No i jak?

avatar użytkownika Tymczasowy

Dzis odbyla sie pod Sejmem demonstracja tzw. Ogolnopolskiego Strajku Kobiet. Ogladnalem w internecie kilka videos.  Zauwazylem, ze policjanci znow wystapili w swoich ladnych ubrankach, bez kaskow na glowach i dlugich pal. Nie widac by mieli przy sobie bron gladkolufowa, czy jakakolwiek. 

Na jednym z videos widac jak kilku policjantow prowadzi  jednego z agresywnych uczestnikow demonstracji. Tlum napiera i krzyczy: "Pusccie go!". Po prawej stronie widac atakujaca policjantow kobiete w czerwonej kurtce. Uderza piesciami w policjanta czy tez jego tarcze. Slychac wypowiedz jakiegos policjanta, ktory grzeczniutko  tlumaczy: "Prosze nie utrudniac". Gdyby to byl patriota z Marszu Niepodleglosci, to by dostal pare razy pala, itd.

Jest tez zdjecie zamieszczone przez "Marte". Radosnie oznajmia: "Przelamalismy kordon. Wszyscy na de Gaullea!". Mozna wiec przelamywac policyjny kordon! Mozna tez zalaczyc swoje zdjecie i imie. Czy jest jakis problem z zidentyfikowaniem osobniczki przyznajacej sie do naruszajacego prawo dzialania? 

Hipokryzja to najlagodniejsze okreslenie, jakie sie na usta cisnie.

16 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Pobił mnie policjant, potrącił mnie - twierdzi Czarzasty,

Służby
wyłączyły w środę Wiejską z ruchu. Wzdłuż całej ulicy ustawione są
barierki. Terenu strzegą policjanci i żołnierze Żandarmerii Wojskowej.

Na rondzie de Gaulle’a doszło do przepychanek i utarczek słownych z
policją. Funkcjonariusze częściowo usunęli protestujących z ronda, ale
kolejne osoby cały czas wychodzą z bocznych uliczek i próbują blokować
przejazd. Niektórzy mają ze sobą odpalone świece dymne i race -
relacjonuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.

18:06

Przed
Sejmem zbiera się coraz więcej osób. - Nie ma jeszcze żadnych
przemówień. Jest spokojnie. Uczestnicy manifestacji gromadzą się
naprzeciwko szpaleru policji. Starają się trzymać dystans społeczny.
Mają ze sobą transparenty i tęczowe flagi. Można też dostrzec symbol
błyskawicy. Tym razem hasła na transparentach nie są wulgarne - opisuje
Michał Gołębiowski z TVN24.

18:26

Protest wyruszył w kierunku placu na Rozdrożu. Uczestnicy chcą przenieść się przed siedzibę Ministerstwa Sprawiedliwości.

18:35

Pochód
został zatrzymany przez policję w Alejach Ujazdowskich. Jak relacjonuje
reporter TVN24 Michał Gołębiowski, funkcjonariusze zablokowali
przejście na wysokości alei Róż.

  • 19:11

    Czoło marszu skręciło z Marszałkowskiej w Aleje Jerozolimskie. Zmierza w stronę ronda de Gaulle'a.

  • 19:07

    -
    Idziemy dalej. Mamy niedaleko do miejsca, gdzie kompletnie nas się nie
    spodziewają. Idziemy dalej wymierzać sprawiedliwość - mówi do
    protestujących Magda Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

  • 19:03

    -
    Marsz kieruje się spontanicznie, w taki sposób, jak pozwala policja -
    relacjonuje Michał Gołębiowski z TVN24. Uczestnicy zmierzają w stronę
    ronda Dmowskiego.

  • 19:03

    Wstrzymano ruch autobusów i tramwajów ulicą Marszałkowską .

  • 18:58

    Funkcjonariusze
    blokujący przemarsz na wysokości alei Róż wezwali demonstrantów do
    rozejścia się i przypominali o obostrzeniach wynikających z epidemii
    COVID-19. Protestujący skierowali się na ulicę Chopina, dalej w
    Mokotowską, Kruczą, przechodząc na Piękną.20:02

    O
    szczegółach wydarzeń na rondzie de Gaulle'a opowiada też Michał
    Gołębiowski z TVN24. - Członkowie marszu chcieli tutaj poczekać na tych,
    którzy mieli dojść od strony placu Trzech Krzyży. I w trakcie tego
    czekania, kiedy ludzie zgromadzili się na rondzie de Gaulle'a,
    natychmiast znalazło się tu mnóstwo policji, która z resztą od kilku
    godzin była w okolicy Sejmu. Funkcjonariusze bardzo szybko otoczyli
    protestujących w kordonie. Zamknęli ich w sektory, przez co część osób
    nie mogła dojść do reszty i forsowała kordon policji - relacjonuje.

    Jak dodaje, doszło do przepychanek, a kilka osób przedarło się przez
    policyjną blokadę. - Policja zastosowała wtedy ostrzejsze środki.
    Zamknęła na kilka sektorów całe rondo, tak, że ta duża grupa została
    wydzielona na małe grupki. One cały czas się zmieniały. Policja krążyła
    między ludźmi, dzieląc ich na coraz mniejsze grupy - wyjaśnia.

