Rady Niedoskonałego dla Rady Doskonałości Naukowej

avatar użytkownika Józef Wieczorek

Rada Doskonałości Naukowej
00 – 901 Warszawa
pl. Defilad 1
(Pałac Kultury i Nauki, p. XXIV, pok. 2414)
tel. (022) 656 60 98
fax (022) 656 63 28
email:kancelaria@rdn.gov.pl

Przewodniczący Rady Doskonałości Naukowej
prof. dr hab. Bronisław Włodzimierz Sitek
Zastępca Przewodniczącego Rady Doskonałości Naukowej
prof. dr hab. Marian Gorynia
Zastępca Przewodniczącego Rady Doskonałości Naukowej
prof. dr hab. Grzegorz Węgrzyn

 

Józef Wieczorek

Rady Niedoskonałego dla Rady Doskonałości Naukowej

Jako osoba niedoskonała, której członek Rady Niedoskonałości Naukowej zarzuca zaniedbania na polu doskonalenia go (doskonałego!), nie mogę milczeć, aby nie być oskarżanym, także przez innych członków RDN, o podobne zaniedbania. Stąd moje Rady Niedoskonałego dla Rady Doskonałości Naukowej.

Od kilku lat toczy się sprawa profesora dr habBogusława Śliwerskiego dr h.c. multi. członka wielu decyzyjnych/opiniodawczych gremiów akademickich, w tym Rady Doskonałości Naukowej a wcześniej CK.

Prof. dr hab. dr hc multi Bogusław Śliwerski prowadzący od lat popularny (ponad 7 mln wyświetleń) blog PEDAGOG [https://sliwerski-pedagog.blogspot.com/] „poświęcony PEDAGOGICE jako nauce i praktyce społecznej” poucza na nim, z pozycji guru pedagogicznego, innych akademików, nie przebierając w słowach (także uznawanych za obraźliwe), jak i faktach, a często niezależnie od faktów.

Czasem zamieszcza też ilustracje (niczym „kwiatek do kożucha” nie rozumiejąc nawet słowa „cytat”) |nie będąc świadom tego, że jak ilustracje nie są przez niego wytworzone to trzeba podawać źródło ich pochodzenia i autora ich wytworzenia. Taką wiedzę winni mieć początkujący studenci a nawet uczniowie, ale „doskonały” profesor takiej wiedzy zdaje się nie mieć i się oburza, że inni go w tej materii nie doszkalają. Za naruszanie praw autorskich nie uważa się winnym i nawet informował na blogu pedagog: Nie ma plagiatu, a miał być? (sliwerski-pedagog.blogspot.com), że w Środę Popielcową będzie posypywał sobie głowę za winny innych (tych którzy go nie doszkolili) [ ….”należy posypać głowę popiołem i przeprosić, skoro tego domaga się autor, który nie poinformował mnie – co jest w zwyczaju blogowych komentatorów wydarzeń – żebym podał autora i źródło, skoro było jego wytworem”.]. Ciekawe nawet, że nie zapoznał się Dekalogiem, w końcu dokumentem znanym od stuleci w cywilizacji chrześcijańskiej, także w Polsce, w którym 7 przykazanie jasno mówi – Nie kradnij.

Niestety w ramach wojny cywilizacji coraz częściej zasady cywilizacji chrześcijańskiej są odrzucane, także w domenie akademickiej i zastępowane zasadami cywilizacji barbarzyńskiej, w której własność prywatna, a intelektualna w szczególności, jest unieważniana. Takie standardy zostały rozpowszechnione w ramach instalacji systemu komunistycznego mającego wielkie „zasługi” dla sformatowania społeczeństwa, szczególnie jest części wykształconej i utytułowanej. Widocznie i prof. Śliwerski na taką modłę został sformatowany i mamy tego skutki. Są dowody, choćby na łamach Forum Akademickiego, że inni profesorowie (eksperci!) są wyznawcami podobnych (anty)wartości co opisywałem w wielu tekstach, które polecam do przeczytania/refleksji: m.in.

Sąd apelacyjny nie zaakceptował nieumiejętnego obchodzenia się z moją dr(h)abiną akademicką

Sprawa plagiatu Bogusława Śliwerskiego w redakcji miesięcznika Forum Akademickie

Popielec ‚doskonałego’ profesora na akademickiej dr(h)abinie. Tekst do rozważań na okres Świąt Wielkiej Nocy przeznaczony

Dr(h)abina akademicka obiektem mrocznego pożądania

Na drodze do realizacji projektu „Plaga doskonałych profesorów”

Jak doskonały profesor (nie)radzi sobie z plagami akademickimi

Trzeba wiedzieć, o czym się pisze

Nowe nurty nauki

Kopia zapasowa historii naturalnej polskiego naukowca

Nie jest to tylko sprawa prof. Śliwerskiego. Przecież osiągnął szczyty domeny akademickiej w roli pedagoga (!) nie mając elementarnej wiedzy o tym, czego się wymaga od studentów. Sam na te szczyty za pomocą dr(h)abiny akademickiej nie mógłby się wydostać. Musiał mieć rzesze pomocników, recenzentów, opiniodawców, wyborców i to także z grupy „doskonałych” akceptujących/wspierających jego umiejętności, czy ich brak.

