Stabilna Polska w niestabilnym otoczeniu

avatar użytkownika Tymczasowy

Nadchodzacy  2019 rok budzi w Polsce duze zainteresowanie i dla wielu jest zagadka. Tymczasem, realistycznie rzecz biorac, nie ma tu wielkiej zagadki. Jezeli  juz szukac niepewnosci to nalezy jej szukac w otoczeniu Polski. Postaram sie to wyjasnic w tym tekscie.

Polska polityka zostala zdominowana przez dwie duze, powazne  partie polityczne, PiS i PO. Ani nasi ani oni nigdzie sie nie wybieraja i czy ktos chce czy nie, to nadal beda one w przyszlym roku odgrywac glowne role w polskim zyciu politycznym. W czasie  wyborow parlamentarnych w 2011 r. PiS zdobyl 29.89% glosow a PO - 39.1%. Zas w ostatnich wyborach w 2015 r. Na PiS glosowalo 37.58%, a na PO, 24% wyborcow. W pierwszym przypadku obie partie zgarnely 69.9% glosow zas w drugim - 61.5%. Przypuszczam, ze w wyborach 2019 r. to sie za bardzo nie zmieni i pozostalym partiom pozostanie okolo jedna trzecia glosow do zagospodarowania. Znow najwiecej glosow na tym skrawku pastwiska zgarna tzw. nowi. W 2011 r. byl to Ruch Palikota (10%), w 2015 r. - Kukiz'15 (8.8%) i Nowoczesna (7.6%).

Przeplyw pomiedzy dwiema glownymi partiami nie jest zbyt duzy. Na co wiec moga liczyc te partie poza konsumowaniem pozostalych uczestnikow? Najmniej w obu wyborach osiagnela PO- 3.6 mln. w 2015 r., zas najwiecej PiS - 5.7 mln. tez w 2015 r. Te miliony mozna powiekszyc konsumowaniem dotychczasowych uczestnikow gry politycznej. Jednak wieksze mozliwosci kryja sie wsrod uprawnionych do glosowania, ktorzy do urn wyborczych nie zwykli chodzic. Mowa o 15 milionach ludzi. Z grubsza wiadomo, kim oni sa- ludzie biedniejsi i o nizszym poziomie wyksztalcenia oraz mlodziez. Do tych pierwszych partia rzadzaca dociera droga programow socjalnych. ktore sa efektowne, a przewiduje sie kolejne. Bez wzgledu na interpretacje opozycji stanowia one realna, odczuwana pomoc i to ludzie odczuwaja, a slowa opozycji, to tylko slowa. Slowa ulotne sa, o ile w ogole docieraja do ludzi nie zainteresowanych polityka.

Mlodziez wymaga specjalnej troski. Do wyborow w 2019 r. przybeda cztery roczniki nowych wyborcow. - przecietnie 400 000 rocznie, a w sumie okolo 1.5 mln. ludzi. Mozna do nich docierac na rozne sposoby. Z pewnoscia jednym z nich jest otwarcie drog awansu. Uczyniono to zdecydowanie, choc jakos tego nie chce sie zauwazac, w sadownictwie. Stara kadra sama sie podlozyla i drogi awansu stoja szeroko otwarte przed mlodymi prawnikami. Jednak prawdziwy przelom nastapi po wygranych wyborach, co otworzy perspektywe przynajmniej czteroletnia dla ludzkich karier. Niewatpliwie bedzie to tez kalkulowane przez starsze generacje prawnikow. Z pewnoscia przynajmniej kilka spektakularnych awansow mlodych ludzi  uczyniloby duzo dobra. Awans mlodego posla A.Andruszkiewicza na wiceministra ds. cyfryzacji jest dobrym poczatkiem. Wprawdzie zanim jeszcze to nastapilo "nasi" jak zwykle zaczynaja krecic nosem, a opozycja dorwie sie do tego po Nowym Roku, jednak nie warto sie tym przejmowac. Na takich decyzjach psy wieszane beda zawsze. Wazniejszy jest cel.

