Sto dziewiąta miesięcznica smoleńskiej zbrodni

avatar użytkownika michael

*

Winowajcy smoleńskiej zbrodni to nie tylko ci ludzie, którzy bezpośrednio uczestniczyli w realizacji scenariusza zamachu. Nie tylko ci, którzy pociągali za sznurki, układając takie procedury przetargu na remont samolotu, które umożliwiły ukrycie ładunków wybuchowych i późniejsze ich odpalenie. To nie tylko ci, którzy zajęli się mataczeniem, ukrywaniem i fałszowaniem dowodów zbrodni.
 
 
To są konkretni ludzie, którzy dzisiaj są między nami, robią prawdziwą politykę, kandydują do parlamentu europejskiego, działają w partiach politycznych, posługują się marketingiem politycznym, uprawiają propagandę i niestety - to są Obcy, prawdziwi wrogowie Polski i państwa polskiego, ludzie którzy nienawidzą polskiej kultury, gardzą polską historią.
 
To nie są ci, którzy kiedyś dogadali się z komunistami przy okrągłym stole, obcy, którzy kiedyś uprawiali politykę wstydu, a teraz zajmują się polityką pogardy i nienawiści. Pozostały już tylko niektóre komunistyczne mastodonty, zaledwie kilka szczególnie zasłużonych dla komunistów towarzyszy kandydujących z czołowych miejsc listy Koalicji Europejskiej. Na ich miejsce pojawiają się nowi komuniści świeżego chowu. Młodzi gniewni i jeszcze bardziej niebezpieczni od swoich ojców i matek.
 
Kiedyś, bardzo dawno temu, Karol Modzelewski bardzo często, w czasie publicznych wystąpień opowiadał, że „komuna jest jak stara chata za wsią, która ma czterysta lat, jest przegniła i zmurszała i dawno by już się rozleciała, gdyby wiedziała w którą stronę się przewrócić. Wystarczy palec przyłożyć, lekko pchnąć i już po niej.
 
To bardzo optymistyczny wniosek, który już wtedy był strategicznie fałszywy i mógł wprowadzić nas w niezły bigos. Komuna nie jest zmurszałą chałupą, ale niestety jest twardą strukturą społeczną, złożoną z beneficjentów komunizmu, nie tylko z przeróżnych partyjnych funków, ale także z ich rodzin, licznych pasożytów władzy, ludzi układów, dla których likwidacja komunizmu oznacza zniszczenie ich środowiska, w którym zarabiają pieniądze. Dawna nomenklatura partyjna, to ogromna kadra ludzi administracji państwowej i gospodarki, to są dyrektorzy, kierownicy mianowani i żywieni przez partyjny interes, niekoniecznie polityczny. To trwa nadal. Już wtedy, trzydzieści lat temu Karol Modzelewski doszedł do wniosku, że rzeczywiście tak jest, to jest realny problem naszej strategii. Komuniści wtedy mieli swój osobisty interes, a dzisiaj ich następcy nadal mają solidny biznes w walce z Polską, są gotowi uczestniczyć w każdej antypolskiej wojnie. Nie tylko najemnicy i kompradorska gawiedź, ale także ich mocodawcy.
 
Leszek Jażdżewski, Sławomir Sierakowski, Elżbieta Podleśna, albo Tomsz Lis, Donald Tusk aż do takich postaci jak Grzegorz Schetyna lub Sławomir Neumann, to są tylko przykłady osób o różnych temperamentach, należących do różnych pokoleń. Oni wszyscy należą do twardego rdzenia tego środowiska, które nie zna granic w skali swojej wrogości do Polski.
 
Leszek Jażdżewski nie pozwolił sobie na żaden wybryk. To był zimny i wyrachowany test. Stara komunistyczna metoda stopniowego przesuwania granicy społecznej odporności na zło. Tak robili kiedyś fachowcy Adolfa Hitlera i Józefa Stalina, by krok po kroku przesuwać społeczny zasięg zdziczenia i agresji.
 
Już za chwilę, jeszcze w tym miesiącu mamy wybory do europejskiego parlamentu.
Zdajmy sobie sprawę z kim mamy do czynienia.
Rozpoznajmy ich po nienawiści do naszych świętości.
 

Im prawda jest bliższa, tym bardziej agresywna i nienawistna jest propaganda komunistycznego kłamstwa.

