Przywrócić honor-łzy Anny Walentynowicz

avatar użytkownika 1Maud
„Tak chciałabym, aby można przywrócić honor braciom Kowalczykom”- tak ze łzami w oczach mówiła mi Ania Walentynowicz. „Nie mogę spokojnie myśleć, że o nich się nie pamięta...a przecież zapłacili wieloletnim więzieniem .Jerzy Kowalczyk skrajną biedą przez lata”. I mówiła dalej :”zbliża się 40 rocznica masakry robotników Wybrzeża . W tym roku mamy 20 rocznicę Okrągłego Stołu. I właśnie ta ostatnia rocznica powinna być momentem dla uczczenia pamięci ludzi, którzy swoim czynem nadali zarówno sens przelanej krwi przez robotników Gdańska i Gdyni jak i stworzyli podwaliny pod pokojowe rozwiązania Okrągłego Stołu. Ich atak nie był skierowany przeciwko ludziom, lecz przeciwko systemowi, który zbrodnię chciał nagradzać. Za sprzeciw przeciwko mordom, zapłacili cenę ogromną: więzieniem i utratą honoru.” Nad próbami uhonorowania czynu braci Kowalczyków wiszą jakieś ciemne chmury. W 2001 roku , źle przygotowany przez prawników ówczesnego ministra sprawiedliwości, Lecha Kaczyńskiego , projekt o kasacje wyroku, przepadł. Opolskiemu Stowarzyszeniu Pamięci Narodowej nie udało się doprowadzić do nadania braciom tytułu honorowych obywateli miasta. Nie wmurowano także tabliczki pamiątkowej. Nadal jest opór przed nazwaniem oficjalnym komunistycznych zbrodniarzy ich właściwym mianem, Ryszard Kowalczyk wrócił do pracy ,Jerzy – zamieszkał w odosobnieniu, na bagnach. Jego sytuacja materialna przez całe lata była katastrofalna .Dopiero wskutek interwencji działaczy, którzy od lat starali się o zapewnienie pomocy dla Jerzego Kowalczyka, pozytywnie zareagował ówczesny marszałek Sejmu Marek Jurek i premier Jarosław Kaczyński(2007 r.), który ustanowił dla Jerzego Kowalczyka specjalną emeryturę. O sprawie braci Kowalczyków powstała książką, wydana nakładem wydawnictwa Arcana, autorstwa opozycyjnego publicysty, Jacka Wagnera, zatytułowana „Bez świadków obrony”. Doskonale oddano w niej przesłanki , które doprowadziły braci do desperackiego czynu, ale także znajdziemy w niej doskonały obraz postaw i zachowań otoczenia, w którym bracia tego czynu dokonali. O trudnościach w uhonorowaniu Kowalczyków może świadczyć chociażby niedawna ocena ich działań ,dokonana przez Stefana Niesiołowskiego. Otóż ,poproszony w 2003 r. o komentarz do odmowy nadania honorowych tytułów obywateli miasta, marszałek powiedział: ,że „bracia Kowalczykowie to zwykli piromani, którzy zniszczyli gmach użyteczności publicznej” Stefan Niesiołowski także stracił pamięć .Otóż kiedy był w Opolu przed laty ,dopytywał się o nieobecnego Ryszarda Kowalczyka. Ale we wspomnieniach napisał ,że Kowalczyk był i niczego od niego nie chciał....przecież Stefan Niesiołowski nie mógł się przyznać, ze wie o tragicznej sytuacji Jerzego.. A przecież ten sam Stefan Niesiołowski , kiedy siedział w wiezieniu za Ruch i zamiar podpalenia muzeum w Poroninie, przesłał siedzącemu w tym samym więzieniu Ryszardowi Kowalczykowi. kawałek kiełbasy . .Wtedy jeszcze bracia Kowlaczykowie, byli dla niego ludźmi o podobnej motywacji działań. W 2003 r, nazwał ich zwykłymi piromanami. Piromanami, którzy zamiar w czyny zamienili , w przeciwieństwie do Niesiołowskiego i Czumy, którzy chcieli, a nie zrobili? Bo wpadli w trakcie przygotowań. Dla Niesiołowskiego bracia Kowalczykowie nie mają wstępu do Klubu Kryształowych Życiorysów. Nie weszli w struktury Solidarności, bo kiedy ona powstawała siedzieli w więzieniu. Ryszard 12, Jerzy 14 lat. I chociaż w Wikipedii można przeczytać, ze najwyższym wyrokiem w sprawie politycznej , był wyrok na działaczy Ruchu, to faktycznie to bracia Kowalczykowie otrzymali najwyższe wyroki i odsiedzieli najwyższe kary więzienia. Z odium zwykłych kryminalistów. Nikt nie wspominało tym ,że bracia uczyli się z przedwojennych książek historii Polski, nie uznając serwowanej im papki komunistycznej. Że ich determinacja wynikała z podobnych pobudek , rodzinnym przywiązaniu do polskiej tradycji walki o niepodległość , jak działaczy osławionego Ruchu. Rozmawiałam z Panią Anią na temat Andrzeja Czumy i ostatnich wydarzeń. I postawy Stefana Niesiołowskiego. Nie wystarczy pięknie rozpoczęta działalność opozycyjna. Miarą wartości naszego człowieczeństwa i prawości charakteru, jest sekwencja zachowań. I to one, finalnie dają nam odpowiedź na to, kto ma kryształowy charakter, a kto go stracił. Jak znam panią Anię i jej determinację do walki z niesprawiedliwością, dopóki jej sił starczy , będzie walczyła o przywrócenie honoru braciom Kowalczykom. Wspierają ją czynnie Joanna i Andrzej Gwiazdowie. Ale i naszym obowiązkiem jest jej pomóc. Być może już niedługo będzie ona potrzebna w postaci wsparcia wniosku o wmurowanie tabliczki pamiątkowej w Gdańsku. http://1maud.salon24.pl/104597.html list do redaktora Roberta Mazurka ,autorstwa Wiesława Uklei, sekretarza OSPN