W 2019 r. dwie glowne partie polityczne wchodza w zupelnie innych warunkach. Partia rzadzaca udowodnila, ze jej obietnice wyborcze sa wiarygodne i porzadnie zdazyla przeorac Polske. Jako partia, w ktorej rekach jest cala potega wladzy panstwowej jak dotad nie w pelni ja wykorzystywala. Teraz ja jeszcze bardziej wykorzysta, a prawdziwa swoboda w tym wzgledzie przyjdzie po wygranych wyborach 2019 r. Natomiast PO juz na samym poczatku zykazala niedojrzalosc polityczna i zrobila duzy blad. Z rozpedu poszla droga uksztaltowana przez swego przywodce,D.Tuska, ktory jest obok L.Walesy jednym z najwiekszych zloczyncow polskiej sceny politycznej. Bezsilnie kontynuowano agresje mimo, ze nie przynosila ona zamierzonych rezultatow. Niby doswiadczeni gracze polityczni z tamtej strony przyznaja, ze liczyli na odsuniecie PiS-u od wladzy w ciagu jednego roku. "Ulica" i "zagranica" nie wykazaly oczekiwanej mocy, okazaly sie bezsilne. A stan na dzis jest taki, ze bez wzgledu na osrodek badajacy oipinie publiczna PiS jest popierany przez 38-43% wyborcow, co zasluguje na szacunek i wskazuje, ze partia rzadzaca nie zuzyla sie w czasie sprawowania wladzy przez kilka lat. Co wiecej, agresywne srodki, ktore moglyby byc skuteczne w odpowiednim czasie w kampanii wyborczej, "spalily sie" przedwczesnie i na ich skutecznosc nie bedzie mozna liczyc.

Opozycja ma przewage liczebna w glownych srodkach masowego przekazu i dosc skutecznie utwardza zelazny elektorat PO. Jednak dialektyczna koleja rzeczy skutki uboczne znacznie umniejszaja zaslugi. Propaganda wykrzywiajaca obraz rzeczywistosci czyni spustoszenie w glowach odbiorcow. Ich osad rzeczywistosci mija sie z prawda. Jak w takich warunkach myslec i dzialac racjonalnie?  Przykladem moze byc J.Zakowski. Ostatnio pokazal to w swoim tekscie pt. "Czeka nas bolesna wyprawa przez dymiace ruiny, w ktore PiS obraca nasz lad" zamieszczony na portalu Gazety Wyborczej w dniu 30 XII 2018 r.  Kracze w takim oto stylu: "Piec trzesien ziemi mamy w przyszlym roku wpisane do kalendarza". Obok wyborow parlamentarnych (te w Polsce przewiduje nawet na marzec 2019 r.???) "we wrzesniu dwa roczniki zderza sie w liceach" i "TSEU wyda wyrok w sprawie Polski".Tymczasem jesienia PiS zagarnie te swoje przynajmniej 40% glosow, zas w wyborach do Parlamentu Europejskiego wiele nie straci., tak jak nie stracil wczesniej w wyborach samorzadowych w Polsce. W wyborach do PE trzeba liczyc na wyborcow we Wloszech, Francji i krajach Europy Wschodniej. One to czesciowo zmienia ksztalt tego grona. My i Wegrzy wystarczy, ze wytyczamy swietlisty szlak dla Unii Europejskiej.