    Policja udrożniła przejazd przez rondo - przejechać mogą już kierowcy
    w Alejach Jerozolimskich. Część protestujących zdołała pójść w kierunku
    Krakowskiego Przedmieścia. Inni zostali zepchnięci na chodnik i
    otoczeni przez funkcjonariuszy.

  • 20:19

    Jak relacjonuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl, na placu Powstańców również dochodzi do przepychanek z policją.

    20:15

    Protestujący
    przenieśli się na plac Powstańców Warszawy. Skandują hasła i odpalają
    race przed budynkiem, w którym mieszczą się redakcje programów
    informacyjnych TVP. 

  • 20:39

    -
    Tutaj też jesteśmy okrążeni przez policję ze wszystkich stron. Jest
    spokojnie. Jest to protest wybitnie pokojowy. Teraz są przemówienia.
    Tłum reaguje na nie żywiołowo - relacjonuje reporter TVN24 Michał
    Gołębiowski z placu Powstańców Warszawy. Jak dodaje, co najmniej dwie
    trzecie placu wypełniają protestujący. - Wszyscy mają maseczki, starają
    się zachowywać dystans - dodaje reporter. Przypomnienia dotyczące
    obostrzeń spowodowanych pandemią COVID-19 płyną, co jakiś czas, z
    policyjnych megafonów.

Kilka tysięcy protestujących zgormadzonych
pod TVP wypełnia plac Powstańców Warszawy i okoliczne uliczki. Od gmachu
budynku odgradza ich kordon policji i bariery. Wznoszone są okrzyki
„Kłamcy”, „Wyp…” czy „Rewolucja jest kobietą”.  Uczestnicy
demonstracji mają ze sobą transparenty z hasłami takimi jak „Piekło
kobiet”, „Urodzę wam lewaka” czy „Aborcja prawem człowieka”. Niektórzy
trzymają flagi biało-czerwone, a także tęczowe, Strajku Kobiet i Razem.
Z ustawionej na placu platformy uczestnicy protestu wypowiadają się
w formule „wolnego mikrofonu”.  Inna
grupa protestujących początkowo pozostawała w okolicy ronda
de Gaulle’a. Policjanci jednak udrożnili tam ruch, a demonstranci
przeszli na Nowy Świat. Przejście grupy w kierunku ul. Świętokrzyskiej
policja zablokowała na wysokości ul. Ordynackiej. Bocznymi ulicami
ta część protestujących dołączyła potem do zgromadzenia pod
siedzibą TVP. 20:59

-
Policja wydaje komunikaty o tym, że jeżeli protestujący nie rozejdą
się, rozstaną użyte środki przymusu bezpośredniego. Funkcjonariusze
zaczynają się przegrupowywać i zawężać kordon wokół placu. Część
protestujących odchodzi z placu Powstańców Warszawy - mówi Tomasz
Zieliński z tvnwarszawa.pl.

21:30

Cześć protestujących kieruje się w Warecką.

21:26

-
Wejścia na plac Powstańców Warszawy są otoczone przez policję. Są
sytuacje, że policjanci legitymują osoby próbujące stąd wyjść oraz
zgromadzonych na placu. Zdarza się to cały czas, było tak również
wcześniej w innych miejscach protestu - opisuje Tomasz Zieliński z
tvnwarszawa.pl.

21:39

Pobił mnie policjant, potrącił mnie - twierdzi
Czarzasty, który razem z Anną Marią Żukowską wyszedł z Sejmu i poszedł
na demonstrację. Gdy obydwoje próbowali wrócić policjant nie chciał
wpuścić marszałka, bo ten nie miał legitymacji.

Próbowaliśmy z marszałkiem Czarzastym wejść do Sejmu, wracając z
demonstracji. Pan marszałek nie miał przy sobie legitymacji, ja ją
miałam, jako posłanka wylegitymowałam się i zaświadczyłam tożsamość
marszałka Sejmu, tak jak każdy obywatel ma prawo zaświadczyć o
tożsamości innego obywatela. Nie przyjęto tego zaświadczenia, policjant
upierał się, że nie przepuści pana marszałka. Doszło do blokowania
fizycznie przejścia panu marszałkowi Czarzastemu, policja nie zachowała
się profesjonalnie, nie zna przepisów. Zachowała się moim zdaniem
agresywnie
- mówiła posłanka. 

21:23

Wszystkie te demonstracje kosztowały już życie wielu
osób. Macie krew na rękach. Łamiecie art. 165 [kodeksu karnego - red.].
Powtarzam, nie powinno was być w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni -
 mówił Kaczyński. 

Na okrzyki "będziesz siedział" odpowiedział, że "Jeżeli w Polsce będzie praworządność, to wielu z Was będzie siedziało".

21:22

W Sejmie na mównicy pojawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Najpierw to łaskawie zdejmijcie te błyskawice SS-mańskie - powiedział do posłów opozycji.

