Wykształciucha nienawiść do PIS

avatar użytkownika chinaski
Ostatnie badania preferencji wyborczych Polaków pokazują niezbicie: społeczne poparcie dla Platformy Obywatelskiej wciąż jest bardzo wysokie. O fenomenie tego zjawiska pisało już wielu znanych i cenionych ekspertów. Wszyscy są zgodni, główną zasługą partii D. Tuska, jest utrzymywanie wśród obywateli sztucznego strachu przed powrotem do władzy Jarosława Kaczyńskiego - uosobienia wszelkiego zła, obciachu, ciemnoty. Potwierdzają to najnowsze wyniki sondażu PBS DGA. Ankietowani na zlecenie "Gazety Wyborczej" mogli wskazać trzy partie, na które zdecydowanie nie chcą głosować. PiS wskazało 42 proc. badanych (o 2 pkt. proc. więcej niż w podobnym badaniu we wrześniu ubiegłego roku). Na kolejnych miejscach uplasowały się: Samoobrona (29 proc,) LPR (17 proc.) SLD i PO -(po 14 proc.) i PSL (5 proc.) To, że sondaż zamówiła właśnie "Gazeta Wyborcza" (i z oczywistym zadowoleniem postanowiła opublikować jego wyniki) nie zaskakuję. Można się spierać, na ile wszelkie tego typu badania są wiarygodne. Zwłaszcza niezłe wyniki LPR i Samoobrony na tle partii Kaczyńskich zmuszają do zastanowienia. Można o tym dywagować, ale ja teraz chciałem o czymś innym. Proponuje skupić się na faktach: wśród wielu Polaków (milionów z nich) PIS uchodzi za partię, którą za wszelką cenę nie można dopuścić znów do władzy. Skąd wziął się wśród nich ten strach, czasem wręcz nieuzasadniona nienawiść? Na to pytanie także padało już wiele odpowiedzi. Jarosław Kaczyński nieodmiennie twierdzi, że olbrzymia niechęć wielu milionów Polaków do jego Partii jest wynikiem olbrzymiej kampanii (zwłaszcza medialnej) wymierzonej w środowiska konserwatywne, a personalnie- w obu Braci. Niektórzy twierdzą, że to tłumaczenie jest zbyt wygodne. PIS faktycznie nie jest lubiane przez większość ośrodków medialnych, choć są i takie, które nie szczędzą poparcia ("Nasz Dziennik, 'zawłaszczona TVP, "Rzepa"). Poza tym błędy wizerunkowe samych polityków Prawa i Sprawiedliwości (zwłaszcza prezesa) spowodowały taką reakcję potencjalnych wyborców. Tego typu oceny powszechnie uważa się za wyważone, niezależne. Nie są tak stronnicze, jak teksty funkcjonariuszy "Gazety", jednocześnie odrywają się od teorii spiskowych (wszyscy przeciw PIS), które brzmią 'niepoważnie'. Prawda niestety jest brutalna. Jarosław Kaczyński i tym razem bardzo trafnie tłumaczy tą wielką niechęć Polaków do jego partii. Żeby zrozumieć sedno problemu, trzeba wyjść z biur redakcji, opuścić centrum tzw. warszafki. To doły, zwykli Polacy z olbrzymich osiedli ( osiedli z gierkowskiej płyty) decydują o końcowym sukcesie danej formacji. Większość Polaków dokonuje oceny polityków i ich formacji, kształtuje swoje poglądy poprzez krótkie, zupełnie pozbawione merytorycznego uzasadnienia przekazy: czołówki gazet wiszących na kioskach, lidy na portalach internetowych, głupawe aluzje DJów najpopularniejszych stacji radiowych, etc. Co z tego, że Prezes zmieni wygląd, retorykę, będzie tryskał dobrymi pomysłami dla rozwoju Polski, skoro Internet, Telewizję, Gazety będą po raz 'n-ty' dmuchać z uporem w balon z napisem "Palikot"? "Wykształciuchów", a więc ludzi tylko przekonanych o swych wysokich zasobach intelektualnych, odpowiednio dopieści "Gazeta Wyborcza", ich obowiązkowa codzienna lektura. O ilości tej grupy społecznej świadczy wciąż wysoki nakład ekspozytury spółki Agora. Cytat: "Pismo to czytam regularnie, by różnicować moje źródła "informacji", i cieszę się, że istnieje, bo dzięki niemu można pokazywać studentom, na czym polegają mechanizmy manipulacji czy jak kto woli - "prania mózgu"(...)" Mogłyby być to słowa..hmmm...np. Andrzeja Zybertowicza opisującego własne refleksje po lekturze "Gazety Wyborczej". Pasują jak ulał. Tymczasem napisała je M. Środa, która namiętnie "Nasz Dziennik". Próba uzasadnienia tego rzekomego 'prania mózgu' wychodzą Pani profesor na prawdę miernie. Sprawdzcie sami: http://wyborcza.pl/1,75968,6257377,Autodemaskacja_i_jelopizacja_w__Naszym_Dzienniku__.html Konkludując, wykształciucha nienawiść do PIS będzie pielęgnowana przez wiadome media. Tych ludzi nie można odzyskać. Michnik odrobił lekcje po aferze Rywina; trudno się spodziewać podobnej wtopy. Ale, jak wcześniej wskazywałem o władzy danej formacji decydują doły. Ci ludzie w większości nie czytają nic, a jeśli już to jest to "Fakt" i prasa lokalna. Mimo, że podatni na tzw. przekazy, głównym czynnikiem decydującym o zachowaniu w lokalu wyborczym jest... pieniądz. Kryzys spowoduje gwałtowne ograniczenie pieniędzy; spadnie jakość życia, ludzi przestaną bawić żarty o PIS. Facet z ładną twarzyczką, w nienagannym 'garniaku' się nie sprawdził. Na trudne czasy potrzeba kogoś twardego i odpowiedzialnego. W tym upatruje szansę.
Etykietowanie:

