Rosyjskie dowcipy

avatar użytkownika Tymczasowy

Wreszcie dotarlo do miedzynarodowej publicznosci, ze prezydent Federacji Rosyjskiej jest nie tylko klamca i demagogiem, ale i zbrodniarzem. Trybunal w Hadze da mu stosowny wyrok. Nie mozna przy tej okazji zapominac, ze jest on dzieckiem despotycznego systemu, do ktorego spoleczenstwo jest od dawna przyzwyczajone, a nawet go ciagle odtwarza. Niby zdaje sobie z tego sprawe, ale tylko w tworzonych i powielanych tam dowcipach o sobie. W tych ciezkich czasach pozwole sobie przytoczyc kilka takich dowcipow. Jako pierwszy wystapi Putin. Mozna to sobie zobaczyc na zalaczonym ponizej video #1. Tresc dowcipu jest nastepujaca:

Do KGB zglasza sie amerykanski szpieg. Na wstepie mowia mu, ze powinien udac sie do pokoju nr 5. Ten poszedl i powiedzial: "Jestem amerykanskim szpiegiem i chce sie poddac". Na to pada pytanie: "Macie przy sobie bron?". "Tak" -odpowiada. "No to idzcie do pokoju #7". Szpieg tam sie udal i mowi: "Jestem szpiegiem amerykanskim, chce sie poddac i mam przy sobie bron". "No to idz do pokoju #10". Gdy tam sie pojawil powiedzial: "Jestem amerykanskim szpiegiem, chce sie poddac i mam przy sobie bron". Na to zapytali go: "A czy macie radiostacje?". Gdy potwiertdzil, odeslano go do pokoju nr 20. Tam poinformowal: "Jestem amerykanskim szpiegiem, chce sie poddac, mam przy sobie bron i radiostacje". Wtedy uslyszal pytanie: "A macie wyznaczone dzialanie?". Szpieg potwierdzil i na to uslyszal: "No to idzcie je wykonywac zamiast przeszkadzac ludziom w pracy".

Natomiast Prezydent Ronald Reagan opowiedzial kiedys taki dowcip: "Dwoch policjanto patroluja ulice w Moskwie. Zatrzymuja jakiegos czlowieka choc jeszcze jest sporo czasu do godziny policyjnej. Jeden  z policjantow strzela i zabija zatrzymanego. Drugi go pyta dlaczego to zrobil skoro jeszcze nie ma godziny policyjnej. Ten odpowiedzial:'Ja wiem gdzie on mieszka, nie zdazylby do domu na czas'".

Oto inny dowcip, tym razem o Putinie: "Material nie byl zbyt dobry, ale wykonanie swietne".

Trzech facetow siedzi w wiezieniu w Moskwie i zwierzaja sie za co siedza. Pierwszy mowi, ze spoznil sie do pracy o 10 minut i aresztowano go za sabotaz. Drugi mowi, ze przyszedl do pracy 10 minut wczesniej i aresztowano go za sabotaz. Zas trzeci przyszedl na czas, ale go aresztowali za to, ze ma zegarek zachodniej produkcji.

Za Stalina mielismy tylko dwa kanaly telewizyjne. Na pierwszym przez caly czas leciala propaganda wychwalajaca Stalina. Na drugim oficer KGB straszyl i kazal wracac na pierwszy kanal. 

Raport KGB: 'Wczoraj trzech robotnikow czyscilo czerwona gwiazde na szczycie Kremla. Caly czas opowiadali sobie antykomunistyczne dowcipy. Informacje te potwierdzily trzy niezalezne zrodla".

Kolejny dowcip wymaga wstepnego wyjasnienia, slowo "zawod" brzmi po angielsku "occupation". No wiec przybywa Rusek do USA. Na granicy pytaja go: "Narodowosc?". Odpowiada - "Rosyjska". Nastepne pytanie: "Occupation?". Rusek odpowiada: "Niet, ja tylko w odwiedziny".

Wsiada Chruszczow do pociagu w Berlinie i jedzie wraz z zona. Po jakims czasie zona pyta, gdzie sa. Na to Chruszczow otwiera okno, wyciaga reke i mowi, ze sa jeszcze w NRD. Po jakims czasie znow zona pyta, wiec Gensek znow otwiera okno i wystawia reke. 'Jestesmy w Polsce" - odpowiada. Po ilus tam godzinach zona znow pyta Nikite, gdzie sa. Ten znow otwiera okno i wystawia reke - "Jestesmy u siebie w ZSRR". Zaciekawiona pyta w jaki sposob on sie tego wszystkiego dowiedzial. Chruszczow odpowiedzial: "Za pierwszym razem pocalowano mnie w reke, za drugim opluto, a za trzecim razem ukradziono zegarek".

Chodzi czlowiek po ulicy w Moskwie i krzyczy, ze ma dosc tego faceta z wasikiem i jak taki glupek moze byc przywodca. Zatrzymuje go milicjant i prowadzi do Stalina. Ten pyta zatrzymanego, kogo wlasciwie mial na mysli. Ten odpowiada: "Oczywiscie, ze Hitlera". Stalin puszcza wolno czlowieka, a zatrzymuje milicjanta i pyta: "A wlasciwie WY kogo mieliscie na mysli?".

Sa trzy kryteria wstepne przy przyjmowaniu kandydatow do Specnazu: 1. Wypic litr wodki. 2. Uscisnac reke niedzwiedziowi.3.Odbyc stosunek z Eskimoska.  Jeden osilek najpierw wypil litr wodki i z radoscia otarl reka gebe. Nastepnie wszedl do klatki z niedzwiedziem. Dochodzily jakies lomoty az wreszcie po kilkunastu minutach wyszedl Iwan z klatki, popdrapany ale zadowolony i zapytal: "Gdzie jest ta Eskimoska, ktorej mam uscisnac reke?".

Tyle usmiechu na te zle czasy. Jesli ktos chce wiecej, to moze sobie ogladnac video nr 2, na ktorym spity Gensek Brezniew zaczyna swoje przemowienie telewizyjne.

 

2 komentarze