21:45

Przy
skrzyżowaniu Wareckiej z placem Powstańców Warszawy doszło do
przeychanek z policją. Jak podaje nasz reporter Tomasz Zieliński,
funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego.

21:40-
Wszystkie wloty na plac Powstańców Warszawy zostały obstawione przez
policję. Protestujący zostali wypchnięci na boczne uliczki. Plac jest
już całkowicie pusty - mówi Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. 22:05 - Żeby tłum rozszedł

22:05

- Żeby tłum rozszedł się z placu Powstańców Warszawy, protestujący zostali skierowani w Warecką. To dość wąska ulica i protestujący byli tam bardzo stłoczeni, chcieli wyjść spoza kordonu. Policja próbowała wylegitymować kilka osób, a to doprowadziło do eskalacji i przepychanek. Policja próbowała sytuację uspokoić, ale osoby, które były odseparowane od reszty chciały za wszelką cenę wydostać się zza tego kordonu - opisuje Michał Gołębiowski z TVN24. - Na miejscu była też Marta Lempart, która była w samym sercu wydarzeń i była przy policji, która interweniowała dość zdecydowanie - dodaje.

Jak zaznacza Gołębiowski, użycie gazu przez policjantów przy Wareckiej było pierwszą tak zdecydowaną reakcją w środowy wieczór. - To pierwsza tak zdecydowana, ale nie pierwsza w ogóle. Policjanci spychali wcześniej z ulicy protestujących. Później wobec tych, którzy nie chcieli się wylegitymować, policja użyła środków przymusu bezpośredniego, oddzielała protestujących od siebie - przypomina.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. 22:05To komedia, którą

22:19

Chwała Bogu, większość uczestników poprzednich manifestacji
posłuchała wezwań do rozsądku i dziś nie pojawiła się na demonstracji.
Ci, którzy nadal próbują podgrzać nastroje i ściągać swoich zwolenników
na takie zgromadzenia, w oczywisty sposób narażają ich na utratę
zdrowia, może nawet życia – mówił Ryszard Terlecki.

22:09

Mamy monitoring tego, co się stało. Na tym monitoringu jest
zarówno obraz, jak i głos. Pan wicemarszałek usiłował przejść przez
kordon policji, nie miał legitymacji, miał zasłoniętą twarz, policja nie
chciała go przepuścić, po czym interweniowały posłanki jego klubu,
policja przestała blokować przejście - mówił Terlecki. 

Dodał, że przez chwilę trwała sprzeczka, a na monitoringu nie widać
ruchów, które mogłyby wskazywać na naruszenie nietykalności cielesnej
pana marszałka.

Rzeczywiście, na początku coś takiego miało miejsce, kiedy policja
stała w kordonie, a wicemarszałek się przepychał. To jest komedia, którą
opozycja odgrywała na sali sejmowej w sytuacji, gdy manifestacja pod
Sejmem się nie powiodła, przyszło niewiele ludzi i trzeba było jakoś
podgrzać atmosferę. Myślę, że to był powód, dla którego urządzono tą
awanturę - mówił Terlecki. 

22:05

To komedia, którą opozycja odgrywała na sali sejmowej - mówił podczas konferencji Ryszard Terlecki. 

22:03

21:53

21:53

Marta Lempart, jedna z organizatorek demonstracji, została
potraktowana gazem. W mediach pojawiły się zdjęcia, na których widać jak
kobieta klęczy i przemywa oczy. 

21:51

W czasie Strajku Kobiet w Warszawie doszło do przepychanek. 

21:47

Nie zgłoszę zażalenia na policję i nie zgłoszę skargi, bo
spotkałem się oko w oko z chłopakami, policjantami, którzy tak naprawdę
nie za bardzo wiedzieli, po co to tam stoją, którzy przyjechali zza
Warszawy, nie rozumieli tego, co tam robią
- powiedział Włodzimierz Czarzasty. 

21:43

Czarzasty do policji: Podpuszczają was ludzie bez sumień, którzy mają w tym polityczny interes

21:43

Gawkowski do Kaczyńskiego: Liczę, że stawi się pan jutro rano
i powie, dlaczego siły państwa używacie przeciw zwykłemu obywatelowi

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. 22:43 Nie przyjmujemy

22:43

Nie przyjmujemy żadnych mandatów, nie składamy wyjaśnień - apelowała do protestujących Marta Lempart. 

22:34

Są tutaj bojówki, wyskoczyli z pałami metalowymi na ludzi,
zaczęli bić, kogoś wyciągać z tłumu. Policja stała, biernie się
przypatrując albo odwracając wzrok, potem zaczęli psikać gazem, właśnie
dostałam od nich w oczy. Straciłam wzrok, szczypie mnie wszystko, nie
wiem nawet, co się dzieje dookoła mnie – mówiła Klementyna Suchanow,
jedna z organizatorek Strajku Kobiet opowiadając, co dzieje się na Placu
Powstańców.

