Smutny sukces

avatar użytkownika UPARTY

We czwartek wszyscy moi znajomi, którzy są „nasi”, cieszyli się sukcesem. Cieszyli się, że mimo strajku ZNP udało się rozpocząć egzaminy gimnazjalne. W piątek natomiast moi znajomi, którzy są z Antypisu byli wyraźnie przybici. To była reakcja na naszą radość z dnia poprzedniego.

Ja zaś w piątek zacząłem się zastanawiać nad naszym sukcesem, na czym on polegał, co nam dał i jakie będą jego konsekwencje. Otóż nasz sukces można porównać do radości kierowcy, któremu udało się, przy pomocy trudnego manewru, uniknąć zderzenia czołowego z ciężarówką. Owszem, potwierdził swoje umiejętności, swoją sprawność ale przecież znalazł się on na drodze, bo chciał gdzieś dojechać i z tego punktu widzenia, to jego manewr niewiele zmienił.

O ile jeszcze wybory można porównywać do współzawodnictwa sportowego, w którym wygrana jednego zawodnika jest porażka drugiej o tyle w życiu społecznym nie jest to takie proste. Tutaj przegrana w tym starciu Antypisu wcale nie oznacza, że nam coś przybyło. Nie wiem też czy coś ubyło Antypisowi.

Oglądałem w internecie filmiki z piosenkami strajkowymi. Żadnego w nich nie widać napięcia, to po prostu zabawa! Wartością tej zabawy , podobnie jak każdej innej jest miło spędzony czas i w tym sensie oni również odnieśli korzyść! Jedyne co zakłóca ich radość ze strajku, to nasze zadowolone oblicza.

Przed bodajże 10 laty miałem relacje z kilku imprez nauczycielskich, tzw. konferencji organizowanych przez Urząd Marszałkowski i właśnie przez ZNP. Byłem bardzo zdziwiony, gdy widziałem całe to towarzystwo bawiące się w zabawy przedszkolaków, np. w stary niedźwiedź mocno śpi, w ciuchcie i tym podobne. Piosenki strajkowe i cała postawa nauczycieli pasują do tamtych zdjęć bardzo dobrze. To, że nauczyciele bili brawo osobom zakłócającym spokój egzaminowanych właśnie uczniów jest najlepszym dowodem na infantylność całego towarzystwa. Nie daje się samodzielności dzieciom, bo nie widzą one związków między ich zachowaniem a skutkami. Oni też nie widzą tych związków.

 

Jeżeli zastanawiamy się, nad upadkiem autorytetu szkoły i nauczyciela, to nie możemy pomijać kwestii dojrzałości emocjonalnej. Młodzież, nawet jak nie werbalizuje tego w ten sposób, to nie może szanować ludzi o mentalności przedszkolaka. Podleganie zaś władzy osoby dziecinnej jest wręcz traumatyczne. Oni wszyscy, podobnie jak dzieci, żyją nie tyle w świecie realnym, co w lustrach spojrzeń innych ludzi. Są tym, co jak im się wydaje sądzą o nich inni ludzie. Oni nie analizują skutków własnych działań a jedynie docierające do nich opinie o nich samych.

Cała ta sytuacja może być dla nas obiektywnie korzystna ale tylko w dalszej perspektywie. Dla nich jednak w perspektywie doraźnej nie jest nie korzystna. Tak więc nie ma żadnego powodu, by brak sukcesów obiektywnych miał ich zniechęcić do dalszej zabawy. Jedynie tylko krytyka ze strony rodziców dzieci może to na nich wymóc, ale już macherzy od polityki zaczynają organizować manifestacje mające na celu zgromadzeniu ludzi dobrze o nauczycielach myślących.

 

Nie ulega wątpliwości, że nauczyciele mieli rozpocząć bunt antypisu. Gdyby im się udało, to zapewne podobne działania podjęli by inni. Ale ponieważ nie ma pierwszego kroku to i nie będzie następnych, przynajmniej na razie.

 

Nie mniej, ten strajk pokazał zupełnie nową linię podziału społecznego. Dorosły PiS i infantylny Antypis. Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zatroskany, bo na to nie ma żadnej rady. Dziecku po prostu wielu rzeczy nie można wytłumaczyć w tym równiez i tego że jest po prostu gówniarzem.

 

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @UPARTY

Dorosły PiS i infantylny Antypis. Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zatroskany, bo na to nie ma żadnej rady.

To nie jest nowa linia podziału. Ona istniała cały czas. Także wśród "naszych" protestujących przez 8 lat rządów PO-PSL - te kabareciki, pioseneczki, baloniki. To samo obserwujemy obecnie, choć w wydaniu "ciała pedagogicznego"musi to porażać.
Nie ma na to żadnej rady, pisałam o doznaniu z wizyty u mojej dentystki, którą nawiedziła przyjaciółka nauczycielka rozszczebiotana i radosna, bo w szkle kontaktowym pokazali Biedronia - taki jest usmiechnięty, radosny jak wiosna, a ten PiS to takie nienawistne ponuraki.
Głupoty sie nie leczy, trzeba pochylić sie z troską i uświadamiać normalnych, obojętnych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. To nie żart! Tyle „Gazeta

To nie żart! Tyle „Gazeta Wyborcza” płaci za pisanie „historii o nauczycielach”

To nie żart! „Gazeta Wyborcza” organizuje konkurs na
„najlepszego fejka? Tak można odczytać ogłoszenie, które zostało
zamieszczone na łamach portalu.

„Od 12 kwietnia do 15 września 2019 r. czekamy na wasze opowieści
o nauczycielach z podstawówki, liceum, uczelni, ale także na opowieści o
waszych mistrzach życia. Może nim być wasz szef, kolega, wychowawca.
Ktoś, kto był dla was inspiracją na całe życie. Zachęcamy, byście nam o
nich napisali. Wasze opowiadanie nie może przekroczyć 8. tys. znaków (ze
spacjami)”
– czytamy na stronie.

Przeczytaliśmy cały regulamin akcji „Nauczyciel na całe życie” i nie
znaleźliśmy tam ani jednej wzmianki o tym, że historia musi być…
prawdziwa. Na najbardziej kreatywnych „bajkopisarzy” czekają nagrody
pieniężne. I to nie małe!

Spośród wszystkich nadesłanych historii jury wybierze trzy, które
nagrodzi finansowo. Za pierwsze miejsce przewidziana jest nagroda w
wysokości 5556 zł brutto. Za drugie miejsce 3333 zł brutto, a za trzecie
2000 zł brutto.

Już wkrótce w „Gazecie Wyborczej” przeczytamy najbardziej ckliwe historie z nauczycielami w tle…

Źródło: Gazeta Wyborcza

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

3. TE KABARETOWE PIOSENKI

to chóralne kłamstwo tak zwanych nauczycieli.
Zakłamane piosenki.