Rocznicoza

avatar użytkownika elig

  Pod moim przedwczorajszym [13.12.2018] tekstem na temat sportu kobiecego pojawił się komentarz:

  "13-12-2018 [20:57] - zbieracz śmieci | Link: Dzis mija 37 rocznica
Dzis mija 37 rocznica wprowadzenia stanu wojennego i jakoś ani jednej notki o tym co sie wtedy wydarzyło nie widzę ,przypadek ,nie sądzę !ba tym co wtedy popierali i tym co dziś zacieraja pamięć
Wieczne odpoczywanie racz dać Panie tym wszystkim co stracili życie w ponura noc stanu wojennego i szacunek tym co stracili zdrowie .
Wieczna hańba tym co wtedy juntę czynnie wspierali ,zdradzili w 89 roku i zdradzaja Polskę i dziś !" {TUTAJ}.

  Dzień później bloger Matka Kurka [Piotr Wielgucki] napisał notkę "13 grudnia zapadała cisza w Internecie, bo pokoleniowa zmiana warty jest faktem" {TUTAJ}, w której stwierdził:

  "Wczoraj był 13 grudnia i kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego, o czym moje pokolenie doskonale pamięta, chociaż miało wówczas zaledwie 9 lat. Gdy 15 lat temu zaczynałem swoją przygodę w Internecie, stron z kotami i modą było 1000 razy mniej, ale nawet tam w dniu 13 grudnia nie dało się nie przeczytać o tym, że Jaruzelski jest zdrajcą albo bohaterem. (...) Temat stanu wojennego zalewał Internet dlatego, że zupełnie inaczej wyglądał rozkład sił pokoleniowych. Młodzi byli za młodzi, żeby się zajmować takimi „głupotami”, jak polityka, starsi narzucali swoje tematy, czyli tak naprawdę swoje życie i swoją młodość. 13 grudnia 2018 roku tekstu o stanie wojennym trzeba było ze świecą szukać i mówię o wszystkich portalach, bez względu na polityczne preferencje. (...) Do podsumowania wczorajszego dnia, w kontekście rocznicy stanu wojennego, wystarczy mi jedno słowo – cisza. Dla mnie to była absolutna cisza, do której zresztą sam się dołożyłem. (...) Dokładnie 37 lat minęło od czasu, gdy Jaruzelski z Kiszczakiem dokonali bandyckiego zamachu na Polaków i przelali polską krew. Jak łatwo obliczyć dla wszystkich Polaków w wieku 40 lat, tamte wydarzenia są prehistorią i to całe wyjaśnienie, tego co się wczoraj w Internecie wydarzyło. Cisza wokół stanu wojennego jest potwierdzeniem zmiany warty. W pewnym sensie to dobra informacja, ponieważ tak się życie narodu zawsze układa, odchodzą starzy, przychodzą młodzi. Gorzej, że nie mam zielonego pojęcia, co jest cezurą i tematem młodych, wolnych od przeszłości PRL-u. ".

  No cóż, Matka Kurka ma rację.  Wykonałam pewien eksperyment myślowy.  Cofnęłam się w czasie o 55 lat, do roku 1963.  Minęło wtedy dokładnie 37 lat od zamachu majowego Piłsudskiego [1926 r.].  Było to wydarzenie równie doniosłe jak stan wojenny i znacznie bardziej krwawe.  Czy jednak obchodziło ono mnie i moich szesnastoletnich rówieśników w roku 1963?  Zdecydowanie nie!.  Natomiast dla mojego pięćdziesięcioletniego wówczas ojca było ono wciąż czymś żywym.  Z prawdziwym bólem opowiadał o tym, jak to strajk kolejarzy uniemożliwił przerzucenie wojska z Poznania do Warszawy i stłumienie owego zamachu.  Warto tez wspomnieć o tym, iż moje pokolenie nie doświadczyło jeszcze owej cezury.  Marzec 1968 miał się wydarzyć dopiero za pięć lat.

