Dwie piosenki na usuniecie J.Kurskiego

Wyglada na to, ze ktos zdolal skutecznie usunac  Jacka Kurskiego, autora "Nocnej zmiany", ze stanowiska szefa Telewizji Polskiej. Z tej to okazji przekazuje tresc piosenki Wlodzimierza Wysockiego zatytulowanej "Przypowiesc o Prawdzie i Klamstwie". Do tekstu dolaczam video z nagraniem piosenki Wladymira Szandrikowa pt. Rozmowa ze sledczym o tolerancji" w wykonaniu Aloszy Awdiejewa. Traktuje ona o czlowieku, ktorego  tolerancji "uczono tyle lat". Jednak okolicznosci sprawily, ze musial z niej zrezygnowac. Konczy sie ona slowami:

"Tu tolerancji mojej dlugiej nadszedl kres

I jestem tutaj, a frajer jest w kostnicy!"

Oto zapowiadany tekst piosenki W.Wysockiego:

"Prawda szlachetna w szatach paradnych chodzila,

W nimby odziana - dla swietych, sierot i wdow.

Klamstwo grubianskie te Prawde do siebie zwabilo,

Zostan - powiada - starczy tu miejsca dla dwoch.

   Gdy latwowierna Prawda snem blogim zasnela,

   Smiejac sie cicho, mruczala przez sen.

   Klamstwo grubianskie koc z niej brutalnie sciagnelo,

   Slepia zmruzone w nia wbilo blyszczace i zle.

Gebe skrzywilo w obludnym i wstretnym usmiechu,

Teraz zobaczysz, co tak naprawde wart swiat.

Gdy naga Prawde wypuscic bez przyodziewku,

Ktoz ja odrozni od Klamstwa wsrod golych bab?

   Z warkoczy dlugich wyplotlo jej zlociste wstegi,

   Kiecke sciagnelo, buty, ponczochy i plaszcz,

   Forse zabralo, zegarek i dokumenty,

   Slina strzyknelo, zaklelo i ruszylo w swiat.

Bad ranem Prawda oczy przetarla zdumiona

I zobaczyla, ze nie ma na sobie nic.

Ktos tylko sadza umazal jej biale ramiona,

Gdy cala reszta do rzeczy - to moze byc.

   Gdy kamienie rzucali w nia tylko sie smiala:

    -Wszystko to Klamstwo, ono ubranie me ma-

   Nobliwy slepiec z bezrekim protokol spisali

   Chamsko zrugali, sponiewierali do cna.

Zwali ja scierwem i wyzywali od lajna,

Rzucali blotem, spuscili z lancucha psa.

"Won stad krzyczeli - ty podla dziewko sprzedajna!

Zeby po tobie nie zostal tu nawet slad1"

   Protokol konczyl sie dluga, zwila tyrada.

   W niej czysta Prawde winili za cale zlo.

   -Jak taka swolocz osmiela sie nazywac Prawda/!!

   Szlaja sie gola i pije, i w ogole - dno!

Tymczasem Prawda tula sie chora i glodna.

Lkala i kjlela sie Bogiem, by wiare ktos dal.

Wierutne Klamstwo konia krwi pelnej ukradlo.

Siadlo na oklep i cwalem ruszylo na bal.

   Dzis tez niejeden cudak za Prawde wojuje.

   Choc w tym co glosi, naprawde Prawdy ni krzty.

   A czysta Prawda w przyszlosci zatriumfuje

Wtedy gdy od klamstwa nauczy sie regul gry".