List otwarty do Polaków w sprawie wyborów do Parlamentu Europejskiego i odnowy polskiej sceny politycznej

avatar użytkownika Pelargonia
Wtorek, 17. Luty 2009 22:36 Warszawa, Bruksela, 5 lutego 2009 r. Szanowni Państwo! Naszym celem jest niepodległa i suwerenna Polska. To czyni nas zdecydowanymi przeciwnikami dążeń do przekształcenia Unii Europejskiej w kontynentalne superpaństwo, a Polski w prowincję tego państwa. To dlatego byliśmy przeciw eurokonstytucji i jesteśmy przeciw traktatowi z Lizbony, które realizują ten cel. Kierunek integracji europejskiej wyznaczony przez traktat lizboński jest zagrożeniem dla suwerenności państw członkowskich i prowadzi do neototalitarnej dominacji najsilniejszych państw nad pozostałymi. Taka wizja zaprzecza szlachetnej idei założycieli Wspólnoty Europejskiej, czyli współpracy wolnych narodów Europy w atmosferze wzajemnego poszanowania. Niestety, po wejściu w życie traktatu lizbońskiego utracimy prawo sprzeciwu wobec unijnych decyzji, nawet tych szkodliwych dla Polski. Taką decyzją groźną dla Polski jest m.in. pakiet energetyczno-klimatyczny oparty na kłamstwie wokół tzw. globalnego ocieplenia. Narzucone przez unijną biurokrację kosztowne restrykcje uderzą w polską gospodarkę i każdego odbiorcę energii. Tylko niepodległe i suwerenne państwo polskie może nam, Polakom, zagwarantować realizację naszych praw i dążeń. Chcemy, aby decyzje o przyszłości Polski - naszej Ojczyzny - zapadały w Warszawie, a nie w Brukseli. Nie wyrażamy zgody na dyskryminację i lekceważenie Polski w ramach Unii Europejskiej, jaka ma miejsce w różnych obszarach, a zwłaszcza w rozdziale środków finansowych. Jest to szczególnie zauważalne w zakresie realizacji Wspólnej Polityki Rolnej, w ramach której Polska jest wciąż dyskryminowana, niszczone są rodzinne gospodarstwa rolne, a nasze bezpieczeństwo żywnościowe jest zagrożone. Uważamy za konieczne podjąć działania, aby stworzyć polskiej młodzieży i młodym rodzinom jak najlepsze warunki życia oraz rozwoju moralnego i intelektualnego we własnej Ojczyźnie. Nie wyrażamy zgody na utratę polskiej waluty narodowej (PLN), która - jako atrybut suwerennego państwa - jest instrumentem kreowania własnej polityki finansowej szczególnie przydatnym w okresie kryzysu ekonomicznego. Zdecydowanie protestujemy przeciwko narastającej fali antypolonizmu i fałszowaniu historii na forum europejskim. Sprzeciwiamy się tolerowaniu pod maską europejskości pełzającej germanizacji ziem zachodnich i północnych. Naszym celem jest obrona praw człowieka wynikających z ludzkiej natury oraz praw rodzin i narodów. Domagamy się respektowania podstawowego prawa człowieka, czyli prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, oraz nie zgadzamy się na promocję wszelkich patologii skierowanych przeciw rodzinie. Pragniemy bronić i rozwijać wielkie kulturowe dziedzictwo narodów Europy, zakorzenione w tradycji chrześcijańskiej. Na polskiej scenie politycznej dominują dziś siły, które - akceptując zgodnie traktat lizboński - godzą się na utratę suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej i osłabienie jej pozycji w Europie. Rządzący Polską politycy podporządkowują się obcym decyzjom i interesom, a lojalność wobec "europejskich partnerów" stawiają wyżej niż dobro Narodu i państwa polskiego. Tak zachowali się, nie wyrażając zgody na ogólnonarodowe referendum w sprawie ratyfikacji traktatu z Lizbony. Mówimy to na kilka miesięcy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, aby po tych wyborach nie zabrakło tam reprezentantów Polski, którzy broniąc praw narodów Europy oraz jej chrześcijańskiego dziedzictwa, będą zdecydowanie występowali przeciw ekonomicznej i kulturowej degradacji naszej Ojczyzny. Niezbędne jest natychmiastowe powołanie szerokiego ruchu na rzecz wprowadzenia do Parlamentu Europejskiego Polaków, którzy odważnie będą wyrażać dążenia niepodległościowe oraz żądać poszanowania praw człowieka, praw rodziny i praw narodów Europy. Sukces naszego ruchu w wyborach do Parlamentu Europejskiego otworzy drogę do reformy polskiej sceny politycznej w takim kierunku, aby wykreować i realizować polską myśl i strategię polityczną. Polacy potrzebują wyraźnych programów politycznych, aby mogli dokonać między nimi rozumnego wyboru. Dziś uniemożliwiają to partie walczące jedynie o władzę, które wobec niepodległości Polski czy wobec postulatów prawa naturalnego mają jeden i ten sam negatywny lub nieczytelny program. Prosimy o pilny kontakt wszystkich ludzi dobrej woli, którzy są gotowi wesprzeć nasze stanowisko. Zapraszamy do współdziałania! W imieniu grupy profesorów poznańskich - prof. dr hab. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz W imieniu Ruchu Przełomu Narodowego - prof. dr hab. Jerzy Robert Nowak W imieniu Naprzód Polsko - Janusz Dobrosz W imieniu Stronnictwa "Piast" - poseł do Parlamentu Europejskiego Zdzisław Podkański W imieniu Przymierza Narodu Polskiego - prof. Ryszard Henryk Kozłowski Redaktor Stanisław Michalkiewicz - publicysta Redaktor Jan Maria Jackowski - dziennikarz i pisarz Dr Hanna Wujkowska - lekarz, bioetyk, b. doradca ds. rodziny w rządzie RP Dr Gabriela Masłowska - poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Anna Sobecka - poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Dr n. med. Urszula Krupa - poseł do Parlamentu Europejskiego e-mail: urszula.krupa@europarl.europa.eu Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. , tel. +32 (0) 228 455 83; ul. Piotrkowska 215,90-451 Łódź, tel. +48 (042) 636 44 22 Witold Tomczak - poseł do Parlamentu Europejskiego e-mail: witold.tomczak@europarl.europa.eu Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. , tel. +32 (0) 228 452 41; ul. Marcinkowskiego 17/42, 63-600 Kępno, tel. +48 (062) 782 38 02

