Michnik vs Zybertowicz - sequel. Nazwanie rzeczy po imieniu?

avatar użytkownika Anonim
Adam Michnik znów pozwał prof. Zybertowicza z UMK. Tym razem poszło o sformułowanie zaciekła obrona agentów. Ma być ono syntezą postawy naczelnego GW (formalnie czy nieformalnie, co to za różnica) po roku 89, podobnie jak przy okazji pierwszej sprawy - wtedy poszło o michnikowską martyrologię. Czy i tym razem dojdzie do porażki profesora przed sądem za, jak rzecz określa B. Wildstein, nazwanie rzeczy po imieniu? Znów bowiem pozwany może mieć pewien problem z odnalezieniem konkretnej wypowiedzi Michnika typu: "bronię agentów", sercem jestem z donosicielami i esbekami", czy "agenci to bardzo dobrzy pracownicy". Takie sformułowania prawdopodobnie w oficjalnym obiegu nigdy nie padły. W świetle wyroku z poprzedniego odcinka serialu Michnik vs Zybertowicz (z obroną wolności słowa w podtytule) wcale nie jest powiedziane, że sąd uzna za przekonywające dowody np. reakcje Gazety Wyborczej na przypadki Szczypiorskiego, Maleszki, czy Czajkowskiego. Rozstrzygnięcie zależy od tego, czy zbajerowany sąd po raz kolejny postawi prof. Zybertowiczowi kuriozalny wymóg: pokaż mi pan gdzie i kiedy, w którym numerze, na której stronie Michnik wypowiedział słowa zaciekle bronię agentów? Nie obchodzą mnie teksty o Czajkowskim, Szczypiorskim - gdzie żeś pan znalazł to, co pan twierdzisz, tylko dosłownie, cytatem prosimy? Uczono mnie o czymś takim jak dowód poszlakowy, wykładano logikę, wspominano o zasadach współżycia społecznego i doświadczeniu życiowym. Sąd z pierwszego odcinka sprawy Michnik - Zybertowicz prawdopodobnie opuszczał wtedy zajęcia. Jednak w tej sprawie będziemy mieli inny sąd. Czy tym razem dobiorą sędziów, którzy uważali na wykładach?

14 komentarzy

avatar użytkownika Lancelot

1. Jakby Szechter

byłby takim "wiwelkim" opozycjonistą to leżałby pod "drzewem wolności" jak tysiące naszych patriotów a to jest zwyczajny "cichy", "mały" ciemny człowiek jak wszyscy, którzy przejęli władze po okrągłostołowej zdradzie na nasze własne życzenie.

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Joanna K.

2. Ciemny lud jednej księgi - czyli polski sąd (obecnie).

ale polatam po neciku - niech się Addaś za wcześnie nie cieszy. Na wykładach prawa karnego (tak,tak, były takie na SGPiS) mnie uczono, że jak nie ma przepisu, to należy kierować się sumieniem - najwyraźniej sądowi (każdemu) tego brak. No cóż, oni studiowali na UW lub WSW. Może by zacząć mianować sędziów "ludem jednej księgi".

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika calendarman

3. Joanna K.

Akurat w tym przypadku nie o prawo karne chodzi, ale ustalmy ponad wszelką wątpliwość - nic nie zwalnia sądu od myślenia :)
avatar użytkownika basket

4. Lancelot

A tu, RAZ "chwali" Szechtera i jego strategię przejmowania władzy - ciekawe.... http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/chwale-michnika,1244181

