://www.tygodniksolidarnosc.com/2007/7/2d_nie.html
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. a polscy kolaboranci to wyjątek, nie reguła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. OCENA PRZNALEŻNOLEŻNOŚCI DO PZPR
uparty
3. Uparty, uprawiasz komunistyczną politykę prosowiecką
michael
4. Dziękuje za uznanie
uparty
5. UPARTY Powtarzam: grzeszysz bolszewizmem. Powtarzam:
michael
6. @ Stagaz- Łajdacy są beneficjentami systemu III RP,
michael