8 komentarzy

avatar użytkownika Lancelot

1. Pelargonia

Manifest ze wszechmiar słuszny i wart poparcia, ale jest jedno "ALE" czy ludzie go ogłaszający dają rękojmię jego wykonania i czy nie są to słowa, słowa, słowa. Słowa są piękne a papier cierpliwy napisać i powiedzieć można wszystko (Jak POkazał to nasz premier) w swojej kampani wyborczej można naobiecywać "cudów na kiju" wiedząc, że nikt obiecywaczy nie rozliczy i za nic nie będą odpowiadać. Jest tu wymienionych parę nazwisk które w rzeczy samej, dają jaką taką rękojmię wypełnienia wyborczych obietnic, ale jest też parę, którym nie można powierzyć tak zaszczytnego mandatu reprezentowania naszego kraju gdyż na to nie zasługują i którzy dali się poznać w ubiegłym 20 leciu jako sprytni skoczkowie (z partii do partii) lub tzw przesiadywacze ( siedzę sobie wysoko, najedzony i za nic nie odpowiadam a pensyjka i to niemała leci co miesiąc) i właśnie ONI nie gwarantują mnie tego komfortu psuchicznego, że wybrałem dobrze i moje jako Polaka interesy są bronione uczciwie i godnie, a nie sprzedawane PO cichutku za "winklem" w imię partykularnego interesu jakiejś grupki parlamentarnej lub Europartyjki, której interes będzie wymagał od mojego posła wzięcia korupcji i zdradzenia moich interesów. Jeżeli ci ludzie dadzą publiczną gwarancję, swojej lojalności i obrony interesów Polski w UE oraz publicznego rozliczenia w tym finansowego w razie "wpadki" to się pod tym podpiszę inaczej sorry, będę szukał godniejszych tej funkcji. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika janekk

