Godzina dla idiotów

http://wwf.pl/godzinadlaziemi/

„Godzina dla Ziemi” (Earth Hour) to ogólnoświatowa inicjatywa zorganizowana przez międzynarodową organizacje ekologiczną WWF po to, by przeciwstawić się największemu zagrożeniu dla naszej planety: zmianom klimatu. Na całym globie o jednej godzinie wyłączymy światła w naszych domach, firmach i budynkach publicznych. Zgasną iluminacje spektakularnych miejsc, m.in. Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, Koloseum w Rzymie, Opera w Sydney czy Most Golden Gate w San Fransisco.

W tym roku „Godzina dla Ziemi” wybije 28 marca 2009 r. o godz. 20.30 naszego czasu."

Ostatnie doniesienia medialne napawają grozą. Zaleca się monitorowanie ludności poprzez aborcję i eutanazję. Jakiś głupek wyraził swą opinię odnośnie zagrożeń dla Ziemi, które ponoć generuje zbyt duża liczba ludzi.

Rozumiem, że rozwiązaniem ma być eliminacja w rozumieniu nazistów i komunistów?

Niektórzy chcą wstrzymać oddech dla "matki Ziemi", inni zgasić światło. Pytanie- dlaczego na krótko? Zgaście światła na tydzień, będzie więcej nowych członków społeczeństwa. Kto wie czy chwilowy brak iluminacji nie spowoduje skutków w postaci nowych obywateli...

Wstrzymujący oddech mogą zapaść w stan podobny medytacji, może zobaczą proroka lewicy? Jeżeli wstrzymają za długo dostaniemy z jednej strony organy (hurra! skaczą miłośnicy Nowego Ładu), z drugiej- kto będzie sprzątał pozostałości po idealistach?

Zmierzamy w szybkim tempie ku czasom, gdzie jedni robią (ku chwale pożytecznych idiotów!) a inni ich kontrolują. Oczywiście kontrolujących w każdej chwili można wymienić, zgodnie z miłościwą maksymą- nie ma człowieka, nie ma problemu.

W czym więc problem? W przymusie.

Będąc ostatnio na pewnym spotkaniu poświęconym pozyskiwaniu kasy z różnych źródeł, kabareciarze występujący pod maską specjalistów dość luźno podeszli do zagadnień moralnych i prawa, gdzieś w okolicach snu sprawiedliwego usłyszałem: bo mamy globalne ocieplenie.

Obudziłem się i złośliwie zapytałem- a skąd niby to wiemy? Padła znacząca odpowiedź: "autorytety tak uważają". Na moje drążenie- jakie autorytety i proszę podać dane nie otrzymałem odpowiedzi, pan próbował mnie zniechęcić przerzucając się na tematy historyczne.

Niestety przestrzelił, zgodnie z zasadami sztuki zwrócił się do publiczności aby mnie ośmieszyć i zyskać u nich współczucie. Publiczność jednakże wyśmiała typka i na tym cała zabawa się skończyła. Zaczęła się wyżera.

Mam propozycję do organizatorów podobnych akcji. Jeżeli macie skłonności samobójcze (kryzys!) stwórzcie sobie zalegalizowaną sektę i odstrzelcie się jak przystało na prawdziwych bojowników o wolność, demokrację (ludową) i czystą Ziemię. Będzie po problemie. Nie zasługujecie na nic więcej, jesteście straceni.

Metod jest sporo. Aby wszystko było ekologiczne proponuję zagłodzenie się lub zapicie na umór- w pierwszym przypadku dostaniecie wsparcie anorektyczek, w drugim- państwa.

Działajcie propaństwowo!

Stalin w końcu wielkim ekologiem był i znacząco zredukował populację "nieprzydatnych". Dziwne, że ekologowie nie mają go jeszcze na flagach...