22:31

Na Placu Powstańców Warszawy trwają legitymowania osób biorących udział w nielegalnym zgromadzeniu. W związku z agresją skierowaną wobec policjantów użyto środków przymusu bezpośredniego m.in. w postaci gazu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. https://tvn24.pl/tvnwarszawa/

https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/warszawa-strajk-kobiet-protesty-18-listopada-4754167

Relacja odświeża się automatycznie

  • 22:48

    Część protestujących na placu Powstańców Warszawy ustawia się w kolejce, by wyjść poza policyjny kordon. - Policja apeluje przez megafony, żeby opuszczać to miejsce. Wszystkie osoby, które chcą to zrobić są kierowane na boki, gdzie zostaną wylegitymowane i dopiero będą mogły opuścić plac. Jak obserwuję, to legitymowanie trwa trochę czasu, kilka minut w przypadku każdej osoby - opisuje Michał Gołębiowski z TVN24.

  • 22:28

    Sytuacja na placu Powstańców Warszawy uspokoiła się. Nadal stoją tam kordony policji. Jak podaje Komenda Stołeczna Policji, trwają legitymowania osób biorących udział w nielegalnym zgromadzeniu. Policjanci tłumaczą też, że użyli środków przymusu bezpośredniego z powodu skierowanej wobec nich agresji.

    Jak dowiadujemy się nieoficjalnie podczas środowego protestu dochodziło też do zatrzymań.

  • 22:07

    Gazem łzawiącym trafiona została między innymi aktywistka Strajku Kobiet Marta Lempart, której pomocy udzielali następnie ratownicy medyczni - podaje PAP.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. https://wiadomosci.dziennik.p

https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/8013102,marta-lempart...
Policja wobec protestujących pod siedzibą TVP na placu Powstańców Warszawy w stolicy użyła gazu pieprzowy po tym, jak grupa demonstrantów usiłowała przerwać kordon funkcjonariuszy.

22:48

Sytuacja na Placu Powstańców nieco się uspokoiła. Wielu protestujących rozeszło się. Marta Lempart zapowiedziała, że zostaje do końca.

Środowy protest przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego trwa w Warszawie od godz. 18. Po godz. 20 protestujący zgromadzili się pod siedzibą TVP. Dostęp do gmachu zablokowała policja.

Demonstrantów na placu Powstańców Warszawy otoczył kordon policjantów, a za nim ustawieni są funkcjonariusze w białych kaskach. Jak przekazał będący na miejscu reporter PAP, funkcjonariusze użyli wobec protestujących gazu pieprzowego po próbie przerwania kordonu. Trafiona została m.in. aktywistka Strajku Kobiet Marta Lempart, której pomocy udzielali następnie ratownicy medyczni.

Klementyna Suchanow z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet również została potraktowania gazem.

Są tutaj [na placu Powstańców - red.] bojówki, wyskoczyli z pałami metalowymi na ludzi, zaczęli bić, kogoś wyciągać z tłumu. Policja stała, biernie się przypatrując albo odwracając wzrok, potem zaczęli psikać gazem, właśnie dostałam od nich w oczy. Straciłam wzrok, szczypie mnie wszystko, nie wiem nawet, co się dzieje dookoła mnie - mówiła na antenie TVN24.

Wcześniej pod TVP zgromadzonych było kilka tysięcy osób, później tłum się rozproszył. Policja blokuje dostęp do placu ze wszystkich stron. Protestujący wznoszone są okrzyki "Puśćcie nas do domu". Do otoczonych protestujących kierowany jest przez megafony komunikat z informacją o tym, że zostaną wylegitymowani, a następni zwolnieni.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. https://wiadomosci.dziennik.p

https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/8013318,lewica-magdalen...

W pewnym momencie przed TVP zgromadzonych było kilka tysięcy osób, które wypełniały plac Powstańców Warszawy i okoliczne uliczki. Podczas demonstracji na cokole stojącego tam pomnika Napoleona ktoś namalował napis "pro abo". Demonstrantów otoczył tam później kordon policjantów. Dostęp na plac zablokowano ze wszystkich stron. Po próbie przerwania kordonu przez uczestników manifestacji policja użyła wobec nich gazu pieprzowego. Spryskane nim zostały m.in. aktywistki Strajku Kobiet Marta Lempart i Klementyna Suchanow oraz posłanka Lewicy Magdalena Biejat.

Na placu dochodziło do bójek i przepychanek z policją. Rzucane były petardy, odpalano race. Demonstranci krzyczeli "Puśćcie nas do domu". Policjanci do protestujących skierowali komunikat z informacją, że zostaną wylegitymowani, a następni zwolnieni. Policja podkreślała, że zgromadzenie w obliczu panujących obostrzeń epidemicznych było nielegalne.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że na placu "nieumundurowani policjanci podjęli czynność legitymowania wobec jednego z agresorów". Policjanci użyli siły fizycznej, mężczyzna został zatrzymany.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. "Zdejmij mundur, przeproś

"Zdejmij mundur, przeproś matkę". Przed Sądem Okręgowym trwa protest

Policja usunęła protestujących, którzy blokowali al.
Solidarności przed gmachem Sądu Okręgowego. Grupa osób protestowała
przeciwko próbie aresztowania jednej z kobiet biorących udział w
manifestacjach, które wybuchły po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w
sprawie aborcji w końcu października.