Nie bedzie tez trzesienia ziemi w Polsce z powodu  dokonczenia reformy sadownictwa. Jej wieksza czesc zostala juz dokonana. Najpierw skorygowano bladzacy Trybunal Konstytucyjny. Pozniej Krajowa Rade Sadownictwa. Pozostal SN. Jego szefowa przypomina mi A.Rzeplinskiego, bylego szefa TK, ktory w ostatniej fazie platal sie jak smrod po gaciach. A na dzis, widac, ze ruszyl caly pion dyscyplinarny z Izba Dyscyplinarna SN na czele. W dniu 1 VII 2018 r. minister sprawiedliwosci powolal 234 sedziow dyscyplinarnych. Do tego trzeba dodac nowopowolanych rzecznikow dyscyplinarnych sedziow Sadow Powszechnych przy Sadach Apelacyjnych oraz Zastepcow Rzecznikow Dyscyplinarnych przy Sadach Okregowych. No i zaczeli oni dzialac. Sprawa jest rozwojowa a juz "usual suspects" ujadaja. Milo sie czyta teksty w rodzaju "Ziobro ma bat na niepokornych sedziow. Powolano sedziow Izby Dyscyplinarnej SN' (Gazeta Wyborcza, 20 IX 2018 r.). A co powiedziec o tekscie zamieszczonym w OKO w dniu 19 xI 2018 r. noszacym tytul: "Radzik sciga sedziow za zgoda Ochaba. Rzecznicy dyscyplinarni na pierwszej linii frontu PiS". W nim min.:"Przesluchania sedziow prowadzil w agresywnym, prokuratorskim stylu (byl wczesniej prokuratorem w Zielonej Gorze)". Tu litosci nie bedzie, sedziowie sprzeniewierzajacy sie godnosci sedziego zostana usunieci prtzy akceptacji srodowisk prawniczych. Wojowniczy patafianek Tuleya juz dostal po paluszkach. Wladza zasygnalizowala takze i w ten sposob, ze pokazala, ze ma mozliwosci dobierania sie do wielu sedziow. Wlasnie Zastepca Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sadzie Okregowym w Olsztynie wszczal postepowanie dyscyplinarne przeciwko Andrzejowi J., sedziemu Sadu Rejonowego w Szczytnie, ktory wystepowal o zwrot kosztow przejazdow na trasie Ilawa-Szczytno, choc mieszkal tylko w Szczytnie. Uzbieralo sie tego 42 254 zl. Jest tajemnica poliszynela, ze wielu sedziow tak wlasnie sobie dorabia. Mnie ucieszyla wiadomosc, ze prokuratura w Gdansku dwukrotnie odmowila wszczecia postepowania w sprawie wniesionej przez poslanke Pomaske, ktora zwykla biegac szalenczo  po Sejmie jak kogut z oderznieta glowa. Rzeczona wniosla prywatny pozew. Oskarzona byla radna z PiS-u, Anna Kolakowska. Ma ona zaplacic 1 000 zl za uzycie sformulowania: "Takie to cos zlapac i ogolic na lyso". Jakze piekne jest to propagandowo i warto byloby zaplacic nawet wiecej za taka idea, by zyla wiecznie.

Otoczenie Polski juz jest i nadal bedzie w 2019 r. bardzo niestabilne. Politycznie tworzy je prezydent FR, W.Putin. To agresywny recydywista i nie spocznie. W Stanach Zjednoczonych bedzie sie kotlowalo wokolo prezydenta Donalda Trumpa.Jego atuty to uprawnienia administracji panstwowej,Senat oraz Sad Najwyzszy. To powinno wystarczyc by dotrwac do konca kadencji. 

Proces slabniecia Unii Europejskiej jest widoczny golym okiem i szkoda nawet czasu, by to uzasadniac. W kazdym badz razie budowane pieczolowicie przez wiele lat ramy UE w 2018 r. okazaly sie na dobre byc ciasna uprzeza krepujaca dominujace w niej Niemcy oraz oczywiscie brukselska biurokracje. Ta ostatnia rzadzi swoimi starymi prawami nieustannego wzrostu, marnotrwastwa i zdolnosciami przetrwania mimo wszystkich zagrozen. To taka choroba nazywana rakiem. Odkryty w 2018 r. kosturek podpierajacy kulejaca Unie, czyli TSEU zuzyje sie juz w 2019 r. Dziala tu mechanizm, ktory moglbym tu opisac, ale nie ma na to miejsca. Znajdzie sie inna ku temu okazja.

