Postępująca kolonizacja mediów
Czym jest kolonizacja mediów? Jest nią opanowywanie rodzimych mediów przez obcy kapitał i rozprzestrzenianie się zagranicznych koncernów medialnych. Odbiorcy nie uświadamiają sobie tego, ponieważ media dalej przemawiają do nich w ich języku. Jednak choć polskojęzyczne, realizują obcą politykę. – Zaczynają się czuć jak u siebie, a odbiorca w gruncie rzeczy nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma do czynienia z kimś, kto jest mu obcy – mówiła w czasie sympozjum dr Hanna Karp.
W dalszej kolejności kolonizacja rozszerza się poprzez działanie innych światowych gigantów wchodzących na rynki poszczególnych krajów, jak choćby Google czy Facebook. – Firmy te przejęły większość obrotu reklamowego w internecie i również na terenie Polski zbierają wielkie miliony z reklamy w sieci – mówiła poseł Barbara Bubula. – Potęguje się proces koncentrowania własności medialnej i telekomunikacyjnej – dodała prelegentka. Jak zaznaczyła, obecnie bardzo łatwo żongluje się własnością telekomunikacyjną w świecie, stosunkowo proste są sprzedaże, przejęcia itp. – W związku z rozwojem technologicznym następuje globalizacja własności mediów i przejmowanie władzy nad treściami w mediach przez tych, którzy z jednej strony dysponują wielkimi bazami danych o klientach czyli tych, którzy funkcjonują w internecie. To właśnie Google i Facebook przejęły większość obrotu reklamowego w sieci – mówiła poseł Bubula. Dodała też, że następuje też inwazja firm telekomunikacyjnych, które mają np. częstotliwości radiowe, kanały dystrybucji treści wideo i szerokopasmowy internet. – Dzięki tym środkom komunikacji dochodzą do własności zawartości programowej, która jest w telewizji. Mówię o inwazji takich firm jak Netflix czy Amazon, które zaczynają tworzyć treści i opanowywać rynek medialny na ogromną skalę międzynarodową, także w Polsce – zaznaczyła poseł Barbara Bubula.
http://www.niedziela.pl/artykul/40530/Postepujaca-kolonizacja-mediow
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Sprawa zakupu Eurozet przez
Sprawa zakupu Eurozet przez Sorosa, czyli kto w Polsce rządzi
oraz SFS Ventures – chcą przejąć Eurozet. Z pozoru mogłoby się wydawać,
że chodzi o zwykłą transakcję zakupu kilku rozgłośni radiowych
skupionych w rękach czeskiego właściciela. Jednak w rzeczywistości
zrealizowanie tej transakcji naraża państwo polskie
na olbrzymie niebezpieczeństwo.
Pomijam fakt, że rynek medialny w Polsce już jest w przytłaczającej
większości opanowany albo przez kapitał niemiecki, albo reprezentuje
demoliberalny sposób widzenia świata. Partia rządząca, która jest dla
nich wrogiem numer jeden powinna to odczuwać każdego dnia i każdej nocy.
Umożliwienie zakupu przez spółki powiązane z międzynarodowym
spekulantem Georgem Sorosem Eurozetu dodatkowo spowoduje kolosalny
przechył medialny na stronę histerycznie atakującej ośrodek władzy
opozycji. Ale wbrew pozorom nie to jest największym zagrożeniem.
22 września
1992 przeszedł do historii gospodarki brytyjskiej jako „Czarna środa”.
Tego dnia Wielka Brytania wpadła w recesje, której załamanie branży
mieszkaniowej i setki tysięcy ludzi na bruku to tylko część
konsekwencji. Człowiekiem, o którym wówczas mówiło się, że „złamał
Anglię” był nie kto inny tylko właśnie George Soros. On sam zarobił
na tym 1 mld USD w jeden dzień. Skoro spekulant poradził sobie z Koroną
to co dla niego znaczy taka Polska? Pytanie jak mogło w ogóle do czegoś
takiego dojść? Odpowiedź jest prosta. Otóż Soros jako bezwzględny
finansista używa wszystkich narzędzi jakie ma do osiągania swoich celów
gospodarczych. Jeżeli przyjdzie mu na to ochota wykorzysta do tego
również świeżo zakupiony Eurozet i nikt mu nic nie będzie mógł zrobić.
Dziś sama Gazeta Wyborcza dociera i wpływa w zasadzie na ograniczony
krąg czytelników, którzy lubią określać się ogólnie mianem inteligenta.
Ale z punktu widzenia zagrożeń dla gospodarki jest to zbyt mały „target”
żeby coś zmienić. Ale w przypadku wejścia w posiadanie środka masowego
przekazu, jakim jest koncern Eurozet grupa Soros-Agora uzyskuje dostęp
do świadomości szerokich mas.
Wykorzystując odpowiedni moment
i stosując właściwy przekaz nie będzie większym problemem np. wzbudzenie
paniki w sektorze bankowym. Pamiętamy niedawno perturbacje wokół Idei
Banku poważnie zamieszanego w spekulacje toksycznymi obligacjami firmy
Getback. Wystarczyło mocniej „podkręcić” medialnie atmosferę, a kto wie
czy ludzie w panice nie rzuciliby się wyciągać swoich oszczędności,
grożąc ruiną bankowi i poważnemu uszczerbkowi dla Skarbu Państwa.
W końcu wartość oszczędności w skarbcach banków Czarneckiego sięgała
na papierze grubo ponad 50 mld złotych. Jeżeli państwo polskie chce
zafundować sobie taki bądź podobny scenariusz przed nadchodzącymi
wyborami niech dopuści do sprzedaży Sorosowi koncernu Eurozet. Nie wiem
co trzeba zrobić, żeby nie dopuścić do opisanej sytuacji. Czy
wykorzystać Urząd Ochrony Konkurencji (UOKiK), bo mamy tu do czynienia
z nadmierną koncentracją kapitału zagranicznego, czy też przegłosować
w Sejmie nową regulację prawną. Nie jestem ustawodawcą.
Obserwując
działania na rynku medialnym rządów Zjednoczonej Prawicy nie został
zrealizowany żaden z postawionych i obiecywanych w wyborach celów. Nie
ma dekoncentracji mediów. Nie ma repolonizacji. Miało być więcej
różnorodności, a grozi totalny przechył na stronę opozycji i zagrożenie
dla gospodarki. Sprawa Sorosa staje się odpowiedzią na kluczowe pytanie:
Czy państwo polskie umie osiągnąć cel, który sobie stawia?
Ta kwestia
rozstrzygnie czy obóz skupiony wokół Prawa i Sprawiedliwości
rzeczywiście rządzi czy tylko potrafi gadać, a najważniejsze decyzje
zapadają w rejonach Czerskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. ZŁA WOLA OPOZYCJI
michael
3. WZORCOWY PRZYKŁAD MOWY NIENAWIŚCI TOTALITARNEJ OPOZYCJI
https://www.youtube.com/watch?v=Xp4lNnAVqHY
michael