Czarzasty: Zostałem popchnięty, uderzony w plecy. Dziś się dowiaduję, że pobiłem policjanta

W środę zostałem zatrzymany przez policję, zostałem
popchnięty na maskę samochodu, zostałem uderzony z tyłu w plecy,
zostałem unieruchomiony, a dziś rano dowiedziałem się, że pobiłem
policjanta - powiedział wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty
(Lewica). Nie wykluczył dalszych kroków prawnych.

Sylwester Marczak podsumował działania podczas środowych manifestacji.

Jeżeli chodzi o wczorajsze działania policji w związku ze strajkiem kobiet, podkreślamy, że nic się nie zmieniło w tym zakresie i cały czas mamy do czynienia ze zgromadzeniem o charakterze nielegalnym i sytuacją, gdzie są bardzo często łamane przepisy prawa. Z naszej strony kierowane są komunikaty do uczestników poszczególnych zgromadzeń. Tam gdzie mamy do czynienia z sytuacją, że są ataki na policjantów, jest agresja, tłum napiera i próbuje rozerwać kordon, mamy naruszenia nietykalności policjantów - mówił podczas czwartkowego briefingu Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Jak dodał, na placu Powstańców Warszawy policjanci kilkukrotnie wydawali komunikaty nawołujące protestujących do rozejścia się. - Osoby nie reagowały. Zostały otoczone kordonem w prostym celu: wylegitymowania wszystkich osób i skierowania notatek do sanepidu, a indywidualnych sytuacjach nałożenia mandatu karnego - zaznaczył. Wyjaśniał też, że funkcjonariusze reagowali na sytuacje, gdy zgromadzeni na placu próbowali wydostać się z kordonu i uniknąć legitymowania.

Rzecznik KSP podsumował, że w sumie zatrzymanych zostało ponad 20 osób, przy czym 13 z nich w związku z przestępstwami. Wyliczał, że chodzi o znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej policjantów, udział w czynnym zbiegowisku o charakterze chuligańskim, uszkodzenie mienia, zmuszanie policjantów do zaprzestania czynności służbowych. Pozostałe osoby zatrzymano, ponieważ odmówiły podania danych osobowych podczas legitymowania. Rzecznik KSP podkreślił, że zostały one zwolnione po ustaleniu ich personaliów na komisariacie.  

Dodatkowo wylegitymowanych zostało 479 osób, skierowano 320 wniosków do sądu o ukaranie oraz 297 notatek do sanepidu o nałożenie kar administracyjnych za łamanie pandemicznych obostrzeń.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Podczas środowego protestu

Podczas środowego protestu policja zatrzymała w sumie ponad 20 osób, a 13 spośród nich nadal przebywa w komisariatach. Rzecznik komendy stołecznej odniósł się w czwartek rano do działań nieumundurowanych funkcjonariuszy, którzy używali pałek i gazu wobec protestujących. - Nie widzę nieprawidłowości, przy których w tej chwili można by stwierdzić, że policjanci działali w sposób niewłaściwy - zaznaczył.
Jeżeli chodzi o wczorajsze działania policji w związku ze strajkiem kobiet, podkreślamy, że nic się nie zmieniło w tym zakresie i cały czas mamy do czynienia ze zgromadzeniem o charakterze nielegalnym i sytuacją, gdzie są bardzo często łamane przepisy prawa. Z naszej strony kierowane są komunikaty do uczestników poszczególnych zgromadzeń. Tam gdzie mamy do czynienia z sytuacją, że są ataki na policjantów, jest agresja, tłum napiera i próbuje rozerwać kordon, mamy naruszenia nietykalności policjantów - mówił podczas czwartkowego briefingu Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Jak dodał, na placu Powstańców Warszawy policjanci kilkukrotnie wydawali komunikaty nawołujące protestujących do rozejścia się. - Osoby nie reagowały. Zostały otoczone kordonem w prostym celu: wylegitymowania wszystkich osób i skierowania notatek do sanepidu, a indywidualnych sytuacjach nałożenia mandatu karnego - zaznaczył. Wyjaśniał też, że funkcjonariusze reagowali na sytuacje, gdy zgromadzeni na placu próbowali wydostać się z kordonu i uniknąć legitymowania.

Rzecznik KSP podsumował, że w sumie zatrzymanych zostało ponad 20 osób, przy czym 13 z nich w związku z przestępstwami. Wyliczał, że chodzi o znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej policjantów, udział w czynnym zbiegowisku o charakterze chuligańskim, uszkodzenie mienia, zmuszanie policjantów do zaprzestania czynności służbowych. Pozostałe osoby zatrzymano, ponieważ odmówiły podania danych osobowych podczas legitymowania. Rzecznik KSP podkreślił, że zostały one zwolnione po ustaleniu ich personaliów na komisariacie.