* * *

następny - poprzedni

 

7 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Paragraf 447

Nie demonizowałbym talmudycznych skojarzeń, może dlatego, że przeglądając mapę antypolskiej kampanii trwających już kilkaset lat widzę, że zawsze jakiś śpiewak albo inny sowiecki, niemiecki albo francuski spec od marketingu politycznego czyli od goebbelsowskiej czarnej propagandy ma przed sobą "CZARNY ŚPIEWNIK" zawierający zbiór kantat o "divide et impera". A w tym śpiewniku jest bogaty spis punktów zaczepienia dla różnych narzędzi z zestawu "Młodego dywersanta Hitlerjugend". Jeśli tam ich nie ma, śpiewak zawsze może pogrzebać w archiwum Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu Leninizmu (WUML), może też coś znaleźć w podręczniku dla agitatorów Komsomołu.

To jest cholernie produktywna metoda dywersji, ponieważ w ten sposób można w każdej, dosłownie w każdej świętej księdze, w każdej politycznej wypowiedzi i w każdym programie i przesłaniu znaleźć słowa, do których można przyłożyć łom totalitarnego dywersanta.   

I dlatego zwracam uwagę na to, co analizujemy i czy przypadkiem nie oddziałuje na nas skutek działań tego dywersanta.

Dla przykładu - przyjrzyjmy się trwającej już prawie pół wieku działalności Janusza Korwin-Mikkego. Ten facet na ogół trwa w zabawowym letargu, aktywizuje się zawsze w kolejnych kampaniach przedwyborczych inspirując i budując rozłamowe "konfederacje", eksploatując wszelkie dostępne punkty zaczepienia politycznej dywersji, zawsze i w każdym bez wyjątku przypadku tylko w tym celu, by odebrać kilka procent najpoważniejszemu polskiemu ugrupowaniu patriotycznemu.

On nawet nie pretenduje do faktycznej roli politycznego języczka u wagi, jak na przykład robi to PSL. Jemu tylko chodzi o skrzywienia wyniku. Dlatego, tylko na wyborczą chwilę zbiera kilku ludzi, którzy w normalnych warunkach nigdy nie mogliby działać razem, ludzi o sprzecznych poglądach na świat. Widać gołym okiem, że ukrytym zamiarem jest to, by w rozstrzygającej chwili wykorzystać dowolny pretekst i urwać chociaż cokolwiek najpoważniejszemu patriotycznemu środowisku. Na przykład teraz taka "konfederacja" istnieje tylko po to, aby odebrać pisowi kilka procent wyborców.

Wystarczy urwać tych kilka punktów i niech później wszystko szlag trafi, niech Braun porzuci Winnickiego, Bosak sprzeda się ruskim, niech Michalkiewicz pisze swoje felietony - co konia obchodzi, że wóz się przewraca. JKM zawsze wykorzystuje takie punkty zapalne, gra nimi, a wszystko w rzekomo patriotycznym zamiarze.

Żydzi mają swój Talmud, maja także swoich rabinów i tak jest już parę tysięcy lat. To ich problem ich kłopot. Dlaczego akurat w chwili wyborów do europejskiego parlamentu ktoś nagle wygrzebuje wszystkie możliwe punkty sporne, wszelkie możliwe zapalne źródła konfliktów, dlaczego ni z gruszki ni pietruszki pojawia się jakiś Jażdżewski albo pani Podleśna, którzy ciągnięci i wspierani przez Donalda Tuska prowokują awanturę po awanturze, o wszystko? 

Dlaczego akurat teraz ktoś wynosi przeciwko premierowi zarzut, ze adoptował dzieci, dlaczego teraz  447, tęcza, nauczyciele, obywatele...

To jest stara sowiecka metoda. Karabin maszynowy rzucający błotem.

 

avatar użytkownika Maryla

2. maszerują ci sami od lat, zaczynali z Giertychem

Przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie odbył się protest
przeciw roszczeniom dotyczącym tzw. mienia bezspadkowego oraz
amerykańskiej ustawie JUST Act 447 organizowany przez Stowarzyszenie
Marsz Niepodległości.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

3. TYLKO NIE MÓW NIKOMU

TYLKO NIE MÓW NIKOMU O NIENAWIŚCI I POGARDZIE DO POLSKI I POLSKOŚCI, 
TYLKO NIE MÓW NIKOMU O ICH ZAMIARZE ZNISZCZENIA POLSKIEGO KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO, 
TYLKO NIE MÓW NIKOMU O ICH ZAMIARZE ZNISZCZENIA MIŁOŚCI BOŻEJ, 
TYLKO NIE MÓW NIKOMU O ICH NIENAWIŚCI DO BOGA, HONORU I OJCZYZNY!