Rekwirując do swojej domeny i biorąc pod opiekę prawną [ Pedagog https://sliwerski-pedagog.blogspot.com/„Treści moich wpisów chronione przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych”  tekst obecnie usunięty!] mój graficzny model awansu naukowego  ‘dr(h)abinę akademicką, chyba chciał udokumentować jaką to pokonał akademicką ścianę płaczu, gdy inni (np. ja) tego nie zdołali. Poza tym nie bacząc na 8 przykazanie Dekalogu, unieważniane w domenie akademickiej, zamieścił na mój temat cały stek kłamstw (chyba nie jest zdolny do pisania prawdy!) bo intelektualnie nie podołał (podobnie jak i inni) napisać krytyki moich „Plag akademickich” [https://blogjw.wordpress.com/plagi-akademickie/]. I to się spodobało profesorskim ‘ekspertom” oraz Redakcji Forum Akademickiego służącego jako platforma do naprawy nauki (sic!). Skoro tak, to mając obrońców, propagatorów zła, prof. Śliwerski z satysfakcją swoje kłamstwa powtarza jako multi kłamca. (https://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2021/05/jak-drjozef-wieczorek-geolog-z-pasja.htmlhttps://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2024/02/jak-dr-jozef-wieczorek-wypomina.html)

Czy Rada nie ma mocy, aby tak sformatowanego członka wykluczyć ze swego grona?  Przecież taki stan rzeczy kompromituje nie tylko prof. Śliwerskiego, ale i Radę oraz skutkować tylko może utratą zaufania społecznego, nawet najwyżej utytułowanych akademików/akademickich gremiów decydenckich.

Nagłaśniana ostatnio publicznie afera lipnych dyplomów Collegium Humanum to tylko kontynuacja innowacyjnej produkcji lipnych dyplomów Juliana Haraschina, stalinowskiego prokuratora, który po skazaniu na śmierć 60 członków podziemia niepodległościowego przystąpił do robienia kariery akademickiej na UJ. Po wykryciu tej przestępczej – choć tylko chałupniczej – produkcji, atmosfera musiała być gorąca, bo na Wydziale Prawa UJ wybuchł pożar a z historii łamania prawa afera została wymazana. Unieważnienie w historii tej afery (podobnie jak komunizmu, stanu wojennego, jaruzelskich czystek politycznych ……w sławnych Dziejach Uniwersytetu Jagiellońskiego  – m.in. https://blogjw.wordpress.com/2018/12/12/czy-na-terytorium-uniwersytetu-jagiellonskiego-wprowadzono-stan-wojenny/ ) tylko przyczynia się do kolejnych patologii, plag akademickich [https://blogjw.wordpress.com/plagi-akademickie/ panowanie trądu w pałacu nauki [https://blogjw.wordpress.com/trad-w-palacu-nauki/] i rozwoju produkcji lipnych dyplomów na skalę wręcz przemysłową i powszechnych patologii degradujących naukę uprawianą w Polsce..

RDN chyba do tej pory milczy w tych sprawach, mimo ciągłości procederu wskazującego na niedorozwój kadry naukowej zapewniającej innowacyjną produkcję dyplomów i rozwój karier zawodowych, sprawiających zawód społeczeństwu słabo zorientowanemu w skali plag akademickich. A co robią członkowie RDN? RDN milczy, gdy członek RDN pisze brednie/kłamstwa personalne dla zdyskredytowania tych, którzy plagi naświetlają i przed nimi przestrzegają. W domenie akademickiej nie anuluje się plag, tylko tych, którzy plagi ujawniają! Takie są nowe trendy/ główne nurty nauki polskiej.

Tacy akademicy moim zdaniem, nie powinni funkcjonować w domenie akademickiej. Wtedy środki finansowe dla uczciwszych akademików byłaby znacząco wyższe a biedę akademicką można by zastąpić dobrobytem akademickim, tak w sensie moralnym, jak i materialnym.

Eliminowanie z domeny akademickiej tych, którzy patologie ujawniają a wynoszenie na szczyty tych, którzy je rozwijają, może tylko prowadzić do zapaści domeny akademickiej z czym już mamy do czynienia w Polsce. Jesteśmy potęgą tytularną [zabezpieczaną niejako przez RDN] a mizerią naukową.

Rada Doskonałości Naukowej, podobnie jak wcześniejsze CK, CKK, w niemałym stopniu odpowiada za taki stan rzeczy a sama nazwa Rada Doskonałości Naukowej wprowadza w błąd obywateli utrzymujących Radę i akademików ze swych podatków. Członkowie Rady bywają wysoce niedoskonali, sprzeniewierzają się standardom naukowym uniezależniając się od prawdy, a Rada zdaje się jest w tej materii całkiem bezradna.

Domaganie się, od niedoskonałej [takiej jak ja] osoby doskonalenia członka Rady Doskonałości Naukowej to chyba i w kabarecie by nie wymyślono a przecież podobno „Rada Doskonałości Naukowej działa na rzecz zapewnienia rozwoju kadry naukowej zgodnie z najwyższymi standardami jakości działalności naukowej wymaganymi do uzyskania stopni naukowych, stopni w zakresie sztuki i tytułu profesora.”

Najwyższy czas, aby te standardy dostosować do standardów nauki sensu stricto, bo jak widać zgodnie z obecnymi można uzyskiwać stopnie i tytuły, ale nauki z tego nie ma za wiele. Aby zapewnić autentyczny (a nie tylko ilościowy) rozwój kadr naukowych należy oczyścić obecną stajnię Augiasza, zaczynając rzecz jasna od samej Rady.

P.S.

Rzecz jasna mam świadomość, że rady te mogą być niewystarczające, bo materia jest nader złożona i uwarunkowana systemowo. Na pewno braki nie wynikają z moich zaniedbań w dzieleniu się moimi radami. Jestem otwarty na merytoryczny dialog.

Z poważaniem

Józef Wieczorek

napisz pierwszy komentarz