"Kalos kai agathos"

Sędziowie Sądu Najwyższego stanowią ścisłą elitę sędziów w Polsce. To najlepsi z najlepszych. Jak nie profesor, to przynajmniej doktor habilitowany, jak nie docent, to doktor, jak nie doktor, to bardzo doświadczony sedzia. Wsród tych mężów znamienitych doprawdy trudno ocenic, ktory bardziej przedni i godny.

Tym  arystokratom z nadzwyczajnej kasty przyszlo wybierać pięciu sędziow - kandydatoów do stanowiska  I Prezesa SN. Najpierw musieli wybrać komisje skrutacyjna.  W  pospolitym świecie  nie zajeloby to zbyt wiele czasu, np. w jakims Kole Gospodyń Wiejskich mogloby to trwac mniej niz kwadrans, wiedomo, ludzie maja coś do roboty i staraja sie nie tracic niepotrzebnie czasu. Świat prawniczej arystokracji jest inny, jak to w arystokracji, nie "idzie sie spac", tylko "udaje sie na spoczynek", nie rozmawia, tylko "partycypuje w dyskusji", itp.  By ich zrozumiec wypadaloby siegnac do czasow starozytnej Grecji, czyli prawie  dwa i pol tysiaca lat.  Tam arystokracja lubila sie sama okreslac  jako "kalos kai agathos", czyli "piekny i dobry". Oto jak Ksenofont okreslal budzacego wielki szacunek  Hermogenesa:

"Plłonie milosścia do tego, co nazywamy pieęknem i dobrem. Nie dziwcie sie, że z taka powaga marszczy brwi, taka statecznosc przejawia w spojrzeniu, umiarkowanie w slowach, lagodność w glosie, pogode w usposobieniu. W najczcigodniejszych bogach ma przyjaciół, a jednak nam, zwyklym ludziom nie okazuje lekcewazenia".

Niech przykladem męża o takiej cnocie wsrod sedziow SN będzie Rączka. Najbardziej polubilem, gdy w czasie obrad Zgromadzenia Ogolnego Sedziow SN rwal sie do mikrofonu. Pamietam, że jak juz nie mial co powiedziec, to sformulowal obawę: "Ja się boję, ja się boję". Skrzywiony odwrocil sie do tylu i udal sie gdzies niosaąc za soba chmure strachu. Ponizej zdjecie tego czcigodnego męża. "Kalos kai agathos".

Jasne jest, że  taki dobór komisji  musial trwac kilka dni, a pieciu kandydatow na I Prezesa wybierano przez 6 dni. W tym momencie sytuacja stala sie niezwykle jasna, najpierw z tysiecy prawnikow wybrano 96 najwspanialszych. Potem ci najwspanialsi wybrali  pieciu najbardziej godnych. Teraz dokonczenie waznego dla polskiego panstwa procesu nalezy wedlug ustawy i konstytucji, do Prezydenta RP, dr Andrzeja Dudy. Kazdy powinien wiedziec, co do niego nalezy.

..............................................................................................................................................

Natychmiast po ogloszeniu wyboru dokonanego przez ZOS SN glos dala czesc uczestnikow tego zgromadzenia.  Jak by na to nie patrzec, uczesnictwa w ZO zaprzeczyc nie moga.  Byli na nim i glosowali. Zapodali w ten to sposob: "Liczymy na gleboki namysl pana prezydenta nad tym, czy powolanie I Prezesa Sadu najwyzszego w tych warunkach przyczyni sie do poprawy stanu praworzadnosci w Polsce, czy umocni zaufanie do Sadu Najwyzszego". O co chodzi wyjasnil, nikczemnego wzrostu, z waskimi ramionkami, mutant Budka: "Jedynym kandydatem Zgromadzenia Ogolnego sedziow SN na stanowisko Pierwszego Prezesa jest sedzia Wrobel". Po nim namaszczenia Wrobla dokonal zarzad Stowarzyszenia Sedziow Polskich "Iustitia" (wszyscy "kalos kai agathos", wiec musi byc po lacinie, tak oni juz maja).

Jak go zwal, tak go zwal, "Raczka" czy "Wrobel", to nie ma najmniejszego znaczenia, ja w takim srodowisku sie nie obracam, prawo i konstytucja obowiazuje, a reszta to pogaduszki bab w maglu.

W takiej sytuacji  wypada uzyc wiekopomnych slow Wielkiej Aktorki, Krystyny Jandy, (tez "kalos kai agathos"), ktora w wywiadzie dla Radia ZET w dniu 12 IX 2017 r.:  "Ja sie czuje jakby ktos na mnie sral caly czas". Dokladnie tak to jest, sedziowscy medrkowie sraja na glowy spoleczenstwa, a wspolsprawca jest malutenki Budka.

Na to wszystko prezydent RP, Andrzej Duda ze spokojem prawdziowego arystokraty wyjasnil: "Tych kandydatow jest pieciu. W obliczu prezydenta kazdyz tych kandydatow jest rowny, bo prezydent moze wybrac sposrod nich calkowicie swobodnie...Prosze, zeby swobode mojej decyzji uszanowano".

Zrozumieli zasrancy?

A mozże ze zbuntowanymi sędziami z SN jest tak jak z Hermogenesem?  Ksenofont w innym miejscu sugerowal, że Hermogenes jest nieślubnym dzieckiem Hipponicusa, po naszemu - bastardem.