basket

avatar użytkownika michael

5. SZECHTEROWANIE, terror polityczny i Art. 7. k.p.k.

Art. 7. k.p.k. - Organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. _______________________________________________________ W tekście "Silbersztajn dwa", w przypisach przytoczyłem dosłowne brzmienie ARTYKUŁU SIEDEM kodeksu postępowania karnego, w całości. Jest to jeden z fundamentalntych zapisów doktryny polskiego prawa. Artykuł ten traktowany jest przez uczonych profesorów, komentatorów i praktyków jako dogmat, nienaruszalny kamień węgielny ustroju prawnego. W argumentacji na jego rzecz sporo jest mowy o niezawisłości sądu, sędziego i jego wyrokowania. Twórcy i egzegeci polskiego prawa mówią wiele o tradycji tego przepisu, o prawie karnym II RP. _______________________________________________________ Od wielu lat proszę wszystkich inteligentnych ludzi, aby zastanowili się nad tym, co tam jest w rzeczywistości napisane. Proszę tylko o uważne przeczytanie i zastanowienie się co faktycznie jest tam napisane. O logiczne przećwiczenie, jakie jest znaczenie tak poukładanych słów. Przykład Michnika, posługującego się prawem do terrorystycznego rozprawiania się z przeciwnikami politycznymi, wszelką opozycją, pokazuje jak łatwo ten przepis staje się narzędziem stalinowskich metod, jak łatwo może stawać się furtą do wdrożenia praktyk kapturowych sądów najgorszych odmian totalitaryzmu. Proszę przeczytać ARTYKUŁ SIEDEM i pomyśleć. A oto moje sugestie. 1. Proszę zwrócić uwagę. Sąd wyrokuje, czyli kształtuje swoje przekonanie na podstawie przeprowadzonych dowodów. Wystarczy więc nie przeprowadzić dowodów, świadczących na korzyść oskarżonego. Tak zrobił sąd w sprawie Michnik versus Zybertowicz. A decyzję o przeprowadzeniu albo nie przeprowadzeniu dowodów, podejmuje sąd także na podstawie swojego przekonania, kształtowanego na podstawie tego samego ARTYKUŁU SIEDEM k.p.k. Dlaczego więc sąd kształtuje swoje przekonanie tylko na podstawie przeprowadzonych dowodów, nie próbując się nawet zastanowić nad czymkolwiek więcej. Nawet nad istnieniem "stanu faktycznego", poza tymi przeprowadzonymi dowodami. W ten sposób Sąd może skazać za zabójstwo człowieka, który ma niepodważalne alibi, wystarczy, że dowód tego alibi nie będzie przeprowadzony. 2. Dlaczego Sąd kształtuje swoje przekonanie swobodnie, uwzględniając tylko i jedynie zasady prawidłowego rozumowania oraz wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego? Czym są te zasady prawidłowego rozumowania? A czego uczy doświadczenie życiowe? Czy tego, że pokorne cielę dwie matki ssie, albo że "przyjazne władzy wyrokowanie, dobrym kluczem do kariery"? Dlaczego "organy postępowania" nie muszą kształtować swoich przekonań uwzględniając np, stan faktyczny, stan nauki albo praktyki prawa i dlaczego nie muszą dokładać najwyższej staranności, dlaczego nie muszą sięgać do najlepszych zasobów nauki, ale tylko do "doświadczenia życiowego". Dlaczego przekonania mają być kształtowane swobodnie, a nie np. ponad wszelką wątpliwość? Mało kto zdaje sobie sprawę, jak ten wariant takiego przepisu jest i był usłużny przez ostatnie stulecie takim facetom, jak Andriej Wyszyńskij - Prokurator Generalny CCCP, Hans Frank, gubernator i mistrz pozytywizmu prawnego III Rzeszy, pani prokurator Wolińska i rodzina Szechterów. Szczytem bezczelności jest już tylko swobodne kształtowanie przekonania o dalszej użyteczności tego przepisu do takiego zastosowania. Cóż, taka jest tradycja i takie rodzinne doświadczenie życiowe. Takie praktyki są dobrze określone pojęciem SZECHTEROWANIE _______________________________________________________ Przypis: http://abakus.salon24.pl/377437.html - czyli tekst "Silbersztajn dwa" opowiada jak można zniszczyć człowieka, otwarcie posługując się polskim prawem, w pojedynku majątkowym. Pokazuje jak sąd nie uwzględnia dowodu bezprawia, którym posługuje się wierzyciel, by wyłudzić pieniądze. Wystarczy nie uwzględnić dowodu.
avatar użytkownika basket

6. michael

"wszystkich przeprowadzonych dowodów /niewygodnych nie przeprowadzamy/, ocenianych SWOBODNIE.....plus "doświadczenie życiowe". Jeśli do tego dodamy obsadzanie procesów sędziami o odpowiednim "doświadczeniu", to sprawa załatwiona. Aktualna ekipa pod kierunkiem spec ministra sprawiedliwości, wie jak korzystać z obowiazującego k.p.k. wszędzie gdzie tego chcą. Michnik i już zbudowana jego nietykalność, ale i osaczanie byłego ministra sprawie- dliwości w sprawie dr G., to też pokaz "szechteryzacji". Stąd czytamy w opisach niektórych procesów: sąd nie dopuścił dowodów....Z tego co pamiętam, to obecny Prezydent w sporze bodaj z Wachowskim miał taką sytuację. PS. Przeciętny obywatel jak np piszący ten post, może do końca życia nie zdawać sobie sprawy jakim "prawem" ma szanse być sądzony. Dzięki za wpis.