Dodatkowo wylegitymowanych zostało 479 osób, skierowano 320 wniosków do sądu o ukaranie oraz 297 notatek do sanepidu o nałożenie kar administracyjnych za łamanie pandemicznych obostrzeń.


W alei "Solidarności" w Warszawie.

W czwartek po godzinie 14.30 zakończył się protest przed
budynkiem Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak poinformował PAP rzecznik
Komendy Stołecznej Policji w trakcie protestu zatrzymano co najmniej
trzy osoby.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Policja zatrzymała 10


Policja
zatrzymała 10 uczestników czwartkowej pikiety pod SO w Warszawie. KSP:
"Mówimy o takich czynach jak naruszenie nietykalności"

Protest przed Sądem Okręgowym w Warszawie przy al. Solidarności odbył
się w czwartek około południa. Demonstrujący zebrali się przed gmachem
sądu w związku z m.in. posiedzeniem aresztowym Izabeli O., która jest
podejrzana o czynną napaść na funkcjonariusza policji i udział
w zbiegowisku podczas protestów przeciwko decyzji Trybunału
Konstytucyjnego w sprawie aborcji w końcu października. Jak informował rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, na miejscu musieli  interweniować policjanci.Na wysokości
Sądu Okręgowego w Al. Solidarności osoby zablokowały ruch w kierunku
Pragi, uniemożliwiając jednocześnie odjechanie radiowozu
z osobą zatrzymaną— powiedział policjant. W piątek w rozmowie z PAP rzecznik KSP przekazał, że w trakcie
czwartkowych działań zatrzymano łącznie 10 osób, z czego sześć
z powodu przestępstw. Mówimy o takich czynach jak
naruszenie nietykalności, zmuszenie do zaniechania czynności służbowych
czy czynnym udziale w zbiegowisku— tłumaczył nadkomisarz.Z osobami,
które zostały zatrzymane, wykonywane są czynności w ramach postępowania
karnego. Oznacza to mogą być one zatrzymane na okres do 48 godzin.
W tym czasie musimy wykonać wszystkie czynności procesowe— poinformował.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. z USA


Agresywny działacz Antify i BLM aresztowany! To przestępca seksualny, który niedawno wyszedł z więzienia


autor: pixabay.com/screen TT/@stillgray

autor: pixabay.com/screen TT/@stillg

Policja aresztowała bojówkarza Antify i ruchu Black Lives Matter
Kennetha DeBerry’ego, który został oskarżony o napaść z użyciem
ciężkiego przedmiotu, podżeganie do przemocy i nielegalne posiadanie
broni. To właśnie od podczas wiecu poparcia dla Donalda Trumpa
w Waszyngtonie uderzył mężczyznę i zostawił go zakrwawionego bez
żadnej pomocy.


Agresywny działacz Antify i BLM

Podczas
zatrzymania policja znalazła przy mężczyźnie nielegalną broń. DeBerry
odpowiada za napaść na mężczyznę. W wyniku zadanego ciosu upadł
on na ulicę i została kopnięty przez innego protestującego. Z kolei inny
demonstrujący ukradł jego telefon komórkowy.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. KSP opublikowała oświadczenie

KSP opublikowała oświadczenie dotyczące protestu na pl. Powstańców Warszawy

Komenda Stołeczna Policji opublikowała oświadczenie dotyczące
protestu w stolicy, który odbył się 18 listopada. KSP udostępniła też
9-minutowy film z tego dnia, w którym poinformowała, że zasadność użycia
gazu przez policję zostanie sprawdzona w ramach czynności
wyjaśniających.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. dzisiaj

Uczestnicy biorący udział w Strajku Kobiet na ulicach Warszawy zostali zatrzymani przez policję. Funkcjonariusze zablokowali jezdnię na ulicy Marszałkowskiej. Organizatorzy protestu wzywają do omijania policjantów chodnikiem.

Uczestnicy demonstracji mają ze sobą transparenty z hasłami, takimi jak "Każda wolna Polka to dla PiS-u demolka", "Wywalczyłyśmy prawa wyborcze, wywalczymy prawa pracownicze". Słychać okrzyki "Je.. PiS!". Protestujących wspierają motocykliści i kierowcy samochodów, którzy okleili pojazdy logo "Strajku Kobiet".

Pod hasłem: "Przeciwko rządowemu bezprawiu i bandytom z policji!".




  • 18:06

    Z kolei Arkadiusz Wierzuk mówi, że tłum się rozproszył. - W tej chwili jest więcej policjantów niż protestujących. Policjanci przystępują do spisywania danych. Nie chcą ich przepuścić dalej. Ten protest chciał się rozejść do metra i autobusów, ale policja zapowiedziała, że protestujących nie przepuści w kierunku metra Politechnika - przekazał.

  • 17:59

    Jak przekazał Jan Piotrowski, protest zmierza ku końcowi. - Potwierdziła to jedna z organizatorek manifestacji. Protestujący otoczeni przez policję przeskoczyli przezogrodzenie oddzielające jezdnię ulicy Waryńskiego od chodnika - relacjonuje.