2. Parę osób z tej listy

Parę osób z tej listy poparłbym ale reszta nie daje gwarancji skuteczności w obronie polskich interesów, co najwyżej w obronie życia poczętego, co również uważam za ważne ale niekoniecznie na forum międzynarodowe. (jeżeli inne narody chcą aby się rodziło mniej ich obywateli to uważam że mają do tego prawo).Pewnie myślę nie po chrześcijańsku ale trudno. Pozdrawiam

janekk

avatar użytkownika Pelargonia

3. Lancelot, janekk

jeżeli miałabym jakieś wątpliwości to najwyżej do dwóch osob z tej listy, resztę uważam, że są OK. No cóż, jeszcze sie taki nie urodził, coby wszystkim dogodził. Pozdr

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Lancelot

4. Pelargonio

A gdzie można zobaczyć całość tej listy, w końcu taki test na uczciwość, ja jestem starej daty i szkoły mam prawie 60 lat i z niejednego piecyka chlebuś jadłem. Bez obrazy dlaczego ci ludzie sami się napraszają aby ich wybrać, że nie ma od nich lepszych i tylko oni gwarantują wszelkie wolności? Ja myślę że są w Polsce tacy ludzie do których my jako naród powinniśmy wysłać delegację, aby w naszym imieniu z głębokim ukłonem poprosiła ICH o łaskawe reprezentowanie nas w PE, bo ludzie, którzy sami to robią w swoim własnym interesie są moim skromnym zdaniem "advocatus diaboli" i nic innego oprócz swojego własnego życiorysu (do sprawdzenia) nie oferują, standardowe: chcę zrobić, chciałbym spełnić, żadnych konkretów zrobiłem spełniłem itd oprócz dwóch może trzech nazwisk.Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Tomasz Petz

5. Wybory do Unii

Oczywiste jest dla mnie,ze Unia Europejska nie moze stac sie kolchozem dwudziestu siedmiu panstw wyzbytych narodowych tozsamosci w imie mglistego tworu gdzie podstawowe prawa czlowieka,rodziny, wiary sa otwarcie ignorowane w imie nieokreslonego,lewackiego wizerunku przyszlosci europejskiej! .Kazdy kraj posiada wlasna tradycje,historie,kulture,wartosci...Przechowywanie tychze jest podstawa tozsamosci;nie ma wolnosci bez tozsamosci. Dotychczas w tym "Eurokolchozie" poza rozbudowana maszyneria administracyjna Brukseli i Strazburga gdzie, miedzy innymi, Niemcy i Francja nie kryja swoich wodzowskich zachlannosci;reszta krajow szczegolnie z bloku wschodniego,wydaje sie byc "parents pauvres" tzw. wszech i wszystkowiedzacych.Potrzeba wiec ludzi inteligentnych,odwaznych i wyjatkowych,ktorzy mogliby reprezentowac interesy narodowe poszczegolnych czlonkow bez zaprzedania duszy diablu!!!
Tomasz Petz
avatar użytkownika Maryla

6. reprezentowac interesy narodowe poszczegolnych czlonkow

Witam, problem w tym, ze TL nie gwarantuje interesów państw narodowych, a przekazanie władzy w ręce "Rad" w Brukseli doprowadzi do całkowtego wynarodowienia mniejszych krajów. Zostana wchłonięte. Skanseny jak dla Indian w USA - to sie szykuje. Interesy narodowe moze miec Francja, Niemcy czy UE - reszta albo juz sie zrzekła, albo bedzie musiała się zrzec. Likwidacja placówek polskiego MSZ to zwijanie państwa polskiego, te wspólne narady wszystkich ministrów Polski i Niemiec - a niby co to ma byc? Po prostu - ministrowie niemieccy szykuja sie do przejęcia kometencji polskich odpowiedników. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Freeman48