basket

avatar użytkownika michael

7. SZECHTEROWANIE, czyli niecne praktyki pchły szechterki

Tak, mało kto wie, że dramat III RP zakotwiczony jest także w polskim sysemie prawnym, powoli pożeranym przez pozytywizm prawny.
avatar użytkownika calendarman

8. michael

powtarzam, to nie sprawa karna a proces cywilny - pewnie to i gorzej, co widzieliśmy na przykładzie Ziobry i pierwszego akordu w sporze Michnika z prof. Zybertowiczem
avatar użytkownika michael

9. @ calendarman - Organy postępowania kształtują swe przekonanie

według tej zasady w całym polskim systemie prawnym, w postępowaniach karnych, cywilnych, rodzinnym, w prawie drogowym i korporacyjnym. Przykład ARTYKUŁU SIEDEM, jest tylko przykładem, takim jak słynny PARAGRAF DWADZIEŚCIA DWA w słynnej powieści Hellera. W tym przykładzie zasada kształtowania przekonania organu procesowego sformułowana jest dobitnie i "wystarczająco jasno". Ale jednak jest to zasada prawa, calego systemu prawnego, w prawie karnym wyrażona w tym artykule.
avatar użytkownika calendarman

10. michael

jasne, wszystko się zgadza, sędziowie często zachowują się jak ubezwłasnowolnieni tylko mi po prostu podstawa prawna tu nie pasowała :)
avatar użytkownika michael

11. Art 233, kodeksu postępowania cywilnego, pasuje?

Nie sprzeczamy się, ale uzupełniamy. Jest także prawdą, jak bardzo my, Obywatele, nie zdajemy sobie sprawy, jak zbudowane jest prawo, któremu wszyscy podlegamy. Akurat ten ARTYKUŁ SIEDEM jest tylko i aż wyrażeniem zespołu doktrynalnego i szczególnej siły głównego grzechu polskiego prawa, totalnego zasięgu niezawisłości sędziowskiej, prokuratorskiej. Niezawisłość tak wielka, że graniczy z niezawisłością od prawa. Na tym polega zło tkwiące w pozytywiźmie prawnym, który otwiera przekształcenie cywilizacji demokratycznej w totalitarną. Dura lex, sed lex, staje się wtedy własną karykaturą.
avatar użytkownika calendarman

12. michael

swobodna ocena to odejście od ustawowego wartościowania dowodów znanego ze średniowiecza, gdzie przyznanie było królową dowodów, świadek - chłop to bodajże 1/4 dowodu, świadek szlachcic 1/2 dowodu itd. "z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego." natomiast te zasady orzekania mające ukierunkować sędziego w tej swobodnej ocenie dowodu czasem kuleją. I tak, gdyby w procesie karnym sąd nie dopuszczał do siebie istnienia konstrukcji zdań, poglądów, jaką jest synteza - należałoby go uznać za idiotę. Zybertowicz wypowiadając się zarówno o martyrologii michnikowszczyzny, jak i teraz - o obrońcy agentów, posłużył się właśnie syntezą, skonstruował wizerunek bohatera literackiego na podstawie jego wypowiedzi - tak jak uczniowie na j. polskim :). Sąd zadziałał mechanicznie - nie usiadł nad dowodami i nie pomyślał
avatar użytkownika basket

13. Test...?

Test.. Fragment tekstu St.Michalkiewicza z 4.12.2008 r., - Test na niezaiwsłość: "No dobrze, ale jaki właściwie jest dzisiejszy polski wymiar sprawiedliwości? Że nie jest antysemicki, to wiemy choćby na podstawie procesów, jakie swoim przeciwnikom skutecznie wytacza redaktor Adam Michnik. Dlatego też z wielkim zainteresowaniem przyjąłem wiadomość, że Jan Kobylański złożył w warszawskim Sądzie Okręgowym prywatny akt oskarżenia przeciwko dziewiętnastu osobom, między innymi - redaktorowi Adamowi Michnikowi, naczelnemu redaktorowi tygodnika „Polityka” Jerzemu Baczyńskiemu, który kiedyś nosił nazwisko Sroka, Ryszardowi Schnepfowi, wiceministrowi spraw zagranicznych przy ministrze Sikorskim i Jarosławowi Gugale – byłemu ambasadorowi. Rozprawa ma się rozpocząć 30 stycznia przyszłego roku i sądzę, że może okazać się testem polskiego wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza – niezawisłego sądownictwa" ------------------ Polonia obu Ameryk będzie obserwowała ten proces z wyjątkową uwagą...

basket

avatar użytkownika triarius

14. +

+


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów