Druga debata prezydencka

avatar użytkownika Tymczasowy

Przed chwila zakonczyla sie druga i zarazem ostatnia debata prezydencka w Stanach Zjednoczonych. Przed debata wyrazano obawy, ze moderatorka bedzie stronnicza na korzysc Demokraty, J.Bidena. Kristen Walker, lat 44, konczyla historie na Harvardzie, pracuje w stacji NBC jako White House correspondent. Tej samej sieci telewizyjnej, ktorej inna dziennikarka w publicznej dyskusji  traktowala prezydenta jak palajaca zadza krwi piranja, przynoszac wstyd swojej profesji. Tak sie jednak nie stalo i moderatorka w trakcie programu dostala pochwale od D.Trumpa.

Zgotowala tez duza niespodzianke zadajac Bidenowi pytanie na temat tabu w mediach glownego nurtu, czyli etycznosci interesow zagranicznych jego syna, Huntera. Ta sprawa jest bardzo rozwojowa.

Trump pochwalil moderatorke przed seria pytan nalezacych do dzialu: Rasa w Ameryce,  ktore byly sformulowane bardzo wrednie  w odniesieniu do Trumpa. Ten wybrnal z sytuacji calkiem dobrze, nie odpowiedzial na pytanie "Co by pan powedzial rodzicom murzynskich dzieci...Taka gra na emocjach. Zamiast tego prezydent odpowiedzial co zrobil dobrego na rzecz  Czarnych, Azjatow czy Latynosow. Powtorzyl tez dwukrotnie, ze zaden z amerykanskich od czasow A. Lincolna nie zrobil tyle  dobrego dla Czarnych, co on. 

Debata przebiegala spokojnie. D.Trump nie zachowywal sie irytujaco jak w pierwszej debacie. Nie przerywal oponentowi, czasem przedluzal swoje wypowiedzi poza okreslony limit czasu (zwykle dwie minuty).

Ja patrzylem na dyskusje  przez pryzmat rady jednego z dziennikarzy amerykanskich, ktory dzis napisal na internecie, ze najwazniejsze bedzie utrwalenie w swiadomosci widzow  krotkiego przekazu: "Ze mna bedziecie bezpieczniejsi". I to sie prezydentowi udalo. Szczegolnie bylo to odczuwalny w czasie pierwszej czesci, ktora dotyczyla Covidu. Akurat ten temat uwaza sie za piete achillesowa prezydenta. Tymczasem Trump wlal wiare mowiac pewnie i przekonywujaco. Wygladal i zachowywal sie bardzo prezydencko.  Niebawem beda gotowe szczepionki przygotowane np. przez firme Johnson & Johnson. Zaszczepi sie na pierwszy rzut 100 mln. Amerykanow. Pomoze wojsko. Prezydent powiedzial: "Patrzcie, mialem wirusa i przez niego przeszedlem. Wiem jak z nim walczyc". Natomiast Biden styraszyl. Zapowiadal "Czarna Zime".

Zadaniem Bidena bylo nie ranic samego siebie pomylkami itd. To mu sie udalo.  Jednak jego postura i sposob mowienia nie dawaly widzowi poczucie bezpieczenstwa. To nie taki ma byc prawdziwy prezydent Stanow Zjednoczonych. Biden wygladal jak chudzinka stale wytrzeszczajaca oczy  i od pierwszej chwili przybierajaca styl malego donosiciela czy tez plotkarza. Robil tez cos, czego nie w ogole nie robil jego oponent. Mianowicie wyciagal reke ku kamerze i wymierzal palec w widzow. Niby to  w ramach robienia wrazenia dobrego kontaktu z publicznoscia czyli spoleczenstwem. Co wiecej, trzykrotnie uzyl zwrotu "folks" (ludzie) do widowni. Nawet gorzej, czterokrotnie uzyl zwrotu "Come on" w stosunku do D.Trumpa. Jak jakis lebek do lebka. Podobnie jak w poprzedniej debacie, znow obrazil oponenta. Tym razem nie bylo to "Zamknij sie".  natomiast bylo  teatralne wolanie: "Mnie z nim porownujecie? Przeciez ja mam honor i reputacje". Znaczy sie prezydent tego nie ma.

D.Trumpowi udalo sie juz na samym poczatku wepchnac temat syna Bidena i jego korupcyjnej dzialalnosci.  To pozwolilo mu kilkakrotnie obrazic Bidena i jego rodzine. Nazwal ich skorumpowanymi. Demokraci przed debata odgrazali sie, ze lepiej byloby dla Trumpa by tego nie robil. Okazalo sie, ze przygotowana odpowiedz  oskarzala prezydenta o to, ze robil w Chinach interesy i ma tam konto. Doszedl tez stary zarzut o nieujawnianie przez Trumpa swoich zeznan podatkowych.

W dziale  Zmiana Klimatu Biden pial na temat nieprawdopodobnego wrecz oczyszczenia klimatu i stworzenia wysokoplatnych stanowisk pracy ($40- 50). Na to Trump odpowiedzial, ze to na dluzszy czas zrujnowaloby amerykanska gospodarke. Faktem jest, ze opublikowane w ostatnia niedziele wyniki analiz dokonanych przez Hoover Institute potwierdzaja zdanie D.Trumpa. Otoz plan gospodarczy Bidena, nawet bez komponentu klimatycznego, doprowadzilby w pierwszym roku spadek dochodu narodowego o 8%, 4.9 mln. pracownikow zatrudnionych na pelny etat straciloby prace, a mediana dochodow amerykanskiego gospodarstwa domowego spadlaby o $ 6 500.

Na zakonczenie debaty (dzial Przywodztwo) prezydent powiedzial o zjednoczeniu sie w sukcesie. Natomiast Biden powtorzyl wyswiechtany slogan Obamowski: Nadzieja ponad Strachem.

Dzien wyborow juz blisko. Wynik niewiadomy. Natomiast w miare pewne jest to, ze przegrana strona zakwestionuje wyniki i ostateczny wynik wyborow nie bedzie znany do konca roku, choc powinien. Moze sie to przeciagnac nawet na miesiace.

Wybory rozstrzygna sie w kilku stanach, w ktorych wyniki od dawna sa niepewne: Floryda, Ohio, Michigan, Arizona, Pennsylwania czy Wisconsin. Dzisiaj rano podano wyniki sondazy w kilku z tych stanow. Trump zmniejsza dystans do Bidena. W Ohio Trump prowadzi (w procentach) 48:45, zas w  trzech innych stanach prowadzi Biden: w Michigan- 52:40, w Pennsylwanii- 50:45 i w Wisconsin- 49:44. W skrocie, w trzech z tych stanow wynik jest w granicy bledu.

Sledze dyskusje na "naszych" stronach internetowych. Ostatnio znalazlem wypowiedz osoby, ktora stwierdzila, ze w razie co, to ma juz przygotowany zestaw broni i ustalenie z kolegami, bylymi zolnierzami formacj Marines, ze wojowac beda raze. Marines to nie  margines spoleczny skupiajacy dzialajaca z przyzwoleniem Demokratow Antife.

 

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

te wybory są wyjątkowo wazne dla Polski i świata, co pokazała ta kampania.
Ludzie myslący trzymaja kciuki za Trumpa.
Co zaś sie tyczy Straży Obywatelskiej w USA, to możemy tylko pomarzyć o takiej formy organizacji społeczeństwa.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl