Szczepienia a testy - wątpliwości

avatar użytkownika elig

  Wczoraj [6.03.2021] w portalu Prokapitalizm.pl {TUTAJ

(link is external)} przeczytałam interesujący tekst.  Postanowiłam przytoczyć go w całości:

  "Jak podaje regionalny portal elka.pl, do ciekawego zdarzenia doszło kilka dni temu w Lesznie. Do jednego z mieszkań wezwana została karetka pogotowia. Kobieta, nauczycielka jednej z miejscowych szkół, źle się poczuła kilka godzin po zażyciu tzw. szczepionki.

Następnego dnia mąż kobiety zadzwonił do miejscowego radia i tak zrelacjonował wizytę ratowników medycznych: „Żonę informowano, iż mogą pojawić się skutki uboczne po przyjęciu szczepionki. I one się pojawiły, żona zemdlała, ale nie to jest najgorsze… Wezwaliśmy pogotowie i ratownicy medyczni, którzy do nas przyjechali zapytali, po co żona się w ogóle szczepiła, a kiedy odpowiedziała, że po to, żeby było normalnie odpowiedzieli, że szczepiąc się tą szczepionką na pewno nie będzie normalnie, i tylko będziemy sobie szkodzić. Mówili, że szczepionka tylko nabija statystyki i na pewno nie pomaga”. Na pytanie męża nauczycielki, po co wobec tego namawia się ludzi do przyjmowania szczepionek ratownicy mieli odpowiedzieć, że „prawda jest zamiatana pod dywan”. Słuchacz Radia Elka nie krył zdziwienia brakiem spójności przekazu – z jednej strony rząd i służba zdrowia namawiają ludzi do szczepień, a z drugiej, „jeżdżą sobie ratownicy medyczni, którzy mówią coś przeciwnego”.

Jednak to nie koniec historii. Ratownicy mieli spytać kobietę czy chce jechać do szpitala. Gdy ta odpowiedziała, że nie chce, wówczas jeden z nich stwierdził: „To dobrze, bo w leszczyńskim szpitalu wynik wyszedłby pozytywny, statystyka zostałaby nabita, a my panią zawieźlibyśmy do szpitala w Poznaniu lub w Rawiczu, o ile gdziekolwiek by panią przyjęli”. „Test u pana żony wyszedłby pozytywny, co byłoby skutkiem przyjęcia szczepionki” – wtrącił dziennikarz prowadzący audycję, słuchacz natomiast dodał: „Zdrowych pacjentów nabijamy na covid-19, oni leżą potem na oddziałach covidowych, a nam w telewizji mówi się, że jest tak źle i że jest coraz więcej zachorowań”.
„Szczerość ratowników medycznych trudno nazwać wadą” – podsumował dziennikarz prowadzący audycję i dodał: „Przekaz jest troszkę niespójny – z jednej strony zachęca się do szczepień, a z drugiej strony, jeśli sami medycy mówią, że to nie ma sensu… Swoją drogą, być może wyjaśnia się tajemnica tego wzrostu przypadków, które odnotowujemy. Wielu chorych to po prostu ludzie po szczepionkach”.

  Komentarz od redakcji PROKAPA: Gdy przez Polskę przewijała się tzw. druga fala covid-19, minister zdrowia, premier oraz dyżurni eksperci chętnie informowali o ogniskach zakażeń. Były to wesela, komunie, pogrzeby, nabożeństwa w kościołach itp. Teraz, gdy ogłoszono tzw. trzecią falę, wątek „ognisk” w ogóle się nie pojawia. Być może prawda jest zbyt prosta, by ją otwarcie przyznać – to zaszczepieni nabijają statystyki zakażeń. Trzecia fala to skutek masowego wyszczepiania, a nie szalejącego wirusa oraz jego przeróżnych mutacji. Im więcej szczepień, tym więcej zakażeń. Eksperyment trwa…".

  Po opublikowaniu tego tekstu na Elka.pl  leszczyński szpital nadesłał oświadczenie {TUTAJ(link is external)}:

  "05.03.2021. Radio Elka, Jarek Adamek
Pacjenci z odczynem poszczepiennym nie mają robionych testów na koronawirusa – poinformował nas dziś Wojewódzki Szpital Zespolony w Lesznie, uzupełniając czwartkowe wyjaśnienia w sprawie wypowiedzi zespołu ratowniczego udzielającego pomocy żonie jednego ze słuchaczy, która zasłabła po szczepieniu. Mieli oni rzekomo odradzać wizytę w szpitalu właśnie z powodu pozytywnego wyniku testu.
Historię dość nietypowej wizyty ratowników medycznych u kobiety, która zasłabła po szczepieniu na COVID-19, opowiedzieliśmy w czwartek . Wojewódzki Szpital Zespolony skomentował sprawę dość lakonicznie, zapowiadając jej wyjaśnienie, dziś jednak do naszej redakcji przysłał oświadczenie odnoszące się do jednego z wątków rozmowy pacjentki z ratownikami (...)  Oświadczenie dotyczy właśnie tego wątku, przytaczamy je w całości:
W odniesieniu do wczorajszej audycji "Temat dla Reportera" czujemy się w obowiązku zdementować przytoczone na antenie Radia Elka stwierdzenia Ratowników, udzielających pomocy osobie po szczepieniu. U Pacjentów z odczynem poszczepiennym, przywożonych do szpitala standardowo nie wykonujemy testów w kierunku zakażenia SARS-CoV-2. Przytoczone stwierdzenia są dla nas sygnałem o konieczności przypomnienia wskazanemu Zespołowi Ratownictwa Medycznego o wymogu znajomości standardów obowiązujących w szpitalu - poinformował Tomasz Gryczkowski, Pełnomocnik Dyrektora ds. Pacjentów.".