Tak wygląda prawda o tolerancji i demokracji totalitarnej KOALICJI EUROPEJSKIEJ, która po prostu nas nienawidzi.
avatar użytkownika michael

4. NIE MÓW NIKOMU o tym jaka jest prawda o Platformie Obywatelskiej

PROF. MARIUSZ ORION-JĘDRYSEK O TYM, JAK PLATFORMA OBYWATELSKA ZNISZCZYŁA POLSKIE ŚRODOWISKO! 

Takie są fakty - rządy aktualnej totalitarnej opozycji są śmiertelnym zagrożeniem dla Polski. Podaję jeden z setek konkretnych przykładów. Oni zawsze są przeciw - nie tylko są przeciw pisowi - to tylko jeden z objawów. Oni są zawsze przeciw wszystkiemu co dobrze służy Polsce. 
Oni są przeciw wszystkiemu co dobre.

avatar użytkownika michael

5. PRYMITYWNE CHAMSKIE PROSTACTWO

W gruncie rzeczy cała propagandowa robota wszelkich bolszewików polega na antyintelektualnym prymitywie, który żeruje na najniższych ludzkich instynktach - nienawiść, pogarda, pycha.
Im mniej rozumu, tym więcej prymitywnej złości. Ordynarny, zachłanny prymityw - oto ich program, oto ich antyintelektualny wzór. Żadnych cnót, żadnych świętości. 

Uważna analiza wszelkiej narracji totalitarnej opozycji, wszelkich zjawisk antykaczyzmu, antypisizmu a nawet antypolonizmu potwierdza, że haniebne prostactwo jest świadomym zamiarem, że jest systematycznie stosowaną metodą wszelkiego totalitaryzmu. Celem jest wyłączenie rozumu, wyzwalające niekontrolowane emocje.

Rozmyślnie sformułowałem to prostactwo bezosobowo, ponieważ dotyczy ono całej ich kasty, całego antypolskiego obozu globalnej lewicy. Cała ich "cywilizacja", wszystkie ich ugrupowania polityczne skażone są prymitywnym sposobem myślenia.
Można by przypuszczać, że oni są prymitywni do szpiku kości, wszystko widzą osobno i nie dostrzegają żadnych kolorów ani odcieni szarości, żadnych półcieni ani splotów rzeczywistości. Po prostu prymityw. Antyintelektualny, prymityw, aż do bólu.
To jednak jest ściśle zaprojektowany, preferowany i celowo wszczepiony sposób myślenia, wyłączający rozum.

Posłużę się przykładem:
Pan Donald Tusk porównał tęczę LGBT do widocznego symbolicznego łuku w obrazie Hansa Memlinga "Sąd Ostateczny". Zasugerował, że kolorowanka pani Elżbiety Podleśnej to "wizja artystyczna", że jest taka sama jak znana z tego tryptyku. Jeżeli pan Donald Tusk zna wizję artystyczną Hansa Memlinga, to powinien wiedzieć, że obie tęcze nie są podobne do siebie,  pasują do siebie jak pięść do nosa, ale nie z powodu swojego wyglądu, lecz swojej wartości symbolicznej.
Bolszewicy zniszczyli w swojej cywilizacji zdolność do rozumnej analizy wielu aspektów tej samej rzeczywistości, po prostu nie są w stanie czegoś takiego ogarnąć rozumem. Działają jak roboty zaprogramowane aktualnie obowiązującą narracją.
Ludzie sterowani esemesami. Współcześni esesmani.

Wszystko co stanowi abstrakcyjną albo symboliczną wartość pojęć po prostu w ich prymitywnych łbach nie istnieje. I taki jest cel totalitarnych wychowawców. To jest świadoma i celowa polityka totalitarnej edukacji, polegająca na systematycznym przesuwaniu społecznie akceptowanej odporności na zło.

Chodzi o to, by strzelający w Katyniu mordercy nie widzieli związku pomiędzy strzałem w potylicę a morderstwem. Ot, kazali strzelać, to strzelali...

Podobnie pani Elżbieta P. nie widzi związku złotej aureoli na świętym obrazie ze świętością, ani swojego czynu -  ze świętokradztwem. Nie widzi w tym nic złego i ma czyste sumienie. Nawet jest szczerze oburzona, gdy ktoś widzi w tym coś niedobrego. Jest jak małpa z brzytwą. Małpa w kąpieli.

avatar użytkownika michael

6. EDUKACYJNY CEL TOTALITARNEJ OPOZYCJI

To ich cel edukacji. Kultura, nauka, historia, tradycja i wszystkie nasze świętości idą do pieca. Pozostaje kultura jak u szczura.
avatar użytkownika michael

7. Konieczne jest ujawnienie prawdy o naturze totalitarnej opozycji

Prawdy o ich totalitaryzmie sponsorowanym z bliskiej i dalekiej antypolskiej zagranicy