Sposoby czytania ksiazek

avatar użytkownika Tymczasowy

Kultura europejska znaczona dzielami antycznych tworcow zaczela sie od wysokich tonow. Starozytni Grecy i Rzymianie byli otwarci na rozwoj mysli: tworzyli, pisali, dyskutowali. To co zapisane bywalo wyuczane na pamiec. Mysli uczonych mezow byly przezywane.

Wbrew pozorom, zakres owczesnej wiedzy byl szeroki. Dosc powiedziec, ze w najwiekszej bibliotece czasow starozytnych, Bibliotece  Aleksandryjskiej zdolano zebrac okolo pol miliona zapiskow, w tym wiele ksiazek. Istniala ona od III w. p.n.e. do IV w. n.e. Specjalni wyslannicy podrozowali po swiecie i kupowali wszystko co bylo pisane. Czesc przepisywano i dostarczano do Biblioteki.

Sama biblioteka byla dostepna tylko dla nielicznych. W okresie szczytowym rezydowalo w niej okolo 100 uczonych i poetow. Recepcja czytanych dziel przez nich z pewnoscia byla gleboka, gdyz byli oni nie tylko czytelnikami, ale i tworcami.

Ciemne wieki, czyli pierwsza czesc Sredniowiecza, zmiotly bogata kulture. Czesc dziel pisarzy greckich zostalo uratowanych przez mnichow ormianskich, ktorzy chronili sie przed najezdzcami w jaskiniach i przepisywali stare dziela. Czyniac to, dostepowali swietosci.

Cywilizacja lacinska znajdowala schronienie nie tylko w jaskiniach, ale i na niewielkich, skalistych wyspach polozonych u brzegow Kornwalii, Irlandii i Szkocji. W VI w. dotarli tam mnisi, ktorzy najpierw przeniesli sie ze wschodniej czesci Morza Srodziemnego (tam zaczela sie tradycja monastyczna) do poludniowej Francji. Tam spotkaly ich nowe zagrozenia i przeniesli sie dalej na polnoc. Przez kilka wiekow, w bardzo surowych warunkach, pisali dziala lacinskie zachowujac w ten sposob czysty jezyk lacinski, ktory w Europie sie nie zachowal.

Mozna sobie wyobrazic ich recepcje. Dziela byly nieliczne, bo recznie pisane, za to ozdabiane niezwykle wyrafinowanymi ornamentacjami. Na skalistych wyspach niewiele bylo do poznawania, pozostawala modlitwa i lektura swietych ksiag. Wpatrywanie sie w nie rodzilo hipnotyczny efekt i prowadzilo do doznan mistycznych.

W dojrzalym Sredniowieczu i w poczatkach Renesansu zgromadzono juz calkiem przyzwoite ilosci dziel pisanych, co oczywiscie wcale nie oznacza, ze wszystkie byly wartosciowe. Uczeni mezowie potrafili odroznic to co najbardziej wartosciowe i to wlasnie bylo zalecane do lektury. Owczesna pareneza czytelnicza, ktora przetrwala jeszcze do poczatkow XVIII w. zachecala do poglebionego czytania odrzucajac czytanie ekstensywne. Niewielka ilosc wybranych dziel byla wielokrotnie czytana i internalizowana. Stawala sie czescia umyslu czytelnikow, mozna rzec, nawet ich egzystencji. Tak to wyrazil Petrarka (1304-1374) w swoim drugim liscie do Boccacia zawartym w XXII ksiedze Epistolae Familiares:

"[Ksiazki]Staly sie czescia mojego umyslu, tak, ze gdybym nawet przez cale zycie wiecej ich nie czytal, one same trzymaja sie korzeniami najglebszej czesci mojej duszy".

Ciekawe jakie ksiazki  rozni ludzie wspolczesnie wybraliby jako wyjatkowe. Kiedys zrobiono ankiete z pytaniem: jaka ksiazke bys zabral ze soba na bezludna wyspe? Najczesciej, i slusznie, wybierano Biblie. Na drugim miejscu znalazly sie "Podroze Guliwera".

Wynalazek maszyny drukarskiej przez Johannesa Guttenberga (1400-1468) calkowicie zmienil sytuacje. W 1455 r. wyszedl spod maszyny pierwszy naklad ksiazki w ilosci 180 kopii. Byla to liczaca 42 wiersze "Biblia Gutenberga". Zaczela sie produkcja masowa. Epoka druku trwala pol tysiaca lat i dotarla az do naszego pokolenia.

Rozne byly sposoby na zalew slowa drukowanego. Ja do dzis ratuje sie nauka socjologa  prof. Jana Szczepanskiego, ktory na jednym z wykladow radzil by postepowac jak on. Najpierw nalezy przeczytac spis tresci, a nastepnie wstep i zakonczenie. Dzieki temu bedziemy wiedzieli czy czytac ksiazke czy tylko wybrane fragmenty. Kazdy przyzna, ze tzw. waty, w ksiazkach nie brakuje.

Obecnie znalezlismy sie w epoce internetu. Trzeba sobie wypracowac metody szybowania w jego rozleglej przestrzeni. Tym, ktorzy sie nie ucza, pozostaje szlochanie.

 

Etykietowanie:

2 komentarze