  No cóż, pełnomocnik szpitala wyraźnie nie zdaje sobie sprawy, że tym oświadczeniem potwierdził w istocie zarówno wersję ratowników, jak i teorię redakcji Prokapitalizm.pl.  Jeśli bowiem u pacjentów po szczepieniach STANDARDOWO nie wykonuje się testów, znaczy to, że medycy ze szpitala dobrze wiedzą o tym, iż szczepionka może wypaczac wyniki testów.  Nie jest jednak jasne, czy inni też mają tę wiedzę?  W grudniu 2020 na portalu Rp.pl {TUTAJ(link is external)} ukazał się artykuł "Koronawirus. Szczepionka z Australii dała fałszywie pozytywny wynik testu na HIV".  Czytamy w nim:

  "Prace nad eksperymentalną szczepionką na COVID-19 z Australii zostały przerwane, po tym jak u uczestników testów klinicznych podanie szczepionki dało fałszywie pozytywne wyniki testów na obecność wirusa HIV w organizmie.".

  To dotyczyło wprawdzie testów na HIV, ale zafałszowanie testów na COVID przez szczepionki przeciw tej chorobie wydaje się jeszcże bardziej prawdopodobne.  Nie wiem, czy ktoś to badał?

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika amica

1. Covid

Zdaniem fachowców biochemików mało prawdopodobne jest zarażenie covidem przez szczepionkę

avatar użytkownika UPARTY

2. W moim otoczeniu

wzrost zachorowań jest widoczny. W ostatnim czasie zachorowało 6 znanych mi osób i wszystkie w ten sam sposób. Do pracy przychodzi pracownik z wirusem i do tego mający tego świadomość.
Przypadek A.
Duża spółka akcyjna dział pracujący głównie stacjonarnie. Jedna z pracownic najpierw brała urlop bo jak tłumaczyła koleżankom źle się czuła, później jak wyczerpały się możliwości urlopowe zaczęła przychodzć do pracy i ... cudu nie było. Cały dział zakażony. Gdy szefostwo zaczęło się dopytywać o przyczyny zakażenia, to okazało się, ze ta Pani ma bardzo napiętą sytuacje finansową i zmniejszenie zarobków do 80% ( tyle otrzymuje się na zwolnieniu) zdestabilizowało by jej kredyty czy inne zobowiązania.
Przypadek B
10 dni temu. Szpital w Warszawie. Na oddział wirusa przywlekły w praktycznie jednym czasie dwie pielęgniarki. Jedna zataiła fakt iż sama jest chora a druga, że chory jest jej mąż formalnie zameldowany pod innym adresem więc ona nie była objęta kwarantanną. Przyczyny takie same. Po pierwsze 80% pensji a po drugie brak możliwości dorobienia.
Przypadek C
Sprzedawczyni w dużym sklepie. Złapała wirusa od swojego "faceta". Spotkali się w weekend a on był już zarażony ale o tym nie meldował, bo zakażenie było skąpoobjawowe. Gdy pojawiły się objawy nie mówiła o tym nikomu, bo była na samozatrudnieniu i nie mogła sobie pozwolić na utratę zarobków.

Czyli ogniskiem choroby jest bieda i dla tego rząd ( nie mylić z PiS`em) o tym nie mówi.
O ile PiS cały czas twierdzi, że Polska jest krajem biednych ludzi o tyle administracja też to wie ale o tym nie chce mówić, bo ...jej się to podoba. Urzędnicy uważają, ze jak ludzie mają za dużo pieniędzy to są trudni do zarządzania. Poza tym jest w Polsce dość powszechne przekonanie, ze ja to może i nie mam ale inni.... ci to mają! Nie wiem dla czego tak wielu ludzi nie chce się przyznać nawet przed samym sobą, ze żyja jak nie w biedzie, to w dużym niedostatku. Choroba zaś by to pokazała tak urzędnikom jak i innym ludziom.

A co do pandemii, to mam nadzięję, że dane dotyczące zachorowań są bardzo mocno niedoszacowane. Na Podkarpaciu znajomi mają domek i pojechali spędzić w nim Święta. Z rozmów z miejscowymi okazało się prze bardzo wielu z nich miało już wirusa w październiku i listopadzie ubiegłego roku ale nikt nie zgłosił się do lekarza, bo po co. Przecież i tak nie ma niego lekarstwa.

uparty

avatar użytkownika elig

3. @amica

Tu nie chodzi o zarażenia tylko o fałszywie pozytywne wyniki testu. Zdrowych ludzi uważa się za chorych.