  Chcę wspomnieć jeszcze o jednym.  Otóż w dawniejszych czasach obchodzono tylko okrągłe rocznice ważnych wydarzeń - dziesiątą, dwudziestą, trzydziestą itp.  To było mądre.  Ogniskowało uwagę na rzeczach istotnych.  Obecnie, zwłaszcza w TVP, panuje istna "rocznicoza".  Wspomina się uroczyście wszystko co się tylko da, np. sprzed siedemdziesięciu kilku lat.  Efekt jest taki, że jedne wspominki wypierają inne i wzajemnie się unieważniają.  Każda rzecz w nadmiarze jest szkodliwa - obchodzenie rocznic również.

3 komentarze

avatar użytkownika UPARTY

1. Eksperyment myślowy

był obarczony błędem. Między 1963 a 1926 rokiem doszło do II wojny światowej i stalinizmu, do całkowitego zerwania ciągłości politycznej i społecznej. Żadne ze środowisk politycznych II RP nie istniało w 1963 roku. Żyli jedynie ludzie uznający racje jednej lub drugiej strony ale było ich mało i byli oni całkowicie od siebie odizolowani.
Odwrotna sytuacja nastąpiła teraz. Wreszcie, po bardzo wielu latach nasze społeczeństwo powołało sobie niezależną siłę polityczną, która objęła władzę w kraju. W rezultacie całkowicie zmieniła się struktura społeczno-polityczna naszego kraju i tak samo jak w 1963 roku zamach majowy odbył się w zupełnie innym państwie tak samo stan wojenny był wprowadzony też w innym państwie niż żyjemy obecnie. Przykład z pamięcią o zamachu majowym jest bardzo bardzo dobry o tyle, że pokazuje trwałość podziałów politycznych zapisanych w pamięci ludzi. Nie mniej jednak większość ludzi aktywnie uczestniczących obecnie w życiu społecznym, będących nawet związanymi z Solidarnością swoich korzeni raczej dopatruje się w innym okresie niż ruch Solidarność i stan wojenny. Jak byłem płatnym, można więc powiedzieć zawodowym, współpracownikiem NSZZ Solidarność, czyli aparatczykiem i to jeszcze związanym z propagandą. Po prostu sam beton. Obecnie tamte związki zupełnie wygasły. Owszem, po 10 kwietnia 2010 , część tych relacji jakoś się odbudowała, ale to już zupełnie co innego. Chyba przed rokiem zastanawialiśmy się nad tym w gronie znajomych z tamtych lat i doszliśmy do wniosku, że jesteśmy bardziej kontynuatorami idei Powstania Warszawskiego niż Solidarności. Tak też chyba jesteśmy odbierani przez resztę społeczeństwa, które coraz bardziej czci właśnie Powstanie a coraz mniej Solidarność.

Natomiast co do cenzury, to w 1963 roku nie była ona wcale słabsza a wręcz silniejsza niż 1973 nie mówiąc o 1983 roku. To wrażenie jakby słabszej cenzury w 1963 roku brało się tylko z tego, że poza walką z katolicyzmem nie było innego "frontu wewnętrznego" , nie było więc informacji do ukrycia. Nie było również żadnego nie komunistycznego środowiska twórczego. Wszyscy twórcy znali swoje miejsce w szeregu i wszyscy uczestniczyli współtworzyli totalitarną, prorosyjską propagandę. Nie było więc czego cenzurować, bo każdy nieprawomyślny zanim coś stworzył był anihilowany. Po 68 roku rzeczywiście cenzura była bardziej widoczna, bo dopiero wtedy było co cenzurować! Czyli było więcej swobody intelektualnej niż przed 68r! Ja wiem, to brzmi dziwnie, ale cenzura była widoczna, bo system represji stał się nie tak dokładny jak był wcześniej. Wcześnie cenzura też była ale przede wszystkim zajmowała się "zdejmowaniem ludzi" zanim zaistnieli w przestrzeni publicznej. Po 68 niektórym udawało się przed anihilacją jednak zaistnieć w świadomości publicznej i dla tego wszyscy mogli zobaczyć cenzurę.

uparty

avatar użytkownika elig

2. Cezura - nie cenzura

Matka Kurka i ja pisaliśmy o cezurze, a nie o cenzurze. Te dwa słowa różnią się tylko jedną literą, lecz znaczą zupełnie co innego. Cezura to przełomowy moment wpływający na świadomość całego pokolenia.

avatar użytkownika UPARTY

3. Tak to jest jak się czyta

w telefonie!

uparty