Korzystnym dla Polski bedzie ruch "Zoltych Kamizelek". Pojawil sie niepodziewanie we Francji , ale calkiem juz spodziewanie bedzie sie bujnie rozwijal w Europie Zachodniej.  Sa ku temu realne, materialne i psychologiczne podstawy. Nie jest to "Wiosna Ludow", ale zawsze cos.

Zbliza sie tez nieuchronnie, choc nie widac tego golym okiem, swiatowy kryzys gospodarczy. Pracuje na to wiele czynnikow wsrod ktorych najmniej waznym nie jest cyklicznosc procesow gospodarczych. Polska znajduje sie w dobrych rekach i ma calkiem niezle zabezpieczenia. Pokaze dwa. Otoz mamy spory margines w zadluzaniu sie. Pewnie, ze troche wstyd jest pozyczac pieniadze i pozniej placic haracz. Tyle, ze mowimy tu o sytuacji wyjatkowej, kryzysowej. Nasze zadluzenie wynosi 50% w stosunku do PKG. W calej UE liczba ta wynosi 81%, a w sferze euro - 86%. Rekordzistami sa: Grecja (178%), Wlochy (131%), Belgia (103%), Hiszpania (98%) i Francja (97%). Wstrzemiezliwosc fiskalna polskich ekonomistow i politykow wyrasta z dawnych czasow. Zawdzieczamy to E.Gierkowi, a dokladniej slynnemu, choc niewielkiemu, zadluzeniu. Polska sie sparzyla prawie pol wieku temu i nie byla gluypia po szkodzie, jak chcialoby to znane przyslowie.

Polska dala sobie swietnie rade w czasie ostatniego wielkiego kryzysu dzieki miedzy innymi pozostawania poza strefa euro. Mogla sie bronic podejmujac zbawienne dzialania w dziedzinie finansow. Terraz tez bedzie mogla. 

Pisze o temacie jak rzeka. Bede dzis  uzupelnial. Wniosek jest  taki: rok 2019 bedzie bardzo dobry dla Polski. Korzystac nadal bedzie z niepowtarzalnej szansy dokonania skoku cywilizacyjnego. Potomkowie za to podziekuja.

 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @Tymczasowy

też uważam, że rok 2019 będzie bardzo dobry dla Polski. Najważniejsze, zeby wreszcie ruszył program CELA+.
Propaganda "zaprzyjaźnionych z PO mediów" będzie wchodziła na bardzo wysokie tony, co pomniejszy jej skuteczność. Trzy lata "dawali z siebie wszystko" az się wypruli. Gorszą sprawą jest brak skutecznej informacji po naszej stronie, bo niestety propaganda mediów tzw rządowych pozostawia wiele do życzenia.

"Opozycja ma przewage liczebna w glownych srodkach masowego przekazu i dosc skutecznie utwardza zelazny elektorat PO. Jednak dialektyczna koleja rzeczy skutki uboczne znacznie umniejszaja zaslugi. Propaganda wykrzywiajaca obraz rzeczywistosci czyni spustoszenie w glowach odbiorcow. Ich osad rzeczywistosci mija sie z prawda. Jak w takich warunkach myslec i dzialac racjonalnie?"


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Jak sie chce,

to sie zrobi. A co by szkodzilo jakiemus poslowi czy jego czlowiekowi, czy komus z kregow zblizonych do RM, by zrobic spotkania przedstawicieli czy szefow powiedzmy kilkunastu (na poczatek) stron internetowych, takich jak nasza? Wspolpraca, samopomoc, planowanie itd.
Byl tu u nas dawno temu taki pomysl wspolpracy. Moze Foxxa?
Pozdrawiam.