7. Rząd czuje już swąd,

już czuje, że im sie pali grunt pod nogami. Już wiedzą,że następnych wyborów nie wygrają, wiec już rozdają sobie stołki w PE. Będą się o te stołki bić z tymi, którzy nie mają szans, żeby zaistnieć na polskiej scenie politycznej. Na pewno wiele osób pomyśli: niech sobie idą do Brukseli, przynajmniej nie będą bruździć w kraju, ale ja uważam, że takie myślenie byłoby błędem. Jeśli nie będziemy mieli w PE reprezentacji, która twardo będzie walczyć o sprawy polskie, stać na straży naszych interesów,to nawet najlepszy rząd będzie miał olbrzymie trudności aby wydźwignąć kraj z zapaści, w jakiej sie znalazł w dużej mierze "dzięki" tym samym politykom, którzy się teraz pchają na europejskie "salony". Myślę, że przez ostatnie kilka lat na tyle dobrze poznaliśmy, kto jest kim i jakie ma poglądy,że możemy na naszych blogach wyrażać swoje opinie na ich temat oraz jednych zachęcać a innych zniechęcać do kandydowania. Z tezami zawartymi w liście otwartym zgadzam się jak najbardziej, co nie znaczy, że podpisane pod nim osoby są akurat moimi kandydatami do PE :) Pozdrawiam :)
___________________________________________________________ "Jeśli ludzie występni zjednoczą się ze sobą, tworząc siłę, to ludzie uczciwi powinni zrobić to samo. Przecież to takie proste". (L.Tołstoj - Wojna i pokój)
avatar użytkownika Dominik

8. europeizacja, czyli na co nam własny kraj...

Kiedyś, bardzo dawno temu, odsądzano ludzi od czci i wiary jedynie za to, że mieli odwagę postawić anty tezę wobec tej, wtedy obowiązującej. Dzisiaj, dużo od tamtych czasów niestety się nie zmieniło. Obecni "innowiercy" sa zwani oszołomami, zamordystami, kaczystami i na rózne inne sposoby - w zależności od "inwencji twórczej" takiego posiadającego patent na madrość. Ostatnim przejawem takiego "myślenia" był występ cyrkowy Niesiołowskiego, któremu wszystko kojarzy się z małpiarnią. Tak jak pewnemu żolnierzowi każda rzecz przypominała siedzenie Maryni. Ja uważam, ze na naszych oczach dokonuje się pełzające zawłaszczanie Polski. Przy czynnym udziale samych Polaków. A reszta patrzy i...patrzy. Zostajemy sukcesywnie wywłaszczani z majątku, historii narodowej, tradycji i zasad. Dawniej cieszono się tym, że mamy Państwo z jego granicami. Dzisiaj z zadowoleniem przyjmujemy fakt rozwalenia nam tych granic!. Podobno jest nam z tym lepiej - możemy podrózować...Za co, się pytam? Dawniej okupant, aby mieć tanią siłe roboczą, musiał zapewnić jej transport. Teraz nawet i tego nie robi. Robotnicy na własny koszt dojeżdżają gdzie on wskaże...Straszne jest przygladanie się temu, jak bardzo chcemy pozbyć się własnej waluty, własnej koncepcji na rozwój, obrony i bezpieczenstwa w całym rozumieniu tego słowa. Ofiary wszystkich Powstań, ofiary Katynia, a wreszcie ofiary powojenych mordów mają byc zapomniane w imię dobrosąsiedzkich stosunków? Przecież jedynym stosunkiem o jakim marzą nasi "drodzy" sąsiedzi jest chęc aby nas wyp.....ić. Czy już jest za późno na otrzeźwienie - nie wiem, widzę jednak, że wskazówka z za pięć dwunasta jest juz na czwórce.
tede