  • 17:43

    - Pojawiła się propozycja, aby policjanci przepuścili protestujących, bo ci - jak stwierdzili - chcą iść do domu. W tej chwili jesteśmy w sytuacji, kiedy ani jedna, ani druga strona nie chce ustąpić. Ale warto podkreślić, że jest to protest pokojowy. Są emocje, ale policjanci nie przekraczają swoich uprawnień. Nie ma też agresji ze strony protestujących - relacjonuje Arkadiusz Wierzuk. 17:30

    Jak przekazuje Arkadiusz Wierzuk z TVN24, największa grupa protestujących, zablokowana w okolicach placu Unii Lubelskiej, ruszyła w kierunku Waryńskiego.

    Z kolei Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl informuje, że protestującym nie udało się dotrzeć przed budynek MSWiA. - Dojście na ulicę Batorego jest blokowane przez policyjny kordon. Protestujący mają przemieścić się w kierunku ronda Jazdy Polskiej - przekazał nasz reporter.

  • 18:32

    Jak informuje Arkadiusz Wierzuk z TVN24, protestujący zgromadzeni na Waryńskiego są legitymowani przez policję. Oficjalnie protest zakończył się.

  • 18:14

    Grupa protestujących zablokowała ruch w obu kierunkach w alei Armii Ludowej na wysokości Marszałkowskiej. Kilkanaście osób usiadło na jezdni. Kierowcy trąbili, uczestnicy protestu krzyczeli "chodźcie do nas" i "przepraszamy za utrudnienia, mamy rząd do obalenia". Po kilku minutach intwerweniowali policjanci, którzy wynieśli protestujących z jezdni.


Akcja Extinction Rebellion.

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zwrócił się do policji z apelem.

Odczytywali wyroki sądu.

Oświadczenie i nagrnanie.

Zamieszki w okolicy Stadionu Narodowego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. "Blokada w oparach absurdu".

W miejscach protestów byli również policjanci. Strajk Kobiet informuje, że doszło do kilku zatrzymań.

Na placu Zbawiciela protest przybrał z kolei formę taneczną. Zebrało się tam kilkadziesiąt uczestników, którzy tańczyli tango na chodniku.

Z kolei przy budynku Ministerstwa Sprawiedliwości w Alejach Ujazdowskich manifestujący, przechodząc przez pasy, przybierali dziwne pozy. Ta akcja nazywała się "Ministerstwem Głupich Kroków", co nawiązywało do tytułu słynnego skeczu grupy Monty Pythona. Według relacji reportera TVN24 uczestniczyło w niej około 15 osób.

Sytuację na na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich z Emilii Plater, gdzie odbyła się akcja "Tortury. Bella Ciao", obserwowała reporterka TVN24 Małgorzata Mielcarek. Jak mówiła, na miejscu było kilkadziesiąt osób i kilka razy więcej policji. Kobiety śpiewały przed twarzami funkcjonariuszy hymn Strajku Kobiet "Tortury. Bella Ciao" stworzony na melodię popularnej piosenki "Bella ciao".

W geście solidarności z zatrzymanymi część uczestników manifestacji około godziny 18 zebrała się na ulicy Wilczej, przy komendzie śródmiejskiej policji. Skandowali: "uwolnić zatrzymanych". Około 18.30 na miejscu był nasz reporter, ale nikogo już tam nie było.

Potem pikieta przeniosła przed komisariat przy Zakroczymskiej. - Jest tu około 150 osób. Mają megafony, skandują hasła, takie jak: "Uwolnić zatrzymane", "Łapcie przestępców we własnych szeregach" czy "Zdejmij mundur, przeproś matkę". Budynek jest obstawiony funkcjonariuszami policji - opisuje Zieliński.

Dodaje, że protestujący czekali, aż z komisariatu wyjdą wszyscy zatrzymani.

Zapytaliśmy rzecznika Komendy Stołecznej Policji Sylwestra Marczaka o zatrzymanych w trakcie protestu, jednak odpowiedział, że wypowie się na temat po zakończeniu policyjnych działań.

Otwock.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. KSP przeprasza za zdarzenia

Funkcjonariusze użyli wobec dziennikarzy pałek i granatu hukowego.Jak poinformował Marczak, Wydział Kontroli KSP zakończył czynności związane z wydarzeniami, które w ostatnich tygodniach działy się na ulicach Warszawy. Chodzi między innymi o wydarzenia z marszu narodowców, jak i listopadowych demonstracji Strajku Kobiet. - Czynności realizowane przez Wydział Kontroli KSP zakończyły się skierowaniem wniosków do właściwych przełożonych w sprawach osobowych - powiedział rzecznik, dodając, że "do ich oceny należeć będzie sprawdzenie zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego w postaci pałki służbowej, granatów hukowych, jak również gazu". Sylwester Marczak odniósł się do wydarzeń na dworcu Warszawa Stadion, do których doszło 11 listopada.