8 komentarzy

avatar użytkownika TrustMe

1. Chinaski

Na trudne czasy potrzeba kogoś twardego i odpowiedzialnego. Jest taki jeden w PiS. Jarosław Kaczyński ma rację, że trzeba skończyć z retoryką Dorna. Teoria o wykształciuchach była niepotrzebną nikomu nagłośnioną bzdurą. Ludzie wykształceni są naprawdę różni. Podobnie jak niewykształceni. Sondaże swoje a życie swoje. Założę się, że PiS wygra następne wybory. Problem tkwi w tym, ile % głosów zdobędzie. Oddziaływanie GW po 1989 r. było potężne. Dzisiaj jest śladowe. :)
avatar użytkownika Dominik

2. najważniejsze, że pierwsze kroki zostały zrobione..

Wszyscy są zgodni, główną zasługą partii D. Tuska, jest utrzymywanie wśród obywateli sztucznego strachu przed powrotem do władzy Jarosława Kaczyńskiego - uosobienia wszelkiego zła, obciachu, ciemnoty. ----------------------------------------------------- Mając w pamięci swoją sytuacje, gdy jak głupek dałem się wmanipulowć w wybór Wałęsy, do ww wykazu powodów, dodałbym jeszcze wstyd. Nie przychodzi łatwo przyznanie sie do swej łatwowierności. Z czasem, po cichutku, człowiek zmienia poglądy. Ja taką tendencje już zauważam. I co najważniejsze, to w grupie dziennikarzy. A to przenosi środek ciężkości...
tede
avatar użytkownika TrustMe

3. Dominik

Nie przejmuj się! Też się dałem wrobić. Wygramy, jeśli posłuchamy J. Kaczyńskiego. Zmiana taktyki przynosi nieraz zaskakujące wyniki. :)
avatar użytkownika kryska

4. tak sobie miarkuję

że ten kabaret z tym gostkiem z gumowym wackiem to juz sie przejadł. Poki co gostek znikł,może wciela się wkobitkę dmuchaną,aby zabawiać tych jeszcze nieznudzonych tym palantem. Media dorobiły gębe PiSowi i dorobia Tuskowi,jesli nie bedzie w dalszym ciagu posłuszny ty,ktorzy Go na stołku posadzili,a nawet chcieli królem Polski zrboć w dowod wdzięczności za wypełnianie zadań specjalnych. pozdr
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika chinaski

5. @TrustME

"Teoria o wykształciuchach była niepotrzebną nikomu nagłośnioną bzdurą." Nie zgadzam się. Uważam, że jest pokaźna grupa Polaków zmanipulowanych, dla których obciachem jest coś, co czują gdzieś tam głęboko, ale wstyd im się do tego przyznać.
Zapiski z jaskini lwa
avatar użytkownika Jazzek

6. Dominik

Ba, ja byłem tak wrobiony, że nawet synkowi w wózeczku wpiąłem znaczek propagandowy udecji :/ Ale na Wałęsę nigdy nie głosowałem... To było ponad moje siły :)))
avatar użytkownika Jazzek

7. Chinaski

Z ostatnich dni kolejne dwa sondaże, które osobiście nazywam "formującymi". Jeden (in)formował wykształciucha, że największe zło w III RP, to Kaczyńscy. Drugi - że PiS ma największy negatywny elektorat.
avatar użytkownika TrustMe

8. Jazzek

Dzięki za szczerą wypowiedź. Po raz pierwszy ktoś się do tego przyznaje. Ludzie uważali Michnika za największego polskiego patriotę. Aktywnie popierałem wtedy Wałęsę szczególnie w pierwszych wyborach. W drugich zagłosowałem przeciwko "magistrowi". Po pierwszych otrzymałem kartkę z podobizną Wałęsy. Do dzisiaj żona nabija się ze mnie, że to ja załatwiłem Polskę na wiele lat. W sondaże nie wierz, bo to bzdury. :)