9 komentarzy

avatar użytkownika TrustMe

1. O przywracaniu honoru

Kowalczykowie nie utracili honoru. To pozostała część społeczeństwa go utraciła. Dla wielu ludzi byli i są symbolem walki o Wolną Polskę. Zgadzam się z Panią, że "Solidarność" nie popierała ich w latach 1980-81 i później również, ale dzisiaj wiemy dlaczego. Pani Ania może mieć wyrzuty sumienia, że jej głos nie mógł się przebić przez powszechną obojętność. Niesiołowski wygaduje dziś takie bzdury, że nie daje się go słuchać a tym bardziej komentować. Pozdrawiam,
avatar użytkownika Lancelot

2. TrustMe

I tu się z tobą zgadzam. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika jan.nowak1

3. O Kowalczyków walczono w 1980-1981

TrustMe napisał: "Zgadzam się z Panią, że "Solidarność" nie popierała ich w latach 1980-81" Ale był to okres kiedy braci Kowalczyków próbowano wydobyć z więzienia. Była prowadzona wielka akcja "Wolność dla Braci Kowalczyków". A listy w ich obronie podpisywano już i wcześniej, co znaczy że uważano ich za ludzi honoru. Pisano takie listy kiedy jednemu z nich groziła kara śmierci. I być może już wówczas skala tej akcji była na tyle znaczna, że jednak później ten wyrok zmieniono. A więc nie cała pozostała część społeczeństwa utraciła honor, bo to co mówi Niesiołowski dalekie jest od tego co myśleli i myślą "zwykli" ludzie.
avatar użytkownika TrustMe

4. Jan.Nowak1

Niestety żyłem w tamtych czasach i pamiętam jak było. Nikt nie próbował wydobyć braci Kowalczyków z więzienia. Jedynym ich obrońcami byli studenci z NZS. W oficjalnym solidarnościowym "Komitecie Obrony Więzionych" jedną z ważnych postaci była Aniela Steinsbergowa, słynna "obrończyni" z czasów stalinowskich. Akcja "Wolność dla Braci Kowalczyków" była akcją sudentów słabo lub wcale popieraną przez "Solidarność". Faktycznie, listy w obronie Kowalczyków podpisywano dużo wcześniej, co wcale nie oznacza, że uważano ich za ludzi honoru. Była to raczej akcja humanitarna. Wiem, że pisano listy, kiedy jednemu z nich groziła kara śmierci, ale to było przed 1980 r. Oczywiście, zgadzam się, że nie cała pozostała część społeczeństwa utraciła honor, bo sam nie czuję, że go utraciłem. Dla mnie Kowalczykowie zawsze byli bohaterami. !!! :)
avatar użytkownika 1Maud

5. Jan Nowak, all@

Przywrócenie honoru w powszechnej świadomosci spolecznej.O to chodzi. Jedni na swojej przeszłosci (nawet chlubnej) budują swoje pomniki, dezawuując tych, którym się należą.. Pozdrawiam
mfp
avatar użytkownika TrustMe

6. 1Maud

Jest dokładnie tak, jak Pani napisała. Każdy dba o swój pomnik. Kowalczykowie to zrozumieli i nie chcą naszego współczucia. To są ludzie najwyższego honoru!!! Chwała im za to, co zrobili dla Polski !!! :)
avatar użytkownika kryska

7. bracia Kowalczykowie

to nie spec od motylich skrzydeł Niesioł. On tylko Lenina minował i za to jest bohaterem,niemal ikoną,do ktorej winnismy modły codzienne wznosić. A Kowalczykowie to nie z tej bandy przeca,to o co idzie? pozdr
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika 1Maud

8. Kowalczykowie płaca do dzisiaj cenę swojego protestu..

w przeciwieństwie, do tych, którz bez żenady jada na włąsnym "etosie' Pozdrawiam
mfp
avatar użytkownika TrustMe

9. 1Maud

Niestety. Jest to bardzo smutne. Pozdrawiam, :)