- Te czynności, które były prowadzone przez Wydział Kontroli wykazały, że w tym miejscu policjanci popełnili błędy (…) Należy powiedzieć, że te błędy nie powstały w wyniku czynności, ale w wyniku działania, gdzie policjanci byli atakowani, mieliśmy do czynienia z niezwykłą dynamiką zdarzeń. I mówimy tu konkretnie o sytuacjach, kiedy użyte były pałki służbowe wobec dziennikarzy, użyty został granat hukowy wobec dziennikarzy. Mówimy o sytuacji, kiedy należy się słowo "przepraszam" – powiedział rzecznik KSP. I dodał, że policja będzie się starała poprawić swoje działania "przede wszystkim na szkoleniach".

Pytany o konsekwencje wobec policjantów odpowiedział: - W tej chwili wszystkie materiały zostały przekazane do przełożonych do spraw osobowych. Na tę chwilę nie są prowadzone postępowania dyscyplinarne, ale najważniejsze jest to, żeby tego typu sytuację się nie powtarzały. Stąd też szkolenia, w których będziemy chcieli, żeby wzięli udział również fotoreporterzy i dziennikarze, żeby każdy zobaczył z perspektywy działań: zarówno policjanci fotoreporterów, ale także fotoreporterzy taktykę działań policjantów.

Odniósł się też do działań policjantów w trakcie Strajku Kobiet. – Jeżeli chodzi o użycie środków przymusu bezpośredniego, to za każdym razem były one używane w konkretnych sytuacjach - tam, gdzie była naruszana nietykalność policjanta, (gdzie było) przekroczenie przepisów - wyjaśniał.

- Niezależne postępowania prowadzone są w przypadku działań podejmowanych z udziałem posłów, jak również przełamania legitymacji poselskiej czy zdarzenia sprzed Sejmu z udziałem wicemarszałka. W tych samych przypadkach czynności zostały przejęte przez Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji. Wynika to przede wszystkim z woli zachowania pełnej transparentności. Stąd działania realizowane także przez jednostki i podmioty nadrzędne - powiedział Marczak.

Wskazał, że podobnie sprawa wygląda w przypadku użycia pocisków z broni gładkolufowej. - Pomimo dwóch niezależnych postępowań ustalenia prokuratury będą również wiążące dla naszych decyzji - zaznaczył rzecznik KSP i dodał, że według ustaleń wydziału kontroli 11 listopada "mieliśmy do czynienia z niezwykle silną agresją skierowaną wobec policjantów". - Dotyczy to zarówno sytuacji przy rondzie generała Charles'a de Gaulle'a, ale także tego, co działo się na stacji Stadion, jak i błoniach stadionu - doprecyzował.

- Ważne jest także przyznanie się do błędów, które zostały potwierdzone po przeprowadzeniu czynności kontrolnych. Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne. To przypadki użycia pałek służbowych wobec dziennikarzy oraz granatu hukowego wobec dziennikarzy na PKP Warszawa Stadion. Jest nam również przykro w związku z postrzeleniem jednego z dziennikarzy. W tej sprawie śledztwo prowadzi prokuratura - powiedział rzecznik KSP.- Podsumowując nasze działania w dniu 11 listopada, pragnę zaznaczyć, że w minionym tygodniu ostatni z policjantów opuścił szpital. Przeszedł on między innymi zabieg rekonstrukcji kości oczodołu. Niestety z uwagi na pęknięty drugi kręg, przez najbliższe miesiące nie może wrócić do służby - przekazał. Przełożeni w ośmiu jednostkach naszego garnizonu prowadzą czynności związane z weryfikacją zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego. Okoliczności spraw prowadzonych przez prokuraturę nie będziemy komentować - dodał.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Samochód pułapka pod


Samochód pułapka pod warszawskim komisariatem! Wiemy kim jest terrorysta! „Chciał zabić jak najwięcej policjantów”

 
autor: wPolityce.pl

autor: wPolityce.pl



Bandyta
nie jest wprawdzie powiązany ze „Strajkiem Kobiet”, ale wielotygodniowa
nagonka na policjantów przez aktywistki ST oraz polityczny lincz
na policji w wykonaniu opozycji totalnej mogły mieć wpływ na szaleńca.


 
Protest / autor: PAP/Leszek Szymański

Protest / autor: PAP/Leszek Szymański

Policja wzywała manifestantów do zejścia
z jezdni i rozejścia się. Nie spotkało się to jednak z reakcją
uczestników nielegalnego protestu. Funkcjonariusze przystąpili więc
do legitymowania demonstrantów. Jedna osoba została zatrzymana
za znieważenie policjanta.

Z uwagi na brak reakcji
ze strony protestujących oraz dalsze łamanie prawa podjęte zostały
czynności legitymowania. W związku z naszymi działaniami stosowne
komunikaty zostały skierowane m.in. do posłów, senatorów, dziennikarzy
i przedstawicieli mediów.

Warto
w tym miejscu zwrócić uwagę, że córka Suchanow ma obecnie ok. 18 lat.
Aktywistka już w listopadzie informowała, że w protestach przeciwko
wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego bierze udział jej córka.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl